• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

2.3. Owoce modlitwy

2.3.3. Zjednoczenie z braćmi

2.3.3.2. Służba chrześcijan na rzecz bliźnich

Chociaż prawdą jest, że relacje wewnątrz wspólnoty chrześcijańskiej są wyjątkowe, to nie oznacza, że chrześcijanie mają zamykać się na potrzeby niechrześcijan593. Od początku istnienia Kościoła jego cechą charakterystyczną było zaangażowanie na rzecz ubogich. Takie zaangażowanie wypływa wprost z powszechnej woli zbawczej objawionej przez Syna Bożego594. Uczestnictwo chrześcijan w dziele Chrystusa nie ogranicza się do posługi na rzecz ludzi ubogich materialnie. Joseph

590 Chrystus i Jego Kościół, s. 92.

591 Braterstwo chrześcijańskie, s. 78-79.

592 Zagadnienie relacji świętości Kościoła do grzeszności jego członków, zob. K. Góźdź, Kościół świętych – Kościół grzeszników według Josepha Ratzingera – Benedykta XVI, „Teologia w Polsce” 8,2 (2014), s. 31-41.

593 Aspekt odpowiedzialności chrześcijan za świat niechrześcijański został naświetlony w: J. Szymik,

„Religio vera”. Rzeczywistość chrześcijaństwa – chrześcijański wymiar rzeczywistości według Josepha Ratzingera/Benedykta XVI, „Teologia w Polsce” 7,2 (2013) s. 17-21.

594 Rozumienie misji Kościoła jako udziału w misji Zbawiciela tak charakterystyczne dla teologii J. Ratzingera/Benedykta XVI opracował P. Rabczyński, zob. tenże, Kościół Jezusa Chrystusa: szkic do eklezjologii Benedykta XVI, „Forum Teologiczne” 16 (2015), s. 153-163.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

Ratzinger wskazał na trzy podstawowe obszary służby chrześcijan wobec osób nieochrzczonych. Są nimi: misja, posługa miłosierdzia oraz cierpienie zastępcze595.

W służbie na rzecz bliźnich, która przyjmuje formę misji, bawarski teolog dostrzega napięcie pozornie przeciwstawnych zaleceń Pana. Z jednej strony Mistrz z Nazaretu nakazuje swoim uczniom upublicznianie Jego nauczania: „Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle, a co usłyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach” (Mt 10,27). Nakaz upubliczniania nauczania przyjmuje wymiar uniwersalny w wielkim nakazie misyjnym (por. Mt 28,19). A więc Chrystus wzywa do powszechności misji. Z drugiej strony jednak z Jego ust padają również słowa ostrzeżenia: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i, obróciwszy się, nie poszarpały was samych”

(Mt 7,6). Zachęca więc swoich uczniów do pewnego rodzaju wstrzemięźliwości.

Tę pozorną sprzeczność Ratzinger interpretuje w następujący sposób: „zadaniem Kościoła jest głoszenie światu słowa Bożego przekazanego przez Chrystusa, dawanie całemu światu publicznego świadectwa publicznemu Bożemu dziełu zbawienia, tak żeby każdy mógł je poznać. Zadanie to ma jednak wykonywać ze świętą dyskrecją”596. Dyskrecja powinna odnosić się do tej rzeczywistości, którą od starożytności chrześcijańskiej nazywano disciplina arcani. Przestrzeń sakramentalna, zwłaszcza liturgii eucharystycznej, ma wymiar budowania jedności między chrześcijanami skupionymi wokół swego Mistrza i jej wymiar misyjny ogranicza się do przygotowania uczniów597.

Drugim zadaniem wierzących wobec niechrześcijan jest agape. Posługa miłości według bawarskiego teologa ma w sobie dwa wymiary. Pierwszym jest wymiar znaku.

Chrześcijanie we wspólnocie mają mieć takie relacje, by patrząc na nich, inni chcieli do nich dołączyć. Taka posługa miłości ma rys wybitnie misyjny, nie ogranicza się ona jednakże tylko do ewangelizacyjnego wymiaru. Drugim wymiarem posługi miłości jest okazywanie miłości wszystkim, którzy jej potrzebują. Ten wymiar służby nie może mieć względu na przynależność religijną598. Każdy potrzebujący przez sam fakt bycia

595 Braterstwo chrześcijańskie, s. 83-85.

596 Tamże, s. 83-84.

597 Więcej na temat relacji Eucharystia a misja patrz trzeci rozdział dysertacji.

598 Myśl o niestosowaniu kryterium przynależności religijnej w dziełach miłosierdzia powraca w nauczaniu J. Ratzingera/Benedykta XVI zwłaszcza w kontekście omawiania przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, zob. A. Lwowski, Miłosierny Samarytanin w refleksji teologicznej Josepha

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

w trudnym położeniu staje się bratem Chrystusa599. Opcja na rzecz ubogich nie jest wymysłem współczesnego świata, lecz już od początku chrześcijaństwa stała się cechą charakterystyczną uczniów Chrystusa.

Obojętność na potrzeby bliźnich była przez ojców Kościoła nazywana grzechem pogan600. Grzech ten może jednak stać się udziałem chrześcijan. Takie niebezpieczeństwo pojawia się w sytuacjach, gdy pomoc chcemy ograniczyć wyłącznie do wymiaru instytucjonalnego. Niebezpieczeństwo tego rodzaju zobrazował Ratzinger przytoczeniem jednej z opowieści chasydzkich zapisanej przez Martina Bubera, w której to rabbi Lewi Icchak upomniał przełożonych swojej gminy, aby nie ograniczali kontaktu potrzebujących z ludźmi potrafiącymi im pomóc. Pomysł postawienia skarbony, do której zamożni mogliby wrzucać datki, a potrzebujący mogliby się z niej zaopatrywać, rabbi Lewi określił pomysłem rodem z Sodomy i Gomory. Prawdziwym celem takiego działania nie jest chęć pomocy ubogim, lecz to, że zamożni postępują w ten sposób, „żeby swych ubogich braci nie widzieć na oczy”601. Według Ratzingera ucieczka wyłącznie w instytucjonalne sposoby pomocy ubogim jest wiarą w utopię.

Stworzenie społeczeństwa niepotrzebującego posługi chrześcijańskiej miłości na tym świecie jest niemożliwe602.

Trzecim obszarem służby chrześcijan wobec nieochrzczonych jest „cierpienie dla nich i za nich”603. Według bawarskiego teologa ten rodzaj służby możemy nazwać najwznioślejszym. Służba ta jest wzorowana na życiu Chrystusa. Przed zbliżającą się męką Jezus wypowiedział słowa, w których Ratzinger dostrzega zadanie życia Zbawiciela. Mistrz z Nazaretu powiedział o sobie: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45).

W słowach tych dostrzec można nie tylko podstawowe prawo życia Jezusa, lecz także prawo życia Jego uczniów. W słowach Jezusa, który stwierdził, że Jego uczniowie zawsze będą w mniejszości, bawarski teolog widzi drogę upodobniania się chrześcijan do swego Mistrza. Jezus był jednym dla wielu, więc Jego uczniowie również powinni

Ratzingera/Benedykta XVI, w: Miłosierdzie. Próba spojrzenia interdyscyplinarnego, red. P. Sawa, Katowice 2018, s. 112-128.

599 Braterstwo chrześcijańskie, s. 84.

600 O chrześcijaństwo, które unosi..., s. 530; Jezus z Nazaretu. Prolog..., s. 90.

601 M. Buber, Werke, 3, s. 345n, cyt. za: Antropologiczne podstawy miłości braterskiej, JROO VIII/1, s. 104-105.

602 Antropologiczne podstawy..., s. 105.

603 Braterstwo chrześcijańskie, s. 84.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

być dla wszystkich pomimo swej małej liczebności. Ratzinger zwraca uwagę na wypowiedzi Jezusa, które potwierdzają jego tezę: „Wąska jest droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują” (Mt 7,14); „Robotników [jest] mało”

(Mt 9,37); „Mało [jest] wybranych” (Mt 22,14); „Nie bój się, mała trzódko” (Łk 12,32).

W tych i innych zapowiedziach Chrystusa odnoszących się do małej liczebności uczniów widzi zapowiedź ciągłego przeciwstawiania się większości. Zaznacza również, że gdy zawiodą inne drogi, pozostanie jeszcze „królewska droga zastępczego cierpienia u boku Pana”604. Na przestrzeni wieków widać było, że przez swoje porażki, związane również z prześladowaniami, Kościół dochodził do największych zwycięstw.

Współcierpienie z Panem jest więc rzeczywiście najwznioślejszą formą służby wobec wszystkich ludzi.

Związek modlitwy z służbą wyraźnie podkreślił papież w swojej pierwszej encyklice. Nazywa w niej modlitwę sposobem „czerpania wciąż na nowo sił od Chrystusa”605. Dlatego też odrzuca wszelkie sugestie, że modlitwa jest stratą czasu i należy ją zaniechać na korzyść podejmowania konkretnych działań na rzecz ubogich.

Według papieża ten, „kto modli się, nie traci czasu, nawet jeśli wszystko wskazuje na potrzebę pilnej interwencji i skłania nas jedynie do działania. Pobożność nie osłabia walki z ubóstwem czy nawet biedą bliźniego”606. W swoim liście pasterskim na Wielki Post 1979 roku przyszły papież przyznawał, że modlitwa nie zastępuje czynu, ale też podkreślał, że sam czyn nie zastępuje modlitwy607. Chrześcijanin, który pozwala, by Bóg przemieniał jego serce na modlitwie, niejako w sposób naturalny doświadczy miłości Boga. Miłości, która poprowadzi go do większej zażyłości z braćmi w Kościele, ale też miłość Boża skieruje go również ku ubogim, których zawsze będziemy mieli wśród nas (por. J 12,8).

***

W pierwszym rozdziale przedstawione zostały podstawy modlitwy chrześcijańskiej, które wynikały z osobowego charakteru relacji człowieka z Bogiem.

Z kolei drugi rozdział miał za zadanie ukazać zasady wspólne dla różnych form

604 Tamże, s. 85.

605 DCE 36.

606 Tamże.

607 Myśli o modlitwie..., s. 747.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

modlitwy chrześcijańskiej. Tym samym nie jest on rozdziałem „przejściowym”

pomiędzy podstawami a konkretnymi formami modlitwy, lecz stanowi centralny punkt rozważań o modlitwie chrześcijańskiej.

W toku badań okazało się, że w teologii modlitwy, wyłaniającej się z nauczania Josepha Ratzingera/Benedykta XVI, ważną rolę zajmują cnoty teologalne. Na przestrzeni lat bawarski teolog podejmował refleksję nad – jak sam mówił – zasadniczymi postawami, „w których ludzka egzystencja otwiera się na Boga”608. Dla Ratzingera oczywisty jest wzajemny związek każdej z cnót z modlitwą. Jest to związek dwukierunkowy. Z jednej strony wszystkie cnoty teologalne oddziałują na modlitwę – wiara stwarzając przestrzeń, nadzieja dynamizując ją, a miłość znajdując wyraz w modlitwie. Z drugiej jednak strony teksty omawianego teologa wskazują na konieczność modlitewnej troski o rozwój tych cnót.

Kluczowe miejsce wśród cnót teologalnych zajmuje wiara. Jest ona również fundamentem, na którym opierają się poszczególne punkty wyjścia modlitwy chrześcijańskiej. Wiara prowokuje nawrócenie, które w kontekście modlitwy dotyka dwóch wymiarów życia chrześcijańskiego. Po pierwsze nawrócenie wyraża się w zmianie myślenia o modlitwie. Ratzinger zauważa, że kłopoty z modlitwą mogą przyczyniać się do kwestionowania możliwości i sensowności rozmowy z Bogiem.

Łatwiejsze wydaje się przyjęcie opinii o niemożliwości wejścia w bliska relację z Bogiem niż przyznanie, że modlitwa wymaga trudu, więc ludziom często nie chce się podejmować tego wysiłku. Jednak nawet uznanie prawdy o możliwości modlitwy nie sprawia, że staje się ona chrześcijańska. Dopiero uznanie prymatu Boga powoduje

„przewrót kopernikański”, który przekłada się na zmianę modlitwy i życia chrześcijanina.

Kolejnym punktem wyjścia w teologii modlitwy Josepha Ratzingera/

Benedykta XVI jest przyjęcie zasady cielesności. W swoich dziełach wielokrotnie podkreślał wagę nauczania o wcieleniu Synu Bożego. Z przyjęcia tej prawdy wynika konkretne wezwanie do akceptacji swej cielesności. W kontekście modlitwy chrześcijańskiej wiąże się to z akceptacją wspólnotowego wymiaru Bożego planu zbawienia. Poszczególny wierny nie musi na nowo odkrywać sposobów modlitwy, lecz wystarczy, że wejdzie w praktyki wypracowane na przestrzeni wieków. Nie powinien

608 Patrzeć na Chrystusa. Ćwiczenie się..., s. 357.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

też „wymyślać”, jaki jest Bóg, lecz ma wejść w doświadczenie świadków, którzy żyli w głębokiej bliskości z Bogiem. Akceptacja cielesności wiąże się też z zwróceniem uwagi na wpływ miejsca modlitwy na oranta.

Wielokrotne podkreślanie potrzeby kontaktu z pięknem przyrody, wskazujące na wrażliwość naszego teologa, zadaje kłam określeniom rozpowszechnianym w mediach, przedstawiającym Ratzingera jako nieczułego, pancernego kardynała.

Punkty wyjścia są istotne dla modlitwy chrześcijańskiej, ale oczywiście nie wyczerpują wszystkich jej zasad. W modlitwę chrześcijańską wpisana jest bez wątpienia pewna dynamika. Prawdą jest, że chrześcijaństwo jest religią spełnienia Bożych obietnic, ale nawet w nim jest ciągle obecne napięcie pomiędzy już i jeszcze nie. Dynamika modlitewna wynika z tego napięcia. Wychodzi od Bożego zaproszenia wejścia w bliską relację, ale wpisane jest w nią również stopniowe dochodzenie do realizacji tego zaproszenia. Siłą nadającą dynamikę temu procesowi jest nadzieja. Sam proces uczenia się sposobu budowania bliskości z Bogiem Joseph Ratzinger/Benedykt XVI nazywa szkołą modlitwy. W szkole tej nauczycielem jest sam Bóg, ale posługuje się w swoim nauczaniu doświadczeniem życiowym swoich uczniów. Nauczanie nie jest zawieszone w teoretycznej próżni, lecz wychodzi zawsze od konkretnego doświadczenia osoby pragnącej pogłębienia relacji ze swoim Stwórcą. Chrześcijaninowi pragnącemu postępować na tej drodze bawarski teolog radzi przede wszystkim zaakceptować drogę, którą prowadzi go Bóg. Akceptacja całego procesu rozwoju w życiu modlitewnym nie osłania jednakże od elementu walki, który jest wpisany w modlitwę. Receptą na zwycięstwo w tej walce jest wytrwałość. Wytrwałość umożliwia również proces niezbędnego oczyszczenia modlitwy. Oczyszczenie prowadzi do osiągnięcia konkretnych owoców w życiu chrześcijanina.

Owocem modlitwy chrześcijańskiej jest większa miłość. Wyraża się ona w większym zjednoczeniu przede wszystkim z Bogiem przez Chrystusa w Duchu Świętym. Doświadczenie bliskości Boga rodzi autentyczną i głęboką radość.

Zjednoczenie z Bogiem nie alienuje chrześcijanina. Wręcz przeciwnie, prowadzi do większej otwartości na wszystkich ludzi. Przede wszystkim daje doświadczenie przynależności do jednej rodziny wierzących. Wyznacza również pewne granice pomiędzy wierzącymi i osobami dalekimi od wiary. Wzmocnienie poczucia przynależności nie kieruje jednak chrześcijan przeciwko ludziom nieznającym Boga,

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

lecz zachęca do realizacji misji Chrystusa. Owocem modlitwy staje się służba na rzecz ubogich na wzór Tego, który przyszedł, aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.

Prezentacja przedstawionych treści dowodzi, że w modlitwę chrześcijańską wpisana jest dynamika prowadząca chrześcijanina drogą cnót teologalnych od wiary, przez nadzieję, do konkretnych owoców miłości. W następnym rozdziale przedstawione zostaną teologiczne formy modlitwy chrześcijańskiej, w których realizują się przedstawione wyżej zasady.

Rozdział 3

Teologiczne formy modlitwy chrześcijańskiej

Poprzedni rozdział odpowiedział na pytanie o wspólne zasady ważne dla różnych form modlitwy chrześcijańskiej. Ale modlitwa chrześcijańska, nawet jeśli uwzględnia wymienione zasady to realizuje się w konkretnych formach, nie jest jakąś rzeczywistością abstrakcyjną. Zasady bez ich zastosowania w konkretnych formach nie mają przełożenia na życie modlitewne.

Kontekst pracy dyplomowej niejako wymusza przedstawienie określonej treści w oparciu o czytelną strukturę. W sytuacji, gdy należy przedstawić formy modlitwy chrześcijańskiej, oczywista wydaje się potrzeba usystematyzowania ich według jakichś czytelnych kryteriów. Najprostszym rozwiązaniem byłoby dokonanie podziału ze względu na liczbę osób modlących się na modlitwy osobiste i wspólnotowe.

Najprostsze rozwiązania nie zawsze jednak są najlepsze.

Z badań nad teologią Josepha Ratzingera/Benedykta XVI wynika jednak, że zgodnie z jego podejściem podstawowym, teologicznym kryterium podziału modlitw jest kwestia ich przynależności do liturgii Kościoła. Różnica pomiędzy tymi formami modlitw jest dostrzegalna szczególnie w właściwym ich przeżywaniu przez konkretną osobę. Tak jak w modlitwach prywatnych pozostawiona jest dosyć duża przestrzeń dowolności, tak w modlitwach liturgicznych osoba modląca się wchodzi w pewien nurt zaproponowany jej uprzednio przez Kościół. W nurcie tym dowolność nie jest potrzebna i co więcej mija się z celem i może prowadzić na manowce.

Podział na modlitwy prywatne i liturgiczne nie jest w żadnym wypadku próbą przeciwstawiania ich sobie. Jak okaże się w toku dalszej prezentacji, bawarski teolog wielokrotnie podkreślał ich wzajemny związek i wzajemne przyporządkowanie. Widać to wyraźnie w tekstach, w których omawia zależność między modlitwami osobistymi