• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

2.2. Dynamika modlitwy

2.2.1. Nadzieja a modlitwa chrześcijańska

W pierwszym paragrafie tego rozdziału przedstawiono związek wiary i modlitwy chrześcijańskiej. W wierze zawarta jest jednak wielka obietnica – wynikająca z niej nadzieja. W jednym ze swoich wykładów ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary zauważył, że zarówno w Nowym Testamencie, jak i u ojców apostolskich pojęcia wiara i nadzieja są w dużej mierze zamienne458. Jako przykłady zamiennego traktowania tych dwóch terminów przedstawia szereg fragmentów pochodzących z Pierwszego Listu św. Piotra, Listu do Hebrajczyków i Listu do Efezjan.

Zaznacza, że taka zamienność występuje również w innych miejscach Nowego Testamentu oraz podaje odnośne cytaty z Ojców Kościoła459. Może powstać zatem pytanie: czy w kontekście niniejszych badań nie wystarczy przedstawić wyłącznie relacji wiary i modlitwy? Czy zależności między nadzieją i modlitwą wnoszą coś nowego do omawianej tu kwestii? W tym samym wykładzie prefekt daje odpowiedź na postawione przed chwilą pytanie. Otóż według Josepha Ratzingera: „czym jest nadzieja, zostaje wyrażone w modlitwie; czym jest modlitwa, pojmujemy wtedy, kiedy rozumiemy istotę nadziei”460. Przyjrzyjmy się zatem wzajemnym relacjom nadziei i modlitwy chrześcijańskiej.

2.2.1.1. Nadzieja dynamizująca modlitwę

Kilkakrotnie Joseph Ratzinger/Benedykt XVI polemizował z zarzutami sformułowanymi pod adresem jego teologii, w których zawarte było oskarżenie

457 O nadziei. Jej duchowe podstawy z perspektywy teologii franciszkańskiej, JROO X, s. 393.

458 Tamże, s. 392.

459 Tamże oraz przypis na tej samej stronie. Podobnie zaczyna swoją encyklikę SpS.

460 Tamże, s. 401.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

o pesymizm. Zwłaszcza jego Raport o stanie wiary był oskarżany o brak optymizmu.

Ów brak nazywa bawarski teolog najcięższym oskarżeniem, jaki może postawić duch obecnego czasu461. Powyższe zdanie nie oznacza jednakże, że bawarski teolog zachęca do całkowitej rezygnacji z optymizmu. W swojej analizie ideologicznego optymizmu, tak charakterystycznego dla epoki zafascynowanej postępem, zaznacza, że czymś zasadniczo innym jest naturalna psychologiczna dyspozycja, która równie dobrze może łączyć się z ideologią, jak i z chrześcijańską nadzieją. Taki optymizm, wynikający z temperamentu, jest cechą ułatwiającą życie. Czymś innym jest jednak ideologiczny optymizm i to bez znaczenia, czy ma swoje źródła w liberalnej wierze w postęp, marksistowskiej wierze w rewolucję czy też jest przejawem urzędowego optymizmu.

Taki optymizm znajduje oparcie w innych rzeczywistościach niż sam Bóg. To też jest podstawowe kryterium odróżniania błędnego optymizmu od chrześcijańskiej nadziei.

Jeżeli postrzegamy rozwój wyłącznie jako efekt naszej ciężkiej pracy, w takiej sytuacji od Boga nie oczekujemy już niczego i wszystko chcemy zawdzięczać sobie462. Na tej drodze czeka na nas w pewnym momencie rozczarowanie i ryzyko popadnięcia w zwątpienie. Takie zwątpienie, jeżeli staje się równoznaczne z utratą nadziei, zamyka człowieka na modlitwę. Interpretując czwartą część Katechizmu Rzymskiego, bawarski teolog zauważa, że zarówno człowiek ogarnięty zwątpieniem, jak i człowiek pewny siebie, który zdaje się wyłącznie na siebie, nie podejmują modlitwy463.

Dla każdego chrześcijanina pragnącego się modlić ważne może być pytanie: Co jest źródłem prawdziwej chrześcijańskiej nadziei? W jednej ze środowych katechez poświęconych modlitwie papież Benedykt XVI wskazał źródło nadziei chrześcijańskiej.

Zaufanie Bogu jest podstawą całej egzystencji chrześcijanina, dlatego też całe chrześcijaństwo nazwał religią ufności. Nadzieja chrześcijańska ma swoje źródło w tym, że Ojciec jest godny zaufania464. Właśnie dlatego, że w Jezusie Chrystusie możemy być pewni miłości Ojca, nasza nadzieja ma solidne podstawy. Co więcej każdy akt zaufania jest możliwy tylko dlatego, że „podstawa bytu jest godna zaufania”465. Poznanie dobroci Boga i zaufanie Mu daje nadzieję, której nie może dać świat.

461 Patrzeć na Chrystusa. Ćwiczenie się..., s. 384.

462 Przyszłość świata za sprawą nadziei człowieka, JROO VII/2, s. 791.

463 Patrzeć na Chrystusa. Ćwiczenie się..., s. 399.

464 Chrześcijaństwo jest religią..., s. 218-223.

465 Wiara jako poznanie i jako praktyka..., s. 50.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

Na co przekłada się taka nadzieja w kontekście modlitwy chrześcijańskiej?

Swoją medytację o życiu nadzieją chrześcijańską bawarski teolog zamyka rozważaniami opartymi o dzieła św. Bonawentury i św. Tomasza z Akwinu.

U franciszkańskiego nauczyciela zwraca uwagę na połączenie tematu nadziei z wymogiem radykalnego zaangażowania się w relację z Bogiem. Jak zauważa, obietnica zawarta w wierze w niczym nie umniejsza ludzkiego działania, lecz nadaje mu właściwą postać466. Dopiero nadzieja chrześcijańska sprawia, że człowiek wytęża wszystkie swoje siły, aby „przezwyciężyć siłę grawitacji Ziemi, aby wzbić się na prawdziwe wyżyny naszego istnienia, do obietnic Boga”467. Z Summy teologicznej św. Tomasza Joseph Ratzinger zaczerpnął zdanie „modlitwa jest interpretacją nadziei”468. Zdanie to interpretuje w ten sposób – „modlitwa jest językiem nadziei”469. Modlitwa staje się wyrazem nadziei, co oznacza, że nadzieja jest przestrzenią, w której modlitwa staje się możliwa.

2.2.1.2. Modlitwa dająca nadzieję wbrew nadziei

Związek nadziei i modlitwy nie sprowadza się wyłącznie do tego, że nadzieja jest siłą dynamizującą modlitwę. Z nauczania Josepha Ratzingera/Benedykta XVI możemy zaczerpnąć również prawdę o wpływie modlitwy na nadzieję chrześcijańską.

W swojej encyklice poświęconej nadziei chrześcijańskiej papież napisał, że istotnym miejscem uczenia się nadziei jest właśnie modlitwa470. Jeden z punktów swojej encykliki nazwał wręcz: „Modlitwa jako szkoła nadziei”. Modlitwa uczy nas nadziei między innymi dlatego, że nawet gdy jesteśmy w sytuacji, w której nikt nas nie słucha, w której nie mamy z kim porozmawiać i wydaje się nam, że nikt nie może nam pomóc, doświadczenie modlitwy pokazuje, że jest Ktoś, kto słucha, chce wejść w dialog i zawsze może udzielić pomocy471. Doświadczenie relacji z Bogiem daje nadzieję, którą można nazwać nadzieją wbrew nadziei. Gdy doświadczenie życia codziennego

466 Patrzeć na Chrystusa. Ćwiczenie się..., s. 397-398.

467 Tamże, s. 397-398.

468 Tomasz z Akwinu, Summa teologiczna, II-II q17a4, cyt. za: Patrzeć na Chrystusa. Ćwiczenie się..., s. 398.

469 Patrzeć na Chrystusa. Ćwiczenie się..., s. 398.

470 Zob. SpS 32.

471 Por. tamże.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

prowadzi do zwątpienia, to właśnie w modlitwie chrześcijanin może odbudować zaufanie do Boga i odzyskać nadzieję.

Dla papieża Benedykta XVI jedną z modlitw uczących nadziei jest Psalm 126, któremu poświęcił katechezę wygłoszoną 12 października 2011 roku472. Psalmista wspomina wielkie dzieła Boga w historii Ludu Wybranego i pamięć o nich podtrzymuje nadzieję modlącego się. Chociaż w chwili modlitwy przeżywa trudny czas, to wspominanie działania Boga w przeszłości napełnia serce psalmisty nadzieją.

Analizując tekst natchniony, papież zauważa, że „ten psalm poucza nas, że w modlitwie musimy zawsze otwierać się na nadzieję i trwać w wierze w Boga”473. Można stąd wywnioskować, że już sama modlitwa staje się nie tylko szkołą nadziei, ale wręcz rodzi nadzieję w życiu modlącego się chrześcijanina. Wystarczy tylko pielęgnować pamięć modlitewną o tych wszystkich wydarzeniach z historii zbawienia i z własnej historii, w których można było dostrzec Boga działającego. Wspominanie wielkich dzieł Boga nie jest oczywiście jedynym sposobem, w jaki modlitwa wpływa na nadzieję.

Jak w wielu innych aspektach modlitwy chrześcijańskiej również w kwestii nadziei wiele inspirujących wniosków możemy zaczerpnąć z modlitwy Ojcze nasz.

O wyjątkowej roli Modlitwy Pańskiej prefekt Kongregacji Nauki Wiary wspomniał w wykładzie poświęconym nadziei, który wygłosił z okazji 50. rocznicy istnienia Wyższej Szkoły Franciszkańskiej Antonianum w Rzymie474. Przyznał, że w Katechizmie Rzymskim zaskoczyło go przyporządkowanie nadziei i modlitwy Ojcze nasz. Po rozważeniu tej zależności zwrócił uwagę, że ta modlitwa przykładnie odwzorowuje związek modlitwy i nadziei. Po pierwsze Ojcze nasz ma do czynienia z nadzieją, bo w swej drugiej części odpowiada na codzienne lęki człowieka. Lęk przed złem, obawy związane z zagrożonym pokojowym współistnieniem z bliźnimi i Bogiem, obawy związane z utratą wiary prowadzące do braku nadziei. Te codzienne lęki kierują nasze myśli do nadziei na przyjście królestwa Bożego, o które prosimy w pierwszej części modlitwy. Jednak modlitwa Ojcze nasz nie jest wyłącznie katalogiem treści nadziei. Już wypowiadanie słów tej modlitwy oznacza według bawarskiego teologa wejście w dynamikę treści wyrażonych w modlitwie. Chociaż modlący się nie doświadcza jeszcze spełnienia się swoich próśb, to jednak wie, że istnieje Ktoś, kto go

472 Otwarci na nadzieję i wytrwali w wierze (Psalm 126), PNNM, s. 83-89.

473 Tamże, s. 88.

474 O nadziei. Jej duchowe podstawy..., s. 401-402.

Rozdział 2. TEOLOGICZNE ZASADY MODLITWY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

słucha i ma moc, aby obdarzyć go spełnieniem. Dlatego też prefekt nie obawia się nazwać człowieka modlitwy człowiekiem nadziei475.

Dynamizująca siła nadziei, ale również wpływ modlitwy na nadzieję, nie dzieje się na zasadach bezdusznego algorytmu. Zarówno moc nadziei, jak i siła modlitwy ma swoje źródło w spotkaniu z żywym Bogiem. Jak zaznacza autor, dynamika nadziei mogła powstać tylko i wyłącznie ze spotkania z Chrystusem. Dzieje się tak dlatego, że On nie tylko wypowiada obietnicę, lecz sam nią jest476. Tajemnica nadziei będzie towarzyszyć modlącemu się tak długo, jak długo będzie żył na tym świecie. Według kardynała dzieje się tak dlatego, że „nasza wiara i nasza miłość są jeszcze w drodze”

i póki nie dojdziemy do celu, grozi im wygaśnięcie477.