• Nie Znaleziono Wyników

Co łączy teorię aktora-sieci z perspektywą

4. W poszukiwaniu „wykluczonego środka”. Trzy przybliżenia

4.3. Krążąca sprawczość – teoria aktora-sieci

4.3.1. Co łączy teorię aktora-sieci z perspektywą

Perspektywa analiz świato-systemowych to dorobek badaczy, któ-rzy odwołują się do prac Immanuela Wallersteina, są bezpośredni-mi sukcesorabezpośredni-mi szkoły „Annales”, a dziś skupiają się wokół Cen-trum im. Fernanda Braudela51. Chciałbym tutaj jednak pewnego nieoczywistego zestawienia. Zdaję sobie sprawę z ryzyka takich zabiegów, jednak uważam, iż przewidywane korzyści teoretyczne uzasadniają ten zamiar. Zestawienie to jest bardziej ryzykowne niż korekta projektu Luhmanna za pomocą koncepcji Bourdieu. Pro-ponuję, by potraktować ANT z jej płaską ontologią i relacyjnym materializmem i krążącą sprawczością jako uzupełnienie fi lozofi cz-ne ujęcia systemowo-światowego. ANT dostarcza narzędzi, dzięki którym możemy pokazać, w jaki sposób „ludzie bez historii” two-rzą historię. Postulat „wplecenia” sprawstwa w rozwój systemów historycznych był przez Braudela i Wallersteina przedstawiony w sposób „życzeniowy”. Analizy prowadzone w ramach teorii ak-tora-sieci pozwalają, dzięki drobiazgowym studiom empirycznym, wskazać, na czym owo „wplecenie” sprawstwa w rozwój systemów historycznych polega.

Co zatem łączy paradygmat analiz Wallersteina (a także Braude-la) z teorią Latoura? Zacznijmy od kilku spostrzeżeń. Późny Wal-lerstein (ukierunkowany na socjologię wiedzy) wprost odwołuje

50 K. Abriszewski, Rzeczy w kontekście teorii aktora-sieci, dz. cyt., s. 103–130.

51 Oczywiście moja wąska defi nicja paradygmatu historyczno-systemowego nie oznacza, iż nie można przyjąć defi nicji szerszej. Przy szerszym ujęciu myślicielami systemowo-historycznymi byliby wszyscy hegliści, marksiści i inni.

190 4. W poszukiwaniu „wykluczonego środka”

się i czerpie z dorobku Latoura52. Badaczy łączy (ważna dla obu) francuska fi lozofka Isabelle Stengers. Wreszcie istnieje wspólny ro-dowód historyczny, a jest nim spuścizna „Annales”, która określi-ła stanowisko Wallersteina. Jej elementy można odnaleźć również w antropologiczno-etnologicznym podejściu Latoura.

W ujęciu Braudela, Wallersteina oraz w ANT, mamy do czynienia z podobną wizją ontologii społecznej – materializmem relacyjnym.

Oba ujęcia podkreślają ważność historyczną i społeczną zarówno aktorów ludzkich, jak i pozaludzkich. W pracy Braudela Morze Śródziemne w czasach Filipa II aktorem przemian historycznych, któ-ry odgktó-rywa największą rolę jest morze właśnie. Przyjmując trady-cyjną antropocentryczną wizję historii, możemy oskarżyć Braudela o determinizm geografi czny czy ekologiczny53. Wiatry, cieśniny morskie, typy gleby i upraw są dla Braudela i Wallersteina aktorem historycznym współkonstytuującym ludzką historię, ale same są też przez ową ludzką rzeczywistość przekształcane54.

Wymogi Braudelowskiego systemu społecznego są takie, że wszyst-ko, co się w nim znajduje, musi być otoczeniem ludzkiej aktywności, nią samą bądź jej skutkiem. Gdyby było inaczej, tj. wybrane elemen-ty przyrody ujmowane byłyby w sensie przyrodoznawczym, to sy-stem okazałby się ewidentnie niespójny albo elementy te pozosta-wałyby poza nim55.

W paradygmacie systemowo-historycznym zostaje zatem zakwe-stionowane przeciwieństwo natury (w sensie przyrody) i kultury, co stanowi jedną z ważniejszych tez ANT. Braudelowski system społeczny wymaga, aby właśnie na poziomie systemowych zależ-ności konfrontować przyrodę i człowieka jako ludzkość w jej histo-ryczno-systemowym rozwoju, a nie jako jednostkę56. Zważywszy na nierozdzielność rozwoju systemu historycznego i „przyrody”,

52 I. Wallerstein, Socjologia obietnica nauki społecznej, [w:] I. Wallerstein, Koniec świata, jaki znamy, dz. cyt., s. 293–296.

53 Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na trudności z analizami Jareda Diamonda przedstawionymi w książkach: Strzelby, zarazki, maszyny. Losy ludzkich społeczeństw, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2000, oraz Upadek, Wydawnictwo Pró-szyński i S-ka, Warszawa 2005. Dla ANT są one zbyt naiwnie obiektywistyczne, dla analiz systemowo-światowych zbyt eurocentryczne. Dlatego cenna byłaby korekta materiału zgromadzonego przez Diamonda i jego koncepcji, równocześnie w apa-racie obu omawianych teorii. Por. też: E. Domańska, Humanistyka nie-antropocen-tryczna a studia nad rzeczami, „Kultura Współczesna” 2008, nr 3, s. 9–21.

54 Szczególnie wyraźnie problem ten stawia Wojciech Wrzosek w rozdziale Uhistorycznianie przyrody w systemie społecznym Braudela, [w:] W. Wrzosek, Historia, kultura, metafora…, dz. cyt., s. 85–89.

55 Tamże, s. 86.

56 Ważną dla tej pracy kategorię podmiotu jednostkowego można wyartykuło-wać dopiero w ramach konfrontacji systemu historycznego i przyrody.

191 4.3. Krążąca sprawczość – teoria aktora-sieci

nie sposób oskarżać Braudela o uleganie determinizmowi geogra-fi cznemu czy przyrodniczemu57.

ANT oraz teoretyków paradygmatu historyczno-systemowego łączy „płaski” sposób ujmowania ontologii. Ich zdaniem wszystkie aspekty jego funkcjonowania można wyjaśnić poprzez wskazanie na dynamikę funkcjonowania systemu-świata czy też, odpowied-nio, poprzez wskazanie na translacje i przekształcenia w sieci. Po-dobnie widzą oni też dynamikę przemian. Systemy (sieci) są zasad-niczo przypadkowym związkiem przyrastających relacji; niektóre z tych relacji utrwalają się. W wersji Wallersteina pojawiają się wtedy oddziaływania historyczno-systemowe, w wersji Latoura mamy do czynienia z pojawieniem się „czarnych skrzynek”58. W ujęciu ANT czynniki pozaludzkie są głównym elementem kształtującym naszą zbiorowość, wraz z ludźmi traktowane jako równoprawni aktorzy/

aktanci59. Dla Latoura szczególnie ważne jest podkreślanie równo-prawnego statusu ludzi i otaczających ich rzeczy60. Stąd nieraz ANT nazywa się socjologią rzeczy61. Wyżej wskazywałem, iż działanie

57 Nieświadomie Braudel był prekursorem „symetrycznego” ujęcia relacji po-między ludźmi i czynnikami pozaludzkimi. Por. A. Kowalczyk, Wspólnota posze-rzona – spotkania ludzkich i pozaludzkich aktorów, „Praktyka Teoretyczna” 2010, nr 1, http://www.praktykateoretyczna.pl/Kowalczyk.pdf.

58 Oto dwie defi nicje. Defi nicja Callona i Latoura: „Czarna skrzynka zawiera to, co nie musi być już powtórnie rozważane, te rzeczy, których zawartość stała się kwestią obojętną. Im więcej elementów można umieścić w czarnych skrzynkach – trybów myślenia, nawyków, sił i przedmiotów – tym obszerniejszą konstruk-cję można wznieść”, M. Callon, B. Latour, Unscrewing the big Leviathan…, dz. cyt., s. 285. Defi nicja Latoura: „Słowa czarna skrzynka są używane przez cybernetyków zawsze, ilekroć część maszynerii czy zbiór komend jest zbyt złożony. W jego miej-sce rysują oni małą skrzyneczkę, o której nic nie muszą wiedzieć poza jej wejściem i wyjściem”, B. Latour, Science in Action. How to Follow Scientists and Engineers through Society, Harvard University Press, Cambridge, MA 1987, s. 2–3. Oba cytaty podaję w tłumaczeniu K. Abriszewskiego (Poznanie, zbiorowość, polityka…, dz. cyt.).

59 „…każdy byt zdolny przyłączyć (associate) teksty, ludzi, czynniki poza-ludz-kie i pieniądze. W związku z tym jest to jakikolwiek byt, który mniej czy bardziej udanie określa i buduje świat wypełniony przez inne byty, historie, tożsamości oraz ich wzajemne relacje”, M. Callon, Techno-economic networks and irreversibility, [w:]

J. Law (ed.), A Sociology of Monsters: Essays on Power. Technology and Domination, Routlege, London–New York 1991, s. 140, cytat podaję w tłumaczeniu K. Abriszew-skiego (Poznanie, zbiorowość, polityka…, dz. cyt.).

60 Należy pamiętać, iż w ANT owi pozaludzcy aktorzy są traktowani jako funk-cjonujący „jak aktorzy ludzcy”, co może rodzić nieporozumienia i ryzyko mylnej interpretacji. Przykładem jest odczytanie dokonane przez Teda Bentona i Iana Crai-ba, którzy zarzucają Latourowi antropomorfi zację. T. Benton, I. Craib, Filozofi a nauk społecznych. Od pozytywizmu do postmodernizmu, Wydawnictwo Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji TWP, Wrocław 2003, s. 87.

61 „Gotowość do sądzenia, że ludzka twarz jest jak nieboskłon i znajduje w nim swoje odbicie, to ta sama gotowość, która pozwala nam powiedzieć, że »rzeczy są nami«”, R. Sojak, Paradoks antropologiczny…, dz. cyt., s. 265.

192 4. W poszukiwaniu „wykluczonego środka”

to sieć, coś płynnego, cyrkulującego, oraz iż „rzeczywistość” piszą zwycięzcy. Rzeczywistość to fakty, które zostały ustabilizowane, in-nowacje, które zadomowiły się na tyle, iż przestały nimi być. Według Latoura to czynniki pozaludzkie czynią naszą zbiorowość trwałą62. Ludzie są w komfortowej sytuacji, nie musimy jak małpy naczelne żyć w świecie nieustannej negocjacji i walki. Latour świat naczelnych (pawianów) określa mianem makiawelicznego. Polityka, hierarchia w stadzie, system odniesień, struktura społeczna w małpim stadzie są niebywale kruche, podatne na renegocjacje. Wystarczy, iż dominu-jący osobnik dłużej nie przebywa z innymi, choruje i hierarchia stada ulega przemianie63. Ludzie dzięki mobilizacji sojuszników, czynni-ków pozaludzkich nie muszą nieustannie negocjować własnych po-zycji społecznych, politycznych etc.64 Część naszej władzy, znaczeń społecznych możemy „delegować”, scedować na przedmioty albo byty symboliczne65. Nie musimy tak jak naczelne żyć w nieustannej presji podtrzymywania stosunków władzy i panowania.

W fi lozofi i analogią może być przywracająca szacunek dla rzeczy fi lozofi a Martina Heideggera, na co zwrócił szczególnie uwagę cyto-wany już Graham Harman. Na podobieństwo to, choć polemicznie, wskazał także sam Bruno Latour w tekstach From Realpolitik to Ding-politik. An Introduction to Making Things Public oraz w rozdziale pracy We Have Never Been Modern zatytułowanym Who is forgotten Being?66. Heideggerowska kategoria narzędziowości dobrze oddaje sposób, w jaki funkcjonuje sieć u Latoura. Narzędzia dla Heideggera są czymś pomiędzy światem podmiotowym a światem „czystych rzeczy”67.

62 B. Latour, Technology is Society Made Durable Export, [w:] J. Law (ed.), A Sociolo-gy of Monsters…, dz. cyt., s. 103–131.

63 Bloch opisywał, iż we wczesnym średniowieczu brak infrastruktury stabili-zującej, usystemawiającej państwowość powodował, że wczesnośredniowieczni królowie, sprawując politykę, dosłownie „zajeżdżali” się na śmierć. Por. M. Bloch, Królowie cudotwórcy. Studium na temat nadprzyrodzonego charakteru przypisywanego władzy królewskiej, zwłaszcza we Francji i w Anglii, Ofi cyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 1998.

64 Szerzej na ten temat: K. Abriszewski, Etyka, polityka i rzeczy, [w:] D. Probucka (red.), Etyka i polityka, Ofi cyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2005, s. 405–418.

65 Piszący te słowa nie musi nieustannie negocjować swej pozycji tak na uczelni, jak i szerzej – w polu akademickim. Część negocjacji została „zamrożona”, odde-legowana – moimi sojusznikami w negocjacjach są: w postaci symbolicznej oraz instytucjonalnej – tytuł naukowy, a w postaci „przyziemnej”, materialnej – tabliczka na drzwiach.

66 B. Latour, P.Weibel, Dingpolitik catalogue of the show Making Things Public – Atmospheres of Democracy (Dingpolitik Atmosphären der Demokratie) at ZKM, MIT Press, 2005, za domową stroną internetową Latoura: http://www.ensmp.fr/~latour/.

67 Heideggerowska „maszyneria” codzienności, czyli egzystencjały, struktury narzędziowości to – moim zdaniem – konsekwencja rozwoju „zasypywania” prze-paści pomiędzy podmiotem a światem. Owo zapoczątkowane wraz z Kantem pytanie

193 4.3. Krążąca sprawczość – teoria aktora-sieci

Bycie narzędziem, które napotykamy w poręcznym, pragmatycz-nym funkcjonowaniu w codzienności, każdorazowo – zdaniem Heideggera – odsyła do całej sieci zależności – narzędziowości. Co ciekawe, dzięki narzędziowości mamy możliwość funkcjonowania społecznie. Bycie narzędziem odsyła bowiem za każdym razem do sieci społecznych relacji międzypodmiotowych, dzięki którym coś może w ogóle być narzędziem. Drugiego człowieka (właści-wie drugie Dasein) napotykamy poprzez uwspólniony świat prag-matycznie dostępnej codzienności, której fi larem jest narzędzio-wość68. Dla Latoura technika, wytwory człowieka, jego artefakty, czy używając terminu antropologa Edwarda T. Halla, ekstensje, stanowią o jego człowieczeństwie. Ekstensje Halla69, media w ro-zumieniu Marshalla McLuhana, to zarówno systemy symbolicz-ne, jak i technika; tworzą one sieć relacji, dzięki którymi człowiek

„radzi” sobie ze światem. Latour, podobnie jak Wallerstein, zwraca uwagę na materialny kontekst obecności symbolicznych systemów społecznych. Wskazują oni zgodnie na konieczność istnienia ma-terialnego substratu, który pozwala wzmacniać socjalizację jedno-stek. Dla Braudela, Wallersteina, ale i dla Latoura równoprawnymi aktorami historii są zarówno ludzkie społeczności, jak i cieśniny, zarazki, strzelby czy maszyny70.

Sieć Latoura, narzędziowość Heideggera to konsekwencja ewo-lucji krytyki kartezjańskiego modelu podmiotowości. Ten prag-matyczny zwrot pozwala wskazać na jednoczącą płaszczyznę do-świadczenia. Analizowane w pracy paradygmaty badań syste-mowych „spotykają” się na tak rozumianej płaszczyźnie pragma-tycznej. Teoria aktora-sieci stanowi konstrukcję na tyle pojemną, iż może stanowić element spajający oba ujęcia.

Analitycznie ANT zasadza się na pojęciu delegacji71.

o warunki dychotomii podmiotowo-przedmiotowej zaowocowało coraz intensywniej-szą analizą „środka” pomiędzy podmiotem a przedmiotem. Wbrew Latourowi to nie Kant, ale Kartezjusz (a za nim Husserl) skonstruował model „umysłu w słoju”. Kant i zwieńczenie tradycji transcendentalnej przez Heideggera to konsekwentne próby wyjścia poza ów monologiczny kartezjański model. W tym sensie traktuję ANT jako próbę „równoległą” do Heideggerowskiej. Przekraczanie konstruktywizmu przez Latoura podobne jest przekraczaniu fenomenologii Husserla dokonanemu przez Heideggera. O ontologicznym charakterze myśli Kanta zob.: M. Heidegger, Kant a problem metafi zyki, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1989.

68 M. Heidegger, Bycie i czas, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994.

69 E.T. Hall, Poza kulturą, PWN, Warszawa 1984, zwł. rozdział Człowiek i jego eks-tensje, s. 64–80.

70 J. Diamond, Strzelby, zarazki, maszyny…, dz. cyt.

71 K. Abriszewski, Budowanie „sieci” zamiast „wiedzy”. Krótkie wprowadzenie do ANT-ologii, [w:] P. Bytniewski, M. Chałubiński (red.), Teoretyczne podstawy socjologii wiedzy i nauki, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2006.

194 4. W poszukiwaniu „wykluczonego środka”

Przez translację rozumiemy wszystkie negocjacje, intrygi, kalku-lacje, akty perswazji i przemocy, dzięki którym aktor czy też siła przyznają sobie lub powodują, że zostaje im nadana władza (autho-rity), by mówić lub działać w imieniu innego aktora lub siły. „Nasze interesy są takie same”, „rób to, co ja chcę”, „nie osiągniesz sukcesu, nie korzystając ze mnie”. Kiedykolwiek aktor mówi o „nas”, to do-konuje on/ona translacji innych aktorów na pojedynczą wolę, której on/ona staje się duchem i rzecznikiem. Zaczyna on/ona działać za kilku (kilkoro), a już nie za jednego. Staje się silniejszy. Rośnie72. Proces delegowania, podobnie jak krótko opisany wyżej proces translacji naszych interesów, ma nieoczekiwane konsekwencje. Po pierwsze, nasza autonomia, podmiotowość, jest współzależna od sieci sojuszników i delegacji, które ją warunkują, po drugie, sojusz-nicy pozaludzcy mają także pewien zakres własnej autonomii, mają własne „interesy”. Nie są prostymi „zapośredniczeniami”, narzę-dziami, ale raczej „mediatorami”. Termin „mediator” oznacza, iż sojusznik pozaludzki wymaga „negocjacji”. Latour w dowcipny i przenikliwy sposób dokonuje analizy socjologii drzwi i samoza-mykacza do drzwi73. Życie stawia przed nami wyzwania, a jed-nym z nich jest bezpieczeństwo i ochrona przed klimatem, z czym radzimy sobie, budując schronienie. Sojusznik, jakim jest ściana, jest pożyteczny, jednak chociaż zimno i wrogowie nie wtargną do mojego domu, to ja sam tkwię zamurowany w nim. Wyjście i wej-ście wymaga zostawienia szczeliny (wtedy program ochronny nie jest skuteczny), przesuwania głazu albo rozbijania i ponownego zamurowywania ściany. Potrzebujemy kolejnego elementu łańcu-cha – drzwi. Wydaje się, iż sieć sojuszników ściana + drzwi speł-nia świetnie postawione zadanie, ale co z nieproszonymi gośćmi.

Musimy dołożyć nowy element – zamek. Jest to swoista delegacja przykazania „nie kradnij”, a może nawet „nie zabijaj”. To z kolei ro-dzi kolejne problemy, na przykład jak zmusić mieszkańców hotelu albo pracowników jakiejś instytucji, aby oddawali klucze w portierni.

Łańcuch się wydłuża. Tworzymy nowe połączenia: wieszamy kartki przypominające o oddawaniu kluczy, montujemy wielkie ciężkie bre-loczki etc. Ten banalny przykład odsłonił, mam nadzieję, potencjalną złożoność, rozrastanie się, często wbrew naszej woli, oddziaływania naszych pozaludzkich sojuszników. Pierwotny interes – ochrona przed zimnem i wrogami – ewoluuje i zmienia się w sieć złożoną z drzwi, zamków, alarmów, portierów, samozamykaczy, związków

72 M. Callon, B. Latour, Unscrewing the big Leviathan…, dz. cyt., s. 279.

73 B. Latour, Where Are the Missing Masses? The Sociology of a Few Mundane Artifacts, [w:] W.E. Bijker, J. Law, Shaping Technology/Building Society: Studies in Sociotechnical Change, MIT Press, Cambridge, MA 1992, s. 225–258.

195 4.3. Krążąca sprawczość – teoria aktora-sieci

zawodowych portierów, bramkarzy na dyskotekach etc. Wyobraź-my sobie, w jaki sposób rozrasta się owa sieć i autonomizują się nasi sojusznicy, gdy odwołamy się do skomplikowanych przykładów, takich jak inżynieria genetyczna czy modelowanie, symulowanie zjawisk architektonicznych i społecznych!

Delegacje dokonywane poprzez i w wyniku działań zbiorowych, stabilizacja tychże działań, jak wspomniałem wyżej, nosi miano

„czarnych skrzynek”. Dla Latoura czasy dzisiejsze różnią się tyl-ko długością połączeń, łańcuchów oddelegowanych elementów.

Translacja czy delegacja w ANT jest podobna do dialektyki interak-tywności i interpasywności Roberta Pfallera, podjętej przez Slavoja Žižka i rozwijanej na polskim gruncie przez Adama Chmielewskie-go74. Interpasywność i interaktywność to gra pomiędzy aktorem i otoczeniem warunkowanym przez relacje, przedmioty, Innych.

Owi pośrednicy mogą wzmagać moją interaktywność, wzrasta wte-dy poziom mojego upodmiotowienia. Mogą to robić także interpa-sywnie, czyli w moim zastępstwie. W ANT owo działanie w zastęp-stwie jest bazowym, kluczowym mechanizmem funkcjonowania społeczeństwa. Dla Žižka interpasywność ma głównie znaczenie psychologiczne75, dla Chmielewskiego – polityczne, para pojęć in-teraktywność–interpasywność uzupełnia ontologiczny charakter pojęć translacja i delegacja. W przytoczonym przykładzie Žižka76 magnetowid nie tylko ogląda „za podmiot”. To także podmiot po-przez i z magnetowidem wplata się w sieć relacji z przemysłem fi lmowym, uczestniczy w pewnej formie sztuki etc. Analiza Žižka zaczyna się w pół drogi, magnetowid już wcześniej (jak i szereg rczy-narzędzi) był interpasywny, przejął „nużący mechaniczny ze-staw rutynowych obowiązków”77. Jednakże, mimo iż analizy Žižka i ANT prowadzone są na różnych poziomach, ich konsekwencje dla pojmowania podmiotowości okazują się podobne. I dla ANT, i dla Žižka bycie podmiotem oznacza radykalne zapośredniczenie, ak-tywność „czystego” podmiotu odbywa się za pomocą sieci – „pod-miotu uzewnętrznionego”.

74 Por. R. Pfaller, Little Gestures of Disappearance (1). Interpassivity and the Theory of Ritual, „Journal of European Psychoanalysis Humanities, Philosophy, Psychothe-rapies” 2003, no. 16 (za stroną internetową: http://www.psychomedia.it/jep/

number16/pfaller.htm); A. Chmielewski, Dwie koncepcje jedności, Ofi cyna Wydaw-nicza Branta, Bydgoszcz 2006, s. 27–33; S. Žižek, Przekleństwo fantazji, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2001, s. 172–176.

75 Choć zważywszy na Lacanowski słownik, Žižka wypowiedź „psychologicz-na” jest zawsze wypowiedzią „ontologiczną”.

76 S. Žižek, Przekleństwo fantazji, dz. cyt., s. 173.

77 Tamże. s. 176.

196 4. W poszukiwaniu „wykluczonego środka”

Dlatego podstawowa matryca interpasywności wynika z samego pojęcia podmiotu jako czystej aktywności (samo)ustanawiania się, jako płynności czystego Stawania się, pozbawionego jakiegokol-wiek pozytywnego, trwałego Bycia: jeżeli mam funkcjonować jako czysta aktywność, muszę dokonać eksternalizacji mojego (pasyw-nego) Bycia, mówiąc krótko – muszę być pasywny za pośred-nictwem Innego78.

Widzimy zatem, że ANT dostarcza narzędzi do zrekonstruowa-nia wewnętrznej dynamiki systemu-świata, jego ontologii. Aby jed-nak synteza była pełna, musimy zobaczyć, iż w wypadku obu ujęć konieczne jest porzucenie i radykalne rozliczenie z tradycyjną wizją nowoczesności.

4.3.2. Mit założycielski nowoczesności według teorii