• Nie Znaleziono Wyników

Myślenie systemowe a pojęcie złożoności

2. Działający system. Przesocjalizowana wizja podmiotu

2.2. Myślenie systemowe a pojęcie złożoności

Stawiam mocną tezę, iż paradygmat funkcjonalistyczny i para-dygmat systemowo-historyczny odmiennie próbują uporać się z pojęciem złożoności30. Steve Fuller uważa, iż w historii nauki wyłoniły się dwa sposoby radzenia sobie ze złożonością, „dwa slogany” projektowe. Pierwszy posługuje się hasłem forma wynika z funkcji, drugi używa hasła funkcja wynika z formy31. W pierwszym przypadku koncentrujemy się na funkcji i to z niej wyprowadzamy reguły konstrukcyjne. W drugim przypadku koncentrujemy się na przygodnie powstałej formie, konstrukcji, jej genealogii, a funkcję

„nadpisujemy” nad nią. Odnosząc się do współczesnych stano-wisk ewolucjonistycznych, Fuller pierwsze stanostano-wisko utożsamia z Dawkinsem („funkcjonalistą”), drugie z Gouldem („formali-stą”)32. Zgodnie z rozróżnieniem Krzysztofa Łastowskiego, różnica pomiędzy tymi myślicielami może być ujęta jako konsekwencja po-sługiwania się teoretycznym („idealizującym”) lub rzeczywistym („praktycznym”) ujęciem procesu ewolucji33. Obraz rzeczywisty,

30 Problem ten w zmienionej formie podejmowałem w tekście Całość, złożoność, ontologia społeczna. Pojęcie całości we współczesnym paradygmacie systemowych analiz społeczeństwa, [w:] P. Orlik (red.), Całość – wizje pejzaże, teorie, seria Problemy/Dys-kusje, Wydawnictwo Naukowe IF UAM, Poznań 2006

31 S. Fuller, Nauka vs. religia. Inteligentny projekt a zagadnienia ewolucji, przeł.

T. Bieroń, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2009, s. 55; por. też: tamże, cały roz-dział Złożoność jako pojęciowe pole bitwy, s. 97–122.

32 Tamże, s. 107.

33 K. Łastowski, O procesie ewolucji biologicznej: pogląd Darwina i jego oponentów, [w:] K. Łastowski, P. Zeidler (red.), Tropami fi lozofi i. Wykłady z fi lozofi i dla młodzieży, t. 2, Wydawnictwo Fundacji Humaniora, Poznań 2002, s. 15–30.

62 2. Działający system

„formalizm”, to przygodna, historyczna samoorganizacja, obraz teoretyczny to „funkcjonalistyczna”, idealizacyjna jej interpretacja, wynikająca m.in. z własności aparatu poznawczego homo sapiens (np. dążenie do teleologicznej i „usensownionej” interpretacji rze-czywistości).

Tę odmienność możemy scharakteryzować także jako różnicę pomiędzy „romantycznym” a „barokowym” ujęciem tego, co zło-żone34. Rozróżnienie to jest bliskie metaforyce muzycznej. Roman-tyzm to fuzja całości – na wzór symfonii Beethovena, barok to polifo-niczne współgranie wielu niezależnych przeplatających się ścieżek, harmonia uzyskiwana jest w grze pomiędzy nimi. Filozofi cznie, spór ten ma grecki rodowód. Romantyczna wizja w jakiejś mierze dziedziczy bezkompromisowość Parmenidesa, pragnie „zamrozić”

zmianę, znaleźć jakąś jasną, jedną regułę, ukazać ład tam, gdzie inni widzą chaos. Wizja barokowa byłaby dalekim przypomnieniem Heraklita, z jego zgodą na złożoność oraz taką wizją rozumu, która właśnie w grze, zmienności i ruchu dostrzegała przejaw wyższego – rozumowego (noetycznego) porządku.

Chunglin Kwa utrzymuje, iż to, co rozumiemy jako „złożoność”, w latach dziewięćdziesiątych XX wieku jest czymś zasadniczo od-miennym od rozumienia tego pojęcia w analizach systemowych w latach pięćdziesiątych. Rozwój nauk przyrodniczych (wspomnia-na wyżej „nowa (wspomnia-nauka”)35 dostarczył wiedzy, która zmieniła me-tafory fundujące nasz język mówienia o całościach. Rozpocznijmy od „romantycznej’ wizji tego, co złożone. Tradycja „romantyczna”

szuka w złożoności ukrytej jedności, która leży u podłoża heteroge-nicznych obiektów i zjawisk – taka wizja przyświecała dziewiętna-stowiecznej postaci nauki. Kopernikańska rewolucja Kanta, która tworzenie jedności upatrywała w akcie podmiotu, była jedną z wer-sji „romantycznej” tradycji.

Romantyczny holizm integrował indywidua (jednostki), które choć wydawały się heterogeniczne, gdy obserwowane były na poziomie fenomenów, były pojedynczą całością, gdy dokonywaliśmy obser-wacji na wyższym poziomie organizacji36.

W odróżnieniu od wizji „romantycznej”, która spoglądając na po-ziom indywiduów szukała zawsze jakiegoś wyższego integrującego

34 Ch. Kwa, Romantic and Baroque Conceptions…, dz. cyt.

35 Tak jak druk i jego liniowość wyznaczyły tory myślenia o systemowości w epoce nowoczesnej, wraz z jej analityczną i kartezjańską metodą, tak media elektroniczne i ich holizm zmieniły nasze sposoby myślenia o złożoności. Por.

S.M. McLuhan, Wybór pism, dz. cyt., s. 201–208.

36 Ch. Kwa, Romantic and Baroque Conceptions…, dz. cyt., s. 25.

63 2.2. Myślenie systemowe a pojęcie złożoności

poziomu (budując świat na wzór neoplatońskiego szeregu idei), wizja „barokowa” spoglądała „w dół”. Wedle tej metafory należy przyglądać się indywiduom jako złożonym całościom i nie nale-ży redukować ich do jakiegoś porządku wyższego rzędu. Bliskie jest to intuicji Leibniza, który zauważył, że każdy element materii może być ogrodem pełnym roślin i stawem pełnym ryb, ale i każ-da kropla, każkaż-da część rośliny jest także takim ogrodem i stawem.

Barokowa wizja nie zakłada jednoczącego momentu (np. harmonii przedustawnej), aby przedstawić to, co złożone. Widać wyraźnie, iż romantyczna wizja złożoności dobrze odpowiada systemom

„działań” (ujęcia „funkcjonalistyczne”), natomiast barokowa – systemowi jako synonimowi samoorganizującej się ekumeny (ujęciu „formalistycznemu”)37. Podobne intuicje możemy znaleźć w poszukiwaniach tego, co społeczne prowadzonych przez Niel-sa Albertsena i Bülenta Dikena; rozpoczynają oni od dyferencjacji społecznej Luhmanna, przechodząc do analiz rizomatyki Deleuze’a i teorii aktora-sieci. Przejście to można opisać w powyższej meta-foryce jako przejście od „romantycznej” do „barokowej” wizji ca-łości tego, co społeczne38.

Chunglin Kwa, opisując barokową wizję złożoności, szczegól-ne miejsce rezerwuje dla nominalistyczszczegól-nej monadologii Leibniza.

Monady Leibniza nie są połączone w system jako synonim zor-ganizowania na jakimś wyższym poziomie, są jednakże połączo-ne skomplikowanym splotem relacji. Monady, mimo połączeń, są światami dla siebie, są swoiste, dlatego analiza musi odbywać się na poziomie im przynależnym39. Metafora „romantyczna” jest ściśle związana z organicyzmem w widzeniu ontologii społecz-nej, który częstokroć skrywa się za pojęciem systemu. Takie jego rozumienie symbolizują często schematy, gdzie linie łączą ważne dla systemu elementy, a całość powiązań da się wyczytać z całego schematu-grafu40. Analizę obu ujęć może ułatwić klasyfi kacja my-ślicieli kluczowych dla rozwoju myślenia o całości dokonana przez Chunglina Kwa41.

37 Pojęcie „ekumeny” jest charakterystyczne dla badaczy z kręgu analiz syste-mowo-historycznych. Oznacza pewną samoorganizującą się, pojmowaną na wzór ekosystemu całość historyczną.

38 Por. N. Albertsen, B. Diken, What is the Social?, http://www.lancs.ac.uk/fass/

sociology/papers/albertsen-diken-what-is-the-social.pdf, dostęp: 03.01.2011.

39 Pomijam w tym miejscu zagadnienia związane z pojęciem harmonii przedu-stawnej oraz zagadnienie Boga – jest to związane z faktem, iż podążam za interpre-tacją Chunglina Kwa.

40 Ch. Kwa, Romantic and Baroque Conceptions…, dz. cyt., s. 27.

41 Tamże, s. 31.

64 2. Działający system Romantyczna wizja całości Neobarokowa wizja całości – Rousseau

– von Humboldt – Spencer – Clements – Tansley – Odum i Odum – Patten

– Prigogine (wczesny) – von Neumann

– „General Circulation Models”

– Dawkins (za: Fullerem) – „teoretyczny” obraz ewolucji

(Łastowski)

– Darwin – Whitehead – Benjamin – Holing – May

– Prigogine (późny) – Lorenz

– Deleuze

– Gould (za: Fullerem)

– „rzeczywisty” obraz ewolucji (Łastowski)

Zestawienie to dla potrzeb naszej analizy można uzupełnić o my-ślicieli i paradygmaty analizowane w niniejszej pracy.42

Romantyczna wizja całości Neobarokowa wizja całości – Parsons

– Luhmann (wczesny, do pracy Soziale Systeme)

– Braudel

– teoria aktora-sieci (Latour i inni)

– Wallerstein (szczególnie późne prace)

– Luhmann (późny)42

Podział ten potwierdza przyjętą roboczo hipotezę, iż „roman-tyczna” wizja całości społecznej jest charakterystyczna dla para-dygmatu funkcjonalistyczno-cybernetycznego, (neo)barokowa zaś dla paradygmatu systemowo-historycznego. W paradygmacie hi-storycznym porządek wyłania się „od dołu”, całości pojawiają się wraz z prawami, które je określają. Paradygmat funkcjonalistyczny skłonny jest podporządkowywać złożoność wymogom funkcjonal-nym całości.

42 Zakwalifi kowanie Luhmanna jest trudne, gdyż na poziomie podstawowego zespołu metafor organizujących jego myślenie można bez wątpienia przypisać mu barokową wizję złożoności. Jednakże jego wizja nowoczesności (obecna w próbach aplikacji jego teorii) zawiera dziedzictwo teorii modernizacji i wskazuje na roman-tyczną wizję złożoności.

65 2.2. Myślenie systemowe a pojęcie złożoności

Należy pamiętać, że te dwa sposoby ujmowania całości i złożo-ności nie następowały po sobie, nie były to sztywne etapy w rozwo-ju myśli, raczej uzupełniały się i wzajemnie przeplatały. Potwier-dzić to mogą udane próby łączenia obu tradycji: Hardimos Tsoukas i Mary Jo Hatch połączyli twórczo teorię systemów Luhmanna z teorią Prigogine’a. Łącząc obie koncepcje, użyli pierwszej z nich do analizy mikrosocjologicznej, a drugiej do analiz makrosocjolo-gicznych43. Można zauważyć, iż około roku 1800 przeważała „ro-mantyczna” wizja złożoności, podobnie w analizach systemowych w latach pięćdziesiątych XX wieku, zaś od roku 1975 przeważają intuicje „barokowe”. Nie oznacza to jednak, iż ujęcie to rości sobie (tudzież winno sobie rościć) pretensje do wyczerpującego opisu ca-łej rzeczywistości (społecznej)44, co więcej – jak będę starał się wyka-zać – dla przedstawienia modelu podmiotowości sprawczej ważna jest synteza, twórcze czerpanie z obu sposobów widzenia złożoności.

„Romantyczna” złożoność jest bardziej zdroworozsądkową wizją tego, co złożone:

(…) faworyzuje ona stabilne, strukturalne metafory, jak koncepcja samokorygującej się maszyny cybernetycznej. Romantyczna złożo-ność jest nowoczesną wersją natura naturata, natury, która może być widziana jako określony zbiór praw natury45.

Takie ujęcie złożoności jest łatwiejsze do zoperacjonalizowania (co może tłumaczyć źródło jej sukcesu w naukach społecznych).

Zrozumienie całości polega na wyznaczeniu jasnych kryteriów oddzielających daną całość od środowiska oraz na wskazaniu re-lacji pomiędzy elementami całości. Problemem jest potwierdzenie owych rozstrzygnięć na poziomie empirycznym, wskazanie zasad-ności oraz uniknięcie zarzutu ahistoryzmu i aprioryzmu rozstrzyg-nięć46. Romantyczna wizja sprzyja ujmowaniu systemu jako rodzaju

„megapodmiotu”.

Ujęcie barokowe preferuje inny zbiór metafor – jest to ujęcie wska-zujące na istnienie indywiduów, które są w ciągłym ruchu, podlega-ją turbulencjom etc. Choć myśliciele zakwalifi kowani do tego nurtu

43 H. Tsoukas, M.J. Hatch, Complex thinking, complex practice: The case for narrative approach to organizational complexity, „Human Relations” 2001, vol. 54(8), s. 979–1013.

44 Ch. Kwa, Romantic and Baroque Conceptions…, dz. cyt., s. 46.

45 Tamże.

46 Dobrym przykładem może być Niklas Luhmann, który stworzył doskonałe abstrakcyjne opisy funkcjonowania systemów (w tym społecznych), ale którego empiryczne analizy fenomenu miłości czy też państwa socjalnego były więcej niż wątpliwie; podobnie zastosowanie przez Parsonsa własnej, abstrakcyjnej teorii mo-dernizacji (moderności) do analizy ewolucji społeczeństw współczesnych przynio-sło wątpliwe skutki.

66 2. Działający system odwołują się do porządku wyższego rzędu, nie twierdzą, iż ma on kształt „racjonalny”47. Prigogine zauważa, że istnieje porządek wy-łaniający się z chaotycznego ruchu cząstek (np. chemicznych, ale i „atomów społecznych” – ludzi), nie jest to jednak porządek ra-cjonalny. Manfred Eigen, biolog zajmujący się modelowaniem zło-żonych systemów populacyjnych, stwierdził, iż możemy pozwolić, aby porządek systemów przybierał formy samoorganizacji, ale bez naszej świadomej ingerencji będzie to porządek nieludzki48. Tak więc „rojenie” się (swarming) indywiduów może wytwarzać „po-rządek”, ale nie ma to nic wspólnego z wizjami racjonalnej, czy też funkcjonalnie uporządkowanej całości49.

Ogólnie, łatwiej stwierdzić czym [ten porządek – A.W.N.] nie jest.

Nie ma stabilnych wzorców komunikacji – sam koncept wzorców jest tu bardzo ambiwalentny. Jeżeli takie wzorce istnieją, są one krót-kotrwałe (short-lived). Jednostki biorą udział raczej w wielu osob-nych całościach niż w jednej. Sposób, w jaki możemy opisać całość, jest zależny raczej od kryteriów sytuacyjnych niż abstrakcyjnych50. W „barokowej” wizji natury jesteśmy bliżsi raczej pojęciu natura naturans i podkreślaniu kreatywnego aspektu natury. W odróżnie-niu od „romantycznej” wizji złożoności, w wersji „barokowej” ze sceptycyzmem podchodzi się do możliwości zupełnego poznania złożonych systemów (w tym społecznych). Wynika to nie z przesła-nek epistemologicznych („posiadamy niewystarczającą wiedzę”), ale raczej z powodów ontologicznych („to „świat” jest niepewny”).

Złożoność w ujęciu „barokowym” („formalistycznym”) to coś, czego samoorganizację musimy pokonywać, przemagać. Czynimy to, działając, a działania podlegają „usystemowieniu”. Systemowe zależności nadbudowane nad działaniami powodują, że skutki tych działań są dla podmiotów nieprzejrzyste, niedostępne, tworzy się nowy rodzaj złożoności (typ „romantyczny”, „funkcjonalistyczny”).

Podsumowując, mamy do czynienia z przemaganiem złożoności wynikającej z „barokowej” samoorganizacji „materii” przez wyni-kającą z operacji poznawczych „romantyczną”, funkcjonalistyczną samoorganizację ludzkich działań.

47 Ph. Ball, Masa krytyczna. Jak jedno z drugiego wynika, przeł. Witold Turopolski, Wydawnictwo Insignis, Kraków 2007, s. 131–154; S.J. Cohen, I. Stewart, Załamanie chaosu…, dz. cyt., s. 205–216.

48 M. Eigen, R. Winkler, Gra, PIW, Warszawa 1982; por. też mój tekst Oznaczanie jako forma władzy…, dz. cyt.

49 Do tego wątku będę jeszcze niejednokrotnie wracać; pragnę wskazać, iż w tym punkcie zarysowuje się kontrowersja i możliwość innego odczytania Leibniza niż analiza Alaina Renauta, przedstawiona przeze mnie w rozdziale pierwszym.

50 Ch. Kwa, Romantic and Baroque Conceptions…, dz. cyt., s. 46.

67 2.3. Podmiotowość a system społeczny w teorii Parsonsa

2.3. Podmiotowość a system społeczny