• Nie Znaleziono Wyników

Pomiędzy władzą a oporem – podmiot sprawczy

1. Pułapki rozumu fi lozofi cznego. Podmiotowość sprawcza

1.3. Nowoczesność – panowanie podmiotu czy jego destrukcja?

1.3.2. Pomiędzy władzą a oporem – podmiot sprawczy

Myśl Foucaulta jest paradoksalna. Z jednej strony przedstawił wni-kliwie uwikłanie podmiotowości, autonomii ludzkiej w prace no-woczesnej maszyny władzy, dzięki czemu jego myśl inspiruje do analiz krytycznych współczesnych stosunków władzy i panowa-nia122. Ponadto jest on dla mnie cenny jako przedstawiciel nurtu, który systemy społeczne pojmuje w sposób historyczny123. Foucault obiecuje wiele w swych analizach podmiotowości i urządzeń wła-dzy, niestety, pojęcie podmiotu działającego jako jednostki, a co za tym idzie realne ujęcie możliwości emancypacji, jest więcej niż problematyczne.

Pojawiają się pytania, czy myśl autora H i s t o r i i s e k s u a l n o ś c i na zawsze usunęła ze swego słownika pojęcie „aktywnego”, prak-tycznego i eprak-tycznego podmiotu, podmiotu konstytuującego siebie, agenta swoich aktywności i praktyk? Czy w języku Foucaulta znaj-dzie się miejsce na autonomię i wolność podmiotu?124

Problemy te widać znakomicie w sposobach, na jakie Foucault przedstawia problem biopolityki i jej relację z jednostką125. Foucau-ltowskie analizy wiele obiecują, „demaskatorski” zamach imponu-je, niestety próba odpowiedzi na pytanie, na czym miałoby polegać aktywne podmiotowe sprawstwo, zawodzi. Szczególnie widoczne jest to w analizach biopolityki, władzy nad życiem. Krytyka „rzą-domyślności” demaskuje uzurpacje, nadużycia, inżynierię stojącą za dyskursem higienicznym, demografi ą, statystyką etc.126 Foucault świetnie ukazuje drugie dno liberalnej troski o „zdrowie” populacji.

122 Na polskim gruncie szczególne zasługi w wykorzystaniu myśli Foucaulta do analityki władzy, w tym władzy neoliberalnej, ma Ewa Charkiewicz, która zarówno publikuje, jak i organizuje seminaria poświęcone myśli Foucaulta. Por. E. Charkie-wicz, Od komunizmu do neoliberalizmu? Technologie transformacji, [w:] E. Majewska, J. Sowa (red.), Zniewolony umysł 2, Wydawnictwo Ha Art!, Kraków 2007.

123 Na temat Foucaultowskiej wizji historii i podmiotu por. T. Buksiński, Histo-ria – władza – metoda, [w:] M. Kwiek (red.), Nie pytajcie mnie, kim jestem. Michel Foucal-ta dzisiaj, Wydawnictwo Naukowe IF UAM, Poznań 1998.

124 A. Kapusta, Foucault i genealogia podmiotu, [w:] J. Jusiak, J. Mizińska (red.), Podmiot w procesie, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1999, s. 251.

125 Th. Lemke, Biopolityka, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2010, s. 42–64.

126 M. Foucault, Bezpieczeństwo, terytorium, populacja. Wykłady z Collège de France 1977/1978, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010; M. Foucault, Rządomyśl-ność, przeł. M. Herer, [w:] Filozofi a, historia, polityka. Wybór pism, przeł. D. Leszczyński, L. Rasiński, Warszawa–Wrocław 2000; M. Foucault, Trzeba bronić społeczeństwa.

Wykłady w Collège de France, przeł. M. Kowalska, Wydawnictwo KR, Warszawa 1998.

47 1.3. Nowoczesność – panowanie podmiotu czy jego destrukcja?

Niestety, jak wskazałem wyżej, z tych hiperkrytycznych analiz nie wyłania się nigdzie pytanie: jak możliwa jest uprawomocniona wła-dza biopolityczną, jak uprawomocnić rządomyślność.

Kłopot z uprawomocnieniem wynika z faktu, iż odpodmioto-wienie jednostki u Foucaulta łączy się, podobnie jak u Heideggera, z oddaniem aktywnej roli samemu „Systemowi”. Urządzenia wła-dzy same stają się podmiotem, wszelka aktywność jest w ostatecz-nym rozrachunku ich aktywnością. Niestety także u Foucaulta mamy więc do czynienia z „wykluczonym” środkiem. Jest to o tyle paradoksalne, że jego empiryczne analizy w dużej mierze dotyczą właśnie tego „środkowego” poziomu127. Podmiot jednostkowy jest pojmowany jako zależny od struktur, relacji, których nie jest w sta-nie w pełni opanować, ponadto konstruowany przez zależności władzy, praktyki dyscyplinujące. Podmiot (jako jednostkowy czło-wiek) jest zawsze kontekstowy, wpisany w strukturę – wynika to ze strukturalistyczno-funkcjonalistycznej metody Foucaulta. Podob-nie jak Heideggerowskie Dasein, podmiot u Foucaulta jest przede wszystkim „usytuowany”. Zdaniem Foucaulta możemy jedynie ge-nealogicznie i „archeologicznie” badać, w jaki sposób ów podmiot jest „wpisywany” w określone miejsce. Podobnie jak u Heideggera, człowiek określany jest przez swoją skończoność i faktyczność128.

Nie może on być wyłącznie obiektem produkowanym przez świat, jest też podmiotem konstytuującym świat i to wszystko jest w nim jako przedmiocie129.

Niestety, ów kreujący aspekt podmiotu nie jest u Foucaulta wy-rażony dostatecznie jasno i dobitnie przedstawiony. Krytyka pod-miotowości, ukazanie zależności człowieka od warunkujących go systemów społecznych, została opisana o wiele bardziej przeko-nująco. Podobnie jak w przypadku innych fi lozofów, na przykład Kartezjusza i Husserla, pars destruens okazała się silniejsza. Este-tyczna autokreacja, transgresja, estetyka egzystencji130, czyli hasła, które określają podmiot w myśli późnego Foucaulta, okazały się równie iluzoryczne jak Heideggerowska odpowiedź na zagrożenia ze strony stechnicyzowanego świata w postaci pojęcia Gelassenheit.

127 O podobieństwie Foucaulta do Eliasa pisał Marek M. Kurowski w tekście Fenomen Norberta Eliasa, czyli o „efekcie Alicji”…, dz. cyt.

128 J. Topolski, Ta „pusta” kategoria zmiany: człowiek i historia w koncepcji Michela Foucaulta, [w:] M. Kwiek (red.), Nie pytajcie, mnie kim jestem…, dz. cyt., s. 183–199.

Topolski wskazywał także na zależność Foucaulta i szkoły „Annales”.

129 Tamże, s. 253.

130 J.P. Hudzik, Estetyka egzystencji. Szkice z pogranicza ponowoczesnej etyki i estetyki, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1998.

48 1. Pułapki rozumu fi lozofi cznego Foucault, podobnie jak Heidegger, o wiele lepiej wypełnia rolę kry-tyka, dokonuje destrukcji pokartezjańskiego podmiotu epistemicz-nego; to, co zostało zdestruowane, to tradycyjne cogito. A więc nie

„cały” człowiek-podmiot „umiera”. Dla Foucaulta „człowiek” to specyfi czny konstrukt charakterystyczny dla epoki nowoczesnej.

Podobnie jak Taylor poprzez użycie kategorii moralnej topografi i jaźni, także Foucault chce nas przestrzec przed utożsamianiem pew-nej nowożytpew-nej postaci podmiotowości z całym spektrum możliwo-ści historycznego jej przejawiania. Krytyka kartezjańskiego cogito,

„śmierć” podmiotu, to koniec pewnego projektu człowieka, który prawdopodobnie jako wytwór specyfi cznego czasu historycznego (i kultury) przestał być funkcjonalnie użyteczny. Człowiek z analiz Foucaulta nie jest już dłużej określany jedynie przez świadomość.

Zgodnie z nietzscheańskim charakterem tej myśli punkt ciężkości zostaje przeniesiony na autokreacyjność.

Droga od „śmierci podmiotu” do podmiotu autokreatywnego jest dro-gą Foucaulta, który nie poszukuje autentycznej tożsamości, nie głosi etyki tożsamości, lecz antyhumanistyczną etykę kreatywności131. Kreatywność podmiotu wydaje się konceptem, który łamie dro-gę fi lozofi czną Foucaulta. We wczesnym okresie jego twórczości podmiot był konstruowany przez wszechwładne stosunki władzy kapilarnej. Owa władza to nic innego, jak tylko autonomiczne pro-cesy rozwoju bytu historycznego, jakiś rodzaj zjawisk o naturze systemowej. Co więcej, owe zależności systemowe nie tylko cie-miężą człowieka-podmiot, one go stwarzają. W myśli (wczesnego) Foucaulta nie możemy użyć takich pojęć, jak marksowskiej prowe-niencji „alienacja” czy „egzystencjalistycznie” zabarwiona auten-tyczność. Podmiot jest bowiem bez reszty tworzony przez stosunki władzy. One go kreują, będąc jednocześnie podłożem, dzięki które-mu podmiot może zaistnieć. Z drugiej strony ograniczają one jego możliwości. Owa dialektyka zamykania/otwierania możliwości łą-czy Foucaulta z myślą Heideggera:

W pewnym sensie można powiedzieć, że systemy myślenia, po-dobnie jak formy bytowania Heideggera, „otwierają świat”, bo one konstruują obiekty, stanowiące potem przedmiot opisów i przed-stawień na poziomie przedmiotowym (…). Ale równie dobrze moż-na powiedzieć, że one „zamykają świat” – bo wykluczają realizację pewnych możliwości, formują jednostronnie pewne warunki132. Dla Foucaulta istnieje ścisły związek pomiędzy danym obra-zem podmiotu a strukturami, systemami, wobec których jest on

131 Tamże, s. 252.

132 T. Buksiński, Historia – władza – metoda…, dz. cyt., s. 150.

49 1.3. Nowoczesność – panowanie podmiotu czy jego destrukcja?

funkcjonalnie ekwiwalentny. Foucault w swym rozumieniu histo-rii jest bowiem dziedzicem szkoły „Annales”133. Tak jak Braudel, zakładał on systemowy charakter zjawisk historycznych. Historia to proces składający się z wielu warstw, kumulujących się zjawisk.

Historię należy pojmować jako rozwój pewnych całości, te zaś ana-lizować trzeba na wielu płaszczyznach. Owe osławione dyskursy to fenomenologiczny opis funkcjonowania systemów społecznych.

Foucault nie jest konsekwentny w swej analizie systemowej. Z jednej strony nie pojmuje systemu społecznego jako struktury o rosnącej funkcjonalności i rosnącej złożoności jak Luhmann. Historia, a więc rozwój systemów, zdaje się być, podobnie jak u Braudela, alinearna, kwestionująca ideę postępu (a przynajmniej jej uniwersalistyczne interpretacje). Postęp, o ile istnieje, jest ograniczony do wewnętrz-nego ruchu w ramach jakiejś całości historycznej, systemu, dyskur-su. Nie możemy porównywać owych całości między sobą. Systemy społeczne, które dla nas widoczne są jako dyskursy, regularności czy strategie władzy, są także tworem historycznym.

1.3.3. Jednostronna krytyka jednostronnie pojmowanej