• Nie Znaleziono Wyników

Miejsce i rola socjologii wiedzy w myśli Wallersteina

3. Samoorganizujący się system-świat. Wallerstein i paradygmat

3.5. Utopistyka, czyli socjologia wiedzy jako społeczna mądrość

3.5.1. Miejsce i rola socjologii wiedzy w myśli Wallersteina

zmiana trajektorii systemu historycznego w ramach aktywności mobilizacji i ruchów społecznych. Czy ruchy społeczne są przy-padkowym wynikiem zbiegu przypadkowych interesów, czy są one jednak kierowane? Czy aktywność ruchu jest tylko manifesta-cją woli mocy, czy jest jednak kierowana przez jakiś rodzaj racjo-nalności i rozumności? I wreszcie, czy uczestnicy ruchu niejako na ślepo próbują zmienić system, czy może mają dostęp do wiedzy o naturze owego systemu, o jego ontologii? Kluczowe jest ostatnie pytanie, gdyż wynika z faktu, że ontologia Wallersteina ma naturę dialektyczną, system można zmienić łatwiej w punktach bifurkacji, wysiłek włożony w zmianę w fazie stabilnej jest nieskuteczny, nie-potrzebny168. Kiedy wiadomo, że system jest niestabilny? To pyta-nie odsyła nas do zagadpyta-nień, które Wallerstein rozwija w późnym okresie swej twórczości. Podejmuje on badania z zakresu socjologii wiedzy i nie ustaje w wysiłkach na rzecz przeobrażenia nauk spo-łecznych. Poświęca temu problemowi coraz więcej uwagi. Zwraca się ku socjologii wiedzy, gdyż w niej upatruje szans na społecznie zapośredniczone osiąganie przez człowieka samowiedzy. Porzuca-jąc fi lozofi czną ułudę rozumu ześrodkowanego na jednostkowym podmiocie, wyciąga on z tego faktu radykalne konsekwencje. Na-uka, a szczególnie nauki społeczne, stają się dla niego momentem zwrotnej wiedzy społeczeństwa o sobie samym. Wallerstein jest więc także w tym aspekcie w silnej opozycji wobec Luhmanna.

U tego ostatniego, jak pamiętamy, osiąganie samowiedzy było moż-liwe tylko w przeszłych, przednowoczesnych społeczeństwach re-ligijnych. Waga nauk społecznych wynika także z faktu, iż Waller-stein zakłada szczególną misję tych nauk – wiąże się ona z szansą restytucji pojęcia racjonalności substancjalnej, materialnej czy też

168 Interesująca nas kwestia jednostkowej podmiotowości sprawczej jawi się więc dwuznacznie. Z jednej strony jednostki jako uczestnicy ruchów o charakterze anty-systemowych mogą oddziaływać na uwarunkowania antysystemowe. Fakt ten jest jednak uzależniony od „momentu” strukturalnego – w fazach niestabilnych rola sprawcza jednostki jest przez Wallersteina oceniana wysoko, w fazie stabilnej moż-liwości jej oddziaływania są ograniczone. Pamiętać musimy o założeniu, iż owe jed-nostkowe podmioty każdorazowo uzyskują możność oddziaływania na trajektorie systemu poprzez zapośredniczenie we wspólnotach, ruchach masowych, instytu-cjach etc.

163 3.5. Utopistyka, czyli socjologia wiedzy jako społeczna mądrość praktyczna

aksjologicznej169. Można zauważyć, że w tym momencie Wallerstein kontynuuje dzieło C. Wrighta Millsa, restytucja racjonalności aksjo-logicznej to forma współczesnej phronesis170, nauki społeczne muszą

„zanurzyć” się i reprezentować interesy aktorów sceny historycznej.

(…) ja natomiast sugeruję, że zwracając się ku problemom i troskom oraz wyrażając je jako zagadnienia nauk społecznych, mamy naj-większą (i jak sądzę jedyną) szansę nadać rozumowi znaczenie dla spraw ludzkich w demokratycznym, wolnym społeczeństwie i tym samy urzeczywistnić klasyczne wartości, które stanowią podstawę obietnicy zawartej w naszych badaniach171.

Program dla nauk społecznych, mający na celu wypełnienie tego zadania, nazywa utopistyką172. Socjologia wiedzy Wallersteina jest prezentowana w wielu artykułach, część z nich została zebrana w książce Koniec świata jaki znamy (The End of World as We Know It:

Social Science for Twenty-fi rst Century)173 oraz w książce Unthinking Social Science: The Limits of Nineteenth Century Paradigm174. Tę część analiz rozwija jego następca w Centrum im. Braudela w Bingham-ton – Robert E. Lee175.

W ostatniej z wymienionych prac Wallerstein proponuje porzu-cenie obowiązującego do dziś paradygmatu XIX-wiecznych nauk

169 Pojęcie racjonalności aksjologicznej rozwijane było na gruncie polskim m.in.

przez Tadeusza Buksińskiego. T. Buksiński, Racjonalność współdziałań…, dz. cyt.

170 Por. „Funkcje f.(ronesis) to namysł, rozróżnianie dobra i zła, tego, co w życiu pożądane i nie, dobre użycie własnych dóbr, poprawne odnoszenie się do innych, rozpoznawanie stosownego czasu, umiejętne posługiwanie się i słowem, i czynem, posiadanie doświadczenia w rzeczach pożytecznych. Pamięć, doświadczenie i by-strość umysłu to części f. Nie jest więc czymś bezrozumnym, nieświadomym, ale posiada racje, dlaczego tak właśnie działa” (Et. eud., 1247 a 13); „F. posiadają ci, którzy są zdolni do teoretyzowania na temat własnego dobra lub dobra innych lu-dzi (dotyczy rzeczy sprawiedliwych, pięknych moralnie i dobrych dla człowieka) i są zdolni do kierowania sprawami gospodarstwa czy społeczności politycznej”

(Et. nic., 1143 b 21 n., 1141 a 25) – fragment defi nicji „fronesis” zamieszczonej w Po-wszechnej encyklopedii fi lozofi i, wydawca Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu, dostęp online: http://ptta.pl/pef/pdf/f/fronesis.pdf.

171 C.W. Mills, Wyobraźnia socjologiczna, dz. cyt., s. 300.

172 I. Wallerstein, Utopistyka…, dz. cyt., oraz mój wstęp do polskiego wydania:

Przyszłość już nie jest tym, czym była kiedyś.

173 I. Wallerstein, Koniec świata, jaki znamy, dz. cyt.

174 I. Wallerstein, Unthinking Social Science…, dz. cyt.

175 Książki tego autora: Knowledge Matters: The Structures of Knowledge and the Crisis of the Modern World-System, Australian Queensland University Press, Brisbane 2010; Life and Times of Cultural Studies: The Politics and Transformation of the Struc-tures of Knowledge, Duke University Press, Durham 2003; warto też zapoznać się z artykułem dostępnym także online: The Structures of Knowledge and the Future of the Social Sciences: Two Postulates, Two Propositions and a Closing Remark, Festschrift for Immanuel Wallerstein – Part I, G. Arrighi, W. Goldfrank (eds.), „Journal of World--Systems Research” 2000, no. VI, 3, s. 786–796, http://csf.colorado.edu/jwsr.

164 3. Samoorganizujący się system-świat społecznych. Należy dokonać „odmyślenia” struktur wiedzy po-wstałych w wyniku koewolucji wiedzy i struktur kapitalizmu (nowoczesnego systemu-świata), co Lee ujmuje w formie dwóch postulatów. Po pierwsze, produkcja i struktury wiedzy są konsty-tutywnym i konstytuującym procesem w ramach rozwijającej się od pięciuset lat struktury nowoczesnego systemu-świata. Po drugie, nauki społeczne pojawiły się w XIX wieku jako średnioterminowe rozwiązanie napięć w strukturze wiedzy. W związku z tym pro-ponuje on dwa twierdzenia: pierwsze, iż struktura wiedzy wcho-dzi w fazę kryzysu systemowego (bifurkację) podobnie jak całość nowoczesnego systemu-świata, drugie, iż niepewność przyszłości określa i defi niuje charakter produkcji wiedzy. W związku z tym, aby móc skutecznie działać społecznie, musimy porzucić obciążają-ce nas XIX-wieczne struktury nauki (w tym nauk społecznych)176.

Wallerstein jest radykalniejszy od Marksa i Mannheima, gdyż nie uznaje żadnej siły społecznej na wzór klasy czy elity, która wolna byłaby od relatywizmu. Dokłada on starań, aby przekroczyć trwa-jący od czasów oświecenia podział G. Snowa na dwie kultury: na nauki przyrodnicze, z jednej, oraz na nomotetyczne nauki społeczne i ideografi czne nauki humanistyczne, z drugiej strony177. Chce do-konać tego na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, podobnie jak post-moderniści, nie dowierza „wielkim narracjom”, jednak w odróżnie-niu od nich nie dąży do tego, by nauki społeczne zrzekły się prawa do uniwersalizmu. Jego zdaniem należy jedynie zdać sobie sprawę z historycznego uwarunkowania uniwersalizmu oraz z tego, iż każ-dy uniwersalizm okazuje się zawsze zakamufl owaną formą tego, co partykularne. Związane jest to ściśle z jego teorią systemów społecz-nych. Twierdzenia mogą być formułowane tylko w ramach danego systemu-świata, ich uniwersalność nie przekracza granic danego systemu. Poziom wiedzy, która jest ważna ponad danymi systema-mi-światami, to tylko wiedza o formalnych wzorcach funkcjonowa-nia systemów. Jako rozwiązanie proponuje on koncepcję uniwersa-lizmu pluralistycznego – jest to postulowanie pewnych twierdzeń uniwersalnych, lecz ze świadomością ich historycznego charakteru.

Uświadomienie sobie uzależnienia ważności twierdzeń od kontekstu historycznego nie oznacza porzucenia ambicji formułowania twier-dzeń o charakterze ogólnym. Zakwestionowanie uniwersalizmu

176 R.E. Leee, The Structures of Knowledge and the Future of the Social Sciences, dz. cyt., s. 788–792.

177 Ciekawej próby przekroczenia podziału na nauki społeczne i nauki przyrod-nicze dokonują także Goldspink i Kay, łącząc analizy autopoiesis (Luhmann) i syste-mów złożonych (Prigogine). Por. Ch. Goldspink, R. Kay, Bridging the micro-macro divide: A new basis for social science, „Human Relations” 2004, vol. 57(5), s. 597–618.

165 3.5. Utopistyka, czyli socjologia wiedzy jako społeczna mądrość praktyczna

w sensie mocnym nie oznacza, iż nie możemy formułować generali-zacji historycznych oraz praw, których uniwersalność wyznaczona jest granicami świata, w jakich funkcjonują.

Uniwersalizm pluralistyczny niesie z sobą treści polityczne. Tre-ści te stanowią ciekawe uzupełnienie, a w pewnej mierze przezwy-ciężenie niektórych słabości dzisiejszej myśli emancypacyjnej178. Wallerstein stwierdza, że każda forma uniwersalizmu jest zamasko-waną formą tego, co partykularne. Każdy uniwersalizm (roszczenie do twierdzeń o uniwersalnej ważności) okazuje się wynikiem he-gemonicznej gry o władzę i uznanie toczonej w imieniu różnych partykularnych propozycji. Historyczny zwycięzca w tej grze „bie-rze wszystko”, jego wizja świata staje się obowiązującą p„bie-rzez jakiś okres formą tego, co uniwersalne179. Widzimy zatem, iż argumen-tacja Wallersteina przypomina radykalny historyzm relatywistów kulturowych i postmodernistów, tych dzisiejszych spadkobierców Diltheya180 i Nietzschego. Jednakże to, co cenne w stanowisku Wal-lersteina, tkwi w różnicach pomiędzy nim a wspomnianymi prąda-mi myślowyprąda-mi. Krytykuje on skrajny historyzm postmodernizmu za niedostrzeganie, iż rzeczywistość historyczna nie składa się tylko z oderwanych od siebie zdarzeń. Zgodnie ze swym Braude-lowskim (ale i Marksowskim) dziedzictwem podkreśla on, iż histo-ryczne stawanie się stwarza także reguły i zależności, wedle których się staje. Warto także dodać, iż jest w pełni świadomy sceptycznej pułapki, w jaką wpada skrajny postmodernizm. Patrząc bowiem z metodologicznego punktu widzenia, jakaś forma uniwersalności jest warunkiem transcendentalnym wspólnego dyskursu. Skrajny,

„czysty” idiografi zm jest stanowiskiem „samowywrotnym”. Próbu-jąc zająć stanowisko „środka”, Wallerstein pragnie odróżnić się także od ujęć uniwersalistycznych (nomotetycznych). Uniwersalizm jest przez niego krytykowany za to, iż nie dostrzega tego, że wraz z kre-sem pewnej formacji historyczno-społecznej kończy się zakres pra-womocności formułowanych „wewnątrz” takiego systemu-świata sądów. Twierdzenie o uroszczeniach uniwersalnych jest ograniczone

178 Szerzej analizuję ten problem w tekście Uniwersalizm pluralistyczny, dz. cyt.

179 W tym sensie Wallerstein postuluje, aby traktować dzisiejszy świat jako jedną geokulturę. System-świat, jakim był kapitalizm, ogarnął cały glob, a wraz z tym zmienił wszystkie lokalne kultury. Według Wallersteina nie możemy mówić o re-latywizmie kulturowym, w przypadku gdy nie ma odrębnych systemów-światów, a rozpowszechniona wraz z rozwojem nowoczesnego systemu światowego europej-ska nauka i technologia, kapitalistyczny sposób organizacji gospodarki jest akcepto-wany właściwie wszędzie.

180 O zbieżności myśli Diltheya z postmodernizmem por. wypowiedź Habermasa w pracy: J. Niżnik (red.), Habermas, Rorty, Kołakowski, Stan fi lozofi i współczesnej, Wy-dawnictwo IFiS PAN, Warszawa 1996.

166 3. Samoorganizujący się system-świat nieprzekraczalnym horyzontem danego systemu-świata. Waller-stein proponuje zatem pojęcie uniwersalizmu pluralistycznego.

Jednak z drugiej strony, jest również prawdą, że możemy poznawać świat tylko poprzez nasze jego wyobrażenie, które niewątpliwie jest zbiorowym wyobrażeniem społecznym, niemniej jednak wyobraże-niem ludzkim. I jest to oczywiście równie prawdziwe odnośnie do naszego wyobrażenia świata fi zycznego, jak i świata społecznego.

W tym sensie wszyscy zależymy od okularów, przez które patrzy-my na świat: od organizujących mitów (owszem, wielkich narracji), które William McNeill nazywa „mitohistorią” – bez nich nie jesteś-my w stanie powiedzieć czegokolwiek. Z tych ograniczeń wynika, że nie ma pojęć, które nie zakładałyby liczby mnogiej (that are not plural), że wszystkie uniwersalia są cząstkowe; i że istnieje wielość uniwersaliów. I wynika z tego także to, że wszystkie czasowniki musimy pisać w czasie przeszłym. Teraźniejszość bowiem przemija, zanim zdołamy ją wypowiedzieć, a wszystkie wypowiedzi trzeba umieszczać w ich kontekście historycznym. Pokusa nomotetyczna jest tak samo groźna jak pokusa idiografi czna, i stanowi pułapkę, w którą kultura socjologii zbyt wielu z nas wpędza181.

Rozwiązaniem jest radykalny namysł nad kondycją nauk spo-łecznych i próba przezwyciężenia naszych nawyków myślowych, odmyślenia (unthinking) naszej dotychczasowej wiedzy.

Pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, jest „odmyślenie” kategorii związanych z naukami społecznymi, które zostały nam narzucone przez istniejący system-świat i które tak bardzo ograniczają nasze analizy nie tylko aktualnej sytuacji, ale też możliwych alternatyw, które w stosunku do niej moglibyśmy zaproponować. Pierwszym krokiem jest uznanie istnienia wielu teraźniejszości, uniwersaliz-mów i partykularyzuniwersaliz-mów. Oczywiście musimy wykonać o wiele większą pracę niż proste stwierdzenie faktu ich istnienia. Musimy zacząć rozumieć, w jaki sposób dopasować je do siebie, jaki jest optymalny stan ich wymieszania i w jakich warunkach takie wy-mieszanie może się dokonać. To zadanie związane jest z poważną rekonstrukcją naszego systemu wiedzy”182.

Wraz ze zmianą stanu naszej wiedzy widzi on konieczność w zmianie struktur naszych uniwersytetów. Propozycja ta ma wymiar nie tylko teoretyczny. Wallerstein był przewodniczącym Komisji Gulbenkiana na rzecz restrukturyzacji nauk społecznych,

181 I. Wallerstein, Dziedzictwo socjologii, obietnica nauki społecznej, [w:] I. Wallerstein, Koniec świata, jaki znamy, dz. cyt., s. 299.

182 I. Wallerstein, Konfl ikt kultur. Kim jesteśmy My, kim są Oni, wykład z serii Y.K. Pao Distinguished Chair Lecture, wygłoszony w Center for Cultural Studies, Hong Kong University of Science and Technology, 20 września 2000, przeł. M. Turowski.

167 3.5. Utopistyka, czyli socjologia wiedzy jako społeczna mądrość praktyczna

która została utworzona w1993 roku. Jej owocem jest raport Open The Social Sciences, w Polsce wydany jako Wyzwania wobec nauk spo-łecznych u progu XXI wieku183. Raport ten proponuje model unifi kacji nauk społecznych, chce przekroczyć bariery pomiędzy dyscyplina-mi (socjologią, politologią, fi lozofi ą), by skuteczniej rozwiązywać problemy naszych czasów. Raport, korzystając z myśli Wallersteina, proponuje, by skończyć z dotychczasowym „państwocentrycznym”

nastawieniem nauk społecznych i zastąpić je nastawieniem na ba-dania multidyscyplinarne skierowane na rozwiązanie konkretnych problemów (np. sprawiedliwość społeczna a rozwój ekonomicz-ny), a nie na „wierność” przykazaniom metodologicznych dekalo-gów poszczególnych dyscyplin. Szansę zmiany widzi Wallerstein w dwóch procesach: w „socjalizacji” całości wiedzy, w tym nauk przyrodniczych, czyli w rozpatrywaniu całości wiedzy naukowej z pozycji radykalnej socjologii wiedzy. Perspektywa taka otworzyła się dzięki krytyce zapoczątkowanej przez takie nurty myślowe, jak feminizm, postkolonializm etc. Drugą szansę, zdaniem Wallerstei-na, stwarzają nowe odkrycia na terenie nauk przyrodniczych, zwią-zane szczególnie z osobą I. Prigogine’a184. Procesy ujmowania cało-ści wiedzy z pozycji socjocentrycznej powodują, iż całość wiedzy, w tym przyrodoznawstwo, staje się obiektem badań humanistyki i niejako jest przez nią wchłaniane185.

3.5.2. Utopistyka jako zapośredniczona społecznie