• Nie Znaleziono Wyników

Dalsze uwagi o pojęciu naturalizmu

(B.) Naturalizm epistemologiczny

4. Dalsze uwagi o pojęciu naturalizmu

J. Woleński wskazuje podział, którym wyróżnia naturalizm na ontologiczny i naturalizm metodologiczny, zaś Joanna Trzópek pisze o naturalizmie metodologicznym

49 Ch. Taylor, Introduction (w:) Tenże, Human Agency and Language, (w:) Tenże, Philosophical Papers I, Cambridge 1985, s. IX.

50M. Hohol, Czy potrzebna nam teoria fundamentalna? Refleksje na temat teorii świadomości Davida Chalmersa, „Zagadnienia Filozoficzne w Nauce” XLIX (2011), s. 3–45.

33

i przedmiotowym51. U obojga autorów rzecz dotyczy rozróżnienia kwestii: (1) czy na sposób naturalistyczny pojmujemy to, co jest, a więc: rzecz, badane zjawisko, świat..., (2) czy naturalizm manifestuje się w sposobie budowania teorii, kryteriach jej akceptowalności oraz zakresie dopuszczalnych źródeł argumentacji oraz dopuszczalnych strategii dowodzenia. W tym sensie typowym przykładem naturalizmu ontologicznego byłaby jakaś odmiana monizmu materialistycznego, zaś wzorcowym przykładem naturalizmu metodologicznego byłby np. behawioryzm – uznanie wyłącznej prawomocności metod nauk przyrodniczych w odniesieniu do zjawisk takich jak, umysł, znaczenie, kultura, w każdym razie tam, gdzie zasadność stosowania takich metod może budzić poważne wątpliwości. J. Woleński w innym ze swych artykułów twierdzi, że naturalizm „skonsumował” tradycyjne opozycje materializmu – spirytualizmu, problemu dualizmu duszy i ciała, etc52. Niewątpliwie po Kancie, filozofii demistyfikacji Nietzschego, Freuda czy Marksa czy po wyznaczeniu przez pozytywizm bardzo rygorystycznych kryteriów naukowości, trudno kontynuować dawne spory metafizyczne, posługując się przy tym językiem filozofii minionych epok. Twórcze spojrzenie na przeszłość zawsze wymaga wpisania jej w ogólniejszy kontekst.

W najogólniejszym zarysie można powiedzieć, że współczesny naturalista zgadza się z twierdzeniem zbliżonym do formuły iż „człowiek i całość jego znaczących wytworów (jak sztuka, nauka, skłonność do przyjmowania postawy religijnej) nie jest niczym więcej niż...”, zaś antynaturalista takiej redukcji zaprzecza, przyznając jej w najlepszym razie stosowalność w odniesieniu do przypadków trywialnych.

Wspomniałem również o rozróżnieniu Joanny Trzópek (naturalizm metodologiczny/ naturalizm przedmiotowy), ponieważ sadzę, że określenie

„przedmiotowy” ma mniejszą zawartość informacyjną niż termin „ontologiczny” użyty przez J. Woleńskiego. Z reguły wyżej cenione są określenia bardziej precyzyjne – czyli o większej zawartości informacyjnej.53 Sformułowanie o mniejszej zwartości informacyjnej wyklucza mniej stanów rzeczy, które mogłyby stanowić o jego prawdziwości, tym samym dopuszcza więcej akceptowalnych interpretacji, ergo jest mniej precyzyjne. Ten brak

51 J. Woleński, Obrona naturalizmu, (w:) Oblicza filozofii w nauce, red. P. Polak, J. Mączka, P. Grygiel, Copernicus Center Press, Kraków 2017, s. 302; J. Trzópek J., Filozofie psychologii. Naturalistyczne i antynaturalistyczne podstawy psychologii współczesnej, s. 10.

52 J. Woleński, Naturalizm, (w:) Panorama filozofii współczesnej, red. J. Hołówka, B. Dziobkowski, PWN, Warszawa, 2016, s. 32. 31-55.

53 Jeśli uczeń pytany, ile jest dwa razy dwa mówi „chyba cztery”, daje dowód że nie jest pewny tego, co do czego nie powinien mieć wątpliwości. Owo „chyba” to tzw. operator modyfikacji treściowej ograniczający zakres stosowalności lub obowiązywalności danej wypowiedzi. Jednak np. w przypadku artykulacji końcówek to, co hiperpoprawne bywa niepoprawne.

34

precyzji54 może być jednak atutem. Kiedy używamy pojęć takich jak kultura, sztuka, a szczególnie gdy uwzględniamy perspektywę historyczną ich zastosowań, często mamy wątpliwości, jaki sposób istnienia przysługuje ich przedmiotom. A także, jaką treść i jaki zakres posiadają ich nazwy. Sam zresztą sposób zapytywania o „kulturę” historia oceni jako wyraz pewnego typu czy poziomu kultury. Uprzedmiotawiający i kwantyfikujący sposób ujmowania „przedmiotu” okaże się chybiony względem tego, co ma charakter unikatowy i wydarzeniowy, jak przypadkowe spotkanie, rozmowa, okrycie naukowe czy przeżycie estetyczne. Poszukiwanie dowodów, pewności będzie w ogóle nieadekwatne tam, gdzie stosowne jest aletetyczne otwarcie, gotowość słuchania. Zamiast pytania: „Czy na pewno jest tak?”, właściwymi będą zdziwienie i swoista wdzięczność: „Że w ogóle...”

. Poruszam te kwestie z uwagi na znaczenie hermeneutycznego wątku w refleksji Taylora nad pojęciem osoby ludzkiej, ludzkiej tożsamości.

Pomijając powyższą kwestię, pisząc o naturalizmie u Taylora cały czas mam bowiem na myśli wymieniony naturalizm metodologiczny, a więc zagadnienie reguł dotyczących sposobu poznawania rzeczy, nie zaś jej statusu ontologicznego. Taylor nie pyta, czy człowiek posiada niematerialną duszę, czy też, jak świadomość związana jest z ciałem55. Spostrzega natomiast, że u Kartezjusza pewność wiedzy została oparta na perspektywie pierwszoosobowej: ego cogito, co z kolei pozwoliło resztę świata postawić w perspektywie trzecioosobowej. Tak, narodził się ideał niezaangażowanego obserwatora.

W praktyce pojawił się ideał widoku znikąd, który ludzkie „ja” pragnie przyjmować jako swój własny, tym razem naukowy punkt widzenia. Jednak to, co sprawdziło się w fizyce w rewolucji epistemologicznej (H 3) XVII w., nie jest odpowiednią procedurą metodologiczną do badania człowieka jako podmiotu moralnego, zarazem twórcy kultury pojętej jako wspólnotowa i historyczna przestrzeń znacząca.

Dokonując własnej interpretacji postulatów metodologicznych dotyczących przedmiotu badań w naukach przyrodniczych Taylor pisze:

54 Problem precyzji wypowiedzi – swoistą pochwałę braku precyzji w kontekstach, w których jest to zasadne przedstawił A. Gawroński w pacy Dlaczego Platon wykluczył poetów państwa, Biblioteka Więzi, Warszawa 1984. Zdaniem autora, precyzja nie jest wartością absolutną. Jej stopień podyktowany jest przez charakter przedmiotu dyskusji. Domaganie się precyzji większej, niż to jest konieczne, może prowadzić do błędu nie mniejszego niż w innym miejscu brak precyzji.

55 Czy świadomość ma się do neurofizjologicznego podłoża tak, jak inny stan skupienia cieczy (J. Searle), czy może w ogóle nasza fizyka nie dopracowała się aparatu pojęciowego, który trafnie ująłby tę kwestię. Zauważmy, że w XVII w. teoria grawitacji Newtona, a więc odziaływanie na odległość wydawała się absurdalna. Na podstawie potocznego doświadczenia wydaje się, że aby wywrzeć wpływ na dane ciało trzeba wejść z nim w kontakt – popchnąć je, etc. Z wielu tajemniczych zagadnień fizyki wybrnięto albo uznając je za obszary dociekań nienaukowych, albo nadano im status niedyskutowanych postulatów teorii.

35

„1. Przedmiot badań winien być ujmowany w sposób ‘bezwzględny’, to znaczy nie tak, jak jawi się nam albo innym podmiotom, ale tak, jak istnieje sam w sobie (‘obiektywnie’).

2. Przedmiot jest tym, czym jest niezależnie od jakichkolwiek jego opisów czy interpretacji przedstawianych przez jakiekolwiek podmioty.

3. Przedmiot może być z zasady uchwycony w jawnym opisie.

4. Przedmiot może być z zasady opisany bez odwołania się do jego otoczenia.” (ZP 65).

W ten sposób Taylor wymienia cztery wymogi poprawności metodologicznej, które winien spełniać podmiot, by poddawać się naukowemu (resp. naturalistycznemu) opisowi. Można retorycznie powiedzieć, że podmiot musi stać się przedmiotem, by uczynić zadość wymaganiom poprawności procedur badawczych właściwych naukom przyrodniczym. Ludzka podmiotowość nie spełnia, zdaniem Taylora, żadnego z czterech wymienioych warunków.

Jak pisze – „żadna z tych cech nie przysługuje (...) podmiotowości. Jesteśmy podmiotami jedynie dzięki temu, że pewne sprawy coś dla nas znaczą. To, co czym jestem jako podmiot, moja tożsamość, jest określone zasadniczo przez sposób, w jaki rzeczy mają dla mnie znaczenie”(ZP 65-66).

„Podobnie, jak te ostatnie [nauki przyrodnicze] (przypis P.N.) osiągnęły postęp odchodząc od języka antropocentrycznego, czyli rezygnując z opisów, które kładą naciska na znaczenie, jakie mają dla nas rzeczy, na rzecz opisów >bezwzględnych<, tak samo świat ludzki powinien – na ile to możliwe – zostać opisany za pomocą pojęć zewnętrznych, nie związanych z żadną kulturą” ZP 159). Innymi słowy, o ile poprawność metodologiczna w dziedzinie nauk przyrodniczych, domaga się unikania antropomorfizmu, o tyle prawidłowe postępowanie badawcze dotyczące ludzkiej tożsamości, winno unikać fizykalizmu. (resp. naturalizmu). Jednak, zgodnie z hermeneutycznymi przesłankami ujęcia Taylora, człowiek nigdy nie potrafi wkroczyć w sferę, która byłaby aksjologicznie obojętna. A to właśnie postuluje naturalizm.

Behawioryzm jako ujęcie ludzkiego życia w kategoriach empirycznie neutralnego zachowania, miał być najlepszą egzemplifikacja powyżej tendencji. Warto dodać, że samo formułowanie naturalistycznych postulatów jest przejawem pewnej kultury, zarazem nigdy nie jest wolne od przyjmowanych implicite określonych wartości

36

moralnych56. Fizyk podczas pracy w swym laboratorium może i powinien uwolnić się od wartościowań nienależących do przedmiotu badań, jednak, jako człowiek, w całości swych uwarunkowań i więzi społecznych, nie może postępować wyłącznie jak fizyk. W.

Lorenc pisze, że „Ostatecznym obaleniem naturalizmu staje się zatem pokazanie, iż jego oponenci są w stanie zrozumieć go lepiej niż jest on w stanie zrozumieć siebie

57

.

Warto zauważyć że, rozróżnienie naturalizmu przedmiotowego (A) i metodologicznego (B) może doprowadzić nas do paradoksalnej konkluzji. Można być bowiem naturalistą w drugim sensie (B), tzn. uprawiać naukę zgodnie z rygorem pozytywistycznej metodologii, chowając jednak na zapleczu spirytualistyczną, (supranaturalistyczną) wizję uniwersum (A.2.). Mogą temu dodatkowo sprzyjać wyobrażenia niejasno sugerowane przez nowe dziedziny teoretyczne, jak np. fizyka kwantowa, teorie chaosu, przede wszystkim zaś, istotna relatywizacja prawdy obrazu świata wyznaczonego przez mechanikę klasyczną58.

Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi kryteriami racjonalności, zagadnienia metafizyczne nie należą do nauki, zaś sensowność twierdzeń równa się procedurze ich weryfikacji (czyli falsyfikowalności, w każdym bądź razie możliwości ich metodologicznie poprawnego uzasadnienia). Do tego dochodzi wymóg przyjęcia matematycznego modelu pozwalającego mierzyć określoną wielkość, oraz odpowiedniej strategii badawczej, organizacji eksperymentu tak, by był on powtarzalny a wyniki komunikowalne i spełniające postulat obiektywnej sprawdzalności. Pozostała część narracji może mieć wartość co najwyżej heurystyczną. Na czymś bowiem musimy oprzeć wyobraźnię. Pozytywistyczny fenomenalizm nakazuje nam zawiesić sąd w kwestiach metafizycznych, w związku z czym, spełniając nawet wszystkie wymienione rygory, uczony który, posługując się sformułowaniem J. Habermasa, jest „religijnie muzykalny”, może wierzyć w głębszą warstwę rzeczywistości, bytującą w zaświatach59. Jednak

56 Samo używanie pojęcia kultury, a także i to, co rozumie się pod tym pojęciem, samo stanowi określony przejaw kultury.

57W. Lorenc, Hermeneutycznekoncepcje. człowieka. W kręgu inspiracji. Heideggerowskich. Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2003, s. 301.

58„Mechanistyczny model natury Newtona zafascynował cały wykształcony świat w stopniu, jakiego nie osiągnęła już żądana inna konstrukcja myślowa, nie wykluczając Darwina, Marksa czy Freuda. Model ten wpłynął nie tylko na świadome, ale też pół-świadome i nieświadome formy uczuć i myśli swoich czasów, aż wreszcie w języku codziennego użytku pojawiły się nowe metafory zaczerpnięte z hipotez mechanistycznych i grawitacyjnych, które wreszcie przestały funkcjonować jako metafory, a stały się naturalnymi elementami języka, co jest jednym z najpełniejszych oznak zmiany ogólnej perspektywy w społeczeństwie.” – I. Berlin, Idee polityczne w epoce romantyzmu. Ich rozwój i wpływ na myśl współczesną, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2015, s. 37.

59J. Habermas, Między naturalizmem a religią, tum. M. Pańków, PWN, Warszawa 2012, s. 226.

37

pozostanie on naturalistą w tym sensie, że do badanych zjawisk (i tylko dostępnych zjawisk) będzie podchodził z pozycji niezaangażowanego obserwatora. Jeszcze raz pragnę podkreślić znaczenie tej trzecioosobowej perspektywy w Taylorowskej koncepcji naturalizmu.