• Nie Znaleziono Wyników

(B.) Naturalizm epistemologiczny

10. Przeciw naturalizmowi w etyce

Stanowisko Taylora jest również polemiką z naturalizmem etycznym polegającym na odmowie pojęciu dobra ontologicznego ugruntowania, jego psychologistycznej i subiektywistycznej relatywizacji wraz z odrzuceniem tzw. silnych wartościowań (strong evaluations). W filozofii Taylora problem ten jest szczególnie doniosły, ponieważ autor żywi przeświadczenie, że ludzka samowiedza opiera się na świadomości moralnej.

„Podmiotowość i dobro, czyli innymi słowy, podmiotowość i moralność okazują się zagadnieniami nierozerwalnie ze sobą związanymi.” (ZP 10).

W odniesieniu do sfery wartości Taylor wskazuje na trzy przeświadczenia właściwe dla naturalizmu – trzy próby sformułowania poglądu, że – jak pisze – „wartości nie są częścią rzeczywistości, a tylko formą naszej projekcji:

1 – sprowadzenie reakcji moralnych do reakcji fizjologicznych.

2 – nasze poglądy na temat dobra stanowią odpowiedzi na pytanie, którego tak na prawdę nie należy sobie zadawać.

107 E. Cassirer, Esej o człowieku, tłum. Anna Staniewska, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2017, s. 170.

55

3 – Nasze pojęcia wartościujące mają równoważniki opisowe.” (ZP 111).

Taylor argumentuje, że tezy naturalizmu są błędne. Odcina się od poglądu, który odmawia autonomicznego przedmiotu sądom wartościującym i negującego to, co w innym miejscu nazywa silnym wartościowaniem108. Za tym poglądem idą kierunki etyki emotywistycznej, wyprowadzające sądy i zachowania moralne z empirycznie danych stanów psychicznych, bądź psychofizycznych dyspozycji człowieka. Zwolennik tego stanowiska nie widzi różnicy między moralną dyskwalifikacją a antypatią, wstrętemczy innym tego rodzaju motywami reakcji, których podłożem jest wyłącznie pewien zbiór własności przedmiotu skonstatowany zaledwie i oszacowany bez odniesienia do pojęcia dobra109. W obu sytuacjach jest to reakcja na jakiś przedmiot o określonych właściwościach. W przypadku wstrętu reakcja jest nagim faktem, natomiast w odniesieniu do oceny moralnej, pewna własność wyróżnia ów przedmiot jako zasługujący na daną reakcję. „Dlatego spieramy się, co jest właściwym przedmiotem poszanowania” (ZP 15) natomiast „nie ma niekonsekwencji w odczuwaniu wstrętu” (ZP 17), ponieważ w ogóle nie odczuwamy potrzeby jego uzasadnienia. To, co dla jednej osoby uchodzi za wstrętne, dla innej, może być znośne i nie czujemy się zmuszeni roztrząsać przyczyn tego stanu rzeczy. Dlatego w podobnych przypadkach „nie mylimy się”, natomiast kwalifikacja moralna, która domaga się uzasadnienia jest tym samym podatna na błąd. Nie dyskutujemy z innymi osobami, które nie lubią określonych potraw, natomiast staramy się wyperswadować fałszywe uzasadnienie oceny moralnej110. Wówczas przesłanką jest zawsze pewna koncepcja dobra, resp. godności ludzkiej, która z kolei ma na zapleczu wyraźnie określoną ontologię. Jak pisze Taylor: „Filozofia naturalistyczna będzie się starała nas zwieść, wmawiając nam, że chodzi tu tylko o jeszcze jedną sferę reakcji

‘fizjologicznych’, podobnych do zachowań pawianów ustalających hierarchię między sobą” (ZP 31).

W Źródłach podmiotowości Taylor dąży do wyraźnego odróżnienia powyższego typu zachowań od czynów, których sprawca może się wykazać uzasadnieniem

108„To właśnie wiąże wyrażenie „nieporównanie” z tym, co nazywam „silnym wartościowaniem: fakt, że owe cele i dobra są niezależne od naszych pożądań, skłonności, czy wyborów i stanowią kryteria oceny tych ostatnich. (…) Dobra wzbudzające w nas szacunek muszą w pewnym sensie funkcjonować jako standardy naszego postępowania.” (ZP 41).

109 Źródeł rozumowania, zgodnie z którym wartościowanie wywodzi się z awersji, wstrętu, z drugiej zaś z apetytu, odnajdujemy w Lewiatanie T. Hobbesa. Por.T. Hobbes Lewiatan czyli materia forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, tłum Cz. Znamierowski PWN Warszawa 1954, s. 43 i nn.

110 Podobny komentarz do tego wątku rozważań Taylora znajdujemy w rozprawie doktorskiej Carlosa Ignacio Medina Labayru, La Concepción de la razón práctica en el pensamiento de Charles Taylor, Tesis Dctoral, Granada 2013, s. 254-256. https://hera.ugr.es/tesisugr/23716800.pdf (dostęp 12. 07. 2017).

56

odwołującym się do wartości111. Sama artykulacja tego uzasadnienia nie musi być oczywista ani łatwa, bowiem według Taylora człowiek zawsze żyje w świecie wyznaczonym przez określone ramy pojęciowe, które presuponują pewną hierarchię dóbr112. Człowiek zawsze żyje w świecie sensów, znaczeń i wartości – nigdy zaś w wyłącznie pośród „nagich” rzeczy, do opisu których wystarczyłaby fizyka. Owa kategoria ram pojęciowych przypomina nieco figurę myślową i kategorię znaną filozofii hermeneutycznej H.-G. Gadamera, jako przed-sądy, (Vorurteile), które są czymś zastanym, odziedziczonym w toku tradycji, czymś co się każdorazowo odsłania w sytuacjach konfliktowych i nie musi się pokrywać z zadeklarowanymi obietnicami, spisanymi kodeksami etc.

Zarówno ramy pojęciowe jak również wspomniane przed-sądy wyznaczają horyzont wartości, a więc pewne tło, czyli coś, o czym się na co dzień nie myśli, czego się niekiedy wręcz nie zauważa, a które ma kapitalne znaczenie dla każdorazowych wyborów moralnych. Taylor pisze: „(…) naturalista, który pragnie zignorować wszelkie stwierdzenia ontologiczne, staje się bardzo nieufny, gdy mowa o sensie i ramach pojęciowych. Wolałby raczej uznać kwestię sensu za problem pozorny, zaś owe różne ramy pojęciowe, wewnątrz których kwestia ta znajduje swoje rozwiązanie, napiętnować jako całkowicie zbędne wymysły. Niektórym to rozwiązanie wydaje się kuszące z powodów epistemologicznych: okrojona ontologia, która nie bierze pod uwagę owych ram, wydaje się zgodna z naukowym poglądem na świat.” (ZP 39-40). I dalej: „Pragnę bronić mocnej tezy, która głosi, że pozbycie się ram pojęciowych jest całkowicie niemożliwe (…) że horyzonty, wewnątrz których prowadzimy nasze życie i które nadają mu sens, muszą obejmować także owe mocne jakościowe rozróżnienia. Co więcej, nie chodzi tu o jedynie przygodnie prawdziwe psychologiczne stwierdzenia temat ludzkich istot, które pewnego dnia mogłoby się nie sprawdzić w odniesieniu do jakiejś wyjątkowej jednostki, czy nowego typu jakiegoś nadczłowieka (…)” (ZP 52).

Jak widzimy, właściwa naturalizmowi niechęć do uznawania realności horyzontów moralnych idzie w parze ze scjentystycznym przeświadczeniem, że do osiągniecia pełni

111 Np. potępienie kradzieży i towarzyszące mu poczucie zgorszenia jest czymś diametralnie różnym od wstrętu, który powstrzymuje nas przed dotknięciem węża.

112 Taylor pisze: „To, co nazwałem ramami pojęciowymi konstytuuje ważny zespół jakościowych rozróżnień. Wiążą się one z przeświadczeniem, że pewne dzianie, tryb życia, lub sposób odczuwania, są nieporównywalnie wyższe od innych, łatwiej dostępnych. Słowo ‘wyższy’ ma tu się odnosić do pewnej klasy. Sposób ujmowania tej różnicy, może przybrać różne postaci.(…) „W każdym z tych przypadków mamy do czynienia z przeświadczeniem, że istnieją godne pożądania dobra lub cele, których wartości nie sposób mierzyć na tej samej skali, co naszych zwyczajnych celów, dóbr czy przedmiotów. Nie są one jedynie bardziej godne pożądania niż owe zwyczajne dobra, a tylko w większym stopniu.” (ZP 40).

57

wiedzy o człowieku i znaczeniu jego zachowania wystarczy wzorowana na fizyce naukowa postawa niezaangażowanego obserwatora. Sądy o wartościach naturalista skłonny jest wyrzucać poza obręb zdań nauki, czyli de facto poza granice obowiązujących standardów racjonalności. Ważnym przedstawicielem ewolucjonistycznego naturalizmu w etyce jest E. Wilson, który w swe poglądy zawarł w znanej książce O naturze ludzkiej.113

Rozpoczynając swe rozważania zawarte z Źródłach podmiotowości, Taylor zauważa, iż często zdarza się napotkać łudzące podobieństwo między zachowaniami moralnymi, opartymi o wartości a czynami podyktowanymi przez głęboko zinterioryzowane przyzwyczajenia i uwarunkowane odruchy. Tym ostatnim odmawia doniosłości moralnej. Już w tym miejscu autor odcina się od behawioryzmu czy towarzyszącego utylitaryzmowi konwencjonalizmu – pewnego mglistego syndromu koncepcji, zgodnie którym ludzkie czyny mające być określane mianem „moralnych”

należy analizować i oceniać ze względu na wyuczone, ewolucyjnie wyselekcjonowane – najpierw na poziomie biologicznym a potem społecznym – z uwagi na ich użyteczność w życiu indywidualnym i zbiorowym. Niewątpliwie taka klasa zachowań istnieje, jednak nie można, zdaniem Taylora, redukować do niej sfery moralności. Pogląd, z którym polemizuje autor Etyki autentyczności114, to właśnie jedna z postaci naturalizmu, łącząca w sobie wątek darwinizmu - tak fundamentalnego dla nowoczesnych naturalistów

jak i utylitaryzmu fundującego wiele nurtów dzisiejszej refleksji moralnej. Najistotniejszą przesłanką tego naturalizmu jest przeświadczenie że nie istnieje żadne dobro pojęte esencjalnie, a w żadnym wypadku dobro transcendentne. Tę oświeceniową jeszcze refutację transcendencji Taylor omawia w szkicu Immanentne kontroświecenie115. Oświecenie bowiem utorowało drogę dla szerokiego nurtu sekularyzacji. Wyobrażenie – jak czytamy – „że istnieje coś więcej, że życie ludzkie nakierowane jest na coś poza nim – zostało napiętnowane jako iluzja; co więcej uznano ją za niebezpieczną iluzję, która zawsze grozi katastrofalnymi antyhumanistycznymi konsekwencjami.”116 Wiązało się to, zdaniem autora, z potępieniem wszelkich wyższych uzasadnień natury religijnej, które niegdyś zrodziły przemoc, prześladowania a także ograniczenie aspiracji a nawet

113 E. Wilson, O naturze ludzkiej, tum. B. Szacka, PIW, Warszawa 1988.

114 Ch. Taylor, Etyka autentyczności, tum. A. Pawelec, Znak, Kraków 1996.

115 Ch. Taylor, Immanentne kontroświecenie, s. 309-322.

116Tamże, s. 309.

58

okaleczenie człowieka za sprawą ascetycznych wymogów życia podporządkowanego ideałom wykraczającym poza sferę doczesną.

Podsumowując rozważania tego rozdziału, należy wskazać na następujące punkty.

Po pierwsze, wbrew tendencjom pozytywistycznym Taylor broni wartości potocznego języka autonarracji znajdującego spełnienie w zasadzie NO. Po drugie, przeciwieństwem naturalizmu w ujęciu Taylora jest transcendentalizm w jego hermeneutycznej artykulacji.

Po trzecie, w dziedzinie etyki Taylor przeciwstawia się naturalizmowi rozumianemu jako stanowisko zaprzeczające istnieniu silnych wartościowań i redukujące moralność do sfery biologii czy socjologii.117

117Por. P. Nowicki P., Czym jest naturalizm – pojęcie naturalizmu w kontekście filozofii Charlesa Taylora [w:] Filozoficzne rozważania o naturze człowieka, red. B. Nowak i K. Maciąg, Wydawnictwo Naukowe TYGIEL, Lublin 2017, s. 75-99.

59

60