• Nie Znaleziono Wyników

do przestępstwa

4.1. Pokonywanie miejsca

4.1.3. Taktyki unikania opresji i wytwarzania środowiska opresji

4.1.4.1. Eksponowanie atrybutów

Eksponowanie atrybutów w przypadku Pokonujących miejsce sytuuję w gru-pie strategii renegocjowania statusu, mimo że jest to taktyka podobna w pewnej mierze do działania na rzecz unikania opresji, jakim jest „grypsowanie” (w sto-sunku do „grypsowania” będzie jednak taktyką wspierającą).

Jest to także taktyka, która pełni skuteczną funkcję pomocniczą w szukaniu sojuszników. Różnica polega na tym, że Grypsujący i Szukający sojuszników zorientowani są na budowanie oraz wzmacnianie swojego wizerunku osoby sil-nej, niezależnej i nie poddającej się przemocy, natomiast Dysponujący atrybu-tami to ten, który właściwie oszacował swoje „siły” i nie sięgnął po strategie unikania i wytwarzania środowiska opresji lub zastosował je, ale odniósł po-rażkę. W rezultacie balansuje na niebezpiecznej granicy akceptacji i odrzucenia przez ogół.

Już pierwszego dnia jeden z nich się na mnie uwziął. […] Nie mając z nim szans, zaczęłem go unikać, ale…cały czas mnie…tak krążył koło mnie. [6P]

Dysponowanie atrybutami służy modyfikacji autowizerunku, tj. osłabianiu nie-pożądanych stron poprzez wzmacnianie mocnych. Jest to wykorzystywanie oraz umiejętne zarządzanie własną przeszłością – doświadczeniami, które z punktu wi-dzenia rozwoju kariery dewiantywnej są atrakcyjne dla publiczności (innych osa-dzonych). Podstawowym działaniem nie jest inscenizowanie określonych sytuacji, w których uczestnik może wykazać się siłą czy nieugiętością oraz stanowczością, ile prezentowanie atrybutów, które stanowią dowód na to, że w przeszłości były one przez niego używane. Nie jest to eksponowanie swojego przeszłego „zwycięstwa”, ile sygnalizowanie determinacji, niewycofywania się z konfrontacji. Warunkiem skuteczności tej taktyki jest więc posiadanie fizycznych, materialnych cech stano-wiących legitymację swojej przeszłości – „bycia w porządku”. Najczęściej są nimi blizny (np. po samouszkodzeniach, konfliktach) oraz tatuaże (o określonej treści, jednoznacznie nawiązującej do kultury przestępczo-więziennej). Jednym z warun-ków podjęcia określonych działań w ramach tej taktyki jest konieczność umiejęt-nego zidentyfikowania sprzymierzeńca swoich zabiegów, tj. adwersarza/partnera, którzy odegra inicjującą rolę w pomyślnym przebiegu negocjacji, tj. będzie stanowił potencjalnego sojusznika w podejmowanych przez Recydywistę próbach podno-szenia swojego statusu społecznego lub pozbycia się ryzyka degradacji.

No i w końcu wyszedł jeden taki yy. Pamiętam, tatuaże miał na szyi yy tam ręce całe. No a niech pani na mnie spojrzy [śmiech – Narrator pokazuje liczne tatuaże]…ja to mam jeszcze od domu dziecka niektóre, nie? [3] W porządku go oceniłem i on mnie w porządku ocenił. Znalazłem wspólny język z nim. W drogę nikomu nie wchodziłem. […] Nie unikałem jego towarzystwa, ale też mu nie wchodziłem w drogę...Ot takie tam: „cześć cześć, co słychać” Wobec słabszych był nieobliczalny […]. [5N]

Podciągnął rękawy. Na ręce – o tutaj [pokazuje] – miał całe blizny, nie? […] Okazało się, że znamy wspólnych…pewnych chłopaków yy z różnych dzielnic. [10N]

Pożądaną właściwością jest również przeszłość kryminalna – ranga oraz oko-liczności popełnionego przestępstwa. Dysponowanie atrybutami przyjmuje w tym przypadku postać wyrafinowanych, szczegółowych i wielowątkowych opowieści, jakie snują nowo przybyli. Istnieje wysoka świadomość ubarwiania i zniekształ-cania przedstawianych wydarzeń oraz celowość tego zabiegu. Narrator pragnie się pokazać „z jak najlepszej strony”, dlatego produkuje na potrzeby zyskania akceptacji i uwagi ze strony innych odpowiednie „atrybuty” swojego zachowania.

[…] jest dużo tego jak fantazjowanie na swój temat, otaczania...robienia dookoła siebie takiej otoczki. Kim ja nie byłem, jakich to ja nie mam kolegów, żeby…tylko przetrwać. […] Człowiek rozwija na swój temat, koloryzuje pewne sytuacje. Okradzenie staruszki czy okradzenie jakiegoś starszego czło-wieka to było: „jakiego to ja nie dokonałem napadu”. […] Jak się nie ma znajomych, człowiek chwyta się różnych rzeczy i próbuje, by nie poszedł na dno, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. [14N]

Nie zna się nikogo, to…się trzeba jakoś pokazać, co się robiło yy i tak dalej. Każdy coś dokład-na yy każdy jeden, co wchodzi pierwszy, jeszcze czy drugi raz…bo to trzeba się pokazać, że nie jest się miękki czy, że się nie wyszło jak to się mówi sroce spod ogona [śmiech]. Jak byłem małolatem to też tak gadałem yyy to zawsze jest ze starszych osób takie: „niech gada, niech gada, dopóki nas nie wkurza…tym gadaniem niech gada”. [17N]

W końcu dysponowanie atrybutami to budowanie wizerunku osoby zamoż-nej, posiadającej dostęp do określonych dóbr przydatnych w więzieniu. Jest to odwoływanie się bezpośrednio do „szacunku” dla pieniędzy (i osób go posiada-jących), synonim sukcesu lub – jeśli dobra pochodzą od rodziny – dowód na brak osamotnienia, posiadanie wsparcia, silnego zaplecza na wolności itp.

Majętny był z domu. Niczego mu nie brakowało, to nawet się śmiali z niego, że po co on krad-nie, skoro wszystko ma, bo mu mamusia pod nos podstawi? Chyba dla sportu, nie? [śmiech]. Jego rodzina na bazarku handluje…kasy w bród. A nikt nie lubi gołodupców. [30N]

Eksponowanie „posiadania pieniędzy” jest skuteczną taktyką negocjowa-nia swojej pozycji w grupie osadzonych i może (ale nie musi) współwystępować z taktyką dzielenia się.

4.1.4.2. Dzielenie się

Najsilniej wyłonionym przeze mnie sposobem sprzyjającym negocjowaniu swo-jej pozycji poprzez neutralizowanie relacji z otoczeniem jest dzielenie się. Towarem negocjacyjnym są tu zasoby materialne, jakie posiada Badany. Mogą to być produkty żywnościowe, karty telefoniczne, ubrania czy używki (kawa, papierosy, narkotyki).

[…] [narkotyki] w jedzeniu przemycają – no, zdarza się, ale to są małe ilości…takie…to ktoś, kto osobiście je przenosi, to przenosi bardzo mało, dla własnych potrzeb, czy dla potrzeb kolegi lub tylko w celi…To jest, też…te narkotyki powodują to, że we więzieniu teraz ktoś jest dobrze po-strzegany…Bo mówię, ten to przynosi, ten to daje…częstowanie: „ja mam, ja dam”. Też kupowanie sobie spokoju, wolności, przetrwania […]. [14N]

Warunkiem jest więc posiadanie określonych dobór pochodzących „z wol-ności”, dzięki którym Recydywista może „wkupić” się w łaski grupy stanowiącej parasol ochronny przed doznawaniem opresji ze strony innych osadzonych („po-dzieliłem kawę pomiędzy niektórych chłopaków z mojego oddziału” [35N]). Są to skuteczne taktyki, przynoszące doraźne profity towarzyskie, ale cechujące się wysokim stopniem ryzyka w sytuacji deficytów dostarczanych regularnie „dóbr” („to, że nie dostałem w paczce obiecanego ciasta orzechowego, stało się wtedy moim przekleństwem ze strony innych” [35N]).

Ponadto, działania na rzecz pozyskania sojuszników nacechowane ostenta-cyjną uległością oraz pozyskiwaniem sprzymierzeńców na zasadzie wymienno-ści, „kupowania” ich przychylności posiada niskie notowania w repertuarze sku-tecznych taktyk zorientowanych na pokonywanie miejsca.

Grzeczny yy oblatuje człowieka jak mucha, żeby się przypodobać. […] Yyy swoich spraw w taki sposób nie załatwi. Czas mu to pokaże. [36N]

Jego matka mieszka w Niemczech. Wspiera go, przesyła […] I on mi mówi, że miał spokój wtedy we więzieniu. Ja mu mówię – „a wiesz dlaczego? Bo sobie kupiłeś ten spokój”. […] Jest w stanie oddać całą paczkę. Są ludzie, którzy zanim pójdzie na widzenie, zanim ma widzenie, potrafi naobiecywać na celi niektórym ludziom coś. Dlaczego? Dajcie mi tylko spokój. To co rodzina mu odda ostatnie dobro swoje, on to przyniesie i rozda. [14N]

Taktyka ta spełnia swoją funkcję do czasu wyczerpania źródeł pozyskiwa-nia „towaru”, dzięki któremu osadzony pozyskuje przychylność ze strony innych. W sytuacji nie dostarczenia obiecanych lub pożądanych dóbr „dzielący się” spo-tyka się z dotkliwymi reperkusjami i zyskuje status „ofiary”.

Siedział w kącie…bał się ruszyć, bo to obiecał mu Bóg wie co, a paczki jak nie ma to nie ma. […] Zaczęli pożyczać jego buty yy brać sobie jego rzeczy. Bał się coś z tym zrobić. Bał się ich. [36N]