• Nie Znaleziono Wyników

do przestępstwa

4.1. Pokonywanie miejsca

4.1.3. Taktyki unikania opresji i wytwarzania środowiska opresji

4.1.3.2. Otwarta konfrontacja

Kolejną taktyką jest otwarta konfrontacja. W odróżnieniu od poprzedniej, grupa nie stanowi dla Narratora podstawowego, a na pewno jedynego elementu ochronnego i stabilizującego pozycję w środowisku. Recydywista podejmuje samodzielnie działania mimo ryzyka konsekwencji, jakie za sobą niosą. Kon-frontowanie oznacza tworzenie warunków, w których bohater może wykazać się swoją odwagą, nieugiętością, a przede wszystkim siłą i niezależnością. W logikę tej taktyki wpisuje się przekonanie, że „twarz” można zyskać i stracić w jednym dramatycznym momencie. Działaniem Badanego kieruje bodziec, pozwalający mu na podjęcie i przebrnięcie przez ryzykowną sytuację z całą świadomością ewentualnych kosztów fizycznych czy materialnych. Celem jest demonstracja siebie jako osoby pozbawionej lęku i posiadającej własną dumę, honor, „moc-ny kręgosłup” – tych wszystkich walorów, które uchronią go przed represją ze strony innych.

Funkcje taktyki otwartej konfrontacji przywodzą na myśl opisywane przez E. Goffmana ryzyko i sytuacje, w których jednostka ma okazję do zmierzenia się ze swoją męskością. „Momenty akcji stwarzają ryzyko i dają jednostce okazję do pokazania sobie i niekiedy innym, w jakim stylu potrafi się zachować w sytuacji krytycznej. Stawką jest charakter – jeden popisowy numer może zostać uznany za reprezentatywny, ale porażkę trudno usprawiedliwić czy zatrzeć po niej ślad” (Goffman 2006: 242).

Otwarta konfrontacja jest to więc rodzaj zagrania va banque, dowód na to, że nowo przybyły nie kieruje się lękiem i strachem, a w obronie „siebie” i swo-jej twarzy potrafi zaryzykować konflikt z personelem oraz ponieść konsekwencje złamania zasad regulaminowych instytucji.

Już pierwszego dnia się nie dałem i jak chłopak z celi z czymś do mnie wyskoczył, to nie myśląc go wziąłem przejechałem taboretem po plecach […] To nie powiem, była reakcja ze strony personelu, ale to było mi nawet na rękę, bo od razu każdy wiedział, że nie może mi podskoczyć. [4P]

Miałem względny yy spokój ze strony chłopaków, co prawda nagrabiłem sobie już ze strony administracji, ale [śmiech] jak to się mówi – nie ma nic za darmo, nie? [13P]

Budowanie korzystnej pozycji w grupie innych wychowanków poprzez wy-twarzanie środowiska opresji powoduje nieuchronność represji ze strony perso-nelu. Otwarte konflikty z rówieśnikami antagonizują interakcje z udziałem wy-chowawców i dodatkowo wzmacniają wizerunek Narratora, jako osoby pełnej niezłomności i niezależności. Sięgający po tę taktykę protagonista rzuca świat-ło na swoją osobę jako tę, która nie negocjuje, jest nieprzekupna i nie poddaje się regułom, z którymi się nie godzi i które narzuca mu otoczenie. Demonstruje niezależność i autonomię kosztem utraty przywilejów lub podlegania karze. Os-tentacyjnie też odrzuca potencjalne korzyści i przywileje, które niesie za sobą przystosowanie się do regulaminu instytucji. Otwarta konfrontacja mieści w sobie

ostentacyjne demonstrowanie pożądanych w warunkach izolacji instytucjonalnej emocji złości i nienawiści. Jest to operowanie silnie wyznawaną wartością recy-dywistów, jaką jest „umiłowanie wolności”, a tym samym niechęć do instytucji. Jest to więc demonstracyjne zarządzanie wizerunkiem osoby niegodzacej się na sytuację umieszczenia w instytucji, epatowanie nie żalem, ale złością i nienawiś-cią. Owe emocje stają się dla Recydywisty usprawiedliwieniem dla przyjętej po-stawy nacechowanej agresją wobec otoczenia oraz wyrazem niezłomności wobec kontroli formalnej.

Wychowawcy, no wszyscy w ośrodku to byli wrogowie. Nic mi nie zrobili, ale traktowało się ich jak wrogów, nawet jak byli mili, to byli wrogami. Jakby nie byli, to by oznaczało, że nie jesteś zły yy, że cię tam wsadzili. [4P]

[…] jeśli trzeba było, ja miałem we zakładzie karnym…napaść na wychowawcę nawet… [14N]

Jest to wynik dokonanego bilansu zysków i strat. Narratorzy stawiają na szali dwie przeciwstawne w ich przekonaniu wartości: z jednej strony jest to dobra opi-nia wśród kadry pedagogicznej instytucji oraz wizja wcześniejszego opuszczeopi-nia instytucji, z drugiej zaś korzystna pozycja w grupie rówieśniczej oraz możliwość zarządzania i kontrolowania negatywnych emocji. Taktyka ta jest stosowana jedy-nie przez Recydywistów „młodszych stażem” w karierze instytucjonalnej. Młodzi Recydywiści, podlegając podwójnemu zniewoleniu (od wymogów instytucji i od własnych, negatywnych emocji), dokonują wyboru, który wydaje im się najko-rzystniejszym rozwiązaniem dylematu.

Wtedy to najbardziej zaważyło na opinii do sądu. Pobiłem tego chłopaczka aa yy, mimo że wiedziałem, że jestem pod tym kątem obserwowany przez kierowniczkę. Ja wiedziałem, że nie

mogę się układać yy żeby iść na jakieś układy z wychowawcami […] nie dałem sobie pozwalać

im. [23P]

Takiego desperatę z siebie robiłem. Nic nie brałem do siebie, żadnych kar za bójki.. Jakby y miałem za nic to, że nie będę mógł się dogadać z wychowawcami. Ważniejsze było, aby to oni nie mogli dogadać się ze mną. [4P]

[…] siła, przemoc i że nikt mi nie podskoczy, jestem silny, robię co mi się podoba i mi nie zależy. [2P]

Jak już wspomniałam, otwarta konfrontacja to również taktyka, którą pozy-skujący kompetencje stratyfikacyjne Recydywista wykorzystuje w działaniach na rzecz szukania sojuszników lub wzmacniania przynależności do danej koalicji poprzez dostarczanie określonych dowodów odwagi.

Mówię mu: „jesteś z nami? Pokaż jaki jesteś mocny […] postaw się”. [14N]

Reasumując, otwarta konfrontacja to wyrafinowane, strategiczne działanie mające na celu skonstruowanie wizerunku osoby wolnej od lęku i ekspansywnie

zarządzającej swoją autonomią. Jest to taktyka autoprezentacji osoby, która „po-konuje miejsca” poprzez narzucanie własnych warunków „gry”. W ten sposób konstruowany jest wizerunek osoby „posiadającej” charakter, „nie dającej się” nikomu. Charakteryzuje się wysoką skutecznością ze względu na szeroką pub-liczność oraz zasięg. Mechanizm jej skuteczności ilustruje następujący fragment narracji:

Początkowo robię pewne rzeczy…robię, bo muszę. Czasami nie chcę, ale robię, by być dobrze zauważonym. Bucham agresją do oddziałowego, bo mnie widzą, bo się nie boję, a w rzeczywistości boję się…I jestem tak zauważony przez rok, przed dwa, przez trzy. A więc buduję swój autorytet więzienny. Zbudowałem. Drugi raz już przychodzę do więzienia, to we więzieniu jest praktycznie tak, że się spotykamy i większość się już znamy, bo stamtąd przyleciało dwóch i mówią – „o sie-dział taki i taki, i znany był, bo rzucił się na wychowawcę, a w celi naj---ł dwóch”. To przechodzi z więzienia do więzienia. [14N]

4.1.3.3. Wyczulenie

Z jednej strony jest to taktyka, która jest bezpośrednim sposobem na reduko-wanie frustracji poprzez wyładoreduko-wanie negatywnych emocji. Z drugiej zaś „czuj-ność” to sytuowanie swojej sprawczości oraz możliwości pokonywania strachu we własnych zasobach – wykreowanych na potrzeby publiczności cech osobowo-ści nieobliczalnej, nieprzewidywalnej i niebezpiecznej.

[…] nie podchodźcie do mnie bo jestem bardzo groźny. Bo zrobię to, bo zrobię to, bo zrobię

to…jestem nieobliczalny. Bo up---dolę komuś głowę. Jakby coś się stało, to up---dlę komuś głowę.

Zrobię to i to, zabiję. […] a w rzeczywistości człowiek jest przerażony i dlatego tak gada. [14N]

Taktyka ta polega na odgrywaniu roli osoby wybuchowej i takiej, z którą nie można negocjować w sytuacji konfliktowej, ponieważ zachowanie uczestnika sto-sującego tę taktykę jest irracjonalne, a powody jego ataku często wyimaginowa-ne. Sięgający po tę taktykę wyrażają dystans wobec zawierania koalicji z grupą, rozumianą jako czynnik asekurujący działania stratyfikacyjne („są tacy co się od razu trzymają razem, ale tak naprawdę, to można liczyć tylko na siebie” [29L]). Narratorzy odgrywający osobę „wyczuloną” na punkcie otoczenia obdarzają je ograniczonym zaufaniem. Nie lokują w grupie gwarancji na bezwarunkową po-moc w przezwyciężaniu problemów i przebiegu działań stratyfikacyjnych („we więzieniu nie ma się przyjaciół” [31N]).

Taktyka ta, początkowo traktowana jako bezpośredni sposób reagowania w sytuacji trudnej psychologicznie (obsesyjny lęk, przewrażliwienie), okazuje się być skutecznym sposobem unikania opresji oraz regulowania relacji z grupą i dlatego stanowi efektywne narzędzie osiągania pożądanego statusu społecznego. Jest to także technika autoprezentacji zorientowanej na „obronę przez atak”. Jest to sięganie po agresję w sytuacji, której przebieg pozostawia wiele wątpliwości,

bądź takiej, w której intencje działań uczestników interakcji nie są oczywiste, jasne. Polega na przypisywaniu im cech adwersarzy, osób potencjalnie zagrażają-cych wizerunkowi. W tym przypadku obrona przez atak to antycypowanie nie tyle potencjalnej, bezpośredniej agresji ze strony otoczenia, ile bezwzględne unikanie ryzyka doświadczenia uszczerbku na własnym wizerunku. Agresja jest tu niezwy-kle skutecznym nośnikiem autoprezentacji siebie jako osoby nie poddającej się niekorzystnym negocjacjom czy – jeszcze gorzej – ustępstwom.

[…] ja atakowałem…najlepiej zareagować: walnij go w łeb. [14N]

Wtedy miałem taki tok myślenia, że y lepiej na darmo komuś przyłożyć, niż tego nie zrobić. [36N]

Wyczulenie jest rodzajem antycypowania wrogości i wpisuje się w uprzedza-nie konfliktu poprzez atak z powodu wyimaginowanego lub realnego poczucia zagrożenia ze strony innych. W ten sposób główny bohater odgrywanej sceny dostarcza publiczności dowodów na własną niezłomność. Z powodu wyimagi-nowanego poczucia wrogości otoczenia w taktykę tę wpisuje się również prowo-kowanie zachowań konfliktowych i agresywnych. Gdy odczuwany niepokój i lęk kumuluje się, a poczucie zagrożenia osiąga krytycznego poziomu, agresja staje się wentylem dla negatywnej energii, a jednocześnie maskuje emocje, które mogą świadczyć o słabości Recydywisty.

Zrobiłem się nerwowy, zaczęłem czepiać się innych […] Szybko zaczęli na mnie mówić, że jestem narwany i że na wszelki wypadek lepiej mi zejść z drogi […] Dali mi spokój. [1P]

To nawet nie miałem czasu myśleć o lęku, czy tęsknocie za domem, tylko cały czas musiałem być czujny, żeby nie dać się pobić. To nawet pani powiem, że w pewnym momencie to już taki ogłupiały człowiek jest przez tą czujność, że wszystko się wydaje, że zagraża człowiekowi, nie? To się już potem zaczepiało innych yyy nie wiem jak to nazwać, czasem mi po prostu odbijało tak, że zaczynałem robić awantury niepotrzebnie, bo tylko dlatego, że mi się coś zdawało, a tego nie było. To taka czujność jest i można zwariować. [25N]

Wyczulenie jest również charakterystyczne dla osadzonych sięgających po środki psychoaktywne. W ich przypadku bywa rezultatem zniekształconej per-cepcji rzeczywistości – odczuwaniem permanentnego stanu pobudzenia i paranoi związanej z postrzeganiem „wrogich cech” otoczenia.

W szał wpadał. Nakręcony cały czas był…narkotyki i tak dalej. Niebezpiecznie z nim się przebywało, bo non stop miał jakieś pretensje, że ktoś mu coś zrobił yy podpadł i tak dalej. W nocy nie spał yy i ciężko z nim było. [7N]

Jezu Chryste ja nie wiem, co mu łaziło po głowie. Nagle się rzucał na kogoś, bo bo yyy bo mu się coś wydawało, tak? Cały czas był…w narkotykach. Był tak tym wszystkim…nagrzany, taki podjudzony, że proszę panią wszyscy mu uciekali z drogi [śmiech]. To czasami ja nie wiem czy personel też, że lepiej omijać, prawda? Bo oo, idzie, naćpał się, wziął znowu yy zaraz będzie, że każdy chce go zabić i on wszystkich up---li, tak? Zwidy takie, nie? A na drugi dzień yy znowu zły i podjudzony, bo bo na głodzie. I to samo. Wszystkich będzie nap---lał. [24P]

4.1.3.4. Autoagresja

Słabo wyłonioną w moich badaniach taktyką unikania opresji w warunkach izolacji więziennej jest autoagresja podejmowana przez Recydywistów odby-wających karę pozbawienia wolności w więzieniach dla pierwszy raz karanych i młodocianych. Składają się na nią podejmowane próby samobójcze oraz samo-uszkodzenia. W wyłonionych przeze mnie przypadkach autoagresja stanowiła skuteczną taktykę unikania środowiska opresji. Stosujący ją przerywał spiralę doświadczanej przemocy ze strony Pokonujących miejsce poprzez umieszczenie w innej instytucji (np. szpitalu więziennym). Była to więc forma ucieczki przed nieuchronnym zajmowaniem (lub zajęciem) niekorzystnej pozycji ofiary w spo-łeczności osadzonych.

Znęcanie nade mną się przez skazanych, przez osadzonych. Przez 9 miesięcy schudłem z 15 kilo. Z 15 kilo i tylko faktycznie miałem już myśli samobójcze…Tam chciałem popełnić samo-bójstwo, chciałem się powiesić. Już jechałem do X do yy na obserwację psychiatryczną do zakładu karnego na „Y”5. [11N]

4.1.3.5. Postawienie się

Postawienie się z jednej strony to szeroka kategoria, po którą sięgają w swoich wypowiedziach Recydywiści – opis ogólnej strategii przyjętej przez Nowo przybyłego w warunkach pokonywania miejsca, która sytuuje ich w roli nie-ofiar:

Tak to parę dni to to. Potem człowiek się postawił, nie pozwolił sobie pomiatać sobą. Zobaczy-li, że jakiś normalny chłopak wjechał…od razu inaczej, inaczej traktowany zacząłem być. To wtedy już ten strach mija. [38N]

[…] ja na to nie pozwolę. Grypsującemu też potrafię się postawić. [39P]

Natomiast jako taktyka jest to działanie polegające na operowaniu pewnego rodzaju sztywnym „nawykiem” reagowania, nie odroczonego w czasie i zawiera-jącego jednoznaczny komunikat nacechowany agresją (słowną lub fizyczną) lub groźbą jej użycia. Jest to przede wszystkim więc demonstracja siebie jako osoby „zawsze gotowej do walki o siebie” [22N]. Postawienie się nie jest antycypo-waniem ataku. Jako nawyk – obok wyrafinowania – zawiera w sobie także silne pokłady intuicji. W odróżnieniu od działań podejmowanych w ramach taktyki wyczulenia – u jej źródeł leży adekwatna ocena sytuacji – zagrożenia lub poten-cjalnego zagrożenia, tj. konsekwencji przebiegu danej interakcji.

Postawienie się jest często stosowaną taktyką nie tylko w pierwszym okresie pobytu w instytucji, ale również w następnych przypadkach uwięzienia (znaczenie

5 Potoczna nazwa opisywanego więzienia z oddziałem szpitalnym pochodząca od ulicy, na której znajduje się jednostka penitencjarna.

zostaje bez zmian, zmienia się jedynie ekspresja taktyki). Popularność i obligato-ryjność tej taktyki wynika z tego, że poszczególni uczestnicy społeczności osa-dzonych traktowani są instrumentalnie (bezpośrednio jako adwersarze lub jako publiczność) przez Pokonujących miejsce. Sięganie po nią w sposób wyrafinowa-ny i intencjonalwyrafinowa-ny w czasie działań stratyfikujących na rzecz pokonania miejsca przeobraża się w pewną umiejętność „nawykowego” reagowania w sytuacjach kryzysowych w relacjach z otoczeniem.

Postawienie się to taktyka stosowana zarówno w sytuacji przypadkowych działań osadzonych, których przebiegowi nie towarzyszy bezpośredni cel, jak i intencjonalnie podejmowanych przez Pokonujących miejsce agresywnych za-czepek. Istotą jej jest to, że reakcja cechować powinna się o stopień intensywniej-szym w przebiegu interakcji działaniem niż sama „zaczepka” czy zachowanie będące bezpośrednim powodem „postawienia się”. To właśnie nieadekwatność natężenia postawienia się w stosunku do intensywności „zaczepki” stanowi za-sadniczy element jej definicji. To dzięki temu komponentowi tej taktyki wy-twarzany jest wizerunek osoby stanowczej, mocnej, gotowej do podjęcia walki wprost, dbającej o swoją przestrzeń – w przeciwieństwie do innych, którzy nie potrafią o nią zadbać lub pozwalają zawłaszczać i zarządzać nią innym. Cel sto-sowania tej taktyki jest określany przez Badanych mianem „niepozwolenia so-bie”, a także przypisywane jest mu często znaczenie „sprawdzenia” kogoś/się.

To jest na takiej zasadzie, że inni jakby yy wymuszają to. […] Teraz to…porobili…ale jak ja za pierwszym razem siedziałem, no to malutka cela, wielkości tego pokoju. Sześciu chłopaków siedzi na niej…jeszcze do tego do tej celi jest domonotany kącik sanitarny, tak? Iii nie ma miejsca by się poruszać. No ii jest takie coś, że tutaj jeden pyrgnie drugiego, przykładowo…o…tak lekko, na przykład w plecy, nie? I…ten zawsze się odezwie…jak tamten się nie odezwie, głowę spuści, przyjmie agresję na klatę jak to się mówi, no to już widzą – oo, pozwolił sobie. Dlatego jakby nawet mnie ktoś niechcący popchnął yy trącił, nie? To ja muszę ostro…y nie patrzę czy to było specjal-nie i dlaczego, tylko specjal-nie słucham wytłumaczeń i specjal-nie czekam na specjal-nie i od razu z rękami yy i od razu jest krótkie takie jakby spięcie między nami, prawda? […] Trzeba pokazać, że…tak jakby wjechać i przysłowiowo jak to się mówi, że się ma jaja. Że człowiek sobie nie pozwoli, to już inaczej patrzą. „O ma charakter, ma charakter”, no. To lepiej też na dystans. [38N]

[…] bo spojrzał na mnie prosto w oczy yy o tak [Narrator wykonuje gwałtowny ruch głową do przodu] i zaśmiał się coś yy „spoko młody”. [mówi szybko do*] A ja mu od razu z głowy przywali-łem yyy aż się yy osunął na ziemię. Jakby mnie nie zatrzymali, to bym go z kopa jeszcze*…dał mu po pysku z kopa […]. [30N]

Obok taktyk unikania opresji, drugim rodzajem strategii zorientowanej na skuteczną adaptację rozumianą jako zajęcie dogodnej (wysokiej lub neutralnej) pozycji społecznej w grupie pozwalającej na uniknięcie bycia ofiarą jest wytwa-rzanie środowiska opresji. W strategii tej zawierają się trzy taktyki, których wspólnym mianownikiem jest intensyfikacja poczucia sprawstwa w przejmowa-niu i sprawowaprzejmowa-niu kontroli nad przebiegiem stratyfikacji. Podobnie, jak w po-przedniej strategii, także i tu mamy do czynienia z otwartymi formami agresji

werbalnej i fizycznej oraz przemocy. Z narracji Recydywistów wytwarzających środowisko opresji wyłania się społeczność wychowanków instytucji, na którą składają się dwie przeciwstawne grupy – osoby, które doświadczają przemocy, i te, które ją stosują. Dla Recydywistów, tworzących środowisko opresji, prze-moc i agresja jest podstawowym atrybutem konstytuującym status w grupie. Dla sięgających po tę strategię celem jest uzyskanie pożądanego statusu społecznego – osoby „liczącej się”. Wytwarzanie środowiska opresji sprzyja budowaniu i po-twierdzania wizerunku osoby wolnej od słabości oraz jest sposobem ułatwiającym przezwyciężanie negatywnych emocji, rozładowywanie frustracji oraz wzmac-nianie poczucie bezpieczeństwa.

Wytwarzanie środowiska opresji to także grupa taktyk, po którą sięgają zwłaszcza ci Recydywiści, którzy stosując uprzednio techniki autoprezentacji siebie, jako osoby wolnej od słabości – odnieśli z różnych powodów porażkę. Jest to więc tu minimalizowanie ryzyka bycia ofiarą znęcania po raz kolejny po-przez sięganie po zweryfikowane osobiście w relacji doświadczania przemocy „na własnej skórze” [8L] taktyki osiągania pozycji wolnej od prześladowania ze strony innych.

[…] zrobiłem się taki sam potwór, jacy tamci byli wobec mnie. [11N]

Życie dawało mi wtedy w kość ale nauczyło mnie jak wy przeżyć i się nie dać. Na własnej skórze się przekonałem. Drugi raz już się nie buntowałem przed wszystkimi kolegami z ośrodka dla-tego bo wiedziałem, że się tym nic nie wskura. […] Prawo pięści towarzyszyło mi przez wszystkie pierwsze wyroki, ale to już nie ja byłem bity, a biłem innych. [8L]

Owa gwałtowna konwersja ról bywa obciążona jest pewnym ryzykiem zdemaskowania, jeśli zostaje odroczona w czasie, tzn. nie następuje w okresie drugiego-trzeciego pobytu w więzieniu, a Recydywista sięga po nią dopiero na zaawansowanym (stażem) etapie kariery więziennej w szczególnie sprzyjających warunkach (np. oddziału terapeutycznego czy przewadze w społeczności osadzo-nych zdeterminowaosadzo-nych Pokonujących miejsce).

Siedzieli z nim w X. To jak ich zobaczył, to od razu usiadł yy od razu przestał być taki „ooo, co to ja nie jestem yy k---a zejdźcie mi z drogi, bo przetrącę kark” […] Bardzo nieprzyjemnie się to dla niego skończyło. [2N]

Bardzo łatwo to widać, że kiedyś był na dnie we więzieniu, a teraz próbuje się inaczej ustawić. Przyjeżdża tu. Tam był zerem, a tu inny klimat. Łatwo wydaje mu się, że sięgnie po władzę, bo jest luz i spokój i obrasta w pióra i yy non stop agresywnie prowokuje…wydaje mu się, że nie wiem co – hulać zaczyna, skakać do kogoś. Dać mu trochę władzy…luzu i…„zobacz co się z tobą dzieje. Niedługo stąd pojedziesz. Wrócisz na inny pawilon. Nie jest sztuką kogoś zakrakać, bo są warunki tu i teraz”. [14N]

Pokonujący miejsce Badani sięgający po strategię wytwarzania środowiska opresji postrzegają rzeczywistość więzienną przez pryzmat dwóch przeciwległych scenariuszy wydarzeń sytuujących ich na pozycji ofiary lub sprawcy przemocy.

W odróżnieniu od Badanych, którzy zorientowani byli przede wszystkim na uni-kanie opresji w więzieniu, Wytwarzający środowisko przemocy definiują proces stratyfikacji w społeczności więziennej w kategoriach „przetrwania”, nieustającej „walki o przeżycie” itp.

Albo będę ofiarą, albo pozwolę na to, żeby mnie bili…albo uzbrajam się we wszystko i walczę. To jest dokonywanie świadomych, złych wyborów. We więzieniu nie ma dobrych wyborów. [14N]