• Nie Znaleziono Wyników

Założenia paradygmatu interpretatywnego. Symboliczny interakcjonizm jako perspektywa teoretycznainterakcjonizm jako perspektywa teoretyczna

badań procesu stawania się recydywistą

2.2. Założenia paradygmatu interpretatywnego. Symboliczny interakcjonizm jako perspektywa teoretycznainterakcjonizm jako perspektywa teoretyczna

Paradygmat interpretatywny oparty jest na założeniu o niestabilności i względności rzeczywistości społecznej. Nie istnieje ona w sposób „obiektyw-ny”, lecz jest intersubiektywnym tworem jej uczestników. W perspektywie inte-pretatywnej świat społeczny jest wzorcem symbolicznych znaczeń potwierdza-nych przez ludzi w ciągłych procesach interakcji.

W paradygmacie interpretatywnym (por. Wilson 1971, Hałas 1987, Wyka 1993, Piotrowski 1990, Rubacha 2008 i in.) najważniejsze jest pojęcie „działania” w znaczeniu przeciwstawnym do „nic nie znaczącego zachowania” (bliskiego re-lacji bodziec–reakcja). To, że rzeczywistość społeczna jest względna i niestała, oznacza, że jest ona kreowana przez aktorów i refleksyjnie odtwarzana. Niesta-bilność jest więc efektem dynamicznych i ciągłych negocjacji. Również role spo-łeczne i statusy mają charakter „płynny” i są konstruktami poddawanymi tym negocjacjom. Wszystkie te regulacje dokonują się w procesie komunikacji, który zyskuje podstawowe znaczenie w analizie życia społecznego.

Badacz nie odkrywa praw i reguł rządzących rzeczywistością społeczną. Jego zadaniem jest analiza języka i procesów komunikacyjnych, za pomocą których ludzie konstruują świat poprzez nadawanie mu określonego sensu. Co więcej, badacz interpretuje i pozwala zrozumieć rzeczywistość, natomiast nie przyznaje sobie roszczeń do formułowania zaleceń czy uogólnionych rekomendacji zmian mających swoje uniwersalne zastosowanie. „Istnieje po prostu interpretacja. Ta, której poszukujemy, musi jak najściślej przylegać do perspektyw osób badanych” (Denzin 1990: 57).

Pozyskana przez badacza wiedza ma charakter kontekstualny i odnosi się do konkretnych warunków. W ten sposób badacz nie dostarcza wiedzy o relacjach przyczynowo-skutkowych, ale umożliwia zrozumienie sposobu nadawania sensu i interpretacji przez uczestników określonej rzeczywistości społecznej (którą bada).

opartych na różnorodnych technikach zbierania danych; jedną z nich były wywiady. Należy jednak podkreślić, że teoretyczno-metodologiczna perspektywa prac naukowych S. i E. Gluecków stanowi-ła obszar polemik naukowych. Autorom zarzucano swoistą „ochronę interesów” osób profesjonalnie zajmujących się terapią czy resocjalizacją osób niedostosowanych społecznie (Laub, Sampson 1991).

To wszystko naturalnie powoduje, że badacz „interpretatywny” nie staje się neutralnym i obiektywnym ekspertem, ale wkracza do poznawanego przez siebie świata, a nawet staje się jego częścią (por. Niedbalski 2012). Uczestni-cząc w jego „wnętrzu”, stara się zrozumieć nadawane przez osoby badane sensy i interpretacje (Charmez 2009). W centrum jego zainteresowania znajduje się interdeterministyczna interakcja aktorów społecznych oraz ich działania ukie-runkowane na wzajemne definiowanie, interpretowanie i symboliczne oznacza-nie. Paradygmat interpretatywny „pozwala” więc rozumieć przyczyny społecz-nego porządku w interakcyjnych procesach społecz-negocjacji oraz wyspołecz-negocjowanych interpretacjach znaczeń.

Językiem opisu badaczy interpretatywnych, stanowiącym rezultat „odkry-tych” przez niego stosunków i znaczeń, a także w pewnym sensie wynik nego-cjacji, dialogu i zrozumienia pomiędzy badaczem a badanym (ibidem), jest często metafora. John Lofland i in. (2009: 250) piszą o tym następująco: „W zastosowa-niu metafory nie chodzi o bezpośrednie wytłumaczenie jednego obszaru poprzez inny, ale raczej o dostarczenie nowego sposobu rozumienia tego, co już wiemy, i stworzenie nowych obszarów postrzegania […] Metafory ułatwiają konceptuali-zację, ponieważ usuwają z pola widzenia lokalną specyfikę i wskazują na bardziej abstrakcyjne wzory, skłaniając do skoncentrowania uwagi na wcześniej niedo-strzeganych podobieństwach pomiędzy pozornie odmiennymi zjawiskami. Meta-fory mogą również wyostrzać analizę, ponieważ wydobywają na światło dzienne nieoczekiwane aspekty przedmiotów badań”.

Paradygmat interpretatywny rozwijany jest w ramach różnych nurtów interak-cyjnych (symboliczny interakcjonizm, podejście etnograficzne) i dyskursywnych (analiza konwersacyjna, krytyczna analiza dyskursu). Wszystkie one znajdują swoje empiryczne ugruntowanie w badaniach jakościowych, ujmujących rzeczy-wistość społeczną z perspektywy samego aktora (Hałas 1987, Wyka 1993 i in.).

Perspektywą teoretyczną przyjętą przeze mnie w pracy jest symboliczny in-terakcjonizm. Powstał on na podstawie filozofii amerykańskiego utylitaryzmu Charlesa S. Peirce`a i Williama Jamesa oraz Johna Deweya. To z ich dorobku intelektualnego korzystał w dużej mierze George H. Mead, którego twórczość traktowana jest jako zasadnicze źródło inspiracji współczesnych koncepcji sym-bolicznego interakcjonizmu (Kłoskowska 1975). Termin ten natomiast po raz pierwszy został użyty przez Herberta Blumera pod koniec lat 30. minionego wie-ku. Geneza, rozwój oraz współczesny status interakcjonizmu symbolicznego są szczegółowo opisane w polskim piśmiennictwie socjologicznym (np. Krzemiński 1986; Hałas, Konecki 2005; Hałas 2006), a także w przekładach amerykańskich pionierów nurtu (np. Mead 1975, Turner 2008, Blumer 2009). Poniżej zasygna-lizuję jedynie najważniejsze założenia oraz kategorie analityczne pozostające w obrębie tego nurtu.

Interakcja symboliczna (także: interakcja interpretacyjna) ma miejsce wte-dy, gdy dwoje ludzi oddziałuje na siebie w przebiegu komunikacji, modyfikując

wzajemnie swoje postępowanie. Istotne jest to, że jednostki nie reagują, ale in-terpretują wzajemnie swoje postępowania. Dlatego też interakcja ma charakter symboliczny. Polega na wymianie komunikatów pomiędzy uczestnikami poja-wiającymi się na przemian w roli ich nadawców oraz odbiorców. Wszystkie in-terakcje, gdzie partnerzy wzajemnie odczytują znaczenia własnych postępowań, są interakcjami symbolicznymi (Hałas 2006).

Interakcjoniści postrzegają społeczeństwo „jako ludzi zajętych życiem. Życie jest procesem nieustającej aktywności, w której uczestnicy rozwijają linie dzia-łania w najrozmaitszych sytuacjach, jakie napotykają” (Blumer 2009: 13). Dla interakcjonistów symbolicznych sytuacją jest autonomiczny czynnik określający przebieg działania, w odróżnieniu od konwencjonalnego myślenia o niej, jako o kulturowo sformułowanych, podzielanych interpretacjach sytuacji, uważanych za identyczne lub podobne (Hałas 2006: 139–140). „Sytuacja” jest więc centralną koncepcją dla rozumienia ludzkiego działania, w ramach której Elżbieta Hałas (ibidem: 139–222) wymienia jej najważniejsze cechy: autonomię, świadomość działającego, konstruowanie przez działającego definicji sytuacji, jej wymiar czasowy oraz pragmatyczny charakter. Sytuacja nie jest analizowana pod kątem obiektywnych warunków, jakie mogłyby się przedstawić jakiemuś obserwatoro-wi, ponieważ tworzą ją „te części i aspekty zewnętrznego świata, które są ważne dla wewnętrznego świata osoby działającej w danym czasie i miejscu” (Douglas 1967: 275, za: Hałas 2006: 141). Sytuację tworzą zatem czynniki i impulsy, które coś znaczą dla aktywnego podmiotu. Zwłaszcza w kryzysie, kiedy jednostka musi się uporać z problemem „zablokowanego” działania, koncepcje sytuacji akcentu-ją taką jej cechę, jak świadomość działaakcentu-jącego. Ponadto, jak już wspomniałam, sytuacja utożsamiana jest z konstruowaną przez działającego definicją sytuacji i właśnie to stanowi główny wyznacznik oraz nadaje określony kierunek prze-biegowi działania. Definicje sytuacji przybierają postać dynamicznych systemów zachodzących w czasie (Blumer 2009). Analiza definicji sytuacji obejmuje zna-czenia antycypujące interakcję, występujące w jej przebiegu oraz mające po niej miejsce. Oznacza to, że definicje sytuacji podlegają jednoczesnej zmianie i sta-bilizacji. Pragmatyczny charakter sytuacji przeciwstawia ją procesom umysło-wym na rzecz części samego działania podlegającego sprawdzaniu w trakcie jego przebiegu. „Sytuacja jest więc częścią działania, a nie tylko »sceną«, na której działanie się odbywa” (Hałas 2006: 144). Co więcej, obejmuje ona wzajemny stosunek do siebie perspektyw wszystkich osób działających poprzez wzajemne jej definiowanie. W rezultacie tworzą się cechy definicji sytuacji: „względność (relativity), tj. wielość punktów widzenia uczestników interakcji oraz komunika-cyjny i negocjakomunika-cyjny charakter” (ibidem: 144).

Jak widać, przedstawiciele symbolicznego interakcjonizmu przyznają jed-nostce dużą swobodę działania, która przede wszystkim zawiera się w aktywnym definiowaniu sytuacji społecznej, w którą jest uwikłana. Jest to przestrzeń nego-cjacji znaczeń nadawanych przez jej uczestników sobie nawzajem oraz otaczającej

rzeczywistości. Wymaga od nich zdolności interpretacyjnych, pozwalających na ocenę danej sytuacji, a następnie podjęcie działania nastawionego na określony cel, poprzez które wyraża swoją indywidualność dzięki właściwym sobie sposo-bie zarządzania poszczególnymi znaczeniami.

Podstawowymi dla interakcjonizmu społecznego kategoriami są: umysł (ro-zumiany jako proces myślenia, który pociąga za sobą umiejętność „rozważania” alternatywnych możliwości działania; tzw. próby generalne w wyobraźni), jaźń (rozumiana jako jednostkowa tożsamość z samym sobą, świadomość swojej od-rębności), interakcja (czyli wzajemne oddziaływanie na siebie jednostek, polega-jące na obustronnym wpływaniu na swoje zachowania) oraz społeczeństwo (jako forma życia zbiorowego ludzi, oparta na interakcjach pomiędzy jednostkami) (szerzej: Hałas 2006).

Interakcjonizm symboliczny stoi w opozycji do metodologii pozytywistycz-nej. Przedstawiciele tego nurtu podważają metodologiczny obiektywizm, zgodnie z którym życie społeczne można badać niezależnie od potocznej wiedzy wyko-rzystywanej przez ludzi w codziennym życiu. Interakcjoniści za punkt ciężkości uznają fundamentalną cechę grupowego życia osób, jaką jest wspólne oddziały-wanie formowane przez interpretooddziały-wanie sytuacji (Wyka 1993, Hałas 1981, 2006).

Interakcjonistyczne ramy procesu badawczego narzucają dwie istotne dy-rektywy: po pierwsze, jest to konieczność uwzględniania w pracach badawczych punktów widzenia osób działających i metod definiowania przez nich okoliczno-ści działania ujawnianych w przebiegu komunikacji. To dlatego właśnie szcze-gólnego znaczenia w interakcjonizmie symbolicznym nabierają „zasoby zasta-ne” – przede wszystkim biografie. Po drugie, dokonywanie wglądu na sytuacyjny aspekt postępowań, tzn. warunki, miejsce oraz czas interakcji. Znaczenia ogłasza-ne przez działających powinno się rozpatrywać w połączeniu i w kontekście grup społecznych. Przydatne w tym celu są wszystkie wiarygodne narzędzia, jednakże pierwsze miejsce źródłu informacji oddaje się obserwacji uczestniczącej (Kone-cki 2000, Hałas 2006, Krzemiński 1986).

Teoretyczny kontekst problematyki moich badań w największej mierze two-rzy dorobek Ervinga Goffmana. Jego refleksja dotycząca interakcji społecznych mieści się w nurcie socjologii życia codziennego i lokuje go – obok Herberta Blumera, Manforda H. Kuhna, Anselma Straussa, Normana Denzina, Howarda S. Beckera i Tamotsu Shibutani – w grupie czołowych teoretyków przedstawicieli nurtu interakcyjnego. Zaproponowane przez niego perspektywy analityczne in-terakcjonizmu uzupełniane innymi teoriami wyróżniają go jednakże z grona „kla-sycznych” przedstawicieli tego nurtu i jego dorobek sytuowany jest w obrębie neosymbolicznego interakcjonizmu (Goffman 2010, Jasińska-Kania i in. 2006, Szacki 2008, Piotrowski 1987).

Analizując „porządek interakcji”, E. Goffman rozwinął cztery perspekty-wy analityczne, które stanowią swoiste „narzędzia całościowego oglądu ładu interakcyjnego” (Piotrowski 1987: 90). Dramaturgizm, rytuał interakcyjny, gry

strategiczne oraz układy ramowe są „zbiorami kategorii pojęciowych implikują-cych określone typy reakcji o charakterze wysoce formalnym, nadającym się do analitycznego modelowania różnych dziedzin rzeczywistości” (ibidem).

Szczególne miejsce w interakcjonistycznym opisie działań społecznych zaj-muje perspektywa dramaturgiczna E. Goffmana. Siatka pojęciowa tej perspekty-wy stanowiła dla mnie ważne źródło inspiracji dla analiz dotyczących strategii bu-dowania, ochrony oraz zarządzania wizerunkiem przez recydywistów. Odwołuję się ponadto do niektórych kategorii modeli interakcyjnych kolejno rozwijanych przez E. Goffmana w swojej twórczości (rytuał interakcyjny i model interakcji strategicznej), dla których podejście dramaturgiczne stanowiło punkt wyjścia (Czyżewski 1998).

2.2.1. Podejście dramaturgiczne

Najogólniej mówiąc, podejście dramaturgiczne zakłada, że jednostka uwikłana w mikrospołeczne prawa sceny, na której ciągle musi się poruszać i w obrębie której uzyskuje wpływy na innych jej uczestników (poprzez tworzone (auto)prezentacje, kontrolę ekspresji własnej i adwersarzy oraz negocjowanie ról społecznych, w któ-rych występują interlokutorzy). Zasadniczym polem analiz w modelu dramaturgicz-nym są zachowania komunikacyjne. Dodatkową cechą tego podejścia jest akcento-wanie „gry pozorów”, która występuje w obrębie przelotnych interakcji jednostek. Koncepcja została szeroko zaprezentowana w książce pod znamiennym tytułem

Człowiek w teatrze życia codziennego wydanej w 1956 r. i w następnym latach

od-powiednio poszerzanej w postaci kolejnych wersji wydań (Jasińska-Kania i in. 2006, Goffman 2008a, b). E. Goffmana interesuje ta kategoria zdarzeń, która „powstaje podczas współobecności i na skutek współobecności. Jej podstawowymi materia-łami są spojrzenia, gesty, pozycje i wypowiedzi, które ludzie – świadomie lub nie – wprowadzają do sytuacji. Są to zewnętrzne znaki orientacji i zaangażowania – stany umysłu i ciała” (Szacki 2008: 14). Współobecność innych ludzi przekształca każdą ludzką działalność w występ. Istotne staje się nie tylko to, co jednostka robi oraz czy prawidłowo wykonuje swoje zadania (tj. spełnia wymogi systemu, pozycji i roli społecznej), ale przede wszystkim to, czy potrafi wywrzeć odpowiednie wrażenie na obserwatorach (partnerach interakcji) oraz narzucić im swoją wizję sytuacji.

Przedmiotem zainteresowania w modelu dramaturgicznym są krótkie epi-zody i sytuacje w życiu jednostek, które przebywają w obecności innych ludzi. Za tymi przypadkowymi epizodami kryją się jednak uporządkowane struktury społeczne i różne poziomy ludzkich aktywności. Są nimi instytucje społeczne, czyli zamknięte systemy, w których funkcjonuje określony rodzaj działalności „aktorów”. W modelu dramaturgicznym analizowanymi, podstawowymi dla in-terakcjonizmu społecznego kategoriami (z wymienionych przeze mnie w pkt 2.2) jest tylko umysł i jaźń.

Głównym założeniem podejścia dramaturgicznego E. Goffmana jest to, że człowiek w interakcjach z innymi ludźmi prezentuje się im na wzór gry aktorskiej w teatrze (na scenie). Stosując bezpośrednią analogię między życiem społecznym a teatrem, E. Goffman wyłonił różne techniki zarządzania wrażeniami przez ludzi i instytucje w ich codziennych działaniach. Celem tych zabiegów jest doprowa-dzenie do wywołania zamierzonego efektu. Często nieświadomie, w codziennym życiu społecznym jednostki i grupy stosują różnego typu środki mające prowa-dzić do wytworzenia odpowiednich wrażeń. Ich adresatem jest partner interakcji – będący jednocześnie innym aktorem – a z perspektywy „głównego nadawcy” – publiczność. To właśnie ta teatralno-sceniczna analogia powoduje, że podsta-wowymi pojęciami, jakimi operuje E. Goffman, są teatr, scena, występ, zespół (teatralny), publiczność, aktorzy, klakierzy, rekwizyty, kulisy i inne.

Podstawową kategorią „wyjściową” koncepcji jest „prezentacja jaźni” (self

presentation). Analizowane przez niego pojęcie przyczyniło się do rozwoju

in-terakcyjnej idei jaźni, rozumianej jako określona autoprezentacja nastawiona na osiągnięcie określonego celu w przebiegu interakcji. E. Goffman uważał, że każda interakcja, będąca jednocześnie kontaktem face to face, jest rodzajem przedstawie-nia teatralnego. Uczestnicy tej interakcji odgrywają swoje partie. W przebiegu tych autoprezentacji publicznie prezentowana jest tylko jedna jaźń (fasada). Kulisami odgrywanych partii jest kalkulacja – ocena skuteczności działań.

Sytuując prezentowane w podejściu dramaturgicznym zagadnienia w scenerii teatru, stanowisko E. Goffmana można ująć następująco: występ (performance) to rodzaj bezpośredniej interakcji, podczas której aktor lub zespół teatralny (team) przedstawia swoją tożsamość w taki sposób, aby móc kontrolować wywierane wrażenia na obserwatorach (publiczności, widowni, interlokutorach). Występ odbywa się na scenie, natomiast kulisami dla odgrywanych ról są przestrzenie, w których produkuje się złudzenia i pozory oraz ukrywa wszelkie rekwizyty, wy-korzystywane przez aktora w trakcie przedstawienia.

E. Goffman w swej koncepcji zakłada indywidualne „występy” społeczne oraz „widowiska” zespołowe. Polegają one na mniej lub bardziej ścisłej współpracy gru-py ludzi w celu „prezentacji” społecznej oraz wymagają odpowiedniej „reżyserii”.

Rola, jaką odgrywa aktor, jest co prawda wzorem działania opracowanego przed i na rzecz danego przedstawienia, jednakże może ona mieć zastosowanie w różnych sytuacjach. E. Goffmana interesuje przede wszystkim sposób, w jaki aktor przybiera swoją maskę, odgrywa swoją partię sceniczną (na ile jego gra jest wiarygodna? jak oddziałuje na publiczność?). W goffamnowskim „teatrze życia codziennego” ludzie są przede wszystkim aktorami, graczami, odgrywającymi różne „partie sceniczne” w zależności od sytuacji i celu działania.

Istotnym zagadnieniem podjętym przez niego jest zaufanie do roli i dwa sposo-by podejścia jednostki do odgrywanej partii. Pierwsza postawa („szczera”) polega na tym, że wykonawca całkowicie utożsamia się z odgrywaną rolą do tego stop-nia, że aktor traci z pola widzenia granicę pomiędzy iluzją rzeczywistości a samą

rzeczywistością, jaką jest gra. Taką postawę E. Goffman określa mianem „szcze-rej”. Drugi sposób („postawa cyniczna”) to nabieranie dystansu do własnej roli. Od-grywający swoją partię nie wyraża zainteresowania rzeczywistym odbiorem jego prezentacji przez publiczność. Zresztą widownia „odgrywanego spektaklu” nie jest kategorią, która interesuje E. Goffmana (w jego podejściu w centralnym punkcie zainteresowania znajduje się „aktor” – to, kim jest oraz jaką rolę odgrywa w społe-czeństwie).

Fasadą (czyli elementem występu, który dostarcza obserwatorom definicji danej sytuacji) są określone środki wyrazu, które jednostka wykorzystuje (nie-świadomie lub celowo) podczas odgrywania partii scenicznej. Na fasadę składa się dekoracja (rekwizyty, sceneria) oraz fasada osobista (pozycja społeczna, płeć, strój, wiek, postura, sposób mówienia, mimika, gesty itp.). Elementami fasady osobistej są też rozmaite inne środki „ekspresji”, za pomocą których aktor pragnie uwieść publiczność. Należy także pamiętać, że każdy człowiek odgrywając jakąś rolę oczekuje, że wrażenie, jakie wywoła, będzie zgodne z jego oczekiwaniami (to znaczy cel jego „autoprezentacji” zostanie osiągnięty).

2.2.2. Model rytuału interakcyjnego i interakcji strategicznej

Model rytuału interakcyjnego dotyczy wzorów interakcji, u podstaw których leży działanie na rzecz zachowania własnej i cudzej „twarzy”. Przedmiotem za-interesowania E. Goffmana nie jest jednak jednostka i jej psychiczne stany, lecz reakcje łączące działania osób biorących udział w interakcji. W obrębie tego mo-delu interakcyjnego jest więc mowa nie o tym, „co przeżywają ludzie, ale o tym, w czym uczestniczą” (Goffman 2006: 3).

Z punktu widzenia prezentowanych przeze mnie badań nad procesem sta-wania się recydywistą w przebiegu kariery instytucjonalnej (i w kontaktach z innymi karierowiczami) szczególnie interesującymi mnie rozważaniami E. Goffmana są podstawowe rodzaje pracy z własnym wizerunkiem jednost-ki („utrzymywaniem twarzy”), polegające na koncentracji wokół ukrywania swego prawdziwego oblicza, względnie jego korygowania, aby „jak najlepiej wypaść”. „O osobie można powiedzieć, że ma lub zachowuje twarz wówczas, gdy rola, której konsekwentnie się trzyma, tworzy spójny obraz danej osoby w danej sytuacji, poparty ocenami i dowodami przekazywanymi przez innych uczestników oraz znajdujący potwierdzenie w danych pochodzących ze źródeł nieosobowych. W takim przypadku twarz nie jest częścią jej ciała, ale zawiera się w toku wydarzeń, składających się na przebieg spotkania, i ujawnia się tylko tyle, o ile te wydarzenia są odczytywane i interpretowane ze względu na zawarte w nich oceny” (ibidem: 7).

Do rodzajów pracy z własnym wizerunkiem, których celem jest „zachowanie twarzy”, należy tzw. zbieranie punktów, wybór odpowiedniej techniki i współpraca.

W modelu rytuału interakcyjnego „gra” toczy się o zachowanie twarzy włas-nej i cudzej. „Celem gry jest zdobycie jak największej liczby punktów kosztem przeciwnika i jak największej liczby własnych wygranych, z zachowaniem dba-łości o to, by żaden z uczestników nie popadł w niewybaczalne sprzeczności i za-chował twarz […] Przegrani w takich wypadkach muszą pogodzić się z porażką, skrycie przyznać się do utraty punktu i starać się lepiej sobie poradzić w kolej-nej wymianie” (ibidem: 25). E. Goffman określa ten rodzaj wymiany punktów mianem „agresywnych technik twarzy”, a rezultatem zwycięstwa jest nie tylko przekazanie otoczeniu korzystnych dla siebie informacji (i niekorzystnych dla innych), ale także zademonstrowanie swojej sprawności, bycia lepszym od swo-ich adwersarzy interakcji. To właśnie dlatego też widownia pełni ważne funkcje w przebiegu tej wymiany (np. „zmiażdżenia przeciwnika”, udanego „odcięcia się”, riposty).

W sytuacji, w której twarz jednostki jest zagrożona, może dojść do specy-ficznego konfliktu wszystkich uczestników interakcji w konsekwencji sięgnięcia przez nią po technikę twarzy sprzeczną z oczekiwaniami interlokutorów. Wyboro-wi odpoWyboro-wiedniej techniki twarzy towarzyszyć mogą dylematy jednostki, a także jej otoczenia – niepewna co do skutecznego wyboru techniki twarzy osoba budzi niepokój innych uczestników incydentu poprzez swoją nieprzewidywalność.

Współpraca jako rodzaj pracy z własnym wizerunkiem jest pewnego rodzaju formą „cichej” kolaboracji na rzecz obopólnego ratowania własnej twarzy przez uczestników sytuacji. E. Goffman opisuje różnorodne formy „milczącej współ-pracy” w sytuacji, gdy każdemu uczestnikowi zależy z różnych powodów na za-chowaniu własnej twarzy i twarzy innych. Dlatego też nawiązuje się współpraca, której celem jest osiągnięcie wspólnego (niekoniecznie motywowanego w ten sam sposób) celu. Podstawową formą owej współpracy dla ratowania twarzy jest „takt okazywany samym technikom twarzy” (ibidem: 29). Współpraca ta jest naj-częściej oparta na milczącym porozumieniu, zestawie aluzji, dwuznaczności, od-powiednio dobranych etykiet itp. Przykładowo, jednym z rodzajów komunikacji pomiędzy osobami podlegającymi ryzyku „utraty twarzy” jest ostrzeżenie (np. jednej osoby przez drugą), że dalsze trzymanie się danej roli grozi utratą twarzy, przy czym konstrukcja tego komunikatu sama w sobie nie nosi cech zagrożenia.

Model dramaturgiczny, który zakłada, że przedstawienie jest formą bezpośred-niej interakcji, w jakiej jednostka (lub zespół) prezentuje swoją tożsamość i role aktualnym partnerom, stanowi również punkt wyjścia dla interakcji strategicznej.

Model interakcji strategicznej używany jest do opisu interakcji określanych potocznie mianem „podstępu”. Są to działania podejmowane przez jednostkę w obrębie np. szpiegostwa, hazardu czy negocjacji, czyli w obrębie takich warun-ków, którym towarzyszy niepewność i ryzyko.