• Nie Znaleziono Wyników

Jako zjawisko przebudzenia chrześcijan do pełni życia w Tym, którego wyznają swoim Panem, Odnowa w Duchu Świętym jest sięgnięciem do korzeni doświadczenia obecności Boga. Apostołowie, strwożeni odejściem Pana, mało świadomi obietnicy, ale wierni w jej oczekiwaniu, zebrali się w sali „na gorzej pięćdziesiąt dni po Zmar-twychwstaniu Jezusa. Duch Święty, który na nich zstąpił, zaskoczył ich swoim działaniem. Jego obecność dała apostołom moc do wyznawania wiary (np. owocne wy-stąpienie Apostoła Piotra, w wyniku którego nawróciło się około trzech tysięcy osób) oraz siłę do odkrywania charyzmatycznej relacji Boga z ludźmi. Różnorakie dary (charyzmaty) manifestujące Bożą miłość w widzialnej rzeczywistości (uzdrowienia, proroctwa, wskrzeszenia umarłych, dary czynienia cudów, modlitwy w innych językach) stały się codziennym doświadczeniem pier-wszej wspólnoty wierzących.

Po dziewiętnastu stuleciach działania Boga, przy większym lub mniejszym otwarciu człowieka, grupa protestanckich studentów szkoły biblijnej w Topeka

(USA), niezadowolonych ze swego dotychczasowego życia duchowego, w kontekście potężnej mocy działania Boga opisanej w Dziejach Apostolskich, spotyka się na modlitwie o odnowienie przeżywania mocy Ducha Świę-tego w swym życiu. W 1901 r. doznają oni Świę-tego, co pierwotnie stało się udziałem pierwszych uczniów Chrys-tusa - chrztu Duchem Świętym połączonego z darem modlitwy w innych językach. Wydarzenie to zainicjowało działalność zborów zielonoświątkowych.

Wiosną 1966 r. dwaj młodzi katolicy - wykładowcy Uniwersytetu Duąuesne koło Pittsburgha (USA) - roz-poczynają własne poszukiwania duchowe w celu ożywie-nia swojej wiary. Natknąwszy się na książki jednego z zielonoświątkowych pastorów - Davida Wilkersona

(m.in. autor książki Krzyż i sztylet) oraz „przebudzonego"

163

mm

w

^ s n

pisarza - Johna L. Sherrilla (m.in. autor książki Oni mówią innymi językami) - pragną przeżyć to samo doświadczenie obecności Ducha Świętego, które było do tej pory udziałem jedynie protestanckich zielonoś-wiątkowców. Dochodzi do tego w połowie roku 1967, gdy grupa studentów i młodych naukowców Uniwersytetu Duąuesne udaje się na nabożeństwo modlitewne do jednego z Kościołów zielonoświątkowych i prosi o modlitwę nad sobą z włożeniem rąk.

W wyniku tej modlitwy dochodzi do przeżyć silnego doświadczenia odnowy du-chowej. Niektórzy otrzymują dar modlitwy w innych językach itp. Tenże rok rozpoczy-na pewien formalny etap otwarcia się kato-lików^ na zawsze istniejącą działalność Du-cha Świętego. Owo przeżycie, nazywane chrztem w Duchu Świętym, w ciągu krótkiego czasu staje się udziałem coraz większej grupy ludzi. Studenci z Uniwersy-tetu Duąuesne dzielą się swoją radością z przyjaciółmi z Uniwersytetu Notre Dame w South Bend, Indiana (USA). Wkrótce Uniwersytet ten staje się ośrodkiem „Od-nowy". Niespełna 7 lat później I Międzyna-rodowa Konferencja Odpowiedzialnych za Katolicką Odnowę Charyzmatyczną zgro-madziła 30 000 uczestników, w tym 19 biskupów, 700 księży, zakonników i zakon-nic z kardynałem Leonem Suenensem w roli pasterza tego ruchu.

W Polsce Odnowa w Duchu Świętym pojawiła się w roku 1975. Pierwszymi, którzy przyjęli doświadczenie „Odnowy", byli: ks. Marian Piątkowski (Poznań), ks.

Bronisław Dembowski (Warszawa), o. Adam Schulz SJ (Warszawa), ks. Andrzej Grefko-wicz (Warszawa), o. Józef Kozłowski SJ

(Łódź) i ks. Franciszek Płonka (Kraków).

Główne ośrodki grup modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym powstają w Po-znaniu, Krakowie, Warszawie, Katowicach, Białymstoku i Lublinie. Z początku doś-wiadczenie osób wchodzących w skład tych wspólnot jest przyjmowane z pewną ostrożnością i nieufnością zarówno przez świeckich, jak i przez hierarchię Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce. Z biegiem

czasu, przekonując się na podstawie do-brych owoców, iż jest to dzieło Boże, Koś-ciół uznaje je za mające źródło w Bogu, a więc dobre i budujące.

Czym jest „Odnowa"? W roku 1982 pewien człowiek na ulicy zadaje mi pytanie:

„Czy kochasz Jezusa?". Intryguje mnie, siedemnastoletniego wówczas chłopaka, postawienie problemu: czy kocham? Odpo-wiadam na znanej mi z codziennego życia płaszczyźnie: chodzę do kościoła, spowia-dam się, mam kolegę księdza, lecz nie są to odpowiedzi na postawione pytanie. Poszu-kiwanie odpowiedzi prowadzi mnie do gru-py ludzi modlących się w sposób nietypowy - spontanicznie, szczerze, radośnie. Próby naśladowania tej postawy nie dają rezulta-tu. Dochodzę do wniosku, że Ten Ktoś, kogo uważałem za mojego Boga jest dla mnie zupełnie nieznany. Od tamtej pory zaczyna się moja przygoda z Bogiem, która trwa do dziś. Bóg stał się dla mnie nie tyle jakimś głównym punktem mojego życia, co jego treścią i porządkiem.

Dla kogoś z zewnątrz, „Odnowa" może być postrzegana jako grupa ludzi zaangażo-wanych, świadomych, spontanicznych, tro-chę „zwariowanych" i oderwanych od rze-czywistości, którzy mówią ciągle o „prowa-dzeniu" Bożym. Zewnętrzny ogląd tego zjawiska powinien skłaniać „letnich"

chrześcijan do głębszego zaangażowania się w wyznawaną wiarę i próby dojścia do głębszego sensu Ruchu. W wymiarze wew-nętrznym „Odnowa" jest ciągłym przyjmo-waniem i radoprzyjmo-waniem się z powodu daru Ducha Świętego. Jest odkrywaniem bogac-twa Boga i napełnianiem nim swojego wnętrza. Odnowa jest „poruszeniem" za-inicjowanym przez Jezusa, który ofiarował swoim uczniom Ducha Świętego. Nie jest ona poświęcona jakiejś duchowości lub specyficznemu działaniu, posłudze w Koś-ciele. Jest wewnętrznym ożywieniem czło-wieka, zapraszającego do swego życia oso-bę Ducha Świętego.

Jaki jest sens i cel tego „poruszenia"?

Paweł VI mówiąc do członków „Odnowy":

„Jesteście wiosną Kościoła", wskazał na

Odnowa w Duchu Świętym

powołanie tego Ruchu do budzenia, od-świeżania, doświadczania, radowania, roz-kwitania wszystkich Bożych dzieł. Ruch charyzmatyczny jest odpowiedzią na woła-nie Jana Pawła II o nową ewangelizację, nową nie w treści, ale w formie, metodzie i zaangażowaniu. „Odnowa" jest przede wszystkim odnowieniem człowieka prze-żywającego doświadczenie osoby Jezusa w swoim życiu, a dopiero w konsekwencji radosnym i pełnym Ducha niesieniem Ewangelii innym.

Często spotykam się ze stwierdzeniem, że ludzie będący we wspólnotach „Odno-wy", „chodzą metr nad ziemią" lub kiedy indziej: „są rozegzaltowani, nierzeczywiś-ci". Oczywiście, większość z tych słów wypowiadają ludzie, którzy nie mają żad-nego lub prawie żadżad-nego doświadczenia tych wspólnot, albo mówią o ludziach, którzy rzeczywiście próbują swoje proble-my emocjonalno-osobowościowe leczyć

„lekarstwem" wspólnoty. „Odnowa" jest ze swej natury nastawiona na szukanie nie swego zdrowia, nie darów, ale Boga z całą Jego miłością.

Chciałbym wskazać zauważone przeze mnie etapy „drogi" w „Odnowie charyzma-tycznej" Kościoła Rzymskokatolickiego:

1. „Zauważ, że Bóg był zawsze blisko ciebie, kocha cię, czeka i zaprasza". Jest to etap spotkania z ludźmi zakorzenionymi w Ruchu. Charakteryzuje się

spostrzeże-niem, że można „tak" wierzyć, „tak" wy-rażać wiarę.

2. „Odkrywam sens indywidualnej modlitwy i z radością się modlę". Przypo-minam sobie zdziwione twarze moich ro-dziców obserwujących mnie, siedemnasto-letniego chłopaka, modlącego się w środku dnia na kolanach, w pokoju. Zdziwienie, strach...? Jest to etap bardzo radosny, pełen przeżyć, doświadczeń wiary, zarówno oso-bistych (emocjonalnych), jak i takich, które są realnym kształtowaniem członka „Od-nowy" przez Boga.

3. „Duch Święty naprawdę działa". Jest to doświadczenie tego, co kiedyś nazwano chrztem w Duchu Świętym, czyli

doświad-/

czeniem mocy Ducha Świętego, jako osoby przemieniającej całe życie człowieka.

4. „Zewangelizuję świat! Alleluja!"

Chęć i zapał do działania poparte modlitwą i formacją w konkretnej wspólnocie.

5. „Szukam uczniów". Pomoc innym ludziom wchodzącym na drogę odkrywania Boga.

6. „Przemieniam siebie i świat w takiej mierze, w jakiej Duch Święty mi daje".

Pamiętam, jak uczono mnie, że nawet krze-sła w kaplicy przed spotkaniem modlitew-nym należy rozkładać „w Duchu Świętym".

7. „Nie wiem, lecz ufam i idę". Duch Święty biorąc za rękę osobę, która wyciąg-nęła do Niego dłoń, chce ją prowadzić swoimi drogami. Zachowując swoją osobo-wość, odpowiedzialność za przemianę sie-bie, człowiek staje wobec wielu „poruszeń"

i natchnień Ducha Świętego, który w ten sposób chce go „prowadzić". Na tym etapie duży nacisk kładziony jest na „wsłuchiwa-nie się" i posłuszeństwo natch„wsłuchiwa-nieniom Du-cha Świętego. Oczywiście wszystko to w jedności z nauczaniem Kościoła, opartym na „dziedzictwie apostołów", gdyż - jak pisze Apostoł Paweł w Pierwszym liście do Koryntian - „ustanowił Bóg w Kościele n a j p r z ó d [podkr. - J . A.] apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a n a s t ę p n i e [podkr. - J. A.] tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania po-mocą, rządzenia oraz przemawiania roz-maitymi językami" (1 Kor 12, 28). Sfor-mułowania wypowiadane przez członków Ruchu, takie jak: „Pan mi powiedział",

„Czuję że Bóg...", „Bóg dał mi Słowo", nie zawsze muszą być jedynie emocjonalnym nazwaniem aktualnego stanu duszy czło-wieka. Często są to realne, „małe" spotka-nia, w ciszy i radości serca, Boga z człowie-kiem, a dokładnie „Taty" z dzieckiem. Cóż to za Ojciec, który nie mówiłby do swojego dziecka?! Jako świeckiemu teologowi (choć absolwentów teologii KUL, z moją osobą na czele, wolę nazywać raczej technikami teologii, wobec ogromu zagadnień, którymi zajmuje się ta nauka) wydaje mi się, że współcześnie, w różnych ruchach odnowy

Scriptores Scholarum 1 6 5

Kościoła, zbyt dużo uwagi poświęca się podkreślaniu z jednej strony miłości Bożej, z drugiej - małości człowieka, jego grze-szności itp., zamiast ukazywać prostą rela-cję: „Tato" - dziecko. „Odnowa", choć po-strzegana jako depozytariusz charyzma-tycznych działań, chce ukazać prostotę re-lacji Boga i człowieka, otwartości Boga i jako odpowiedzi na nią - otwartości człowieka. Piszę te słowa jako człowiek, który doświadczył chrztu w Duchu Świę-tym prawie 20 lat temu.

Fenomen Ruchu charyzmatycznego może być badany jako zjawisko psycholo-giczne, społeczne itp., lecz ostatecznie na wejście w tajemnicę tej „drogi", a tym samym jej częściowe zrozumienie, mogą liczyć jedynie ci, którzy ze względu na swoje obdarowanie, osobowość, otwartość, sposób wyrażania relacji z Bogiem i co najważniejsze - z Jego łaski, po prostu wejdą w to doświadczenie całą swoją osobą. Cel mamy wszyscy ten sam, oczy-wiście to ON.

mm

i n y r s j r w j S j \ Ł l X Ł J