• Nie Znaleziono Wyników

Joseph Rohrer w swych Bemerkungen auf einer Reise von der Tiirkischen Grtinze iiber die Bukowina durch Ost- und Westgalizien, Schlesien und Mahren nach Wien

3.3. Jan Lam i jego karykatura austriackiego urzędnika

Do osób pochodzenia niemieckiego i zaliczających się do najbardziej znanych pol­ skich pisarzy w Galicji należał, obok Wincentego Pola, również Jan Lam, który od roku 1866 działał we Lwowie między innymi jako felietonista, humorysta i satyryk.

61 62

W. Łoziński, Galiciana..., s. 47-48. Ibidem, s. 69.

Jego dziadek Zenon Conrad (Konrad) Lamm64, pochodzący z Hanau koto Frankfurtu nad Menem w Hesji, jako młody człowiek wstąpił do armii austriackiej. Przez pewien czas stacjonował najprawdopodobniej na Morawach w Kromierzyżu, gdzie się ożenił i gdzie na świat w roku 1809 przyszedł jego syn Conrad, ojciec Jana Lama. W roku 1821 rodzina przybyła w okolice Tarnopola65, nie wiadomo jednak, czy Zenon Conrad Lamm w dalszym ciągu służył w wojsku. Nie został również urzędnikiem cywilnym, ponieważ nie jest wymieniany w szematyzmach Królestwa Galicji i Lodomerii. Syn Zenona Conrada, Conrad Lamm - taka pisownia nazwiska zachowała się w księgach prowincjalnych - w 1844 roku mianowany został urzędnikiem nadzoru finansowego cyrkułu kołomyjskiego i powierzono mu zadania pełniącego obowiązki komisarza i rewidenta w Śniatyniu66. Poślubił on Polkę, Joannę Ziołecką, córkę Szymona Zio- łeckiego, który był w owym czasie dyrektorem registratury C.K. Sądu Ziemskiego w Stanisławowie. Dziesięć lat później Conrad Lamm w wieku lat 45 był komisarzem drugiej klasy w Buczaczu i podlegał kierownikowi nadzoru finansowego, nadkomi­ sarzowi Johannowi Fabriciusowi, blisko skoligaconemu przez małżeństwo swej córki z rodziną Ostermannów, której historia jest obiektem badań w tej pracy. W roku 1861 Conrad Lamm, awansowany już na komisarza pierwszej klasy, pełnił służbę w Pod- kamieniu i podlegał nadzorowi finansowemu w Złoczowie67. Jan Lam, który urodził się 16 stycznia 1838 roku w Stanisławowie jako syn Conrada i Joanny Lamm, dorastał w niemiecko-polsko-rusińskim otoczeniu i uczył się polskiego od swojej matki. Wskutek częstych przeniesień służbowych jego ojca do różnych pogranicznych mia­ steczek galicyjskich Jan uczył się początkowo w domu, korzystając z lekcji prywat­ nych i dopiero od roku 1852 uczęszczał do sześcioklasowego gimnazjum w Buczaczu. Po ukończeniu tej szkoły musiał przygotowywać się do eksternistycznej matury, któ­ rą zdał w 1855 roku w Stanisławowie przed komisją złożoną z miejscowych nauczy­ cieli, i to z wyróżnieniem. Następnie studiował prawo na Uniwersytecie Lwowskim, ale trzy lata później przeszedł na wydział filozoficzny, dorabiając udzielaniem lekcji. W wojnie austriacko-włoskiej w 1859 roku walczył jako ochotnik. Szybko powró­ cił do Galicji, gdzie do roku 1862 pracował jako nauczyciel prywatny w różnych rodzinach szlacheckich. Od końca roku 1862 mieszkał we Lwowie i pracował dla „Gazety Narodowej” i „Dziennika Literackiego”. Pisał do nich humorystyczne arty­ kuły. Walczył w powstaniu styczniowym, w którym udział brali również jego bra­ cia Henryk i Lucjan, następnie w marcu 1864 roku został aresztowany i spędził rok w więzieniu w Złoczowie. Po zwolnieniu jesienią 1866 roku powrócił do Lwowa i po­ święcił się pracy pisarskiej. Jako członek redakcji „Gazety Narodowej” pisał od roku

64 Rodzina Lammów jest od XVIII wieku wymieniana w Kesselstadt koło Hanau. Por. Informatio-

nen der Arbeitsgemeinschaft mitteldeutscher Familienforschung e.V., Hanau 2006, D.5-7, z. 5,

s. 12.

65 J. Krzyżanowski, Jan Lam..., s. V I-V II; S. Frybes, Jan Paweł Ferdynand Lam, [w:] PSB, 1971, 1.16, s. 417.

66 Provinzial-Handbuch der Konigreiche Galizien und Lodomerien na rok 1844, s. 135-136. 67 Provinzial-Handbuch na rok 1854, s. 167 oraz Provinzial-Handbuch na rok 1861, s. 176.

1868 do ukazujących się co tydzień „Kronik lwowskich” (do roku 1886 ukazało się około 1000 kronik), w których komentował z satyrycznym zacięciem codzienną poli­ tykę galicyjską oraz jej przedstawicieli. W tym czasie powstała również jego powieść satyryczna

Wielki świat Capowic,

która ukazała się w roku 1869 początkowo pod tytułem

Panna Emilia.

Po zerwaniu z zespołem redakcyjnym „Gazety Narodowej” przyłączył się do „Dziennika Polskiego”, dla którego pisywał aż do śmierci w roku 188668.

Na krótko przed śmiercią podkreślał swą przynależność do narodu polskiego, pisał: „pochodzę z kalwińskiej rodziny z Hanau, a więc z ziemi Franków [...]. Uro­ dzony jednakowoż w Polsce, między Polakami, musiałbym chyba zostać renegatem, gdybym chciał moją narodowość stosować do mojej genealogii”69. Tadeusz Budre­ wicz podkreśla, że „w oczach współczesnych Lam był przykładem kogoś, kto świa­ domie wybrał narodowość polską, toteż był uwrażliwiony na zagadnienia tożsamości narodowej i dialogu różnych kultur etnicznych”70.

Jan Lam wiódł życie syna niemieckiego urzędnika, ale dzięki rozgałęzionym relacjom rodzinnym swej matki od dzieciństwa miał również kontakty z wieloma polskimi, przeważnie szlacheckimi rodzinami. Kontakty te długi czas pomagały mu utrzymać się i zarobić na własne studia. Szczególne zdolności językowe umożliwiły mu również samodzielne opanowanie angielskiego i francuskiego, a pasja czytelnicza - pogłębić wiedzę. Zdolności Lama do humorystycznego przedstawiania różnych od­ mian lojalności austriackiego urzędnika widać w jego powieści

Wielki świat Capowic,

w której opisuje austriacką biurokrację i ówczesne niemiecko-czesko-polsko-rusiń- skie społeczeństwo. O tym, że Jan Lam świetnie opanował zarówno język niemiec­ ki, jak i polski oraz ich specyficzne odmiany świadczą częste niemieckie wtrącenia w tekście. W swojej powieści opisuje on fikcyjne miasto Capowice (Zappowitz), w którym prezes cyrkułu („pan forszteher”) Wacław Precliczek sprawował rzetelnie swoją służbę urzędniczą, przeżywając w trakcie jej pełnienia zmiany swojej tożsamo­ ści, przy czym początkowo uważał się bezwzględnie za Niemca:

Pan Precliczek, póki używał jeszcze dawniejszej swojej pisowni, jako Venzel Pretz- litscheck, twierdził o sobie, że jest ein biederer Deutscher [niem. poczciwy Niemiec]. Co do rzeczownika zgadzał się z nim cały powiat, co do przymiotnika zaś niektórzy byli innego zdania. Zresztą, pan Precliczek nie potrzebował bynajmniej legitymować się, do jakiej narodowości należy, bo wiadomo było powszechnie, że mówi tylko po niemiecku i trochę po czesku - tyle mianowicie, ile potrzeba zwykłemu śmiertelnikowi, ażeby nigdy nie mógł się nauczyć po polsku. Kwestia, do jakiej narodowości należał pan Precliczek, była tedy zupełnie jasną, a jeżeli zostawała jeszcze jaka wątpliwość w tej mierze, usuwała ją pani forszteherowa, gdy w chwilach złego humoru apostrofowała swego małżonka: 68 J. Krzyżanowski, Jan Lam..., s. V I-XIII; S. Frybes, Jan Paweł Ferdynand Lam.., s. 418-419. 69 Cyt. za: T. Budrewicz, Sprawy narodowościowe w utworach Jana Lama, [w:] Galicyjskie dyle­

maty, pod red. K. Karolczaka i H.W. Żalińskiego, Kraków 1994, s. 86.

70 Ibidem, s. 77. Autor artykułu poświęca wiele uwagi bardzo interesującemu językowi powieści

„Ty Szwabie!”. [...] Jest to tedy fakt, co do przyczyn swych nie wyjaśniony, ale zawsze fakt, że pani Precliczkowa, z domu Hanserle, nazywała męża swego „Szwabem”, że umia­ ła i rozmawiała zawsze tyłko po polsku i po polsku wychowała swoją córkę71.

Lam w swojej powieści całkiem świadomie odwołuje się do różnych stereotypów dotyczących niemieckiego urzędnika. Również do dobrego „patriotycznego” tonu należało, że panna Emilia Precliczkówna, zwana Milcią, ze swoim ojcem rozmawiała tylko po polsku i czytała tylko polskie gazety, a mianowicie „Dziennik Literacki”, podawany autoironicznie jako przykład

„revolutionare Brandschrift

[niem. pismo podżegające do rewolucji]”72.

Lam uwiecznił w swojej powieści również faktycznie działających w Galicji czy ogólnie w Austrii urzędników lub polityków różnej narodowości. Możemy znaleźć w tej powieści takie nazwiska, jak Krieg, Wo[h]lfahrt, Gołuchowski, Smolka, Mens- dorff-Pouilly, Summer i Belcredi. Ich działalność i polityczna postawa są komen­ towane w sposób prześmiewczy. To, że matka i córka wyprowadzają w pole pana Precliczka, aby uwolnić aresztowanych powstańców styczniowych oraz ukryć ich na strychu urzędu cyrkularnego przed pogonią urzędników, rozumie się samo przez się i nie budzi wśród czytelników szczególnego zdziwienia. Rewolucyjna energia i pasja obu dam stanowi przeciwieństwo bezwarunkowej lojalności kierownika cyrkułu wo­ bec austriackiego domu panującego. Lam kpi nie tylko z Niemców, ale także z Cze­ chów. Swojego bohatera opisuje w następujący sposób: „Pan Precliczek był właściwie Czechem, ale Czech tego rodzaju jest zwykle jeszcze czystszym Niemcem niż każdy potomek Hermana w prostej Unii”73. Dopiero gdy sytuacja polityczna zmieniła się na korzyść Polaków, a Agenor hrabia Gołuchowski został w roku 1866 mianowany namiestnikiem Galicji, Precliczek oświadcza dziedzicowi Capowic, panu Capowic- kiemu, że cieszy się z nominacji Gołuchowskiego, ponieważ nowy namiestnik jest

„ein Landeskind

[niem. krajowiec]”,

„denn ich bin eigentlich auch ein Pole, Panto-

protscheu”

[niem. bo ja właściwie jestem Polakiem]”, zaś kilka stron dalej wkłada mu

w usta następujące zdanie: „

denn ich bin eigentlich ein Galizier

[niem. bo właściwie jestem Galicjaninem]”74. Jednak dopiero pod koniec swojej kariery urzędniczej, gdy Precliczek nie całkiem dobrowolnie przechodzi w stan spoczynku, przypomina sobie - po tym jak wcześniej zaprezentował się najpierw jako Niemiec, następnie Polak, a jeszcze później Galicjanin - o swojej pierwotnej przynależności narodowej. Lam opisuje to następująco:

Lecz mimo szczęśliwego zakończenia tej sprawy nie tylko hrabia Gołuchowski przy reor­ ganizacji urzędów politycznych zapomniał pana Precliczka, ale nawet nowy prezes ape­ lacji nie przypomniał go sobie przy mianowaniu sędziów powiatowych i obecnie zacny ten mąż, „równie zasłużony jako człowiek, jako urzędnik i jako obywatel”, przeniesiony 71 J. Lam, Wielki świat Capowic, Kraków 2002, s. 17-19.

72 Ibidem, s. 21-22. 73 Ibidem, s. 42. 74 Ibidem, s. 135, 142.

jest w stały stan spoczynku i mieszka we Lwowie, nie tając swej niechęci dla utylitaryzmu galicyjskiego i swojej właściwej narodowości, denn er ist eigentlich ein Bóhme, Vaclav Preclicek, aus Jung-Bunclau; zivili Slovane! [niem. bo on jest właściwie Czechem. Vaclav Preclicek z Młodej Bolesławii, dobroduszny Słowianin!]75.

Budrewicz następująco charakteryzuje bohatera książki Lama: „Precliczek budzi żywą niechęć, gdy wybiera narodowość zależnie od aktualnej koniunktury politycznej, ale i litość, gdyż określając się jako Niemiec, Galicjanin, Rusin lub Polak zawsze po­ wtarza słowo «właściwie», a więc czuje niemożność pełnej identyfikacji narodowej”76. Nie miejsce tu na prezentowanie treści tej powieści, czy też innych humorystycz­ nych dzieł Lama, jak

Koroniarz w Galicji

lub

Dziwne kariery.

Pokazują one, że ówcze­ śni pisarze - m.in. Aleksander Dunin Borkowski w swojej

Parafiańszczyznie

- umieli podjąć dowcipny dyskurs ze specyficzną galicyjsko-austriacką biurokracją oraz jej protagonistami, niemieckimi i czeskimi urzędnikami, jak również ogólnie ze społe­ czeństwem galicyjskim.

75 Ibidem, s. 145.