• Nie Znaleziono Wyników

Joseph Rohrer w swych Bemerkungen auf einer Reise von der Tiirkischen Grtinze iiber die Bukowina durch Ost- und Westgalizien, Schlesien und Mahren nach Wien

4. Studia przypadku

4.1. Rodzina Baumów

Na tle środowiska przyjezdnych urzędników historia rodziny Josepha Bauma może uchodzić za najbardziej interesującą. Nawet jeśli nie udało się zrekonstruować wszyst­ kich aspektów genealogicznych, miejsc pobytu czy szczegółów kariery zawodowej, to jednak na podstawie zebranych informacji o założycielu rodu Josephie Baumie i jego potomkach możemy stworzyć reprezentatywny obraz dróg kariery zawodowej c.k. urzędników skierowanych do Galicji. Przypadek Josepha Bauma jest tym bardziej interesujący, że przybył on do Galicji zaraz po jej aneksji w roku 1772.

Joseph Baum urodził się około 1730 roku w Saksonii, był luteraninem, podobno od połowy lat 50. XVIII wieku do wiosny 1766 roku był kamerdynerem w służbie Antoniego księcia Sułkowskiego (1735-1796), a później oficerem w służbie jego brata Augusta księcia Sułkowskiego (1729-1786). August Kazimierz hrabia Sułkowski, od 1750 roku szambelan na dworze Augusta III, niedługo potem otrzymał godność szambelana na wiedeńskim dworze. Od tej pory był ściśle związany z dworem cesar­ skim. Obydwaj Sułkowscy byli synami Aleksandra Józefa księcia Sułkowskiego i Ma­ rie Annę księżnej Sułkowskiej z domu von Stein, z rodziny blisko związanej z potęż­ nym pierwszym ministrem Saksonii Elektorskiej - hrabią Heinrichem von Briihlem. Z tego powodu po śmierci matki Antoniego i Augusta braćmi zajął się von Briihl. Za­ dbał on o ich odpowiednie wychowanie i wprowadził na europejskie dwory. Joseph Baum, którego postać nas tu interesuje, należąc do świty Augusta Kazimierza Suł­ kowskiego, często przebywał ze swym panem w Wiedniu. Tam też 6 września 1763 roku urodził się jego najstarszy syn Anton. Na temat żony Josepha i matki Antoniego nie udało się dotychczas znaleźć żadnych informacji, nie znamy nawet jej imienia i panieńskiego nazwiska, można wszakże przypuszczać, że Joseph ożenił się zapewne w 1762 roku.

Joseph Baum, prawdopodobnie z polecenia Augusta księcia Sułkowskiego, w maju 1766 roku zatrudniony został w założonej poprzedniego roku przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego Szkole Rycerskiej w Warszawie. Nie był wykła­ dowcą ani wychowawcą, lecz członkiem korpusu oficerskiego tej uczelni, chociaż prawdopodobnie nie służył wcześniej w żadnym pułku krajowym ani zagranicznym,

jak to wynika z listy starszeństwa z 5 maja 1768 roku. Na liście z 12 lipca 1766 roku Joseph Baum wymieniony jest jako „2. general-adjutant zastępcy dowódcy”, którym wówczas był podporucznik August książę Sułkowski. Gdy wiosną 1768 roku Sułkow­ ski pozostawił służbę w Szkole Rycerskiej, polecił królowi między innymi Josepha Bauma, określając go jako „mon Aid Camp le Capitaine Baum”. Po odejściu ze służby Sułkowski został mianowany wojewodą w Gnieźnie. Zastępcą dowódcy Szkoły Ry­ cerskiej został Fryderyk hrabia Moszyński. W tym samym czasie co Joseph Baum w szkole służył 21-letni podbrygadier Tadeusz Kościuszko1. Joseph Baum cieszył się z pewnością wielkim zaufaniem Augusta księcia Sułkowskiego, skoro ten jako ordynat posiadłości Bielsko (od śmierci ojca w 1762 roku) po odejściu ze Szkoły Ry­ cerskiej w 1768 roku polecał go również rządowi austriackiemu. Prawdopodobnie to właśnie on zaproponował rządowi w Wiedniu, by Baum otrzymał nominację na starostę krajowego (

Landeshauptmann

) w Bielsku (które należało do Śląska Austriac­ kiego) oraz na „pełniącego obowiązki starszego krajowego”

(substituierter Landes-

altester)

w Cieszynie. Urząd ten Joseph Baum sprawował w latach 1768-1772/732. Nie wiadomo, czy przeszedł wówczas na katolicyzm, czy trwał w swej ewangelickiej wierze. Nie udało się też znaleźć żadnej wzmianki wskazującej na wyznanie jego syna Antona.

W pierwszej połowie 1775 roku Joseph Baum na własną prośbę został mianowa­ ny starostą wielickim3. W piśmie skierowanym do cesarzowej Marii Teresy podkreślił, że skoro urzędnicy pełniący w Galicji i Lodomerii służbę obsypywani są przez „Ich Cesarskie Moście [... ] honorami i łaskami”, to również i on powinien zostać wliczo­ ny do „zasłużonych starostów cyrkularnych”, którzy zgodnie z pismem galicyjskiego gubernium z 3 czerwca 1775 roku mają zostać nobilitowani. Z tej możliwości pragnął * 5

Szkoła Rycerska w Warszawie powstała na wzór francuskich szkół wojskowych oraz założonej przez Stanisława Leszczyńskiego w 1737 roku w Luneville Ecole des Cadets-Gentilhommes, rozwiązanej po jego śmierci w 1766 roku. Por. K. Mrozowska, Szkoła Rycerska Stanisława

Augusta Poniatowskiego (1765-1794), Wrocław i in. 1961, s. 16-19, 115, s. 136 przyp. 14,

s. 138, 186-187. Por. też J. Wojakowski, Cudzoziemcy w Szkole Rycerskiej, „Rocznik War­ szawski” 1984, t. 17, s. 371-394, dane o Baumie, s. 380-381. O posiadłości Bielsko książąt Sułkowskich pisze wyczerpująco W. Kuhn w pracy Geschichte der deutschen Sprachinsel

Bielitz (Schlesien), Wiirzburg 1981, s. 186-191, 263-267; AGAD, Zbiór Popielów, sygn. 366,

k. 153-157: „Encjenneje [Anciennete] у Staam Lista Ich Mciow Stabs у Ober-Officyerów Szla­ checkiego Korpusu Kadetów Jego Królewskiej Mci у rzeczpospolitej iak się przy Rewizji dnia 5 Maja R. 1768 effective zjadowali”; k. 93: „Rangier-Liste von Sr. Konigl. Majestat von Pohlen Leib Cadetten Corps Warschau 12ter July” 1766; k. 47: „Notte [!] des Personnes qui le Prince Sulkowski en quittant le Corps des Cadets prend la liberte de recommander tres humblement a la Grace de Sa Majeste”.

Ch. d’Elvert, Verfassung und Verwaltung von Oesterreich-Schlesien, in ihrer historischen Aus-

bildung, dann die Rechtsverhaltnisse zwischen Mdhren, Troppau und Jagerndorf, so wie der mahrischen Enklaven zu Schlesien, Briinn 1854, s. 312 (reprint: Wien 1970).

AVA, Adelsarchiv, „Ritterstandsdiplom fiir den Kreishauptmann des wieliczker [!] Kreises in Galizien, namens Joseph Baum mit dem Praedicat von Appelshofen, Wien, den 9. August 777”, k. 2 v.

skorzystać również Joseph Baum i prosił cesarzową w sporządzonym 9 lipca 1775 roku w Rzeszowie piśmie o nadanie tytułu szlacheckiego „Baum von Appelshofen na dziedzicznych ziemiach Jej Cesarskiej Mości”

(mit dem Praedicat Baum von Appels­

hofen in Hóchst Dero Erb Kónig-Reiche)

dla siebie i swojej rodziny. Powołał się przy

tym na opinię ówczesnego gubernatora Galicji Heinricha hrabiego von Auersperga, który poświadczył jego gorliwość w pełnieniu obowiązków4 5.

Jednak jeszcze przez kolejne dwa lata musiał wielicki starosta cyrkularny ćwi­ czyć się w cnocie cierpliwości, zanim jego prośbie stało się zadość. Dokument nobi- litacyjny wystawiony został w Wiedniu dopiero 9 sierpnia 1777 roku. W akcie tym chwalono „pracowitość, zapał, zręczność i mądrość” Josepha Bauma. Cnotami tymi wykazał się, pełniąc urząd starosty wielickiego. Zgodnie zatem z treścią dyplomu Jo­ seph Baum oraz „wszyscy jego dziedzice z prawego łoża oraz ich spadkobiercy płci męskiej i żeńskiej najłaskawiej do stanu szlacheckiego podniesieni zostają i godnością tą będą obdarzeni”, otrzymując zgodnie z życzeniem wnioskodawcy przydomek „von Appelshofen”5.

Do 1782 roku Joseph Baum Appelshofen sprawował urząd starosty w Wieliczce6, a od 1782/83 roku w Bochni7. Na stanowisku tym w 1783 roku energicznie zaanga­ żował się w organizację miasta Podgórza, na terenie którego wolno było osiedlać się niemieckim kolonistom, w szczególności rzemieślnikom. Mieli tam również zamiesz­ kać krakowscy kupcy - jak podkreśla Wacław Tokarz - aby osłabić obroty handlowe nienależącego wówczas do Austrii Krakowa8. Zgodnie z raportami Bauma, najwięcej pracy cyrkułowi bocheńskiemu przysparzało zbiegostwo chłopów przed służbą woj­ skową. Tokarz, który w swojej obszernej monografii powołuje się na urzędowe akta Kancelarii Nadwornej i sprawozdania Bauma, jak również innych urzędników, pisze na jego temat:

Sprawa zbiegostwa chłopa przed wojskiem nasuwała czasami starostom retleksye, bardzo odbiegające od ich zwykłego sposobu myślenia. Taki np. zawzięty przeciwnik szlachty, jakim był Baum, musiał przyznać, że - gdy w okresie gwałtownego poboru rekruta w cza­

sie wojny sukcesyjnej bawarskiej - doszło w Bocheńskiem nieomal do rozruchów chłop­ 4 Ibidem, k. 11-13.

5 Ibidem, k. 7: „alien seinen ehelichen Leibeserben und derenselben Erbens Erben mann- und

weiblichen Geschlechtes in den Grad, Ehre und Wtirde des Ritterstandes gnadigst erhoben und gewtirdiget”.

6 Pismo starosty Josepha Bauma von Appelshofen do ewangelickiej gminy w Białej z 22 wrze­ śnia 1781 roku w związku z zezwoleniem na budowę kościoła i szkoły oraz powołaniem pa­ stora dowodzi, że jeszcze w 1781 roku był on starostą w Wieliczce. W. Kuhn, Geschichte der

deutschen Sprachinsel Bielitz..., s. 272.

7 Schematismus na rok 1780, s. 98; R. Rozdolski, Stosunki poddańcze w dawnej Galicji, t. 2, Warszawa 1962, s. 154. Baum uskarżał się 29 marca 1782 roku na dużą ilość spraw urzędo­ wych, których według niego przybywało z powodu stale zwiększającej się liczby skarg chło­ pów na właścicieli ziemskich.

8 W. Tokarz, Galicja w początkach ery józefińskiej w świetle ankiety urzędowej z roku 1783, Kra­ ków 1909, s. 297-298.

skich, to szlachta pomogła władzom do stłumienia tego ruchu. Pod tym względem trzeba było uznać dobrą wolę zwalczanego przeciwnika, a zająć sceptyczne stanowisko lojalizmu protegowanego chłopa. Nienawidził on [chłop - I. R.-R.] zresztą tych Niemców, z jakimi miał bezpośrednio do czynienia, a więc kolonistów, z całego serca, i jako protestantów i jako przymusowych gości w jego chacie, narzuconych mu przez cyrkuł, a wreszcie jako tych, którzy go wykluczali od udziału w parcelacyi dóbr kameralnych9.

Wacław Tokarz określa Josepha Bauma jako „jednego z najzdolniejszych sta­ rostów galicyjskich” oraz jako „typ niejako z krańcowej lewicy, najlepiej odpowia­ dający wyobrażeniu o urzędniku józefińskim”. Według niego, Baum „był jednym z najgorętszych i najinteligentniejszych germanizatorów wśród starostów galicyj­ skich” oraz podkreślał, że „jego uwagi o biegu czynności urzędowych w Galicyi zdradzały człowieka zdolnego, zapatrującego się bardzo trzeźwo na istotny stan rze­ czy”10.

Z podania Antona Bauma, syna Josepha, pisanego w 1808 roku można wniosko­ wać, że Joseph Baum von Appelshofen był od roku 1786/1787 starostą cyrkularnym w Stanisławowie11, a później starostą cyrkułu rzeszowskiego. Zmarł prawdopodobnie jeszcze przed 1806 rokiem. Najstarszy syn Josepha Anton Baum von Appelshofen nadzwyczaj szybko robił karierę urzędniczą w Galicji. Od 3 października 1778 ro­ ku12 był w służbie państwowej, a więc wstąpił do niej w wieku zaledwie piętnastu lat. Pracował w 1780 roku jako akcesista w wielickim urzędzie cyrkularnym. Zapewne na początku praktykował pod okiem ojca. Niewątpliwie, pozycja ojca pomogła mu w karierze, jednak musiał wykazywać się dużym talentem w zakresie administracji. We władzach Galicji awansował szybko, aż do najwyższej godności radcy dworu. Za­ nim Antonowi Baum von Appelshofen - z racji znajomości kraju i jego mieszkań­ ców - powierzono w 1794 roku administrowanie Galicją Zachodnią, którą zarządzał „z wyróżnieniem”13 przez dwa lata, był starostą w Myślenicach. Tam musiał stawić

9 Ibidem, s. 271-272.

10 Ibidem, s. 31, 49, 51. Mimo że Wacław Tokarz bardzo obszernie skomentował ankietę urzę­ dową z 1783 roku, nie podjął wysiłku, aby dowiedzieć się czegoś więcej o osobach, które wy­ mienił w swojej książce. Nie znajdziemy tam przykładowo bliższych danych biograficznych na temat starostów. Przedstawiona przez Tokarza charakterystyka urzędników opiera się wyłącz­ nie na jego własnej interpretacji ankiety.

11 R. Rozdolski, Stosunki poddańcze w dawnej Galicji..., t. 2, Warszawa 1962, s. 237. Na pytanie galicyjskiego wiceprezydenta gubernialnego Franza von Margelika o zachowanie poddanych Joseph Baum donosił 31 sierpnia 1787 roku ze Stanisławowa, że nie ma tam żadnych rozru­ chów chłopskich związanych z ciężarami pańszczyźnianymi, jakie nałożyli panowie i urzędni­ cy.

12 AVA, Hofkanzlei, K.k. Gubernien und Regierungen, kt. 337, unpag.: „Rangliste samtlicher kreisamtlicher und Kreiskasse Beamten in Galizien”. Ranglista znajduje się w teczce oznaczo­ nej „G l, Marz 1809”: można założyć, że zawarte w niej informacje odzwierciedlają stan z 1808 roku. O wykształceniu szkolnym Antona Bauma nie wiadomo nic. Przypuszczalnie zaraz po ukończeniu gimnazjum wstąpił jako „praktykant bez wynagrodzenia” do służby państwowej i tam zdobywał wiedzę na temat administracji.

czoła chłopom, którzy zarzucali mu, że zataił patent cesarski znoszący pańszczyznę, będący w istocie rzeczy fałszerstwem, a opublikował mniej dla nich korzystny patent z 26 maja 1789 roku potwierdzający przymusową pracę na roli. Anton Baum von Appelshofen pisze 27 marca 1790 roku w wyjaśnieniu skierowanym do gubernium, że chłopi z 19 gmin dominium lanckorońskiego i okolicy odmówili pracy. Dlatego, aby uniknąć zamieszek w cyrkule, ukarał wszystkich odmawiających wykonywania pańszczyzny. Najwyższy wymiar kary ograniczony był jednak do 10 plag, „co nie ma nawet pozoru okrucieństwa”. Najprawdopodobniej to ukarani w ten sposób chłopi wnieśli skargę do gubernium i ono zwróciło się do Antona Bauma o ustosunkowanie się do zarzutów14.

31-letni Anton Baum von Appelshofen w okresie insurekcji kościuszkowskiej mianowany został komisarzem cywilnym terenów polskich zajętych przez wojska austriackie i 14 września 1794 roku przybył do Lublina, jednak zaraz potem musiał uchodzić stamtąd z oddziałami austriackiego generała Harnoncourta do Zamościa15. Dopiero na początku października 1794 roku Lubelszczyzna została zajęta definityw­ nie przez wojska austriackie, a Baum mógł powrócić tam jako dyrektor Komisariatu Krajowego w celu odbudowy administracji, do której włączeni zostali także urzędni­ cy z innych galicyjskich powiatów. Wśród podlegających Baumowi instytucji najważ­ niejsze zadanie przypadło Komisarycznej Kasie Prowincjonalnej, która organizowała pobór podatków na opanowanym terenie. Kasa podlegała zarówno Generalnemu Dowództwu Wojskowemu, jak i Urzędowi Rachuby Prowincji we Lwowie.

Na temat postawy Antona Bauma wobec powstania kościuszkowskiego pisał w roku 1910 Marian Kukieł w tonie nadzwyczaj krytycznym: „Zacięty wróg insurek- cyi polskiej, w niezliczonych, znakomitych raportach wywiadowczych denuncyują- cy jakobizm jej z jadłością pół-renegata, były starosta myślenicki, przyszły starosta

R. Rozdolski, Stosunki poddańcze w dawnej Galicji..., t. 2, s. 272-274.

T. Mencel, Galicja Zachodnia 1795-1809. Studium z dziejów ziem polskich zaboru austriackie­

go po III rozbiorze, Lublin 1976, s. 19,27. CPAHL, fond 146, op. 1, spr. 656: „Kreisamt Myśle­

nice, 1809”, k. 11. Według danych Tadeusza Menela Anton Baum miał być naturalnym synem Antoniego księcia Sułkowskiego. Opiera się on na szerzonych przez Marcelego Handelsmana pogłoskach, że Anton Baum był wprawdzie formalnie synem kamerdynera (Josepha Bauma), faktycznie jednak zapewne synem Sułkowskiego. Handelsman, wychodząc z polskiego punk­ tu widzenia, bardzo negatywnie ocenia działalność Antoniego Bauma na rzecz państwa au­ striackiego w książce Rezydenci napoleońscy w Warszawie 1807-1813, Kraków 1915, s. 267. Określa go mianem „politycznego wroga Polaków”, „który był zamieszany w wiele szykan przeciw Polakom, podobnie jak w intrygi rosyjsko-austriackie, [i] który wreszcie w Galicji [...] został włączony do nadzorowania Polaków”. Nie wiadomo, jakie było pierwotne źródło tych pogłosek. Julian Ursyn Niemcewicz wspomina Antona barona von Bauma w pierwszym tomie pamiętników w związku z rokiem 1809, jako syna kamerdynera księcia Sulkowskie­ go: Pamiętniki Juljana Ursyna Niemcewicza 1811-1820, t. 1: 1811-1813, Poznań 1871, s. 47. Ponieważ nie ma żadnych dowodów na to, iż ojcem Antona Bauma był ks. Sułkowski, jak również brak informacji o jego matce, nie można opinii tych traktować w żadnym wypad­ ku jako wiarygodnych. Na stronie 28 w przypisie 57 odnotowuje Mencel gwoli porządku, że Niemcewicz określa Bauma (tylko) jako syna kamerdynera Sułkowskiego.

krakowski, apostołował on niestrudzenie nowe w Polsce zabory”16. Kolejne opra­ cowanie z roku 1912 poświęcone insurekcji kościuszkowskiej i działalności Antona Bauma jest dziełem Tadeusza Kupczyńskiego. Autor ten uważał, że Anton Baum był „naturalnym synem księcia Sułkowskiego”, ale podkreślał, że wprawdzie był on nie­ przychylnie nastawiony do insurekcji, lecz wydarzenia roku 1794 opisał bezstronnie. Wartość wspomnianych raportów Bauma, zwłaszcza opisów wydarzeń w Krakowie, oceniał Kupczyński bardzo wysoko. Anton Baum, wówczas starosta myślenicki, z własnej inicjatywy przybył 24 marca 1794 roku do Podgórza, aby na miejscu wyrobić sobie zdanie o sytuacji. Niewiele później przybył tam również komisarz cyrkularny Emanuel von Lipowski, wysłany przez starostę bocheńskiego, do którego cyrkułu na­ leżało Podgórze. 29 marca Baum otrzymał oficjalne polecenie pozostania w Podgórzu w charakterze tajnego sprawozdawcy, informującego władze austriackie o ruchach powstańców17. Galicyjskie miasto graniczne Podgórze służyło wtedy austriackim po­ litykom i dowódcom wojskowym wysyłanym przez dwór wiedeński jako miejsce ro­ kowań z Tadeuszem Kościuszką i polskim komendantem Krakowa. Dowodem na to może być spotkanie Ignacego hrabiego Potockiego z galicyjskim wicegubernatorem hrabią Gallenbergiem w mieszkaniu Antona Bauma w Podgórzu18. Kupczyński pod­ kreśla znajomość lokalnych stosunków i rzeczowość raportów Bauma, a ujmuje to w następujący sposób: Baum

posiadający dzięki długoletniemu pobytowi w zachodniej Galicyi na urzędzie staro­ sty liczne znajomości wśród szlachty i arystokracyi polskiej, umiejący utrzymywać z nią stosunki i zapewnić sobie zaufanie, wyzyskuje je bez skrupułów z całym spokojem i zimną krwią zawodowego ajenta, przejmuje listy tych, z którymi wczoraj po przyjaciel­ sku traktował, użalając się, że ostrożni Polacy nie chcą korzystać z austryackiej poczty. [...] Wprawdzie nie był on przychylnym insurekcyi, wobec wypadków wszakże zacho­ wuje się bezstronnie; fakty notuje w raportach z przesadną nawet ścisłością, szeregując je w oznaczone cyframi porządkowemi punkty, dla wielu wyraża uznanie i podziw, prawdy nie łamie ani nie ukrywa. Kontrolowany i zestawiany z wiadomościami o niepodejrzanej wartości nie zawodzi, utrwalając zaufanie do tych informacyi, w których jest jedynem źródłem19.

Ówczesny polski publicysta Kajetan Koźmian, który znał Bauma osobiście, opi­ suje go jako „młodego i umiarkowanego urzędnika”20.

16 M. Kukieł, Polityka Austryi względem Polaków w końcu XVIII w., „Biblioteka Warszawska” 1910, t. 3, s. 262.

17 T. Kupczyński, W powstaniu Kościuszkowskiem, Kraków 1912, s. 4-5.

18 M. Kukieł, Miscellanea. Z dziejów dyplomacyi insurekcyjnej 1794 r., „Kwartalnik Historyczny” 1910, t. 24, s. 207-208.

19 T. Kupczyński, W powstaniu Kościuszkowskiem..., s. 5-7.

20 K. Koźmian, Pamiętniki, oprać. M. Kaczmarek, K. Pecold, t. 1, Wrocław 1972, s. 269. Tylko przypis wydawcy tych pamiętników pisanych w latach 1852-1855, obejmujących okres od 1780 roku, t. 1, s. 269, przyp. 1, wspomina o pogłoskach związanych z pochodzeniem Antona Bauma, opartych na wypowiedziach Handelsmana.

Jako naczelny komisarz krajowy w Lublinie wysyłał Anton Baum von Appels- hofen od 7 stycznia do 23 sierpnia 1795 roku regularne raporty do Wiednia. Informo­ wał w nich o wyjeździe króla polskiego z Warszawy do Grodna 7 stycznia 1795 roku, 0 rozwiązaniu gwardii królewskiej, która ze względu na swoje wybitne umiejętności natychmiast została zwerbowana przez Prusaków, i podkreślał, że dwór rosyjski chce szybko doprowadzić do oddania Krakowa cesarzowi austriackiemu. 4 lutego, ana­ lizując skutki klęski insurekcji, pisał, że rosyjska kawaleria dotarła do rzeki Wieprz 1 zjada ostatnie zapasy „cierpiących biedę wieśniaków” oraz zmusza posiadaczy ziem­ skich do opuszczania swej własności. Później donosił, że rosyjskie wojska ze względu na powszechny brak żywności, szerzącą się biedę i choroby wycofały się za Bug. Baum krytykował rosyjskich generałów, że nie troszczyli się o swoje regimenty. Wiele z nich od miesięcy nie dostawało żołdu. Podkreślał, że nikt już nie wątpi, iż nastąpi „całko­ wity” rozbiór Polski, ale mimo to są wśród Polaków „ukryci marzyciele i zwolnieni ze służby oficerowie”

(verborgene Freiheits Schwarmer, und entlassene Officiere),

którzy liczą na pomoc Francuzów. Mimo tej niekorzystnej dla Polaków sytuacji Baum był usatysfakcjonowany przygotowaniami do ściągania podatków, ponieważ władze au­ striackie rozporządzały tu lepszymi danymi na temat ludności niż w Galicji, dzięki czemu mogły oczekiwać znacznie wyższych przychodów. Najwyraźniej prace na za­ jętych przez Austriaków terenach posuwały się szybko naprzód. Już kilka dni później Anton Baum zawiadomił zwierzchników, że posiada spis posiadaczy ziemskich, go­ spodarstw (dymów), pogłowia bydła oraz ludności powiatów lubelskiego, chełmskie­ go i włodzimierskiego. Do opracowania pozostały mu jeszcze powiaty sandomierski i krzemieniecki21. 23 lutego 1795 roku Baum donosił z Lublina o przybyciu carskie­ go kuriera, który zdążając do c.k. sztabu armii we Lwowie, poinformował go jakoby na terenie Sandomierszczyzny znajdowali się insurgenci mobilizujący zwolenników. Wedle tego samego źródła zbierali się tam emigranci i szlachta galicyjska, znajdujący się pod wpływem „francuskiego systemu”. Baum podkreślał, że wprowadzone zostały już środki zapobiegawcze przeciw insurgentom w okolicach Sandomierza. Interesu­ jąca jest jego ocena stosunków panujących pomiędzy szlachtą a chłopami. Ocena ta była jak najbardziej trafna i świadczyła o znajomości kraju i panujących w nim sto­ sunków społecznych. Oto jeden z przykładów na potwierdzenie tej oceny:

Pewnym jest, że niespokojna szlachta marzy o wyzwoleniu przez Francuzów, a jej lek­ komyślność i desperacja sprawia, że jest zdolna do wszystkiego, a francuskie ideały są tu szeroko rozpowszechnione, wreszcie jest tu mnóstwo ludzi bez pracy i chleba, którzy są gotowi na wszystko, ponieważ nie mają nic do stracenia. Ale pewnym jest również, że poddani wyczerpani przez insurekcję, z powodu wielorakich obciążeń nienawidzący w większości swoich panów, nie wystąpią wspólnie w sprawie, której zwycięstwo mo-HHStA, Das Habsburg-Lothringische Familienarchiv, Hausarchiv, Sammelbande, kt. 89, fasc. 171: „Berichte des Lubliner Kreishauptmanns Anton von Baum [właściwie: Berichte Baums ais Landes-Ober-Commissair] 7.1.-23.8.1795 [Odpisy]”, k. 4, Sprawozdanie z 18 I 1795, k. 5, Sprawozdanie z 4 I I 1795, k. 8-9, Sprawozdanie z 11II, k. 10. Czasy te obszernie w swej książce opisał T. Mencel, Galicja Zachodnia 1795-1809..., s. 27-32.

globy tylko pogorszyć ich dolę. Z tych powodów zaniepokojenie otwartym oporem w tej okolicy jest zupełnie bezpodstawne, a ewentualne mato znaczące wystąpienia spacyfiku- ją bez problemu stosunkowo znaczne oddziały państw sprzymierzonych [zaborczych - I. R.-R .]22.

Te uwagi Bauma świadczą o jego krytycznej postawie wobec polskiej szlachty,