• Nie Znaleziono Wyników

obróbki doświadczeń” (dynamisches Medium subjektiver Erfahrungsverarbeitung)'5,

2. Galicja pod rządami austriackimi

2.8. Położenie Niemców w Galicji doby autonomicznej

Jak wspomnieliśmy, wybuch rewolucji marcowej w 1848 roku po raz pierwszy zmusił Niemców w Galicji do zastanowienia się nad własną tożsamością narodową i po­ zycją w tym kraju. Wprawdzie refleksje te w czasie gdy Wiedeń prowadził polity­ kę neoabsolutystyczną, na blisko dwadzieścia lat straciły na znaczeniu, pojawiły się jednak ponownie pod koniec lat 60. X IX wieku w wyniku wprowadzenia auto­ nomii w Galicji oraz polskiego jako języka wykładowego i wreszcie urzędowego w 1869 roku. Zatem ten właśnie moment należałoby uznać za kolejną cezurę.

Problemy związane ze zmianą sytuacji w Galicji nie dotykały tych Niemców, którzy w drodze akulturacji lub asymilacji zbliżyli się do Polaków, lub - w bardzo nie­

192 A. Clary-Aldringen, Geschichten eines alten Osterreichers, przedmowa G. Mann, Wien-Miin- chen 1996, s. 131-137: „Sie kamen aus Galizien, Osterreich oder Bóhmen, neben ihren Vorzti-

gen hatten się naturlich auch Schwachen, aber es waren alles brave, hochanstandige Menschen, die ihren Dienst in den ofł etwas trostlosen Garnisonen beispielhaft taten. [...] Unter uns waltete der Geist echter Kameradschaft, die eine schone Sache ist und bleibt”.

193 Ibidem, „Ais Alt-Ósterreicher ist mir Nationalismus von Anfang anfremd gewesen; in Triest

fiihlte ich mich ebenso gut in meiner weiteren Heimat wie in Krakau”.

194 Ibidem, s. 168. „urn vor alien Gasten zu zeigen, dafi er sich eben ais osterreichischer Beamter

licznych wypadkach - do Rusinów, i dzięki dwujęzyczności bez trudu przychodziło im dostosowanie się do nowych warunków. Tylko w zwartych niemieckich koloniach leżących głównie w Galicji Wschodniej w pobliżu Lwowa, Stanisławowa, Stryja, Dro­ hobycza, Kołomyi i Sambora, a także w nielicznych koloniach zachodniogalicyjskich w okolicach Nowego Sącza, Bochni i Mielca, język niemiecki przetrwał jeszcze przez wiele dziesięcioleci. Dla nich właśnie zmiany w Galicji miały szczególnie duże zna­ czenie.

Dla Niemców w Galicji mieszkających w mniejszych lub większych grupach rozproszonych po całym kraju problematyczny okazał się brak politycznego forum, które reprezentowałoby ich interesy wobec galicyjskiego rządu krajowego. Z trud­ nością znajdowali posłuch dla swych postulatów zarówno w rządzie galicyjskim, jak i wiedeńskim, dla których sytuacja Niemców w Galicji miała od czasu wprowadzenia autonomii marginalne znaczenie. Ponadto pozycję Niemców w Galicji osłabiały, jak wiadomo, istniejące między nimi różnice wyznaniowe, które utrudniały im podejmo­ wanie wspólnych akcji.

W obliczu zmiany stosunków politycznych w drugiej połowie XIX wieku, jak również z powodu bardzo niewielkiej liczby Niemców w porównaniu z Polakami, Rusinami i Żydami, brak zainteresowania rządu wiedeńskiego niemiecką ludnością w Galicji był, z punktu widzenia interesów państwa, jak najbardziej zrozumiały. Na­ tomiast dla zamieszkałej w Galicji niemieckiej ludności, a zwłaszcza dla osadników, i to zarówno ewangelickich, jak i katolickich, którzy mieli największe możliwości zachowania swojego języka i kultury, wspomniane na wstępie zmiany polityczne oznaczały konieczność rezygnacji ze wsparcia państwa w takich obszarach życia co­ dziennego, jak oświata, kultura i gospodarka. Jednocześnie nie mogli oni oczekiwać od przedstawicieli administracji, którzy od wprowadzenia struktur autonomicznych w większości składali się z Polaków, że będą oni reprezentantami ich interesów. Uko­ ronowaniem tej listy problemów był brak politycznej instytucji reprezentującej inte­ resy Niemców w Galicji, którzy nie dysponowali ponadto żadnym środkiem przeka­ zu, takim jak gazeta.

Dzięki patentowi cesarskiemu z 8 kwietnia 1861 roku Kościół ewangelicki w Austrii mógł założyć Stowarzyszenie Główne im. Gustawa Adolfa

[Gustav-Adolf-

-Hauptverein)

, co nastąpiło w roku 1862 w Wiedniu (w Lipsku istniało ono już od 1832

roku). Celem stowarzyszenia było świadczenie wszechstronnej pomocy ewangelickiej diasporze na całym świecie. Oprócz tego gminy ewangelickie w Galicji otrzymywały wsparcie od podobnej organizacji w Szwajcarii, jak również od roku 1881 ze stro­ ny Powszechnego Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego

[Allgemeiner Deutscher

Schulverein zur Erhaltung des Deutschtums im Ausland

], od 1908 roku Towarzystwa

na rzecz Niemczyzny za Granicą

[Vereinfiir das Deutschtum im Ausland].

Ważną i spektakularną formą działania Stowarzyszenia Gustawa Adolfa - od chwili gdy po­ wstał oddział w Galicji pod nazwą

Gustav-Adolf-Zweigverein ftir Galizien und die

Bukowina

- były doroczne, regionalne festyny Gustawa Adolfa

[Gustav-Adolf-Fest],

a przedstawiciele Kościoła ewangelickiego odbywali narady. Uroczystości te stały się istotnym ogniwem łączącym gminy ewangelickie195.

Mimo dużego obciążenia finansowego, jakie dla rodziców i gmin stanowiło utrzymywanie ewangelickich oraz w znacznie mniejszym stopniu katolickich prywat­ nych niemieckojęzycznych szkół ludowych (te ostatnie po roku 1867 uległy szybkiej polonizacji), w dalszym ciągu czyniono wysiłki w celu rozbudowy szkolnictwa pry­ watnego. Ewangelicy niemieccy widzieli w szkołach prywatnych, jeśli nie jedyną, to główną szansę na zachowanie swego języka i tradycji. W roku 1861 w Galicji istniało 75 prywatnych ludowych szkół ewangelickich, a mianowicie 73 szkoły elementarne oraz 2 szkoły główne, z czego jedna we Lwowie, a druga w Białej nad granicą ze Ślą­ skiem Austriackim. Dziesięć lat później, w 1871 roku funkcjonowało już 86 szkół, wśród nich aż 4 w Białej. Jak bardzo rodzicom zależało na wykształceniu dzieci, po­ kazuje fakt wyjątkowo wysokiego udziału dzieci ewangelickich realizujących obowią­ zek szkolny: wynosił on 94 procent. Zwiększenie wpływu galicyjskiej Krajowej Rady Szkolnej na prywatne szkolnictwo umożliwiły zapisy Ustawy o szkołach ludowych (Reichsvolksschulgesetz) z 14 maja 1869 roku, które znalazły odbicie w § 72 Galicyj­ skiej ustawy oświatowej196.

W przypadku niemieckich katolików skutkiem wprowadzonych w 1869 roku zmian było przekształcenie istniejących niemieckich szkół parafialnych w polskie szkoły ludowe, dlatego przed rokiem 1914 odnotowano istnienie już tylko 16 nie­ mieckich szkół katolickich z uprawnieniami szkół publicznych w niemieckich osa­ dach katolickich. W kilku osadach katolickich Niemców czeskich (

Bóhmendeutsche

) mieszkańcy trwali przy szkolnictwie prywatnym, przy czym dopiero od początku X X w. mogli oni liczyć na skromną pomoc finansową ze strony Niemieckiego Towarzy­ stwa Szkolnego

(Deutscher Schulverein)

w Wiedniu197. Po ukończeniu niemieckoję­ zycznych szkół ludowych Niemcy, zarówno wyznania katolickiego, jak i ewangelic­ kiego, musieli - o ile zdali egzamin wstępny - uczęszczać do polskiego gimnazjum, które znajdowało się w okolicy ich wsi. Tylko bardzo nieliczni rodzice z tego

chłop-195 M. Weidauer, Ein treuer Freund unserer evangelischen Gemeinden, [w:] 1781-1931. Gedenk-

buch zur Erinnerung an die Einwanderung der Deutschen in Galizien vor 150 Jahren, Posen

1931, s. 91-93.

196 § 72 ustawy z 14 maja 1869 roku „która stanowi o podstawach nauczania w szkołach ludo­ wych” opublikowany został w następującym brzmieniu: „Placówki prywatne mogą zostać upoważnione przez ministra wyznań i oświaty do wystawiania świadectw państwowych, o ile organizacja i cele nauczania są zgodne ze strukturą i celami nauczania tych szkół publicznych, które placówka prywatna ma zastąpić. Jeśli przez taką placówkę realizowane są w stopniu wystarczającym potrzeby edukacyjne na terenie gminy, wtedy może być ona zwolniona z obo­ wiązku zakładania nowej szkoły. Natomiast wspomnianym powyżej placówkom mogą być odebrane uprawnienia szkoły publicznej, jeśli przestaną one realizować wymagania stawiane szkołom publicznym”. Reichsgesetzblatt [Rgbl.], XXIX Stiick, nr 62, ustawa z 14 maja 1869, s. 287.

197 J. Bill, Die schulischen Verhaltnisse in den deutsch-katholischen Siedlungen, [w:] Heimat Gali­

skiego środowiska mogli sobie pozwolić na wysłanie dzieci do niemieckojęzycznego II Gimnazjum Państwowego we Lwowie.

Z powodu nierozwiązanych problemów społecznych i ekonomicznych w Gali­ cji, a także w związku z powtarzającymi się klęskami nieurodzaju oraz epidemiami cholery i tyfusu, jak chociażby w Galicji Wschodniej w roku 1866, czy w Galicji Za­ chodniej w latach 1868,1869 i 1873, od początku lat 80. XIX wieku nasiliły się ruchy migracyjne. Sytuacja ta dotyczyła również Niemców w Galicji, którzy od lat 90. XIX wieku emigrowali do USA i Kanady198. W ten sposób do przełomu wieków jeszcze nie tak dawno ludne osady niemieckich ewangelików straciły około połowy swoich mieszkańców, co spowodowało, że egzystencja Kościoła ewangelickiego w Galicji sta­ nęła pod znakiem zapytania. Również rozpoczęta w roku 1889 agresywna akcja wer­ bunkowa pruskich agentów doprowadziła w kolejnych latach do opuszczenia Galicji przez około 1350 rodzin ewangelickich Niemców oraz ich osiedlenie się w Poznań- skiem i na Pomorzu Gdańskim199.

Ta niekorzystna sytuacja Niemców w Galicji była w tamtym czasie powszech­ na. Przykładów dostarcza wielotomowe dzieło poświęcone monarchii habsburskiej, do którego wydania zachęcał sam następca tronu arcyksiążę Rudolf. W wydanym w roku 1898 tomie

Galicja

można przeczytać następujące opinie dotyczące niemiec­ kich osadników:

Praca w polu, w niewielkim stopniu hodowla bydła, najprymitywniejsze rzemiosła oto ty­ powe zajęcia kolonistów. Młodzi ludzie, którzy uczęszczali do szkół wyższych lub znaleźli pracę i utrzymanie w domach handlowych lub hotelach w większych miastach, prawie nigdy nie wracają do kolonii. Z pojedynczych kolonii w pobliżu Lwowa rekrutuje się mę­ ska obsługa lwowskich kawiarni i restauracji. Mężczyźni ci starają się jak najszybciej się usamodzielnić dzięki odłożonym oszczędnościom. Również żołnierze po odbyciu służby wojskowej bardzo rzadko powracają do rodzinnej wsi, wszak dzięki znajomości języka niemieckiego łatwo znajdują zatrudnienie w rozmaitych zawodach. Wskutek dużych odległości pomiędzy poszczególnymi koloniami oraz różnego pochodzenia poszczegól­ nych kolonistów nie można rzecz jasna dopatrzeć się wspólnoty zwyczajów i obyczajów. [...] Niemieccy koloniści są dobrze traktowani przez swych sąsiadów, a z powodu zalet i stosunkowo dobrego wykształcenia darzeni szacunkiem. Cieszą się opinią pracowitych, oszczędnych i ostrożnych, a nawet bystrych ludzi, a tylko w niewielu miejscowościach można napotkać przykłady moralnego upadku i oddawania się opilstwu. Nawet jeśli kolonie te ciągle jeszcze trwają, nadając pewnym okolicom charakterystyczny koloryt, to jednak na skutek niezadowalającego rozwoju pokładane w nich nadzieje okazały się płonne. Dzieło asymilacji postępuje, tam gdzie na drodze do asymilacji stają różnice wy­

198 R.A. Mark, Galizien unter ósterreichischer Herrschaft..., s. 73-78; H. Chmelar, Hóhepunkte der

ósterreichischen Auswanderung. Die Auswanderungaus den im Reichsrat vertretenen Konigrei- chen und Landem in den Jahren 1905-1914, Wien 1974, s. 92-102.

199 R. Walloschke, Die evangelischen Gemeinden in Galizien und ihre kirchliche Entwicklung von

1772 bis 1918, [w:] Heimat Galizien. Ein Gedenkbuch..., s. 114-115. Por. też: A. Brożek, Preu- fiische Auswanderungsagitation unter den Deutschen in Galizien 1900-1907, „Ósterreichische

znaniowe, małżeństwa w ramach tej samej grupy przyczyniają się do powolnej, lecz nie­ uchronnej degeneracji200.

Ten mało urozmaicony i w wielu miejscach niekorzystny obraz przekazywany jest w bądź co bądź oficjalnej publikacji. Jednak radykalne oceny mówią znacznie więcej o jego autorze, który najwyraźniej niewiele miał wspólnego z Niemcami w Ga­ licji. Na temat galicyjskich urzędników możemy znaleźć tam zaledwie dwa zdania:

Co prawda w miastach galicyjskich pod koniec X V III wieku i na początku bieżącego stu­ lecia osiedliły się liczne rodziny niemieckich urzędników, żołnierzy oraz rzemieślników, jednak migracja ta miała charakter spontaniczny lub była spowodowana indywidualną sytuacją. Rodziny te zasymilowały się całkowicie już w drugim lub trzecim pokoleniu201.

Treść rozdziału poświęconego Niemcom galicyjskim w półoficjalnej publikacji każe przypuszczać, że władze państwa poświęcały im już bardzo niewiele uwagi.

Przeludnienie Galicji i związana z nim nadwyżka siły roboczej, jak również brak możliwości zatrudnienia poza rolnictwem, zmuszały do emigracji już nie tylko Niem­ ców, ale również Polaków, Rusinów i Żydów. Akurat w czasie odbywających się na masową skalę ruchów migracyjnych do galicyjskiego Stanisławowa przybył pocho­ dzący z Greifswaldu ewangelicki teolog i duchowny Theodor Zóckler (1867-1949),

200 L. German, Die deutsche Colonisation, [w:] Die ósterreichisch-ungarische Monarchie in Wort

und Bild, Auf Anregung und unter Mitwirkung weiland Seiner kaiserl. Und kónigl. Hoheit

des durchlauchtigsten Kronprinzen Erzherzog Rudolf begonnen, fortgesetzt unter dem Pro­ tectorate Ihrer kaiserl. und kónigl. Hoheit der durchlauchtigsten Frau Kronprinzessin-Witwe Erzherzogin Stephanie, 1.11: Galizien, Wien 1898, s. 475: „Feldarbeit, etwas Viehzucht und die

primitivsten Handwerke bilden die Beschdftigung der Colonisten. Junge Leute, welche hóhere Schulen besuchen oder in den Handelshausern und Gastlocalen der grofieren Stddte Dienst und Fortkommen gefunden haben, kehrenfast nie in die Colonie zurtick. Einzelne Colonien in der Niihe von Lemberg liefern fast ausschliefilich die mannliche Bedienung ftir Kaffeehauser und Restaurants, die aus den gemachten Ersparnissen sobald als moglich sich selbstandig etablirt. Ebenso kehren die ausgedienten Soldaten nur selten in das Dorf zurtick, indem się schon wegen der Kenntnifi der deutschen Sprache leicht ihrgutes Fortkommen in mannigfachen Anstellungen finden. Von gemeinsamen Sitten und Gebrauchen der deutschen Colonisten ist angesichts der verschiedenen FJerkunft derselben und der weiten Entfernung der einzelnen Colonien von ein- ander nattirlich nichtszu bemerken. [...] Von ihren Nachbarn werden die deutschen Colonisten freundlich behandelt und wegen ihrer guten Eigenschaften, auch wegen ihrer verhaltnismafiig hoheren Bildunggeachtet. Się haben den Rufvon arbeitsamen, sparsamen und vorsichtigen, ja schlauen Mannern, nur an wenigen Orten sind się moralisch verkommen und dem Trunk erge- ben. Wenn diese Colonisation immer noch besteht und einzelnen Gegenden ein eigenthtimliches Geprage verleiht, so kann doch angesichts der schwachen Entwicklung die hiermit verbundene Absicht als gescheitert angesehen werden. Das Werk der Assimilirung schreitet vorwarts; wo aber der Assimilirung confessionelle Hindernisse in den Weg treten, dort tragen die Heiraten unter einander zur langsamen Degenerirung bei”.

201 Ibidem, s. 476: „Zwar liefien sich auch in den galizischen Stadten zu Ende des XVIII. und zu

Anfang des laufenden Jahrhunderts zahlreiche deutsche Beamten-, Soldaten- und Handwer- kerfamilien nieder, doch war diese Einwanderung entweder spontan oder durch individuelle Verhaltnisse bedingt. Się wurde auch in der zweiten oder dritten Generation vollstandig assimi- lirt”.

który miał stać się jedną z wybitniejszych niemieckich osobowości działających w Ga­ licji. Niewielka niemiecka gmina ewangelicka w Stanisławowie liczyła wówczas około 300 osób202. Ksiądz Zóckler przybył do Galicji właściwie jako tzw. misjonarz Żydów, aby stamtąd udać się dalej do Rosji. Jednak gdy w trakcie swojego pobytu w Stanisła­ wowie zauważył, że gminom ewangelickim w Galicji brakuje duszpasterzy, postano­ wił pozostać w Galicji i poświęcić się rozwojowi tamtejszych gmin. Na wzór instytucji socjalnych w Niemczech (jak Zakłady Bodelschwingha w Bethel/Bielefeld założone w roku 1867) z inicjatywy Theodora Zocklera od 1891 roku powstawały tzw. Zakłady Stanisławowskie lub Zócklerowskie

(Stanislaucr / Zócklersche Anstalteń).

Składały się na nie niemiecki dom dziecka, centrum edukacyjne i socjalne oraz zakłady rolnicze. Zakłady Stanisławowskie były centrum duszpasterstwa ewangelickiego w Galicji aż do przesiedlenia Niemców w grudniu 1939 roku203.

We Lwowie od 1869 roku działało Stowarzyszenie Biesiadne „Wesołość”

[Gesel-

ligkeitsverein„Frohsinn

”], w ramach którego spotykali się żyjący w mieście Niemcy,

by organizować między innymi przedstawienia teatralne. Do stowarzyszenia nale­ żało wielu stacjonujących we Lwowie oficerów, spośród których część wprowadzała do niego również swe rodziny. Gdy jednak powstało kasyno, które przejęło funkcję ośrodka życia towarzyskiego oficerów, Stowarzyszenie Biesiadne „Wesołość” uległo w 1897 roku rozwiązaniu. Nowe stowarzyszenie tego rodzaju, noszące nazwę „Ger­ mania” powstało w 1903 roku. Już w następnym roku przybrało ono dawną nazwę „Frohsinn”. Także menonici, których liczba we Lwowie przekroczyła na początku X X w. sto rodzin, dzięki czemu 7 marca 1909 roku mogli założyć Gminę Chrzęści - jańsko-Menonicką Kiernica-Lwów, powołali w 1910 roku własne Stowarzyszenie Biesiadne „Menonita”

[Mennonit].

Gmina menonicka zakupiła w 1911 roku na swe potrzeby budynek we Lwowie, w którym znalazła się sala modlitw, mieszkanie dla kaznodziei i kancelaria gminy. Dwa lata później we Lwowie zaczął ukazywać się pe­ riodyk „Mennonitisches Gemeindeblatt fiir Ósterreich” [Menonicka Gazeta Gminna dla Austrii]204.

Gdy w 1903 roku na wspólnym spotkaniu we Lwowie zebrali się przedstawicie­ le niemieckich gmin ewangelickich Galicji, aby zdecydować „o całkowitej emigracji, ewentualnie o pozostaniu w tym kraju”, pastor Zóckler opowiedział się za pozosta­ niem w Galicji i po burzliwej debacie udało mu się przekonać do swojego zdania również innych współwyznawców. Jeszcze w tym samym roku z inicjatywy Zocklera rozpoczęto wydawanie „Evangelisches Gemeindeblatt fur Galizien und Bukowina” [Ewangelickiej Gazety Gminnej dla Galicji i Bukowiny], która miała zapewniać „du­ chową więź pomiędzy gminami ewangelickimi”. Emigracji próbowano stawiać czoła

202 O. Wagner, Zwischen Volkern und Zeiten - Theodor Zóckler 1867-1967, [w:] Galizien erzahlt.

Heimatbuch der Galiziendeutschen, cl. IV, pod red. R. Mohra, Stuttgart-Bad Cannstatt 1990, s. 715-716. S. Muller, Von der Ansiedlung bis zur Umsiedlung. Das Deutschtum Galiziens,

insbesondere Lembergs 1772-1940, Marburg/Lahn 1961, s. 152-159.

203 Ibidem, s. 718-721.

przez podejmowanie kroków w obszarze ekonomicznym, socjalnym i kulturalnym. Zakładano kasy spółdzielcze

[Raiffeisenkassen],

domy handlowe, powstał Związek Spółdzielni Rolniczych

[Verband der Landwirtschaftlichen Genossenschaften]205.

W związku ze złymi warunkami gospodarczymi i społecznymi na przełomie wieków znacznie nasiliła się emigracja Niemców z Galicji, podobnie jak i innych narodowości. W tym czasie pojawiły się też pierwsze inicjatywy ściślejszej współ­ pracy katolików i ewangelików niemieckich na rzecz przeciwdziałania emigracji. W ich wyniku przedstawiciele niemieckich katolików i ewangelików w Galicji założyli w 1907 roku Związek Chrześcijańskich Niemców w Galicji

[Bund der christlichen Deut-

schen in Galizien]

oraz gazetę „Deutsches Volksblatt fur Galizien” [Niemiecka Gazeta

Ludowa dla Galicji]. Jeszcze w tym samym roku powstała Niemiecka Rada Ludowa dla Galicji

[Deutscher Volksrat fur Galizien]

pod przewodnictwem ewangelickiego pastora Theodora Zócklera, założyciela Zakładów Stanisławowskich i późniejszego superintendenta Galicji. Zwiększała się też liczba niemieckich czytelni i organizacji, których przykładem może być związek nauczycieli niemieckich w Galicji założony w 1909 roku206.

Trzej założyciele czasopisma „Deutsches Volksblatt fur Galizien” poznali się w Przemyślu, gdzie założyli klub Niemiecki Dąb

[Deutsche Eiche],

W mieście tym w trakcie swoich spotkań dyskutowali również o założeniu wspólnej, ponadwyzna- niowej organizacji Niemców w Galicji. Do trzech założycieli określających się jako „Trzej Przemyślidzi”

[Die drei Przemysliden]

należeli urodzony w Galicji komisarz policji Paul Neubeck, pochodzący z Czech weterynarz wojskowy Josef Schmidt oraz pochodzący z Moraw administrator zaopatrzenia wojskowego Julius Pernhofer von Baerenkron207.

W latach 1907-1914 powstało w Galicji 108 lokalnych oddziałów Związku Chrześcijańskich Niemców oraz 25 nowych szkół prywatnych w katolickich i ewan­ gelickich gminach. Konsekwencją tej współpracy było zahamowanie odpływu Niem­ ców galicyjskich oraz ustanie polonizacji katolickich Niemców208. Wybuch pierwszej wojny światowej zahamował jednak dalszy rozwój tych samopomocowych organiza­ cji, częściowo reaktywowanych ponownie dopiero w okresie międzywojennym, już w niepodległej Polsce.

W latach 80. oraz 90. X IX wieku do polskiego gimnazjum Franciszka Józefa we Lwowie uczęszczał urodzony 8 lutego 1878 roku w Wiedniu słynny później żydowski

205 O. Wagner, Zwischen Volkern und Zeiten..., s. 723-724.

206 I. Roskau-Rydel, Galizien..., s. 133-145. W. Lempp, Die Zócklerschen Anstalten in Stanislau, [w:] Heimat Galizien. Ein Gedenkbuch, pod red. J. Kramera, wyd. trzecie, Stuttgart 1988, s. 143-148. Por. też artykuł K. Brońskiego, Niemcy w społeczności miejskiej Stanisławowa..., s. 113-123.

207 S. Muller, Von der Ansiedlung..., s. 25-27.

208 O. Wagner, Zwischen Volkern, Staaten, Kirchen und Kulturen. Schicksal und Wege der evange-

lischen Kirche in Galizien und der Bukowina 1772/82-1939, [w:] Vor 200 Jahren aus der Pfalz nach Galizien und in die Bukowina, Stuttgart-Bad Cannstatt 1982, s. 38-39.

filozof religii Martin Buber, który swoje dzieciństwo spędził u dziadka w stolicy Gali­ cji. Po latach wspominał specyficzną atmosferę panującą w szkole:

Językiem nauczania i potocznym był język polski, ale atmosfera była owym szczególnym wręcz, robiącym wrażenie ahistorycznego połączeniem wzajemnego tolerowania się bez wzajemnego zrozumienia, który był tak charakterystyczny, czy też takim się wydawał, dla narodów Monarchii Austro-Węgierskiej. Uczniowie byli w zdecydowanej większości Polakami, oprócz niewielkiej mniejszości żydowskiej (Rusini mieli swoje własne szkoły); osobiście bardzo łatwo nam się dogadywało, ale obie społeczności jako takie nie wiedzia­ ły o sobie prawie nic209.

To, co Buber ocenił jako „wzajemne tolerowanie się bez wzajemnego zrozu­ mienia”

(gegenseitige Vertrdglichkeit ohne gegenseitiges Verstandnis),

charakteryzo­ wało chłodne stosunki między narodami i wyznawcami różnych religii owego czasu w Galicji, które przejawiały się raczej podziałami niż współpracą. W celu uniknięcia presji asymilacyjnej ze strony polskiego społeczeństwa, Niemcy i Rusini coraz czę­ ściej zakładali prywatne szkoły z niemieckim lub rusińskim językiem nauczania, do których posyłali swoje dzieci. Ewangelicka szkoła elementarna (

Trivialschule

) istniała we Lwowie już od roku 1808. W ciągu następnych dziesięcioleci stała się wielood- działową szkołą ludową. W Stanisławowie w Zakładach Zócklera w roku 1898 została założona ewangelicka szkoła ludowa, do której swoje dzieci posyłało wiele rodzin żydowskich. Dzięki zakończonej w roku 1905 budowie dwukondygnacyjnego domu placówka ta mogła powiększyć się do siedmiooddziałowej szkoły210. Gminy były w swojej pracy duszpasterskiej w dalszym ciągu uzależnione od skromnych datków parafian. W roku 1911 ewangelicka szkoła ludowa liczyła już 9 klas i 485 uczniów,