• Nie Znaleziono Wyników

obróbki doświadczeń” (dynamisches Medium subjektiver Erfahrungsverarbeitung)'5,

2. Galicja pod rządami austriackimi

2.2. Migracje i osadnictwo niemieckie

Po aneksji terenów południowej Polski na tereny te udali się najpierw oficerowie i żołnierze niemiecko-austriaccy, a w ślad za nimi ruszyli niemieccy urzędnicy mają­ cy zbudować austriacką administrację cywilną na zagarniętych ziemiach. Niektórzy z oficerów przeszli później do służby państwowej. Natychmiast po zakończeniu ope­ racji wojskowej obsadzania tych obszarów oprócz urzędników do Galicji wysłani zo­ stali również nauczyciele, potrzebni, żeby stworzyć niemieckojęzyczny system eduka­ cyjny na austriacką modłę. Część urzędników przybyła do Galicji z żonami i dziećmi, natomiast inni założyli rodziny później, na miejscu. Jednak rząd wiedeński przenosił do Galicji nie tylko urzędników cywilnych z krajów niemieckojęzycznych - jednocze­ śnie poszukiwał osób ze znajomością języków słowiańskich, które w razie potrzeby można by zatrudnić na stanowiskach urzędniczych.

26 Ibidem, s. 4; W. Kuhn, Bevolkerungsstatistik..., s. 134-135. 27 Gemeindelexikon..., s. 492.

28 Ibidem, s. 638. Por. też dane statystyczne w książce K. Brońskiego, Rozwój gospodarczy więk­

Potrzebni byli zresztą nie tylko niemieccy urzędnicy, ale również rzemieślnicy i kupcy, niewiele później także chłopi. W wydanym przez Marię Teresę 1 paździer­ nika 1774 roku patencie katoliccy kupcy, rzemieślnicy i przedsiębiorcy z całej Rzeszy Niemieckiej wezwani zostali do osiedlania się w Galicji. Niemieccy protestanci otrzy­ mali początkowo tylko ograniczone pozwolenie na osiedlanie się w czterech galicyj­ skich miastach, a mianowicie we Lwowie, Jarosławiu, Zamościu (który wtedy należał do Galicji) oraz w Zaleszczykach. Zgodnie z kolejnym patentem z 16 listopada z 1774 roku mogli oni osiedlać się również na Kazimierzu pod Krakowem oraz w Brodach. Poza tym otrzymali prawo odprawiania nabożeństw w prywatnych domach modli­ twy. Dopiero jednak patent Józefa II z 17 września 1781 roku zapewnił ewangelickim osadnikom o wiele większe przywileje, jak również prawo do osiedlania się nie tylko w galicyjskich miastach, ale również na wsi. Miesiąc później, 13 października 1781 roku, cesarz Józef II rozszerzył swobody religijne, i to zarówno protestantom wyzna­ nia augsburskiego i helweckiego, jak również prawosławnym. Zostały one ogłoszone w patencie tolerancyjnym z 10 listopada 1781 roku29.

Na patent osadniczy cesarza Józefa II odpowiedziało wielu chłopów, a także rze­ mieślników i przedsiębiorców, podążając do Galicji. Zaczęły wówczas powstawać od­ rębne niemieckie osady w Galicji Wschodniej: w okolicy Lwowa, Sambora, Drohoby­ cza, Stryja, Doliny, Stanisławowa, Kołomyi, pomiędzy Jarosławem a Rawą Ruską, jak również pomiędzy Rawą Ruską a Brodami. W Galicji Zachodniej niemieckie osady powstawały w okolicy Nowego Sącza, pomiędzy Krakowem a Tarnowem, przy ujściu Wisłoki do Wisły, nad Sanem przy granicy z cyrkułem zamojskim, w którym istniały również kolonie zakładane przez mieszkańców Palatynatu: jednak cyrkuł ten już od 1809 roku nie należał do Galicji. Pomiędzy rokiem 1782 a 1803 do Galicji udały się ok. 3300 rodziny, w sumie ok. 15 000 imigrantów głównie z Palatynatu i Badenii, a więc z południowozachodniej części Niemiec. Około 40 procent tych rodzin było wyznania katolickiego, natomiast 60 procent było ewangelikami (luteranie i refor­ mowani). Aż do przerwania tzw. józefińskiego dzieła kolonizacyjnego w Galicji zało­ żono około 130 osad30.

Przy zakładaniu osad czuwano, aby zachować jedność wyznaniową. Toteż po­ wstawały osady w większości czysto katolickie lub ewangelickie, a wyznaniowo mie­ szane były wyjątkiem31. Powstawały także osobne osady/kolonie prostetantów wyzna­

29 Quellenbuch zur deutschen Ansiedlung in Galizien unter Kaiser Joseph II., wyd. F. Seefeldt

i ). Lanz, Plauen і. V. 1935 (reprint: Berlin 1990), s. 18-25. Historia niemieckich osadników w ramach tej pracy jest opisana tylko w ogólnym zarysie. Obszerniej opisuję dzieje tego osad­ nictwa w moim eseju poświęconym Niemcom w Galicji w części Galizien, [w:] Galizien-

-Bukowina-Moldau, wyd. I. Róskau-Rydel, Berlin 1999, s. 15-212.

30 W. Kuhn, Siedlungswerk in Galizien..., s. 35-40; F. Braun, Auswanderung..., s. 253-259. 31 W. Metzler, Aus der Geschichte der Galiziendeutschen, [w:] Vor 200 Jahren aus der Pfalz

nach Galizien und in die Bukowina, wyd. E. Hobler i R. Mohr, Stuttgart-Bad Cannstatt 1982,

nia augsburskiego i helweckiego. Pierwszym superintendentem Galicji został Samuel Bredetzky, który sprawował opiekę duszpasterską nad ewangelickimi osadami, ob­ jeżdżał kolonie i sporządzał spisy rodzin, a przy okazji notował opisy podróży. Wal­ ter Kuhn przy ocenie liczby niemieckich osadników opiera się na danych zebranych w latach 1814 i 1815 i szacuje, że w Galicji żyło 12 500 Niemców wyznania katolickie­ go oraz 13 500 Niemców będących ewangelikami32. Obok osadników ewangelickich w Galicji żyło w tym czasie 28 menonickich rodzin, które osiedliły się w dwóch kolo­ niach w Galicji Wschodniej (Einsiedel i Falkenstein). W tzw. przywileju ochronnym (Schutzprivileg) z 30 czerwca 1789 roku cesarz Józef II uwolnił galicyjskich menoni- tów od obowiązku służby wojskowej i składania przysięgi, na co nie pozwalała im ich religia. Jednocześnie wykluczył kontynuację osadnictwa rodzin menonickich33.

Osadnicy niemieccy, którym w roku 1781 obiecano liczne przywileje w zamian za osiedlenie się, nie zawsze byli zadowoleni z położenia miejscowości, które wła­ dze dla nich wybrały. Władze osadnicze podejmowały często decyzje o zakładaniu osad na terenach niezamieszkanych - w niewielkich przysiółkach, które nie miały perspektyw rozwoju. W trakcie procesu osadniczego dokonano pewnych zmian w patencie z roku 1781, które zapisano w kolejnym: Wytyczne w kwestii osadnictwa [Hauptnormale iiber das Ansiedlungswesen] z roku 178734.1 tak nie zagwarantowano już ogólnego i dziesięcioletniego zwolnienia od podatku gruntowego, a ograniczono je tylko do nieużytków, które miały być dopiero przekształcone w obszary uprawne. Jeśli chodzi o tego typu obszary, to zapowiedziano zwolnienie tylko na rok.

Z powodu trudności w pierwszych latach osadnictwa dochodziło do dosyć du­ żych migracji wśród osadników. Niektórym władze zabierały nawet uprzednio przy­ dzielone gospodarstwa, jeśli okazywało się, że nie sprawdzili się jako rolnicy. Niektó­ rzy z nich, niezadowoleni ze swojego położenia, wybierali się dalej na Bukowinę lub do Rosji, gdzie spodziewali się lepszych warunków dla osadnictwa. Warto dodać, że w tym samym czasie władze austriackie wspierały również polskie osadnictwo. Go­ spodarstwa będące do dyspozycji władz rozdzielano między polskich chłopów, któ­ rych określano jako „poddanych narodowych - krajowych” (

Nationaluntertanen

). W ten sposób na terenie sandomierskich dóbr kameralnych w dwudziestu wsiach osiedlono 865 polskich rodzin35.

Methode der Sprachinselforschung. Mit einem Vorworte von Univ.-Prof. Dr. Eduard Winter in Prag, Munster 1930.

32 W. Kuhn, Bevdlkerungsstatistik..., s. 16.

33 W. Metzler, Aus der Geschichte der Galiziendeutschen..., s. 4-5; K. Schwarz, Sie reden „fast

ganz in den Ausdrucken der Bible”: Mennoniten in Galizien und Osterreich, [w:] Scientia iuris et historia. Festschrift fur Peter Putzer zum 65. Geburtstag, wyd. U. Aichhorn i A. Rinnerthaler,

t. 2, Miinchen 2004, s. 1046-1050.

34 Quellenbuch, Hauptnormale iiber das Ansiedlungswesen z dn. 3 kwietnia 1787, s. 43-81. 35 W. Metzler, Aus der Geschichte der Galiziendeutschen..., s. 5-6.