• Nie Znaleziono Wyników

popełnionych w transformacji gospodarki

Mimo że w transformacji gospodarki polskiej popełniono wiele, zasługujących na analizę, kardynalnych błędów, zakres opracowania uzasadnia ograniczenie się jedynie do podstawowych, mających istotny wpływ na realizację wysokiego sta­

łego zrównoważonego wzrostu gospodarczego.

Wymieniając je, nie jest trudno zauważyć braku długookresowej strategii rozwoju społeczno-gospodarczego kraju jako podstawy transformacji. Taka stra­ tegia - jako obligatoryjna dla kolejnych rządów - powinna powstać już na początku transformacji, wyraźnie wskazywać cele gospodarowania, środki i metody ich realizacji.

Licznych dokumentów, które powstały w okresie transformacji i miały w swoich tytułach nazwę strategia9, nie można uznać za strategie, ponieważ nie miały one cechy kompleksowości. Nie określały celów procesów gospodarowa­ nia, środków i metod ich realizacji, przy uwzględnieniu światowych trendów oraz zjawisk i zagrożeń, jakie one z sobą niosą w odpowiednich okresach czasu, dla odstającej w rozwoju od krajów rozwiniętych Polski.

Drugim podstawowym błędem (który pojawił się już na początku transfor­ macji) było uznanie wolnego rynku i liberalizacji rynków kapitałowych za funda­

7 J. E. Stiglitz, Globalizacja, PWN, Warszawa 2004, s. 163.

8 J. Sachs, Koniec z nędzą. Zadanie dla naszego pokolenia, PWN, Warszawa 2006. 9 Cech strategii pozbawione były następujące opracowania: „Zarys koncepcji rozwoju kraju do 2010 roku” Centralnego Urzędu Planowania, „Pakiet 2000”, „Strategia rozwoju Polski do 2020 roku” Komitetu Prognoz Polska 2000 Plus, „Długookresowa strategia trwałego i zrów­ noważonego rozwoju Polski 2025” Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.

48 Marianna Księżyk

mentalne zasady, na jakich należało oprzeć słabą i niestabilną gospodarkę polską, zaś bezrobocie oraz bardzo duże rozwarstwienie dochodów i niesprawiedliwość społeczną za zjawiska normalne i bezdyskusyjny skutek prorynkowych przemian. „Dokonana wówczas bezprecedensowa w czasie pokoju rewolucja w docho­ dach radykalnie zmieniła strukturę społeczną - zapoczątkowała tworzenie ładu społecznego metodą pierwotnej akumulacji kapitału”10. Transformując gospodar­ kę, opierając się na tzw. planie Balcerowicza, nie zwracano też uwagi na naj­ nowsze badania Banku Światowego, w oparciu o które w roku 1996 „...Michael Bruno skierował do polityków krajów transformujących się gospodarek następu­ jące przesłanie: Nasze badania nie potwierdzają dylematu, przed jakim stają rzą­ dy: równość albo wzrost. Najlepsza jest taka polityka, która promuje obie te rzeczy równocześnie (Bruno i Squire)”11.

Do błędów transformacji należy też zaliczyć bezkrytyczne realizowanie w Polsce programu MFW pod nazwą „terapii szokowej”, gdyż prowadził on w efekcie do schładzania gospodarki a nie jej wzrostu i rozwoju. Wypada w tym miejscu przypomnieć, że powołany ponad 50 lat temu MFW miał dostarczać środków finansowych krajom przeżywającym spadek koniunktury i umożliwiać im taką naprawę gospodarki, by zbliżała się do pełnego zatrudnienia. Program „terapii szokowej”, mimo że był programem MFW, nie zakładał realizacji tych celów. Wprost przeciwnie, MFW nalegał na kraje w transformacji by utrzymy­ wały restrykcyjną politykę pieniężną, polegająca na zmniejszeniu deficytu budże­ towego, podwyższaniu podatków i podnoszeniu stóp procentowych do poziomu uniemożliwiającego tworzenie miejsc pracy i prowadzącego do ogromnego za­ dłużenia przedsiębiorstw, szybkiej ich prywatyzacji i upadku wielu z nich.

W transformacji gospodarki polskiej wystąpiły też liczne błędy państwa. Wynikały one w szczególności z nieznajomości doktryny współczesnego liberali­ zmu, niezrozumienia roli państwa w procesie transformacji i niesprawnego dzia­ łania jego instytucji, co uwidoczniły, nie przygotowane merytorycznie i źle prze­ prowadzone, procesy prywatyzacji polskiego majątku narodowego. Instytucje rządowe, prowadząc prywatyzację, koncentrowały się na szybkim jej przebiegu i znacznie częściej występowały w roli likwidatora majątku narodowego niż or­ ganizatora takiego przebiegu tego procesu, który zapewniałby tworzenie trwa­ łych, innowacyjnych i konkurencyjnych podmiotów gospodarczych.

Nie mniej istotnym błędem transformacji była sprzedaż polskich banków ka­ pitałowi zagranicznemu. Sprzedając banki kierowano się kryterium zapewnienia bezpieczeństwa wkładów, zapominając, że podstawowym zadaniem banków jest dostarczanie środków finansowych na funkcjonowanie i rozwój podmiotów go­ spodarczych. Przykład Argentyny, gdzie prywatyzacja banków spowodowała

10 T. Kowalik, op. cit., s. 25. 11 Ibidem, s. 31.

wyschnięcie strumienia dopływu kapitału pieniężnego dla podmiotów gospodar­ czych, nie stanowił dla Polski żadnego ostrzeżenia. Obecnie Polska należy do krajów o najwyższym (ponad 80%) udziale kapitału zagranicznego w systemie bankowych (np. w Słowenii udział ten wynosi 9%, a w Austrii 11%), wysokich (w stosunku do innych krajów UE) cenach kredytów i trudnościach w ich pozy­ skaniu (przy udzielaniu kredytów banki żądają zabezpieczeń majątkiem w wyso­ kości 2 -3 krotnej wartości kredytu).

Dodatkowym błędem było oczekiwanie, że instytucje odpowiadające potrze­ bom gospodarki rynkowej mogą powstać w krótkim okresie i sprawnie funkcjo­ nować. Będąc innego zdania wielu ekonomistów (w tym J. Drewnowski12 do­ brze znający zasady funkcjonowania gospodarki rynkowej) zalecało stopniowe zmiany. Znamienna jest w tej kwestii następująca wypowiedź J. E. Stiglitza: „Jestem zdecydowanym zwolennikiem przyjętej przez Chińczyków polityki stop­ niowych zmian, która dowiodła swej słuszności w ciągu ostatnich dwóch dziesię­ cioleci, i zdecydowanym krytykiem niektórych popadających w skrajność strate­ gii reformatorskich, takich jak „terapia szokowa”, które poniosły sromotną klę­ skę w Rosji i innych krajach”13. Przewagę polityki stopniowych zmian potwier­ dza, od wielu już lat, wysoki wzrost gospodarczy w Chinach (9-12% PKB rocz­ nie), nadwyżka Chin w bilansie handlu zagranicznego i wysoki (1,5 biliona USD) poziom rezerw dewizowych (w 2007 roku wynosiły one 600 dolarów na miesz­ kańca Chin).

Poważnym błędem transformacji był brak odpowiedniej polityki w stosunku do kapitału zagranicznego i wiązanie zbyt dużych nadziei z dopływem bezpo­ średnich inwestycji zagranicznych, gdyż spowodowało to żywiołowy napływ ka­ pitału zagranicznego do gospodarki polskiej oraz brak ukierunkowania go na nowe inwestycje, prowadzące do rozwoju nowych technologii i łagodzenia trudności na rynku pracy (BIZ w nowoczesne gałęzie przemysłu po 12 latach transforma­ cji stanowiły tylko 4% ogólnej ich wartości14).

Polsce były, i nadal są potrzebne, inwestycje w nowe i nowoczesne obiekty, gdyż takie inwestycje zapewniają efektywne zmiany struktur produkcji, tworze­ nie nowych miejsc pracy oraz podstaw do osiągania stałego zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Mając to na uwadze, do problemu zagranicznych inwe­ stycji (jak to słusznie stwierdzili M. Kalecki i Ignacy Sachs) nie należało w Pol­ sce podchodzić „z doktrynerskiego stanowiska, przyjmującego, że inwestycje prywatnego kapitału obcego są z założenia racjonalne i potrzebne”15.

Możliwości i ograniczenia realizacji zrównoważonego wzrostu... 49

12 J. Drewnowski, Ku demokracji i gospodarce rynkowej. Tezy o zasadach transformacji, „Ekonomista” 1995, nr 1-2, s. 69-73.

13 J. E. Stiglitz, Globalizacja, op. cit., s. 8. 14 W. Szymański, op. cit., s. 148.

15 M. Kalecki, I. Sachs, Z zagadnień finansowania rozwoju krajów o gospodarce miesza­

50 Marianna Księżyk

Błędy transformacji pokazują, że dokonując prorynkowych przemian nie two­ rzono w Polsce trwałych podstaw do osiągania w długim okresie zrównoważo­ nego wzrostu gospodarczego, zapewniającego realizację podstawowych celów Wspólnoty. Doświadczenia praktyki pokazały, że wysoki udział sektora prywat­ nego w gospodarce, liberalizacja rynków kapitałowych i handlu, oparcie systemu zarządzania gospodarką na doktrynie neoliberalizmu (leseferyzmu) a nie nowego liberalizmu, bez odpowiedniej konsekwentnie wdrażanej strategii rozwoju spo­ łeczno-gospodarczego, nie zapewniają stałego, wysokiego wzrostu gospodarcze­ go, dobrobytu ogółu mieszkańców kraju i stabilizacji.

Podobne wnioski ostatnio formułuje J. Sachs (autor „terapii szokowej”) w oparciu o przeprowadzone szerokie badania nad gospodarkami różnych kra­ jów. Wskazują na to następujące jego stwierdzenia: „Tak jak sromotnie zawiodła

próba komunistów usunięcia konkurencji z życia gospodarczego za pośrednic­ twem własności państwowej, tak zawodne są próby kierowania nowoczesną gospodarką przy wykorzystaniu sił rynku. Wszystkie pomyślnie działające go­ spodarki to gospodarki mieszane, w których rozwój ekonomiczny opiera się za­ równo na sektorze publicznym, jak i na sektorze prywatnym. [...] Prędzej czy później, a miejmy nadzieję, że prędzej, przeważająca na szczeblu krajowym ar­ gumentacja na korzyść gospodarki mieszanej zacznie przeważać również w sto­ sunkach międzynarodowych. [...] Istnieje zdecydowana zgodność poglądów co do potrzeby dostarczania dóbr publicznych na szczeblu krajowym, chociaż wciąż toczą się debaty nad tym, gdzie należy wytyczyć granicę między publicznymi i prywatnymi działaniami w tej dziedzinie. W stanach Zjednoczonych nawet naj­ bardziej zatwardziali konserwatyści opowiadają się za finansowaniem ze środ­ ków publicznych oświaty, badań w dziedzinie medycyny i wielu rodzajów opieki zdrowotnej. Wydatki publiczne przekraczają w Stanach Zjednoczonych 30% PKB [...] i na razie nie ma perspektywy na ich zmniejszenie”16.

Dotychczasowe rozważania prowadzą do następującego ogólnego wniosku: z analiz funkcjonowania systemów współczesnej gospodarki rynkowej (w tym krajów rozwiniętych i krajów azjatyckich) wynika, że procesowi rynkowemu pozostawia się jedynie funkcje wykonawcze a państwu decyzyjne, co w prakty­ ce oznacza państwo aktywnie włączające się w wybór i realizację programów zapewniających społeczno-gospodarczy rozwój, a także państwo posiadające budżet socjalno-rozwojowy, a nie (jak miało to miejsce w Polsce w okresie trans­ formacji) socjalno-stabilizacyjny. Pozytywne społeczno-ekonomiczne skutki ta­ kich rozwiązań pokazują doświadczenia rozwiniętych krajów UE i krajów azja­ tyckich, w tym już od wielu lat Chiny.

Rozwiązania systemu finansowego sprzyjające osiąganiu