• Nie Znaleziono Wyników

Równoprawny udział prywatnych podmiotów w postępowaniu przygotowawczym

Rozdział V Postulat prywatyzacji funkcji śledczej państwa w obszarze przestępczości

5. Istota prywatyzacji funkcji śledczej państwa

5.5 Równoprawny udział prywatnych podmiotów w postępowaniu przygotowawczym

Idea zaprezentowana w powyższym tytule jest myślą przewodnią całej proponowanej w tej rozprawie reformy. Po pierwsze należy zauważyć, że przymiot bycia podmiotem pań-stwowym w żadnym stopniu nie zwiększa poziomu wiedzy, umiejętności lub doświadczenia przydatnych w ściganiu przestępstw gospodarczych. W innych obszarach przestępczości rów-nież trudno mówić o przewadze podmiotów państwowych w związku z masowym przecho-dzeniem najlepszych fachowców – prokuratorów i policjantów z pionów dochodzeniowo– śledczych do sektora prywatnego. Wątpliwa jest przewaga podmiotów państwowych nad prywatnymi w dziedzinie kryminalistyki, czy w dziedzinie technologii informacyjnej. Należy wręcz stwierdzić, że drogie nowinki techniczne są szybciej i skuteczniej przyswajane przez

174 podmioty prywatne, zmuszane przez konkurencję rynkową do utrzymywania wysokiego tem-pa rozwoju w każdej sferze prowadzonej działalności.

Postulat dopuszczenia do wykonywania funkcji śledczej podmiotów prywatnych, ze względów zasadniczych, dotyczy tylko tych, które mają uprawnienia do świadczenia po-mocy prawnej. Winno to być traktowane jako warunek sine qua non, aczkolwiek niewystar-czający sam w sobie do udzielenia konkretnemu podmiotowi prywatnemu spełniającemu go stosownej licencji. Materia wydaje się nazbyt delikatną, by mogła być przedmiotem działal-ności innych podmiotów predestynowanych do wykonywania funkcji śledczej i wykonują-cych ją w obszarze zbliżonym, ale w istocie innym niż ściganie przestępczości gospodarczej. Wszelkiego rodzaju agencje detektywistyczne, wywiadownie gospodarcze, instytuty nauko-wo-badawcze działające w sferze gromadzenia dowodów i ich badania dla celów ustalenia prawdy obiektywnej, nie posiadają wszakże wystarczających kwalifikacji merytorycznych, by przyznać im kwalifikacje formalne do wykonywania funkcji śledczej w postępowaniu przygo-towawczym, zwłaszcza w obszarze przestępczości gospodarczej. Działanie zgodne z prawem jest wartością zupełnie nadrzędną i trudno wyobrazić sobie, by podmioty nie posiadające uprawnień do świadczenia pomocy prawnej mogły zapewnić by była ona realizowana w stu procentach.

Nie należy bynajmniej rozumieć tego postulatu jako próby odsunięcia podmiotów państwowych od ścigania przestępstw. Nie chodzi też o sprywatyzowanie tychże państwo-wych podmiotów. Chodzi natomiast o sprywatyzowanie funkcji śledczej w obszarze ścigania przestępstw gospodarczych, w szczególności w tym tego słowa znaczeniu, że podmioty pry-watne dopuszczone do jej wykonywania byłyby równoprawnymi w jej wykonywaniu z pań-stwowymi. Innymi słowy chodzi o to, by po pokonaniu etapu kwalifikacyjnego podmioty te korzystały z takich samych uprawnień jak podmioty państwowe. Owo zrównanie winno dzia-łać w obie strony, to znaczy, iż podmioty państwowe wykonujące taką funkcję winny stać się uczestnikami gry rynkowej, prowadzonej w oparciu o zasady wolnej konkurencji. Celem, któremu ów zabieg miałby służyć, jest maksymalizacja efektywności ścigania przestępstw. Oczywiście należy pamiętać, by minimalizować efekty uboczne takiej operacji, a jeszcze le-piej - by nie dopuścić do ich wystąpienia. Teoretycznie efektami takimi mogłoby być przeni-kanie osób ze świata przestępczego do obszaru ścigania przestępstw, „rozszczelnienie syste-mu” i spowodowana tym większa liczba przecieków informacji z postępowania przygoto-wawczego do kręgów przestępczych i do mediów, a także niepożądane odejście od standary-zacji działań na tej niwie. By tak się nie stało, należy według mnie zastosować szereg mecha-nizmów ochrony - certyfikację, stopniowane licencjonowanie, restryktywne wymogi ustawo-we niekaralności i nieskazitelności charakteru (zachowania, sic!), badanie potencjalnych i realnych konfliktów interesów, a wszystko to w łonie korporacji zawodowej adwokatów, po zmianach włączających do niej radców prawnych i notariuszy. Przede wszystkim jednak na-leży oprzeć działalność w tej sferze na prawach rynkowych, które lepiej od innych mechani-zmów mogą wpłynąć na podniesienie na wyższy poziom jej funkcjonowania.

Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o aktualnych problemach występujących w związku z funkcjonowaniem instytucji skargi subsydiarnej. Jak wyżej zasygnalizowano, prokuratura co do zasady nie ponosi żadnych ujemnych konsekwencji nie zrealizowania wy-tycznych sądu, który zwraca jej sprawę w celu kontynuowania postępowania przygoto-wawczego. W związku z tym częstymi są przypadki ich nierealizowania albo też

podejmowa-175 nie przez prokuraturę działań li tylko pozorujących ich realizację. Następnie prokuratura wy-daje postanowienie o umorzeniu postępowania przygotowawczego w oparciu o identyczne przesłanki jak poprzednio.

Wniesienie subsydiarnego aktu oskarżenia przez pełnomocnika pokrzywdzonego i uzyskanie przez niego prawomocnego wyroku skazującego w żaden sposób nie skutkuje ujemnie dla prokuratury, która wcześniej umorzyła postępowanie, nie znajdując podstaw do wniesienia do sądu aktu oskarżenia. Oczywiście prokuratura może twierdzić, że dopiero w wyniku czynności prowadzonych w postępowaniu sądowym ujawniły się okoliczności i do-wody dające podstawy do wydania takiego wyroku. Łatwo jednak ten argument zbić wskazu-jąc, iż świadczy to dobitnie, że prokuratura zaniechała przeprowadzenia w postępowaniu przygotowawczym tychże czynności i wbrew naczelnej zasadzie procesu karnego nie dążyła do ustalenia prawdy materialnej. Sukces oskarżyciela w sprawie zainicjowanej i toczącej się przed sądem w oparciu o subsydiarny akt oskarżenia, w postaci prawomocnego skazującego wyroku, jest zawsze porażką prokuratury i to porażką karygodną. Należy dojść do wniosku, że prokuratorzy rozstrzygający o umorzeniu postępowania w sprawie, która potem kończy się skazaniem, po przeprowadzeniu postępowania w oparciu o wykorzystanie instytucji skargi subsydiarnej, powinni ponieść tego konsekwencje dyscyplinarne.

Obok problematyki wyżej określonej jawią się problemy kolejne, może nawet o więk-szym ciężarze gatunkowym. Przy takiej, jak wyżej opisana, postawie prokuratury, pełnomoc-nik pokrzywdzonego wnoszący do sądu i popierający przed tymże sądem subsydiarny akt oskarżenia, jest w obecnym stanie prawnym praktycznie pozbawiony możliwości prowadze-nia własnych ustaleń, a tym bardziej prowadzeprowadze-nia czynności dowodowych. Jest on zdany na łaskę i niełaskę sądu. Jego sytuacja jest podobna do sytuacji procesowej strony lub pełnomoc-nika strony w postępowaniu cywilnym, którzy mogą wnioskować o przeprowadzenie dowodu przez sąd lub o zaliczenie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie dokumentów przedłożonych sądowi. Jeżeli prokurator umorzył postępowanie, a pełnomocnik pokrzywdzo-nego skorzystał z instytucji oskarżenia subsydiarpokrzywdzo-nego, to albo zdaniem owego pełnomocnika prokurator nie przeprowadził czynności niezbędnych do prawidłowego ustalenia stanu fak-tycznego sprawy lub wykonał je wadliwie, albo nie dokonał subsumcji stanu fakfak-tycznego sprawy do mających zastosowanie przepisów karnych lub dokonał jej niepoprawnie.

Sfera ustaleń stanu prawnego sprawy, w obecnym stanie prawnym, leży w zasięgu wnoszącego subsydiarny akt oskarżenia i popierającego go przed sądem wspomnianego wy-żej pełnomocnika pokrzywdzonego. W sferze ustaleń dotyczących stanu faktycznego sprawy jego możliwości są wydatnie ograniczone. Może on, co prawda, skorzystać z pomocy detek-tywa lub wywiadowni gospodarczej, ewentualnie sam podjąć trud czynienia ustaleń w tym zakresie, ale pole manewru ma zdecydowanie zawężone, bo nie jest traktowany jak podmiot prowadzący postępowanie przygotowawcze lub prowadzący jakiekolwiek czynności w ra-mach takiego postępowania. Należałoby dążyć do tego, by pełnomocnik pokrzywdzonego, na etapie po umorzeniu sprawy przez prokuraturę, a przed wniesieniem subsydiarnego aktu oskarżenia, mógł czynić ustalenia w ramach prowadzonego przez siebie uzupełniającego po-stępowania przygotowawczego. Wymagałoby to wydłużenia terminu do wniesienia owego subsydiarnego aktu oskarżenia do trzech miesięcy, co wydaje się być terminem rozsądnym umożliwiającym czynienie niezbędnych ustaleń. Trudnym problemem jawi się możliwość wpływania oskarżyciela subsydiarnego na dopuszczenie przez sąd dowodu z opinii biegłego

176 lub instytutu naukowo-badawczego. Oskarżyciel wnoszący subsydiarny akt oskarżenia w obecnym stanie prawnym o dopuszczenie takiego dowodu może tylko wnioskować i argumentować o konieczności jego dopuszczenia. Taka sytuacja wydaje się nieprawidłową.

Oskarżyciel subsydiarny, będący przecież oskarżycielem publicznym, jest bowiem, w związku z powyższym, w sytuacji nieporównywalnie gorszej od innych oskarżycieli pu-blicznych, na przykład prokuratora, którzy w prowadzonym przez siebie postępowaniu mogą samodzielnie podjąć decyzję w tej materii określając przedmiot opinii, zadając pytania bie-głym i przede wszystkim wskazując ich. Inni oskarżyciele publiczni mogą żądać wydania opinii uzupełniającej, przesłuchać biegłego, zażądać opinii kolejnego biegłego, skonfronto-wać biegłych. Tej broni procesowej jest pozbawiony oskarżyciel subsydiarny. Inni oskarży-ciele publiczni mogą też samodzielnie dopuszczać inne dowody – z dokumentów, ze świadków itd. Takich możliwości nie ma oskarżyciel subsydiarny, co często skutkuje ułomnością samego subsydiarnego aktu oskarżenia. Taki ułomny, „rachityczny” akt oskarże-nia wpływa na percepcję sądu, do którego jest kierowany i bardzo często wywołuje efekt psy-chologiczny w postaci zniechęcenia czy wręcz zniesmaczenia sędziego jego poziomem, szczególnie od strony faktycznych podstaw oskarżenia. To z kolei może wpływać (i często wpływa) na negatywną, aprioryczną wstępną ocenę wniosków dowodowych składanych przez oskarżyciela subsydiarnego w toku postępowania sądowego i ich oddalenie. Wszystkim tym niedogodnościom, problemom i ograniczeniom znakomicie może zaradzić, po pierwsze, po-przez wprowadzenie „uzupełniającego postępowania przygotowawczego” prowadzonego przez profesjonalnego pełnomocnika pokrzywdzonego, po drugie dopuszczenie do wykony-wania funkcji śledczej w postępowaniu przygotowawczym, również w owym wspomnianym „uzupełniającym postępowaniu przygotowawczym”, podmiotów prywatnych obok państwo-wych organów ścigania przestępstw i oparcie jej wykonywania o reguły rynkowe ze szcze-gólnym uwzględnieniem swobody konkurowania podmiotów wykonujących funkcję śledczą w postępowaniu przygotowawczym pomiędzy sobą, bez rozróżnienia na podmioty prywatne i państwowe.

Ze względu na komplikowanie sie sfery gospodarczej oraz wynikającą z tego złożono-ścią problematyki wykonywania funkcji śledczej w obszarze przestępczości gospodarczej, zasadnym wydaje się postulat wprowadzenia do polskiej procedury karnej instytucji “proku-ratora specjalnego”. Mianowicie w obszarze ścigania przestępstw gospodarczych, nawet w newralgicznych dla funkcjonowania państwa dziedzinach, takich jak przemysł wydobyw-czy i energetyka, jeśli do prawidłowego wykonywania funkcji śledczej jest potrzebna wysoce wyspecjalizowana, szczególna wiedza, niedostępna prokuratorom, a będąca w posiadaniu wąskiego kręgu w pełni wykwalifikowanych prawników - wybitnych specjalistów w takiej dziedzinie, to z ich grona kierownictwo prokuratury powinno powoływać „prokuratora cjalnego” do poprowadzenia jednej, konkretnej, szczególnie trudnej sprawy. „Prokurator spe-cjalny”, prowadząc te sprawę, winien być wyposażony we wszelkie uprawnienia prokuratora z kodeksu postępowania karnego i w zakresie wynikającym z jej przedmiotu, na czas jej pro-wadzenia, podlegać bezpośrednio kierownictwu prokuratury. Ten postulat de lege ferenda wymagałby dla jego realizacji szeregu zmian legislacyjnych, ale stosunkowo jednorodnych i konsekwentnych, co do czasowości i wycinkowości powołania wybitnego specjalisty z określonej dziedziny, w pełni wykwalifikowanego prawnika, na „prokuratora specjalnego”. Wspomniani, najwybitniejsi specjaliści są pracownikami naukowymi różnych uczelni

pań-177 stwowych i prywatnych. Mogą oni obecnie wpisywać się na listy izb adwokackich i okręgowych rad radców prawnych. To z ich grona mogą i powinni być powoływani “proku-ratorzy specjalni” w wyżej zaproponowanej formule.