;v :
& P -
J
V' * ( kV t ■ V: ¥:
. ’ **■
. ■->. -r ' - .-' >, ■ ,■'•;■>;* i ;;iri
»
V,0: l
- r ■
te*
'•*' ;.
* ' ' • - • . . . • -k .; ■' v -
.
• • ■ / , : ' • v ■'-■■■■/•■■. .
?
- v i!-:*.!-*' ;>A*:
'■
. .
\ , ’ . ' ' *' v
- - '
< '• .—-<•• •'•»■*■ ■. y-.V. •• u.
-
- !
- 'W :
■ .
* • ■ '? ' •? •
' ■■ - . :
i
■•• afeś>D.;'-.ess>« ntm
3H-—
-f-S—
NA BOK ZWYG 2 A 0 NY
I!
O OZ N IK III,
CO^onST
-I'
HH-
N A K Ł A D E M I D R U K I E M L U D O W E J D R U K A R N I W E F R Y S Z T A C I E .
$
%
$
%
a
'
M l
m HI
28 %
Mrnliptomia
%
w e Frysztacie (Ś ląsk cieszyński)
w y k o n u je w szelk ie r o b o t y dru k a rsk ie ja k o to: d z ie ła b roszu ry , sp raw ozd a n ia, tab ele, afisze, d ru ki ku pieck ie, z a p r o szen ia ślu bn ie i na bale, p r o g r a m y ,
b ile ty “w iz y t o w e i t. d.
C en y u m ia rk o w a n e ! O b s łu g a rzeteln a !
Roboty introligatorskie
p r z y jm u je się i w yk o n u je szy b k o, tan io i g u stow n ie,
%
W yrób ksiąg kupieckich
% ____ 2g
Skład papieru i artykułów piś
miennych jako t o : gumy, atramenty, kałamarze, ołówki, pocztówki różnych malarzy, kalki płó
cienne i papierowe, przybory szkolne
i t. d.
W
%
m
%
V '
Pamiętnik ważniejszych
wydarzeń w roku 1922.
Genowefy Tytusa b.
Telesfora Trzech Króli W alentego
Enocha Izabeli Szymona
Epifanii Izydora
6. o godz. 11 ]) 24 min przedpoł.
8 91 10 U 12 13 14
Niedz.
Pon.
W t.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
1. po Ep. Seweryna Juliana
Pawła pust Hygina Ernesta Hilarego Feliksa
1 po Ep. Erharda Marcyana
Pawła Matyldy Rheinolda Hilarego Feliksa
3 .
13 o godz. 3 @ 36-5 min. popoł 1516 17 18 19 20 21
Niedz.
Pon.
W t.
Śr.
Czw.
Piąt Sob.
2 po Ep. Maura Marcelego Antoniego Pryski Kantego
Fabiana i Sebast.
Agnieszki
t. po Ep. Maura Marcelego
Antoniego Pryski Sary
Fab. i Sebast.
Agnieszki
n
¥
¥
i h c#f,
4 .
20. o godz. 6 ( 59 8 min rano22
23 24 25 26 27 28
Niedz.
Pon.
Wt.
śr:
Czw.
Piąt.
Sob.
3 po Ep. Wincentego Zaśl. N. M. P.
Tymoteusza Naw. św. Pawła Polikarpa Jana Chryz.
Karola W ielkiego
3. po Ep. W incentego Emerencyi
Tymoteusza Nawr. św. Pawła Polikarpa v Jana Chrzyz.
Kar. W ielk.
5 28. o godz 0 Q 48 2 min. rano
2fl
30 31
Pon.
W t.
4 po Ep. Franc. S Martyny
Piotra z N.
4. po Ep. Waleryan^
Adelajdy Wirgiliusza
K A L E N D A R Z Y K H ISTO R YC ZN Y N A -S TY C ZE Ń .
3. — 1795.
Zawarcie traktatu rozbio
rowego między Rosyą a Austryą.
.5. — 1796.
Austryacy zajmują Kra
ków.
14. — 1807.
Utworzenie Rządu tym
czasowego w oswobodzo
nej W arszawie.
16. — 1832.
Car Mikołaj I. znosi kon- stytucyę Król Polskiego.
23. — 1440.
W ę grzy oddają koronę królowi W ładysławowi W arneńczykowi.
31. — 1610.
Poselstwo moskiewskie pod Smoleńskiem zapra
sza W ładysław a IV. na tron carski.
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 8 godz. 25 minut do 9 godz.
26 minut.
Dnia przybywa o 1 godz. 1 min.
I.-
PR ZEPO W IE D N IE POGODY WEDŁUG K A LE N D A R Z A STULETNIEGO:
6. śnieg i zimno, 7.— 10. wielkie zimna, 12.— 20. nieco łagodniej, 21. 26. silna zawierucha, zimno, 27. 30. trwałe zimna, 31. powietrze cieplejsze ________
Styczeń
L N O T A T K I Dochody
K h
Rozchody
K h
Po czeiku: UNOR, rusku: FEWRAL niemiecku: FEBRUAR,
ewangelickie rzymsko katolickie
Brygidy
Oczyszcz. Maryi Błażeja
Weroniki M D5fr.eF Gromn.
Błażeja W eroniki
K A LE N D A R Z Y K H IS TO R Y C Z N Y N A LU TY .
52 3 min. rano
2. — 1421.
Czesi ofiarowują tron W ładysławowi Jagielle.
3. — 1793.
Polacy protestują przeciw Prusakom, wkraczającym do Polski.
5. — 1831.
Dybicz wkracza z woj- skiem moskiewskiem do Król. Polskiego.
21. — 1846.
W ybuch powstania w Krakowie.
24. — 1831.
Bitwa pod Białołęką.
27. - - 1861. *
Śmierć pięciu powstańców polskich na Krakowskiem Przedmieściu w W arsza
wie.
¥r~poTTp. A gaty Doroty
Byszarda Salomona Apolonii Gabryela Eufrozyny Doroty
Romualda Jana z Malty Apolonii Szolastyki Dezydery
17 5 min. rano s «p t. Eulalii Kastora W alentego Fausta Juliany Konstancyi Zuzanny l i Nt«di. S*pt. EulaliT
13 Pon. Katarzyny 14 Wt. W alentego 15 Śr. Fausta 16 Czw. Juliany 17 Piąt. Konstancyi 1.8 Sob, Flawiana
18. o godz. 7 ( 18 1 min. wieczór Sekn. K o m e d a Saka. G * b iuu»a
Eleuteryi Eucharyusza
Eleonory Eleonory
Kat. św. P. Kat. św. P.
Romana . Seweryna
Macieja Macieja
W alpurga Wiktora
26 o godz. 7 @ 47'7 min. wieczór
DŁUGOŚĆ D N IA.
Od 9 godz. 29 minut do 10 godz.
57 minut.
Dnia przybywa o l godz. 28 min, Leandra
Romana Leandra
Romana
PR ZE PO W IE D N IE POGODY W EDŁUG K A LE N D A R Z A STU LE TN IEG O :
Dnia 1. ponuro, wietrzno, 2.— 4. zimno, deszcze, 5. — 10. pochcnurnof 11. 14. śnieg, od 15, dżdżysto, od 20. znośna pogoda.
Luty
Dzień N 0 T A T K I Dochody Rozchody
K | h K h |
Jgfarzec
ma 31 dni.
Po czesku: BREZEN.
„ rusku: MART.
® , niemiecku: MARZ.
Dni Ś w i ę t a
rzymsko-katolickie Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
Popielec Albina Symplic.
Kunegundy Kazimierza
ewangeiickie Albina
Symplic Kunegundy Adryana
10 .
6. o godz. 8 J 21'6 min. wieczór 56
7
8
9
10
11 m i .
Pon.
Wt.
Sr.
Czw.
Piąt.
Sob.
l^,Invoc. Euzobiusza Fryderyka
Tomasza Jana z G.
Franciszki 40 Męczen.
Heraklyusza
l. Invoc. F ryd eryk a Frydolin
Felicya Filomena Prudentego Aleksandra Rozyny
1 1 . 13. o godz. 12 ® 144 min. popoł.
12 13 14 15 16 17 18
Miedz.
Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
2. Rem. Grzegorza Ernesta
Zacharyasza Krysztofa Cyryaka Gertrudy Anzelm a
2. Rem. Grzegorza Ernesta
Zacharyusza Krysztofa Cyryaka Gertrudy Anzelm a 1 * . 20. o godz. 9 C 43 min. dopoł.
19 20 21 22 23 24 25
Niedz.
Pon.
W t.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
3 Occuli Józefa N.
Niceta Benedykta Oktawiana W iktorina Gabryela
Zwiast. N. M P.
3. Occudli Jozefa N.
Ruprechta Benedykta Kazim ierza Eberharda Gabryela
Zwiast. P. Maryi
m . 28. o godz. 2 @ 3'4- min. popoł.
28 27 28 29 30 31
M z . Pon Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
4. Le&t. Eman.
Ruperta Guntrama Cyryla Kwiryna Amosa
4. Laet. Eman.
Huberta Malchusa Eustachego Gwidona Amosa Fr.
W)
s
CDWt
n
¥
¥
i h CMCs h CMC
J f
j€
wt wt
K A L E N D A R Z Y K H IS TO R Y C Z N Y N A MARZEC
1. — 1634.
W ojska moskiewskie pod
dają się pod Smoleńskiem
■ W ładysławowi.
3. - 1846.
Zajęcie Krakow a przez wojska trzech państw za
borczych.
9. — 1579.
Maksymilian austryacki zrzeka się praw do ko
rony polskiej.
14. — 1812.
Tajny artykuł przymierza Napoleona z Austryą w kwestyi Królestwa Pol
skiego i Galicyi.
16. — 1329.
Król czeski Jan Luksem
burski odstępuje bezpraw
nie Krzyżakom Ziemię dobrzyńską.
24. — 1794.
Przysięga Kościuszki w Krakowie.
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 11 godz. 1 min. do 12 godz.
46 minut.
Dnia przybywa o 1 godz. 45 min.
PR ZEPO W IE D N IE POGODY W EDŁUG K A L E N D A R Z A STU LE TN IEG O : l.-*-5. surowo, chłodno, 6.— 10. ciepło z deszczem, 11.— 16. piękna pogoda, 17.-
z rana chłodno, 22.-—29. ostre powietrze i zawierucha, 30.— 31. deszcze.
-21.
Marzec
Dzień N O T A T K I Dochody Rozchody
K K
Kwiecień
ma 3 0 dni.
1 Po czesku DUBEN.
„ rusku APRiŁŁYJ.
,, niemiecku : ftPRIL.
Dni 1 Sob.
14 ,
Hugona
rzymsko-katolickie
5. o godz. 6 3) 45'6 min. rano.
2
3 4 5
6
7 8
Pon W t.
Śr Czw
Piąt.
Sob
5. Jud. Franciszka Ryszarda
Izydora Wincentego Syktusa Hermana Dyonizego
5. Jud. Am alii Daryusza Am brożego Hozyasza Ireneusza Hegesipa Apolonii
* * n
- uut*
M
¥
15 .
11 o godz. 9 ® 43 7 min. wieczór 9110 11
12
13 114 i 5
Niedz.
Pon.
W t Śr Czw Piąt.
Sob.
fi Palm. Maryi Cl Ezechyela
Leona b.
Juliusza Ziel. Czwartek W ielki Piątek W ielka Sobota
6. PaJm. Demetra Daniela
Leona Juliusza
Zielony Czwartek W ie lk i Piątek
W ielk a Sobota
* 3T®1 JA u CM CM C M J f
M EK 19. o godz. 1 ( 53 7 min rano 16 Niedz. W ielkanoc W ielkanoc
17 Pon. Pon. Wielkanoc. Pon. Wielkanocny
18 W t. Apolonia Flawiusza
1 19
Śr. Krescencya W ernera4
20
Czw. Sulpitus Sulpitusa21
Piąt Adolar Adoiara22
Sob. Sotera i Kaja Sotera i KaraK A LE N D A R Z Y K H ISTO R YC ZN Y N A KW IECIEŃ.
2 — 18(7.
Kościuszko znosi pań
szczyznę w Siechnowi- cach.
4. — 1794.
Ritwa pod Racławicami.
5. — 1656.
Ritwa pod Sandomierzem ze Szwedami.
19. - 177H.
Rejtan protestuje przeciw I. rozbiorowi Polski 21. — 1490.
Elekcya W ładysława Ja
giellończyka na króla w ę
gierskiego 26. - 1865. *
Ostatni powstaniec, X.
Brzoska, dostaje się do niewoli moskiewskiej.
r . 27. o godz 6 @ 3-7 min. rano _ I r 3
1 24 I 25 1 26 I 27 I 28 I 29
Niedz.
Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
1. Qoas. Albrechta Jerzego
Marka Kleta Peregryna W italego Piotra M.
1. Quas. Jerzego Albrechta Marka Kleta
Anastazego W italego Sybili
>sae»
fff irf
* * I ! 5 .
h o pledz. 2. Mis. Katarzyna 2. Mis. Eutropiusza n
DŁUGOŚĆ DNIA,
Od 12 godz. 49 min. do 14 godz.
27 minut.
Dnia przybywa o 1 godz. 38 min.
1 — 9. wiatr, pochmurno, deszcz, 10. 13. deszcze, 14. zimno, lód, do 18 zimno,
!9 - 2 2 znośnie, 2 3 — 28. pochmurno, do 31 ciepło
Kwiecień
Dzień N O T A T K I Dochody
K I b
Rozchody
K h
Dni S w i ą t a
Bieg
rzymsko katolickie ewangelickie
1 3on. Święto majowe Święto majowe
-
LUlf*2 W t Zygmunta Zygmunda taUC
3 Śr- Zn. św. K. Zn. św. K
4 Czw. Floryana FlOryana n
5 Piąt. Piusa V. Gotarda m
6 Sob. Jana w Oleju Dytrycha $
jrtcj
ma 31 dni.
P o czesku : KVETEN.
,, rusku: MAI.
,, nientiecku : MAI.
4. o godz. 1 } 55 8 min. rano 3. lub. Stanisław B.
Zj. św. Mar.
Grzegorza Izydora Beatryksy Pankracego Serwacego
8.
lub. Gotfry da Stanisława Joba W iktoryna Adalberta Pankracego Serwacego 1!. o godz. 7 ® 6 2 'tinn. rano 14 Niede. 4. Cant. Bonifacego 4. Cant Bonifacego15 Pon. Zofii Zofii s i f
16 W t. Jana Nep. Peregryna £ 2
17 Sr. Paszalisa Torpetusza
18 Czw. Brunona Liborysza
19 Piąt. Celestyny Potencyusza *
20 Sob Bernarda Anastazego
*£ 1 . 18. o godz. 7 C 169 min. wieczór
n Niedz 5. Rog. S. Feliksa S. 5. Rog. Pudensa *ss»
22 Pon Julii Heleny fff
23 Wt. Dezyderego Dezyderego
24 Śr. Joanny ZuzSnny H
25 Czw. Wniebowst. P. Urb. Wniebowst. P. Urb ff*
26 Piąt. Filipa Bedy W
27 Sob. Jana p. Łucyana n
2 2 . 26. o godz. 7 @ 4 min. wieczór
28 Nletil. 6. Exaudi W ilhelm a 6. Exaudi W ilhelm a t t
29 Pon. Maksymiliana Maksymiliana •m
30 Wt. Ferdynanda Ferdynanda
31 Sr. Anieli Petroneli
444444444444 44444444444
K A L E N D A R Z Y K H IS TO R Y C Z N Y N A MAJ.
.9. — 1794.
Lud warszawski stawia szubienice Targowiczanom 9. — 1809.
W ojsko Księstwa W a r szawskiego wkracza do Lublina.
15. - 1863.
Rozstrzelanie Zygmunta Padlewskiego przez Mo
skali.
16. — 1861.
Zniesienie pańszczyzny według projektu W ie lo polskiego.
‘26. — 1831.
Ritwa pod Ostrołęką 27. — 1809.
Zajęcie Lw ow a przez wojska Księstwa W a r szawskiego.
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 14 godz. 30 min. do 15 godz.
45 minut.
Dnia przybywa o 1 godz. 15 min PR ZE PO W IE D N IE POGODY W E D ŁU G K A L E N D A R Z A STU LE TN IEG O :
'A ż do 7 pięknie i ciepło, 1 0 .-1 3 , gorąco, poczem zimno i deszcz, 14. chłodno, do 19. ciepło, 20.— 23. zimno deszcze, 24. mroźno, 2 5 .-2 7 . pochmurno, 28.— 31. ciepło
Maj
Dzień N O T A T K I Dochody Rozchody
K K
K A LE N D A R Z Y K H ISTO R Y C Z N Y N A CZERW IEC.
8 7
8
9 10
Zielone Święta t o e ^ lon>ch Świf*' Roberta
Medarda Prim. i F.
Małgorzaty
Zesłanie Ducha św.
t o g $ el- św iąt Lukrecyi
Medarda Prim. i F.
Onufrego
24.
9. o godz. 4 ^ 57 9 min popoł.\h
13 14« 17
m . Wt.
Śr.
9 « l : Sob
t a ś r T r - Barnab*
Antoniego Bazylego
M eonQia’ ° W ita 'i M.
Adolfa Bisk.
l i P M arnaby Tobiasza Antoniego ,W ^ n y Laury
A A
25.
17. o godz. I ( 3 2 min rano20
‘21
‘22 23 24
m .
W t Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
S u f & t " ' T r ° * rw ! feyF«e- Sylasa
Tr. Gerw, Sylwerego
Alojzego Paulina B.
Edeltrudy Jana Chrzc.
Albanusa A c lw y u s z a Bazylego
Jana Chrzc. S E
26.
25. o godz. 5 @ 3 2 min rano%
27%
28 ron W t , Śr, fe jfcH. d. ś. .Tr. t Prespera Jana i Pawła ^ W ładysław
Leona II. pap.
Piptra.i Pawła Wsp. sw. P a w
eimaszi - Filipiny
Leona
r. Pospera!
^ a śWp H ^ .
tMC
Sobie- 2. — 1624
Urodziny Jana skiego.
4. — 1872.
Zgon Stanisława JVIo niuszki
9. — 1815.
Kongress wiedeński u chwalił utworzenie Kró
lestwa Polskiego.
17. 1696.
Śmierć Jana III. Sobie
skiego w Wilanowie.
18. i 19. — 1799.
W alki nad Trebbią — zaszczytne odznaczenie się Dąbrowskiego i Chło- piekiego
23. — 1818.
Pogrzeb Kościuszki w Krakowie.
28. — 1919.
Podpisanie pokoju świa towego z Niemcami w
■ Wersalu.
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 15 , godz. 46 min. do l6god ż.
2 minut.
Dnia przybywa do 21. o 19 min., poczem do końca ubywa o 3 min
PRZEPOW IEDNIE POGODY W EDŁUG K A L E N D A R Z A STULETNIEGO:
-3 pięknie, 4. 7. ponuro, mgła, deszcz, 8.--26. ciepło i sucho, 2 7 .-2 9 . deszcze, 30. noc zimna.
często
.J
Czerwiec
Rozchody
4. po św. Tr. N.M.P Heliodora
Edalricha Cyr. i Metod.
Izajasza Wilibalda Elżbiety
3. po św. Tr.
Kornelego Ulryka Karoly Izajasza W ilibalda Kiliana
N. M
28.
9. o godz. 4 © 7 3 min. rano10 11 12 13 14 15
Niedz.
Pon Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob
o. po św.
Amalii Piusa I.
Henryka Małgorzaty Bonawentury Rozesł. Ap.
Tr. Anatoli 4 po św. Tr Alojzyji 7 braci sp.
Piusa Henryka Małgorzaty Bonawentury Rozesł. Ap.
29.
17. o godz. 6 C H O min. rano17 18 19 20 21 22
Niedz.
Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
A le fs . Fryderyka Aurelii Czesł. i K.
Praksedy p.
Maryi Magdaleny
Mary 5. po św. Tr. Ruty Aleks.
Maternusa Bufina Eliasza Pauliny
Maryi Magdaleny
30.
24. o godz. 1 © 4 7 'i min. rano24 25 26 27 28 29
Niedz.
Pon.
Wt.
Śr.
•Czw.
Piąt.
Sob.
7. po św.
Krystyny Jakóba Ap.
Anny Pantaleona W iktora Marty
Tr. Apol 6 po św. Tr. Apol.
Krystyny Jakóba Anny Marty Pantaleona Beatryksy
taic
"M
31.
31. o godz 5 ])21'6 min. rano 3031 8. po św. Tr. Abd.
Ignac, z L.
7. po św. Tr. Abd, Ernestyny
K A L E N D A R Z Y K H ISTO R YC ZN Y N A LIPIEC.
3. — 1655,
W kroczenie Szwedów do Polski.
4. — 1Ś90.
Pogrzeb Adam a Mickie
wicza w Krakowie.
20. — 1794
W ypędzenie Moskali z Wilna.
21. — 1440.
Korónacya W ład , W a r
neńczyka na króla W ę
gier.
23, — 1683.
W yjazd Jana III. na od
siecz Wiednia.
28. — 1914.
Wybuch wojny światowej.
30. — 1838.
Urodziny Jana Matejki.
31. _ 1847.
Powieszenie * W iśn iow skiego i Kapuścińskiego.
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 16 godz. 2 min. do 15 godz.
0-7 minut.
Dnia ubywa o 55 minut.
PRZEPOW IEDNIE POGODY W ED ŁUG K ALEND AR ZA STULETNIEGO :
1 mgła, 2. 6 stała pogoria, 7 13. wietrzno, 14 15. depzc-/.e. od 16. aż do końca piękna p fgo d a _
Lipiec
Rozchody
Sierpień
ma 31 dni.
P o czesku: SRPEN.
„ rusku : AWHUST.
„ niem iecku: AUGUST.
Dni Ś w i ę t a 60CD
rzymsko-katolick;e ewangelickie CQ 1 W t. Piotra w ok. Piotra w ok.
2 Śr. Porciunkuli Gustawa
3 Czw. Szczepana Augusta
4 Piąt. Dominika Dominika C M
5 Sob NMP. Śnież. Oswalda C M
39 .
7. o godz. 5 ® --18-7 min popoł.
— f 9. npo §w. Tr. Przem o. pO s w ,- lr r*yfest
7 Pon. Kajetana Donata J L
8 W t. Cyryaka Cyryaka j€
9 Śr. Romana Rolanda
10 Czw. W aw rzyńca W aw rzyńca
11 Piąt. Zuzanny Hermana xm>
12 Sob. Klary Klary
33 .
15. o godz. 9 ( 45'8 min. wieczór i r Miedz. 10. po św. Tr. Kas. 9, po ńw. t r . Kas% w r e p. m W n p p . ■
16 Śr. Rocha Rocha t f
17 Czw. Bertrama Bertrama
18 Piąt. Heleny Agapita n
19 Sob. Ludwika Zebalda
3 4 .
22. o godz. 9 © 34 min. wieczór i'( ' Niedz. 11. po św. Tr. Szcz . 10. po św. T r Ber1
21 Pon. Janny Adolfa
m
22 W t. Tymoteusza Tymoteusza
w
23 sr. Filipa Zacharyusza
24 Czw. Bartłomieja Bartłomieja #
25 Piąt. Ludwika kr. Ludwika 2ńs
26 Sob. Zefiryny Zefiryny
35 .
29. o godz.. 12 ])5 4 ’9 min. popoł.2y 28 29 30 31
Miedz Pon.
W t.
Śr.
Czw.
12.' po św. Tr. Józ.
Augustyna Ścięć. ś. Jana Róży z Lim y Rajmunda
U . po św. Tr Augustyna Ścięcie ś. Jana Rebeki
Pauliny
Gebh c#;
CM
K A L E N D A R Z Y K H ISTO R Y C Z N Y N A SIERPIEŃ.
5. - 1772.
Traktat pierwszego roz
bioru Polski.
5. — 1864.
Stracenie na szubienicy ostatnich 5 członków Rządu Narodowego.
10. - 1109.
Bolesław ~Krzy wousty bije Prusaków pod Nakłem.
16. — 1680.
Jan Sobieski wjeżdża do Jass na Multanach (w Rumunii.
18. - 1849.
Legion polski, biorący udział w powstaniu wę gierskiem, przenosi się z W ęgier d ę Serbii.
20 — ■ 1672.
Zdobycie Kamieńca przez Turków.
23. - 1809.
Urodziny J. Słowackiego.
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 15 godz 4 min. do 13 godz.
30 minut.
Dnia ubywa o 1 godz. 34 min.
PRZEPOW IEDNIE POGODY W E D ŁU G K A L E N D A R Z A ST U LE TN IE G O :
1.— 8. ciepło, 10. szron, zimno, 13.— 14. deszcz, 15.— 17. pięknie, 18.— 20. upały, 21.— 26. dżdżysto, 27.— 31. pięknie.
Sierpień
Dzień N O T A T K I Dochody
K
Rozchody
K h
Niedz. 13. po św. Tr. Seraf 12. po św. Tr. Mansw A
4 Pon. Rozalii Róży A
5 W t W aw rzyńca Herkulana
6 Sr. Magnusa Magnusa
l 9 m f e r s . m. p. - f e r i i , p r f 9 Sob. Georgoniusza Gorgoniusza
3 7 . 14. o godz. 11 ( 20 min. jdopoł 10 Niedz. 14. po św. T r Mikoł. 13. po św. Tr. Jodoka
■ff#
ti Pon. Prota Prota w#
12 W t. Gwidona Cyrusa w#
13 Śr. Tobiasza Materna t f
14 Czw. Podw św. Krz Podw. św. Krz.
15 Piąt Nikodema Nikodema
16 Sob. Ludmili Eufemia bMC
3 8 . 21. o godz. 5 © 38 3 min. rano T i Nl»dz. 15 po św. Tr. Hild 14. po św, Tr. Lamb
n
18 Pon. Tomasza Tytusa
19 W t. Januaryusza Sydonii ¥
20 Śr. Eustachego Faustyna ¥
21 Czw. Mateusza F. Mateusza
r t
22 Piąt. Maurycego Maurycego r h
23 Sob. Tekli Panny Tekli CMC
3 9 . 27. o godz. 11 ^ 40 4 min wieczór
2-i Niedz. 16. po św. Tr. Ger 15 po św. Tr. Ger. CM
25 Pon Kleofasa Kleofasa X
26 W t Cypryana Cypryana
27 Sr Kośmy i D. Adolfa J ?
28 Czw W acław a K. W acław a K. CMCiW>e 29 Piąt. Michała Arch. Michała Arch. qs*
30 Sob. Hieronima Hieronima j€
2. - 1793.
Sejm w Grodnie uchwala drugi podział Polski.
4. — 1656.
W jazd Jana Kazimierza po wypędzeniu Szwedów do Krakowa.
5. — 1794.
Prusacy odstępują od ob
lężenia W arszawy.
11. — 1683.
Sobieski na Kahlenbergu.
12. — 1683.
Zwycięstwo Sobieskiego pod Wiedniem.
14. - 1812
Polskie wojska wkraczają do Moskwy.
25. - 1793.
Delegacya Sejmu w Gro
dnie podpisuje akt zgo !y na drugi rozbiór z Pru sami.
m r r m r t
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 13 godz*. 26 min. do 11 godz.
46 minut.
Dnia ubywa o 1 godz. 40 minut PR ZEPO W IE D N IE POGODY WEDŁUG K A L E N D A R Z A STULETNIEG O :
-6. ciepło, 7. burza, 8 . - 9 . pochmurno, zimno, 13.— 16. pięknie, 20 wielkie upałyi 21.— 26. deszcze, 27.— 30. pięknie.
J
Wrzesień
Dzień N O T A T K I Dochody
K t h
Rozchody K
PaźAzicrni
m a 31 dni.
Dni
4 0 .
Po czesku: RUEN,
„ rnsku : OKTOWRYJ.
,, niemiecku; OKTOBER,
rzym sko-katolickie
6. o godz. t ® 58 3 min. rano tiledz.
Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
17. po św. Tr.
Aniołów Str.
Kandyda Franciszka S.
Placydy Brynona M. B. Różane.
Rem. 16. po św. Tr.
Leodegara Kandyda Franciszka S.
Fidesa Fryderyki Amalii
Benig.
A A
41 .
13. o godz. 10 ( 55-4 min. wieczór8
9
10
11 12 13 14Ift 16 17 18 19 20 21
Niedz.
Pon.
W t.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
18. po iw . Tr Dyonizego Franciszka Emilii. Ger.
Maksymiliana Kolomana Kaliksta
Bryg. 17. po św. Tr. Pelag.
Dyonizego Gersona Burkharda Maksymiliana Edwarda Kaliksta
md
3
MCf
- I g 20. o godz. 2 © 40'2 min popoł;
Niedz Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
19. po św. Tr.
Gawła op.
Jadwigi Łukasza Ew.
Piotra z Al.
Felicyana Urszuli
Jad w 18. po św. Tr. Tereie Gawła
Florentego Łukasza Ew.
Ferdynanda Wendelina Urszuli
4 3 . 27. o godz. 2 3) 26 4 min. popoł.
22
23 24 25 26 27 28
Niedz.
Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
20 po św. Tr. Kord Jana Kap.
Rafała Arch.
Chrysantyna Ewarysta Sabiny
Szymona i Judy
19. po św. Tr. Kord Seweryna
Salomei W ilhelm iny Ewarysta Sabiny
Szymona i Judy
cme X 3 2 23.
A
A 4 4 .
3 0 1
3
Niedz.
3 0 1 Pon.
31 Wt.
21. po św. Tr. Narc Klaudyusza
W olfganga
20. po św. Tr. Narc Klaudyusza
Pamiątka Ref.
A
K A L E N D A R Z Y K H ISTO R Y C Z N Y N A PAŹDZIERNIK.
9. — 1683.
Sobieski bije Turków pod Parkanami.
15. — 1817,
Śmierć Tadeusza „ K o
ściuszki.
16. — 1861.
Moskale katują w W a r szawie lud w Kościele.
17. — 1863.
Powstanie Rządu Naro
dowego z Traugutem na czele.
18. — 1817.
Pogrzeb Kościuszki.
22. — 1693.
W ypędzenie Tatarów z Multan (z Rumunii) 23. — 1825.
Mickiewicz i inni »Pro- mieniści*, .osadzeni w więzieniu.
♦
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 11 godz. 43 min. do 10 godz.
1 minutę.
Dnia ubywa o 1 godz. 42 minut.
PRZEPO W IED NIE POGODY W E D ŁU G K ALEN D AR ZA ST TLETSIEG O :
- T l!4' niestale' 1 5 ~ 23- zimn° ! 25- bardzo zimno, 26. nieco deszczu, 2 9 .-3 0 . zimno, 31. deszcz.
¥ < » { i
Październik
iDzień N O T A T K I ' Dochody Rozchody
K 1 h K 1 h 1
Listopad
ma 30 dni.
P o czesku: LISTOPAD.
„ rusku: NAjEMWRYJ.
„ niemiecku- NOYEMBER.
Dni
f e w . Piąt.
Sob.
Ś w i ę t a
rzymsko-katolickie | ewangelickie szrstkich świętych
zien zadusz.
Wi
Ds Huberta Karola Bor.Wszystkich świętych.
Dzień zadusz.
Gotlieba Emeryka
s
H H
f f
4 5 . 4. o godz. 7 q 36‘5 min. wieczór
1 ł f t . 22. po św. Tr.
Leoharda 7 Wt. Engelberta 8 Sr. Gotfryda 9 Czw. Teodora 10 Piąt. Andrzeja 11 Sob Marcina B.
21. po św. Tr. Bland
| |
n
niK;
Ziemowita Malachiasza Seweryna Teodora Próba Marcina
40.
12. a godz. 8 C 52 5 min dopoł.K
W t.Śr.
Czw.
P ią t Sob.
Stanisława W eneranda Leopolda Otmara Grzegorza Otona Op.
Tr. Kon 22, po św. Tr. Jon.
Brykcyusza Lewina Leopolda Otmara Hugona Gelazysza
47.
¥ ¥
sh sh
C M
»
2122
23 24 25
'on.
Wt.
Śr.
Czw.
Piąt.
Sob.
19. o godz. 1
Elżłi
6 4 min. rano
M l i K a * " ' T r - Ofiara NMP.
Cecylii Klemensa Jana od Krz Katarzyny
23 po św.
Edmunda Ofiara PM.
Cecylii Klemensa Emilii Katarzyny
Tr. Elśb
X 93
J f93, 93
A A 48.
9 M .
28 29 30
Wt.
Śr.
Czw
26. o godz, 9
Tr. Konr.
^ 15 min. dopoł.
fgilego Krescenta Saturina Andrzeja Ap.
24 po . Gintera Rufina W altera
Andrzeja ff f
K A L E N D A R Z Y K H ISTO R Y C Z N Y N A LISTOPAD.
1. — 1905.
R zeź na Placu Teatral
nym w W arszawie.
8. — 1412.
Zygmunt Luksemburski oddaje Polsce ziemię spi
ską w zastaw.
13. — 1783.
Washington mianuje Ko
ściuszkę jenerałem bry
gady.
17. — 1796.
Car Paw eł wypuszcza Kościuszkę z więzienia.
26. — 1806.
W ojska Napoleona zaj mują W arszaw ę
29. — 1830.
. Wybuch powstania w W arszawie.
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 9 godz. 58 min. do 8 godz.
42 minut.
Dnia ubywa o 1 godz. 16 minut.
PR ZE PO W IE D N IE POGODY W E D ŁU G K A L E N D A R Z A STU LE TN IEG O : 1. 5. zimno, 6.— 16. dżdżysto, 23. jasno i chłodno, 24. znośnie, 29.— 30. zaczynają mrozy
Listopad
Grudzień
ma 31 dni.
P o czesku : PROSINEC.
„ rusku: DEKAWRYJ.
,, niemiecku: DEZEMBER.
Dni S w i ę t a
Bieg
rzymsko katolickie ewangelickie 1 Piąt. { Eligiusza Longina
2 Sob Bibiany Aurelii md
49.
4. o godz. 12(g) 23 6 min. dopoł.3 Midi. 1. Adw. Franciszka 1. Adw. Kaayana ■md
4 Pon. Barbary Barbary * *
5 Wt. Saby Op. Abigalii
6 Sr. Mikołaja Mikołaja HIS
7 Czw. Am brożego Agaty
8 Piąt. N. P. NMP. Dzień pokutny m
9 Sob. Leokadyi Joachima m
50.
11. o godz. 5 C O 3 5 o 6 ~10 Niedz. 2. Adw. NMP. Lor. 2. Adw. Judyty ¥
u Pon. Damazego Damazego ¥
12 W t. Maksentiusza Epimaeha i H
13 Sr. Lucyi Lucyi i h
14 Czw. Spiridyona Nikazego i h
15 Piąt. Cecilana Ignacego C M
16 Sob. Adelajdy Ananiasza C M
51.
18. o godz. 1 © 20 min. popoł.17 Nled*. 3. Adw. Łazarza 3. Adw. Łazarza
18 Pon. Gracyana Wunibalda Ją"
19 Wt. Nemeziusa Abrahama
20 Sr. Liberata Amona
21 Czw. Tomasza Tomasza
22 Piąt. Demetriusza Beaty
23 Sob. W ik toryi P. Dagoberta
53.
26. o godz. 6 20 min. popoł.24 Wiedz. 4. Adw. Ad. i Ewy 4. Adw. Ad. i Ewy 25 Pon. Boże Narodzenie Narodzenie Chr. P «
26 W t Szczepana Szczepana
fftf
27 Śr. Jana Ewan Jana Ewang.
fff
28 Czw. Młodzianków Młodzianków md
29 Piąt. Tomasza B. Jonatana md
30 Sob. Dawida króla Dawida króla .md
53.
31: Niedz. po B. N.fSyłwestea po B. N. Boguchwała
W
K A L E N D A R Z Y K H IS TO R Y B Z N Y N A GRUDZIEŃ.
5. — 1830.
Ghłopicki zostaje dykta
torem.
16. - 1657.
Zwycięstwo Czarnieckiego nad Szwedami na wyspie Alsen.
19. — 1812.
Napoleon w W arszaw ie.
23. — 1863.
Rozstrzelanie przez Mo
skali Chmielińskiego.
24. — 1798.
Urodziny Adama Mickie
wicza.
30. — 1855.
Przewiezienie zwłok Mi
ckiewicza z Turcyi do Francyi.
31. - 1657.
Rakoczy książę siedmio
grodzki wkracza do Pol
ski.
m m s
i i ! i
DŁUGOŚĆ DNIA.
Od 8 godz. 40 min. do 8 godz.
24 minut.
Dnia ubywa do 21. o 20 minut, poczem przybywa do końca o
4 minuty.
PRZEPOW IEDNIE POGODY W ED ŁU G K ALEN D AR ZA STULETNIEG O:
1. zimno, 2. -4. śnieg, 5.— 10 deszcz, w ielk ie w ody, 11.— 12. deszcz, 13.— 14. pochmurno, 15.- _________________________________________22.— 31. mrozy, zaw ieje ś n i e ż n e . ______________________
21. śniegi,
Grudzień
N O T A T K I Dochody Rozchody
£ .
M I N Ę Ł A NOC..
Minęła noc wiekowa, Świat życiem aźe dyszy, Zabrzmiała pieśń bojowa P o długiej, długiej ciszy.
P o długich mrokach nocy, Ach, świta wreszcie, świta!
Z pod gw ałtów i przem ocy Lud wstaje, za broń chwyta.
O wolność, chleb i życie Zawrzała walka ś w ię ta ;
Ofiary nędzy, głodu / Zrywają swoje pęta.
Bezwładne dotąd ramię Podnosi się i pręży;
Ł ż e podle ten i kłamie, Kto w o ła: N ie zwycięży!
Ach, idzie wolność, idzie Przez żadne zemsty szyk i!
Zamilkły w ciężkim wstydzie Szakale i puszczyki,
N ied łu go już tej męki, Zbrodnicze gwałty giną, W n et wolne pieśni dźwięki W daleki świat fpopłyn ą!
Komuna paryska!
Napisał Marek Kąkol.
Dola i niedola francuskich robotalków.
Piękna ziemia francuska, położona ra sa
mych krańcach zachodniej Europy, w cieplej
szych stronach, niż nasza, między dwoma mo
rzami. W ielki handel i wielki przemysł r o z w i
nął się w e Francyi o setki lat wcześniej, niż u nas i doszedł tam dziś do nieskończenie silniej
szego rozkwitu. Zdawałoby się więc, że ludzie zamieszkujący ten szczęśliwy kraj, powinni być nieskończenie szczęśliwi, niż my, powinni wieść ży w o t weselszy, w olniejszy od troski.
C óż z tego, gd y całe bogactw o tej ziemi za garnęła szczupła garść panów, kupców, fabry
kantów, szachrajów giełdowych, lichwiarzy, trwoniąc je na szalone bytki, na wyuzdaną rozpustę, a tymczasem ogromne masy ludu ro
boczego są w yzute z wszelkiej' własności i za
mienione w najmitów, dźwigają ciężkie iatzmo wyzysku, z pracy są okradane, żyją w ciągłej niepewność jutra, w ciągłej trwodze o los ro
dziny a gdy pracy braknie, głodem mrą. P o sto licy bogatej Angli. Londynie^ stolica Francyi,
• P aryż, mieści najwięcej ludzi, którym burżu- azyjne społeczeństwo pracy dać nie chce. !udzi bezdomnych, wlokących rozpaczliw y żyw o t nędzarzy.
Francuski proletaryat szczęśliwszym 'jest je
dnak od nas pod wielu względami. Nietylko, żc potężną organlzacyę i strejkami zdołał w y w alczyć lepsze płace, lecz przedewszystkiem
•uzyskał przez stuletnia z górą ustawiczna w al
kę takie swobody i prawa, które pozwalają mu coraz skuteczniej podkopywać rządy w y zyskiwaczy. Francya jest republiką, to jest sam naród rządzi się tam bez cesarza 1 kró!a; naj
w yższą władzą jest parlament, w yb ran y przez
powszechne i równe głosowanie. Służba w oj
skowa jest krótsza a nasi francuscy tow a rzy sze w alczą już energicznie o zupełne zniesienie armii stałej i powszechne uzbrojenie ludu. Reli*
gia jest tam rzeczą prywatną.
W szystko to — jak już wspomnieliśmy — zaw dzięcza proletaryat firanouski stuletniej z górą walce, w której poniósł' wiele klęsk, prze
lał wiele krwi, lecz po każdym pogromie w ra cał do ataku na klasy panujące ze wzmożoną siłą, usiłując; coraz to śmiałej i bardziej św.a- domie w y w a lczy ć sobie panowanie w narodzie wśród wielkiego pożaru rewolucyi.
Boje ludu roboczego Francyi aż do połow y XIX. wieku.
U schyłku X V III. wieku wybuchła pierwsza z tych burz — W ielka Rewolucya francuska.
W y zw o liła ona naród cały z kajdan samo- w ładztw a królów, oswobodziła robotników od w ięzów cechoweh, chłopów od poddaństwa i pańszczyzny, dając im na własność uprawia
nia przez nich ziemię, bez żadnego wykupu.
W prowadziła ona równość ludzi w obliczu prawa. Stw orzyła najpierw monarchię konsty- 'ucyji.ą, w której król rządził pi/y udziale szlachty i mieszczaństwa gdy zaś król i a ry stokraci zdrrdzali kraj, chcąc w ydać go r.a pa
stwę żołdactwu obcych tyranów, nragn.icych stłumić ogień wolności, który zapłonął na fran
cuskiej ziemi, gdy hordy niewolnicze wojsk au- stryackich i pruskich pustoszyły Francyę, re
wolucya poszła dalej: zmiotła królowi koronę z g ło w y a później i głow ę z karku i stw orzyła wolną, demokratyczną republikę, której praw
dziw ym władcą b ył lud P a ry ży a ; inteligeneya
zaw odowa (prawnicy, lekarze, inżynierzy, lite
raci itp.), rzemieślnicy i robotnicy. Cudowne to b y ły czasy, gdy zdawało się, że w o l
ność i braterstwo już zapanuje na ziemi, kiedy lud stwarzał taki porządek, któryby go z uci
sku, ciemnoty i w yzysku w y zw o lił — a ró wnocześnie gromił w tysiącach krw aw ych bi
tew wojska szlacheckieii i despotycznej Eui- ropy i oswobadzał inne ludy, niosąc im w ol
ność, prawa człowieka, w szechwładzę ludu i równość powszechną.
Lecz gdy wojska w ro gó w b y ły już pogro
mione przez francuskich sankiulotów (cbdar- tusów — tak nazywali arystokraci lud re
wolucyjny), burżuazya wystąpiła do walki z wewnętrznym w rogiem — z wybawacam i oj
czyzn y a korzystając z ich braku uświado
mienia i doświadczenia politycznego, w ydarła w ładzę z rąk ich przyw ódzców i oddała ją w ręce znakomitego wodza, ale okrutnika i ty rana, Napoleona Śonapartego, który ogłosił się cesarzem, wśród ciągłych wojen wegnał setki tysięcy proletaryuszy do grobu i przez to oca
lił i zabezpieczył rządy w yzysk iw a czy. R ó
wnocześnie jednak dokonał on dzieła, za które dała mu imię W ielkiego: rozniósł po całym święcie hasła rewolucyi, burzył despotyzm i ład feudalny, oparty na niewoli chłopów; to też w szyscy królowie i cesarze złączyli się w końcu, by go zadławić, poczem przyw rócili w e Francyi rządy króla i szlachty,zostawiając z musu szczątek swobód, ongi przez lud w yw a l
czonych. Za to nałożono na francuskiego ch ca
pa obowiązek zapłacenia szlachcie ods"ko w^nia w wysokości tysiąca milionów, mJHarda!
W całej Europie zapanowało „Św ięte P rzy m ie
rze" nahajki carskiej, jezuickiego kapelusza 1 austryackiego, pruskiego, francuskiego i angiel skiego kija. Straszliw y ucisk i ciemnota spętały nieszczęliwe ludy.
Lecz lud francuski zwolna zbierał siły, bu
dził się z ciężkiego snu niewoli. W r. 1830 w lipcu porwał się nagle, bez planu i przy
gotowania do walki _ i to w ystarczyło, b y króla Karola X w yp raw ić na zieloną trawkę.
W ie lcy kapitaliści, stanowiący w ów czas znów największą potęgę w e francuskim narodzie, zrobili królem sw ego przyjaciela i obrońcę swych interesów, Ludwika Filipa. ' L ecz re
wolucya się nie skończyła na tem; co chwila wybuchały ludowe powstania uliczne. I ogro
mna większość burżuazyi była niezadowoloną, że jej nie dopuszczono do udziału w rządach i że. ją krępowano pod każdym względeni;
zaczęła więc ziaciętą walkę o reformę wy
borczą. Tym czasem lud roboczy, znajduiący się już pod w pływ em rodzącej się myśli so- cyalistycznei, w l u t y m r. 1848 wzniósł ba
rykady i — królestwo zniknęło, reforma wy
borcza z niem a w yzw o lo n y P a ry ż ogłosił
„republikę socyalną" i oddał niestety jej sier republikanom burżuazyjnym, w ierząc w ich rriłość dla ludowej sprawy. Ale oni bali się powstańczego ludu i. pomyśleli zaraz o ode
braniu mu broni i praw, które mu dała re
wolucya lutowa (powszechne prawo wybor
cze, praca dla bezrobotnych w warsztatach państwowych), a sprow okow aw szy go do opo
ru i z w y c ię ży w s z y w dni czerw cow e po pię
ciodniowych ulicznych walkach, sprawili stra
szną rzeź wśród pokonanych w krw i ich to
piąc widmo komunizmu. Lecz choć byli w sta
nie' zdusić buntujący się lud, sami zbyt już byli rozprężeni, powaśnieni m iędzy sobą i zaprzątnięci myślą o kabzie, b y się długo p i? y w ładzy utrzymać. Ukradła im ją garstka av anturników z synowcem Napoleona Wiel
kiego, Ludwikiem Bonapartym na czele. Ogło- si< się on cesarzem Francyi i rozpoczął pod irmet iem Napoleona III. rządy kokot, szachraj- jeu i żołdactwa.
Francya za Napoleona Małego.
Celem rządów ukoronowanego Napoleona był rozgłos i sława wojenna, ale przedewszyst- kiem zrobienie Francyi na czas jak najdłuż
szy złotodajną krową dla siebie i swojej bandy Oszuści i rzezimieszki z całego świata zawa- dyaccy gębacze, udający wielkich wodzów;
nierządnice w najróżniejszym gatunku, po
cząw szy od żony cesarza, kończąc na pospo- liiych ścierkach; karyerow icze -i szachraje polityczni, usiłujący się w yb ić przez lizanie ich bucików; macherzy giełdowi, dobywający
„z pod ziemi“ w ciąż potrzebnych pieniędzy — oto była szajka, która się rozsiadła na fran
cuskim tronie. B y módz żyć w przepychu i
w ustawicznej orgii, w jaką się pogrążył za Napoleona P a ry ż sytych próżniaków, trzeba było rządzić i rabować skarbiec państwowy.
B y ten błogi porządek rzeczy utrwalić, zje
dnywał sobie Ludwik Bonaparte kapitalistów, zdobywając przez wojenną, zaborczą i impe- ryalistyczną politykę, nowe rynki zbytu dla ich przemysłu i popierając sztucznie rozw ój wielkich przedsiębiorstw; w ojny b y ły też bar- iidzo dla kapitalistów pożytetcznym upustem krw i robotniczej. T o też nie gniewali się wcale 0 utratę w ładzy, opłacającą, im się suto w brzęczącej monecie. W a rs tw y średnie, inteli- gencya, drobne mieszczaństwo sprzyjały cesar stwu, które umiało przemówić do ich narodo
w ego szowinizmu, żądzy chwały i pychy. J e dni tylko robotnicy widzieli wzrastającą ruinę 1 niewoli Francyi i nie dali się Bonapartemu przekupić, ani* przywróceniem powszechnego prawa w yborczego do pozbawionego iuż zna
czenia parlamentu, ani ochłapem swobody ze
brań i stowarzyszeń. Poznali oni wilka despo
tycznego pod jagnięcą, demlokratyczną skórą i w ypow iedzieli mu zaciętą walkę. Stronnictwo Blarikistów (zwolennicy komunisty Blanqui‘ e- go) knuło coraz nowe spiski dla obalenia rządu i wprowadzenia własności wspólnej; w roku zaś 1864 powstało M iędzynarodowe S tow arzy
szenie Robotnicze, którego sekcye francuskie prowadziły masową, uświadamiającą propa
gandę wśród proletaryatu, szerząc idee pokoju,
" braterstwa międzynarodowego, praw dziw e!
demokracyi i ciągłej klasowej walki z w yzy sk i
waczami. W ybuchały strejki, które krw aw o tłumiono. Członków „M iędzynarodów ki" prze
śladowano więzieniem i wygnaniem, lecz ruch potężniał i coraz groźniej uderzał na politykę Bor.apartego ^ .iMin^mn. i. im j.nu_ '
W ojna wojnie!
Cesarz francuski drżał przed tą młodą sltą, czuł, że coś się zepsuło w jego państwie, w i
dział grożące pieniężne bankructwo, a chcąc zwiększyć swój urok i k x d y t, znów upuścić krwi robotnikom i wzniecić nowa argię szo
winizm',! wśród klas średnich, pchnął Francyę w napastniczą wojnę z Niemcami W e w szyst
kich krajach rozległ sę prótlest M iędzynaro
dówki Robotniczej: „W ojna o kw estyę ró
w now agi lub dynastyczną sprawę jest dla ro
botników jednem tylko: zbrodniczem głup
stwem " — w ołają w sw ym manifeście sc- kcye paryskie. „W rza w ie w ojow niczej ‘ych, którzy wykupują się od podatku krwi, a w nieszczęściu powszechnem w idzą tylko źró
dło nowych spekulacyj, przeciwstawm y nasz głośny protest, protest ludzi, 'którym potrzeba pokoju i pracy!... Bracia Niem ieccy! Rozłam między nami musiałby Ijedno następstwo po
ciągnąć za sobą: tryumf despotyzmu po obu brzegach Renu. Robotnicy wszystkich kia- jów ! jakikolwiek wynik odniosą wspólne na' sze w ysiłki w obecnej chwili, my, członkowie M iędzynarodowego Stowarzyszenia Robotni
czego, dla którego nie istnieją graniczne kor
dony, przesyłam y wam w dowód nierozerwal
nej solidarności, życzenia serdeczne i pozdro
wienia robotników Francyi“ . -T ę dłoń w ycią gniętą robotników francuskich ujęła z rado- ścią niemiecka klasa robotnicza, wołając na olbrzymich ■ zgromadzeniach ludowych, że po
mna na hasło Międzynarodówki: „Proletaryu- sze wszystkich krajów łączcie się“ , nigdy nie przestanie widzieć jasno, że robotnicy w szyst
kich krajów są jej pr,zyjaci)ółmi, a despoci wszystkich krajów jej wrogami. A berlińska sekcya M iędzynarodówki pisze w swym ma
nifeście: „Całetrr sercem i całą mocą naszego ramienia przyłączam y się do w aszego prote
stu. Ślubujemy uroczyście, że grzm ot trąb, ani huk dział, zw ycięstw o, ani klęska nie. od
w róci nas od wspólnego naszego dzieła: zje
dnoczenia robotników, wszystkich kraiów “ . Jak k rw a w y car Mikołaj po wybuchu wolny z Japonią, tak i francuski przyw łaszczycie!
przed 50-ciu kilku laty kazał zorganizo
w ać bandy uliczników, szpiclów i przebranych policyantów i w yp raw iać z Ich pomocą „pa- tryotyczne demonstracye". Lecz jak robotnicy W a rsza w y w r. 1904, tak w ów czas robotnicy PaTyża dali „patryotom “ przyzw oitą nauczkę, która ich zupełnie ostudziła. Prefekt policyi musiał w ydać odezwę, w zyw ającą „lud pary
ski*', b y powstrzym ał się od dalszych objawów sw ego „patryotyzrmi” 1 „wojennego zapału1'.
1 tak dziś, tak i w ted y przyszedł za wojennemi klęskami, krach rządow ego systemu.
I
— 32 —
Bankructwo drugiego cesarstwa.
Zgnile cesarstwo francuskie ponosiło po
pi om za pogromem. Na wieść o wielkiej klusce sedańskie;. oddaniu się p rzyw łaszczyeieL w pruską niewolę i marszu Prusaków na Par ryż, lud wszedł dnia 4. września na ulice, giosząc upadek Bonapartego i narodziny no
wej, trzeciej republiki. Tłum drobnych mie
szczan, robotników, inteligentów, ogłaszając tu detronizacyę Napoleona, poczem zaw lókł libe
ralnych deputowanych (posłów ) paryskich — ludzi tego samego pokroju, co mordercy ludu w dni czerw cow e — do ratusza, każąc im tu ogłosić Francyę republiką a siebie samych
— Rządem Obrony Narodowe!
Ogromna część klasy robotniczej czuła już w ówczas, że stało się nieszczęście straszne, niepowetowane, iż władzę oddano w ręce lu
dzi, którzy z republiki zrobią katownię dla mas pracujących, z narodowej obrony — naro
dową zdradę. Nie zjawił się jednak w ów czas żaden opór; bano się w szczynać wewnętrzną
‘•walkę w chwili, gdy wojska niemieckie za
garniały kraj i zagrażały stolicy. Zresztą w ierzyli robotnicy paryscy, że mają możność zapobiedzenia zdradzie i ocalenia republiki, mając broń w dłoni i złożoną z ogółu o b y wateli miasta gw ardyę narodową, stworzoną dla jej obrony. Z nadzieją w ołali w ięc: „ Niech żyje republika!" I cały świat robotniczy po
w tó rzy ł: Niech żyie republika!
Jak burżuazyjni republikanie bronili ojczyzny.
Dobrze znamy naszych .,patryotów’‘ bur żuazyjnych. Są to przyjaciele tych właśnie ,,li- berałów rf i „republikanów", w których rekach znalazł się po 4. września „Rząd Narodowej Obrony" Tylko, przyznać trzeiba, panowie Thiers. Trochu (Trosziu). Faw re (Faw r), Simon i cała ta banda karyerow iczów , oszustów, zbro dniarzy, starających się zatopić ślady prze
stępstw w krw aw ym zamęcie, była sprytniej
szą od naszych.
Ludzie z czw artego września sypali w y trwale rewolucyjne frazesy. Mówili, że chcą być tern, czem b ył Komitet Ocalenia Publi
cznego z czasów W ielkiej Rewolucyi, że nie oddadzą Prusakom jednefco fortu, jednej pię
dzi ziemi, że raczej spalą miasto, niż odda
dzą je wrogom. Równocześnie jednak przy
znawali się w dobranej kompanii swych stron
ników, że obrona Pa ryża jest w aryactw em i nie zda się na nic, a dalej — że właściwie groźniejszym wrogiem od Prusaków są zbrojni robotnicy stolicy. I nic dziwnego, że trw ożył w yzy sk iw a czy widok armii rewolucyjnej, do
magającej się coraz głośniej, b y ludowi sa
memu, b y wybranej przezeń Radzie Gminnej, K o m u n i e , pow ierzyć obronę. B y tego wroga w ew nętrznego złamać, gotowa była burżua- zya zaw rzeć najhaniebniejszy pokóii z w ro giem — najeźdźcą. W ię c „p rzygotow yw a ła "
ten pokój, umyślnie szukając porażek i 'klęsk, by zapał ludu złamać, b y znaleźć usprawie
dliwienie swej zdrady.
Napróżno buntują się dwukrotnie robotni
cze bataliony Gwardyi Narodowej pod hasłem zwołania Komuny. Podstępem i przemocą fizyczną udaje się rządowi, rozporządzającemu masą regularnego żołdactwa i pewną ilością bur-żuazyjnych batalionów gwardyjskich, stłu
mić te bunty, w których drobne mieszczań
stwo nie bierze jeszcze udziału. Na wodzach ich w yw iera rząd okrutną zemstę. 28. sty
cznia P a ry ż kapituluje, poddaje się w ro go w i!
Pan T h i e r s , w ódz burżuazyi, „naczelnik w ładzy w ykonaw czej", zawiera z kanclerzem riemieckim, słynnym wrogiem wolności, Bis- markiem. zawieszenie broni. W ojsko regularne składa oręż i idzie w pruską jiiewolę. Niemcy obsadzają forty paryskie. T ylk o Gwardyi Na
rodowej nie ważyli się w rogow ie broni ode
brać, nie w ażyli się wejść do miasta! Bo w ie
dzieli, gdzie są- serca prawdziwie bijące miło
ścią Francyi!
Sprytnie' obmyślone warunki zawieszenia broni nakazywał zwołanie Zgromadzenia Na
rodowego, mającego zaw rzeć pokój, w ciągu 8 dni! Drogi b y ły pozrywane, poczty nie kursowały; do wielu okręgów w yborczych doszła wiadomość o wyborach w sam dzień, przeznaczony na ich odbycie*.' W tych w a runkach w y b o ry musiały być oczywiście z r o b i o n e przez rząd burżuazyjny. I zro
biono je lepiej, niż pan Thiers nawet pra
gnął. Do izby weszła większość reakeyoni- stów zajadłych, ciemnych szlagonów z zapa-
— 33 —
dleii prowincyi, zwolenników królewskiej ty ranii, wybranych przez chłopstwo, wskutek kleszej i urzędniczej agitacyi i teroru pod hasłem: „precz z wojną! precz z republiką!1*
Spisek przeciw republice i ludowi Paryża.
M iędzy „liberalnymi" i „republikańskimi"
mieszczuchami, stanowiącemi mniejszość tego
„najswobodniej wybranego i najliboralniejt- szego Zgromadzenia, jakie miała kiedykol
wiek Francya" (słowa pana Thiersa) a szła- gońską większością tegoż Zgromadzenia w zd y
chającą do przywrócenia królestwa, zapano
wała niezwłocznie najczulsza zgoda. C óż zna
c zy ły wszystkie różnice przekonań i dążeń wobec wspólnego niebezpieczństwa, wobec mającego w ich strwożonych oczach dnia sądu ludowego nad zdrajcami i gnębicielami.
Nienawśći do Paryża i żądza pomszczenia na T.im swej własnej hańby panowała wszech
władnie w Zgromadzeniu. Postanowiono spro
w okow ać lud, zmusić go do buntu, b y później go zdławić. Wykonanie planu powierzono miłemu człow iekow i z nędzną duszą, ale ogromną żądzą w ładzy „dyktatorow i" Thier- sowi, który raz już w czerwcu r. 1848 oka
zał sig mężem opatrznościowym " i w ybaw ił w ten sam sposób burżuazyjną Francyę.
Zgromadzenie zelżyło posłów Paryża, mię
dzy ;nnyt|ii starego włoskiego bohatera, który krew swą przelewał za Francyę, Garibal
diego. Pozbafwionoi Piaryfe godności stolicy, przenosząc się do W ersalu. Skazano na śmierć**ukochanych przez lud rewolucyoni- stów Flourensa i Blanquiego. Od obelg, rzu
conych miastu które ty te- przecierpiało klęsk i nędzy i złamać się wrogom nie udało, prze
szli szlagoni i'm ieszczu ch y ze Zgromadzenia do zamachów na podstawy egzystencyi jego mieszkańców. Całą ich masę — w y ją w szy set
kę tysięcy najbogatszych, k tórzy zaraz po oblę żeniu wyjechali z miasta — zamieniła wojna, zastój w przemyśle i handlu, w jeden olbrzy
mi tłum wydziedziczonych. Zgromadzenie Na
rodowe dokonało reszty: naznaczyło ono na 1(. marca ostatni termin zapłaty komornego nieopłacanego od początku oblężenia; dozw o
liło protestować weksle i sprzejdawać zasta
wie ne przedmioty. Setki tysięcy Paryżan od
dane zostały na pastwę nielitościwych w ierzy cieli; całemu drobnemu mieszczaństwu zagro
ziła ostateczna ruina. Nędza i widmo głodu ze
spoliły je tem silniej z roboczym ludem.
L ecz do największej rozpaczy doprowadził tę paromilionową rzeszę proletaryuszy edykt inny: wstrzymujący w ypłatę żołdu gwardyi narodowej, tych kilkudziesięciu centów, które stanowiły od pół roku jedyne źródło, rozpaczli
w ie nędznego życia dla ogromnej części mie
szkańców mjiasta i i)ch rodzin. Zarazem za
grożono niedwuznacznie rozbrojeniem ludu.
P a r y ż zaw rzał. Rewolucyjne ! bataliony gw ardyi narodowej • — to jest ogół ich z nie
wielkim wyjątkiem — u tw orzył związek, czyli federaćyę i w ybrał Komitet Centralny, z któ
rego wypadki miały uczynić tym czasow y rząd lew ohicyjiry Olbrzymie dem mM racye powta
rzały się nieustanie, potęgując zapał i żądzę walki. ?4 lutego odby.a się manifestacya na plicu 1’ astylii (m iejsc1;. 113 którem stało słynne więzienie, zburzone przez lud 14. lipca 17« >
roku); na kolumnie rewolucyjnej powiał czer
w ony sztandar. Bataliony isfederowai ych.
idące olbrzymim pochodem, oddawały mu ho
nory wojskowe. '
Jak stłumić to wrzenie)? jak r.bezwfadnić paryski proletaryat, pozbyć się niebezpieczeń- , stwa i groźnej przeszkody w antyrepublikań- skich zamachach?
Klika rządzące wpadła na pomysł. Thiers usiłował skłonić Prusaków do zajęcia Paryża.
L ecz wzburzenie ludu i jego gotowość bojowa udaremniła te szlachetne plany. Prusacy za
jęli tyjltko dfeieMcę bbgaczy, trzym ani tam jakby w oblężeniu przez sfederowane batalio
ny gwardyi. Iść dalej nie mieli -odwagi. W ie dzieli, ze b yłoby to hasłem do nowe(j wojny, w ojny z francuskim ludem, w ojny do osta
tecznego tchu! P o paru dniach opuścili Paryż zupełnie. Klika rządząca musiała radzić so- sobie sarna.
Ośmnasty marca.
Dnia 18 marca o pierwszym brzasku ran
nym wykonało kilka oddziałów wojska pod
stępny, zbójecki napad na armaty Gw ardyi
BarykadynaulicachParyżapodczasmajowej rewolucyi 1871. (str. 39)
— 35 —
Narodowej, chcąc jc uprowadzić i przez to rozpocząć ogólne jej rozbrojenie. Na w rzaw ę utarczki i 'krzyk napadniętych gwardzistów zbudziły się przedmieścia i z okrzykiem:
Niech żyje republika! rzuciły się na pomoc.
Żołnierze nie chcieli w alczyć z ludem; wśród nieopisanego uniesienia przeszli w (jego sze
regi, przyczem rozstrzelali dwu generałów, nawołujących ich do mordowania braci. P rz e rażenie ogarnęło rząd, szczątki hałastry na
poleońskiej, garść biurokracyi, klechów i ka
pitalistów pozostałych w Paryżu. W szystko to pierzchło w dzikim nieładzie do W ersalu;
zdawało się, jakby tych „porządnych ludzi“
ścigafy widma ofiar czerw cow ej rzezi. Na rozkaz Thiersa garść wojska regularnego, znajdującego się w Paryżu, opuściła miasto i forty, zdziesiąfkowana pUzejz tłumną de- zercyę żołnierzy w szeregi sfederowanych. P a ry ż przeszedł prawie bez walki w moc G w ar
dyi Narodowej. Była ona sama zaskoczona niejako ogromem tego, co się stało, co przy
szło tak nagle, tak niespodzianie. Proletaryat nie czuł się jeszcze przygotowanym do swego jedynowładztwa, swe* dyktatury w społeczeń stwie, nic ufał swym siłom, swemu w y r o bieniu politycznemu, swemu doświadczeniu.
Gdyby klika rządząca chciała zgody, mogłaby ją z początku łatwo okupić takiemi ustęp
stwami, ?ak rozpisanie nowych w yb o ró w do Zgromadzenia Narodowego, zagwarantowanie republikańskiej form y rządu, samorządu P a ryża i trw ałego istnienia Gw ardyi Narodo
wej, prolongatę terminu płatności komornego i weksli. Długo jeszcze potem b y ł lud pa
ryski gotów wejść w układy, średnie klasy p ióbow ały w nich energicznie pośredniczyć:
lecz szlagon sko-kapi talistyczna klika chciała już tylko walki i strasznej zemsty.
Komitet Centralny objął w posiadanie opuszczoną stolicę, ujął w ręce porzucony rrzez reakcyę ster wszystkich spraw publi
cznych i w yd ał tegoż dnia — 18. marca — ma
nifest, w którym w oła: „Proletaryusze P a ryża. pojęli wśród 'klęsk i zdrad panujących klas, że w ybiła godzina, w 'której muszą ooa- lić sprawę ogólną przez ujęcie kierownictwa rzeczy publicznych w swoje ręce... Pojęli, że jest ich najwyższym obowiązkiem i ąbsolut-
nem prawefm stać się pajnami własnych lo
sów i sięgnąć po w ładzę".
Kości b y ły rzucone. Proletaryat b ył panem władcą i sędzią. K r w a w y sztandar pracy po
w iew ał z w ie ż y ratuszowej.
-Me iutio było ciemne i niepewne. Burze w isiały w powietrzu.
..9, rewolucyo, nie czekasz na odpowie
dnią godzinę!" — w oła Lissagaray, żołnierz i historyk Komuny. „Ślepa i zabójcza jak lawina, rzucasz się gwałtownie, podstępnie porywając nas z sobą... P ra w d ziw y bojownik spraw y ludowej przyjmuje walkę tam, gdzie .4? m rz v c). B )? d y tfa b n ścl
kowpioYTńtt.pący tńe mogą go
niej odstręczyć G dy nadzieja już zgasła, on wa>czy jaszcze, bo zw ycięstw o jego leży w przyszłość’ 1*1
Niech żyje Komuna!
W szystkie myśli i pragnienia oswobodzo
nego P a ryża streszczały się teraz w żądaniu jaknajrychleiiszetgo wyboru Rladty Gminnej:
Komuny. W y b o ry w ypełniały całe życie mas ludowych i ich przyw ódców . P rze z to za
niedbano nawet pościgu za uchodzącą bandą rcakcyjrą,' choć można było ją w raz z całym tłumem gnębicieli, zebranym w Wersalu, oto
czyć i uwięzić, a tetm samem skręcić łeb kortrrew olucyi w samym jej zarodku. Sko
rzystał z tego Thiers .formując na gw ałt ze szpiclów, żandarmów, hańbą okrytych niedo
bitków armii, zastępcy dla zdławienia Paryża, wojsko, które nazwał ..naipiękniejszem, Jakieś kiedykolwiek miała Francya“ .
Cóż t y ł o przyczyną, że myśl o Komunie tak rozpłomieniła i opanowała umysły P a ry- żan? W ynikało to z długoletniej niewoli, w jaką fPa<ryż, miasto robotnicze,; pogfrążyły panujące klasy! R zecz jasna, że gd yby on miai prawo rządzić się sam, a tylko w ogólno
narodowych sprawach stanowił jedność z m- n.-mi gminami Francyi, gdyby miał daleko idącą a u t o n o m i ę , opartą oczyw iście na powszeclmem i równem prawie wyborczem, aiPonoir.ię tak wielką, jaką ma kanton szwaj
carski, albo stan Północnej Ameryki, to pro
letaryusze, stanowiący ogromną większość je