• Nie Znaleziono Wyników

Analiza dialogu Lizys kluczem do zrozumienia Platońskiej koncepcji miłości i przyjaźni?

W dokumencie dr hab. Krzysztof Kalka, prof. UKW (Stron 61-66)

Dialog nie jest łatwy do zinterpretowania; przyznaje to nawet Reale. Będąc wczesnym tekstem Platona zawiera jednak wyraźne odwołanie się do teorii idei.

Na to zgadzają się wszyscy cytowani komentatorzy. Jednakże właśnie w

inter-28 Platon w Menonie (80 D-81 E) stawia pytanie, w jaki sposób można pragnąć czegoś, co w żaden sposób nie jest obecne? Czy można więc pożądać coś, czego się nie zna, o czego istnieniu nic nie wiemy? Odpowiedzią na te pytania jest właśnie teoria anamnezy i preegzystencji.

pretacji tego punktu można dostrzec zasadnicze różnice w najbardziej znanych interpretacjach Platona.

Władysław Witwicki: „zabawa” słowami w celu wykazania bezużyteczności poezji w poszukiwaniach prawdy

Władysław Witwicki uważa, że dobro, piękno i prîton f…lon, to

takie postacie, pierwowzory, nazwał później Platon ideami. Tu widać, jak mu się one rodzą z bawienia się nazwami ogólnymi. Przymiotniki w rodzaju nijakim stają się rzeczownikami i zaczynają się pisać od wielkiej litery.

Dość to proste, filologiczne, wyjaśnienie platońskiej teorii idei, może dość bliskie szkole lwowsko-warszawskiej, jest na pewno słuszne w językowej warstwie tego tekstu, traktowanego jako zabytek literatury. Warto dodać, że Witwicki operuje tą perspektywą i – jak się wydaje – tylko ona go zasadniczo interesuje. Świadczyć może o tym swoiście „ostateczna” ocena tego dialogu:

To co miłe, i pociąg przyjazny nie da się sprowadzić do czynników, które Platon znalazł u „ojców i przewodników prawdy”, u poetów. To jest cały wynik dialogu. On nie jest bez wartości. Tymi ojcami i przewodnikami, widać, zamianował tutaj poetów na żart. Rodzą widziadła, a prowadzą na manowce. Jeżeli się któremu prawda trafi, to przypadkiem, jak ślepej kurze ziarno. Poeci, zdaniem Platona, podobni są do tych służących, którzy dzieci do szkół odprowadzają. Kierują ludźmi i mają nad nimi władzę, ale dogadać się z nimi nie można, chociaż Bóg w nich mieszka. A może na-wet dlatego? Platon i o własnych momentach natchnienia lubi mówić z odcieniem humoru – nie lubi w sobie poety, kiedy szuka prawdy.

Witwicki zdaje się nie dostrzegać w tym dialogu jego warstwy filozoficznej, choć przyznaje, że Platona raczej interesowała prawda filozoficzna. Lizysa jed-nak postrzega tłumacz jako dialog swoiście przygotowujący do filozofii, a pole-gający na ukazaniu bezużyteczności poezji, jeśli idzie o szukanie prawdy.

Werner Jaeger: prîton f…lon ostateczną przyczyną miłości i przyjaźni

Pracujący mniej więcej w tym samym czasie, niemiecki badacz, przyjmuje inną, bardziej filozoficzną, optykę postrzegania dialogu Lizys. Zwraca on uwagę, że pojęcie „pierwszego przedmiotu miłości” (jak tłumaczy platońskie prîton f…lon) pozwala Platonowi zdystansować się od potocznej psychologii, która wi-działa przyczyny wiązania się ludzi ze sobą bądź to w podobieństwie, bądź to w przeciwieństwie. Platon stara się w tym dialogu – zdaniem Jaegera – pokazać, że wszystko, co kochamy, kochamy ze względu na prîton f…lon. A zatem

wszelkie międzyludzkie związki – jakiegokolwiek miałyby one charakter – są ostatecznie miłością prîton f…lon.

Platoński Lizys wznosi się ponad to czysto zewnętrzne porównywanie dusz między sobą w nowatorskim, śmiałym wzlocie ku nowo stworzonemu przezeń pojęciu

„pierwszego przedmiotu miłości” (prîton f…lon) którego istnienie Platon postuluje i zakłada jako źródło i początek wszelkich przyjaznych uczuć pomiędzy ludźmi. Ze względu na taki powszechny przedmiot miłości, ku któremu ostatecznie zmierzają wszystkie nasze uczucia, kochamy wszystko, co kochamy w szczególności. On to jest tym, co pragniemy osiągnąć lub urzeczywistnić zawsze, ilekroć wiążemy się z inny-mi ludźinny-mi, niezależnie od tego, jaki by był szczegółowy charakter tych związków.

(...)Tak jak inne dialogi sokratyczne zakładają istnienie idei dobra jako punktu orien-tacyjnego, do którego wszystko w nich zmierza, tak i w tym wypadku, przy analizie zagadnienia przyjaźni, również ona okazuje się absolutną i ostateczną miarą; bo cho-ciaż Platon nie dopowiada tego expressis verbis, uważny czytelnik musi zdać sobie sprawę, iż za „pierwszym przedmiotem miłości”, ze względu na który kochamy wszystko inne, kryje się najwyższa wartość, tj. dobro samo w sobie (Paideia, 742)

Giovanni Reale: miłość i przyjaźń między ludźmi drogą d o i d e i D o b r a

Giovanni Reale jest w jakiś stopniu spadkobiercą tybindzkiej szkoły historyków filozofii i samego Jaegera. Swoją interpretację całej nauki Platona opiera na tradycji tekstów niepisanych i stara się zrekonstruować ową „protologię nauk niepisanych”

(jak sam to nazywa), czyniąc ją kluczem do zrozumienia także pism Platona. W przy-padku jednak problematyki miłości i przyjaźni Reale nie odwołuje się do swojej

„protologii” poprzestając na „Jaegerowej” optyce patrzenia na wszystkie dialogi z perspektywy całej filozofii Platona, a przede wszystkim przez pryzmat teorii idei.

Przyjaźń nie zawiązuje się ani między podobnymi do siebie, ani między niepodobny-mi; przyjaźń nie zawiązuje się między dobrym i dobrym ani między złym i dobrym (lub między dobrym i złym). Przyjacielem człowieka dobrego jest raczej ktoś będący pośrodku (ani dobry, ani zły). A jest kimś pośrodku przyjaciel człowieka dobrego z powodu obecnego w nim zła (chodzi naturalnie o takie zło, które nie opanowuje go całkowicie) i z powodu pragnienia dobra, którego mu wprawdzie brakuje, które jed-nak w jakiejś mierze posiada, skoro jest kimś pośrodku (warto zwrócić uwagę, że jako coś stojącego pośrodku można określić nie tylko to, co nie jest ani dobre, ani złe, lecz także coś, co jest zarazem i dobre, i złe).

Jednak według Platona przyjaźń zawiązuje się nie tylko w kierunku – powiedzmy tak – czysto horyzontalnym, lecz także wznosi się w kierunku wertykalnym, to znaczy transcen-dentnym. To, czego szukamy w ludzkich przyjaźniach, zawsze odsyła jeszcze do czegoś innego i każda przyjaźń nabiera sensu jedynie ze względu na „Pierwszego Przyjaciela”.

Z kontekstu dialogu wynika jasno, że tym „Pierwszym Przyjacielem” jest nic innego, jak tylko pierwsze i absolutne Dobro. Według Platona przyjaźń łącząca jednego czło-wieka z drugim jest tylko wtedy autentyczna, jeśli jest środkiem dojścia do Dobra.

Do podobnych wniosków Platon dochodzi w swoich analizach o miłości (Historia filozofii starożytnej, II, 258-259).

Robert Zaborowski: czteroelementowy model przyjaźni Robert Zaborowski wyróżnia dwa aspekty przyjaźni w Lizysie. Pierwszy z nich (A) można nazwać porządkiem stawania się (fieri) drugi (B) – porządkiem bytowania (esse).

A B

wystarczy jedno miłowanie, aby rozpocząć przyjaźń

np. miłuje dobro ze względu na dobro gdzie nie ma dwóch miłujących, tam w ogóle nie ma przyjaźni, np. pierwsze dobro jest miło-wane ze względu na samo siebie

Tworzenie Dokonanie

Poiesis Praxis

Twórczość Byt

Dynamizm, dążenie Zasada (arche)

Czynienie dobra Dobro

Umożliwianie Doskonalenie

Ratowanie nienawiści Wzajemność z miłowaniem

Relacja krucha, chronologiczna Relacja wieczna, poza czasem

Przeżycie czasowe Przeżycie wieczne

Dia kakon (przyczyna) Bez Dia

Od-zewnętrzne, inicjacja poprzez zewnętrzność Przeżycie wewnętrzne

Przyjaciel-osoba na zewnątrz Przyjaciel-osoba uwewnętrzniona

Te dwa aspekty przyjaźni Zaborowski swoiście krzyżuje z czwórpodziałem przyjaźni, jaki dostrzega w omawianym dialogu. Zauważa, że w antropologii Platona jeden i trzy daje cztery, które jest pełnym wymiarem człowieka. Odnosi się to szczególnie do struktury człowieka, gdzie owa czwórkę stanowi p£qoj (pathos – namiętność), qumÒj (thumos – uczucie), lÒgoj (logos – rozum) oraz integrujący je, transcendentny, nouj (nous – intelekt)29.

Czwórca ta jest zarazem dynamizmem, który hierarchizuje:

Osoba sama z siebie może stać się niebytem.

Osoba wobec drugiej osoby jest elementem relatywnym, niemym.

29 Por. T. Kobierzycki, Osoba. Dylematy rozwoju, Bydgoszcz 1989.

1)2)

Osoba wobec drugiej osoby, przeżywająca ją w sobie (trójkąt), jest figurą zamkniętą, statyczną.

Osoba wobec drugiej osoby, przeżywająca uczuciowo jej obecność, a ponad-to z elementem transcendentnym jest figurą dynamiczną, rozwojową: hierar-chizacja dokonuje się dzięki strukturze trójkątnej, gdy jest jednak odnoszona do transcendencji, daje w wyniku cztery.

Gdyby nie było elementu czwartego, człowiek nie mógłby sięgnąć poza zło, byłby na nie skazany. Tymczasem może się poza nie wydostać. Gdy człowiek dotyka bytu pierwszego, zasady, czynnik dia (przyczynowy) przestaje mieć znaczenie. Bez czwartego elementu człowiek byłby: ani zły, ani dobry i poprzez zło miłujący dobro.

Tymczasem czynnik czwarty dodaje lub raczej nadaje celowość i wieczność.

Tym czynnikiem jest właśnie przyjaźń. Rozkłada się ona także – zdaniem Zaborowskiego – na cztery:

Jeden element to samość,

Dwa elementy to relacja przyjaźni, Trzy elementy to samotny przyjaciel,

Cztery elementy to samotny przyjaciel w przyjaźni.

Rekapitulując swoje ustalenia Robert Zaborowski pisze:

Ostatecznie Sokrates mówi: (223 B 7): „Jeszcze czym jest przyjaciel, nie staliśmy się zdolni odkryć”. Przyjaźń łatwo określić słowem w odniesieniu do tego, czym nie jest.

Czym jest, może dokonać się w przeżyciu. Przyjaźń dopełnia człowieka, odnajduje brakujące lub zagubione części (własnej) osobowej rzeczywistości. W przyjaźni człowiek potwierdza swój byt jako byt wartościowy dzięki przeżyciu siebie, drugie-go i transcendencji. Gdy człowiek zintegruje własne zło, wybierze dobro, przekroczy sam siebie ku sobie wartościowszemu, pełniejszemu i prawdziwszemu.

Nie zamierzamy weryfikować ani oceniać trafności tez Zaborowskiego; naj-ważniejsze dla nas jest to, że w wyniku swoich bardzo drobiazgowych badań treści Lizysa znajduje w nim nie tylko sformułowanie aporii na temat przyjaźni, lecz i obszerną, systematyczną, odpowiedź Platona.

* * *

Dialog Lizys – jest uroczy w swej formie i fabule, a bardzo trudny gdy idzie o analizę jego treści. Starannie przedstawiono kontrowersje wywołane u komen-tatorów przez tę treść. Kontrowersje te są wielowarstwowe i wzajemnie nakłada-jące się. Pierwsza z nich – historyczna – wiąże się z odpowiedziami na pytanie dotyczące autorstwa poszczególnych poglądów. Innymi słowy: gdzie w dialogu Lizys Platon oddaje głos Sokratesowi, a gdzie przywłaszcza sobie ten głos do 3)

4)

1.2.

3.4.

wypowiadania własnych poglądów. Wydaje się, że z dużym prawdopodobień-stwem można przyjąć, iż od Sokratesa pochodzi cała elenktyczna atmosfera dia-logu oraz fundamentalne w nim odróżnienie i przeciwstawienia œrwj i fil…a.

Trzeba też koniecznie dodać, że Sokrates głosi w dialogu wielką pochwałę przy-jaźni i – jeśli nawet nie dosłowne potępienie – to pełne ostrej ironii lekceważenie miłości czysto erotycznej.

Wydaje się, że Sokrates poprzestaje na tym, co w dialogu znajduje Robert Zaborowski, który zdaje się nie traktować „wieszczego” wynurzenia Platona, że przyjaźnią jest ostatecznie relacja do tego, co nazwał prîton f…lon za centralny i rozstrzygający „moment” dialogu. Trzeźwo jedynie zauważa, że wprowadzając to pojęcie „Platon rezygnuje z perspektywy międzyosobowej”30. To „wieszcze wynurzenie” wydaje się być właśnie Platońskim elementem w tym dialogu.

Wiąże się z nim cała problematyka prîton f…lon, o której napisano już dosta-tecznie dużo.

Druga warstwa kontrowersji związanych z Lizysem dotyczy jego meritum:

głosi czy nie głosi w nim Platon „pozytywną” teorię przyjaźni? Ta druga war-stwa przenika się z pierwszą i rozwiązanie znajdujących się w niej kontrowersji zależy od odpowiedzi na pytanie o stosunek poglądów Sokratesa i Platona w tym dialogu. Warstwa Sokratejska jest bez wątpienia „aporetyczna”, ale ze wskaza-niem na wielką wartość przyjaźni przeciwstawionej erosowi. Warstwa Platoń-ska, przez wskazanie na prîton f…lon jest „konstruktywna”, wskazuje na przy-jaźń jako na boski pociąg ku Pierwszemu Przyjacielowi.

W dokumencie dr hab. Krzysztof Kalka, prof. UKW (Stron 61-66)