• Nie Znaleziono Wyników

fakty, prawda, istnienie

W dokumencie postprawda. spojrzenie krytyczne (Stron 146-153)

post-truth: an old problem in a New form

3. fakty, prawda, istnienie

W tym paragrafie wskaże się na istotny związek pojęć prawdy, faktu i ist-nienia. Prawdę rozumie się w duchu Platona i Arystotelesa, „klasycznie”, zgodnie z popularnym określeniem, iż „prawda to zgodność myśli lub sądu

9 Tamże, s. 71-72.

10 Mówiąc o wartościowym charakterze prawdy, ma się na myśli nie prawdę jako wartość w sensie logicznym, lecz w znaczeniu aksjologicznym. „Przedmiot wartościowy” w znacze-niu aksjologicznym jest rozumiany jako „przedmiot, który jest taki, jaki być powinien”, co wyraża intuicję, że dobrze jest, gdy dany przedmiot posiada cechę, którą posiadać powi-nien. Innymi słowy, jeżeli jakiś przedmiot P posiada cechę c oraz powinien posiadać c, to P jest wartościowe. W tym aksjologicznym kontekście prawdziwość należy rozumieć jako cechę niektórych sądów (resp. zdań, przekonań, teorii, etc.), której posiadanie sprawia, że sąd jest wartościowy w sensie aksjologicznym, czyli jest taki, jaki być powinien. Zob.

definicja wartości perfekcyjnej u Henryka Elzenberga (wartość rozumiana jako spełniona powinność bycia takim a takim) i komentarze do niej – H. Elzenberg, Pojęcie wartości i po-winności. Tekst żemłosławski, dz. cyt., s. 130-143.

11 „Lepsze” nie znaczy „dobre”. Wyraz „postfaktyczny” nie musi być najlepszym możliwym terminem dla nazwania omawianego zjawiska niekierowania się faktami i obojętnością na prawdę w dyskursie publicznym – zob. paragraf czwarty i piąty niniejszego artykułu. Kwe-stię (względnej) stosowności wyrazu „postfaktyczny” zostawia się otwartą.

z rzeczywistością”. Jednakowoż, „jeśli się najpierw nie wyjaśni, czym jest myśl czy sąd, czym jest rzeczywistość i na czym miałaby polegać taka zgod-ność, to formuła taka zupełnie nic nie mówi”12. Oto pięć najważniejszych sformułowań „klasycznego” rozumienia prawdy zaczerpniętych z pism Pla-tona i Arystotelesa:

(1) Gość: A sąd fałszywy to będzie ten, który stwierdza coś przeciwnego, niż to, co jest. Czy jak?

Teajtet: Coś przeciwnego.

Gość: Więc ty mówisz, że sąd fałszywy stwierdza to, czego nie ma? […]

Teajtet: Koniecznie. […]

Gość: Więc i to twierdzenie, mam wrażenie, będziemy uważali za fałszywe, które mówi, że nie istnieje to, co istnieje, i to, które mówi, że istnieje to, czego nie ma13. (2) Twierdzić o Bycie, że nie istnieje, albo o Nie-Bycie, że istnieje, jest Fałszem;

natomiast twierdzić, że Byt istnieje, a Nie-Byt nie istnieje, jest prawdą; także kto twierdzi o czymś, że istnieje albo nie istnieje, powie prawdę albo fałsz14.

(3) Prawda albo fałsz z punktu widzenia rzeczy zależy od ich połączenia lub roz-dzielenia; kto więc myśli o rozdzielonym, że jest rozdzielone, a o połączonym, że jest połączone, mówi prawdę, natomiast głosi się fałsz, jeżeli się myśli przeciwnie o tym stanie rzeczy15.

(4) Sokrates16. Powiedz mi teraz, czy uważasz, że mówi się coś prawdziwie i fałszywie?

Hermogenes. Tak sądzę.

Sokrates. Byłaby więc wypowiedź prawdziwa i fałszywa?

Hermogenes. Oczywiście.

Sokrates. Oczywiście ta, która rzeczy przedstawia, jakie są, jest prawdziwa, ta zaś, która, jakie nie są, fałszywa?

Hermogenes. Tak.

Sokrates. Jest więc tak, że w wypowiedzi wypowiadać można rzeczy będące i nie (sc. będące)?

Hermogenes. Oczywiście17.

12 M. Magdziak, Prawda i istnienie, w: Rzecz piękna, mądra, dobra…, t. II: Oikoumene Filozo-fów, red. S. Barć, A. Lorczyk, J. Zieliński, Wrocław 2015, s. 182.

13 Platon, Sofista, w: tegoż, Dialogi, t. II, przeł. W. Witwicki, Kęty 2005, s. 465 (240 D-E).

14 Arystoteles, Metafizyka, przeł. K. Leśniak, Warszawa 2013, s. 87 (IV 7, 1011 b).

15 Tamże, s. 173 (IX 10, 1051 b).

16 W cytowanym wydaniu Kratylosa zamiast „Sokrates” i „Hermogenes” pojawiają się wyra-żenia skrótowe „Sok.” i „Her.”.

17 Platon, Kratylos, przeł. W. Stefański, Wrocław 1990, s. 4 (385 b).

(5) Gość: Więc ja ci powiem zdanie, zestawię rzecz z czynnością za pomocą rze-czownika i czasownika. A czego by to zdanie dotyczyło, to mi powiedz.

Teajtet: Będzie tak, ile możności.

Gość: Teajtet siedzi. […] Więc twoja rzecz powiedzieć, o czym ono jest i czego dotyczy.

Teajtet: Jasna rzecz, że o mnie i mnie dotyczy.

Gość: A co będzie z takim zdaniem?

Teajtet: Jakim?

Gość: Teajtet, z którym ja teraz rozmawiam, lata.

Teajtet: I o tym zdaniu nikt nie może powiedzieć inaczej, jak tylko to, że ono dotyczy mnie i mówi o mnie.

Gość: A mówimy, że każde zdanie musi mieć pewną jakość.

Teajtet: Tak.

Gość: A z tych dwóch zdań jaką każdemu trzeba przyznać jakość?

Teajtet: Jedno z nich jest fałszywe, a drugie prawdziwe.

Gość: To prawdziwe z nich mówi o tobie coś tak, jak jest.

Teajtet: No tak.

Gość: A to fałszywe mówi coś innego, niż jest.

Teajtet: Tak.

Gość: Więc o czymś, czego nie ma, mówi tak, jakby to istniało.

Teajtet: Jakoś tak.

Gość: Zatem, mówi o tobie coś innego, niż jest. Bo mówiliśmy, że każdego dotyczy jakoś wiele z tego, co jest, i wiele z tego, czego nie ma.

Teajtet: Całkowicie18.

Jak zauważył Marek Magdziak, cytowane wypowiedzi Platona i Arystote-lesa wskazują nie na jedną, lecz na co najmniej trzy teorie prawdy19. Pierwszą teorię prawdy wyrażają fragmenty (1), (2) i (3), drugą teorię cytat (4), a trzecią z teorii – fragment (5). Na odmienność wskazanych teorii wskazują ich różne założenia ontologiczne oraz logiczne parafrazy20. Teoria pierwsza zakłada, że

„każde przekonanie lub stwierdzenie ma swój przedmiot i stwierdza istnienie tego przedmiotu, lub temu przedmiotowi istnienia odmawia”21, przy czym przedmioty, do których sądy – prawdziwe lub fałszywe – odnoszą się, są sta-nami rzeczy, a więc konfiguracjami przedmiotów22. W drugiej teorii swoiste

18 Platon, Sofista, dz. cyt., s. 493-494 (262 E - 263 B).

19 M. Magdziak, Prawda i istnienie, dz. cyt., s. 180.

20 W sprawie parafraz zob. tamże.

21 Tamże, s. 183.

22 L. Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus, przeł. B. Wolniewicz, Warszawa 2006, s. 5 (teza 2.01).

jest odwoływanie się do pojęcia treści propozycjonalnych, będących treścia-mi twierdzeń (resp. przekonań itp.), i które to twierdzenia23 są prawdziwe lub fałszywe ze względu na swą treść propozycjonalną. I pierwsza, i druga teoria używają słowa „jest”, które jednak można rozważać zarówno „w kontekście pytania: Co jest?, jak i w kontekście pytania: Jak jest?. W pierwszym wypadku jest, to tyle, co istnieje, w drugim zaś przypadku jest to tyle, co zachodzi, dzieje się lub ma miejsce”24. Teoria trzecia z kolei zakłada, że każde twierdzenie, bę-dące nośnikiem prawdy lub fałszu, denotuje pewien przedmiot oraz wyraża treść propozycjonalną, której podmiotem jest przedmiot twierdzenia.

Każda ze wskazanych trzech teorii spełnia trzy warunki sformułowane przez Bertranda Russella, które powinna posiadać każda teoria prawdy:

(1) Nasza teoria prawdy musi uwzględnić jej przeciwieństwo, fałsz. […]

(2) Wydaje się dość oczywiste, że gdyby nie było przekonań, to nie mógłby istnieć ani fałsz, ani prawda, w tym sensie, w jakim są one współzależne. […] Istotnie, prawda i fałsz stanowią własności przekonań i zdań – a skoro świat czysto mate-rialny przekonań i zdań by nie zawierał, to nie zawierałby również prawdy i fałszu.

(3)25 Ale, niejako na przekór temu, co zostało właśnie powiedziane, należy zauważyć, że prawdziwość i fałszywość zależy zawsze od czegoś, co znajduje się całkowicie poza nim samym. Jeśli przekonany jestem, że Karol I zmarł na szafocie, to moje przekona-nie jest prawdziwe przekona-nie z racji jakiejś jego wewnętrznej cechy, którą można by odkryć przebadawszy po prostu je samo, ale z powodu pewnego wydarzenia historycznego, które miało miejsce dwa i pół wieku temu. Jeśli przekonany jestem, że Karol I zmarł w łóżku, to moje przekonanie jest fałszywe – żaden stopień jego intensywności, żad-ne starania, jakie podjąłem w celu wyrobienia go sobie, temu nie zapobiegną, a to znów z racji tego, co wydarzyło się dawno temu, a nie z powodu jakiejś wewnętrznej własności mojego przekonania. A zatem, choć prawdziwość i fałszywość są własnoś-ciami przekonań, to są własnośwłasnoś-ciami zależnymi nie od wewnętrznych cech owych przekonań, ale od relacji przekonań do innych rzeczy26.

Wszystkie trzy teorie różnią się co do przyjmowanych założeń ontolo-gicznych, jakkolwiek wszystkie podpadają pod mgliste i ogólne pojęcie „kla-sycznego” rozumienia prawdy, a ogólna struktura każdej z teorii jest bardzo

23 Dla uproszczenia wywodu z pogranicza ontologii nie będę ściśle rozgraniczał między sądem a przekonaniem i twierdzeniem – przekonanie i twierdzenie należy rozumieć jako nośniki sądów, resp. jako przekonania i twierdzenia wyrażające jakiś sąd.

24 M. Magdziak, Prawda i istnienie, dz. cyt., s. 190.

25 Warunek trzeci, ze względu na ważność dla poruszanej problematyki, jest wyrażony najszerzej.

26 B. Russell, Problemy filozofii, przeł. W. Sady, Warszawa 1995, s. 133-134.

podobna. Wedle pierwszej teorii, sąd prawdziwy to taki sąd, w którym za-chodzi zgodność między afirmującym lub negującym charakterem sądu a eg-zystencjalnym charakterem danego sądu. Sąd fałszywy takiej zgodności nie posiada. Czyli sąd jest prawdziwy, gdy (a) stwierdza, że to, co jest, jest, lub gdy (b) stwierdza, że to, co nie jest, nie jest. Sąd jest fałszywy natomiast, gdy (c) stwierdza, że to, co jest, nie jest, lub gdy (d) stwierdza, że to, co nie jest, jest. Według drugiej teorii, dany sąd jest prawdziwy wtedy, gdy stwierdza, że jest tak i tak, i zarazem jest tak i tak, lub gdy stwierdza, że nie jest tak i tak, przy czym tak i tak nie jest. Fałszywy jest wtedy, gdy stwierdza, że jest tak i tak, ale nie jest tak i tak lub gdy stwierdza, że nie jest tak i tak, a zarazem jest tak i tak. Trzecia teoria zaś nakłada na sąd prawdziwy cztery warunki: sąd jest prawdziwy wtedy, gdy (a) ów sąd stwierdza o swoim przedmiocie, że jest tak i tak, (b) stwierdza to, że jest tak i tak, (c) sąd dotyczy tego przedmiotu oraz (d) jest tak i tak27. Sąd zaś jest fałszywy w dwóch wypadkach: 1) spełnia warunek (a) i (b), lecz nie spełnia warunku (c) i nie spełnia warunku (d) oraz gdy 2) spełnia warunek (a), (b) i (c), lecz nie spełnia warunku (d). Co należy szczególnie podkreślić, w każdej z trzech teorii opozycja prawdy i fałszu jest skorelowana z opozycją między istnieniem i nieistnieniem (resp. bytem i nie-bytem). W niniejszej rozprawie przyjmuje się teorię drugą, ponieważ jest to najsłabsza spośród wszystkich trzech teorii – „najsłabsza” w tym znaczeniu, że posiada najmniej zobowiązań i założeń ontologicznych.

Każdy sąd jest prawdziwy lub fałszywy ze względu na swoją treść propo-zycjonalną i okoliczność, czy jest tak, jak głosi owa treść, czy tak nie jest. Stąd można (do pewnego stopnia przynajmniej) utożsamić pojęcie treści propo-zycjonalnej z Fregowskim pojęciem myśli (der Gedanke), bowiem „myśl jest to sens zdania”28, przy czym autor Über Sinn und Bedeutung sensem nazywa aspekt przedmiotu, to znaczy sposób, w którym przedmiot jest dany. Idzie rzecz jasna o zdania oznajmujące, bowiem każde zdanie wyraża i ujmuje ja-kąś myśl (także zdania pytające i rozkazujące), lecz tylko w twierdzeniach obecne jest ujęcie pewnej myśli oraz sąd, czyli uznanie bądź odrzucenie prawdziwości danej myśli. Treści propozycjonalne ujmują i wyrażają pewne logicznie możliwe treści. Twierdzenie jest zatem prawdziwe, gdy jego treść propozycjonalna zachodzi („jest tak, że…”), a fałszywe, gdy nie zachodzi.

27 M. Magdziak, Prawda i istnienie, dz. cyt., s. 198.

28 G. Frege, Myśl – studium logiczne, w: tegoż, Pisma semantyczne, przeł. B. Wolniewicz, War-szawa 1977, s. 105.

Wyrazić treść propozycjonalną29 […] to w istocie rozróżniać pewne możliwości od innych; stwierdzać, zakładać lub być przekonanym co do treści propozycjonalnej, to stwierdzać, zakładać lub być przekonanym, że świat jest umiejscowiony w pew-nej części konceptualpew-nej przestrzeni możliwości30.

Na podstawie dotychczasowych wywodów można uznać stany rzeczy za korelaty semantyczne treści propozycjonalnych. Każda taka a taka treść pro-pozycjonalna odnosi się do takiego a takiego stanu rzeczy oraz wyznacza go. Pojęcie treści propozycjonalnej ma się do pojęcia stanu rzeczy jak obraz logiczny do tego, co obrazowane. Treści propozycjonalne wyznaczają stany rzeczy takie jak zachodzenie zdarzeń (np. to, że wiatr przewrócił drzewo), zachodzenie procesów (np. to, że drzewo rośnie), zachodzenie pewnych re-lacji między przedmiotami (np. to, że drzewo i dom są równie wysokie) lub przysługiwanie pewnych cech pewnym przedmiotom (np. to, że drzewo jest liściaste). Stany rzeczy są pewnymi możliwościami, które mogą być urzeczy-wistnione lub pozostać tylko możliwe. Na przykład treść propozycjonalna wyrażona zdaniem „We Wszechświecie istnieją tylko cztery gwiazdy” jest lo-gicznie możliwa i wyraża pewien stan rzeczy, lecz owa treść nie jest realnie spełniona. Jeśli treść propozycjonalna jakiegoś sądu wyraża pewien stan rze-czy, że jest tak i tak, a dany stan rzeczy zachodzi, to ów sąd jest prawdziwy, gdyż jest tak i tak – w myśl danego sądu.

To pozwala zdefiniować fakt jako istniejący stan rzeczy. Stany rzeczy mogą istnieć lub nie, lecz pojęcie nieistniejącego faktu stanowi contradicto in adiec-to. Dlaczego „istniejący stan rzeczy”, a nie „istnienie stanu rzeczy”? Ponieważ szczególnie istotnym pojęciem przyjętej tu teorii prawdy jest pojęcie treści propozycjonalnej, które wyraża pewną logiczną możliwość, a wartość logicz-na sądu wskazuje, czy dalogicz-na sytuacja zachodzi, czy też nie. Stąd logicz-należy mówić o fakcie raczej jako o „istniejącym stanie rzeczy” niż jako o „istnieniu stanu rzeczy”. Drugie z wymienionych określeń jest adekwatniejsze dla pierwszej ze wskazanych teorii prawd, ponieważ według niej każdy sąd stwierdza istnienie bądź nieistnienie swojego przedmiotu. Tak czy inaczej, fakt jest korelatem semantycznym sądów prawdziwych.

29 Autor cytowanego tekstu używa terminu proposition.

30 R.C. Stalnaker, Logical semiotics, w: Modern Logic – A Survey. Historical, Philosophical and Mathematical Aspects of Modern Logic and its Applications, ed. E. Agazzi, Dordrecht-Hol-land 1980, s. 442.

Należy zauważyć, że przy przyjętych założeniach ontologicznych zakres faktów nie ogranicza się wyłącznie do sfery bytu realnego. Faktem jest za-równo to, że Ziemia jest pokryta oceanami, jak to, że 2 + 2 = 4. Nie znaczy to, że wszystkie fakty są z tego samego porządku ontologicznego. Świat, za Wittgensteinem, można określić jako zbudowany z faktów31, jednakże raczej nie powiemy, że część świata stanowi to, że 2 + 2 = 4, choć za część świata mogą uchodzić takie fakty, jak to, że istnieje planeta Ziemia, to, że żyje na niej około siedmiu miliardów ludzi, to, że Pompeje zostały zniszczone przez erupcję Wezuwiusza w 79 r. itd. W takim razie świat byłby zbudowany nie ze wszystkich faktów, lecz z faktów o charakterze realnym, to znaczy faktów dotyczących przedmiotów realnych. Inne fakty, jak te, że 2 + 2 = 4 albo fakt, że „moment «czerwień» w całości «barwa czerwona» jest bytowo niesamo-dzielny, ponieważ musi współistnieć z zawartym w tejże całości momentem

«barwności»”32, proponuje się nazywać „faktami istnościowymi”, gdyż doty-czą porządku stricte ontologicznego, nie zaś metafizycznego (według termi-nologii stosowanej przez Romana Ingardena).

W zbiorze wszystkich faktów można dokonać jeszcze podziału na fakty pozytywne i negatywne33. Terminy „pozytywny” i „negatywny” nie dotyczą aksjologicznego uposażenia przedmiotu oceny34, lecz kwestii, czy charakter danego stanu rzeczy jest bardziej charakteryzowany przez obecność czegoś, czy nieobecność. Wszak faktem jest zarówno to, że Ziemia jest zamieszkiwa-na przez ludzi, jak również to, że zamieszkiwa-na Marsie nie ma istot inteligentnych, tyle że pierwsze jest faktem pozytywnym, drugie – negatywnym.

31 Zob. L. Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus, dz. cyt. s. 5 (teza 1 oraz 1.1). Podkreś- lić trzeba, że Wittgenstein stosował odmienne rozumienie faktu: „To, co jest faktem – fakt – jest istnieniem stanów rzeczy”. Zob. tamże (teza 2).

32 R. Ingarden, Spór o istnienie świata, t. I: Ontologia egzystencjalna, przeł. partie tekstu z j. niem. D. Gierulanka, Warszawa 1987, s. 116.

33 Wstępnie i w sposób nieuprzedzony zakładam, że mogą istnieć fakty negatywne, które wyraża przykładowe zdanie „(faktem jest, że) w polskich rzekach nie ma rekinów”, choć dalsza analiza ontologiczna mogłaby ujawnić jakąś postać redukcji faktów negatywnych do faktów pozytywnych.

34 W kontekście aksjologicznym stosowano by terminy „dodatnio wartościowy” i „ujemnie wartościowy”. Dodatnio wartościowe stany rzeczy realizują pewną powinność, ujemnie zaś owej powinności nie realizują lub są przeciwpowinne. Podziały stanów rzeczy „pozytyw-ny – negatywny” oraz „dodatni – ujemny” krzyżują się i tworzą cztery kombinacje: stan rzeczy dodatni i pozytywny (np. „dobrze, że jesteś”), dodatni i negatywny („dobrze, że go nie ma”), ujemny i pozytywny („źle, że mam katar”), ujemny i negatywny („źle, że nie mam pieniędzy”).

Uwaga o charakterze epistemologicznym: z podanych określeń wynika, że prawda stanowi obiektywną własność sądów – obiektywną, to znaczy ist-niejącą niezależnie od ujmowania jej przez świadomość. Stąd ludzie mogą wygłaszać sądy, nie znając ich wartości logicznej lub wręcz myląc się co do nich. Prawdziwość nie jest tym samym co bycie przekonanym o prawdziwo-ści czegoś. Ponadto należy zauważyć, że skoro poznanie (przynajmniej ludz-kie) jest zawsze aspektowe, tedy stwierdzanie faktów jest również aspektowe.

Nie zmienia to jednak okoliczności, iż sąd prawdziwy stwierdza zachodze-nie pewnego stanu rzeczy, jakkolwiek zachodze-niedoskonale rozpoznanego35. Można wręcz domniemywać, że niedoskonałość i aspektowość wskazują na realny charakter ludzkiego poznania, bowiem poznawcza nieprzejrzystość przedmio-tu poznania ludzkiego sugeruje transcendentny charakter owego przedmioprzedmio-tu i jego nieuwarunkowanie (przynajmniej częściowe) przez podmiot poznania.

„[I]ntuicyjne doświadczenie własnej skończoności i ograniczoności wsparte jest na intuicji istnienia tego, co nas, od zewnątrz, ogranicza. Wynikałoby stąd, że niewiedza nie ma charakteru czysto negatywnego, ale że podsuwa pewne supozycje przedmiotowe, choć oczywiście bardzo ogólne”36.

W dokumencie postprawda. spojrzenie krytyczne (Stron 146-153)