• Nie Znaleziono Wyników

realizm a romantyzm polityczny

W dokumencie postprawda. spojrzenie krytyczne (Stron 187-192)

the Source of the idea of the political actor: the context of post-truth

2. realizm a romantyzm polityczny

Źródeł konfliktu pomiędzy emocjami a faktami w polityce możemy się doszu-kiwać już w czasach starożytnych. Nawet pomijając filozoficzne rozważania nad idealnym stanem państwowym, spór ten powtarza się w tekstach wielu pisarzy, kronikarzy, socjologów i samych polityków. Pytanie, czym powinni kierować się rządzący: ideałami, faktami, wolą partykularną czy wolą ludu, to w istocie problem wartości uznawanych za polityczne. Tukidydes w swoim dziele Wojna Peloponeska umieścił słynny już Dialog melijski opisujący epizod wojny z 416 roku p.n.e., kiedy to flota ateńska staje naprzeciw mieszkańców wyspy Melos, obywateli neutralnych, choć wykazujących pewne związki ze Spartą5. W czasie dialogu pomiędzy Ateńczykami a Melijczykami dochodzi do konfliktu spowo-dowanego wyznawaniem odmiennych poglądów na temat sposobów postę-powania w przypadku określonej sytuacji politycznej. Ateńczycy, występując z pozycji siły, przytaczają fakty wyraźnie wskazujące na ich przewagę i apelu-ją o rozsądek melijczyków będących stroną niewątpliwie słabszą. Melijczycy

4 J. Freedland, Post-truth politicians such as Donald Trump and Boris Johnson are no joke, The Guardian, https://www.theguardian.com/commentisfree/2016/may/13/boris-john-son-donald-trump-post-truth-politician (dostęp: 5.08.2017).

5 Tukidydes, Dialog melijski. Wojna peloponeska, przeł. K. Kumaniecki, ks. V, Warszawa 1988, s. 84-116.

natomiast nad siłę cenią sprawiedliwość i honor, dlatego licząc na szczęście oraz pomoc spartan, odmawiają poddania się Atenom. Historia kończy się poko-naniem mieszkańców wyspy i zwycięstwem Aten nad Melos. Ta pesymistyczna opowieść służy jednak Tukidydesowi do sportretowania dwóch postaw poli-tycznych, określonych później mianem realizmu i romantyzmu politycznego.

Z jednej strony widzimy Ateny, świadome swojej siły, ale również zdające sobie sprawę z aktualnych międzynarodowych układów politycznych, które nie po-zwalają im pozostawić wyspy w spokoju. Z drugiej mieszkańcy Melos zapre-zentowani są jako pragnący neutralności i sprawiedliwości, których to wartości są gotowi bronić aż do śmierci. Tukidydes nie zajmuje stanowiska w stosunku do opisywanych wydarzeń. Woli, żeby samo brutalne zakończenie tej histo-rii motywowało czytelnika do zajęcia stanowiska wobec konfliktu dwóch po-staw. Choć emocje, honor i własny osąd zajmują często najważniejsze miejsce w polityce, to jednak realna ocena faktów i własnych możliwości jest tym, co pozwala państwom się rozwijać. To właśnie kieruje uwagę w stronę reali-zmu politycznego – postawy, której głównym wyznacznikiem jest szacunek dla obiektywnych faktów6. Ta definicja od razu ustanawia wyraźne przeciwieństwo wobec opisu postprawdy, w której fakty są mniej znaczące niż otaczające wyda-rzenia emocje i przekonania. Realizm polityczny jako doktryna wykształcona w XIX wieku nie tylko jednak wspiera te decyzje, które opierają się na faktach.

Przede wszystkim najbardziej ceni tych, którzy potrafią dostrzec i zrozumieć, że światem nie rządzi chłodna logika. Strefa symboliczna, na którą składają się emocje, ideologie czy przesądy, jest nieodłączną częścią procesu decyzyjnego, dlatego ignorancja wobec niej może okazać się zgubna. Realizm polityczny oznacza więc wzięcie każdego aspektu pod uwagę, przyjmując pewne stany za fakty i nie poddając ich automatycznie moralnemu osądowi czy odrzuceniu.

Wystrzega się jednak przed zdominowaniem poglądów przez partykularne po-trzeby jednostek czy mas, gdyż jednostki w wizji realistów politycznych są isto-tami ułomnymi, jakby określił to niemiecki antropolog Arnold Gehlen7. Dla-tego też myślenie realistyczne wymusza wręcz postawę nonkonformistyczną8. Podejmowanie działań tylko i wyłącznie po to, by zyskać poparcie większości,

6 P. Kimla, Historycy-politycy jako źródło realizmu politycznego, Kraków 2009, s. 147.

7 Zob. A. Gehlen, Człowiek, jego natura i stanowisko w świecie, Toruń 2017. Jest to najważ-niejsze dzieło antropologiczne niemieckiego badacza XX wieku, portretujące istoty ludzkie jako tzw. Mängelwesen czyli istoty ułomne, naznaczone niedoborem.

8 P. Kimla, Historycy-politycy jako źródło realizmu politycznego, dz. cyt., s. 159.

jest niedopuszczalne. Badacze realizmu politycznego przywołują wiele po-staci – Niccolo Machiavellego, Tomasza Hobbesa czy współcześnie Hansa Morgenthaua jako przedstawicieli doktryny realistycznej. W dziełach tych autorów często przebrzmiewa pesymizm wobec możliwości ludzkich, jednak kryje się za nim również wiara w możliwość zmiany. Za realizmem stoi bo-wiem konkretny cel – pragnienie, by podjąć jakąś akcję, aktywnie zmieniać świat na lepsze9. Dlatego też książę Machiavellego chce działać nawet wbrew wygodzie ludu, a ludzie w stanie natury u Hobbesa oddają swoją wolność, by wyjść ze stanu chaosu. Tylko bowiem aktywne zaangażowanie, pragmatyzm daje możliwość zmian. To wszystko jednak musi się opierać na sceptycznym podejściu do z pozoru łatwo przystępnej rzeczywistości. Jak pisał Aleksan-der Bocheński, odnosząc się do koniunktur geopolitycznych Polski XVIII wieku: „Zamiast więc badania winy własnej i cudzej będziemy analizować wzrost lub upadek sił cudzych, albo też upadek sił własnych”10. Miejsca na złudne nadzieje i fałszywe próby podniesienia na duchu w takiej ocenie rze-czywistości nie ma.

Realizm w takim ujęciu staje się postawą, w ramach której postprawdę można by uznać za wynaturzenie rzeczywistości. Pomieszanie faktów z osą-dem jest tutaj bowiem splątane z pewną wygodą, odrzucaniem trudu. Przyj-mowanie tylko tego, co chce się usłyszeć, jest dla realistów najszybszą drogą do zguby zarówno polityka, jak i społeczeństwa. Brak krytyczności wobec niesprawdzonych sądów jest w oczach realistów wyrazem nieuzasadnionej ignorancji. Warto jednak zwrócić uwagę, że doktryna realizmu politycznego otwarcie dostrzega, iż świat rządzony przez obiektywne fakty choć pożąda-ny, nie jest rzeczywisty. Politycy, zwłaszcza współcześni, rzadko kiedy mogą sobie pozwolić na komfort rządzenia bez brania pod uwagę opinii publicz-nej, która w swoim masowym obliczu nie kieruje się racjonalnym osądem.

Pytaniem jest, do jakiego stopnia polityk powinien pozwolić, aby opinia społeczna kierowała jego decyzjami. Problemy te są jednak zgoła odmienne dla tych, którzy nie uznają, że podążanie drogą Ateńczyków Tukidydesa jest najlepszym rozwiązaniem. Być może bowiem polityka nie jest grą faktów, a znaczeń i symboli, dzięki którym można w lepszy sposób realizować wolę społeczną. Takie podejście cechuje politycznych romantyków – postawę sto-jącą w znacznej mierze w opozycji wobec realistycznej.

9 J.S. Maloy, Democratic Statecraft. Political Realism and Popular Power, New York 2013, s. 17.

10 A. Bocheński, Dzieje głupoty w Polsce, Warszawa 1996, s. 9.

Romantyzm jest nurtem, który wyraźnie odcisnął swoje piętno na histo-rii wielu państw europejskich, w tym Polski. W odróżnieniu od realizmu ro-mantyzm to doktryna, w której następuje odrzucenie tradycyjnych już norm oceny postępowania ludzkiego. Następuje zwrot do wnętrza człowieka oraz skierowanie się ku subiektywizmowi, przyznając jednostkom wyjątkowość, a co za tym idzie wspierając ich indywidualizm. Jest to postawa, która odrzu-ca niemoralne (według romantyków) kryteria patrzenia na świat i rządzenia.

Przyznaje jednostkom prawo do podążania za własnymi emocjami, jedno-cześnie nie godząc się na kompromisy kosztem własnego indywidualizmu.

W ramach nurtu romantycznego możemy więc wyróżnić istotną postawę buntu, która często znajduje spełnienie w rewolucjach czy powstaniach narodowowyzwoleńczych. Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę, że przed-stawiciele romantyzmu z zasady nie uznają kompromisów w odniesieniu do rzeczy, które stanowią sedno ich przekonań. W polskim przypadku oprócz postawy narodowowyzwoleńczej rozwinęła się tak zwana martyrologia ko-jarzona z cierpieniem i męczeństwem narodu polskiego podczas zaborów.

Krytyk postawy romantycznej – Carl Schmitt – określił ją jako „postawę sprowadzającą się do subiektywizacji i estetyzacji realnych dylematów poli-tycznych, których romantycy nigdy nie rozstrzygają praktycznie, tylko czy-nią przedmiotem własnych przeżyć, na temat których prowadzą niekończącą się dyskusję literacką”11. Podsumowanie Schmitta zwraca przede wszystkim uwagę na nieprzekładalność romantycznych postaw na konkretne działania.

W swoim dziele Politische Romantik (1919) stwierdza, że romantycy chcą być produktywni, bez bycia realnie aktywnymi12. Ich „niekończąca się dys-kusja” nie prowadzi do rzeczywistego działania politycznego, które cechuje politycznych romantyków. Krytyka ta nie sprawdza się jednak w przypadku polskim, gdyż potoczne rozumienie terminu romantyzmu, oprócz konotacji literackich, wiąże się z konkretnymi działaniami, jak powstania, spiski czy zaczepne wystąpienia przeciw zaborcom13. Nie zmienia to jednak faktu, że romantyzm polityczny w ogólnym znaczeniu to postawa, która wspiera czło-wieka w wyrażaniu własnych, subiektywnych opinii, a w procesie decyzyjnym

11 A. Waśko, Romantyzm polityczny Adama Mickiewicza w latach 1832-1833, w: Temat polemiki: Polska, red. J. Kloczkowski, Kraków 2012, http://www.omp.org.pl/artykul.

php?artykul=294 (dostęp: 24.08.2017).

12 C. Schmitt, Political romanticism, Cambridge 1986, s. 159.

13 A. Waśko, Romantyzm polityczny Adama Mickiewicza w latach 1832-1833, art. cyt.

sprzyja wyraźnym podziałom moralnym na kategorie wrogów i przyjaciół.

Nie przystaje tutaj definicja wroga według Schmitta, który odrzuca odwiecz-ne kategoryzowania, a stara się zwracać uwagę na okoliczności i fakty. Ro-mantyzm polityczny jest więc postawą, gdzie postprawda może znaleźć swoje uzasadnienie. Oto bowiem określone emocje: poczucie niesprawiedliwości, odrzucenia, uciszania poprawnością polityczną, które często towarzyszyły wyborcom Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych, mogą znaleźć swoje ujście. W takiej sytuacji rozwiązania wyborcze prezentowane przez przed-stawiciela republikanów nie potrzebowały wsparcia w postaci statystyk, na-ocznych świadectw czy wykresów. Większość szukała bowiem nie tego, kto będzie odzwierciedlał rzeczywistość, a tego, kto stanie się nośnikiem dla ich skrywanych dotąd emocji. Postprawda promuje bowiem subiektywizm, po-zwala politykom odnieść się do wewnętrznych przeżyć jednostek nawet za cenę ignorancji wobec rzeczywistej sytuacji społeczno-politycznej.

Nie ulega wątpliwości, że współczesne państwa zbudowane są na fun-damentach zarówno realizmu, jak i romantyzmu politycznego. Skrajna od-rębność tych doktryn w stosunku do samych siebie sprawia, że trudno jest znaleźć przykład wspólnoty realizującej czysty typ którejś z postaw. Dok-tryny realizmu i romantyzmu w naukach politycznych są próbą usystema-tyzowania postaw politycznych prezentowanych przez władców i rządzących na przestrzeni wieków. Analiza tych postaw politycznych to również sposób na zrozumienie, że spór pomiędzy faktami a emocjami nie ma prostego roz-wiązania. Włączając w to współcześnie przywoływane pojęcie postprawdy, wyraźnie widać, którego nurtu jest ona pokłosiem. Romantyzm polityczny uznaje bowiem, że dążenie do popularyzacji określonych wartości jest waż-niejsze niż fakty, które mogą im przeczyć. Zakłada również sprowadzenie ka-tegorii przeciwnika politycznego do wroga absolutnego, co nie dziwi, biorąc pod uwagę rolę przypisywaną wyznawanym wartościom. Analizując źródła popularyzacji określenia postprawda, działania te odnajdujemy coraz częściej we współczesnym dyskursie politycznym. Przeciwnik polityczny przestaje być człowiekiem, a staje się zagrożeniem. Wielokrotnie powtarzane groźby penalizacji w stosunku do oponentki Trumpa w wyścigu wyborczym, Hilary Clinton, mogą być tego przykładem. Postprawdę i romantyzm łączy wspólny mianownik – wsparcie postaw subiektywnych opartych na wewnętrznych przeżyciach, niekoniecznie odpowiadających obiektywnym faktom. W przy-padku odniesienia do emocji nie ma to jednak znaczenia, gdyż te zawsze są – dla odczuwającego – prawdziwe.

W dokumencie postprawda. spojrzenie krytyczne (Stron 187-192)