• Nie Znaleziono Wyników

postprawda a „wciskanie kitu”

W dokumencie postprawda. spojrzenie krytyczne (Stron 104-108)

Wydaje się, że rozpatrywanie postprawdy w powyższych kategoriach, po-chodzących z języka angielskiego, skończy się uznaniem, że opisywane zja-wisko to albo wyrafinowana forma kłamstwa, albo równie wyrafinowana forma zwodzenia. Każde z nich zatem zakończy się redukcją do znanych już form. Będzie to także nadużycie intuicji językowych występujących w na-zwie, zgodnie z powyżej wymienionymi uwagami. Oprócz podejścia reduk-cjonistycznego można także zastanowić się nad podejściem nowatorskim – podjęciem próby opisania nowego zjawiska przez odejście od sytuowania postprawdy w kategoriach prawdomówności i kłamstwa/zwodzenia. W tym celu można sięgnąć do koncepcji Harry’ego Frankfurta dotyczącej zjawiska

„wciskania kitu” (bullshit). Filozof zauważył, że tradycyjne pojęcia prawdo-mówności i kłamstwa/zwodzenia nie pasują do nowego zjawiska, jakim jest właśnie „wciskanie kitu”. Frankfurt podaje następującą charakterystykę opi-sywanego fenomenu: „Nie można kłamać, nie sądząc, że zna się prawdę.

Wciskanie kitu nie nakłada żadnych tego rodzaju ograniczeń. Ktoś, kto kła-mie, tym samym odnosi się do prawdy i, do pewnego stopnia, odnosi się do niej z szacunkiem. Mówca uczciwy mówi tylko to, co jego zdaniem pokrywa się z prawdą. […] Wciskającego kit nie ograniczają żadne reguły; on nie stoi ani po stronie prawdy, ani po stronie nieprawdy. W ogóle nie sugeruje się faktami […]; no, może tylko o tyle, o ile wpłynie to na jego szanse na sukces.

Nie obchodzi go, czy to, co mówi, właściwie opisuje rzeczywistość. Dobiera to albo wymyśla, tak by służyło jego własnym celom”12.

Zgodnie z tym stanowiskiem, z „wciskaniem kitu” ma się do czynienia wtedy, gdy spełnione są dwa warunki:

1. Nadawca chce za pomocą swojej wypowiedzi osiągnąć jakiś cel.

2. Nadawca dąży do osiągnięcia tegoż celu bez względu na prawdziwość lub fałszywość swoich wypowiedzi.

11 Por. C. Tappolet, Emotions and the intelligibility of acratic action, w: Weakness of will and practical irrationality, red. S. Stroud, C. Tappolet, Oxford 2007, s. 98.

12 H. Frankfurt, O wciskaniu kitu, przeł. H. Pustuła, Warszawa 2005, s. 65-66.

Rys. 2. Postprawda/„wciskanie kitu” a schemat Carsona

Źródło: opracowanie własne.

Osiągniecie celu per fas et nefas jest nadrzędnym celem wypowiedzi będą-cej „wciskaniem kitu”. Jeżeli „wciskającemu kit” będzie „po drodze” z praw-dą (będzie mógł zwiększyć efektywność przekazu za pomocą zdań prawdzi-wych), będzie je przytaczał. Jeżeli będzie musiał uciekać się do kłamstwa lub zwodzenia – nie zawaha się. W przypadku osoby „wciskającej kit” troskę o prawdziwość (lub fałszywość) wypowiedzi zastępuje troska o jej efektyw-ność. Może być to lepsze określenie postprawdy niż przytoczone za słow-nikiem oksfordzkim. Dzieje się tak dlatego, że słownik wymienia jedynie jeden z elementów postprawdy – sferę emocjonalną i osobiste doświadcze-nia. Tymczasem osoba przekazująca postprawdę będzie potrafiła dostosować się do rozmówcy (zgodnie z najlepszymi zaleceniami retoryki) i przekony-wać odbiorcę komunikatu tak, aby być skutecznym. Podobnie utożsamienie postprawdy z kłamstwem ewentualnie zwodzeniem nie wydaje się właściwe.

Postprawda może być używana do zwodzenia równie dobrze jak do przekazy-wania prawdy. Wydaje się, że dla nadawcy postprawdy najważniejsze jest, aby odbiorcy zrobili to, co nadawca chce, aby zrobili (uwierzyli w przekazywane treści, nabrali podejrzeń co do treści przeciwnych, uznali, że „prawda musi leżeć po środku”, stwierdzili, że dane zagadnienie jest zbyt skomplikowane/

Kłamstwa bez próby zwodzenia

Nieefektywne kłamstwa (nie osiągnęły celu:

wprowadzenia w błąd) Kłamstwa

(lies)

Działania zwodnicze

Zwodzenie bez kłamstwa Nieudane działania

zwodnicze

POSTPRAWDA/WCISKANIE KITU

bardzo proste, uznali kogoś za kompetentnego lub niekompetentnego itp.).

W tym celu osoba „wciskająca kit” jest w stanie stworzyć wypowiedź zawie-rającą mieszaninę zdań prawdziwych, zdań fałszywych, zdań, w które nadaw-ca wierzy, zdań, w które nie wierzy i co do których nie jest pewien, czy uznać je za prawdziwe. Niekoniecznie chce przez to wprowadzić innych w błąd – to może być jeden z celów „wciskania kitu”, lecz niekoniecznie jedyny. Jeżeli postprawdę w tym ujęciu próbować odwzorować na rysunku zaproponowa-nym przez Carsona (patrz: rys. 2), to byłby to zbiór, który posiadałby część wspólną ze wszystkimi występującymi tam zbiorami, ale jednocześnie nie zawierałby się w żadnym z nich ani też we wszystkich.

T. Carson, krytykując Frankfurta, zauważa, że takie przykłady „wciskania kitu” jak student, który nie umie, lecz „leje wodę” na egzaminie, lub świadek przed sądem, któremu zależy na uzyskaniu określonego wyroku i dlatego rów-nież „wciska kit”, pokazują, iż nawet „wciskającemu kit” zależy na prawdziwości (a zatem Frankfurt się myli)13. Wydaje się, że Carson nie dostrzegł subtelnej różnicy między troską o prawdę a wiarygodnością. Osobie zatroskanej o praw-dę zależy na wiarygodności o tyle, o ile chce przekonać innych do poznanej prawdy. „Wciskającemu kit” zależy na jak najwyższej wiarygodności, osiąganej dowolnymi środkami. Kłamcy także zależy na wiarygodności, ponieważ chce przekonać innych do fałszywych twierdzeń. Widać, że „wciskający kit” i kłamca są sobie bliscy w zabieganiu o wiarygodność, ale jednocześnie dalecy w trosce o prawdę. Kłamcy zależy na tym, aby wprowadzić innych w błąd, „wciskający kit” troszczy się o efektywność wypowiedzi. „Wciskający kit” staje się kłamcą wtedy, gdy intencjonalnie będzie wprowadzał innych w błąd. W innych przy-padkach – na przykład gdy będzie posługiwał się „wciskaniem kitu” dla osiąg-niecia lepszego wyniku wyborczego, powodowany troską o zbawienie ludzkich dusz czy dbałością o zdrowie innych ludzi – nie sposób nazwać go kłamcą.

W przypadkach takich nie występuje wszak intencja wprowadzenia w błąd, lecz jakieś inne intencje. Warunkiem realizacji zamierzeń takiej osoby jest jej wiary-godność, rozumiana jako większa efektywność w realizacji celu przekazu.

Wskazując na przyczyny rozprzestrzenienia się zjawiska „wciskania kitu”, Franfurt wylicza:

1. Zastąpienie, mającego swe źródła w klasycznych teoriach komunikacji, ideału ścisłości ideałem szczerości, wynikającym z priorytetu autoekspre-sji i autoprezentacji.

13 Por. T. Carson, Lying and deception, dz. cyt., s. 62.

2. Negatywne skutki demokracji – w demokracji każdy obywatel (a politycy szczególnie) ma wrażenie, że powinien posiadać zdanie na różne, często odmienne od siebie tematy związane z kierowaniem państwem i życiem społecznym.

3. Sceptycyzm poznawczy – założenie, iż poznawczo podmiot ma dostęp wyłącznie do reprezentacji, a brak mu poznania faktów i obiektywnej rzeczywistości14.

Powyższe przyczyny wskazują, iż „wciskanie kitu” bierze się ze skupienia się na jednostce i jej możliwościach poznawczych oraz rezygnacji z możliwo-ści obiektywnej weryfikacji indywidualnych „wizji” świata. Świat jest przed-stawiany tak, jak go doświadczają poszczególne podmioty, obiektywne fakty przekonują jedynie tych, którzy uznają je za istotny element przekonujący.

Oprócz wskazanych przez Frankfurta przyczyn można wymienić jesz-cze kolejne. Postępująca specjalizacja wiedzy, zwiększanie się zasobu wie-dzy i, co za tym idzie, zwiększanie się obszaru, co do którego nadal istnieją znaki zapytania, to niektóre z nich. Postprawda pozwala na udawanie, że dana osoba zna się na danym zagadnieniu, pozwala jej „uratować twarz”.

Ponadto postprawdę należy uznać za skutek uboczny zastąpienia magicz-nego obrazu świata naukowym. Przywiązanie do metodologii naukowej, odkrywanie rzeczywistości za pomocą mniej lub bardziej skomplikowanych eksperymentów, potwierdzanie i obalanie hipotez dalekie jest od potoczne-go, zdroworozsądkowego obrazu świata, w którym, upraszczając, albo coś działa (jest prawdą), albo nie. Ponadto należy się zastanowić nad statusem poznawczym prawd i praw formułowanych przez nauki społeczne (socjolo-gia, ekonomia). W wypowiedziach niektórych przedstawicieli tych dziedzin wiedzy formułowanym prawom, prawdom, teoriom i sposobom interpreta-cji faktów przypisywano status analogiczny z prawami fizyki. Tymczasem, szczególnie w przypadku ekonomii, niemożliwe jest przeprowadzenie eks-perymentu o wysokich rygorach metodologicznych (powtarzalność, podział na grupę badaną i kontrolną, kontrola zmiennych itp.). Stąd ekonomista Milton Friedmann zaproponował, aby jako właściwe teorie i prawa ekono-mii przyjmować te, na podstawie których można wyjaśnić i przewidzieć wię-cej zjawisk, oraz te, które wymagają mniejszej liczby założeń niż pozostałe15.

14 Por. H. Frankfurt, O wciskaniu kitu, dz. cyt., s. 72-74.

15 Por. M. Friedman, The methodology of positive economics, w: tegoż, Essays in positive econom-ics, Chicago 1953, s. 10.

Dodać należy, że nie interesuje go „prawdziwość” lub „fałszywość” przyjmo-wanych hipotez, a jedynie ich zdolność prognozowania, siła eksplanacyjna oraz prostota16. Odejście od tej ostrożności metodologicznej w kierunku, po-stulowanego przez Milla, podobieństwa metodologicznego ekonomii i fizyki (z uwagi na konieczne uproszczenia rzeczywistości) spowodowało zmniej-szenie się wiarygodności nauk ekonomicznych. W rezultacie doprowadzono do uproszczenia percepcji nauk ekonomicznych i wykorzystywania ich do osiągnięcia celów politycznych lub społecznych. Błąd w prezentacji wyników badań doprowadził do legitymizacji postprawdy. Postprawda zatem z jednej strony ma swoje źródło w postępującej specjalizacji i ostrożności metodo-logicznej nauk szczegółowych, z drugiej, w zbyt beztroskim prezentowaniu wyników badań, szczególnie w przypadku nauk społecznych.

W dokumencie postprawda. spojrzenie krytyczne (Stron 104-108)