• Nie Znaleziono Wyników

Rycina 4. Projekty pracy i zatrudniania osób chorujących psychicznie w Polsce

2. Płaszczyzny pośredniej terapii społecznej: działania na rzecz ochrony godności osoby

2.1. Komponent poznawczy: refleksyjność 2.2. Komponent emocjonalny: filantropia

2.3. Komponent behawioralny: odpowiedzialność Koniec tabeli 24.

Źródło: opracowanie własne.

Zagrożenia te są nadal aktualne, tyle że dzisiaj nie mówimy już o eugenice czy genetyce, ale o biotechnologii. Obecnie nie obawiamy się sponsorowania tego typu projektów przez państwo. Przeciwnie! Naszą czujność wzbudzają twierdzenia, iż zagrożenie negatywnymi skutkami nie istnieje, ponieważ decyzje są podejmowane przez jednostki (nie przez państwo) w ramach wolnego rynku. Przed takim dogmatyzmem przestrzega nas Francis Fukuyama w Końcu człowieka [przypis 265]. Pisze, iż sporu o biotechnologię nie można sprowadzić do prostego rachunku zysku i strat. Chodzi tutaj o samą podstawę ludzkiego zmysłu moralnego. Być może o ostateczne wyjście poza granice normatywne ustanowione przez dobro i zło? Jürgen Habermas [przypis 266] zapytał:

„Czy pierwszy człowiek, który według własnego upodobania określi, jaki ma być z natury inny człowiek, nie zniszczy siłą rzeczy owych jednakowych wolności, które przysługują ludziom równym z urodzenia, aby zagwarantować ich różność?”

O negatywnych skutkach (nadmiernej) wiary w mechanizmy rynkowe pisze Zygmunt Bauman między innymi w Życiu na przemiał [przypis 267]. Mowa jest o życiu tych

wykluczonych i spisanych na straty, dla których nie przewidziano dróg powrotu do pełnego członkostwa w społeczeństwie, dla których próżno też szukać innych, oficjalnie otwartych i naniesionych na mapy tras, jakimi można by zmierzać w stronę alternatywnej formy przynależności.

Str. 189

Obraz, który dominuje i przeraża, to przemożne dążenie do oczyszczenia świata, jego – na co zwraca uwagę Andrzej Wojciechowski [przypis 268] – estetycznego

uporządkowania, a także do ideału zdrowia uosabianego przez „dobrze uformatowanych”.

Warto zwrócić uwagę, iż według Anthony'ego Giddensa [przypis 269] aż 1/4 bezdomnych to osoby, które wyszły ze szpitali psychiatrycznych. Są wśród nich chronicznie chorzy, którzy zostali wypisani ze szpitala w latach 60. na fali przemian w systemie opieki

zdrowotnej. W ostatnich latach w Polsce jesteśmy świadkami stopniowego ograniczania czasu pobytu pacjentów w szpitalach psychiatrycznych, przy równoczesnym

nieprzeprowadzeniu środowiskowej reformy w psychiatrii. Podkreślam, iż w ostatnich latach w Stanach Zjednoczonych Ameryki, jak również Europie jesteśmy świadkami stopniowego przenoszenia odpowiedzialności za chorych psychicznie ze służb

profesjonalnych na pomoc społeczną, policję, sądownictwo oraz zakłady karne [przypis 270]. Proces penalizacji biedy pod hasłami „wojny z przestępczością” [przypis 271]

obejmuje również chorujących psychicznie. Jeśli ten stan rzeczy się nie zmieni, to nasz społeczny rozwój ulegnie wynaturzeniu.

Dlatego też – pomimo fundamentalizmu rynkowego, dla którego „eugenika sprywatyzowana” jest jednym z kluczowych mechanizmów rozwoju – szukamy

(wspomnianych wcześniej) alternatywnych tras przynależności osób społecznie ranliwych.

W naszych staraniach odnosimy się do autotelicznej wartości pracy jako synonimu

zdrowia psychicznego, gwarancji dostępu do świata zasobów, źródła społecznego uznania i prestiżu oraz indywidualnego sprawstwa i poczucia godności. Staramy się rozumieć pracę jako dobro człowieka, bowiem poprzez pracę człowiek urzeczywistnia siebie.

Pozostaje mieć nadzieję, iż postęp społeczny będziemy w coraz większym stopniu ujmowali jako wzrost moralny społeczeństwa, dla którego podstawą są nasza

refleksyjność (różniąca się od myślenia tym, iż zawiera w sobie pewien element etyczny), filantropia i odpowiedzialność. Natomiast jeśli będzie nią selekcja, dojdzie do usunięcia wartości umożliwiających najpełniejszy rozwój każdej osoby ludzkiej, tożsamy z

osiąganiem przez nią zdrowia psychicznego.

Str. 190

Praca socjalna może mieć znaczący udział w ochronie godności człowieka, jeśli będziemy ją ujmować jako profesję odpowiedzialną za zachowanie dynamicznej równowagi

pomiędzy działaniami jednostek, grup i środowisk społecznych, których celem jest podtrzymywanie konsensusu, jak również tych będących potencjalnym katalizatorem zróżnicowanych przejawów rozwoju i dekonstrukcji. Niezmiernie istotna dla naszej praktyki jest refleksja, iż człowiek nie może wyzwolić się z ludzkiego porządku moralnego. Dlatego też właściwością relacji pracownika socjalnego i klienta jest poszukiwanie aksjologicznego fundamentu więzi międzyludzkiej, natomiast inspiracją – personalistyczna filozofia

umacniania. Proces kształtowania tożsamości osoby poszukującej pomocy zachodzi w związku opartym na miłości i niedopuszczającym żadnej formy władzy nad drugim człowiekiem. Przyjmuję, iż nawiązanie głębokiej relacji terapeutycznej – rozumianej jako służba – jest warunkiem koniecznym, aby stawiać wyzwania strukturom nacisku i

blokującym stosunkom społecznym. Indywidualna, grupowa czy wspólnotowa zmiana jest możliwa, jeśli zdefiniujemy (zaktualizujemy) to, co w życiu jest niezmienne, trwałe i

obiektywne. Warto podkreślić, iż dyktat relatywizmu aksjologicznego nie pozwala nam odczuć, iż zmienia się jedynie nasz obraz świata wartości, a nie on sam. Radykalną próbę walki ze światem wartości podjął Max Stirner w Jedynym i jego własności [przypis 272] – traktacie z roku 1845. Stosując redukcjonistyczną metodę krytyki, odsłaniał człowieka jako produkt złożonego splotu czynników społecznych i kulturowych. W imię poszukiwania siebie „jako tej oto jednostki” żądał zniesienia państwa, nieskrępowanego artykułowania siebie i podporządkowywania sobie świata, którego harmonia stoi w sprzeczności z umiejętnościami jednostki. Zakwestionował istnienie swoistych dla człowieka cech, które nadają mu szczególną godność, ale również wartość wszelkich teorii i pojęć ogólnych.

Doceniał prawdy, które były „pod nim”, prawda „nad nim”, do której miałby się zastosować, była mu nieznana. Zdaniem autora Jedynego i jego własności jednostka musi się uwolnić od przedmiotów uświęconych, bytów nierealnych – Boga, narodu, państwa,

społeczeństwa, człowieka i miłości. Amoralizm Maxa Stirnera to wątek przewodni jego rozważań, których konsekwencją jest relatywizacja wszelkich wartości, do jakich człowiek mógłby się odnieść. Albert Camus, nawiązując do jego filozofii, stwierdził, iż pustynia została ukazana; teraz trzeba się dowiedzieć, jak na niej przetrwać [przypis 273]. Na to pytanie nie znajdujemy odpowiedzi…

Stabilna relacja z człowiekiem zagubionym w sobie i zagubionym w świecie umożliwia rozwój jego miłości własnej, poczucia wartości oraz takich zdolności adaptacyjnych, dzięki którym może on wpływać na rzeczywistość.

Str. 191

Odzyskiwanie przez klienta poczucia sprawstwa pozwala na stopniowe włączanie w proces terapeutyczny rodziny oraz osób z jego najbliższego otoczenia, aby razem podjąć próbę porządkowania splotu makrostrukturalnych okoliczności blokujących szanse

rozwojowe [przypis 274] oraz definiowania zasobów, które mogą umożliwić zmianę.

Troska o rozwijający się dialog, skupienie terapeutycznej uwagi na tym, o czym mówi nasz klient, o czym mówią jego najbliżsi, praca nad wrażliwym komentarzem, nauka słuchania oraz powstrzymywania się od prób dominacji i podejmowania interwencji są

wyznacznikami współczesnej pracy socjalnej i terapii społecznej. Nie bez znaczenia są również działania polityczne podejmowane w środowisku lokalnym. Ich szczególna rola polega na włączaniu w przestrzeń społeczną zdominowaną przez władzę i wiedzę

ekspercką mikronarracji opartej na wiedzy pochodzącej z doświadczenia, którą posiadają osoby podatne na społeczne zranienie, często doświadczające braku tolerancji.

Umberto Eco, analizując w Pięciu pismach moralnych [przypis 275] fenomen społecznej nietolerancji, zaleca edukację jako środek utrzymania tego, jak pisze, „złośliwego

instynktu” pod kontrolą. Nie przewiduje jednak żadnych szans na jego całkowite usunięcie.

Edukacja w jego rozumieniu to trud syzyfowy, wart jednak podjęcia, bo bez niego może być tylko gorzej. Edukacja, otwartość i dialog to słowa klucze naszej pracy, które nadają jej najgłębszy aksjologiczny sens. Edukacja nie jest tutaj ukierunkowana na zdobywanie wiedzy, a szczególnie wiedzy technicznej. Jest natomiast próbą kształcenia w sferze wartości poprzez umożliwianie spotkań i doświadczeń aksjologicznych. Podstawą dla nich nie jest droga poznania racjonalnego, lecz akt emocjonalny. To intencjonalne uczucia są właściwym źródłem wiedzy o wartościach – dla rozumu pozostają one całkowicie zakryte, bowiem etyka emocjonalna wymaga poznania apriorycznego. Tadeusz Gadacz [przypis 276], komentując dzieło Maxa Schellera, podkreślał, iż nie wiedza jest warunkiem miłości, tylko miłość jest warunkiem wiedzy; to doświadczenie wartości, myślenie uczuciowe prowadzi nas do poznania i odsłaniania wartości.

Str. 192 Pusta strona.

Str. 193