• Nie Znaleziono Wyników

P ODEJŚCIE DEDUKCYJNE I EMPIRYCZNE W NAUKACH O ZARZĄDZANIU

Metodyki badawcze w zarządzaniu strategicznym

1. P ODEJŚCIE DEDUKCYJNE I EMPIRYCZNE W NAUKACH O ZARZĄDZANIU

Zdecydowana większość twierdzeń naukowych, definicji i hipotez obec-nych w zarządzaniu strategicznym została zweryfikowana przede wszystkim w badaniach empirycznych. Prace Chandlera, Portera, Mintzberga, Simona, Druckera, Prahalada powstały w oparciu o węższy bądź szerszy program badawczy bazujący na badaniach realnych przedsiębiorstw lub przedsię-biorców. Bardzo często rezultaty tych badań, z perspektywy twardych rygo-rów falsyfikacji, powinny być odrzucone. Odnosiły się one bowiem do ogra-niczonej i celowej próby badawczej oraz uogólnień sporządzonych często bez żadnego aparatu statystycznego.

Obok poznania empirycznego, istnieje także realna możliwość otrzyma-nia podobnych wyników drogą dedukcji. Dzieje się tak dlatego, że nieskoń-czona ciekawość świata legitymizuje różne narzędzia rozwoju nauki, w tym m.in. dedukcję w obszarze nauk społecznych. Nawet klasyczny darwinizm2, był w swej istocie podejściem dedukcyjnym. Zasada „wygrywa najlepiej przystosowany” zrodziła się dedukcyjnie. A dokładniej, do biologii przeniósł ją K. Darwin z ekonomii. Pierwotnie wyjaśniała u A. Smitha zachowania przedsiębiorstw w warunkach konkurencji doskonałej. Również, współcze-sna nam teoria chaosu jest teorią dedukcyjną, opisaną językiem formalnym

2 Prawa: zmienności powszechnej i bezkierunkowej, różnorodności organizmów, walki o byt, która jest mechanizmem ograniczającym nadmierną liczbę organizmów, dziedziczenia i dobo-ru naturalnego.

i próbującą wyjaśnić zachowania społeczne poprzez ich przybliżenie do za-chowań opisanych modelami matematycznymi. W ten sam sposób można zinterpretować teorie złożoności, struktur dyssypatywnych, emergencji i katastrof, które już w mniejszym lub większym zakresie odnajdujemy m.in. w zarządzaniu strategicznym. Dedukcyjna jest również teoria syste-mów, w tym oczywiście systemów otwartych. Przy czym nie chodzi tutaj o jej potoczną interpretację systemu jako synonimu podejścia komplekso-wego, prawie holistycznego, przeciwstawianego podejściom typu ceateris paribus, ale o złożony układ założeń i twierdzeń tzw. ogólnej teorii syste-mów.

Teorie dedukcyjne to teorie, w których wiedzę naukową tworzy się przez uznawanie przesłanek w sposób logiczny uzasadniony. Z kolei w po-stępowaniu empirycznym wiedza naukowa powstaje poprzez doświadczalną weryfikację przyjętych hipotez. W swej ortodoksyjnej formule dedukcja po-sługuje się logiką formalną (klasyczny rachunek zdań i rachunek kwantyfi-katorów). Z kolei podejście empiryczne wykorzystuje logikę indukcji, ale i też, zwłaszcza w fizyce, astronomii klasyczną logikę formalną.

Według I. Kanta nasze poznanie a posteriori zależy od naszych aprio-rycznych form zmysłowości. Poznanie doświadczalne jest więc przeniknięte sądami apriorycznymi i w sposób często nieświadomy suponuje określone wyniki badań [Hempoliński, 1987, s. 156]3. To uwikłanie badacza i jego zmysłów w ocenę materiału badawczego wpływa na sądy o niedoskonałości, właśnie empirii. Skoro nie istnieją więc „czyste” fakty obserwacyjne, a zda-nia ogólne nie opisują rzeczywistości i mogą służyć jedynie porządkowaniu i wyjaśnianiu świata, to prawie wszelka empiria nie ma wartości nauko-wych.

Inaczej oczywiście wygląda poznanie rzeczywistości w naukach mate-matycznych, inaczej w naukach społecznych. Wystarczy tylko spojrzeć na nurt behawioralny w psychologii. Skoro uznamy, że niemożliwe jest pozna-nie przyczyn i powodów zachowań, a możliwe jest jedypozna-nie badapozna-nie ze-wnętrznych ich przejawów będących reakcjami na określone bodźce płyną-ce z otoczenia, to dlaczego tego nie uczynić przedmiotem badań. Nurt be-hawioralny nie jest szczególnie popularny w naukach o zarządzaniu, tym bardziej w naukach zarządzania strategicznego. Powodem jest chyba ciągła tendencja do lokowania problemów zarządzania jako problemów konwer-gencyjnych, czyli mających jedno poprawne rozwiązanie i to najczęściej rozwiązanie będące efektem analizy ilościowej. Stąd niezliczona liczba ukła-dów macierzowych, dynamiczny rozwój w latach 50. XX wieku badań ope-racyjnych, a obecnie nurtu strategicznego pomiaru dokonań (Strategic Per-formance Measurement), stąd ciągłe tęsknoty za wyższą formalizacją nauk społecznych.

3 Poglądy mieszczące się w obszarze dedukcji miał także K. Popper. Jego hipotetyzm dedukcyj-ny zakładał dominację podejścia dedukcyjnego we wszystkich naukach. Zgodnie z logiką tego podejścia aprioryczne sądy mogą stać się prawami, bez aposteriorycznego doświadczenia.

Będą one prawdziwymi aż do czasu pojawienia się poglądów (dowodów) je falsyfikujących [Popper, 1977, s. 224]. Ponieważ K. Popper swoje sądy formułował abstrahując od konkret-nej nauki, należy więc sądzić, że jego hipotetyzm powinien być właściwy także naukom eko-nomicznym.

Ograniczeniami wykorzystania teorii dedukcyjnych w zarządzaniu, zwłaszcza w zarządzaniu strategicznym jest zbyt mało naturalny charakter zdarzeń społecznych, zbyt krótki okres obserwacji i prognozy, zbyt mała liczba obiektów badawczych i zbyt ugruntowany w powszechnej świadomo-ści mocno empiryczny charakter tych nauk. Nie pozwala to na pozytywne zweryfikowanie wielu projekcji uzyskiwanych metodą dedukcji.

Badania empiryczne w sporej części odpowiadają na pytanie jak jest.

Są sądami spostrzeżeniowymi. I w związku z tym obarczone są wszelkimi zaletami i wadami tego typu sądów. Sądy spostrzeżeniowe nie są bowiem prostym odzwierciedleniem zdarzeń i stanów rzeczy (Nowak, 2007, s. 278).

Proces poznania jest bowiem „procesem czynnym, polegającym na selekcji i organizacji zjawisk obserwowanych i ich interpretacji: (Nowak, 2007, s. 278). Działania takie komplikują się zwłaszcza: gdy obserwujemy rzeczy nienazwane, gdy mamy do czynienia z brakiem predyspozycji fizycznych, albo i niepełną wiedzą obserwatora na temat badanego zjawiska, gdy różne są elementy doświadczenia wewnętrznego, gdy różna jest wiedza w przed-miocie i doświadczenia w obserwowaniu (Nowak, 2007, s. 278-284). Waż-nym zatem w badaniach społecznych jest odróżnienie tego „co w naszych sądach spostrzeżeniowych stanowi element czysto spostrzeżeniowy, a co jest teoretyczną interpretacją” (Nowak, 2007, s. 284). Praktycznie, nie jest możliwe w naukach o zarządzaniu przeprowadzenie postępowania empi-rycznego nieuwikłanego w logikę obserwacji i doświadczeń prowadzącego badania. Trudno jest wtedy stwierdzić, co wiemy dzięki tym, właśnie bada-niom, a co podpowiada nam interpretacja wynikająca z naszej sumy wiedzy i doświadczeń.

Badania empiryczne w wielu dyskusjach sprowadzają się do ustaleń skali wielkości zbioru potencjalnych zdań logicznych uzasadniających daną hipotezę. Możliwych jest tu kilka wariantów. Pierwszym jest indukcja enu-meracyjna zupełna sugerująca weryfikowanie prawdziwości hipotezy na podstawie zdań stwierdzających wszystkie możliwe przypadki. Z kolei in-dukcja enumeracyjna niezupełna to stwierdzenie prawdziwości na podsta-wie tylko niektórych wystąpień przypadków. Warto dostrzec, że celem in-dukcji enumeracyjnej jest w swej istocie odkrycie pewnych praw ogólnych lub przynajmniej pewnych uogólnień. Jeśli jednak celem poznania nauko-wego jest wyjaśnienie tylko jednego konkretnego zjawiska, dziejącego się w kontekście określonym wymiarem czasowo-przestrzennym to poznanie to przybierze formę analizy tego właśnie zjawiska.

Z perspektywy wymienionych wątpliwości właściwe jest stwierdzenie, że prowadzący badania empiryczne, aby móc udowodnić prawdziwość swoich sądów musi zachować należytą staranność zrelatywizowaną do obserwowa-nego obiektu.

Spór o dedukcję lub empirię w metodologii nauk jest bardzo często sporem zastępczym. Okres obowiązywania dogmatycznego sposobu inter-pretowania tych pojęć zakończył się praktycznie w ubiegłym wieku. Trudno wyobrazić sobie klasyczny dedukcjonizm ze ścisłymi regułami logiki na obecnym rozwoju nauki i trudno wskazać takie obszary wiedzy społecznej, w których empiria zmysłowa będzie jedynym źródłem uprawdopodobnienia hipotez badawczych [Niemczyk, 2011, s. 24].

2. P

ODEJŚCIA IDIOGRAFICZNE I NOMOTETYCZNE W METODOLOGII