• Nie Znaleziono Wyników

czyli przypowieści o stworzeniu świata

Któryś stworzył z chaosu wszystkorodną ziemią i wplótł ją w między słońca, gwiazdy i księżyce, obłoki ustanowił i wiatr, co w nich drzemie, i wszystkie inne ziemie i wód tajemnice, Tyś, który wprowadził z nicości człowieka, ciało jego, instynktów nie wyzbyte jeszcze i duszę, co się w zmysły zwodne przyobleka, porozkładane w ciele jak tony w orkiestrze,

Któryś wywiódł spod ziemi źródła i strumienie, i drzewa, w swe we wodzie wpatrzone odbicie -rozprowadź we mnie Chaos na światło i cienie,

i utwierdź mnie w Twej Prawdzie jak gwiazdę w orbicie.

Mit stworzenia świata i człowieka funkcjonuje w literaturze nie od dzisiaj i odgrywa w niej bardzo ważną rolę. Podejmuje on bowiem tematy nierozerwalnie związane z eg-zystencją człowieka - z jej początkiem. Przedmiotem owego mitu nie jest jednak abs-trakcyjna idea początku istnienia, lecz motyw stworzenia rzeczywistości obecnej i dostrzegalnej, niekoniecznie tylko za pomocą zmysłów. W chrześcijaństwie mówi się, że wszechświat powołany jest do istnienia z nicości („ex nihilo"), bez istniejącego uprzednio tworzywa. Powołany jest realnie, w materii i formie.

Akt stwórczy niesie ze sobą ogromną dynamikę. Rozwija się w czasie ku określone-mu dopełnieniu. Oznacza to, że stworzenie dotyczy nie tylko samego aktu, gestu, lecz pewnego procesu stwarzania człowieka i świata w czasie. Mówimy także, że proces ten nadal trwa. Postrzeganie stworzenia jest więc postrzeganiem wydarzenia stwórczego.

Dlatego często utożsamiano go z istniejącym światem, jako obrazu stworzenia: budowli, która nieustannie jest budowana.

To, że Bóg jest stwórcą nieba i ziemi, nie jest ani teorią naukową, ani wnioskiem .fi-lozoficznym. Wynika to przede wszystkim z ludzkiego doświadczenia religijnego abso-lutu. Teologia chrześcijańska tworzy więc wizję Boga - Stwórcy, którego dzieło ma charakter osobowy, gdyż On sam jest osobą. W swym akcie Bóg dostrzega rozumność i konieczność działania, celowość, prawidłowość i sens, wolność własnego JA,

wszech-Początek 129

obecność i wszechwiedzę, dynamizm wzbudzający dalsze tworzenie, etc. Jednak głów-nym przymiotem tego aktu jest sama radość tworzenia, wypływająca z miłości Bożej na wszystko: piękno świata i jego dobro. Bóg stwarzając uśmiecha się, jak opisuje to wiersz młodego poety z czasu wojny i okupacji, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Przypowieść:

Pan Bóg uśmiechnął się i wtedy powstała ziemia, podobna do jabłka złotego i do zwierciadła przemian.

Po niej powoli się sączą zwierząt dojrzałe krople

wstępując z wód w powietrza - drgające srebrem - stopnie.

A śpiew najcichszego z ptaków zamienia się w miękki obłok i wtedy powstają chmury do ziemi i gwiazd podobne.

Więc knieje do mórz przychodzą i kładą włosy na wodę i wtedy fale się barwią na kolor dojrzalej jagody.

Światło przenika do ziemi, a ziemia blask przygarnia;

bory wrastają w powietrze, powietrze od lasów - czarne.

Zwierzęta wnikają w korę, a kora porasta życie i niewidzialne w przestrzeni, wiruje ziemi odbicie.

Wtedy są wszystkie kolory, każdy od innych różny, które są wszystkie te same pod szklaną kopułą próżni.

I zafrasował się Bóg, że sam swych dzieł nie ogarnie, więc cisza złożyła się w fałdy, a światło stało się czarne i z ciężkich kowadeł gór rosły łodygi ogniste,

a gromy w wysiłku zmarszczone w gronym namyśle, aż się wykrzesał z kuźni pod niebo od huku białe z chmur i ziemi ulany - człowiek ciemny i mały.

Teraz uśmiechnął się Bóg i we śnie znużony oniemiał, i do dziś błądzi wśród grozy człowiek ciemny jak ziemia.

Uśmiech Boga przywołany na początku i końcu utworu, to cecha typowo ludzka, pod-kreślająca osobowość Stwórcy. Jednakże uśmiech ten może mieć różny charakter: ak-tywny i kreaak-tywny lub bierny, niezaangażowany, jakby „zatopiony w bez-czasie". Pod-miot mówiący w utworze chętnie przywołuje emocje i nastroje Boga, jednoznacznie przypisując im określoną moc i oddziaływanie w przyrodzie, na ziemi. Sytuacja liryczna opiera się na kontraście nastrojów wywołanych .u odbiorcy tekstu, zgodnych z nas-trojami Pana Boga: od stwórczej radości po destruktywną grozę i frasobliwość.

Tak jak teoria panteistyczna uważa, że rzeczywistość wyłania się z Boga, jest częścią bóstwa lub nawet samym Bogiem, tak w tym utworze dominantą staje się osoba Boga utożsamiana z przyrodą. Przypisanie Stwórcy dwóch charakterów, dwóch równorzęd-nych natur: kreatywnej i destrukcyjnej, wynika z gnostycznej wizji świata. Taki pogląd jest charakterystyczny m.in. dla filozofii Hegla.

Cały świat przedstawiony, koncepcja budowy kosmosu, postrzeganie człowieka we wszechświecie, ma wydźwięk heglowski. Świat ów, bardzo bliski podmiotowi

liiyczne-130 Jakub Iskrzak

mu, budowany jest na zasadzie obrazów poetyckich - porównań: „ziemi (...) do jabłka złotego i do zwierciadła przemian", „chmur do ziemi i gwiazd podobnych", „człowieka ciemnego jak ziemia", itd. Tworzą one ciąg aktów stworzenia, wspomniany już wielki proces stwarzania się rzeczywistości (heglowskie „werden").

Obserwacja świata przyrody w wierszu, staje się jednym, dużym obrazem, malowa-nym przez wrażliwego artystę. Wychwytuje on barwy i kształty natury: złote jabłko, miękki obłok, dojrzałe krople, drgające srebrem stopnie. Nadaje to opisowi niespotyka-ną plastyczność i kolorystykę, znaniespotyka-ną z malarskiego warsztatu impresjonistów. Poeta umożliwia odbiorcy utworu malowanie takiego obrazu w wyobraźni - spróbujmy go sobie wyobrazić.

Naszym oczom ukazuje się las, mokry i ciężki od deszczowych kropel, rosnący nad brzegiem morza. Korony drzew rzucają cienie na lustro wody („fale się barwią na kolor dojrzałej jagody"), słyszymy śpiew ptaków, obserwujemy grę kolorów i światła w przes-trzeni: „wirowanie odbicia ziemi". Pointą takiego obrazu staje się ciekawy zabieg arty-styczny poety, polegający na zestawieniu dwóch sprzecznych ze sobą sytuacji:

Wtedy są wszystkie kolory, każdy od innych różny, które są wszystkie te same pod szklaną kopułą próżni

Poeta, używając tej antytezy, ujawnia pojęcie absolutu, które niczym nie zdetermino-wane zaprzecza samo sobie, wyłaniając byt osobny. Staje ono w opozycji do bytu po-przedniego, i tym samym opis nabiera już innego charakteru. Prezentowana przyroda postrzegana jest negatywnie, występując w roli destruktora, niszczyciela. W celu zdynami-zowania sytuacji lirycznej, Baczyński chętnie sięga po animizację, a nawet personifika-cję: „gromy (..) zmarszczone w groźnym namyśle". Nawiązując do konwencji roman-tycznych, stara się operować tylko trzema barwami, tak charakterystycznymi dla jego warsztatu poetyckiego: czernią, czerwienią i bielą. Ten niszczycielski świat, nabierając cech osobowych, staje się kolebką narodzin człowieka. Jest to otoczenie jemu wrogie i nieprzyjazne, w którym czuje się osamotniony i wyalienowany (kolejny wątek w filozofii Hegla). Człowiek jest także istotą integrującą w sobie pierwiastek zarówno cielesny, ziemski, jak i duchowy, metafizyczny: „z chmur i ziemi ulany". Ukazany jest również jako istota błądząca, poszukująca, wewnętrznie rozdarta, jak u Św. Augusty-na.... Wiersz K.K.Baczyńskiego koncentruje się głównie na zagadnieniu stwarzania pewnej rzeczywistości przez Boga. Ujawnia czytelnikowi jak świat powstał - mówi o kosmogenezie. Sprawa kosmologii, czyli budowy wszechświata i antropologii - kon-cepcji człowieka w tym kosmosie - podjęta została przez Czesława Miłosza, w wierszu z tomiku Świat-poema naiwne: Przypowieść o maku.

Na ziarnku maku stoi mały dom, Pieski szczekają na księżyc makowy I nigdy jeszcze tym makowym psom, że świat jest większy, nie przyszło do głowy.

Początek 131

Ziemia to ziarnko — naprawdę nie więcej, A inne ziarnka - planety i gwiazdy.

A choć ich będzie chyba sto tysięcy, Domek z ogrodem może stać na każdej.

Wszystko w makówce. Mak rośnie w ogrodzie, Dzieci biegają i mak się kołysze.

A wieczorami, o księżyca wschodzie Psy gdzieś szczekają, to głośniej, to ciszej.

Zagadnienie budowy świata nauka rozpatruje w trzech podstawowych modelach: sta-cjonarnym, repetecyjnym i ewolucjonistycznym. Model repetecyjny przedstawia cy-kliczną albo hierarachiczną formę kosmosu, gdzie wszelkie zjawiska wiecznie się po-wtarzają w jednakowy sposób. Ewolucyjne rozumienie świata zakłada, iż podlega on rozwojowi, ukierunkowanemu procesowi. Natomiast model stacjonarny to przestrzenne postrzeganie wszechświata, którego struktura jest wszędzie jednakowa. Taki obraz nie zależy od jakiegoś określonego punktu widzenia - jest jednakowy we wszystkich wy-miarach. I taki właśnie wizerunek świata zawiera „Przypowieść o maku".

Podmiot będący ukrytym obserwatorem, nie podlegający ograniczeniom czaso-przestrzennym, jest w stanie przedstawić nam różne punkty odniesienia. Widzi on jed-nocześnie ziarnko maku - ziemię z odległości o wymiarach kosmicznych, jak i stojąc na jej powierzchni. Taki typ postrzegania nasuwa nam skojarzenia z wykładem z teorii

relatywistycznej Einsteina.

Szczególna zmiana perspektywy sprawia, że podmiot, jak i cała sytuacja liryczna, stają się niezwykle dynamiczne. Składa się na to wszechwiedza podmiotu lirycznego, ujawniona w trochę ironiczny sposób: „I nigdy jeszcze tym makowym psom\ że świat jest większy nie przyszło do głowy." Prawda o budowie wszechświata zawarta jest w jednej wielkiej metaforze makowego świata - podstawowym środku artystycznym

wier-sza. To porównanie kosmosu do makówki, niezliczonych ziaren maku do ciał niebie-skich: planet gwiazd, księżyca, mówi nam o tym, jak bardzo jeszcze mało wiemy o tym co nas otacza. Podmiot liryczny skłania nas, ludzi dumnych do skromności i po-kory.

Opowiada także o tolerancji, życzliwości, czyli tym, czym człowiek powinien się kiero-wać w kontaktach międzyludzkich. Gdyż miejsca na świecie starczy dla wszystkich, a „domek z ogrodem może stać na każdej".

Dokładność w spojrzeniu na świat, szczegółowość obserwacji, łatwość i prostota wy-rażania rzeczywistości, określenie świata za pomocą kilku słów, jednego skojarzenia, są charakterystycznymi elementami sposobu patrzenia przez dziecko. Podmiot - dziecko odbiera to za pomocą zmysłów i rysuje obrazek świata zjawiskami przyrody: wieczo-rem, wschodzącym księżycem, wiatrem kołyszącym mak w ogrodzie. Nieustanny stru-mień świadomości prowadzi czytelnika od małego domku, ku niebu, gwiazdom, małym świecącym punkcikom - ziarenkom maku, makówki, ogrodu, szczekających psów.

Wiersz Miłosza to swoista podróż międzygwiezdna w wyobraźni dziecka.

132 Jakub Iskrzak

Zestawienie wiersza Czesława Miłosza, debiutanta z lat dwudziestych tego wieku, z utworem Baczyńskiego, tworzącego w okresie wojny i okupacji, nie jest przypadkowe.

Łączy je pewna informacja, zawarta w tytułach, a mówiąca nam o gatunku literackim, do jakiego odwołują się poeci. Przypowieść, alegoryczny utwór przekazujący treść, pewną prawdę, na zasadzie przykładu i ilustracji, to gatunek mający swe korzenie już w Biblii.

Miłosz szuka w tradycji biblijnej odniesienia do przypowieści Chrystusowych z Nowego Testamentu. Natomiast Baczyński skonstruował swój utwór na bazie rozbu-dowanego obrazu poetyckiego, częściej spotykanego w starotestamentalnym „Genesis".

To, co odróżnia oba wiersze, to nie tylko budowa utworów i ich konstrukcja, ale zde-cydowanie większe bogactwo użytych środków artystycznych u Baczyńskiego. Autor

„Przypowieści" posłużył się, charakterystycznym dla poezji współczesnej, wierszem wolnym, intonacyjno-zdaniowym, odmiennym od izomeiycznego czterowiersza Miło-sza. „Przypowieść o maku" jest bardziej jasna i komunikatywna, przejrzysta w od-biorze. Wynika to także z tego, iż obaj poeci potraktowali temat stworzenia w trochę inny sposób. Miłosz próbuje opisać świat wedle własnej koncepcji i oryginalnego po-równania, natomiast Baczyński czerpie z biblijny wizji i interpretacji świata oraz jego tworzenia przez Boga. Młody poeta próbuje, poprzez takie nagromadzenie środków artystycznych, vy zmysłowy sposób odtworzyć to, co wydaje się nam nie do odtworze-nia.