• Nie Znaleziono Wyników

Golem postmodernistyczny

Golemy stworzone na kartach powieści Puttermesser (1997155) Cybthii Ozick i Procedura (1998) Harry'ego Mulischa różnią się od bardziej tradycyjnych wcieleń sztucznego człowieka z gliny. Są kobietami. Choć płeć czyni Ksantypę-Leę i Menszełe Golem wyjątkowymi, nie tylko na tym polega ich nietypowość. Ksantypa zostaje powołana do życia przez kobietę jako narzędzie do przeobrażenia Nowego Jorku w raj, co czyni zeń wariant Golema obrońcy. Niestety jej zamiana w Golema-sukuba doprowadza wielkie dzieło do upadku. Menszełe jest praskim Golemem stworzonym przez rabbiego Löwa i jego zięcia, jednak zamordowanie Izaaka sprawia, że zostaje zamieniona w glinę przed upływem jednego dnia.

Ksantypa to Golem ze społecznej satyry, Golem wieku biurokracji. Łączy ją z tradycyjnymi Golemami sposób powołania do istnienia (powstaje z w ekstatycznym

152 Tamże, s. 137.

153 D. Burda-Fischer, dz. cyt., s. 174.

154 Tamże, s. 183.

155 Opowiadanie Puttermesser i Ksantypa (1982) to drugie z serii pięciu opowiadań o tytułowej Puttermesser (V. Nelson, dz. cyt., s. 102).

transie – zostaje ulepiona z ziemi doniczkowej i ożywiona hebrajskim Imieniem Imion zapisanym na marginesie „Timesa”), niemota oraz skłonność do niepohamowanego wzrostu. Poza tym to nastolatka, która ma swoje własne zdanie, zna łacinę, przejawia upodobanie do „latynoskich” ubrań, jest „przebiegła i szczwana”156. Narodziła się z rozgoryczenia zdegradowanej urzędniczki, jej oburzenia „barbarią” Nowego Jorku i skłonności do idealizmu. Golem była też owocem niezrealizowanego marzenia Puttermesser o macierzyństwie:

Jestem twoją protokolantką – napisała golem. Wyrażam cię. Kopiuję i odtwarzam. Teraz nadszedł czas, ażbyś ty zrealizowała swą myśl. [...] Dwa pragnienia w tobie kiełkowały. Ja jestem jednym, a to jest drugie. Każda myśl łaknie narzędzia realizacji. Kiedy poczęłaś pragnienie, w tej samej chwili poczęłaś mnie. [...] Będę służyć twojemu rozumowi. Jestem twym potomstwem, ty mą matką. Jestem wcieleniem majestatu twoich praw i zasad. Wielki plan to moja działka. Zostaw wizjonerską odnowę mnie157.

Celem stworzenia Ksantypy okazuje się wcielenie w życie Planu reanimacji, reaktywacji, rekultywacji i reformy miasta Nowy Jork dzięki wyniesieniu Ruth Puttermesser, prawniczki i urzędniczki z Wydziału Przychodów i Rozchodów, na stanowisko burmistrza. Idealistyczna wizja od początku ma jednak swoje słabości:

„plan, choć stworzony w jej [Puttermesser – przyp. A.C] umyśle, trącił żargonem [...], zdawał się [...] wprost sformularzony”158. Puttermesser nie miała również ambicji władzy, pomysł mianowania jej burmistrzem pochodzi od Golema: „Puttermesser stworzyła Ksantypę. [...] Ale Ksantypa zrobiła Puttermesser burmistrzem [...]. Puttermesser pojmuje, że jest golemem golema”159. Niemniej Nowy Jork zostaje zamieniony w utopię. Ozick opisuje ją w sposób łączący humor z groteską: „Na stacjach metra panoszy się piękno. [...]

Gangi młodocianych wdarły się nocą do zajezdni i umyły do połysku wszystkie wagony”160.

Problemem jest także rozrost Golema, Ksantypa bowiem nieustannie rośnie i po dwóch latach przestaje mieścić się w normalne ubrania. Mimo iż Puttermesser czytała rozprawy o Golemie, zna historię golemiego rodzaju, ignoruje jego „czarną legendę”.

Bunt Golema następuje po jego inicjacji seksualnej: „Chcę mieć własne życie! Krew się

156 C. Ozick, Puttermesser, tłum. A. Górska, Warszawa 2006, s. 101.

157 Tamże, s. 100-101.

158 Tamże, s. 101.

159 Tamże, s. 117.

160 Tamże, s. 112.

we mnie burzy161”. Ale Puttermesser nie chce zniszczyć Golema, choć „boi się”

i „przeczuwa”162 nadchodzący upadek nowojorskiego raju. Następuje on w konsekwencji niespożytego apetytu seksualnego Golema, który doprowadza do dymisji „mężów znamienitych” obejmujących najważniejsze miejskie urzędy: „Miasto jest zapowietrzone żądzą Ksantypy. [...] Ksantypa czuje wolę bożą [...] i niewoli, i pustoszy, polując na kadrę zarządzającą, szczebel za szczeblem. [...] Seksu! Seksu! Golem chce seksu!”163. Takie wcielenie Ksantypy jest parodią obaw dotyczących ekspansji sztucznego człowieka, ambicji przejęcia władzy i zdominowania rodzaju ludzkiego. Niemniej na poziomie fabularnym Puttermesser tłumaczy szał Golema niemożliwym do zrealizowania pragnieniem posiadania potomstwa:

Ziemia rodzi płody, jakżeby więc golem nie miał marzyć o własnym rozmnożeniu się, o zdublowaniu. [...] Ksantypa, jak sama Puttermesser, pragnie córek! Córek, których przecież być nie może! Czyż mamy potępiać innych, którzy zawinili tak samo, jako myśmy zawinili?164.

Unicestwienie Golema Ksantypy dokonuje się za pomocą podstępu, a miejsce złożenia jej ciała obłożone jest zakazem i przekleństwem. Również ten tradycyjny element historii Golema zostaje przez Ozick sparodiowany. Twórczyni Golema ostatecznie uważa się za jego ofiarę: „Wielka przebiegła Ksantypa, gargantuiczna podstępna Ksantypa, wyhodowana z maleńkiego ziarenka o Lei!”165. Puttermesser nie jest jednak powieścią przestrzegającą przed nadmiernym idealizmem czy brakiem kontroli nad tworem ludzkich pragnień. To nie Ksantypa uzdrawia Nowy Jork i nie ona go niszczy. Nie ma Golema, który za ludzi wyczaruje społeczny ład i biurokratyczny porządek.

W Procedurze Mulischa Golem pojawia się tylko na chwilę, choć jego pojawienie się poprzedzają długie przygotowania. Po efektownej scenie ożywienia, przemiany gliny w żywe ciało, Menszełe166 wraca ze swymi twórcami do żydowskiego getta

161 Tamże, s. 125.

162 Tamże.

163 Tamże, s. 128. Feministyczne odczytanie tekstu Ozick potyka się o seksualność Golema: „The feminist value of this explication is, however, ambivalent: is Ozick's revision a critique or an affirmation of the traditional Jewish anxieties towards unbridled female sexuality” (R. Anolik, Appropriating the Golem, Possessing the Dybbuk: Female Retellings of Jewish Tales, [w:] Modern Language Studies, 2001, wol. 31, nr 2, s. 47).

164 C. Ozick, dz. cyt., s. 130.

165 Tamże, s. 145.

166 Imię Menszełe Golem nawiązuje do słowa „mentsh” oznaczającego w jidisz człowieka (również niem.

„mensch”).

i w niewyjaśnionych okolicznościach morduje Izaaka. Rabbi Löwa natychmiast zamienia posłusznego mu Golema na powrót w glinę i przenosi na dach synagogi. Menszełe nie wypowiada ani jednego słowa, a jej niema zakrwawiona postać z nożem w dłoni przywodzi na myśl sceny z horrorów. Menszełe, której kreacja na skutek pomyłki rabina Izaaka była kopią stworzenia Lilith, nie Adama, jest zarazem piękna i potworna.

Jej powstanie to wynik kaprysu znudzonego władcy, wymuszającego na Maharalu i Izaaku studia nad lekceważoną przez nich kabałą:

oto na rozkaz cesarza przyszło mu na stare lata bawić się w czarownika. Miał nadzieję, że przejdzie do historii jako wybitny żydowski uczony z szesnastego wieku, a może nawet ktoś więcej, a teraz wszystko wskazuje na to, że przetrwa w pamięci potomnych z zupełnie innego powodu – oczywiście jeśli uda mu się zrobić tego głupiego golema167.

Historia praskiego Golema poprzedza właściwą fabułę powieści niderlandzkiego pisarza, której główną postacią jest Wiktor Werker. Werker jest twórcą eobiontu,

„prymitywnego organizmu z materii nieorganicznej”168. Wiktor razem ze swoim zespołem wytworzył z gliny żywą istotę: „wyjątkowo kompleksowy, chemicznie wysokowartościowy organiczny kryształ gliny o charakterze proto-RNA, rodzaj prarybosomu, produkującego kilka krótkich białek”169. W ten sposób Wiktor dołącza do grona twórców Golemów. Jego odkrycie staje się u schyłku dwudziestego wieku skandalem, bluźnierstwem: „Znosząc różnicę między chemią i biologią, wymazałem pewną granicę metafizyczną”170. Historia Werkera łączy się ze wzmiankami o innych twórcach sztucznych istot: „wszystko się tu łączyło: hrabia Frankenstein, Alan Turing, komputery, roboty – nawet i ja sam, ja też tkwiłem pochwycony w tę fatalną sieć”171.

167 H. Mulisch, dz. cyt., s. 56. Niemniej podczas studiów nad kabałą Maharal doznaje widzenia, będącego zapowiedzią Szoa (tamże, s. 58).

168 Tamże, s. 175.

169 Tamże, s. 180. G. Dyson, Ostatni i pierwsi ludzie, [w:] Darwin wśród maszyn. Rzecz o ewolucji inteligencji, tłum. R. Piotrowski, Warszawa 2005, s. 236-237: „Egzobiolodzy rozważają krzemionkę jako możliwą podstawę życia pozaziemskiego. Na Ziemi jako pierwsze pojawiło się życie oparte na węglu, jednakże wedle A.G. Cairns-Smitha glinki krzemionkowe leżały u początków naszego dziedzictwa genetycznego, gdyż na bazie ich samopowielających się kryształów rozwinęły się prymitywne formy życia organicznego, podobnie jak życie organiczne stanowi dziś bazę dla powstawania samopowielających się form krzemowych i towarzyszącego im kodu”. Dyson dodaje, że z krzemu powstały również procesory i światłowody (tamże, s. 238).

170 H. Mulisch, dz. cyt., s. 181.

171 Tamże, s. 188, 151.

Sam Wiktor zostaje porównany także do artysty rzeźbiarza Pigmaliona i (podczas programu telewizyjnego podsumowującego osiągnięcia dwudziestego wieku) nazwany

„największym artystą tworzącym surogaty dzieci, [...] który zniósł granicę między życiem a śmiercią”172.

Krytycy Procedury wskazują jeszcze jedną analogię tworzenia Golema – autotematyczną:

wszyscy oni powołują do życia – Żyd Golema, Werker eobiont (ożywioną materię), Mulisch

„Procedurę”; [...] wydaje się, że poznali tajemnicę, czyli procedurę posługiwania się literami – alef-betem mistyki żydowskiej, czterema literami kodu DNA, słownikiem literackim173.

Choć losy bohaterów wydają się podobne: Izaak i Wiktor giną w następstwie tworzenia Golemów, a ich rodziny rozpadają się, nie ma prostej zależności między tymi postaciami. Odkrycie Wiktora nie wiąże się z jego osobistą tragedią: śmiercią nienarodzonej córki i odejściem ukochanej. Dla Wiktora Golem ma związek nie ze śmiercią, lecz z życiem. Swą nienapisaną książkę popularnonaukową tytułuje Aurora's Key to Life. Również zdaniem Maharala fakt zabójstwa Izaaka ma swoją pozytywną stronę, gdyż ofiarą nie padł Rudolf II, co przewrotnie ocaliło naród żydowski. Oba Golemy budzą strach, ale to człowiek jest tym, kto powołuje je do życia i interpretuje sens ich istnienia.