• Nie Znaleziono Wyników

Shelley nazywa swojego bohatera the modern Prometheus czyli – w zależności od tłumaczenia – współczesnym, nowym, nowoczesnym Prometeuszem238. W Mitologii tytan, który da ludziom ogie , staj c si ojcem cywilizacji, uwa any jest równieł ń ą ę ż ż za stwórc ulepionego z gliny cz owiekaę ł 239. Frankenstein przej po swoim poprzednikuął

236 Według tradycji kabalistycznej moc kreacyjna jest ukryta w literach i słowach. Frankenstein-naukowiec szuka klucza do tajemnicy istnienia wśród symboli chemicznych. Golem powoływany do życia w nowoczesnej Europie dostosowany został do racjonalnej wizji świata.

237 W kreacji Wiktora Frankensteina Richard Holmes doszukuje się rysów znanych naukowców wieku cudów (1768-1831): J. Priestleya, H. Cavendisha, H. Davy’ego, G. Aldiniego i W. Lawerence’a. Podobno to właśnie wykład o panowaniu człowieka nad naturą Humphrey’ego Davy’ego, którego M. Shelley wysłuchała w 1812 roku, stał się inspiracją do stworzenia powieści. Z kolei z Aldinim łączy Wiktora fakt, że XIX-wieczny badacz podjął próbę ożywienia za pomocą elektryczności zwłok skazanego na śmierć mordercy. Dyskusje na temat prac Aldiniego oraz koncepcji sztucznego człowieka Erasmusa Darwina były prowadzone w gronie młodych pisarzy podczas pobytu nad Jeziorem Genewskim w 1816 roku, kiedy to zaczął powstawać Frankenstein. Za jeden z pierwowzorów Wiktora Holmes uważa także Johna Wilhelma Rittera, niemieckiego fizjologa, przeprowadzającego eksperymenty na zwierzętach przy użyciu ogniwa galwanicznego. Na skutek swojej obsesji związanej z filozofią natury uczony zaprzepaścił karierę naukową i popadł w szaleństwo, w wyniku czego zmarł w nędzy w młodym wieku. W ten sposób postać fikcyjnego genewskiego naukowca okazuje si hybryd z o on z sylwetek wielu ę ą ł ż ą XIX-wiecznych badaczy (R. Holmes, Wiek cudów. Jak odkrywano pi kno i groz naukię ę , t um. E. Moryci ska-Dzius,ł ń Warszawa 2010, s. 424-430).

238 Jako archetyp buntownika Prometeusz sta si dla romantyków niezwykle wa n postaci . Michał ę ż ą ą ł G owi ski podkre la paradoksalno kondycji tytana: czy w sobie pych i po wi cenie si dla innych,ł ń ś ść łą ę ś ę ę to dobroczy ca, który sprowadza nieszcz cie, stwórca i demon w jednej osobie (ń ęś M. Głowiński, Ten śmieszny Prometeusz, [w:] Mity przebrane, Kraków 1994, s. 84-106).

239 „Inne podania głosiły, że człowiek jest tworem jednego z tytanów — Prometeusza, który ulepił go z gliny pomieszanej ze łzami. Duszę zaś dał mu z ognia niebieskiego, którego parę iskier ukradł z rydwanu słońca. Niedaleko miasta Panopeus pokazywano chatę z cegieł, gdzie Prometeusz ongi

te zadania, za studiowanie nauk przyrodniczych postrzegane by o przeze w kategoriiś ł ń buntu240, burzenia ustalonych granic, a rezultat tych dzia a ostatecznie przyniósł ń ł bohaterowi cierpienie i mier . Zwi zany z kultem post pu, nauki iś ć ą ę techniki241 Prometeusz staje si archetypem naukowca-wynalazcy, którego twory, podobnie jak ogie skradzionyę ń bogom przez mitologicznego tytana, maj ambiwalentny charakter – z jednej stronyą przyczyniaj si doą ę rozwoju cywilizacji, z drugiej – s narz dziem jej zniszczenia. Nie bezą ę znaczenia wydaje si w tym kontek cie tragizm losów tytana, ukaranego przez m ciwychę ś ś bogów. Szlachetny Wiktor Frankenstein równie jest postaci g boko tragiczn , jednakż ą łę ą wyznaczona mu kara ma ju nieco inn form . Na cierpienie skazuj go nie bogowie,ż ą ę ą stra nicy odwiecznego porz dku, leczż ą owoc buntu, którego twórca si wypar . W tymę ł sensie Frankenstein jest buntownikiem, który si cofa, przera ony konsekwencjami swegoę ż post powania, rewolucjonist , który widz c kl sk swych idea ów, pragnie powrócię ą ą ę ę ł ć na ono starego porz dku. O ile jednak w tek ten b dzie istotny dla narracjił ą ą ę o spo ecze stwie, to w opowie ci o Frankensteinie-naukowcu ów zwrot nastawieniał ń ś nie odegra wi kszej roli. Frankenstein pozostanie pierwowzorem naukowca, któryę dokonuje prze omowego, lecz potencjalnie gro nego odkrycia, nie za tym, który pragnieł ź ś swój wynalazek zniszczy .ć

Nieudany eksperyment przyniós kres utopijnym marzeniom m odego filozofał ł przyrody, lecz jego nast pcy wcię ąż podąż ąaj za swymi ambicjami. Opowieść Wiktora ko czy si jednocze nie ostrze eniem i zach t . A zatem historia Frankensteina to tylkoń ę ś ż ę ą jeden z mo liwych scenariuszy – negatywny, zako czony upadkiem. Scenariuszż ń analogiczny do wizji Fausta z dramatu Johana Wolfganga Goethego, gdzie chęć niesienia dobra poprzez stworzenie nowego świata kończy się klęską. Nauka dała Frankensteinowi moc do zrealizowania jego buntu i aspiracji, jednak przyszło mu za to zapłacić wysoką cenę. Wszak „niebezpiecznie jest posiąść wiedzę i o ile szczęśliwszy ten, dla kogo rodzinne miasto stanowi cały świat, niż ten, który aspiruje do pozycji wyższej, niż byłoby to zgodne z jego naturą” (s. 34). Gdzie Wiktor Frankenstein, jednostka predestynowana do wybitnych osiągnięć242, popełnił błąd?

dokonywał swej pracy. Dokoła leżały odłamki gliniastej ziemi, a szedł z nich zapach jakby ciała ludzkiego. Były to bowiem resztki nie zużytego materiału.” (J. Parandowski, Mitologia, Londyn 1992, s. 44-45).

240 „Całe moje wewnętrzne bycie opanował stan niewypowiedzianego wzburzenia i buntu; czułem, że zrodzi się z tego jaki porządek, nie miałem jednak mocy, aby go powołać” (s. 30).

241 M. Janion, Powstrzymać Prometeusza, [w:] Wobec zła, Chotomów 1989, s. 147.

242 Zalety Wiktora Frankensteina podkreśla w sposób bezpośredni zarówno on sam („posiadam głęboką

Mimo iż w Frankensteinie działaniami bohatera kieruje ambicja a nie siły diabelskie243, zaś swoje postępowanie młody badacz postrzega w kategoriach nie grzechu, lecz szaleństwa i namiętności244, to dokonań Wiktora nie sposób rozpatrywać w oderwaniu od kwestii naruszenia boskich praw. Badania młodego naukowca mają bluźnierczy charakter, zaś potworność jego dzieła jest świadectwem grzesznej działalności. Próba stworzenia nowego człowieka jest równoznaczna z usiłowaniem przejęcia boskich kompetencji, zaś wiara w możliwość przewyższenia boskiego aktu kreacji jawi się jako rezultat pychy. Dlatego bohatera czeka kara. Brzydota i groza przypadające w udziale istotom powołanym do życia na drodze demiurgicznych machinacji, odzwierciedlają demoniczną naturę tego aktu. Zdaniem Magdaleny Radkowskiej-Walkowicz:

Zrobiony przez Frankensteina potwór [...] ucieleśnia grzech pychy, winę naukowców, którzy niezgodnie z planem boskim eksperymentują na granicy życia i śmierci. W tym kontekście nie dziwi częste utożsamianie potwora z jego stwórcą – nazwisko Frankensteina funkcjonuje w kulturze popularnej jako imię potwora245.

Sam Frankenstein przedstawia tworzenie Golema jako wynik swoistego opętania, w którym rolę demona odegrała fascynacja nauką. Obsesja na punkcie chemii usunęła wszystko w jego życiu na dalszy plan. Właśnie ten brak umiarkowania, naruszenie

wrażliwość i zdolność chłodnego osądu, [...] miałem żywą wyobraźnię, a jednocześnie posiadałem wielki dar pilności i analitycznego myślenia”, s. 164), jak i opiekujący się nim Walton („Jest taki subtelny, a zarazem mądry! Co za umysł, co za kultura!”, s. 13), a nawet potwór („mojego stwórcę, najdoskonalszy wzór wszystkiego, co wśród ludzi zasługuje na miłość i zachwyt”, s. 173).

243Zob. „Doktor Frankenstein buduje swojego golema bez pomocy si diabelskich. Nie bez przyczynył

powracam tu do glinianego dzie a rabbiego Löw. Tam przecie tak e nie ma mowy o Szatanie. Zwraca nał ż ż to uwag Neher [...]. Shelley w swojej opowie ci odwo uje si do ca kiem wspó czesnego demona –ę ś ł ę ł ł demona nauki” (M. Radkowska-Walkowicz, dz. cyt., s. 47-48). Por. J. Turney, dz. cyt., s. 27.

244 Szaleństwo Wiktora to szaleństwo romantyczne, które jest alternatywną drogą poznania, umożliwiającą dostęp do treści nieosiągalnych dla rozumu. Swoje odkrycia i fascynacje bohater opisuje, posługując się romantyczną kategorią olśnienia. Co ciekawe, na kształt romantycznej epistemologii wpłynęły nowe odkrycia naukowe – m.in. W dziedzinie nauk elektrycznych, fizyki, biologii i chemii. Symboliczne wyładowanie elektryczne ożywia zatem nie tyle umysł potwora, co jego twórcy. Zob.

M. Cieśla-Korytowska, O romantycznym poznaniu, Kraków 1997, s. 13-14, 107.

245 M. Radkowska-Walkowicz, dz. cyt., s. 54. Por. „Klasyczne monstrum doktora Frankensteina lub golem to [...] postacie [...] w akcie buntu odwracające się od swych panów, uwidaczniające tym samym niedoskonałość ludzkiej kreacji, przestrzegające przed wchodzeniem w kompetencje Boga, stające się – co nas usprawiedliwia i uspokaja – potworami godnymi śmierci z rąk ludzkich lub boskich” (tamże, s. 131-132).

równowagi umysłu, bezwzględne dążenie do celu kosztem porzucenia „prostych radości”

bohater postrzega jako przyczynę porażki, własnej i innych246. Do przyczyn swej klęski bohater dodaje nadmiar ambicji i pragnienie władzy, które wynikały z poczucia własnej wyjątkowości: „jak archanioł, który aspirował do wszechmocy, znalazłem się w kajdanach wieczystego piekła” (s. 164). Romantyczny Prometeusz okazuje się wygnanym z raju Lucyferem.