• Nie Znaleziono Wyników

Immanuel Kant i teoria demokratycznego pokoju

bezpieczeństwa międzynarodowego

2. Immanuel Kant i teoria demokratycznego pokoju

Mimo, że termin bezpieczeństwo międzynarodowe pojawił się w dyskursie naukowym dopiero po II wojnie światowej, to zagadnienie pokoju i bezpie-czeństwa przewijało się już w pierwszych filozoficznych próbach zgłębienia kwestii relacji między sąsiadującymi ludami, królestwami lub w późniejszych wiekach – państwami narodowymi i cywilizacjami1.

1 Zob. Tukidydes, Wojna peloponeska, Czytelnik, Warszawa 1988; M. Walzer, Wojny sprawiedliwe i niesprawiedliwe, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010.

Nie inaczej było z liberalną refleksją na temat wojny i pokoju między państwami, która rozwijała się już od XVII i XVIII wieku2 i której jednym z najważniejszych osiągnięć jest traktat (a biorąc pod uwagę objętość tek-stu, raczej broszura) „O wiecznym pokoju”3 spisany przez niemieckiego filozofa epoki oświecenia Immanuela Kanta w 1795 roku. Kant postawił, bardzo śmiałą jak na swoje czasy, tezę, że państwa (republiki) o ustroju demokratycznym i podzielające demokratyczne wartości wcześniej czy póź-niej będą w stanie osiągnąć trwały pokój w swoich wzajemnych stosunkach.

Z perspektywy ponad dwóch wieków od powstania traktatu, nie można Kantowi odmówić przynajmniej częściowej słuszności. Nawet pomimo faktu, że badania empiryczne dowodzą, że państwa demokratyczne wcale nie są bar-dziej pokojowe niż państwa o innych ustrojach i wcale nie prowadzą wojen z mniejszą częstotliwością, to jednak niezmiennym pozostaje stwierdzenie mówiące, że państwa takie nie prowadzą między sobą konfliktów zbrojnych na szeroką skalę4.

Wokół koncepcji filozoficznych Kanta zbudowana została tzw. teoria demo-kratycznego pokoju, która jest niezmiennie obecna w dyskursie w ramach dyscypliny od lat 80. XX wieku. Podwaliny pod trwającą od ponad 30 lat debatę na temat słuszności tej teorii położył amerykański badacz stosunków międzynarodowych Michael Doyle, którego artykuł pod tytułem „Liberalism and World Politics”5, opublikowany na łamach prestiżowego czasopisma American Political Science Review, jest jednym z najczęściej cytowanych arty-kułów w historii dyscypliny6, aczkolwiek część z przedstawionych w nim tez zawarta została już we wcześniejszym artykule zatytułowanym „Kant, Liberal Legacies, and Foreign Affairs”7.

Zdaniem wielu liberałów jednym z największych błędów realistów jest nieuwzględnianie w swoich rozważaniach efektów demokracji8. Teoria demo-kratycznego pokoju (Democratic Peace Theory) zakłada, że demokracje liberalne nie toczą wojen z innymi demokracjami liberalnymi. Do powyższego wniosku doszedł Michael Doyle analizując historię stosunków międzynarodowych i kon-fliktów miedzy państwami pod kątem uczestnictwa w wojnach państw o ustroju demokratycznym. Co prawda badania nie wykazały wcale, że demokracje

2 Zob. A. Williams, Liberalism and War. The Victors and the Vanquished, Routledge, Lon-don and New York 2006.

3 I. Kant, O wiecznym pokoju. Zarys filozoficzny, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocław-skiego, Wrocław 1995.

4 J. Czaputowicz, Teorie stosunków międzynarodowych. Krytyka i systematyzacja, Wydaw-nictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 132–138.

5 M.W. Doyle, Liberalism and World Politics, “The American Political Science Review”, vol. 80, n. 4, (Dec., 1986).

6 Ponad 1600 cytowań według Google Scholar (stan na koniec 2014 roku).

7 M.W. Doyle, Kant, Liberal Legacies, and Foreign Affairs, “Philosophy & Public Affairs”, vol. 12, n. 3–4 (Summer, 1983 – Autumn, 1983).

8 J.S. Nye jr., Konflikty międzynarodowe. Wprowadzenie do teorii i historii, WAiP, Warszawa 2009, s. 82.

liberalne są bardziej pokojowe, albo że toczą wojny rzadziej niż państwa o innych ustrojach, jednakże dane historyczne potwierdzały hipotezę, że nie prowadziły nigdy wojen między sobą9. Stwierdzenie to, niezmiennie od ponad trzech dekad pobudzające do debaty politologów i ekspertów od stosunków międzynarodowych, stało się w nauce o stosunkach międzynarodowych zało-żeniem przypominającym w największym stopniu prawo, w rozumieniu nauk ścisłych i behawioralnych.

Badacze rozwijający teorię demokratycznego pokoju utrzymują, że lide-rzy państw odpowiedzialni za podejmowanie decyzji najwyższego szczebla, takich jak np. decyzja o agresji na inne państwo (w domyśle – demokra-tyczne, gdyż jak pokazuje historia, liderzy państw o ustrojach demokratycz-nych nie są tak powściągliwi odnośnie podejmowania działań wojendemokratycz-nych przeciwko państwom o innych ustrojach, czego jednym z najdobitniejszych przykładów jest agresja USA na Irak w 2002 roku), poszukują alternatyw-nych rozwiązań ze względu na konieczność wzięcia na siebie pełni odpo-wiedzialności za taką decyzję. Chęć utrzymania się elit rządzących u władzy najczęściej skutkuje daleko posuniętą wstrzemięźliwością odnośnie podejmo-wania tego typu ryzyka i skłania do dążenia do rozwiązypodejmo-wania konfliktów w sposób pokojowy10.

Jak utrzymuje zatem część przedstawicieli tzw. nurtu republikańskiego (lub demokratycznego) liberalizmu11, jedynym sposobem zachowania bez-pieczeństwa międzynarodowego jest poszerzanie kręgu państw o ustroju demokratycznym. Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli tego nurtu myślenia jest Francis Fukuyama, który nawiązując do dorobku filozoficznego Georga Wilhelma Friedricha Hegla, przedstawił postulat o „końcu histo-rii”12, rozumianym jako triumf demokracji i liberalizmu po zimnej wojnie jako ostatecznych form historycznego rozwoju państwa.

Koncepcja Fukuyamy zdobyła olbrzymi rozgłos na całym świecie, jednakże z perspektywy ćwierćwiecza mijającego od załamania bipolarnego podziału świata trudno mówić o zasadności czy trafności roztaczanej przez niego wizji.

Poglądy Fukuyamy zostały skontrowane przez takich badaczy jak Samuel Huntington czy Benjamin Barber, którzy stawiali tezy odwrotne, twierdząc, że zwycięstwo demokracji jest iluzoryczne i zostanie zastąpione przez kon-flikt odmiennych cywilizacji13 oraz, że państwa rozwinięte symbolizowane przez obecność w nich restauracji sieci McDonald’s wcale nie przyczy-niają się do rozprzestrzenienia standardów demokratycznych, a wręcz

9 Zob. M.W. Doyle, Ways of War and Peace. Realism, Liberalism and Socialism, W. W. Nor-ton & Co., New York 1997.

10 Zob. B. Russet, Grasping the Democratic Peace: Principles for a Post-Cold War World, Princeton University Press, Princeton 1994.

11 Zob. szerzej: J.S. Nye jr, Neorealism and Neoliberalism, “World Politics”, vol. 40, No. 2 (Jan., 1988).

12 F. Fukuyama, Koniec historii, Znak, Warszawa 2009.

13 S. Huntington, Zderzenie cywilizacji, Muza, Warszawa 2000.

przeciwnie14. W podobnym tonie wypowiadał się ekonomista Thomas Friedman, twierdząc jednak, że państwa wysoko rozwinięte nie są skłonne do prowadzenia wojen, gdyż ich obywatele wolą stać w kolejce po ham-burgery niż walczyć między sobą. Friedman twierdził, że państwa nie pro-wadza ze sobą wojen od chwili, gdy oba są rozwinięte na tyle, żeby posia-dać restauracje McDonald’s15. Z punktu widzenia naszych rozważań warto zwrócić uwagę, że jest to interesująca parafraza głównego założenia teorii demokratycznego pokoju.

Teoria ta, pomimo swoich wad i licznych związanych z nią kontrower-sji16, pozostaje bez wątpienia jednym z najważniejszych dokonań liberałów w zakresie teorii stosunków międzynarodowych oraz badań nad bezpie-czeństwem międzynarodowym. Nie ulega wątpliwości, że jej przydatność jest zależna od siły obranej metodologii17 oraz przyjętej definicji mówiącej, które z państw są w rzeczywistości demokracjami liberalnymi, a które nie (np. przypadek Rosji, którą pomimo istnienia procedur i instytucji charak-terystycznych dla państwa demokratycznego oraz regularnie odbywających się wyborów, trudno uznać za demokrację liberalną). Niemniej, korelacja miedzy ustrojem państwa a skłonnością do prowadzenia wojny ofensywnej stanowi ważny aspekt współczesnej analizy zagadnień związanych z bezpie-czeństwem międzynarodowym.