• Nie Znaleziono Wyników

Miastem, które próbuje na nowo kształtować swoją tożsamość poprzez przywołanie pamięci miejsc i przestrzeni znaczących, jest Ruda Śląska.

Rozwój terenów należących do granic obecnego miasta Ruda Śląska nastąpił wraz z rozpoczęciem procesów gwałtownej industrializacji w drugiej połowie XIX wieku, jednak Ruda Śląska jako wspólny organizm miejski została utworzona dopiero w 1959 roku i w jej granicach znalazły się obszary przynależące niegdyś do różnych gmin.

Zatem losy tych obszarów mają zróżnicowany rodowód i do dzisiaj zazna-cza się wśród mieszkańców miasta tzw. separatyzm dzielnicowy, objawiający się większym przywiązaniem do własnej dzielnicy jako lokalnej ojczyzny, aniżeli poczuciem przynależenia do miasta jako całości (administracyjnej). Przykładem owego lokalnego patriotyzmu są chociażby animozje związane z przyznaniem tylko jednej z dzielnic funkcji centralnych.

Niemal każda z dziesięciu dzielnic wchodzących w skład obecnej Rudy Śląskiej posiadała w swojej przestrzeni obszar spełniający funkcje takiego obszaru. Zamysł utworzenia obszaru centralnego – Rynku w jednej z dzielnic (z racji pełnienia w mieście głównych funkcji administracyjnych – m.in. lo-kalizacja budynku Urzędu Miasta) nie do końca przyniósł oczekiwany efekt. Co prawda, udało się utworzyć coś na kształt placu centralnego – Rynku, jednak proces identyfikacji z miejscem mieszkańców i traktowania go jako znaczącego obszaru kulturowego (co najczęściej objawia się intensywnym jego użytkowaniem) przebiega dość mozolnie.

Niektóre z ciekawych obszarów miejskich tworzących przestrzeń spo-łeczno-kulturową obecnego miasta Ruda Śląska udało się ocalić i poddać procesowi rewitalizacji architektonicznej, natomiast proces przywracania ich

znaczenia kulturowego w przestrzeni miasta nie przynosi jak dotąd oczekiwa-nych rezultatów. W myśl tego, o czym pisał Wallis:

[…] obszar kulturowy spełnia wobec swej grupy (społecz-ności) właściwą rolę tylko wówczas, gdy może ona z niego swobodnie, intensywnie i systematycznie korzystać. Jedynie w takich warunkach obszar ten może być miejscem i katali-zatorem życiowych procesów kulturowych. […] konkretne przestrzenie mogą w sprzyjających warunkach stać się obszarem kulturowym i w warunkach niesprzyjających tę rolę utracić. (Wallis 1980: 7)

Przykładem próby przywrócenia dawnej świetności i prestiżu oryginalnej przestrzeni miejskiej w obszarze dzisiejszej Rudy Śląskiej – dzielnicy Wirek jest rewitalizacja jednej z najstarszych kolonii robotniczych na Śląsku, wy-budowanej w 1867 roku – osiedla Ficinus.

Obszar ten, poddany gruntownej rewitalizacji (zdegradowane wcześniej zabudowania osiedla odbudowywano, zachowując ich pierwotny kształt i fasadę), odgrywa dzisiaj rolę pasażu handlowo-usługowo-mieszkalnego, jednak podobnie jak w przypadku „rudzkiej agory” nie udało się wykreować

Rys. 4. Zabytkowe Osiedle Ficinus w Rudzie Śląskiej Wirku. Fot. B. Smołka-Franke Brygida Smołka-Franke

tej niewątpliwie jednej z najciekawszych pod względem architektoniczno-urba-nistycznym przestrzeni miejskiej na znaczący obszar kulturowy. Za wyjątkiem nielicznych już dzisiaj restauracji, w których życie zamiera po godzinie 22.00, na terenie osiedla nie dzieje się nic, co wskazywałoby na skuteczne ożywienie życia społecznego i towarzyskiego w jego obrębie.

Niektóre przestrzenie zmieniają się w obszary kulturowe z racji wyposażenia i przeznaczenia. Taka sytuacja ma miej-sce w przypadku zamkniętych i specjalistycznych przestrzeni artystycznych. Żadna przestrzeń jednak nie staje się obszarem kulturowym machinalnie. Automatycznie może zostać tylko obszarem kulturowej konsumpcji. (ibidem: 7)

Przestrzeń społeczna miasta, która z założenia miała pełnić specyficzne funkcje obszaru kulturowego, pozbawiona możliwości swobodnego uczest-nictwa w tejże przestrzeni i aktywnej partycypacji kulturowej jej uczestników,

tym bardziej nie przekształci się sa-moistnie w obszar kulturowy.

W podobny sposób zaprzepasz-czono w Rudzie Śląskiej możliwość wykreowania znaczących obszarów symbolicznych w miejscach natural-nie taką szansę stwarzających, jak: zlokalizowany również w dzielnicy Wirek oryginalny, jedyny bowiem na Śląsku, obiekt poprzemysłowy w kształcie baszty zamkowej – Szyb Andrzej, czy też zabytkowy budynek najstarszego w Polsce domu towa-rowego w dzielnicy Nowy Bytom

– Kaufhaus.

Budynek nadszybowy Szybu Andrzej z końca lat sześćdziesiątych XIX wieku doczekał się jedynie odnowy elewacji i choć mógłby sta-nowić istotny, symboliczny element historycznego krajobrazu miasta, nie pełni dzisiaj żadnej znaczącej Rys. 5. Zabytkowy Szyb Andrzej w Rudzie

Śląskiej Wirku

funkcji, nawet turystycznej, podobnie jak wspomniany budynek domu towa-rowego Kaufhaus.

Inny los spotkał oryginalny budynek wireckiej synagogi, który z inicjatywy licznej wówczas, zamieszkującej teren obecnego Wirku gminy żydowskiej, został wybudowany w 1891 roku w stylu neogotycko-mauretańskim.

Podobnie jak większość synagog, tak i synagoga wirecka padła ofiarą zniszczenia przez hitlerowców w 1939 roku.

Pamięć o jej istnieniu praktycznie została wymazana nawet wśród naj-starszych mieszkańców miasta, czego dowodzą badania podjęte na potrzeby opracowania dotyczącego losów tejże synagogi i związanej z nią społeczności żydowskiej okresu przed- i powojennego.

Nie ma w Rudzie Śląskiej mroczniejszej tajemnicy, niż skry-wająca wiadomości o żydowskiej bożnicy w Wirku, istniejącej ongiś przy obecnej ulicy Kupieckiej. Chcąc dowiedzieć się cze-gokolwiek na jej temat, wykonaliśmy ogrom pracy, kontaktując się z mnóstwem instytucji i osób.

Rys. 6. Nieistniejąca synagoga wirecka

[…] Próbowaliśmy docierać do wiekowych Rudzian, pytając, co się stało z żydowską świątynią: czy ją wysadzono w powietrze, czy spalono, czy rozebrano cegła po cegle? Nikt nic nie wie-dział. Była sobie synagoga i znikła. Żaden problem! (Podgórscy 2013: 198-199)

Zadania przywrócenia pamięci istotnego elementu historycznego miasta, jakimi były losy Żydów rudzkich i miejsca z nimi związane, podjęli się Bar-bara i Adam Podgórscy. Jest to przykład próby nie tylko ocalenia, ale przede wszystkim przywrócenia ważnej pamięci historycznej miasta. Rekonstrukcja pamięci zbiorowej oparta została w tej publikacji nie tylko na ekspertyzach historyczno-architektonicznych i analizie archiwalnych dokumentów dotyczą-cych życia miasta w okresie przedwojennym oraz roli i miejsca w nim spo-łeczności żydowskiej, ale przede wszystkim na próbie dotarcia do „zasobów” pamięci osób, które w jakikolwiek sposób były jeszcze w stanie odtworzyć wydarzenia tamtego okresu, chociażby poprzez wiedzę uzyskaną od przodków, bezpośrednich świadków wydarzeń tamtego okresu.

Pozyskane przez autorów publikacji informacje dowodzą tezy, że pamięć zbiorowa nigdy nie jest jednorodna. Te same przestrzenie i wydarzenia z nimi związane mogą być postrzegane przez członków społeczności, uczestników tej przestrzeni w zupełnie odmienny sposób. W relacjach osób, do których udało się dotrzeć autorom wyżej wspomnianej publikacji, a dotyczących losów tak samej bożnicy, jak i społeczności żydowskiej, występują czasami zupełnie odmienne elementy w opisie tych samych wydarzeń, np. sposobu zniszczenia synagogi.

Częstym przejawem selektywnego zapominania jest filtrowa-nie pamięci, polegające na wybieraniu pewnych fragmentów pamięci, a przemilczaniu czy wręcz wykreślaniu innych, nie-wygodnych. (Golka op. cit.: 144)

I jak dalej pisze Marian Golka:

[…] Pamięć fałszywa jest negacją dotychczasowej pamięci i stanowi wobec tamtej rodzaj implantu. Długo utrzymywana pamięć fałszywa po upływie kilku pokoleń może zostać uznana za wiarygodną, a nawet w pełni prawdziwą. (ibidem: 143)

Oprócz publikacji poświęconej losom synagogi i wireckich Żydów, jedy-nym elementem upamiętniającym jej istnienie jest dziś tablica zamieszczona przy wejściu do zabytkowego osiedla Ficinus.

Powiązane dokumenty