• Nie Znaleziono Wyników

GOSPODARCZYCH W KOPALNIACH WĘGLA KAMIENNEGO

1. POCZĄTEK „WOJNY” I JEJ SKRÓCONA HISTORIA 1

Przypomnę, że prace nad unowocześnieniem podstaw ekonomiki i organizacji górnictwa węgla kamiennego – przy wykorzystaniu możliwości, które pojawiły się wraz z wkroczeniem na polski rynek komputerów średniej i dużej mocy – zostały rozpoczęte w Głównym Instytucie Górnictwa w latach 1963÷1964. Pierwsze prace zostały poświęcone rozpoznaniu możliwości identyfikowania elementarnych zaszłości gospodarczych – dla potrzeb rozliczania i analizy działalności górniczej – za pomocą indywidualnych (niepowtarzalnych) liczbowych symboli w miejsce tradycyjnych czterocyfrowych numerów obowiązującego ogólnokopalnianego „Wykazu stanowisk kosztów” [55].

Wynik eksperymentu przeprowadzonego w kopalni „Paryż” (wówczas „Generał Zawadzki”) był pomyślny [56]. Okazało się, że przypisywanie występujących w procesie produkcyjnym dniówek, pobranych materiałów, instalowanych urządzeń itd. do konkretnych „miejsc” (tzw. obiektów i rejonów) oraz do konkretnych procesów produkcyjnych identyfikowanych indywidualnymi symbolami – nie stwarza personelowi kopalni specjalnych problemów. Potwierdziło się też domniema-nie – choć przetwarzanie danych odbywało się na jedynej, dostępnej wówczas w Gdyni, małej maszynie cyfrowej ELLIOT-803 – że ten sposób identyfikacji elementarnych zdarzeń gospodarczych (wsparty informacjami gromadzonymi w tzw. „kartotekach danych stałych”) otwiera ogromne możliwości „prześwietlania”

i w konsekwencji usprawniania działalności kopalń.

Pomyślny wynik wskazanego eksperymentu i przyjęcie „zindywidualizowanego”

systemu identyfikowania (dekretowania, kodowania) elementarnych zaszłości gospodarczych jako podstawową zasadę PROGRAMU KOMPUTERYZACJI ZARZĄDZANIA (podjętego wówczas przez GIG w przemyśle węgla kamiennego [183, 184]) dały początek „wojnie”, która trwa już ponad 30 lat i wciąż oczekuje na zakończenie. Wprawdzie niektóre jej cele zostały już osiągnięte, np. nadawanie indywidualnych numerów przodkom ścianowym i chodnikowym oraz ich względnie

Przegląd Górniczy nr 10, 1996. Treść artykułu była prezentowana na sympozjum Sekcji Ekonomiki i Organizacji, Komitetu Górnictwa PAN dn. 29.10.1996 w COIG, Katowice.

1 Obszerniejsze naświetlenie charakteryzowanego tu przebiegu zdarzeń można znaleźć w pracy [112] s. 283–309. (A.L.).

dokładne rozliczanie, ale większość podstawowych celów nie jest ostatnio nawet zauważana; (o tych celach mówię w następnym rozdziale artykułu).

Pozycje, z których była negowana (lub po prostu zaniedbywana) zasada „indywi-dualizacji” symboli używanych do identyfikacji elementarnych zaszłości gospodar-czych w układzie rejonów (miejsc) i procesów produkcyjnych oraz w układzie organizacyjnym (oddziałowym) – były bardzo różne.

W latach 1968–1974, gdy rozpoczynał się proces wdrażania skomputeryzowa-nych systemów realizujących tę zasadę na podstawie zmodernizowanego kontownika – zasadniczy sprzeciw, aby uznać ten system za oficjalnie obowiązujący, wywodził się z Departamentu Planowania ówczesnego Ministerstwa Górnictwa i Energetyki i częściowo z Departamentu Księgowo-Finansowego.

Aby wyeliminować ten sprzeciw, została wówczas w GIG opracowana możli-wość „automatycznego” generowania i przypisywania zaszłościom identyfikowanym symbolami zmodernizowanego kontownika – symboli tradycyjnego „Wykazu stanowisk kosztów”, a także możliwość sporządzania w „tradycyjnych” układach wszystkich resortowych statystyk i zbiorczych analiz [205].

Scharakteryzowany w tym dokumencie, usprawniony kontownik oraz sposób konwersji od nowego do starego układu identyfikowania zaszłości do dziś zasługuje na uwagę.

Przygotowane propozycje zostały jednak odrzucone. Zmodernizowany kontow-nik został dopuszczony do stosowania w kopalniach jedynie na prawach „dublera”, obok tradycyjnego „wykazu stanowisk kosztów” jako podstawowego układu kontowania zaszłości. Na tej pozycji zmodernizowany kontownik nie miał oczywiście szans na normalne funkcjonowanie, ale też ówczesnej nakazowo-rozdzielczej gospodarce planowej związane z tym możliwości wzrostu ekonomicznej efektywności kopalń nie były potrzebne. Liczyły się ilość i plan, a dla tych wymagań analiza na poziomie „Wykazu ...” funkcjonującego od początku lat pięćdziesiątych – bez WGLĄDU DO WNĘTRZA poszczególnych kopalń – była zupełnie wystarczają-ca. W latach osiemdziesiątych, gdy Ośrodek Ekonomiki, Organizacji i Komputeryza-cji Zarządzania – przeniesiony do COIG z początkiem 1975 r. – nie był już tam prowadzony przez doc. dr. inż. E. Pawełczyka, dążenie do oparcia rozliczeń na zmodernizowanym kontowniku zanikło całkowicie. Równocześnie w kopalniach zanikała stopniowo niezbędna staranność w podziale kopalni na rejony oraz w identyfikowaniu elementarnych zaszłości według wymagań zmodernizowanego kontownika. Oparte na nim skomputeryzowane systemy – wykorzystywane tylko w znikomym stopniu i nie rozwijane – ulegały stopniowej, nieuchronnej degradacji.

Znaczącym „sojusznikiem” biurokratycznego „betonu” socjalistycznej gospodarki PRL okazały się w omawianej kwestii, co wydać się może paradoksalne, ośrodki akademickie, w których problematyka usprawniania systemu identyfikacji elementar-nych zdarzeń gospodarczych przeważnie nie była doceniana lub wręcz nie była dostrzegana. Pojawiały się nawet „teorie” – do dziś podtrzymywane – o małej przydatności w działaniach na rzecz wzrostu efektywności kopalń, informacji o zaszłościach gospodarczych, „które przecież są już tylko historią”.

Tym sposobem przemysł został zasilony przez wiele roczników inżynierów górniczych, dla których informacja o stanie faktycznym, np. o całkowitym koszcie prowadzenia poszczególnych ścian czy chodników, o opłacalności funkcjonowania poszczególnych rejonów kopalni, o zyskowności wybierania poszczególnych pokładów itd., to raczej abstrakcja, może przedmiot hobbystycznych badań, ale na pewno nie informacja, o której bieżące posiadanie inżynier odpowiedzialny za efektywność kopalń powinien się wytrwale dopominać!

Rok 1990, jako początkowy w procesie transformacji naszej gospodarki od sys-temu nakazowo-rozdzielczego do rynkowego, powinien był przynieść zainteresowanie bardziej precyzyjną oceną efektywności produkowanego węgla – a więc także sprawniejszą identyfikacją elementarnych zaszłości gospodarczych. Jednak oczekiwa-nia te zawiodły. Dla „pseudosamodzielnych” kopalń, pogrążających się w głębokim kryzysie finansowym i technologicznym podstawowym problemem było zdobywanie środków finansowych na wypłatę dla załóg, a nie żmudne tworzenie warunków do podnoszenia efektywności produkcji. Zresztą dalsze osłabienie merytorycznego potencjału COIG i wejście do kopalń wielu drobnych firm komputerowych poważnie ograniczało realność tego rodzaju prac, gdyby nawet gdzieś pojawiła się wola ich podjęcia.

Kolejną szansę na wzrost zainteresowania usprawnieniem systemu identyfikacji elementarnych zaszłości gospodarczych przyniósł rok 1993, znamienny poddaniem kopalń pod rządy kodeksu handlowego i utworzeniem Spółek Węglowych integrują-cych prawie cały potencjał górnictwa w siedmiu jednostkach gospodarczych (w tym jeden Holding). Jednak i ta szansa nie została wykorzystana. WŁAŚCICIEL Spółek Węglowych nie utworzył skutecznej jednostki gospodarczej, integrującej interesy utworzonych Spółek, zdolnej również do zorganizowania prac nad znaczącym udoskonaleniem instrumentów zarządzania.

Natomiast Spółki Węglowe pozostawione własnym kłopotom, zajęły się – każda na swój sposób – tworzeniem elementarnych warunków zarządzania zbiorem swych kopalń. Nadal, jak w „epoce” PRL, uwaga koncentrowała się na zapewnieniu Zarządowi niezbędnych informacji zbiorczych o poszczególnych kopalniach oraz o całej Spółce (przychody, wydatki, wynik finansowy, płynność finansowa itd.).

Na doskonalenie instrumentów zarządzania, zapewniających szczegółowy wgląd do źródeł kosztów i efektywności nie wystarczyło czasu, niezbędnego potencjału analityków i programistów i niestety także determinacji usprawnienia systemu kontowania elementarnych zaszłości gospodarczych – co warunkuje wszelki postęp w tym zakresie. Jest znamienne, że w latach dziewięćdziesiątych idea usprawnienia systemu informacji przypisywanych rejonom i obiektom kopalni oraz procesom i jednostkom organizacyjnym – nie miała zdeklarowanych, poważnych przeciwników, ale też nie miała za sobą sił zdolnych do wznowienia i do przeprowadzenia w ówczesnych warunkach skutecznych prac nad dokończeniem modernizacji zapoczątkowanej w latach sześćdziesiątych. Głównym jej „przeciwnikiem” była inercja i brak skutecznego zarządzania na poziomie jednostki założycielskiej bądź

WŁAŚCICIELA górnictwa węgla kamiennego. Sporadyczne, teoretyczne wywody negujące zasadność omawianych rozwiązań są merytorycznie nieistotne [164, 96].

W efekcie, w roku 1996, w kopalniach nadal funkcjonuje jako obowiązująca

„rutyna”, skrajnie przestarzały „Wykaz stanowisk kosztów” z lat pięćdziesiątych i obok niego – w mniejszym lub większym zakresie – występują fragmenty zmoderni-zowanego kontownika z lat siedemdziesiątych; najmocniejszą pozycję utrzymała kategoria obiektów obejmująca z reguły wszystkie przodki eksploatacyjne i przy-gotowawcze. Kategoria rejonów i procesów, jeżeli występuje, to w „szczątkowej postaci”. Podobnie oddział – jako precyzyjnie rozliczana jednostka organizacyjna – nie jest przedmiotem zainteresowania i systematycznej analizy.

Tak więc „Wojna 30-letnia” nie jest jeszcze zakończona. Dopiero w najbliższych latach do jej zakończenia może doprowadzić realizacja znanego „Programu dostosowania górnictwa węgla kamiennego do warunków gospodarki rynkowej i międzynarodowej konkurencyjności” [198] Ministra J. Markowskiego, w którym zakłada się osiągnięcie z końcem 1998 r. dodatniego wyniku finansowego (48,8 mln zł) – a to oznacza konieczność nie tylko podwyższenia cen węgla, ale także znaczącego obniżenia kosztu produkcji w kopalniach węgla. Jak uzasadniano, m.in.

metodą symulacji komputerowej [83], obniżenie to jest uwarunkowane nie tylko eliminacją kończących swój żywot trwale nierentownych kopalń, ale przede wszystkim skuteczną eliminacją nierentownych ogniw we wszystkich nadal czynnych kopalniach. Efekt eliminacji tych ogniw może być nieporównywalnie wyższy niż efekt samej tylko likwidacji nierentownych kopalń.

Aby umożliwić skuteczną eliminację nierentownych ogniw, trzeba przede wszystkim usprawnić system identyfikacji elementarnych zaszłości gospodar-czych, jest więc szansa włączenia związanych z tym prac do zadań przewidzianych realizacją wskazanego „Programu”. Takie włączenie, zapewniałoby tym pracom – po raz pierwszy od 30 lat – w pełni korzystne warunki na ich zakończenie. Zarówno WŁAŚCICIEL jak ZARZĄDY JEDNOSTEK GOSPODARCZYCH mogą bowiem dostrzec żywotny interes górnictwa we wdrożeniu zmodernizowanego kontownika i wykorzystaniu utworzonych tym sposobem możliwości do przewidzianego

„Programem ...” wyprowadzenia górnictwa z głębokiego kryzysu.

2. ISTOTA ZAGADNIENIA I KRYTERIUM OCENY POPRAWNOŚCI

Outline

Powiązane dokumenty