• Nie Znaleziono Wyników

Polityka eksploatacyjna w zakresie zmniejszania kosztu produkcji węgla i poprawy jego konkurencyjności

KAMIENNEGO W LATACH 1998–2002

EKSPLOATACYJNEJ GÓRN ICTWA WĘGLA KAMIENNEGO Omówię kolejno cztery elementy polityki eksploatacyjnej, wywołujące najwięcej

3.1. Polityka eksploatacyjna w zakresie zmniejszania kosztu produkcji węgla i poprawy jego konkurencyjności

Sposób zmniejszania kosztu produkcji (zł/t), przyjęty w opublikowanym projek-cie programu reformy można scharakteryzować następującymi fragmentami tekstu.

• „Zasadniczą przyczyną pogarszającej się sytuacji finansowej górnictwa węgla kamiennego jest utrzymywanie jego nadmiernych zdolności produkcyjnych”,

• „Należy więc stwierdzić, że brak decyzji w ostatnich latach o likwidacji zbędnych zdolności produkcyjnych wywiera silny negatywny wpływ na osiągane niekorzyst-ne wyniki ekonomiczno-finansowe górnictwa”,

• „Utrzymujące się wydobycie na poziomie 135–137 mln ton jest …rezultatem braku w ostatnich latach nowych decyzji o całkowitej likwidacji kopalń i rozproszenia środków budżetowych w 1997 r. na częściową likwidację 27 zakładów górniczych, co nie przyniosło ograniczenia wielkości wydobycia węgla oraz obniżenia kosztów jego wydobycia”.

Rezygnując z dalszych cytatów – politykę eksploatacyjną przyjętą dla osiągnięcia

„konkurencyjności polskiego węgla…” – lub mówiąc inaczej, dla obniżenia jego kosztów i poprawy jakości – można określić jako politykę, tradycyjną, ukształtowaną w roku 1990 i „powielaną”, w kolejnych programach restrukturyzacji górnictwa.

Dominuje w nich pogląd, że zmniejszenie kosztów produkcji można w sektorze węgla kamiennego osiągać przede wszystkim drogą likwidacji nieefektywnych kopalń i zmniejszania tą drogą wielkości produkcji. Na rysunku 1 politykę tę reprezentuje wariant Ia, w którym rozpatrywano zamykanie kopalń na podstawie kryterium jednostkowego kosztu produkcji (zł/t). W analizie z której zaczerpnięto rysunek (1990 r.) nie było to w tym zakresie kryterium jedyne a w późniejszej praktyce, jako kryterium rozstrzygające przyjęło się przyjmować tzw. trwałą nierentowność kopalni.

Jak wskazują cytaty – w omawianym projekcie reformy, zamykanie kopalń zosta-ło związane z kategorią „nadmiernych zdolności produkcyjnych” – i ona została uznana za podstawową przyczynę „pogarszającej się sytuacji finansowej górnictwa”.

Otóż sądzę, że tkwi w tym nieporozumienie. Związek przyczynowy między jednostkowym kosztem produkcji a wielkością utrzymywanych zdolności produkcyj-nych – pozornie bliski – jest w istocie bardzo „luźny”.

Podstawowa przyczyna właśnie takiego związku wynika z faktu, że front eksploa-tacyjny – określony jego wyposażeniem i załogą – jest ogniwem wykazującym dużą naturalną zmienność (wyczerpywanie się zasobów, przemieszczanie eksploatacji między różnymi warunkami geologiczno-górniczymi itp.). Przy tym wykorzystanie frontu w poszczególnych przodkach kształtuje się przeważnie w przedziale 20–70%

i także jest bardzo zmienne – co utrudnia wyznaczenie zdolności produkcyjnej frontu produkcyjnego kopalni i obarcza tę wielkość nieuniknioną uznaniowością.

W każdej kopalni zdolność produkcyjna może być określona innym ogniwem, które stanowi jej wąskie gardło i wyznacza zdolność produkcyjną. Gdy jednak weźmie się pod uwagę, że koszt utrzymania zdolności produkcyjnej frontu wynosi przeważnie około 40–80 zł/t, podczas gdy utrzymanie zdolności produkcyjnej takich bardziej „stabilnych” ogniw jak np. transport główny lub ciągnienie szybami kształtuje się odpowiednio na poziomie około 4 i 3 zł/t – łatwo dochodzi się do wniosku, że związek przyczynowy między „zdolnością produkcyjną” a jednostkowym kosztem produkcji tony węgla nie może być znaczący.

Istnieje owszem bardziej wyraźny związek między wykorzystaniem posiada-nych zdolności produkcyjposiada-nych (%) a kosztem produkcji (zł/t), gdyż charakterystyka tego wskaźnika jest zbliżona do wskaźnika koncentracji produkcji (t/d), który jak wiadomo jest jednak znacznie ściślej związany z kosztem i jest łatwiejszy w użyciu [124]. Jest oczywiste, że jeżeli związek między zdolnością produkcyjną a kosztem produkcji (zł/t) jest „luźny”, to wprowadzona w projekcie dodatkowo – nie dookreślo-na kategoria „dookreślo-nadmiernej zdolności” (albo „zbędnej zdolności”) może ten związek jedynie bardziej „rozluźnić”. Prawdopodobnie kopalnie, które w omawianym programie reformy zostały przewidziane do likwidacji ze względu na występowanie

„nadmiernej zdolności produkcyjnej” – są po prostu tradycyjnie rozumianymi kopalniami trwale nierentownymi.

Bez względu na wskazanie „zawiłości” występujące w omawianym projekcie reformy – nie ma wątpliwości, że została w nim przyjęta polityka zmniejszania kosztu produkcji (zł/t) drogą likwidacji kopalń i ograniczania zdolności produkcyjnej sektora a w konsekwencji również jego produkcji. Właśnie zasadność tej polityki jest przedmiotem kontrowersji.

Aby na szerszym tle wyjaśnić istotę sporu, na rys. 2 zostały podane przykładowe wykresy narastania jednostkowego kosztu produkcji dla spółek węglowych w ramach sektora (wykres a), dla kopalń w ramach spółek węglowych (wykres b) oraz dla przodków węglowych w ramach kopalń (wykres c) – a więc dla trzech podstawowych poziomów zarządzania górnictwem. Wykresy te ukazują w formie uporządkowanej, ogromne zróżnicowanie kosztów produkcji (zł/t) – znaną immanentną cechę górnictwa – i równocześnie wskazują na możliwość stosowania trzech istotnie różnych wariantów polityki eksploatacyjnej.

Rys. 2. Przykładowe wykresy narastania jednostkowego kosztu produkcji: a) spółek węglowych (samodzielnych kopalń) w sektorze węgla kamiennego, b) kopalń w spółce węglowej, c) przodków w kopalni (uproszczonej). Na osi poziomej wykresów zostało naniesione miesięczne wydobycie – odpowiednio: spółek węglowych, kopalń i przodków – po ich uporządkowaniu według rosnącego, jednostkowego kosztu produkcji. Koszt ten został naniesiony na osi pionowej. Dla przodków (wykres c), jest to koszt całkowity obejmujący zarówno koszty przodkowe jak pozaprzodkowe (łącznie ze wzbogacaniem i ekspedycją węgla do odbiorców), określony w przybliżeniu na podstawie obowiązujące-go układu rozliczania kosztów.

Są to:

• wariant zamykania spółek węglowych, które w sektorze wykazują najwyższy koszt (zgodnie z wykresem rys. 2a),

• wariant zamykania kopalń o najwyższym koszcie w poszczególnych spółkach węglowych (zgodnie z wykresem 2b),

• wariant zamykania w poszczególnych kopalniach przodków, w których pozyskuje się węgiel po najwyższym koszcie jednostkowym rozpatrując odrębnie przodki eksploatacyjne i przygotowawcze (zgodnie z wykresem 2c).

Analogiczne wykresy mogą być sporządzane również na podstawie innych mier-ników efektywności np. jednostkowej zyskowności produkcji (zł/t) określonej różnicą między ceną sprzedaży a kosztem.

W omawianym programie reformy wariant zamykania całych spółek węglowych został słusznie pominięty, jest natomiast tradycyjnie wykorzystywany jedynie wariant zamykania niektórych najmniej efektywnych kopalń.

Spór wynika za faktu ignorowania w programie reformy tych możliwości, które wynikają z wariantu 2c – mianowicie likwidacji najmniej efektywnych przodków i ogniw produkcyjnych we wszystkich kopalniach.

Skuteczność proponowanej polityki nie daje się niestety zilustrować symulacją prowadzoną na podstawie aktualnych szczegółowych danych z praktyki – gdyż w kopalniach ani całkowity koszt po którym pozyskuje się węgiel z poszczególnych przodków ani cena zbytu tego węgla (potencjalna w przodku, bądź rzeczywista po przeróbce mechanicznej) – nie są znane. Są na razie całkowicie „ukryte za zasłoną”

wadliwego systemu rozliczeniowego i braku zainteresowania ze strony decyden-tów odpowiedzialnych za tę sytuację. Twierdzę, że na razie – gdyż usprawnienie systemu rozliczeń w kopalniach jest zadaniem realnym i nawet nie trudnym a dalsze utrzymywanie aktualnego, anachronicznego stanu jest coraz mniej prawdopodobne.

Kluczem do postulowanego usprawnienia jest jak wiadomo strukturalny układ rozliczania kosztów wielokrotnie omawiany w publikacjach (ostatnio w [107, 123]) – co umożliwia pominięcie jego charakterystyki w tej wypowiedzi. Przypomnę jedynie, że rejony rozliczeniowe na których opiera się omawiany układ – zostały wdrożone w kopalnianym systemie dekretowania zaszłości już w latach 1970. Jedynie nieprawidłowości w sposobie rejonizacji kopalń i niekompletne oprogramowanie podstawowych systemów analityczno-rozliczeniowych uniemożliwiają wdrożenie postulowanego systemu identyfikacji kosztów.

Można przyjąć, że rys. 1 ilustruje z pewnym przybliżeniem skuteczność polityki eliminacji najmniej efektywnych ciągów produkcyjnych i ogniw we wszystkich kopalniach (wariant II) – w porównaniu do tradycyjnej polityki (wariant Ia) likwidacji wytypowanych kopalń (przewidzianej rządowym programem pod hasłem likwidacji nadmiernych zdolności produkcyjnych sektora). W rzeczywistości skuteczność wnioskowanej polityki powinna być większa – strukturalny układ rozliczania kosztów lokalizuje bowiem bardziej precyzyjnie niż tzw. kopalniany rozrachunek oddziałowy – rzeczywiste „centra” powstawania kosztów i rzeczywiste możliwości zwiększania ceny węgla poprzez poprawę jego jakości.

Dysponując precyzyjną informacją, kadra odpowiedzialna za poziom kosztów nie musi szukać „nadmiernych zdolności produkcyjnych” aby poprzez ich likwidację obniżyć koszty. Z usprawnionej ewidencji i systemu rozliczeń może otrzymać wprost wskazówkę – gdzie w każdej z kopalń koszty produkcji są najwyższe a parametry węgla najmniej korzystne i może skupić cały wysiłek na znajdywaniu najwłaściw-szych sposobów poprawy efektywności.

Nie trzeba podkreślać, że są to sposoby od dawna dobrze znane i pozytywnie zweryfikowane doświadczeniem wielu naszych kopalń. Kopalnie te, choć nie dysponowały sprawnym systemem rozliczania i kontroli efektywności procesów produkcyjnych i były pozbawione normalnych warunków funkcjonowania – zapewnianych strategicznym zarządzaniem sektora przez skutecznego WŁAŚCI-CIELA – potrafiły jednak skupić eksploatację w korzystniejszych pokładach i znacząco uprościć zarówno technologię wybierania pokładów jak transportowo-wentylacyjną strukturę eksploatacji, drogą zwiększania koncentracji produkcji w przodkach i w dalszych ogniwach ciągów produkcyjnych. Zaowocowało to, nie

rzadko, imponującym wzrostem wydajności i znaczącym obniżeniem kosztów produkcji. Kopalnia „Bogdanka”, która w latach 1989–1990 była typowana do grupy kopalń trwale nierentownych, jest najlepszym przykładem skuteczności omawianych sposobów.

Można tylko spekulować jakie byłyby osiągnięcia w zakresie obniżania kosztów i jak przebiegałaby rynkowa transformacja górnictwa węgla kamiennego gdyby polityka zweryfikowana przez niektóre kopalnie była oficjalną polityką całego sektora, konsekwentnie realizowaną w trybie zintegrowanego zarządzania. Choć czasu straconego nie da się cofnąć – można jednak oczekiwać, że postulowana zmiana polityki eksploatacyjnej w rządowym programie reformy sektora w latach 1998–2002 znacząco usprawni i przyspieszy proces osiągania przez polskie górnictwo węgla kamiennego ogólnych celów reformy, cytowanych wyżej we wprowadzeniu.

Outline

Powiązane dokumenty