• Nie Znaleziono Wyników

Obrona polityki rządu wobec wydarzeń związanych z Wiosną Ludów Dzięki energicznym działaniom gabinetu Narváeza–Sartoriusa rewolucja

ponio-sła porażkę w Hiszpanii. Cały splendor tego niewątpliwego sukcesu spadł na księcia de Valencia. Stał się on sławny na całym kontynencie, gdzie akcentowano, że tyl-ko dwaj wielcy mężowie stanu potrafili stawić czoło rewolucji, tj. premier Hiszpanii

64 R. de la Cierva, op. cit., s. 331, 342–359 i in.; J. Vilches, op. cit., s. 131; I.A. Bermejo, op. cit., t. III, s. 118–120, 139–142.

i car Rosji Mikołaj I. Rozprawiano o tym z patosem i humorem, twierdząc że Narváez zatrzymał socjalizm na granicy Pirenejów, tak jak niegdyś Bóg powstrzymał wody Morza Czerwonego. Europa nie dostrzegała słabości rewolucji hiszpańskiej, ujaw-niającej się m.in. w nieznacznym poparciu dla niej ze strony mas ludowych oraz w złej koordynacji poszczególnych wystąpień, co w ogromnej mierze ułatwiło stłumie-nie buntów. W oczach Europejczyków Narváez był stłumie-niekwestionowanym bohaterem. Panowało powszechne przekonanie, że podczas gdy prawie cały kontynent znalazł się w ogniu rewolucji, Narváez pełnił rolę solidnego bastionu zatrzymującego to roz-lewisko65. Zwłaszcza czołowi przedstawiciele francuskiej sceny politycznej wychwa-lali go za ten czyn. Sam Adolf Thiers, były premier za panowania Ludwika Filipa I, w liście do Donoso Cortésa nazwał szefa hiszpańskiego rządu mężem opatrznościo-wym66. Zrozumiałe jest, że na sukces Narváeza pracował cały rząd, szczególnie mini-ster spraw wewnętrznych. Czynił to osobiście, a także za pośrednictwem dziennika „El Heraldo”, który, jak pisał w liście do Sartoriusa jego przyjaciel i zaufany człowiek Muñozów Pedro Egaña, aplicando una mano firme y enérgica a las llagas que la

re-volución de 1848 ha abierto (przykładał zdecydowaną i energiczną rękę do wrzodów

otwartych przez rewolucję roku 1848)67.

Dla obozu rządzącego zażegnanie rewolucji miało wiele pozytywnych następstw. Wprawdzie doszło do zaognienia w stosunkach dyplomatycznych z Anglią, ale Au-stria, Prusy i Piemont po wielu latach uznały tron Izabeli II. Niebezpieczeństwo eks-pansji radykalnych idei nie tylko doprowadziło do zjednoczenia sił konserwatyw-nych (umiarkowakonserwatyw-nych liberałów), ale wzbudziło w nich poczucie jedności. Żaden z członków tej partii nie podważał faktycznego przywództwa Narváeza, pomimo, że wewnątrz moderantyzmu istniały liczne frakcje. Zaalarmowana groźbą rewolu-cji konserwatywna opinia publiczna skupiła się przy generale, dostrzegając w nim ostoję pokoju, porządku oraz ochronę dla ich majątków i interesów. Ponadto rewo-lucja lutowa w Paryżu pozwoliła Narváezowi na nieograniczoną władzę. Jednak po uspokojeniu sytuacji w kraju i zainicjowaniu nowej legislatury w połowie grudnia 1848 r. opozycja wykorzystała ten fakt do bezwzględnego rozliczenia jego gabinetu z trwającej dziewięć miesięcy dyktatury.

W tym gorącym okresie Sartorius uruchomił wszystkie swoje siły i talenty do uzasadnienia słuszności decyzji rządu, podjętych w warunkach trwających zamie-szek i towarzyszącego im stanu wyjątkowego. W ten sposób usprawiedliwiał zarówno premiera, jak i siebie samego, jako członka ekipy rządowej, a zarazem swoją partię. Kulminacja walki nastąpiła na sesji parlamentarnej w dniu 4 stycznia 1849 r., kie-dy to Sartorius i Donoso Cortés zaprezentowali przemówienia odpierające zarzuty opozycji dotyczące dyktatury. Na ich korzyść działała sytuacja polityczna we Francji, gdzie w połowie grudnia 1848 r. w wyborach zwyciężył Ludwik Napoleon Bonaparte, zwolennik „porządku”, hasła szczególnie bliskiego moderados, który niebawem,

wzo-65 J.L. Comellas, op. cit., s. 268–269. 66 I.A. Bermejo, op. cit., t. III, s. 147.

rem Narváeza miał sięgnąć po dyktaturę. Zwrot w prawą stronę w kraju kluczowym dla moderados, w którym zaczęła się europejska rewolucja był znakiem, że niebawem w całej Europie, w tym także w Hiszpanii, dojdzie do wzmocnienia sił konserwa-tywnych68.

Na oskarżenia opozycji jakoby dyktatura rządu była nielegalna Sartorius odpo-wiadał, że premier otrzymał od Kortezów i od królowej pozwolenie na wprowadze-nie stanu wyjątkowego i przejęcie władzy w państwie. Ponadto miały one głębokie uzasadnienie. Nie jest bowiem prawdą, że jak twierdzili posłowie progresistas, rząd hiszpański mógł pójść za przykładem innych monarchii i poczynić ustępstwa wobec rebeliantów. Wszędzie, gdzie władze ugięły się przed powstańcami, rewolucje wzma-gały się na sile. Zapewniał, że cel gabinetu księcia de Valencia nie sprowadzał się do prześladowania członków żadnej partii, a na pewno nie radykalnych liberałów, lecz do wyeliminowania ludzi działających żywiołowo. Sartorius miał tu na myśli m.in. rodzący się proletariat. Jednak nie użył tej nazwy, ograniczając się do dosyć pogardliwych epitetów, które świadczą o jego lekceważącym stosunku do tej grupy, a zarazem o lęku przed nią. Negował także rzekomą brutalność kar wymierzonych w spiskowców i uczestników zajść, ponieważ nie wydano ani jednego wyroku śmierci, poprzestając na czasowych deportacjach w granicach Hiszpanii i jej kolonii (800 osób skazał na banicję na Filipiny, 100 na Wyspy Kanaryjskie, pozostałych na Antyle). Ponadto ujawnił prowadzenie przez agentów rządowych skomplikowanego śledztwa wobec masonerii. Pochwalił się mianowicie, że w rejonie Malagi, czyli w obszarze penetrowanym przez Tenorio, zdekonspirowano pokaźną liczbę loży masońskich. Nadmienił, że odkryto tam jedną lożę z kompletnym wyposażeniem, tj. z ubraniami (fartuchami), książkami i przyrządami masońskimi. Nie zważając na głośne śmiechy posłów, którzy w ten sposób okazywali swe rozbawienie podaną informacją, Sarto-rius podkreślił, że rząd postąpił bardzo łagodnie z członkami owych lóż, poprzestając na deportowaniu zaledwie 44 osób. Na dodatek wszystkie wróciły już do swych do-mów. Tym sposobem zaprzeczał głosom posłów progresywnych, jakoby deportacja ta była zbrodnią. W dalszej części przemówienia zaakcentował silną pozycję umiar-kowanych liberałów na hiszpańskiej scenie politycznej, czego dowodem miała być operatywność i skuteczność działania rządu podczas zamieszek. Mówił o poczuciu pełnej odpowiedzialności ministrów za podejmowane decyzje i stawiając na pierw-szym miejscu ratowanie kraju przed rewolucją dopuszczał stosowanie makiawelskiej zasady „cel uświęca środki”. Zauważył również, iż rząd sięgnął po środki nadzwyczaj-ne dopiero po wybuchu zamieszek, czyli użył je do defensywy, a nie ofensywy. Będąc przy głosie nie omieszkał zaakcentować osobistego wkładu w sukces rządu, jakim było poskromienie rewolucji. Sprowokowała go do tego wypowiedź jednego z po-słów, który wypomniał mu młody wiek, błyskotliwą karierę polityczną oraz oddanie dla księcia de Valencia. Sartorius uznał ten atak za przejaw zawiści i zacietrzewienia. Replikując podkreślił, że chociaż należy do grona najmłodszych deputowanych zasia-dających w Kortezach, ma duże doświadczenie w polityce, a przy tym jest pracowity

i lojalny wobec swej partii, zaś dobro ojczyzny przedkłada nad własne. Na dowód przypomniał, że począwszy od wystąpień madryckich w dniu 7 maja, gdy rząd nie-mal codziennie otrzymywał wiadomości o wybuchach rewolucji w różnych częściach kraju, pięć miesięcy spędził na nieustannych naradach, przeciągających się z dnia na noc i z nocy na dzień, odbierając dane napływające od policji, otwierając przesyłki dostarczane przez pocztę, dyliżansy i tysiące nadzwyczajnych pośredników69.

Sartorius zatroszczył się o nagłośnienie swego wystąpienia. Do tego celu wyko-rzystał dziennik „El Heraldo”, który za jego sprawą, jako właściciela gazety, nadal pełnił rolę obrońcy Narváeza. Czołowy dziennik moderados przyjął przemówienie ministra spraw wewnętrznych z entuzjazmem, przyrównując je dosadnie do

admira-ble disección de ese cadáver que se llama aun hoy partido progresista (godnej podziwu

sekcji zwłok trupa, jakim jest obecnie partia progresywna). W ocenie gazety Sartorius dokonał odparcia absurdalnych oskarżeń o rzekomą niesprawiedliwość, nielegalność działań rządu i brak patriotyzmu. Było to bardzo istotne spostrzeżenie, ponieważ ni-komu innemu, jak rządowi, Hiszpania zawdzięczała uniknięcie wybuchu rewolucji, która w Europie dokonała straszliwych spustoszeń. „El Heraldo” zauważył, że mini-ster przemawiał w sposób bardzo przejrzysty, rzeczowy, używając niepodważalnych argumentów i wykazując się dużą erudycją. Wystąpieniem tym potwierdził swoją wiarygodność męża stanu i utalentowanego oratora, który pomimo młodego wieku miał odwagę „przycisnąć do muru” posłów opozycyjnych z dużo dłuższym stażem.

W tym samym artykule redakcja „El Heraldo” umieściła recenzję przemówienia pióra Donoso Cortésa i zdobywając się na obiektywizm, postawiła go wyżej od Sarto-riusowego. Można w tym zabiegu dopatrzeć się gestu życzliwości ze strony ministra spraw wewnętrznych wobec osoby jego dawnego rywala. W świetle gazety, mowa markiza de Valdegamas na temat dyktatury była wprawdzie trzy razy krótszy, ale bardziej dojrzała, wręcz genialna, zawierała głębokie i oryginalne przemyślenia ujęte w formie pochwały „dyktatury szabli”, czyli silnego rządu. Markizowi udało się po-łączyć fakty historyczne z teorią filozofii w integralną całość, jednak niemożliwą do zrozumienia dla przeciętego słuchacza70. W sumie różnica pomiędzy wystąpieniami obydwu posłów polegała na tym, że Sartorius jako praktyk wychwalał system dykta-tury, zaś Donoso jako filozof i uczony apologetyzował go.

Kiedy w późniejszych latach posłowie opozycyjni oskarżali rząd Narváeza o brutalne zachowanie wobec powstańców, Sartorius konsekwentnie twierdził, że po

69 Pełny tekst wypowiedzi Sartoriusa na posiedzeniu Kongresu Deputowanych w dniu 4 stycznia 1849 zamieszcza Historia periodística, parlamentaria..., s. 182–217. W tym samym duchu hrabia de San Luis bronił słuszności polityki rządu wobec rewolucji 1848 r. za każdym razem, gdy został zaatakowany przez opozycję także w późniejszych latach. Uczynił to m.in. na sesji 28 I 1850 r., wygłaszając jedno z lepszych przemówień w całej swojej karierze parlamentarnej (Diario de las sesiones de las Cortes.

Congreso de los diputados, t. LXXX, vol. II (legislatura 30 X 1849–4 IV 1850), Madrid 1878, (sesja 28 I

1850), s. 1173–1183. Tekst dyskursu drukują także: Historia periodística, parlamentaria..., s. 415–439 oraz J. Rico y Amat, El libro de los diputados y senadores: juicios críticos de los oradores mas notables desde las

Córtes de Cádiz hasta nuestros días, con la inserción íntegra del mejor discurso que cada uno de ellos ha pronunciado, t. III, Madrid 1865, s. 234–266.

wydarzeniach marcowych nie doszło do rozlewu krwi. Przypominał, że on sam był obecny w miejscu zamieszek, w centrum Madrytu na Puerta del Sol i uratował życie setkom powstańców, ukrywając w podziemiach budynku Ministerstwa Spraw We-wnętrznch. Po zaprzestaniu walk wypuścił ich na wolność, a niektórym przydzielił asystę w drodze powrotnej do domów. Co więcej, siedemnastu uczestnikom rewolty dał schronienie w swoim domu71.

Sartorius wykorzystał forum parlamentarne także do obrony polityki rządu wobec powstańców w Katalonii, gdzie ogniska buntu przybrały charakter partyzant-ki lub rebelii. Zbiegły się one z trwającą od 1847 r. tzw. drugą wojną karlistowską prowadzoną przez ówczesnego szefa karlistów hrabiego de Montemolín. Oddziały karlistowskie (absolutyści) mieszały się tam z republikańskimi oraz progresywnymi, co stanowiło swoisty ewenement ze względu na ich skrajnie odmienne nastawienie ideologiczne. Taka współpraca okazała się jednak możliwa – wrogość do moderanty-stycznego gabinetu Narváeza. Z powodu poparcia udzielanego przez Francję umiar-kowanym liberałom, powstańcy katalońscy szukali pomocy Anglii. Kiedy w grudniu 1848 r. otwarto Kortezy jedynym obszarem w Hiszpanii objętym działaniami zbroj-nymi była Katalonia. Od początku swych wystąpień parlamentarnych Sartorius na-mawiał posłów do poparcia lansowanej przez premiera stanowczej polityki wobec powstańców katalońskich. Uważał ją za jedynie słuszną i rokującą nadzieję na sukces. W uzasadnieniu zwrócił uwagę, że wszelkie próby pokojowego rozstrzygnięcia kon-fliktu zakończyły się niepowodzeniem. Ministrowie początkowo liczyli na samoczyn-ne wygaśnięcie wojny. Gdy to nie następowało, opracowali plan zakończenia walk rękami samych Katalończyków. W zamian oferowano im liczne ustępstwa w postaci ulg podatkowych, ograniczenia poboru do wojska, a także pieniądze na rozbudo-wę infrastruktury, protegowanie miejscowego przemysłu i handlu. Jednak zarówno mieszkańcy Katalonii, jak powstańcy konsekwentnie uchylali się od porozumienia z władzami w Madrycie. Dochodziło wtedy do wręcz absurdalnych sytuacji, np. rząd nie ograniczał się do karania osób wspierających buntowników mandatami lub aresz-tem, ale wydawał nakazy wyciągania z domów wszystkich szewców i zamykania ich w fortecach, aby rebelianci nie mogli się zaopatrywać w obuwie. Sartorius wierzył w skuteczność stanowczej polityki, zwłaszcza, że sprawdziła się ona podczas zamie-szek w Madrycie w roku 1848. Prawdę tę przypominał uparcie w kilku wystąpieniach parlamentarnych72 oraz w prywatnej korespondencji do przyjaciół73.

Okazuje się, że broniąc stanowiska rządu, minister spraw wewnętrznych nie za-wsze posługiwał się wiarygodnymi kontrargumentami. Przykładowo, kiedy progre-

71 Discurso pronunciado por el Exmo S. Conde de San Luis en el Congreso de lo Diputados 9 de junio de 1866 contra el proyecto de las siete autorizaciones: con comentarios de la prensa política de Madrid,

Madrid 1866, s. 27–29.

72 Diario de las sesiones de las Cortes. Congreso de los diputados, t. LXXV, vol. I (legislatura 1848–

1849), Madrid 1877, (sesja 20 I 1849), s. 294–299; Historia periodística, parlamentaria..., s. 290–295. 73 ARAH, Archivo Antonio Pirala, 9/6855, nr 8, L.J. Sartorius do markiza de Duero, Madryt, 1 III 1849.

sywny dziennik „El Clamor Público” podał informację o wzięciu do niewoli przez przywódcę karlistów Ramóna Cabrerę osiemdziesięciu jeden oficerów grożąc ich straceniem, jeżeli moderados nie oddadzą im głównodowodzącego wojsk karlistow-skich Marsala, Sartorius uznał ją za fałszywą74. Faktycznie została ona celowo sfabry-kowana w nadziei na osłabienie ducha bojowego wojsk rządowych. Nieprawdziwe jest natomiast stwierdzenie ministra, jakoby Cabrera nigdy nie uwięził ani jednego żołnierza walczącego po stronie królowej. Skądinąd wiadomo bowiem, że Cabrera wziął do niewoli około 400 isabelinos (zwolenników Izabeli II), w odpowiedzi na to główny dowódca sił rządowych Fernando Fernández de Córdova nakazał rozstrzeli-wanie karlistów, republikanów i progresistas75.