• Nie Znaleziono Wyników

Zabiegi Sartoriusa na rzecz obalenia Espartero i powrót do kraju Marii Krystyny

Donoso mylił się sądząc, że gdy zerwie z Sartoriusem, pozostawi go osamot-nionego, bez pomocy z Paryża i pozbawionego własnych środków, a tym samym na pozycji przegranej znajdzie się również grupa jego zwolenników. Nie wiedział, że Luis José za pośrednictwem przyjaciół i kolegów partyjnych – José Zaragozy oraz Fernanda Fernándeza de Córdova, zdążył wejść w bliski kontakt z przebywającym w Paryżu u boku Muñozów generałem Ramónem Narváezem, późniejszym księciem de Valencia. Generał, jako jeden z najbardziej zaciekłych wrogów Baldomero Espar-tero, przewodniczył tam juncie zwanej Orden Militar Española, która jedyny spo-sób na obalenie regenta i rządów progesistas widziała w zorganizowaniu powstania antyrządowego. Narváez, podobnie jak Sartorius, początkowo należał do zwolenni-ków liberalizmu radykalnego. Jednak w roku 1838, gdy po raz pierwszy został depu-towanym, na trwale związał się z umiarkowanymi liberałami. Decyzję o przejściu na stronę opozycji progresywnej podjął pod wpływem obaw, że Espartero uniemożliwi mu dalszą karierę polityczną i wojskową121.

Nie wiadomo dokładnie kiedy się poznali, ani kto pierwszy zabiegał o tę znajo-mość. Nastąpiło to w 1841 lub w 1842 r. Sytuacja sprzyjała wzajemnemu zbliżeniu, ponieważ łączyło ich wspólne dążenie do przywrócenia władzy moderados i Marii Krystyny. Sartorius był wówczas dobrze zapowiadającym się dziennikarzem czoło-wego periodyku moderados „El Correo Nacional”. Natomiast generał aktywnie anga-żował się w walkę z Espartero, zyskując coraz większe zaufanie Muñozów i już wkrót-ce miał się stać liderem moderados. Sartorius potrzebował poparcia takiej osoby. Nar-váez wtajemniczał go w swe plany skierowane przeciwko regentowi, zaś Sartorius, po zostaniu jedynym właścicielem i dyrektorem „El Heraldo” wyrażał gotowość oddania gazety na usługi Narváeza oraz ich wspólnych protektorów, tj. Marii Krystyny i jej męża. Według XX-wiecznego pisarza i polityka Luciana Taxonera, inspiracja walki z regentem i jego ludźmi należała do emigracji skupionej wokół Muñozów, w kraju zaś podstawą kampanii antyesparterowskiej stały się łamy „El Heraldo”. Pieniądze na utrzymanie gazety przysyłali Sartoriusowi Muñozowie, którzy wspólnie z emigracją

moderados finansowali całość przygotowań do przyszłego zamachu. Twierdził tak

na podstawie prywatnych notatek pewnej anonimowej damy z otoczenia królowej matki. W świetle zapisków tej tajemniczej señory, Maria Krystyna, będąc czołowym

120 F. Suárez, Donoso Cortés y la fundación de El Heraldo..., s. 144–199, 214. 121 F. Cánovas Sánchez, La reina del triste destino, Madrid 2004, s. 58–60.

udziałowcom „El Heraldo”, miała przekazać jego dyrektorowi część akcji z polece-niem, aby w zamian gazeta broniła jej interesów. Taxonera sugerował tym samym, że inicjatywa wszczęcia kampanii antyesparterowskiej w „El Heraldo” wyszła nie od Sar-toriusa, ale od byłej regentki122. Treści publikowane w dzienniku należy identyfiko-wać z poglądami Sartoriusa, który decydował o jego charakterze i jak się przypuszcza, był autorem wielu publikacji tam zamieszczanych. Nie potrafimy jednak wskazać, które wyszły spod jego pióra, ponieważ w omawianym okresie, jak już wspomniano, artykuły prasowe zasadniczo ukazywały się anonimowo123.

Za pretekst do zainicjowania tej kampanii Sartorius wykorzystał spór toczony pomiędzy byłą regentką i moderados a Espartero o przebieg edukacji pozostawionych w Madrycie córek Marii Krystyny z pierwszego małżeństwa, czyli Izabeli II i jej młod-szej siostry Ludwiki Fernandy. Po dojściu do władzy progresistas przedstawiciele tej-że władzy chcieli, aby edukacja królowej przebiegała w duchu radykalnego liberali-zmu. Ze swej strony przebywająca w Paryżu królowa matka potajemnie czuwała nad kształceniem córek podsyłając im dyskretnie osoby o poglądach umiarkowanych. Powołała także tajną komisję, w skład której weszli przedstawiciele moderados oraz Joaquina Téllez Girón, markiza de Santa Cruz, do której miała bezgraniczne zaufa-nie. Działania te zostały jednak zauważone przez agentów rządowych i kwestię wnie-siono pod obrady Kortezów. Decyzją parlamentu nową guwernantką mianowano Juanę de la Vega, hrabinę de Espoz y Minę, guwernerem podeszłego w latach poetę Manuela José Quintana, a tutorem jednego z najaktywniejszych polityków w okre-sie działalności Kortezów z Kadyksu Agustína Argüelles. Natomiast nową camarera

mayor (pierwszą damą dworu) została María Luisa de Montijo, markiza de Bélgida,

w kręgach moderados zwana la marquesa republicana, kobieta „wyemancypowana”, światła, odważna, dynamiczna, która w przebraniu męskim uczestniczyła w zebra-niach lóż masońskich124. W ten sposób młoda królowa znalazła się w rękach osób o orientacji progresywnej. Jednak, jak czytamy w Memorias hrabiny Espoz y Mina, wysiłki tego skądinąd starannie dobranego zespołu szły na marne z powodu niesub-ordynacji uczennic, przedkładających zabawy nad książki, a zwłaszcza przez wzgląd na ich otoczenie spierające się o obsadę stanowisk nauczycielskich oraz o program nauczania. Ten ostatni był niedostosowany do zadań, jakie Izabela II miała pełnić po osiągnięciu pełnoletności. Nie uczono jej bowiem praktyki rządzenia w państwie konstytucyjnym, w którym monarcha nie posiada władzy absolutnej, ale dzieli ją z parlamentem i rządem125.

122 L.Taxonera, La Revolución del 54 (Sartorius y su gobierno), Madrid 1931, s. 17. 123 F. Suárez, Donoso Cortés y la fundación de El Heraldo..., s. 142–143.

124 J.S. Pérez Garzón, Introducción: La Conveniencia de una reina y las significaciones de un reinado, [w:] Isabel II. Los espejos de la reina, ed. J. S. Pérez Garzón, Madrid 2004, s. 24; B. Pérez Galdós, Episodios

Nacionales, t. III: Los Ayacuchos, Madrid 1995, s. 881–886.

125 Espoz y Mina condesa de, Memorias. La condesa de Mina: una línea bien trazada, Madrid 1977, s. 192–195, 215–225 i in.; B. Pérez Galdós, op. cit., s. 882–886.

Do rozpoczęcia krytyki generała Espartero w roli regenta, czyli osoby, na której spoczywała odpowiedzialność m.in. za wychowanie i wykształcenie sióstr, posłużyły Sartoriusowi skargi wnoszone przez markizę de Bélgida na przywódcę liberałów ra-dykalnych. Od lipca 1842 r. „El Heraldo” ujawniał te skargi informując czytelników, że według relacji markizy, regent wchodził w jej kompetencje niczym inkwizytor, co nie pozwalało na wywiązywanie się z obowiązków camarera mayor126. Następnie Sar-torius sprytnie wykorzystał pisemną rezygnację markizy z pełnionej funkcji do ata-ków na progresistas. Moment był bardzo dogodny, ponieważ w dokumencie rezygna-cyjnym autorka zawarła wiele oskarżeń przeciwko Espartero. Luis José opublikował pismo i opatrzył je komentarzem wymierzonym w generała. Zarzucał mu uczynienie z edukacji dziewcząt przedmiotu nieustannych przepychanek koterii dworu, tole-rowanie wielu nieprawidłowości, jakich dopuszczały się osoby współuczestniczące w kształceniu i opiece nad siostrami oraz omijanie obowiązującego prawa poprzez narzucanie arbitralnych rozwiązań. Kilkakrotnie podkreślał, że Espartero został wy-brany regentem przez Kortezy i dlatego ponosi personalną odpowiedzialność za ca-łokształt przebiegu procesu opieki nad nieletnią królową. Jest to odpowiedzialność wobec ustawy zasadniczej. W tym miejscu zwrócił uwagę na wysoce naganne zacho-wanie Argüellesa, który nie tylko zaniedbywał kształcenie dziewcząt, ale stosował wo-bec nich kary psychiczne i fizyczne, a nawet przywłaszczył sobie część dóbr do nich należących i oszukiwał je w kwestiach pieniężnych. Winę za ten stan zrzucał na ge-nerała, podejrzewając go o partycypowanie w zyskach czerpanych z tego haniebnego procederu przez Argüellesa. W zakończeniu wywodów Sartorius zastanawiał się nad rzeczywistymi przyczynami takiego postępowania Espartero, dopatrując się w nim ukrytego działania regenta i jego ministrów. Postawił tezę, że doprowadzając do po-wstania swego rodzaju trama doméstica (spisku domowego) mieli oni na celu zgubę królowej, dynastii i monarchii127. Kreśląc niepokojącą wizję przyszłości Hiszpanii pod rządami samowolnych radykałów poparł wysunięty przez moderados projekt przy-spieszenia ustawowej pełnoletności Izabeli II (w 1842 królowa miała dwanaście lat i do wieku uznanego przez konstytucję za dojrzały, brakowało jej dwa lata). Zrobił to tym chętniej, że progresistas prowadzili działania dokładnie w przeciwnym kierunku, tj. zabiegali o rozciągnięcie w czasie małoletności Izabeli II, ponieważ tym samym wydłużyliby zarówno kadencję Argüellesa, jak regencję Espartero i dodatkowo okres wygnania królowej matki128.

Kolejnym pretekstem do podjęcia przez „El Heraldo” krytyki Espartero i jego zwolenników (esparterystów) był dekret z 2 października 1842 r. powołujący komisję do zredagowania nowego projektu przepisów dotyczących prasy. Sartorius przewi-dział te zamiary dwa miesiące wcześniej, informując czytelników swojej gazety, że rząd wbrew artykułowi drugiemu konstytucji z 1837 r., przyznającemu każdemu Hiszpanowi prawo do swobodnego wyrażania poglądów, dąży do wprowadzenia

126 „El Heraldo”, 27 i 29 VII 1842 i in. 127 Ibidem, 15 VIII i 7 IX 1842.

cenzury prasy129. Przy tej okazji pomówił regenta o zamiar zniesienia systemu parla-mentarnego i zaprowadzenie dyktatury130. Następnie wspólnie z redakcją czołowego dziennika radykalnego nurtu liberalizmu „El Eco del Comercio” wystąpił z propozy-cją spotkania przedstawicieli wszystkich periodyków, bez względu na ich orientację polityczną, celem zahamowania takich dążeń. Inicjatywa ta doprowadziła do utwo-rzenia z końcem października 1842 r. coalición de periódicos (koalicji periodyków), której członkowie wydali podpisany m.in. przez Luisa José Sartoriusa dokument, za-powiadający solidarną akcję redaktorów czasopism w obronie wolności słowa. Koali-cja ta szybko przybrała formę swoistego sojuszu politycznego, który za cel postawił sobie odsunięcie od regencji Espartero i powrót Marii Krystyny z wygnania131.

Słuszność oskarżeń kierowanych przez „El Heraldo” pod adresem espartery-stów nabrała szczególnej mocy w obliczu antykatalońskiej polityki ekonomicznej rządu. Espartero, który w Katalończykach wdział potencjalnych wrogów realizacji jego polityki centralistycznej, chciał zniszczyć poczucie ich odrębności narodowej poprzez uderzenie w tamtejszy przemysł wółkienniczy. Sartorius odsłaniał tę praw-dę przed opinią publiczną ujawniając pogłoski o planowanym przez rząd traktacie handlowym z Anglią, otwierającym hiszpański rynek dla angielskich tekstyliów. Za-uważał, że takie zamiary są niezgodne z konstytucją i stanowią śmiertelne zagrożenie nie tylko dla katalońskiej gospodarki, ale i dla suwerenności politycznej i ekono-micznej Hiszpanii132.

Po zbombardowaniu Barcelony przeprowadzonym na początku grudnia 1842 r. z rozkazu regenta, w odwecie za wybuch rewolty antyrządowej Katalończyków pro-testujących przeciwko planom wprowadzenia wspomnianego traktatu z Anglią, „El Heraldo” pisał, że ma on przeciwko sobie prawie wszystkie organa prasowe i zdecy-dowaną większość społeczeństwa. Nazwał Espartera „kolosem” na glinianych nogach, który cele partykularne postawił ponad konstytucją i parlamentem133. Antyesparte-rowska kampania prowadzona przez gazetę Sartoriusa, a w ślad za nią przez znaczną cześć ówczesnej sceny politycznej musiała uświadomić regentowi trudne położenie, w jakim się znalazł, ponieważ nie odważył się na podjęcie decyzji o utworzeniu no-wego gabinetu, lecz 3 stycznia 1843 r. rozwiązał Kortezy i nowe wybory wyznaczył na początek kwietnia134.

O skuteczności działań Sartoriusa na rzecz obalenia regenta i przywrócenia wła-dzy moderados w ogromnej mierze zadecydował ewenement sojuszu do tej pory wro-gich sobie sił, tj. konserwatywnego sektora armii, powiązanego z moderados oraz tej części radykalnych liberałów, którzy widzieli w Espartero zdrajcę. Do formalizacji aliansu doszło po słynnej sesji parlamentarnej w dniu 20 maja, kiedy Kortezy

wy-129 Ibidem, 16 VIII 1842. 130 Ibidem, 25 X 1842.

131 F. Suárez, Donoso Cortés y la fundación de El Heraldo..., s. 163–164. 132 „El Heraldo”, 14, 24 XI, 9 i 10 XII 1842, 2 II 1843.

133 Ibidem, 23 i 24 XII 1842.

raziły dezaprobatę wobec członków nowego gabinetu mianowanego przez regenta. Wówczas to przywódca progresywnej opozycji rządowej Salustiano Olózaga y López wygłosił mowę, w której słowami: Dios salve al país y a la Reina! (Niech Bóg uratuje kraj i Królową!) apelował do narodu o obalenie dyktatury Espartero. Wystąpienie Olózagi dało początek ogólnohiszpańskiej rewolucji. Generałowie moderados prze-bywający na emigracji we Francji, wśród nich był Narváez, wypłynęli z Marsylii do Walencji z zamiarem pokierowania powstaniami, które wybuchły w Walencji, An-daluzji i Katalonii. 30 lipca Narváez dokonał triumfalnego wkroczenia do Madrytu. Regent został destytuowany. Wcześniej zdążył uciec do Sewilli, skąd niebawem miał się udać na emigrację do Anglii. Władzę w kraju przejął rząd tymczasowy.

Zanim to jednak nastąpiło, Sartorius już na drugi dzień po wznieceniu rewo-lucji zainspirował cykl artykułów–odezw pod znamiennym tytułem nawiązującym do pamiętnej wypowiedzi Olózagi: Unión de todos los españoles. Guerra abierta y sin

tregua a los anglo-ayacuchos. !Dios salve al pais y a la Reina! (Zjednoczenie

wszyst-kich Hiszpanów. Otwarta wojna bez rozejmu przeciwko anglo-ayacuchos. Niech Bóg uratuje kraj i Królową!). Wzywał w nich wszystkie ugrupowania polityczne Hiszpa-nii (moderados, progresistas, demokratów, absolutystów) do stworzenia swego ro-dzaju partii narodowej, jako potężnej przeciwwagi „szajce” anglo-ayacuchos135, czyli esparterystów. Ponawiał oskarżenia o dokonanie przez regenta licznych „zbrodni” przeciwko ustrojowi konstytucyjnemu, o wprowadzenie tzw. régimen de los

genera-les (rządu generałów) cechującego się dominacją jednego generała nad elementami

cywilnymi, tj. rządem i partiami politycznymi, czyli przewagą władzy wykonawczej nad prawodawczą. Winę za nieszczęścia, jakie spadły na kraj od czasu złożenia re-gencji przez Marię Krystynę zrzucał na Espartero i kreowane przez niego gabinety, które parafrazując słowa Olózagi za swą dewizę przyjęły hasło: ¡Salvese el duque de

la Victoria, y mas que el pais se pierda! (Niech zwycięża książę Wiktorii, chociażby

państwo miało zginąć). Ubolewał, że nawet w republikach Ameryki hiszpańskiej ni-gdy nie panował taki nieporządek w administracji państwowej, jak w Hiszpanii136. Po wyokrętowaniu wspomnianych generałów-emigrantów w Walencji, Sartorius głosił, że wszyscy dobrzy Hiszpanie powinni się zgromadzić wokół koalicyjnego gabinetu progresisty Joaquína Marii Lópeza i wytrwać przy nim, aż do zwycięstwa. Kiedy ono nadeszło, niemal całą zasługę przypisał generałowi Narváezowi i jego dwutysięcznej armii, z którą maszerował z Walencji do Madrytu. Wydarzenie to apologetyzował

135 Jak wyjaśnia „El Heraldo” nazwa ta stanowiła aluzję, z jednej strony do planów wspomnianego traktatu handlowego z Anglią, w którym interesy Anglii Espartero i jego zwolennicy przedłożyli ponad narodowe, z drugiej do ayacuchos, czyli uczestników bitwy pod Ayacucho (1824) na terenie dzisiejszego Peru. Bitwa ta została przegrana przez Hiszpanów, zmuszając ich do definitywnego wycofania się ze swych kolonii w Ameryce Południowej. Batalia pod Ayacucho była symbolem utraty znacznej części imperium hiszpańskiego. Sartorius porównał esparterystów do ayacuchos, ponieważ tak jak ci ostatni pracowali oni na zgubę Hiszpanii (zob. m.in. „El Heraldo”, 20 IX, 1 X, 9 XII 1842 oraz 22 V 1843).

136 „El Heraldo”, 22, 24, 25, 29, 31 V, 18 VI 1843. Książę Wiktorii to tytuł nadany Espartero przez królową.

jeszcze kilka lat później określając je, jako el umbral de nueva era de paz, prosperidad

y bienandanza (początek nowej ery, dobrobytu i pomyślności)137.

W ten sposób dyrektor sponsorowanego przez Muñozów „El Heraldo” realizo-wał obietnicę złożoną Narváezowi o oddaniu tej gazety na jego służbę. W kontaktach z generałem wielokrotnie podkreślał, że w okresie regencji Espartero „El Heraldo” konsekwentnie i heroicznie bronił go proklamując przywódcą partii moderado i sze-fem armii138. Strategia przyjęta przez Sartoriusa okazała się trafna. Zaowocowała m.in. mianowaniem go przez Narváeza na jego sekretarza i w niedalekiej przyszłości miała mu umożliwić realizację marzenia, z jakim opuścił Sewillę i zdecydował się osiąść na stałe w Madrycie. Polityk i wojskowy Ramón de Santillán napisał, że w dobie rewo-lucji 1843 r. Luis José należał do wąskiego grona najbardziej zaufanych ludzi Narváe-za139 i takim miał pozostać przez najbliższe lata. Natomiast „El Jesuita” zauważył, że ten sprytny Andaluzyjczyk, wiążąc się z Narváezem, pomimo młodego wieku musiał doskonale znać starą prawdę, głoszącą, że quien a buen arbol se arrima, buena sombra

le cobija (kto pod wielkie drzewo się skryje, w dobrym cieniu się ukryje)140.

Jednocześnie to właśnie bezwarunkowe oddanie Sartoriusa dla Narváeza połą-czone z jego młodzieńczą wojowniczością, której dał wyraz w batalii z Espartero, mia-ły ujemny skutek. Sprzyjamia-ły mianowicie rozluźnianiu więzów pomiędzy nim a jego pierwszym protektorem Andrésem Borrego, bez którego pomocy marzenia Sartoriu-sa o karierze ministra zapewne rozwiałyby się w krótkim czasie po jego przybyciu do Madrytu. Coraz bardziej dzieliły ich także poglądy polityczne. Obaj należeli wpraw-dzie do moderados, ale w związku z postępującą transformacją tego ugrupowania w kierunku prawicowym, zaczęli się identyfikować z innymi jego nurtami. Borrego uważał się za „czystego” liberała, zaś Sartorius za „czystego” konserwatystę. Stąd zało-życiel „El Correo Nacional” inaczej niż jego uczeń i następca nie widział w Narváezie potencjalnego „wyzwoliciela” ojczyzny141.

W świetle omawianych artykułów publikowanych na łamach „El Heraldo” Sartorius był pełen entuzjazmu dla pojednania do niedawna tragicznie podzielonej hiszpańskiej sceny politycznej, wyrażał wiarę w siłę tego zjednoczenia i w szansę na odzyskanie przez Hiszpanię stabilizacji wewnętrznej. W pierwszych dniach po zwy-cięstwie koalicji antyesparterowskiej, kiedy przeważały w niej tendencje do poro-zumienia, postulował nawet przekształcenie koalicji w jedną partię liberalną142. Nie

137 Ibidem, 1 I 1845.

138 ARAH, Archivo de Narváez, caja 12, L.J. Sartorius do R. Narváeza, Madryt, 26 XII 1864. 139 R. de Santillán, Memorias (1815–1856), edición y notas A.M. Berazaluce, introducción F. Suárez, t. II, Pamplona 1960, s. 219.

140 [El Jesuita], Enteros y quebrantos. Adición a los políticos en camisa y a la morralla, por [….], t. IV, Madrid 1847, s. 47. Zacytowane zdanie jest przysłowiem, które nie ma polskiego odpowiednika. W analizowanym kontekście należy je odczytać w następujący sposób: „jeżeli ktoś opiera się na solidnej podstawie (ma dobrego protektora), może się czuć bezpiecznie”.

141 P. Gómez Aparicio, op. cit., s. 288–289. 142 „El Heraldo”, 9 VIII 1843.

dostrzegał, że sojusz ten nie nosił cech trwałości, ponieważ opierał się wyłącznie na jednym wspólnym celu: dążeniu do obalenia Espartero i zakończenia rewolucji. Ob-darzony humorem, starszy od niego i bardziej dalekowzroczny Juan Rico i Amat traf-nie określił ten chwilowy alians jako reunión de perros y gatos con el fin de atrapar

un hueso (posiedzenie psów i kotów w celu załapania kości)143. Kiedy ów cel został osiągnięty, pomiędzy najsilniejszymi ugrupowaniami politycznymi w Hiszpanii, tj.

moderados i progresista, rozpoczęła się twarda walka o władzę. Nie mogło w niej

za-braknąć Sartoriusa, który zrozumiał, jak bardzo był w błędzie wierząc w trwałość koalicji antyesparterowskiej. Od tej pory zależało mu przede wszystkim na sukcesie

moderados, zwłaszcza Narváeza, a co za tym idzie także Marii Krystyny, ponieważ

jedynie taki układ rysował przed nim realną szansę na fotel ministerialny.

Wkład Sartoriusa w utorowanie Narváezowi