Ballada
Do Michała Wereszczaki1
Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie, Do Płużyn2 ciemnego boru
Wjechawszy, pomnij zatrzymać twe konie, Byś się przypatrzył jezioru.
[5] świteź tam jasne rozprzestrzenia łona, W wielkiego kształcie obwodu, Gęstą po bokach puszczą oczerniona
A gładka jak szyba lodu.
1 michał Wereszczaka – brat Maryli.
2 Płużyny – majątek Wereszczaków w pobliżu jeziora Świteź.
Jeżeli nocną przybliżysz się dobą [10] I zwrócisz ku wodom lice,
Gwiazdy nad tobą i gwiazdy pod tobą, I dwa obaczysz księżyce.
Niepewny, czyli szklanna spod twej stopy Pod niebo idzie równina,
[15] Czyli też niebo swoje szklanne stropy Aż do nóg twoich ugina:
Gdy oko brzegów przeciwnych nie sięga, Dna nie odróżnia od szczytu, Zdajesz się wisieć w środku niebokręga, [20] W jakiejś otchłani błękitu.
Tak w noc, pogodna jeśli służy pora, Wzrok się przyjemnie ułudzi;
Lecz żeby w nocy jechać do jeziora, Trzeba być najśmielszym z ludzi.
[25] Bo jakie szatan wyprawia tam harce!
Jakie się larwy1 szamocą!
Drżę cały, kiedy bają o tym starce, I strach wspominać przed nocą.
Nieraz śród wody gwar jakoby w mieście, [30] Ogień i dym bucha gęsty,
I zgiełk walczących, i wrzaski niewieście, I dzwonów gwałt, i zbrój chrzęsty.
Nagle dym spada, hałas się uśmierza, Na brzegach tylko szum jodły, [35] W wodach gadanie cichego pacierza
I dziewic żałośne modły.
Co to ma znaczyć? – różni różnie plotą, Cóż, kiedy nie był nikt na dnie;
Biegają wieści pomiędzy prostotą,
[40] Lecz któż z nich prawdę odgadnie? [...]2
Pan na Płużynach postanawia zbadać dziwne zjawiska zachodzące nocą na świtezi. Wraz z ochotnikami na zbudo-wanych w tym celu łodziach wyrusza na jezioro. Udaje im się złowić w sieć dziwną istotę.
Powiemże, jakie złowiono straszydło?
Choć powiem, nikt nie uwierzy.
1 Larwy – tu: zjawy, potwory.
2 Zastosowana w podręczniku numeracja wersów nie odzwierciedla numeracji oryginału; ma za zadanie jedynie ułatwić pracę z tekstem.
Powiem jednakże: nie straszydło wcale, Żywa kobieta w niewodzie1, [45] Twarz miała jasną, usta jak korale,
Włos biały skąpany w wodzie.
Do brzegu dąży; a gdy jedni z trwogi Na miejscu stanęli głazem, Drudzy zwracają ku ucieczce nogi, [50] Łagodnym rzecze wyrazem: [...]
«Na miejscach, które dziś piaskiem zaniosło;
Gdzie car2 i trzcina zarasta, Po których teraz wasze biega wiosło,
Stał okrąg pięknego miasta.
[55] świteź i w sławne orężem ramiona I w kraśne3 twarze bogata,
Niegdyś od książąt Tuhanów4 rządzona Kwitnęła przez długie lata. [...]
1 Niewód – sieć.
2 car – lobelia wodna, kwitnąca na biało roślina wodna.
3 Kraśne – urodziwe, piękne.
4 Tuhan – imię stworzone od nazwy miejscowości Tuhanowicze, w której mieszkała Maryla Wereszczakówna.
JóZEF cHEłmOńSKi, ZAcHód SłOńcA – JEZiORO śWiTEź, 1898, muzeum Okręgowe w Tarnowie
Opisz nastrój obrazu.
Wyjaśnij, jakie cechy przedstawienia tworzą tu pejzaż mentalny.
Raz niespodzianie obległ tam Mendoga1 [60] Potężnym wojskiem car z Rusi2;
Na całą Litwę wielka padła trwoga, Że Mendog poddać się musi.
Nim ściągnął wojsko z odległej granicy, Do ojca mego napisze3:
[65] „Tuhanie! w tobie obrona stolicy, Spiesz, zwołaj twe towarzysze”.
Skoro przeczytał Tuhan list książęcy I wydał rozkaz do wojny, Stanęło zaraz mężów pięć tysięcy, [70] A każdy konny i zbrojny.
Uderzą w trąby, rusza młódź, już w bramie Błyska Tuhana proporzec,
Lecz Tuhan stanie i ręce załamie, I znowu jedzie na dworzec4.
[75] I mówi do mnie: „Jaż5 własnych mieszkańców Dla obcej zgubię odsieczy?
Wszak wiesz, że świteź nie ma innych szańców6 Prócz naszych piersi i mieczy.
1 mendog – wielki książę, od 1253 r. król Litwy.
2 Sens wersów 59.–60.: kiedyś niespodziewanie obległy tam rycerzy Mendoga wojska cara Rusi.
3 Mowa o liście Mendoga do Tuhana.
4 dworzec – dwór, zamek.
5 Jaż – tu: ja; -ż oznacza tryb przypuszczający odnoszący się do czasownika zgubię w następnym wersie.
6 Szańców – okopów; tu: obrony.
JEAN-BAPTiSTE cAmiLLE cOROT (czytaj: żą batist kamij koro), WSPOmNiENiE Z mORTEFONTAiNE (czytaj: mortefąten), 1864, musée du Louvre (czytaj: mjuze di luwr), Paryż Czy obraz może ilustrować historię człowieka wpisaną w naturę?
Uzasadnij odpowiedź, odwołując się do tytułu dzieła.
Jeśli rozdzielę szczupłe wojsko moje, [80] Krewnemu nie dam obrony;
A jeśli wszyscy pociągniem na boje, Jak będą córy i żony?”
„Ojcze – odpowiem – lękasz się niewcześnie1, Idź, kędy sława cię woła,
[85] Bóg nas obroni: dziś nad miastem we śnie Widziałam jego anioła.
Okrążył świteź miecza błyskawicą I nakrył złotymi pióry,
I rzekł mi: „Póki męże za granicą, [90] Ja bronię żony i córy”.
Usłuchał Tuhan i za wojskiem goni, Lecz gdy noc spadła ponura,
Słychać gwar z dala, szczęk i tętent koni, I zewsząd straszny wrzask: „ura!”
[95] Zagrzmią tarany, padły bram ostatki, Zewsząd pocisków grad leci, Biegą na dworzec starce, nędzne2 matki,
Dziewice i drobne dzieci.
„Gwałtu! – wołają – zamykajcie bramę!
[100] Tuż, tuż za nami Ruś wali.
Ach! zgińmy lepiej, zabijmy się same, śmierć nas od hańby3 ocali”.
Natychmiast wściekłość bierze miejsce strachu;
Miecą4 bogactwa na stosy,
[105] Przynoszą żagwie i płomień do gmachu I krzyczą strasznymi głosy:
„Przeklęty będzie, kto się nie dobije5!”
Broniłam, lecz próżny opór, Klęczą, na progach wyciągają szyje, [110] A drugie przynoszą topór.
1 Niewcześnie – niepotrzebnie.
2 Nędzne – tu: cierpiące, udręczone.
3 Hańba – tu: gwałt.
4 miecą – rzucają.
5 dobije – tu: zabije.
Gotowa zbrodnia: czyli1 wezwać hordy I podłe przyjąć kajdany,
Czy bezbożnymi wytępić się mordy;
„Panie! – zawołam – nad pany!
[115] Jeśli nie możem ujść nieprzyjaciela, O śmierć błagamy u ciebie,
Niechaj nas lepiej twój piorun wystrzela, Lub żywych ziemia pogrzebie”.
Wtem jakaś białość nagle mię otoczy, [120] Dzień zda się spędzać noc ciemną,
Spuszczam ku ziemi przerażone oczy, Już ziemi nie ma pode mną.
Takeśmy uszły zhańbienia i rzezi:
Widzisz to ziele dokoła, [125] To są małżonki i córki świtezi,
Które Bóg przemienił w zioła. [...]
śmiertelne nie tkną ich dłonie.
Doświadczył tego car i ruska zgraja, Gdy piękne ujrzawszy kwiecie, [130] Ten rwie i szyszak stalony umaja2, Ten wianki na skronie plecie.
Kto tylko ściągnął do głębini ramię, Tak straszna jest kwiatów władza, Że go natychmiast choroba wyłamie [135] I śmierć gwałtowna ugadza.
Choć czas te dzieje wymazał z pamięci, Pozostał sam odgłos kary,
Dotąd w swych baśniach prostota go święci I kwiaty nazywa cary». [...]
P o l e c e n i a d o t e k s t u
1. Realność czy złudzenie? W wersach 5.–16. znajdź przedstawiony symbolicznie
romantyczny dowód na niemożność obiektywnego poznania świata. Sformułuj ten dowód własnymi słowami.
2. Wyjaśnij, na czym polega subiektywizm obrazu poetyckiego zawartego w wersach 9.–20.
1 czyli – czy.
2 Szyszak stalony umaja – stroi stalowy hełm.
3. Opowiedz historię miasta świteź.
4. Przedstaw historyczne przyczyny tajemniczych zjawisk zachodzących w jeziorze.
5. Czym różni się romantyczna „historia żywa” od racjonalnej „historii martwej”?
Wyjaśnij, odwołując się do tekstu ballady.
6. Określ, w jaki sposób w utworze historia wiąże się ze sferą metafizyczną (duchową) i fizyczną (przyrodniczą). Podaj przykłady tych związków.
7. Uzupełnij schemat przedstawiający etyczną wymowę Świtezi – dopisz do podanych pojęć odpowiednie zdarzenia i postaci z wiersza.
heroizm cnota hańba wina i kara
. . . .
8. Odszukaj w tekście przykłady języka emocjonalnego i wyjaśnij, jaka jest jego funkcja.
9. Wskaż cechy legendy w opowiadaniu złowionej dziewczyny.
10. Naiwność i ciemnota czy głębokie postrzeganie rzeczywistości? Oceń wizję świata przedstawioną w balladzie.
P r a c a d o m o w a
1. Przypomnij wnioski Pascala
wypływające z uznania nieskończoności i niepoznawalności świata (lekcja 29.
z drugiej części podręcznika dla klasy pierwszej). Porównaj je z programem poznawczym romantyzmu zamieszczonym w Świtezi Adama Mickiewicza.
2. Wskaż przejawy synkretyzmu religijnego w balladzie Świteź. Rozpoznaj elementy chrześcijańskie i pogańskie.
T w o r z e n i e
w ł a s n e g o t e k s t u
Dokonaj analizy porównawczej ballad Romantyczność i Świteź Adama Mickiewicza.
Zwróć uwagę na podobieństwa gatunkowe oraz elementy programu romantycznego, które zawierają (oba lub tylko jeden z analizowanych utworów).
» P O J ę C I A K l U C Z O W E
subieKtywizm – w sensie filozoficznym oznacza postrzeganie świata z perspektywy podmiotu (obserwatora); w takim widzeniu rzeczywistości postrzegający przyporządkowu-je przedmiotowi poznania własne przeżycia i cechy osobowe.
HistoRyzm – zainteresowanie historią, postrzeganie teraźniejszości przez pryzmat wydarzeń przeszłych, tłumaczenie zjawisk teraźniejszych faktami historycznymi, a także interpretacja wydarzeń z przeszłości. Dla romantyków historia wyrażała się przez naturę i w niej była „zapisana”.
legenda (łac. legere – czytać) – opowieść o fantastycznej treści, zawierająca elementy cudowności i niezwykłości. Opisuje zdarzenia przeszłe, chwalebne z punktu widzenia kultury, w której powstała. W średniowieczu legenda oznaczała narrację odczytywaną słuchaczom, zazwyczaj zakonnikom. Była zwykle poświęcona żywotom świętych i obfitowała w cudowne wydarzenia – stąd współczesne znaczenie tego słowa.
. . . . . . . . . . . .
wpRowadzenie do leKtuRy
Zacytowane dalej fragmenty pochodzą z IV części Dziadów. Utwór – wraz z częścią II – znalazł się w drugim tomie Poezji, wydanym w Wilnie w 1823 r. Część IV dramatu Mickie-wicza jest monologiem Pustelnika-Gustawa, który wieczorem w Dzień Zaduszny przybył do mieszkania znajomego księdza greckokato-lickiego. Gość jest w istocie żywym trupem
– samobójcą. Zabił się z powodu nieszczęśliwej miłości po tym, jak jego ukochana wyszła za mąż za bogatszego mężczyznę.