• Nie Znaleziono Wyników

Dokumentacja aktowa komisji porządkowych umożliwia rekonstrukcję nie tylko dzia-łalności Komisji Cywilno-Wojskowych, ale także ich ustosunkowanie się do całokształ-tu spraw wagi państwowej i problemów nurcałokształ-tujących kraj. Materiały komisji zawierają wiadomości na temat różnorodnych form życia zbiorowości lokalnych, w tym stosun-ków gospodarczych miast, ich rzemiosła i handlu.

740 A. Zahorski, Centralne…, s. 148; Uniwersał Komisji Policji Obojga Narodów do miast wolnych O.N.

względem spokojności, raportów, długów i skład raportów, długów i składek miast wolnych z 15 października 1791 roku („Dziennik Ekonomiczno-Handlowy” 1791, R. VI, cz. XII, strona nieliczbowana przy s. 464; AGAD, AKP 208 k. 180–196; 232 k. 34–38v; W. Smoleński, Ostatni…, s. 93, 94).

741 Austeria i browar Ogińskiego były położone na „Ulicy z Rynku ku Dominikanom” (BN PAU i PAN w Krakowie, rkps 5924 k. 54v, 150–151).

Nie można w wyczerpujący sposób omówić czynności komisji porządkowych w za-kresie rozwoju i organizacji rzemiosła, a także stosunków panujących w tym środowisku.

Fiskalizm państwowy, jako politykę skarbową zmierzającą do nadmiernego obciążenia podatnika, odsunął na drugi plan całokształt problemów zacofanych struktur zawodo-wych. Produkcja rzemiosła miejskiego, podstawa egzystencji licznej rzeszy mieszczan i ludności żydowskiej, nie cieszyła się dużym popytem ze strony szlachty, która chętniej sprowadzała wyroby zza granicy. Realia stosunków agrarnych, między innymi naturalny charakter gospodarki chłopskiej osłabiał siłę nabywczą włościan. Z tymi oraz innymi czynnikami należy wiązać formowanie się organizacji produkcji rzemieślniczej, na którą składały się małe warsztaty. Różnorodność producentów na rynku miejskiego rzemiosła, konkurencja korporacji zawodowych z rzemieślnikami pozacechowymi oraz żydowski-mi, a także partaczażydowski-mi, osiadłymi na jurydykach stanowiła czynnik dynamizujący go-spodarkę miejską.

W rzemiośle miejskim pod koniec XVIII wieku nadal można było obserwować licz-ne napięcia. Cechy, mimo że targalicz-ne były wewnętrznymi sprzecznościami, zmagały się o prawo swego monopolu na rynku miejskim oraz zwalczały na wszystkie możliwe sposoby producentów niezrzeszonych. Zdaniem Jana Rutkowskiego, o próby unifi kacji ustroju cechowego oraz ułatwienia wstąpienia do cechów przybywającym do miasta rze-mieślnikom, pokusiły się poprzedniczki Komisji Cywilno-Wojskowych, czyli Komisje Boni Ordinis742. W celu poszukiwania najlepszych rozstrzygnięć ustroju rzemiosła miej-skiego w dobie stanisławowskiej coraz częściej nawoływano do całkowitego zniesienia cechów, których statutowe postanowienia wyraźnie mijały się z życiową praktyką. Kon-stytucja sejmowa z 1766 roku przewidywała skasowanie cechów w Wilnie. Rzemieślnik lub kupiec, zamierzający osiedlić się w mieście, miał przyjąć obywatelstwo tego miasta i wpisać się do ksiąg miejskich. Zakładano, iż kupiec od swego zarobku miał uiścić 1%

do ratusza. Podobne opodatkowanie miało obejmować rzemieślników743.

Swoją niechęć do korporacji rzemieślniczych wyrażała również szlachta, co znazło swój wyraz w podjęciu decyzji o zniesieniu cechów piwowarów i winiarzy w la-tach 1773–1775744, a w 1791 roku w ogóle o zlikwidowaniu cechów spożywczych745. Ta niesamowita „troska” o sprawy wspominanej gałęzi gospodarki miejskiej, jak można sądzić, miała związek z obawami stanu legislatorów przed uszczupleniem własnych do-chodów ze sprzedaży napojów alkoholowych w mieście746.

O tym, że cechmistrze nie dopuszczali myśli o utracie przywilejów na rynku miej-skim, świadczy anonimowy artykuł Takoż myśl do polepszenia miasta Grodna, opubli-kowany na łamach „Dziennika Handlowego” w 1787 roku. Jego autor, rozważając stan tego miasta, ubolewał, iż właściciele jurydyk, z których „miasto tutejsze w większej części składa się”, „różnych przychodniów tak rzemieślników, jako i samych ludzi na

742 W tym wypadku wzorów dostarczała Francja. W 1776 roku generalny kontroler fi nansów Francji Anne Robert Jacques Turgot zniósł cechy, wprowadzając wolną konkurencję w gospodarce i tym samym zyskując poparcie wielkich miast (J. Rutkowski, Historia…, s. 328).

743 Miasto Wilno (VL, t. VII, s. 242–243).

744 J. Michalski, Zagadnienie polityki antycechowej w czasach Stanisława Augusta, „Przegląd Historycz-ny” 1954, t. XLV, s. 639.

745 M. Bogucka, H. Samsonowicz, Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej, Wrocław 1986, s. 444.

746 J. Rutkowski, Wokół teorii ustroju feudalnego, Warszawa 1982, s. 302–304.

jurydyki swoje przyjmując i onych protekcją silną zastawiając, nie tylko majstrom ce-chowym wszystkie ciężary obywatelskie znoszącym przeszkodą, ale też i różnego hul-tajstwa konserwą stają się”747. Na podstawie swoich obserwacji i analizy autor zarysował następujące rozwiązanie problemu:

Gdy prawa dawniejsze wszystkich rzemieślników w mieście znajdujących się uległemu być cechom przeznaczyły, a przez takową uległość i doskonałość w kunsztach powiększa się i użyteczność powszechności pomnaża się, ażeby tedy i następującą konstytucją też cechy approbowanemi zostały równię jest rzeczą sprawiedliwą748.

W myśl anonima, który, jak można przypuszczać, pochodził ze środowiska rzemieśl-ników cechowych, środka na doprowadzenie do ładu rzemiosła należy doszukiwać się w drodze administracyjnego podporządkowania rzemiosła miejskiego cechom „na przy-szłym sejmie”749.

Opisany przykład służy jako ilustracja postrzegania konkurencji przez cechy, któ-re dążyły do monopolizacji rynku wyrobów rzemieślniczych, otaczania wszechstronną opieką pracy swoich członków przez reglamentowanie rynku i pracy, a także towarów oraz ustanawianie cen produkcji. Co istotne, zdaniem zamożnych rzemieślników cecho-wych, niebezpieczeństwo utraty stabilnej polityki na rynku miejskiej produkcji groziło ze strony rzemieślników osadzanych na jurydykach.

Całkiem inną opcję spotykamy w artykule, który ukazał się na łamach „Dzienni-ka Ekonomiczno-Handlowego” w 1792 roku. Jego autor wy„Dzienni-kazał się pragmatycznym podejściem do kwestii form rzemiosła miejskiego. Mianowicie, zastanawiając się, czy pożyteczne czy szkodliwe są monopole, dochodzi do wniosku, iż cechy oddalają „od korzyści całą powszechność”, czyniąc szkody „osobistej każdego industrii”. W dalszej części swoich rozważań nawiązywał do możliwości wprowadzenia legalnego zakazu ce-chów, ponieważ korporacje zawodowe, ich prawa i zwyczaje zagradzają drogę ściągania fachowców zza granicy. Egzekucje takiej decyzji należało powierzyć Komisji Policji750.

W sierpniu 1790 roku administracja terenowa, powołując się na „konstytucję o komi-sjach w[ojewó]dzkich”, ustosunkowała się do memoriału mińskiego cechu szewskiego, w którym omawiano sprawę osiedlenia się w Mińsku rzemieślników, trudniących się tą profesją: Chaima Mowszewicza, Josiela Abramowicza i Nisona Abramowicza. Komisa-rze wyrazili zgodę na uprawianie zawodu pKomisa-rzez przybyszów, zastKomisa-rzegając poddanie się jurysdykcji korporacji szewskiej751.

Podobne przykłady spięć zostały odnotowane w księgach miejskich grodzieńskich.

Jeden z nich dotyczył sprzeczki pomiędzy cechem szewskim a Żydem, Lisią Josele-wiczem, który na dużą skalę handlował różnymi towarami, w tym butami. Nielegalną, zdaniem rzemieślników chrześcijańskich, działalność prowadził Bieńko Abrahamo-wicz, który mimo że zagrożony grzywną 40 kop gr nadal sprzedawał obuwie w mieście.

W związku z tym cechmistrze szewscy Grzegorz Sienkiewicz i Ignacy Bilewicz złożyli

747 Takoż myśl do polepszenia miasta Grodna, „Dziennik Handlowy” 1787, cz. 1–2, s. 44–45.

748 Tamże.

749 Tamże, s. 44.

750 O cechach, „Dziennik Ekonomiczno-Handlowy” 1792, nr 15, s. 155, 160, 162, 163, 168, 179.

751 NAHB, F. 1889 op. 1 nr 4 k. 141v.

wniosek o skazanie go na wygnanie z miasta752. W materiałach grodzieńskich komisji spotykamy wzmiankę o sprawie Żydów-krawców z cechem krawieckim753.

Postulaty cechowe pozostawały w sprzeczności z głoszonym w dobie stanisławow-skiej hasłem ściągania fachowców zza granicy. Na przykład w materiałach Komisji Cywilno-Wojskowej mińskiej z 1791 roku znajdujemy wzmiankę o siodlarzu Jakubie Lypiku z Prus, który mieszkał w Mińsku „bez żadnej opłaty do miasta i do cechu”754, który nie dawał za wygraną.

Zdaniem Jerzego Michalskiego, Sejm Czteroletni nie poświęcił należytej uwagi spra-wom gospodarki miejskiej oraz ustroju cechowego. Niemniej jednak myśl społeczna oraz zarządzenia Komisji Policji przyczyniły się do torowania drogi do złamania mono-polu cechowego w miastach755.

W celu zaradzenia konfl iktom w środowisku rzemieślniczym oraz ze względu na to, iż cechy „przez nieurządzenie swoje najwięcej szkody miastu” przynoszą, komisarze grodzieńscy w 1790 roku, relacjonowali następujący stan rzeczy. Ich zdaniem, cechy nie przyjmują do swoich struktur dobrych rzemieślników, przeszkadzają im w pracy i znajdowaniu mieszkania oraz wymagają niebagatelnych opłat za wpisanie do cechu.

W konsekwencji cechy wyrobiły sobie negatywną opinię „pożytecznych ludzi”, powo-dują „niedoskonałość tychże rzemiosł, niedostatek ich i nieludność miasta sprawują”.

Projekt komisarzy grodzieńskich przewidywał następujące rozwiązanie:

Komisja dozwala wszystkim rzemieślnikom, wszelkiej profesji, za oznajmieniem magi-stratowi i Komisji przychodzić i osiadać w mieście Grodnie, swoim rzemiosłem bawić się, ulegając tylko zwierzchności magistratowej, a gdyby którykolwiek cech ważył się jego napa-stować, krzywdzić, do jakiej nienależytej opłaty pociągać, skrzywdzony rzemieślnik uda się do Komisji […], a cech za to ukarany będzie.

Te same zasady dotyczyły rzemieślników żydowskich. Wreszcie w celu „zasiedlenia się i ozdobienia miasta” komisarze zobowiązali kupców do nabycia nieruchomości756.

Zapowiedzi władz, zakładających najbardziej radykalne posunięcia w zakresie regulo-wania życia gospodarczego miasta, spaliły na panewce. Jak wiadomo, struktury korporacji rzemieślniczych wykazały się żywotnością jeszcze przez cały XIX wiek. Niemniej jednak niniejszy przypadek obrazuje interesującą tendencję zbieżności ambicji gospodarczych mieszczańskich elit majątkowych z interesami aktywnej gospodarczo szlachty w planie stworzenia sprzyjających warunków do wyzyskiwania zasobów rynku miejskiego.

Istotny wydaje się również szeroki rozgłos rozwiązań władz grodzieńskich w dzie-dzinie gospodarki miejskiej. Ówczesna publicystyka traktowała je jako swego rodzaju drogowskaz. Na przykład na uniwersał grodzieński powołuje się zwolennik zniesienia

752 NAHB, F. 1761 op. 1 nr 13 k. 32, 430.

753 NPAH, F. 1755 op. 1 nr 196 k. 336v, 341.

754 LPAH, F. 1889 op. 1 nr 5 k. 153.

755 J. Michalski, Zagadnienie…, s. 647–649; A. Zahorski, Centralne…, s. 164.

756 Komissya Porządkowa i Cywilno-Wojskowa powiatu grodzieńskiego z 6 lipca 1790 roku, k. F3–G (DS BUWil, nr 17628); B. Dziekoński, Zasady o rolnictwie, rękodziełach, i handlu, poprzedzające projekta ekonomiczne stosowane do Konstytucji Komisji Cywilno-Wojskowej, pożyteczne dla osób komisyjnych, jako i dla innych właścicieli dóbr [w:] Materiały do dziejów…, t. I, s. 520.

korporacji zawodowych w mieście Bartłomiej Dziekoński, w którego pracach można się dopatrzyć idei wolnego handlu i wpływów ekonomii klasycznej Adama Smitha757.

Nie sposób oczywiście doszukiwać się kapitalistycznego uzasadnienia działalności szlacheckich komisarzy. Poczynania szlachty i zamożnego mieszczaństwa, które doro-biło się fortuny, miały inne podłoże: pozbycie się konkurenta, który krępował rozwój miejskiej gospodarki. Można się jedynie pokusić o spostrzeżenie, iż odwołanie się do wolności gospodarczej i własności, niewynikającej z przywilejów feudalnych, ukarania praktyk monopolistycznych oraz ochrony prawnej interesów producentów wykazywały pewną zgodność z postulatami ówczesnych prądów myśli ekonomicznej: fi zjokratyzmu i ekonomii klasycznej.

W szóstym paragrafi e konstytucji z 1789 roku występuje postulat rozwoju „ręko-dzieł i różnych minerach”, fabryk, mających dostarczać mundury, broń i inne artykuły.

Zdaniem autorów dokumentu, zwiększenie liczebności wojska miało pobudzić rozwój handlu i manufaktur oraz zapewnić „ochotę zakładania i sposobność zakładania i utrzy-mywania fabryk krajowych”758. Niniejszy cytat zarysowuje wizję, zaczerpniętą z dok-tryny kameralizmu, głoszącej hasło zwiększenia dochodów państwa przez rozbudowę armii, jako czynnika wzrostu siły roboczej, oraz torowania drogi do powstawania no-wych przedsiębiorstw. Podobnej myśli był stolnik koronny August Moszyński, który w memoriale z 1764 roku wychodził z założenia zaangażowania państwa we wspieranie rozwoju handlu i manufaktur. Wskazywał, że wzmożenie siły wojska jest czynnikiem rozwoju gospodarki, regulującym przepływ pieniądza, który pozostaje w kraju759.

Materiały źródłowe dostarczają wiadomości o założeniu manufaktur. Na mocy re-zolucji z 1791 roku, wydanej dla Chrystiana Fryderyka Heuniga z Gdańska, Komisja Policji, „chcąc opatrzyć go opieką rządową”, obligowała Komisje Cywilno-Wojskowe i magistraty miejskie w kraju do okazania pomocy i otoczenia opieką podczas zakłada-nia fabryki białoskórniczej760. Mijanie się dobrych intencji władz z rzeczywistością uka-zuje skarga Mejera Mejerowicza, wytwórcy laku w Grodnie, który w 1781 roku zgłosił w komisji problem domierzania mu „wielorakich składek i extorsji”761 przez starszych kahału grodzieńskiego762.

Wobec dominacji manufaktur magnackich w Rzeczypospolitej niniejsze wzmianki zasługują na uwagę z kilku względów. Po pierwsze, ilustrują nowe zjawisko powsta-wania mieszczańskich bądź żydowskich przedsiębiorstw, jak można sądzić, niekorzy-stających z siły roboczej chłopów pańszczyźnianych, lecz zatrudniających najemnych robotników. Po drugie, artykuły z takiej manufaktury w odróżnieniu od magnackich przedsiębiorstw, często nastawionych na produkcję artykułów luksusowych, skierowane były na masowy rynek zbytu, a więc nie mogły przynosić strat. Z całym prawdopo-dobieństwem na produkcję tego kapitalistycznego wyłomu, rozsadzającego gospodarkę

757 Tamże, s. 491–541; W. Hoyer, Zagadnienie wolnego handlu w literaturze i publicystyce polskiej końca XVIII w., „Rocznik Biblioteki Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie” 1925, R. II, z. 2, s. 88–90.

758 VL, t. IX, s. 142.

759 E. Lipiński, Studia…, s. 419.

760 AGAD, AKP 150 k. 330.

761 Extorsio – wymuszenie, zdzierstwo.

762 NAHB, F. 1887 op. 1 nr 3 k. 111v.

feudalną, istniał szeroki popyt na ówczesnym rynku. Dlatego tak poważne źródło zysku wywoływało zainteresowanie kahału.

W księgach komisji porządkowej grodzieńskiej czytamy o przykładzie realizowane-go przez władze postulatu uposażenia wojska. W memoriale adiutanta-porucznika trze-ciego pułku przedniej straży Michała Klimowicza763 zanotowano o komendzie przybyłej

„w koni osim do Grodna dla skontraktowania sukna” w fabryce grodzieńskiej764. Te la-koniczne wiadomości zasługują na dygresję. Wspomniana manufaktura, założona przez podskarbiego nadwornego litewskiego Antoniego Tyzenhauza w 1768 roku na Horodni-cy pod Grodnem, była znakiem zmian w ówczesnym przemyśle. Przetrwała ona upadek większości fabryk na Horodnicy oraz przez dłuższy czas funkcjonowała dzięki popytowi na jej produkcję765.

Do zatargów dochodziło pomiędzy środowiskiem miejskich kupców a przyjeżdżają-cymi. W 1790 roku komisarze mińscy zabrali głos w sprawie licznych doniesień miesz-kańców Mińska, handlujących na Wysokim Rynku i sprzedających na Rynku Góry Tro-jeckiej. Komisja podała do wiadomości, iż przywileje miasta „dozwalają czynić targi przyjeżdżającym na Rynku Góry Trojeckiej, sprzedawać i kupować pod obowiązkami i warunkami”766.