• Nie Znaleziono Wyników

Punkt zapalny w relacjach miast z komisjami porządkowymi stanowiły jurydyki, któ-re dezorganizowały administracyjno-sądową i przestrzenno-prawną spójność struktur miejskich, przyczyniając się do uszczuplenia dochodów miast. Prowadziło to do napięć w stosunkach własnościowych, których konsekwencją były procesy sądowe, trwające dziesięciolecia638. Jako niekorzystną odebrali właściciele szlacheckich i duchownych posiadłości w miastach ustawę z 18 kwietnia 1791 roku, która przewidywała podpo-rządkowanie wszystkich posesji, w tym i jurydyk, jednolitemu zarządowi miejskiemu.

Wnikliwy obraz stosunków własnościowych, pogorszenie sytuacji prawnej miesz-czan sygnalizuje w swoim artykule Demian Służka z Połocka. Zauważył, że szlachta i duchowieństwo, posiadające w mieście jurydyki, zamierzają „pod swą władzę pozo-stałych obywatelów mieszczan przywłaszczać”. Jeszcze w latach 80. XVIII wieku woje-woda Józef Sosnowski otrzymał Połock prawem emfi teutycznym i odstąpił go na rzecz Antoniego Zenowicza. Co istotne, Zenowicz, będący zarządcą jurydyki wojewodziń-skiej i administratorem ekonomii połockiej, a także komisarzem porządkowym639, był krewnym miejscowego wojewody Józefa Sosnowskiego. Żona wojewody, Tekla, pocho-dziła bowiem z rodziny Zenowiczów. Antoniemu Zenowiczowi zarzucano obciążenie mieszczan, czyli, „ludzi wolnych i pod prawem magdeburskim żyjących”, pańszczyzną i dodatkowymi robociznami, na przykład stróżami i podwodami, a także zwiększenie im czynszów. Połoczanie obarczyli go rozciągnięciem władzy na ludność placów miej-skich, iż „w ostatku prawa, przywileja, dekreta im służące gwałtownie pozabierał”. Jak obrazowo podsumowali mieszczanie w swojej prośbie do sejmu w 1790 roku „tak jak z niewolnikami postępować odważył się”640.

Ze źródeł można wnioskować, iż w 1784 roku Połock otrzymał list ochronny od Ase-sorii, która w 1787 ogłosiła dekret w sprawie zatargu. Ciesząc się ze zwycięstwa, miesz-czanie wystawili iluminowaną bramę tryumfalną z portretem króla. Reakcja Zenowicza była natychmiastowa: kazał zniszczyć bramę, rekwirować księgi miejskie oraz aresztował

638 J. Gordziejew, Próby…, s. 249–251.

639 „Dziennik Rządowo-Ekonomiczny Handlowy” 1790, R. V, cz. 4, s. 426.

640 D. Służka, Opisanie miasta Połocka na tej stornie Polski pozostałego, czyli bardziej obraz nieszczę-śliwego stanu jego, „Dziennik Handlowy” 1788, nr 1, s. 52–54.

niektórych mieszczan. Zenowicz nie dopuścił do wnoszenia podatku dziesiątego grosza, które magistrat miał składać w miejscowej komisji porządkowej. Podsumowując, miesz-czanie wyrazili przekonanie o konieczności uchylenia „emfi teutyku” Zenowiczowi oraz rozwiązania problemu jurydyk, które nie podlegają sądom miejskim i nie ponoszą żad-nych ciężarów, lecz nadmiernie otaczają Żydów swoją protekcją641.

Za tym, że władze miejskie nie pozostawały dłużne przemawia fakt wpływających w 1791 roku do miejscowej komisji zażaleń szlachty i Żydów na magistrat Połocka642. Komisja Policji nadmieniła o ich uległości wobec jurysdykcji miasta, zakazując jed-nocześnie wdawania się miejscowej Komisji Cywilno-Wojskowej w sprawy zarządu miejskiego Połocka, czyli „zabezpiecza rząd miasta przy szl[ache]tnym magistracie”643.

O napiętych stosunkach w miastach świadczy stanowisko Komisji Policji wobec me-moriału magistratu Połocka, który złożył zażalenie na bazylianów „borysochlebskich”.

Urzędnicy miejscy posądzali mnichów o niedopuszczenie do rewizji, gwałt dokonany na personelu administracji, który się przejawiał w obelgach i biciu. Decyzję Komisji Policji dało się łatwo przewidzieć: magistratowi Połocka nakazano dokonanie rewizji z prawem uczynienia rekwizycji do komisji porządkowej o wsparcie wojskowe. Oprócz tego miejscową Komisję Cywilno-Wojskową zobowiązano do wyznaczenia dwóch osób do zbadania sprawy pobicia rewizorów644.

Z maja 1792 roku pochodzi wzmianka o uniemożliwieniu dokonania rewizji miasta przez podstarościego zamku borysowskiego – Korsaka645.

Te wywody wydaje się potwierdzać memoriał Połocka z grudnia 1791 roku w spra-wie osobnego wnoszenia podatków przez posesorów jurydyk. Komisja Policji w lutym 1792 roku, rozstrzygając odezwę miasta, podkreśliła, iż wszyscy właściciele nierucho-mości miejskich są zobowiązani wnosić podatki do kasy magistratu, a do obowiązku kasjera miejskiego należy składanie świadczeń do skarbu: „Przeto każdego stanu kon-dycji obywatele prawu takiemu posłuszeństwo jest winien”. Komisarze podkreślali, iż jurydyki muszą być poddane jurysdykcji władz miasta. Wobec dowolnego tłumaczenia prawa i zakresu kompetencyjnego przez miejscowych komisarzy, Komisja Policji za-kazała właścicielom jurydyk „wdawania się” w zarząd magistratu oraz opierania się na mylnej interpretacji norm prawnych646.

Przedstawiona postawa społeczna opiera się na licznych przykładach. O funkcjo-nowaniu jurydyk w Wołkowysku po wprowadzeniu prawa o miastach czytamy w ma-teriałach Komisji Policji z grudnia 1791 roku. Dokument ujawnia istniejący stan rze-czy, świadcząc o istnieniu jurydyk świeckich i duchownych, które „do samej sądowości i policji znosimy”. Miastu zalecono czynić rozporządzenie dotyczące wewnętrznego porządku i informować o postępach Komisje Policji647.

Płaszczyzn zatargów było wiele. Narastająca niechęć ze strony stanu trzeciego wyni-kała z gospodarczej aktywności szlachty, o której eliminację na rynku miejskim

zabiega-641 Materiały do dziejów…, t. III, s. 179–181.

642 AGAD, AKP 232 k. 69v–70.

643 Tamże, 233 k. 30, 30v.

644 Tamże, 209 k. 1372–1374.

645 Tamże, 152 k. 285.

646 Tamże, 233 k. 25v–26, 29–30.

647 Tamże, 149 k. 304.

li mieszczanie. W marcu 1789 roku grodzieńscy mieszczanie wystosowali instrukcje na sejm, zauważając, że szlachta posiada liczne nieruchomości w Grodnie, grunty w miej-skich wsiach, prowadzi handel, w tym trunkami. W celu rozwiązania zaistniałej sytua-cji mieszczańskim delegatom zalecono złożyć propozycję zakazu handlu szlacheckiego oraz żydowskiego w mieście i podkreślano potrzebę zaprowadzenia sądów648.

Jak wynika z niedatowanego Wykładu przywilejów szczególnych miasta J.K. Mci sejmowego Grodna649 na rynku miejskim dawała się we znaki działalności handlowa szlachty, w tym sprzedaż napojów alkoholowych, produkowanych na wsiach i dostar-czanych przez liczne browary i gorzelnie szlacheckie. Zdaniem mieszczan nie przynosi żadnej korzyści skład soli ze względu na szlachtę i Żydów, którzy kontrolują w mie-ście handel tym artykułem. Cierpi na tym skarb miasta, a na przegranej pozycji zostaje mieszczanin, a to dlatego, że „szlachcic przekupień w mieście siedzący z mieszczani-na prędką w magistracie odbiera satysfakcję, a mieszczanin po grodach i Trybumieszczani-nałach pieniać się bywa przymuszonym”. Niezadowolenie mieszczan pogłębiały trudności ze ściąganiem „terrarium z placów w mieście”. Autorzy memoriału, jak się wydaje, byli skłonni zrezygnować z prerogatywy stanowienia czynszów w razie wyznaczenia przez władze centralne ich wysokości. Swoją propozycję argumentowali w sposób następują-cy. Korzyści z posiadania pewnych funduszy oznaczałyby, iż miasto „w budowli i po-rządku stanie się wygodniejszym dla sejmów narodowych oraz dla Trybunałów i komisji prowincjonalnych”650.

W anonimowej broszurze z 1789 roku Prośby miast litewskich do Najjaśniejszych Stanów Rzeczpospolitej sejmujących zawarta jest spora doza frustracji mieszczan. Au-torzy podkreślali, że szlachta w mieście „w zdarzonej sobie krzywdzie natychmiast od-biera satysfakcją w jurysdykcji nigdy nieustającej. Obywatelowi zaś mieszczaninowi by największa domierzona została krzywda od szlachcica, zaniechana być musi”651.

Nie dziwi więc fakt, iż po zniesieniu Komisji Policji przedmiotem rażącej krytyki tar-gowiczan stał się projekt Józefa Wybickiego z okresu Sejmu Czteroletniego, który prze-widywał włączenie obszarów podmiejskich z gruntami szlacheckimi w obręb miasta652.

Rozciągnięcie władzy magistratu na obszary, przede wszystkim przedmieścia, które miałyby podlegać jednolitej przestrzenno-prawnej i administracyjnej jurysdykcji miasta, spotykały się z istotnymi komplikacjami. Na przykład w 1792 roku Komisja Policji wy-stosowała rezolucję na memoriał dawnych przedmieszczan jezuickich połockich, którzy posądzali posesora przedmieścia Kublickiego653 o „gwałtowność”. Po zapoznaniu się z treścią odpowiedzi drugiej strony komisarze ogłosili decyzję, że przedmieście nie na-leży do jurysdykcji miasta, toteż zobowiązali jego ludność do „posłuszeństwa stosownie do opisu inwentarzów”654.

648 NAHB, F. 1761 op. 1 nr 14 k. 787–790.

649 Nie sposób ustalić daty wystawienia dokumentu w przybliżeniu ze względu na brak wskazówek, na przykład nazwisk urzędników magistratu.

650 Wykład przywilejów szczególnych miasta J.K. Mci sejmowego Grodna do JWW. kanclerzów i prześw.

deputacji podany (BN, XVIII.3.7583).

651 Materiały do dziejów…, t. II, s. 96.

652 A. Zahorski, Centralne…, s. 145.

653 Prawdopodobnie chodzi o posła infl anckiego Stanisława Kublickiego (Senatorowie i posłowie Sejmu Wielkiego, oprac. J. Kowecki, noty H. Małachowicz, Warszawa 1991, s. 96).

654 AGAD, AKP 151 k. 17l; 322 k. 19v.

Ostre zatargi pomiędzy przedmieściami a zarządem miejskim toczyły się w Grodnie.

Miała do tego ustosunkować się miejscowa komisja porządkowa. Jak dowodzą odna-lezione materiały, w marcu 1792 roku władze miejskie zarządziły zlustrowanie miasta Grodna z przedmieściami655. W tym samym czasie do ksiąg grodzieńskiej Komisji Cy-wilno-Wojskowej wciągnięto obszerną notę instygatora dóbr ekonomicznych – Józefa Karolewicza. Broniąc przedmieścia Horodnicy przez zakusami władz miasta, a w kon-sekwencji przed ponoszeniem podatków miejskich, ów królewski urzędnik przytaczał teksty pięciu rewizji z lat: 1560, 1578, 1650, 1680, 1712, które potwierdzały, że „Horod-nica była zawsze zamkiem i dworem JKMci na udzielnym gruncie ekonomicznym extra teritorium miasta Grodna”. Tak więc poparte dokumentami argumenty miały dowieść statusu prawnego Horodnicy jako dworu królewskiego, który nie mógł z tych względów podlegać magistratowi Grodna i tym samym ponosić podatku kominowego656.

Inny charakter miał konfl ikt pomiędzy mieszkańcami przedmieścia zaniemeńskiego Grodna, położonego w południowej części miasta, a władzami miasta. W 1777 roku gro-dzieńscy mieszkańcy przedmieść złożyli prośbę do króla, sejmu i Asesorii. Rok podania memoriału nie jest przypadkowy. Taka okazja dla ludności ekonomii grodzieńskiej oraz mieszkańców Grodna nadarzyła się właśnie, kiedy miasto odwiedził monarcha657.

Otóż mieszkańcy przedmieścia podali do wiadomości, że według nadanych miastu przywilejów prawa miejskie rozciągają się również na ludność lewobrzeżną zaniemeń-skiego Grodna: „a stąd co magistratowi nadano toż samo i nam przedmieszczanom gro-dzieńskim służy”. Dalej zaznaczali, iż na mocy przywileju z 28 marca 1561 roku król Zygmunt August potwierdził uwolnienie mieszkańców miasta od odrabiania tłok i robo-cizn. Usiłując dodatkowo uzasadnić swoje stanowisko, mieszkańcy przedmieścia uciekli się do wprowadzenia w tok rozumowania logicznych konstrukcji myślowych, sprzyjają-cych wyjaśnieniu sytuacji. Podkreślili bowiem, iż „powszechnie ani magistrat magistra-tem szczególnie bez pospólstwa, ani pospólstwo bez magistratu miasto Grodno składać nie może”. W dalszej części supliki nadmieniali, że pospólstwo ulega „tymże prawom co do powszechności […], nie może magistrat nas swoim poddaństwem, ani włościana-mi włościana-mianować”. Według autorów dokumentu włościana-mieszkańcy przedwłościana-mieścia posiadają prawo udziału w wyborach do ławy i rady. Niemniej jednak zdarzały się krzywdy i „dolegliwo-ści świeżo […] ponoszone”, między innymi władze miasta wprowadziły nadzwyczajną powinność, zmuszając mieszkańców przedmieścia do pańszczyzny i licznych, wyszcze-gólnionych w memoriale robocizn na rzecz ekonomii królewskiej658. Wypada zauważyć, że ze względów obiektywnych ocenę sprawy komplikuje brak informacji o stosunku do konfl iktu ludności jurydyki ekonomicznej, położonej za Niemnem659.

Treść supliki mieszkańców przedmieścia grodzieńskiego z 1777 roku oraz jej część końcowa zasługują na próbę podsumowania. Wywody „stanu zowiącego się pospól-stwem” z przedmieścia Grodna o podleganiu tym samym prawom i przywilejom jako

655 NAHB, F. 1887 op. 1 nr 3 k. 91, 101v–102.

656 Tamże, k.108.

657 W. Kula, Szkice…, cz. 2, s. 354.

658 [Najjaśniejsza Komisjo], 1777 (GPMHA, Zbiory, nr 9217); АВАК, т. VII, Вильно, 1874 с. 60, 82;

АВАК т. VII, 82.

659 NAHB, F. 1761 op. 1 nr 2 k. 32; nr 8 k. 1079–1080; LPAH, F. 11 op. 1 nr 333 (SA 4057) k. 1; Писцовая книга Гродненской экономии (dalej ПКГЭ), т. II, Вильна 1882, c. 197.

całości społeczności miasta oraz odwołanie się do czynnego udziału w wyborach do ławy i rady, a także przypomnienie, że „magistratowe osoby […] się rodzą z stanu naszego”660, mogły być uwarunkowane różnymi czynnikami, na przykład budzeniem się świadomości i poczucia godności mieszczaństwa, poczuciem więzi ze stanem, do którego czuli się przynależni. Nie ulega wątpliwości, że analizowany memoriał pospól-stwa „z obrzeży grodzieńskich był spontanicznym, lecz zorganizowanym przejawem”

aktywności politycznej pospólstwa.

Byli oni zdania, iż „w najniższym stanie żadnemu człowiekowi w uciśnieniu swoim z prawa natury nie jest moc do zażalenia odjęta”. Z ich strony pada retoryczne pytanie:

„Cóż wreszcie zostaje obywatelowi miasta Grodna i przedmieszczaninowi wolnemu”661. Te fragmenty, mimo że emocjonalnie i nieco naiwnie ujęte przez anonimowych autorów, zawierają istotny wątek. Świadczą bowiem o odwoływaniu się do postulowanej przez ówczesną myśl społeczną idei prawa natury, możliwości wypowiadania się, hasła wol-ności, upowszechnianej wówczas przez nowożytne doktryny prawno-polityczne.

Uwagi, że mieszkaniec z przedmieść jest zmuszony „o głodzie i chłodzie jarzmo nie-wolnicze ciągnąć”, nie można potraktować jako nadzwyczaj trafnej. Jest ona przykładem krytyki ówczesnych stosunków gospodarczych oraz pojmowania systemu pańszczyźnia-nego jako godzącego w podstawowe wartości społeczne: godność człowieka bądź prawo do zapewnienia egzystencji materialnej. Apel do sejmu o uczynienie sprawiedliwości na mocy prawa można potraktować jako nawiązywanie do postulatu nowożytnej myśli o działaniu rządzących zgodnie z prawem662.

Konfl ikt pomiędzy pospólstwem a władzami miasta Grodna miał ciąg dalszy. Dowia-dujemy się o tym z „listu zaręcznego upominalnego”, wydanego dopiero w grudniu 1786 roku przez sąd zadworno-asesorski. Dokument zawiera obraz stosunków, ukształtowany i funkcjonujący na grodzieńskim zaniemeńskim lewobrzeżu. Wynika z niego, że ściągano z „przedmieszczan” zawyżony podatek czynszowy, zmuszano ich do „pańszczyzny i stró-żówek” na rzecz dworów ekonomicznych na Horodnicy i w Łosośnie, a także sprzątania bruków. Polityka magistratu oraz miejscowej komisji porządkowej nie znalazły poparcia władz centralnych. Usiłując rozstrzygnąć spór defi nitywnie, sąd zobligował władze, by

„nie ważyli się […] żałujących delatorów w ciągłych663 miasta […] poddanych” obracać, zmuszać do licznych robocizn oraz stosować szykan, gwałtów lub grabieży664.

Kwestia odmiennego traktowania przez władze miejskie grodzieńskich przedmieść miała przede wszystkim wymiar natury ekonomicznej, a więc ich potencjału zawodo-wego. I tak w wypadku Horodnicy, graniczącej z miastem od północy, mamy do czynie-nia z przykładem osiemnastowiecznej osady, uprzemysłowionej w latach 60.–70. XVIII wieku przez podskarbiego nadwornego litewskiego Antoniego Tyzenhuaza. Według Lu-stracji dymów i ludności w dobrach stołecznych ekonomii JKMci grodzieńskiej z 1789 roku ludność włościańska we dworze horodnickim wyniosła 163 osoby, a „w manufak-turze”, czyli w części przemysłowej, gdzie znajdowały się manufaktura sukienna i

dy-660 [Najjaśniejsza Komisjo], 1777 (GPMHA, Zbiory, nr 9217).

661 Tamże.

662 H. Izdebski, Historia myśli…, s. 119–120, 125, 135.

663 „Ciągły” – kalka z białoruskiego ‘цяглы’, czyli „poddany”, „świadczący pańszczyznę”.

664 List zaręczny upominany z instancji przedmieszczan grodzieńskich do szlachetnego magistratu grodzień[skiego] wydany z 15 grudnia 1786 roku (GPMHA, Zbiory, nr 9217).

rekcja tabaczna665, mieszkało 257 osób. Na Horodnicy przeważał odsetek ludności za-trudnionej poza rolnictwem666. W odróżnieniu od Horodnicy południowe przedmieście Grodna, położone na lewym brzegu Niemna, zasiedlało pospólstwo, utrzymujące się w znacznym stopniu z rolnictwa.

Do momentu powołania do życia Komisji Policji rozstrzyganiem sporów we wza-jemnych relacjach miast i właścicieli placów oraz gruntów podmiejskich zajmowała się inna wielka komisja, czyli Komisja Skarbowa. Świadczy o tym rezolucja na memoriał przedmieszczan Sokółki, wprowadzona do Protokołu taryfowego z 23 listopada 1790 roku. W tym wypadku nastąpiła diametralnie odmienna sytuacja, ponieważ mieszkańcy przedmieścia Sokółki uważali ten teren za odrębny organizm administracyjny. Po zbada-niu sprawy komisarze stwierdzili, że przedmieście stanowi część integralną miasta So-kółki, dlatego właściciele nieruchomości przedmieścia muszą ponosić wspólnie z resztą miasta nałożony na nich ciężar świadczeń667.

Prawo z 18 kwietnia 1791 roku Miasta nasze królewskie wolne w państwach Rzeczy-pospolitej wprowadzało jednolity zarząd magistratu na terenie miasta, likwidując tym samym odrębność administracyjną jurydyk oraz pozbawiając ich mieszkańców opieki posesorów, a także starostów. Pogodzić się z nowym statusem miast i ich nową organi-zacją administracyjną nie potrafi ła zarówno osiadła w jurydykach ludność żydowska, jak i starostowie, usiłujący utrzymać swoje wpływy na kahał żydowski jako źródło swych dochodów668. W podobnych okolicznościach nieuniknione wydawały się zatargi pomię-dzy Żydami a magistratami oraz ludnością chrześcijańską.