• Nie Znaleziono Wyników

CIESZYŃSKIM

W dokumencie Zwrot, R. 40 (1988), Nry 1-12 (Stron 194-197)

Zdarzenia i prądy, z posiewu których wyrosły rewolucyjne lata 1848—1849, napotykały w poszczególnych krajach Europy na odmien­

ne potrzeby i warunki. Śląsk Cieszyński w swych historycznych granicach to region pogranicza o specyficznej strukturze etnicz­

nej, ciągłej konfrontacji różnych wpływów kul- turalno-cywilizacyjnych. W przeważającej części Śląska Cieszyńskiego dominował dia­

lekt śląsko-polski, stopniowo przekształcają­

cy się w zachodniej i północno-zachodniej je ­ go części w dialekt śląsko-czeski. Element niemiecki koncentrował się przede wszystkim w miastach, szczególnie w zniemczonym Bielsku.

Życie publiczne w pierwszej połowie XIX w.

w kraju nad Olzą było stosunkowo skromne, jednakże nie do tego stopnia, żeby region na­

zwać „prowincją zabitą deskami“ . O szero­

kich horyzontach zainteresowań niektórych cieszyńskich chłopów świadczy chociażby pamiętnik Jury Gajdzicy z Cisownicy. Zresztą Gajdzica nie był jedynym furmanem, który wyjeżdżał poza granicę kraju nadolziańskie- go. O swych przeżyciach w odległych krajach opowiadali również Ślązacy, którzy zostali wcieleni do armii austriackiej. Nie omijały re­

gionu odgłosy rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich. Nie bez śladu pozostała rów­

nież działalność wybitnego przedstawiciela

oświecenia śląskiego, Leopolda Jana Szer- sznika (1747-1814).

W latach 1842/43 obok „Gelehrtenverei- nu“ w niemieckim gimnazjum ewangelickim w Cieszynie istniały samokształceniowe młodzieżowe kółka słowiańskie: polskie i czeskie. „Złączenie Polskie“ po odejściu Pawła Stalmacha z gimnazjum upadło, jed­

nakże na jego miejscu założył Andrzej Cin- ciała „Towarzystwo uczących się języka pol­

skiego“ . W 1847 r. Stalmach i Cinciała udali się do Krakowa w celu zasilenia biblioteki

„Towarzystwa“ polskimi książkami.

Wzrastającą aktywność z racji swych inic­

jatyw gospodarczych wykazywała nieliczna grupa zamożnego Chłopstwa. Właśnie z tego środowiska jeszcze przed 1848 r.

wyszły postulaty uwzględnienia w stosunkach społecznych, w szkole czy w kościele, języka miejscowej ludności.

Pod względem gospodarczym wieś nadol- ziańska w pierwszej połowie XIX w.

przeżywała okres niezwykle trudny. W szcze­

gólnie tragicznym położeniu znaleźli się ko­

mornicy. „Jesteśm y zmuszeni — czytamy w petycji z 1843 r. do naczelnika dóbr arcy- książęcej Komory Cieszyńskiej — do miesz­

kania w chatach gospodarzy po 3—4 rodziny, niektórzy zamieszkują nie nadające się do te­

go szopy. Są między nami tacy, którzy zde­

cydowani są pobudować sobie w górach podziemne nory“ . Komora konsekwentnie odrzucała prośby o przydzielenie ziemi do wybudowania chaty.

Niska wydajność plonów nie zaspakajała potrzeb ludności. Chłopstwo uginało się pod ciężarami pańszczyzny. Do sytuacji wprost katastrofalnej doszło w latach 1846—1847.

Nieurodzaj, połączony z zarazą bydlęcą oraz z tzw. morem ziemniaczanym, spowodował powszechny głód, zapisany w tradycji ludo­

wej jako „głodne roki". Masowe gnicie zie­

mniaka, podstawowego składnika wyżywie­

nia warstw najuboższych, spotęgowało wzrost śmiertelności. Plaga alkoholizmu w wyniku rozwoju miejscowego gorzelnictwa sytuację jeszcze bardziej pogarszała.

W poprzedzających Wiosnę Ludów dzie­

sięcioleciach nadal dominował przemysł lek­

ki, zwłaszcza sukienniczy na czele z okrę­

giem bielsko-bialskim. Ośrodki o tradycji cechowej (Cieszyn, Strumień, Skoczów, Frysztat) zamierały. Swą pozycję ośrodka politycznego (siedziba Komory Cieszyńskiej i powiatu) oraz umysłowego (szkoły średnie) zachował Cieszyn. Cieszyński przemysł ciężki, konkretnie górnictwo węglowe i hut­

nictwo, dopiero w latach przed Wiosną Lu­

dów wolno przybierał kształt produkcji kapita­

listycznej (w 1833 r. zainstalowano w rewirze węglowym pierwszą maszynę parową).

Jak wynika z powyżej przedstawionych faktów, Wiosna Ludów zawitała na Śląsk Cie­

szyński w sytuacji niezmiernie trudnego

„przedwiośnia“ .

Rewolucja marcowa 1848 r. w Wiedniu, która obaliła absolutyzm Metternicha, szero­

kim echem odbiła się w kraju nadolziańskim.

Chłopi przestali odrabiać pańszczyznę, na­

radzali się i oczekiwali dalszego rozwoju wy­

darzeń. Zasługą ustępstw, poczynionych przez przestraszonych ziemian, fala wy­

stąpień chłopskich na ogół skończyła się bezkrwawo. Tak było w Końskiej, Ligotce Ka­

meralnej, Źywocicach, Szonowie czy Cierlic- ku. W Końskiej chłopów pańszczyźnianych zbuntował jeden z pierwszych rewolucjonis­

tów cieszyńskich, młody doktor medycyny Paweł Oszelda.

Najgwałtowniejsze rozmiary przybrały roz­

ruchy w Karwinie we wrześniu 1848 r. Uzbro­

jeni w kije, cepy, kosy czy widły chłopi ze wsi należących do dominium hr. Larischa doma­

gali się przed jego zamkiem zniesienia wszel­

kich ciężarów pańszczyźnianych oraz chłos­

ty. Ogłoszenie rozporządzenia cesarskiego 0 zniesieniu pańszczyzny, dotychczas przez seniora przemilczanego, powstrzymało chło­

pów od użycia siły. Chłopi kierowani przez Jana Michnika nadto otrzymali „klucze od tej celi, jak bili, jak gdo co takiego zrobił. Naszli tam te ławe, co sie nazywała „barbara", 1 żyłe, co nią bili“ .

Walka polityczna na interesującym nas te­

renie osiągnęła punkt kulminacyjny w ostat­

nich miesiącach r. 1848, będąc niejako rea­

kcją na powstanie październikowe w Wiedniu. W Bielsku 15 października miała miejsce kilkutysięczna manifestacja, zaś w trzy dni później podobna przebiegła w Cie­

szynie, gdzie przemawiał m. in. P. Oszelda, sugerując zgromadzonym pomoc walczące­

mu Wiedniowi nie tylko w „srebrze“ , lecz również w „żelazie“ . Oddział z Bielska, do którego dołączyli się ochotnicy z Cieszyna (w sumie około 200 osób), został zatrzymany przez wojska cesarskie w Przerowie. Podob­

ny los spotkał drugi miejscowy oddział gwar­

dii narodowej, który wyruszył z Bogumina.

Wiosna Ludów ostatecznie położyła pod­

waliny pod proces budzenia się świadomości narodowej. W dniu 6 maja 1848 r. studenci P.

Stalmach i A. Cinciała wespół z adwokatem dr. Ludwikiem Kluckim wydali pierwszy nu­

mer „Tygodnika Cieszyńskiego“ , przeksz­

tałconego w marcu 1851 r. w „Gwiazdkę Cie­

szyńską“ . „Tygodnik“ , reprezentujący początkowo nurt słowiańsko-polski, stopnio­

wo przeobrażał się w polskie czasopismo.

Obok „Tygodnika“ pojawiły się „Nowiny dla ludu wiejskiego“ . Reprezentowały one nurt proniemiecki („Śląsko do niemieckiej rzeszy należy“ ), bez względu na korzystanie z języ­

ka polskiego, jako języka rozumianego przez większość mieszkańców kraju nad Olzą.

W wyniku zaostrzania się walki z orientacją frankfurcką, jak powszechnie zwano nurt proniemiecki, łamy „Tygodnika Cieszyńskiego“ prawie że całkowicie wy­

pełniały, pomijając upowszechnianie poezji narodowej, artykuły poświęcone popularyzo­

waniu postulatów obozu polskiego (wprowa­

[ 2 5 ]

dzenie języka polskiego do urzędów i cie­

szyńskich szkół średnich, przyłączenie ziemi cieszyńskiej do G a licji. . .)■

W listopadzie 1848 r. w Cieszynie założono

„Czytelnię Polską“ jako „Towarzystwo dla wydoskonalenia się w języku polskim“ . „C zy­

telnia“ , jako pierwsza w kraju nad Olzą insty­

tucja życia narodowego, świadomie realizo­

wała cel zaakcentowany w własnej odezwie:

„ . .. przyszłość jaśniejąca wymaga, aby ludy w oświacie podniosły się i uszlachetniły".

Przy wydatnej pomocy z zewnątrz, zwłaszcza z Galicji, „Czytelnia“ założyła na początku 1848 r. „Bibliotekę dla ludu kraju cieszyńskiego“ . Wydany wkrótce w edycji

„Czytelni“ „Zbiór pieśni słowiańskich“ w nie­

małej mierze przyczynił się do spopularyzo­

wania pieśni słowiańskich i narodowych.

Rok 1848 przyniósł niesłychane zaintere­

sowanie życiem publicznym, chociażby w ta­

kich formach, jak tworzenie gwardii narodo­

wych czy trzykrotnie przeprowadzonych (maj, czerwiec 1848 r.) wyborów do organów przedstawicielskich: Zgromadzenia Narodo­

wego we Frankfurcie, parlamentu austriackiego w Wiedniu i Sejmu Krajowego w Opawie.

Okazją do przeciwdziałania ruchowi frank­

furckiemu stał się Zjazd Słowiański w Pradze w czerwcu 1848 r., w którym nasz region reprezentowało trzech Polaków: Pa­

weł Stalmach, Andrzej Kotula, Edward Świer- kiewicz oraz Czech, profesor miejscowego gimnazjum Ernest Plucar.

Istotnym postulatem miejscowej społecz­

ności polskiej, który został zrealizowany dzię­

ki demokratyzacji życia politycznego w okre­

sie Wiosny Ludów, było wyrażenie zgody (wrzesień 1848 r.) przez gubernium moraw- sko-śląskie na wprowadzenie języka polskie­

go do szkół podstawowych.

Uchwalona przez parlament wiedeński us­

tawa uwłaszczeniowa (wrzesień 1848 r.) defi­

nitywnie wymazała ustrój feudalno- pańszczyźniany. Zostały zlikwidowane pozostałości osobistego poddaństwa, są­

downictwo feudalno-senioralne, chłopi uzys­

kali na własność ziemię, chociaż nadal fol­

wark, teraz o przewadze cech kapita­

listycznych, górował nad majątkami chłopski­

mi, a nierzadko powiększał się kosztem zadłużonych gruntów chłopskich.

Pod koniec 1849 r. w całej Europie został zdławiony ruch rewolucyjny. W monarchii habsburskiej na okres dziesięciu lat do głosu doszły siły, które wprowadziły rządy biurokra- tyczno-policyjne (okres absolutyzmu Alek­

sandra Bacha). „Czytelnia Polska“ została rozwiązana, a jej książki przekazano bibliote­

ce Szersznika. Po zamknięciu „Czytelni“

ruch narodowy właściwie ograniczał się do kontaktów towarzyskich, organizowania im­

prez rozrywkowych oraz do działalności tea­

tru amatorskiego, powołanego do życia w 1852 r. Zmieniła się treść „Tygodnika Cie­

szyńskiego“ (później „Gwiazdki Cieszyń­

skiej“ ), który z uwagi na cenzurę musiał zre­

zygnować ze spraw związanych z życiem na­

rodowym, eksponując — jak głosił nagłówek

— „rzeczy naukowe, przemysłowe, gospo­

darskie i zabawne“ . Zostały zakazane „N o ­ winy“ reprezentujące radykalny odłam nurtu frankfurckiego, w odróżnieniu od lojalnie us­

tosunkowanego do dynastii habsburskiej miejscowego ruchu narodowego.

W negatywnej ocenie ery bachowskiej nie sposób w całokształcie przemilczeć pewnych jej pozytywnych momentów, jak definitywne sfinalizowanie procesu uwłaszczeniowego, ostateczne wymazanie wszystkich powin­

ności feudalnych, doprowadzenie do końca reorganizacji ustroju gminy itp. Wszystko to stworzyło przesłanki do kolejnego rozwoju życia publicznego w latach następnych.

Krystalizujące się poczucie odrębności na­

rodowej w kraju nad Olzą na razie ograni­

czało się do niewielkiego odsetka drobnomie­

szczaństwa i inteligencji oraz do garstki zamożniejszego chłopstwa, obejmując głów­

nie Cieszyn i jego okolicę.

Rozpoczęte w latach Wiosny Ludów ruchy społeczne i narodowe czekały kolejnych dziesięć lat na swą szansę. Ta nieodwołalnie nadeszła w roku 1859 w chwili odwołania A.

Bacha z funkcji premiera, co ostatecznie położyło kres polityce konserwatywnej, cen­

tralistycznej i germanizacyjnej.

WŁADYSŁAW JOSIEK

[ 2 6 ]

PRZYJECHALI

W dokumencie Zwrot, R. 40 (1988), Nry 1-12 (Stron 194-197)