Urodzony 4 sierpnia 1912 roku PhDr Władysław Pasz obchodził w roku ubiegłym dwa jubi
leusze - 75-lecie urodzin oraz 50-lecie twórczości artystycznej, bo po raz pierwszy jego obrazy prezentowane były na zbiorowej wystawie w Czeskim Cieszynie w roku 1937.
Jego pasją stała się oprócz pedagogiki i psychologii również plastyka. Jest współzałożycielem powstałego w r. 1937 Śląskiego Związku Literacko-Artystycznego oraz późniejszej o całe dziesięciolecie Sekcji Literacko-Artystycznej Zarządu Głównego PZKO. W dziedzinie pedagogiki uzyskał stop
nie Doktora Nauk Humanistycznych i Kandy
data Nauk Pedagogicznych. Długoletnia o- fiarna praca pedagogiczna, zaangażowana twórczość artystyczna oraz aktywna działal
ność na rzecz polityki partii oraz całego na
szego społeczeństwa przyniosły mu wiele od
znaczeń i dyplomów, m. in. najwyższe odznaczenie związkowe „Zasłużony dla Związku“ , medal 30-lecia Wyzwolenia CSRS, 30-lecia Zwycięskiego Lutego i szereg in
nych.
ZWROT: Stał pan u kolebki obydwu związków twórczych. Czy Sekcja Literac- ko-Artystyczna, której jest pan jednym z najstarszych członków, wiele panu za
wdzięcza?
WŁADYSŁAW PASZ: To właściwie ja wiele zawdzięczam SLA — przede wszystkim tak
potrzebne kontakty z kolegami malarzami w SLA; poprzez wystawy dochodzi również do tak ważnych kontaktów z odbiorcą sztuki, ze społeczeństwem. SLA umożliwia dalszy rozwój każdego z nas — malarzy naszego re
gionu. Bardzo często wracam myślami do wszystkiego, co dzisiaj należy już do historii
— do początków SLA, do spontanicznego okresu rozwoju naszej twórczości po wyzwo
leniu. Wystawy odbywały się wówczas na całym Śląsku Cieszyńskim. Przychodziły na nie masy ludzi, zainteresowanie naszą twór
czością było naprawdę ogromne. To mobili
zowało — owa konfrontacja z rolnikiem czy górnikiem zobowiązywała do coraz większe
go wysiłku w kierunku rozwoju plastyki w na
szym regionie. A był to liczący się rozwój, któremu zawdzięczamy kontakty artystyczne z Polską. Nasza twórczość przerasta prze
cież twórczość regionalną.
— Co traktuje pan jako największe osiąg
nięcie swojego malarstwa?
— Każdego cieszy konkretny wynik pracy, a malarza udany obraz. Wielkie znaczenie mają dla mnie powystawowe recenzje, dys
[ 9 ]
kusja i ocena w gronie kolegów malarzy, zwiedzających wystawę. Uważam, że największym osiągnięciem w moim malar
stwie jest jego popularność wśród naszego społeczeństwa. W ubiegłych latach, jak rów
nież po jubileuszowej wystawie (z okazji 70- -lecia urodzin) w r. 1982 próbowano odszu
kać podstawowe czynniki tej popularności.
Zdaniem przewodniczącego pionu plastycz
nego SLA inż. Bronisława Firli jest to komuni
katywność, odwołanie się do typowych rekwi
zytów regionalnych oraz szczególny liryzm w moim malarstwie. Ta popularność jest mo
tywacją mojej satysfakcji — zwyczajnego ludzkiego szczęścia, że jednak mój wysiłek twórczy razem z zaangażowaniem politycz
no-społecznym był potrzebny i spotkał się z uznaniem.
— Jakie wydarzenia lub zjawiska utkwiły najbardziej w pana pamięci w tym pięćdzie
sięcioletnim okresie twórczego zaan
gażowania?
— Z tym okresem kojarzą mi się liczne przeżycia. Wspominam pierwszą udaną wys
tawę malarską w r. 1937, pierwsze wystawy SLA po wyzwoleniu w Cieszynie, Jabłonko
wie, Karwinie i Boguminie. Z licznych wystaw w latach następnych utkwiły mi najbardziej w pamięci wystawy jubileuszowe PZKO, wys
tawa SLA w Pradze i Warszawie, jak również nasza wystawa z okazji 40-lecia PZKO w Karwinie w czasie Festiwalu. Zacytuję tu jedną z wielu pozytywnych ocen naszej SLA- -owskiej twórczości, która powstała pod wrażeniem tej ostatniej wystawy: ,,Tym, co także, pomimo różnic, łączy twórczość SLA, jest jednoznaczność i rzetelność ich sztuki, dążność do precyzji wypowiedzi. Ta cecha łączy zarazem twórczość naszych artystów z najnowszymi tendencjami w sztuce świato
wej, w której obserwuje się także odwrót od eksperymentowania ze sztuką, materiałem, formą, a przede wszystkim z wrażliwością od
biorcy“ .
— Jakie czynniki ukształtowały pana twórczość artystyczną?
— Podobnie jak w twórczości każdego ma
larza, było wiele negatywnych okoliczności.
[ 1 0 ] fot. WŁADYSŁAW FRANEK
wszelkiego rodzaju trudności, które wpływały na moją twórczość plastyczną i które trzeba było z wielkim uporem zwalczać. Niemniej są faktory, które miały pozytywny wpływ na moje malarstwo, które zadecydowały w znacznej mierze i w sposób podstawowy o jego pozio
mie i znaczeniu. Należą tutaj bezsprzecznie uzdolnienie, przede wszystkim pracowitość i silna wola, upór, trud i poświęcenie.
W związku z tym pragnę podkreślić bardzo ważne znaczenie zaplecza rodzinnego, życz
liwość i pełne zrozumienie, pomoc w zaan
gażowaniu zawodowym, społecznym i twór
czości artystycznej, którą spotykałem na każdym kroku ze strony mojej żony Antoniny.
Do dodatnich czynników zaliczam również moje obrazy, które kocham jak część własne
go ja; były i są dla mnie zapisem i wspomnie
niem trudu twórczego.
— Które tematy najbardziej pasjonowały pana jako artystę?
— Wiele fascynacji dawał i daje mi kraj
obraz przemysłowy, przede wszystkim zaś niepowtarzalne piękno naszych Beskidów, ich specyficzna atmosfera, urok nastrojów, li
ryzm poranków — ciepła tonacja kolorów zło
tej łomniańskiej albo guciańskiej jesieni, lekka zaduma w beskidzkim pejzażu podczas za
chodu słońca. Lubię jednak również i wy
mowne kontrasty świadczące o przemijaniu w beskidzkim pejzażu. Pasjonowała mnie również twórczość ideowo zaangażowana, tzn. wypowiedzi malarskie na temat skompli
kowanych problemów, związanych z życiem, z człowiekiem. Należało tu bez spekulacji, uczciwie, odważnie szukać i znaleźć, widzieć
— a następnie w akcie twórczym oddać w sposób artystyczny wszystko to nowe.
Przyznaję szczerze, iż moje osiągnięcia w tej dziedzinie, aczkolwiek skromne, przy
sparzają mi wiele satysfakcji i radości.
MaG
WŁADYSŁAW PASZ: Zmierzch w Beskidach, olej 1972
[11 ]
[ 1 2 ]
MELPOMENKI PO RAZ DWUNASTY
W „Melpomenkach“, PZKO-wskim przeglądzie zespołów małych form scenicznych, or
ganizowanym corocznie przez Sekcję Kultury Teatralnej ZG PZKO, które odbyły się w dniach 27—29.11. ub. r. w Domu PZKO w Milikowie-Pasiekach, udział wzięło pięć ze
społów: teatrzyk Klubu Młodych z Wędryni, Teatrzyk im. mjr. Szmauza, teatrzyk „ITD“
z Karwiny-Granic, „IKRA“ , Teatrzyk „Bla, bla, bla“ z Hawierzowa-Suchej oraz Janusz On- draszek (solo). Rozpoczęły je występy gości: amatorskiego teatru pantomimy ze Strzel
ców Opolskich z adaptacją baśni „Matka“ wg J. Ch. Andersena oraz Teatru Lalek „Bajka“
z przedstawieniem pn. „Wiercipięta“ .
fot. ADAM SZOP [1 3]