• Nie Znaleziono Wyników

PAŃSTWOWEJ SZKOŁY HANDLOWEJ W CIESZYNIE

W dokumencie Zwrot, R. 40 (1988), Nry 1-12 (Stron 63-73)

POŁOŻENIE I UKSZTAŁTOWANIE TERENU Obszar dawnej wsi Mosty rozciąga się na

NA 70-LECIE PAŃSTWOWEJ SZKOŁY HANDLOWEJ W CIESZYNIE

Młodzież polska czeskiej części Śląska Cieszyńskiego w łatach międzywojennych nie miała możliwości kształcenia się w średniej szkole o kierunku ekonomiczno-handlowym.

Nie należy więc się dziwić, że kiedy Macierz Szkolna w roku 1918 jeszcze w okresie mo­

narchii austrowęgierskiej otworzyła polską Szkołę Handlową w Cieszynie, wśród zgła­

szającej się młodzieży przeważała młodzież rodzin górniczych i robotniczych z naszej części Cieszyńskiego. Warto dodać, że pierwszym dyrektorem nowo otwartej Szkoły Handlowej został nasz rodak, Józef Jursa.

1 lutego 1920 zakład przejęła Rada Narodo­

wa.

Z początkowej dwuletniej Szkoły Handlo­

wej w trzecim roku szkolnym powstała trzylet­

nia szkoła średnia, zmieniając nazwę na Państwową Szkołę Handlową. W roku 1931 wprowadzono czteroletni plan nauczania i szkoła zmieniła nazwę na trzyklasową Państwową Szkołę Handlową z czwartą klasą specjalną.

W latach międzywojennych prawie połowę tworzyły studentki i studenci z naszej części Śląska Cieszyńskiego. Tak było również świadczyło o dobrym przygotowaniu przez kadrę profesorską. Można z ręką na sercu powiedzieć, że przedwojenna ,,handlówka", ja k szkołę powszechnie nazywano, posiadała wspaniały komplet kadry wychowawczej.

Dzięki temu nasza Szkoła cieszyła się dob­

rym imieniem daleko poza powiat cieszyński.

Najlepszym tego dowodem wydarzenie z me­

go roku maturycznego. Do szkoły wpłynęło zapotrzebowanie na dziesięciu absolwentów mojej klasy maturycznej z katowickiego przedsiębiorstwa górniczo-hutniczego ,, Wspólnota Interesów". Chociaż na Górnym Śląsku były średnie szkoły handlowe, to je d ­ nak dobra opinia szkoły cieszyńskiej zdecy­

dowała o przyjęciu je j absolwentów.

Niektórzy z nas starali się ju ż w czasie stu­

diów o uzyskanie obywatelstwa polskiego, by móc następnie szukać pracy w Polsce. Na­

leżałem do grona nielicznych, którzy nie chcieli opuszczać swych stron rodzinnych, nie chcieli uszczuplać grona naszej inteli­

gencji, grona pracowników społecznych.

Trzeba bowiem wiedzieć, że jeszcze jako student należałem do chóru Macierzy Szkol­

nej w Darkowie, do Harcerstwa, zaś później również do Sokoła. W chórze Macierzy Szkolnej byłem przewodniczącym, w Harcer­

stwie pełniłem odpowiedzialną funkcję druży­

nowego, zaś w Sokole sekretarza miejscowe­

go gniazda w Darkowie. I tak płynęły moje lata na pracy społecznej, lecz o uzyskaniu pracy zawodowej nie było niestety mowy. Po­

znałem prawie trzyletni okres bezrobocia.

Nie mając widoku na uzyskanie pracy na naszym terenie, wszcząłem starania o uzy­

skanie obywatelstwa polskiego, co mi się udało początkiem roku 1938. I teraz znowu poznałem opiekuńczą rękę cieszyńskiej szkoły. Będąc zarejestrowany jako bezrobot­

ny w stowarzyszeniu absolwentów naszej szkoły, którego czułym opiekunem był ów­

czesny profesor Jan Sabeła, zostałem przez niego powiadomiony o możliwości uzyskania posady od 1 maja 1938 w Katowicach. Cho­

dziło o posadę w buchalterii w Okręgu Ślą­

skim Ligi Obrony Przeciwpowietrznej w Kato­

wicach. Bardzo chętnie przyjąłem zapro­

[6 1 ]

ponowaną pracę, ciesząc się niezmiernie z tego, że nareszcie będę mógi zarabiać na swoje utrzymanie.

Przenieśmy się teraz do lat po drugiej woj­

nie światowej. Liczba absolwentów PSH w Cieszynie stale rosła, chociaż zmieniała ona nazwę, a także i opiekuna, bo od roku 1953 decyzją Prezydium Rządu szkoła nasza wraz z licznymi szkołami zawodowymi prze­

kazana została Centrali Rolniczej Spółdzielni ,,Samopomoc Chłopska". Od tamtego dnia Szkoła ma nadal swego gospodarza w CRS w Warszawie.

W roku 1958 nadarzyła się pierwsza w dziejach szkoły okazja zjazdu absolwentów od najstarszych roczników do najmłodszych.

Jako biorący udział w tej uroczystości muszę powiedzieć, że tak wspaniałej uroczystości, świadczącej o niezmiennym przywiązaniu braci absotwenckiej do swej Szkoły, nie za­

znałem w swym życiu. Zająłem się wówczas zorganizowaniem wspólnego udziału matu­

rzystów z naszego terenu w uroczystościach w Cieszynie. Wrażenia z tamtego spotkania są niezapomniane. Po 23 latach od matury spotkaliśmy się znowu, maturzyści rocznika

1935.

Od tamtego pierwszego jubileuszu i spot­

kania wszystkich roczników maturalnych upłynęły dalsze dziesięciolecia i dalsze spot­

kania w latach 1968 i 1978. Jednakże żadne z nich nie mogły dorównać tamtemu pier­

wszemu z roku 1958.

Uzyskaliśmy obietnicę umożliwienia nam udziału w jubileuszu ,,handlówki" z okazji je j 70-lecia w roku 1988. Na taką uroczystość cieszymy się wszyscy, którzy w Jej murach pobieraliśmy naukę, umożliwiającą nam za­

jęcie odpowiedzialnych stanowisk czy to w przedsiębiorstwach produkcyjnych czy też w administracji. Oby ona była równie wspa­

niała, ja k ta w roku 1958.

JÓZEF RASZYK Darków

Szanowna Redakcjo!

Jeżeli treść mojego wiersza je st trochę sto­

sowna, proszę o umieszczenie. Jestem już długoletnią abonentką ,,Zwrotu" i mam prośbę do Was, o ile byłoby to możliwe, prześlijcie mi Kalendarz Śląski. Jestem ro­

daczką z Mostów kolo Jabłonkowa a często brak mi polskiej literatury. Z góry dziękuję.

A. B.

Wrbno p. Pradziedem

WSPÓMINÓM

Choć jech jest daleko, pod Pradziedym bywóm Na rodne strony rada zawspominóm.

,,Zwrot" od początku przeczytóm do końca Odżyjóm wspomnienia, bo ja k promyk słońca Odsłoni na co sie dawno zapomniało, Co było tak piekne, i co zabolało.

Jechalach tam do Was, co sie to tam dzieje?

Czy nóm naszóm Olzym ukradli złodzieje?

Nie skradli! lecz piekne miano odebrali!

Skarżyła sie cicho i płynęła d a li...

Czemu Wam to piszę? Co ku tymu wiedzie?

Olza dlo nas była, Olza dlo nas bedziel A dyrżcie mi miejsce na Gorolskim Balu Bo by mi serce puknylo od żalu.

Chcę z Wami zaśpiewać ty polski pieśniczki, Szak ty już do świata znalazły chodniczki.

Już jech też nie młodo, lecz młodo sie czujym, A z Jyndrysym z Wyrszczku rada zatańcujym!

Sukcesów Wóm życzę, nie chcę zdradzić miana Szak Jyndrys wie dobrze, kdo je ta z Kolyby

Hana.

[ ]

t c i i w c

Listopadowy ,,Miesięcznik Kulturalny", czasopis­

mo kulturalno-polityczne okręgu północnomoraw- skiego, w części poświęconej muzyce zamiesz­

cza notatkę pn. ,,Jubileusz", poświęconą 75.

rocznicy urodzin trzynieckiego kompozytora Pawia Kalety. Czytamy m. in.: Pawel Kaleta napi­

sał, że „muzyka ma o wiele ważniejsze posłan­

nictwo niż być tylko dekoracyjnym kulisem dla różnych życiowych okazji — powinna być nagląca wypowiedzią o życiu“ .

Wśród organizacji składających życzenia ,,Do- mowinie", związkowi Serbów Łużyckich w NRD, z okazji 75. rocznicy jej założenia, znalazł się również Zarząd Główny PZKO. Donosi o tym ,,Nowa Doba", pismo ukazujące się w Budziszy- nie od 41 lat (nr 241/87).

,,Glos Ziemi Cieszyńskiej" (nr 44/87) pod zdję­

ciem, na którym prezes KTSK mgr K. Szarowski przekazuje sztandar przedstawicielowi ZG PZKO, publikuje krótką notatkę nt. XV Zjazdu PZKO. Na ostatniej stronie tego samego numeru ,,GZC"

ukazało się opowiadanie Karola Piegzy pt. ,,Ber­

nat chce żyć".

Katowicki ,.Dziennik Zachodni" (nr 255.

z 2. 11. 87) pt. „Partner zza miedzy" drukuje roz­

mowę Teresy Semik z Andrzejem Jedynakiem, ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym PRL w CSRS. Przytaczamy odpowiedź ambasa­

dora na pytanie, jak wyglądają efekty działań Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w CSRS: Zespoły PZKO często i licznie biorą u- dział w festiwalach polonijnych — co więcej, zdo­

bywają tam nagrody i wyróżnienia. Te kontakty są ułatwione dzięki współpracy i przyjaźni PZKO z wieloma polskimi towarzystwami regionalnymi.

Więź zostaje zachowana także dzięki działalności Sceny Polskiej w Teatrze Cieszyńskim.

„Dziennik Zachodni" (nr 266/87) pisząc o 75-le- ciu harcerstwa na Śląsku Cieszyńskim (Tadeusz Kopoczek: Dzieje górne i chmurne) wspomina m.

in.: Ostatecznie Ministerstwo Spraw Wewnę­

trznych w Pradze 2 czerwca 1924 r. zatwierdziło statut Harcerstwa Polskiego w Czechosłowacji.

Od tej chwili nastąpił niebywały organizacyjny rozkwit harcerskich szeregów, w efekcie czego obszar Zaolzia należało podzielić na 7 hufców żeńskich i tyleż męskich, na których czele stały główne komendy żeńska i męska HPC.

W tym samym nr. „Dziennika . . . " w artykule

„Piąte spotkanie z dramaturgią krajów socjalis­

tycznych" odnotowano udział w imprezach towa­

rzyszących przeglądowi Sceny Polskiej, która 17. 11. wystawiła w Sosnowcu sztukę M. Koćana

„Gorący ziemniak, czyli Przypowieść o Janosi­

ku."

„Głos Ziemi Cieszyńskiej" (nr 47/87) przypomina 35-lecie dwutygodnika „Gazetka Pioniera". „Ga­

zetka Pioniera“ cieszy się opinią najżywiej reda­

gowanego zaolziańskiego pisma — pisze autor notatki. — Mimo to jej nakład utrzymuje się w gra­

nicach zaledwie 2 100 egzemplarzy. ( . . . ) Male­

jąca liczba uczniów w polskich szkołach na Zaol­

ziu zmusza dziennikarzy „Gazetki. . . “ do pozyskiwania czytelników za pośrednictwem po- zaredakcyjnych imprez. Zespół „GP“

uczestniczy więc m. in. w organizacji rajdów zwy­

cięstwa „Szlakiem Partyzantów Beskidzkich", biegów patrolowych i spotkań na Źwirkowisku ( . . . ) , zbiórek złomu i makulatury oraz tzw. We­

sołych Sobót.

40-lecie jabłonkowskiego zespołu (pn. „Jubileusz

„Gorola") odnotowane zostało w 46 nr. „Głosu Ziemi Cieszyńskiej". W tekście pod zdjęciem ze­

społu czytamy m. in.: Przypomniano historię ze­

społu, który ma na swoim koncie ponad 500 występów, w tym przeszło 200 w Polsce, zaś jego gawędziarze ( . . . ) zaliczyli ich już grubo ponad tysiąc.

[6 3]

I k i i ł i

PRZYGOTOWANIA DO JUBILEUSZU

Ważnym wydarzeniem dla polskiego społe­

czeństwa na naszym terenie było otwarcie pierwszego polskiego gimnazjum — było to w roku 1909, a że przypadała na ten rok setna rocznica urodzin i sześćdziesiąta śmierci w iel­

kiego poety-rom antyka Juliusza Słowackiego, gimnazjum to nazwano jego imieniem. W ybu­

dowane zostało dzięki ogrom nem u zaan­

gażowaniu i ofiarności prostych ludzi, którzy w powołaniu do życia tego rodzaju szkoły wi­

dzieli ogromna szansę dla synów i córek karwińskich „hawiyrzi“ i jabłonkowskich „go- roli", zjeżdżała bowiem do niego młodzież z bliższej i dalszej okolicy. (Ci z najodleglej­

szych miejscowości korzystać mogli z bursy.) Losy budynku Polskiego Gim nazjum Realnego im. Juliusza Słowackiego w Orłowej „na O bro­

kach" były różne. Mury jego opustoszały w czasie obu wojen, odżywały po ich za­

kończeniu. Gimnazjum kształciło polska m ło­

dzież przez wiele dziesiątków lat, aż do roku 1962, kiedy zostało przeniesione do Łazów.

Budynek „na O brokach“ służył potem jeszcze polskiej szkole podstawowej (niższym klasom),

szkole m uzycznej, ostatnio były w nim warsz­

taty zakładu „Tesla“ , a jesienią 1987 został zburzony. Nie ma już budynku Gimnazjum, zostało jednak ogrom ne przywiązanie do nie­

go, jako do symbolu, wśród jego absolwentów

— tych przedwojennych, i powojennych.

W przyszłym roku odbędą się obchody 80.

rocznicy otwarcia Gimnazjum. W tym celu po­

wołany został Kom itet Organizacyjny, odbyły się już dwa jego zebrania, na których om awia­

no treść i form ę uroczystości jubileuszowej.

Obchody odbędą się w czerwcu 1989, uroczys­

ta akadem ia będzie miała m iejsce w Domu Kul­

tury w Orłowej-Lutyni. Omawiano też sprawę zagospodarowania terenu, na którym dawniej stało Gimnazjum.

Do uczczenia 80-lecia początków pierwszej polskiej szkoły średniej na naszym terenie włączą się również środki m asowego przekazu, w tym „Zw rot“ — w jednym z najbliższych nu­

m erów ukaże się pierwszy odcinek cyklu, poświęconego 80. rocznicy otwarcia Polskiego Gimnazjum Realnego im. Juliusza Słowackiego w Orłowej.

(hak)

CZESKA RADA NARODOWA W BŁĘDOWICACH

Komitet do Spraw Rad Narodowych i Narodowości Czeskiej Rady Narodowej obradował w dniach od 28 do 30 października 1987 na swym posiedzeniu wyjazdowym w powiecie karwińskim. Swój pobyt rozpoczęli posłowie od spotkania w Domu PZKO w Hawierzowie-Błędowicach, gdzie przywi­

tał ich prezes Koła T. Nierostek. Goście obejrzeli wystawę przedstawiającą historię i współczesną działalność MK PZKO, w dużej sali mogli się zapoznać z konkretną pracą, jako że trwała właśnie próba miejscowego zespołu tanecznego. Krótki, stojący na wysokim poziomie interpretacyjnym program, przedstawili „Górołe“ z Mostów koło Jabłonkowa, zaproszenia do Błędowic specjalnie z tej okazji. Po zwiedzeniu domu posłowie spotkali się z przedstawicielami ZG PZKO na czele z przewodniczącym inż. Romanem Suchankiem. W imieniu Komitetu na przyjęcie serdecznie po­

dziękowała wiceprzewodnicząca CRN Maria Jarośowa.

[6 4]

SEJMIK TEATRALNY W CZESKIM CIESZYNIE

13 listopada w Ośrodku Agita­

cyjnym MOK „Przy m łynie“

na Sejmiku Teatralnym, zo r­

ganizowanym przez Sekcję Kultury Teatralnej ZG PZKO, podsumowano 40-letni doro­

bek PZKO-wskiego am ator­

skiego ruchu teatralnego. Jak wynikało z referatu przewod­

niczącego SKT Jana Pyszki, w okresie 40 lat nasze zespoły przygotowały 400 sztuk tea­

tralnych, najczęściej rodzi­

mych autorów, oraz pisarzy polskich, czeskich i słowac­

kich. Zasłużonym reżyserom, aktorom oraz działaczom ru­

chu teatralnego wręczono dy­

plomy i odznaczenia teatralne oraz związkowe. Na za­

kończenie imprezy Teatr La­

lek „Bajka“ ZG PZKO w ysta­

wił sztukę Josefa Pohra

„W iercipięta“ (zdjęcia obok).

BR

KIERMASZ KSIĄŻKI POLSKIEJ

25 listopada w Klubie PZKO przy ul. Bożka w Cz. Cieszynie otwarty został Kiermasz książki polskiej, zorganizowany w ra­

mach obchodów 40-lecia PZKO i 70. rocznicy WSRP przez Księgarnię Polską w Cz. Cie­

szynie, przedsiębiorstwo KNI- HA w Ołomuńcu, warszawską ARS POLONĘ oraz ZG PZKO.

Tegoroczna oferta wydawnicza obejmowała ponad 280 tytułów książek z dziedziny literatury pięknej i popularno-naukowej zarówno dla najmłodszych, jak i dorosłych czytelników.

fot. BOGUSŁAW RAJSKI

40-LECIE MK PZKO W OLDRZYCHOWICACH

7 listopada Miejscowe Koto PZKO Oldrzychowice urządziło akademię z okazji 40-lecia PZKO i 70-lecia WSRP pn. „Z muzyką i tańcem lepiej się żyje". W programie udział wzięły zespoły Koła, chór mieszany i zespoły taneczne. Po akademii odbyło się spotkanie towarzyskie przy melodiach zespołu prof. E. Kai­

ma, dyrygenta oldrzychowickiego chóru.

-Zm-I SPOTKAN-Zm-IA CHÓRALNE PRZYJAŹNI

KALISZ ‘87

TRWA PZKOWSKA KAMPANIA SPRAW OZDAW CZO-PROGRAMOWA

Już w listopadzie rozpoczęły się w Kolach pierwsze zebrania sprawozdawczo-programowe. Na jednym z nich, które odbyło się 15. 11. w Domu PZKO w Nawsiu, dyrektor A. Worek, prezes nawiejskiego Kola, przedstawi! realizację planu działalności za r.

1987 i nakreślił plan pracy na rok następny. Program kulturalny wykonali uczniowie miejscowej Szkoły Podstawowej z polskim językiem nauczania oraz zespól „Góro!“. Imprezą towarzyszącą była również wystawa i kiermasz polskiej książki (zdjęcia po­

wyżej).

B.R.

Pod taką nazwą odbyła się w dniach 7 i 8 listopada 1987 im preza, w której na wniosek ZG PZKO miał zaszczyt wziąć udział również chór mieszany

„D źw ięk“ , działający przy MK PZKO w Karwinie-Raju.

Już sześciokrotnie odbywały się przeglądy chórów woje­

wództwa kaliskiego, lecz po raz pierwszy w tym roku rów­

nież z udziałem zespołów za­

granicznych. Wysoki poziom artystyczny reprezentował męski chór „Männerchor Söm m erda“ z NRD, zaś serca publiczności podbił pełen tem peram entu zespół pieśni i tańca „Stawropol" z ZSRR.

Łącznie w przeglądzie uczest­

niczyło 13 renomowanych chórów mających na swym koncie szereg sukcesów ar­

tystycznych nie tylko w kraju, ale i za jego granicami.

Po przeglądzie chórów jury udało się na obrady, w trakcie których sala roz­

brzmiewała wspólnym śpie­

wem kilkunastu zespołów. Był to najlepszy dowód przyjaźni, braterstwa i wzajemnego po­

rozumienia się braci śpiewa­

czej, bez względu na miejsce zam ieszkania i narodowość.

Chór „Dźwięk“ pod batutą mgr Haliny Goniewicz-Urbaś

[6 6] fot. BOGUSŁAW RAJSKI

zdobył Puchar Polskiego Związku Chórów i Orkiestr oraz nagrodę pieniężną w wy­

sokości 25 000 zł. W imieniu zespołu prezes MK PZKO Ta­

deusz Puchała przekazał całą kwotę na budowę Pomnika — Centrum Zdrowia Matki Polki w Lodzi. Nagrodę odebrał w o­

jewoda kaliski Marian Jóźwiak.

Nasz zespół był gościem Chó­

ru Mieszanego przy Klubie Rolnika w Wyszanowie, w oje­

wództwo kaliskie. Dzisiejszy Wyszanów tętni życiem a jego mieszkańcy z zapałem oddają się pracy społecznej;

w samym tylko chórze śpiewa co 17 obywatel wsi. Ta nie­

duża, dostatnia i malownicza wieś ma w swej historii rów­

nież czarne chwile: w dniach 1 i 2 września 1939 hitlerowcy wymordowali 59 jej bezbron­

nych m ieszkańców. Członko­

wie chóru złożyli kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Faszyzmu.

Nasz chór został przyjęty w Wyszanowie z przysłowio­

wą polską gościnnością. Na wieczorze przyjaźni, po występach obydwu zespołów, obecny na sali przewodni­

czący wojewódzkiego od­

działu PZChiO w Kaliszu inż.

Jan Dodot wręczył chórowi

„Dźwięk“ medal pamiątkowy za sukcesy w I Spotkaniach Chóralnych Przyjaźni.

Na spotkaniu zarządów obyd­

wu zaprzyjaźnionych ze­

społów śpiewaczych został ustalony termin rewizyty chó­

ru wyszanowskiego. Na­

stępne spotkanie odbędzie się z okazji 60-lecia chóru

„Dźwięk“ w listopadzie 1988 w Karwinie.

JON

KONCERT PRZYJAŹNI W CZESKIM CIESZYNIE

Dnia 7 listopada w sali Teatru Cieszyńskiego odbyt się tradycyjny Koncert Przyjaźni dedykowany 70. rocznicy WSHP oraz zakończe­

niu jubileuszowego roku 40-lecia PZKO. Imprezę zorganizowały Komitet Miejski PZKO w Czeskim Cieszynie oraz zarząd Zespołów Śpiewaczych ,,Harfy" MK PZKO Czeski Cieszyn-Centrum.

Gościem koncertu by! artysta Opery Komicznej w Berlinie, rodak ze Stonawy, Klemens Slowioczek, który zaprezentował m. in. pieśni Chopina, Moniuszki oraz arie z oper Mozarta, Smetany* Moniuszki i in. Chóry „Harfa" pod batutą inż. A. Kalety, (żeński i mieszany) oraz dr. A. Kopoczka (męski) w 20-minutowym programie przedsta­

wiły pieśni kompozytorów radzieckich i rosyjskich oraz najwybit­

niejszych twórców muzyki operowej.

fot. FRANCISZEK BALON [6 7]

JUBILEUSZ

PIERWSZEGO DOMU PZKO

15 listopada urządziło Miejs­

cowe Koło PZKO w Trzanowi- cach uroczystą akademię z okazji 40-lecia PZKO oraz 20-lecia własnego Domu PZKO. W odpowiedzi na rzu­

cone w roku 1965 przez ZG PZKO hasło „Dwadzieścia świetlic na 20-lecie PZKO“

właśnie związkowcy z Trzano- wic pierwsi — w roku 1967 — otwarli własny, w czynie społecznym zbudowany o- biekt. Dom PZKO umożliwił rozwinąć działalność, co swo­

im występem podczas akade­

mii udowodnił zespół tanecz­

ny Koła (na zdjęciu u góry).

(woj)

TYSIĄC

I JEDEN DROBIAZG

Wystawę pod tym tytułem zor­

ganizowało w dniu 22 listopada Miejscowe Koło PZKO Ciertic- ko-Kościelec. W sali restauracji ,,Na Kościelcu" około 300 zwie­

dzających obejrzało m. in.

płyty, plakaty, znaczki poczto­

we, polskie książki i czasopis­

ma oraz wiele innych drobiaz­

gów, przedstawione eksponaty można też było na miejscu za­

kupić (fot. w środku). Ciekawy pomysł działaczy z Cierlicka- -Kościelca wart jest chyba upowszechnienia również w in­

nych Kołach. (woj) Z DZIAŁALNOŚCI

ZESPOŁU KOBIET W CZ. CIESZYNIE

Zespół Kobiet MK PZKO Czeski Cieszyn-Centrum or­

ganizuje dla pań ćwiczenia gimnastyczne, które prowadzi MUDr. Helena Raszkowa (fot.

u dołu). Już od roku w

ponie-dziatek spotykają się w sali Klubu PZKO przy ul. Bożka panie, którym zależy na utrzy­

maniu dobrej kondycji i zgrabnej sylwetki. To tylko jedna z form działalności czeskocieszyńskiego ze­

społu. 2 listopada odwiedzo­

no Zespól Kobiet MK PZKO w Gnojniku w nowo otwartym Domu PZKO. 17 listopada czeskocieszyński Zespól Ko­

biet przyjął grupkę członkiń Zespołu Kobiet z Mostów koło Czeskiego Cieszyna. Na spot­

kaniu inż. Ewa Sikora wyświe­

tliła przezrocza i opowiedziała 0 swoich wycieczkach do Związku Radzieckiego. 1. 12.

MUDr Helena Paszkowa wygłosiła dla członkiń ZK re­ Klub „Pod świecznikiem", w ra­

mach którego pracuje, pod kie­

rownictwem Beaty Miarka, ze­

spół taneczny. Tańczy w nim

zorganizował udaną wystawę kulinarną i robót ręcznych.

Kiedy 2 czerwca 1985 uro­

czyście otwierano Dom PZKO 1 nadawano mu imię doktora Pawła Oszeldy, pochodzącego z Nieborów działacza okresu Wiosny Ludów, jedno z pomie­

szczeń na piętrze tego oka­

załego budynku nie zostało

udostępnione zwiedzającym.

Tam miała się mieścić Izba Tra­

dycji, której odpowiednie przy­

gotowanie, skompletowanie eks­

ponatów i urządzenie wymagało wiele czasu i wysiłku. Pomagali w tym zarządowi Koła, na czele z jego przewodniczącym Sta­

nisławem Sikorą również sym­

patycy spoza Nieborów — his­

toryk Stanisław Zahradnik z Trzyńca, architekt Bronisław Zwyrtek z Czeskiego Cieszyna i inni. Ich wspólny wysiłek zao­

wocował i oto 14 listopada ub.

r., w ramach obchodów 40-le- cia PZKO w Nieborach, odbyło się uroczyste otwarcie Izby Tra­

dycji. Poprzedziło je uroczyste zebranie z występami przed­

szkolaków, dzieci szkolnych, zespołu tanecznego oraz chó­

ru. Chór ten powstał przed nie­

spełna rokiem, śpiewają w nim PZKO-wcy z Nieborów, Końs- kiej-Podlesia i Kanady, skąd pochodzi jego dyrygentka, na­

uczycielka Irena Małyszowa.

Jest to więc niejako „chór ob­

wodowy". Referat, podsumo­

wujący 40-lecie działalności PZKO w Nieborach, wygłosił były długoletni przewodniczący Koła Karol Kowalczyk.

Samego otwarcia Izby Tradycji

dokonał przewodniczący ZG PZKO Roman Suchanek. Licz­

nie zebrani członkowie i sym­

patycy Koła obejrzeli z zacieka­

wieniem i uwagą Izbę Tradycji gustownie urządzoną z cieka­

wymi eksponatami, wypożyczo­

nymi przez nieborowian. Plu­

sem jest też to, że Izba Tradycji nie będzie tylko czymś do po­

kazywania, tu bowiem odbywać się będą spotkania Klubu Ko­

biet.

Oprócz Izby Tradycji obejrzeć mogli uczestnicy tej uroczys­

Oprócz Izby Tradycji obejrzeć mogli uczestnicy tej uroczys­

W dokumencie Zwrot, R. 40 (1988), Nry 1-12 (Stron 63-73)