• Nie Znaleziono Wyników

PRZEZ PRYZMAT PZKO

W dokumencie Zwrot, R. 40 (1988), Nry 1-12 (Stron 190-194)

KULTURVERBAND

O istnieniu niemieckiej grupy narodowościowej na terenie Czechosłowacji oczywiście wiedziałam, jednak dopiero niedawno udało mi się bliżej zaznajomić z jej problematyką.

Podczas jednego z wyjazdów do Pragi w skromnym hoteliku wydawnictwa ,,Rude prävo“

spotkałam sympatyczną starszą panią. Szybko okazało sią, że łączą nas nie tylko sprawy zawodowe — pani Marketa Bauerowa jest bowiem dziennikarką — ale także problematyka narodowościowa. Od niej to po raz pierwszy dowiedziałam się o działalności, jaką rozwija Stowarzyszenie Kulturalne Obywateli CSRS Narodowości Niemieckiej (Oer Kulturverband der CSSR — biirger Deutscher Nationalität),

ta podobna jest do naszej, pezetkaowskiej, Stowarzyszenie Kulturalne Obywateli CSRS Narodowości Niemieckiej (SKOCNN) ukonstytuowane zostało w 1969 roku, jest więc o z górą dwadzieścia lat młodsze od PZKO. Działalność jego kierowana jest przez Komitet Centralny Stowarzyszenia, który — podobnie jak Zarząd Główny PZKO — bez­

pośrednio kontaktuje się z organizacjami podstawowymi. Organizacji tych jest obecnie 60, z tego najwięcej, bo aż 41, w okręgu północnoczeskim, pozostałe rozsiane są po okręgach zachodnioczeskim, wschodnio- czeskim i południowomorawskim. W sumie Stowarzyszenie liczy obecnie około 8 tys.

członków. Największą przeszkodą w działal­

ności jest właśnie fakt, iż skupiska obywateli

Okazało się, ze w wielu aspektach działalność niemniej — nie brak i różnic.

narodowości niemieckiej rozrzucone są na znacznym obszarze, dlatego na przykład or­

ganizowanie większych wspólnych akcji wy­

maga przede wszystkim zapewnienia . . . transportu. W związku z tymi trudnościami KC Stowarzyszenia zadecydował o utworze­

niu w niektórych powiatach — zwłaszcza tam, gdzie działa większa liczba organizacji — grup „łączników“ wytypowanych z poszcze­

gólnych OP, w celu zapewnienia bliższego i regularniejszego kontaktu z KC. Komitet Centralny ma swoją siedzibę w Pradze, jego skład ustalany jest co pięć lat podczas konfe­

rencji centralnych, działacze organizacji pod­

stawowych wybierani są co dwa lata na ze­

braniach członkowskich. Czwarta z kolei [ 2 0 ]

Obrady Komitetu Centralnego SKOCNN prowadzi jego przewodniczący Heribert Panster (stojący)

konferencja miała miejsce pfrzed dwoma laty, w 1986 roku. Sekretarzem wybrany został Al­

fred Bienert, wiceprzewodniczącym — Rudolf Herrkommer, zaś przewodniczącym ponow­

nie wybrano Heriberta Panstera, redaktora naczelnego tygodnika ukazującego się w języku niemieckim -,:Prager Volkszei­

tung“ . Heribert Panster pełni funkcję prze­

wodniczącego od roku 1969, czyli praktycz­

nie od początku istnienia Stowarzyszenia.

„Byłem przewodniczącym komitetu przygo­

towawczego jeszcze przed założeniem Sto­

warzyszenia. Właściwie pierwszy impuls do założenia organizacji dała prasa — właśnie nasza gazeta „Prager Volkszeitung“ , i ona też była głównym organizatorem Stowarzy­

szenia“ — wspomina prezes H. Panster —

„Trzeba przyznać, że początki nie były łatwe

— ludzie byli nieufni. Początkowo mieliśmy pięć tysięcy członków, kiedy jednak ludzie przekonali się do naszej działalności, liczba członków szybko zaczęła rosnąć i dzisiaj

osiągnęła już osiem tysięcy. Tak samo działalność szybko się rozwijała, opierając się o wcześniejsze, bogate zresztą tradycje kulturalne. Wprawdzie początkowo prze­

ważał towarzysko-rozrywkowy charakter działalności, z biegiem czasu jednak nasza organizacja stała się prawdziwym nosicielem tradycji pracy kulturalno-społecznej“ .

Niemiecka grupa narodowościowa żyjąca na terenie Czechosłowacji ma także do dy­

spozycji własny tygodnik o pojemności 20 stronic oraz ilustrowane pisemko dla dzieci pn. „Freundschaft“ , ponadto za pośrednict­

wem okręgowych ośrodków radiowych nada­

je codziennie 25-minutowe audycje, nato­

miast w sobotę — na falach popularnej stacji

„H vezda“ — godzinowy program, który jest odbierany na terenie całej republiki. Z kolei z myślą o wychowaniu dzieci w języku oj­

czystym organizowana jest nauka w kółkach języka niemieckiego — obecnie na kursy te uczęszcza około 500 dzieci. „Własnych szkół

fot. INGRID PAVLOVÄ [ 21 ]

czy nawet elokowanych klas z niemieckim językiem wykładowym nie mamy" — wyjaśnia prezes — „Główną przyczyną są trudności natury organizacyjnej: w celu utworzenia ta­

kich klas trzeba by ściągnąć dzieci z ponad dwudziestu powiatów w jedno miejsce, a to nie byłaby sprawa łatwa. Nie obeszłoby się bez internatu, a to chyba nie byłoby najlep­

szym — z punktu widzenia wychowania dzieci

— rozwiązaniem“ .

Oczywiście najbogatsze możliwości wyży­

cia się w rodzimej kulturze i języku daje działalność w organizacjach podstawowych Stowarzyszenia. Obecnie w ramach SKOCNN działa 15 zespołów — folklorystycz­

nych, teatralnych, muzycznych. Niestety — działają w nich przede wszystkim ludzie star­

si, generacja założycieli. Brak młodzieży ma w dużej mierze przyczyny obiektywne — roz­

wój sytuacji powojennej, brak jakiejkolwiek zorganizowanej działalności aż do chwili założenia Stowarzyszenia, spowodowały wyrwę generacyjną. „Zespoły te występują na naszych imprezach, nie są jednak na tak wysokim poziomie — z kilkoma wyjątkami — aby wyjść „poza“ . Na tym polu mamy jesz­

cze wiele do zrobienia. Przede wszystkim musimy bardziej zintegrować naszą działal­

ność kulturalną, więcej uwagi poświęcać jej metodycznemu kierowaniu. Na razie poma­

gają nam w tym ośrodki kultury — okręgowe, powiatowe. Poza tym staramy się przeforso­

wać projekt dokooptowania do aparatu kie­

rowniczego specjalnego referenta do spraw kultury, fachowca, który orientowałby się w problematyce. Wiem na przykład, że mamy w swoich szeregach wielu utalentowanych ludzi — są twórcy ludowi, koronkarki, mala­

rze, fotograficy, są mistrzowie w swoim za­

wodzie. Trzeba by ich wszystkich „zareje­

strować“ i włączyć w działalność, zorganizować wystawy, przeglądy twór­

czości, występy“ .

jesteśmy z jej realizacji zadowoleni. Ośrodek pomaga nam w załatwianiu różnych imprez

— zaprasza zespoły z NRD, na które nas często nie byłoby stać, pomaga w rozpow­

szechnianiu literatury. Choć nasi członkowie nie czekają biernie, aż ktoś im coś załatwi — wyjazdy, grupowe czy prywatne, na imprezy kulturalne, zwłaszcza do przygranicznych teatrów w NRD są na porządku dziennym.

Poza tym poszczególne organizacje nawią­

zały kontakty z miastami, powiatami w NRD

— na przykład OP w Jabloncu, Aszu, Libercu, liczące po kilkaset członków. W ogóle, jak się okazuje, nasi ludzie lubią podróżować. Na imprezy kulturalne do NRD wyjeżdżają całe autobusy, z kolei zaprzyjaźnione miasta za­

pewniają możliwości wyjazdu na wczasy.

W sumie rocznie wyjeżdża do NRD około w ramach Stowarzyszenia zorganizowano 752 akcje polityczno-wychowawcze z u- działem około 16 tysięcy osób, 171 akcji kul­

turalno-politycznych z udziałem ponad 9 tys.

osób, 313 akcji kulturalnych — udział 17 tys.

osób, 249 wycieczek — udział 7,5 tys. osób, imprezy z programem kulturalnym w wykona­

niu własnych zespołów — udział 3,5 tys.

osób. Przeciętnie rocznie organizowanych jest około 30 większych imprez — w każdej uczestniczy ponad 200 osób.

Działalność, jak na 8-tysięczną organi­

zację, niebagatelna. A zaplecze materialne?

„O zapewnienie sprzętu — magnetofonów, maszyn do pisania, aparatury muzycznej — troszczy się Komitet Centralny. Poza tym na­

sze organizacje w zasadzie same się finan­

sują. Nasi członkowie są bardzo przedsię­

biorczy — organizują chociażby zbiór surowców wtórnych, różne imprezy, naj­

częściej zabawy taneczne — z dobrowolny­

mi datkami i w ten sposób zyskują środki na krycie potrzeb materialnych własnej organi­

Nagłówek dwudziestostronicowego tygodnika, wydawanego w Pradze przez KC SKOCNN

zacji“ . Tak samo praktyczne i oszczędne jest podejście do sprawy zaplecza lokalowego.

„Mamy zaledwie trzy własne pomieszczenia klubowe, a i tak sporo jest z nimi kłopotów — są kosztowne, nie zawsze w pełni wykorzys­

tane. U nas jest raczej tendencja do korzys­

tania z istniejących obiektów kulturalnych — domów kultury, ośrodków agitacyjnych, klu­

bów przy ośrodkach kultury, klubów zakłado­

wych. W końcu przecież właśnie w tym celu zostały stworzone — żeby organizacje społeczne mogły z nich korzystać. Jak na ra­

zie na współpracę z tymi wszystkimi instytuc­

jami nie możemy narzekać. Trochę trudniej jest w małych miejscowościach, tam zresztą często nawet takich lokali brak. Wtedy ko­

rzysta się z salki w jakiejś gospodzie, z pomieszczeń szkolnych. Dla nas współpra­

ca ta jest bardzo wygodna, zresztą — co nie jest bez znaczenia — koszty też są niewielkie, o wiele mniejsze, niż w wypadku utrzymywa­

nia własnego lokalu“ . A więc — spojrzenie na problem trochę inne niż nasze, pezetkaow- skie, ale w danych warunkąch nie pozbawio­

ne racjonalnych podstaw.

Takie są aktualne problemy, z jakimi bory­

[ 2 3 ] ka się Stowarzyszenie Kulturalne Obywateli CSRS Narodowości Niemieckiej, organizacja, która w przyszłym roku obchodzić będzie 20- -lecie swego istnienia. „Nasze najbliższe za­

dania to przede wszystkim dobudowanie sys­

temu informacyjnego, założenie organizacji tam, gdzie są większe skupiska obywateli na­

rodowości niemieckiej nie zgrupowanych jeszcze w szeregach naszego Stowarzysze­

nia; poszerzenie kontaktów z NRD. Z kolei w dziedzinie kultury chcielibyśmy zyskać ro­

zeznanie w istniejących możliwościach i właściwie je wykorzystać, podnieść własną działalność kulturalną na wyższy poziom.

Chcielibyśmy także zwiększyć liczbę dzieci uczących się języka niemieckiego — podsta­

wową przeszkodą jest limit trzynastu dzieci, by można takie kółko założyć. Tutaj liczymy przede wszystkim na pomoc szkół podstawo­

wych. Wiele także zależy od rodziców — jak wychowują dziecko, czy sami mają świado­

mość przynależności narodowościowej i czy potrafią przekazać ją najmłodszej generacji, która po nas powinna przejąć pałeczkę . . .

(rea)

WIOSNA LUDÓW

W dokumencie Zwrot, R. 40 (1988), Nry 1-12 (Stron 190-194)