KULTURVERBAND
O istnieniu niemieckiej grupy narodowościowej na terenie Czechosłowacji oczywiście wiedziałam, jednak dopiero niedawno udało mi się bliżej zaznajomić z jej problematyką.
Podczas jednego z wyjazdów do Pragi w skromnym hoteliku wydawnictwa ,,Rude prävo“
spotkałam sympatyczną starszą panią. Szybko okazało sią, że łączą nas nie tylko sprawy zawodowe — pani Marketa Bauerowa jest bowiem dziennikarką — ale także problematyka narodowościowa. Od niej to po raz pierwszy dowiedziałam się o działalności, jaką rozwija Stowarzyszenie Kulturalne Obywateli CSRS Narodowości Niemieckiej (Oer Kulturverband der CSSR — biirger Deutscher Nationalität),
ta podobna jest do naszej, pezetkaowskiej, Stowarzyszenie Kulturalne Obywateli CSRS Narodowości Niemieckiej (SKOCNN) ukonstytuowane zostało w 1969 roku, jest więc o z górą dwadzieścia lat młodsze od PZKO. Działalność jego kierowana jest przez Komitet Centralny Stowarzyszenia, który — podobnie jak Zarząd Główny PZKO — bez
pośrednio kontaktuje się z organizacjami podstawowymi. Organizacji tych jest obecnie 60, z tego najwięcej, bo aż 41, w okręgu północnoczeskim, pozostałe rozsiane są po okręgach zachodnioczeskim, wschodnio- czeskim i południowomorawskim. W sumie Stowarzyszenie liczy obecnie około 8 tys.
członków. Największą przeszkodą w działal
ności jest właśnie fakt, iż skupiska obywateli
Okazało się, ze w wielu aspektach działalność niemniej — nie brak i różnic.
narodowości niemieckiej rozrzucone są na znacznym obszarze, dlatego na przykład or
ganizowanie większych wspólnych akcji wy
maga przede wszystkim zapewnienia . . . transportu. W związku z tymi trudnościami KC Stowarzyszenia zadecydował o utworze
niu w niektórych powiatach — zwłaszcza tam, gdzie działa większa liczba organizacji — grup „łączników“ wytypowanych z poszcze
gólnych OP, w celu zapewnienia bliższego i regularniejszego kontaktu z KC. Komitet Centralny ma swoją siedzibę w Pradze, jego skład ustalany jest co pięć lat podczas konfe
rencji centralnych, działacze organizacji pod
stawowych wybierani są co dwa lata na ze
braniach członkowskich. Czwarta z kolei [ 2 0 ]
Obrady Komitetu Centralnego SKOCNN prowadzi jego przewodniczący Heribert Panster (stojący)
konferencja miała miejsce pfrzed dwoma laty, w 1986 roku. Sekretarzem wybrany został Al
fred Bienert, wiceprzewodniczącym — Rudolf Herrkommer, zaś przewodniczącym ponow
nie wybrano Heriberta Panstera, redaktora naczelnego tygodnika ukazującego się w języku niemieckim -,:Prager Volkszei
tung“ . Heribert Panster pełni funkcję prze
wodniczącego od roku 1969, czyli praktycz
nie od początku istnienia Stowarzyszenia.
„Byłem przewodniczącym komitetu przygo
towawczego jeszcze przed założeniem Sto
warzyszenia. Właściwie pierwszy impuls do założenia organizacji dała prasa — właśnie nasza gazeta „Prager Volkszeitung“ , i ona też była głównym organizatorem Stowarzy
szenia“ — wspomina prezes H. Panster —
„Trzeba przyznać, że początki nie były łatwe
— ludzie byli nieufni. Początkowo mieliśmy pięć tysięcy członków, kiedy jednak ludzie przekonali się do naszej działalności, liczba członków szybko zaczęła rosnąć i dzisiaj
osiągnęła już osiem tysięcy. Tak samo działalność szybko się rozwijała, opierając się o wcześniejsze, bogate zresztą tradycje kulturalne. Wprawdzie początkowo prze
ważał towarzysko-rozrywkowy charakter działalności, z biegiem czasu jednak nasza organizacja stała się prawdziwym nosicielem tradycji pracy kulturalno-społecznej“ .
Niemiecka grupa narodowościowa żyjąca na terenie Czechosłowacji ma także do dy
spozycji własny tygodnik o pojemności 20 stronic oraz ilustrowane pisemko dla dzieci pn. „Freundschaft“ , ponadto za pośrednict
wem okręgowych ośrodków radiowych nada
je codziennie 25-minutowe audycje, nato
miast w sobotę — na falach popularnej stacji
„H vezda“ — godzinowy program, który jest odbierany na terenie całej republiki. Z kolei z myślą o wychowaniu dzieci w języku oj
czystym organizowana jest nauka w kółkach języka niemieckiego — obecnie na kursy te uczęszcza około 500 dzieci. „Własnych szkół
fot. INGRID PAVLOVÄ [ 21 ]
czy nawet elokowanych klas z niemieckim językiem wykładowym nie mamy" — wyjaśnia prezes — „Główną przyczyną są trudności natury organizacyjnej: w celu utworzenia ta
kich klas trzeba by ściągnąć dzieci z ponad dwudziestu powiatów w jedno miejsce, a to nie byłaby sprawa łatwa. Nie obeszłoby się bez internatu, a to chyba nie byłoby najlep
szym — z punktu widzenia wychowania dzieci
— rozwiązaniem“ .
Oczywiście najbogatsze możliwości wyży
cia się w rodzimej kulturze i języku daje działalność w organizacjach podstawowych Stowarzyszenia. Obecnie w ramach SKOCNN działa 15 zespołów — folklorystycz
nych, teatralnych, muzycznych. Niestety — działają w nich przede wszystkim ludzie star
si, generacja założycieli. Brak młodzieży ma w dużej mierze przyczyny obiektywne — roz
wój sytuacji powojennej, brak jakiejkolwiek zorganizowanej działalności aż do chwili założenia Stowarzyszenia, spowodowały wyrwę generacyjną. „Zespoły te występują na naszych imprezach, nie są jednak na tak wysokim poziomie — z kilkoma wyjątkami — aby wyjść „poza“ . Na tym polu mamy jesz
cze wiele do zrobienia. Przede wszystkim musimy bardziej zintegrować naszą działal
ność kulturalną, więcej uwagi poświęcać jej metodycznemu kierowaniu. Na razie poma
gają nam w tym ośrodki kultury — okręgowe, powiatowe. Poza tym staramy się przeforso
wać projekt dokooptowania do aparatu kie
rowniczego specjalnego referenta do spraw kultury, fachowca, który orientowałby się w problematyce. Wiem na przykład, że mamy w swoich szeregach wielu utalentowanych ludzi — są twórcy ludowi, koronkarki, mala
rze, fotograficy, są mistrzowie w swoim za
wodzie. Trzeba by ich wszystkich „zareje
strować“ i włączyć w działalność, zorganizować wystawy, przeglądy twór
czości, występy“ .
jesteśmy z jej realizacji zadowoleni. Ośrodek pomaga nam w załatwianiu różnych imprez
— zaprasza zespoły z NRD, na które nas często nie byłoby stać, pomaga w rozpow
szechnianiu literatury. Choć nasi członkowie nie czekają biernie, aż ktoś im coś załatwi — wyjazdy, grupowe czy prywatne, na imprezy kulturalne, zwłaszcza do przygranicznych teatrów w NRD są na porządku dziennym.
Poza tym poszczególne organizacje nawią
zały kontakty z miastami, powiatami w NRD
— na przykład OP w Jabloncu, Aszu, Libercu, liczące po kilkaset członków. W ogóle, jak się okazuje, nasi ludzie lubią podróżować. Na imprezy kulturalne do NRD wyjeżdżają całe autobusy, z kolei zaprzyjaźnione miasta za
pewniają możliwości wyjazdu na wczasy.
W sumie rocznie wyjeżdża do NRD około w ramach Stowarzyszenia zorganizowano 752 akcje polityczno-wychowawcze z u- działem około 16 tysięcy osób, 171 akcji kul
turalno-politycznych z udziałem ponad 9 tys.
osób, 313 akcji kulturalnych — udział 17 tys.
osób, 249 wycieczek — udział 7,5 tys. osób, imprezy z programem kulturalnym w wykona
niu własnych zespołów — udział 3,5 tys.
osób. Przeciętnie rocznie organizowanych jest około 30 większych imprez — w każdej uczestniczy ponad 200 osób.
Działalność, jak na 8-tysięczną organi
zację, niebagatelna. A zaplecze materialne?
„O zapewnienie sprzętu — magnetofonów, maszyn do pisania, aparatury muzycznej — troszczy się Komitet Centralny. Poza tym na
sze organizacje w zasadzie same się finan
sują. Nasi członkowie są bardzo przedsię
biorczy — organizują chociażby zbiór surowców wtórnych, różne imprezy, naj
częściej zabawy taneczne — z dobrowolny
mi datkami i w ten sposób zyskują środki na krycie potrzeb materialnych własnej organi
Nagłówek dwudziestostronicowego tygodnika, wydawanego w Pradze przez KC SKOCNN
zacji“ . Tak samo praktyczne i oszczędne jest podejście do sprawy zaplecza lokalowego.
„Mamy zaledwie trzy własne pomieszczenia klubowe, a i tak sporo jest z nimi kłopotów — są kosztowne, nie zawsze w pełni wykorzys
tane. U nas jest raczej tendencja do korzys
tania z istniejących obiektów kulturalnych — domów kultury, ośrodków agitacyjnych, klu
bów przy ośrodkach kultury, klubów zakłado
wych. W końcu przecież właśnie w tym celu zostały stworzone — żeby organizacje społeczne mogły z nich korzystać. Jak na ra
zie na współpracę z tymi wszystkimi instytuc
jami nie możemy narzekać. Trochę trudniej jest w małych miejscowościach, tam zresztą często nawet takich lokali brak. Wtedy ko
rzysta się z salki w jakiejś gospodzie, z pomieszczeń szkolnych. Dla nas współpra
ca ta jest bardzo wygodna, zresztą — co nie jest bez znaczenia — koszty też są niewielkie, o wiele mniejsze, niż w wypadku utrzymywa
nia własnego lokalu“ . A więc — spojrzenie na problem trochę inne niż nasze, pezetkaow- skie, ale w danych warunkąch nie pozbawio
ne racjonalnych podstaw.
Takie są aktualne problemy, z jakimi bory
[ 2 3 ] ka się Stowarzyszenie Kulturalne Obywateli CSRS Narodowości Niemieckiej, organizacja, która w przyszłym roku obchodzić będzie 20- -lecie swego istnienia. „Nasze najbliższe za
dania to przede wszystkim dobudowanie sys
temu informacyjnego, założenie organizacji tam, gdzie są większe skupiska obywateli na
rodowości niemieckiej nie zgrupowanych jeszcze w szeregach naszego Stowarzysze
nia; poszerzenie kontaktów z NRD. Z kolei w dziedzinie kultury chcielibyśmy zyskać ro
zeznanie w istniejących możliwościach i właściwie je wykorzystać, podnieść własną działalność kulturalną na wyższy poziom.
Chcielibyśmy także zwiększyć liczbę dzieci uczących się języka niemieckiego — podsta
wową przeszkodą jest limit trzynastu dzieci, by można takie kółko założyć. Tutaj liczymy przede wszystkim na pomoc szkół podstawo
wych. Wiele także zależy od rodziców — jak wychowują dziecko, czy sami mają świado
mość przynależności narodowościowej i czy potrafią przekazać ją najmłodszej generacji, która po nas powinna przejąć pałeczkę . . .
(rea)