• Nie Znaleziono Wyników

Germanowie i Hunnowie

"W środkowej i północnój E u ropie m ieszkały n astęp u ­ ją c e n a ro d y : n a zachodzie, w G a llii i B rytanii, Celtowie,

któ ry ch w iększa część znana była pod nazw iskiem Gallów; n a wschód Celtów, w Germ anii, — Germanowie, a jeszcze dalój na wschód — Słowianie i Finnowie. G erm anow ie z a j­ mow ali rozległy k ra j między R enem i W isłą, i między mo­ rzam i N iem ieckiem i B altyckiem i rzek ą D unajem . N a pół­ nocy k ra j ten je s t nizki, tu i owdzie pokryty błotam i, n a południu zaś bardzo górzysty. G óry w Germanii są nie w y­ sokie i p rzerżn ięte m nóstwem rzek, a w starożytn ości po­ ro słe były gęstem i lasam i, od k tórych w części otrzym ały sw e nazw iska, ja k np. S zw arcw ald to jest C zarny las, las T uryngski, las Czeski i t. d. Od południow ych narodów G e r­ m anowie odróżniali się wysokim w zrostem , niebieskiem i ocza­ m i i jasnym kolorem włosów. P ełni odw agi i przedsiębierczego ducha, w iedli życie surowe, podobnie, ja k w szystkie nieukształ- cone n aro d y ; okry w ali się skóram i zw ierzęcem i, nosili dre­ w niane tarc ze, topory, piki i maczugi, lubili wojnę i polowanie. W czasie pokoju oddaw ali się próżniactw u, grali w kości, biesiadow ali i pili. Ulubionym ich napojem było piwo, ro ­ bione z jęczm ienia i pszenicy; g rę zaś w kości lubili ta k nam iętnie, że często przegryw ali nietylko cały m ajątek , ale i wolność osobistą. P r a c a około domowego gospodar­ stw a, up raw a roli i dozór n ad stadam i należały do kobićt, starc ó w i niew olników .

Ż aden naród nie oddaw ał kobiecie takiego szacunku, jak G erm anow ie. Zpom iędzy w szystkich dzikich narodów, ty lk o u nich nie było w iełożeństw a. W zam ian za to żony ich odznaczały się w iernością i przyw iązaniem do m ężów ; podczas bitw y znajdow ały się w ty le w ojska, o p atry w ały ra n

-nycli, przynosiły pokarm w alczącym i pochw ałam i z a g rze­ w ały ich m ęztwo. N ieraz w yrzu ty i krzy k i kobiet w strz y ­ m yw ały uciekających G erm anów i pobudzały ich do w alcze­ n ia n a nowo z jeszcze w iększą zaciętością. N ajbardziój lę ­ k a li się tego, aby kobióty ich nie były "wzięte do niewoli i nie sta ły się niewolnicam i nieprzyjaciół.

G erm anow ie nie m ielfskupionych, gęsto zabudow anych w iosek: zw ykle k ażda ro dzina posiadała osobną osadę, oto­ czoną łąkam i i gajam i. P okrew ne i sąsiednie rodziny s k ła ­ d ały gminę. Członkowie jednej albo k ilk u gmin zbiśrali się razem i stanow ili zgrom adzenie narodowe. N a ty ch zgrom a­ dzeniach sk ład ali ofiary bogom, stan ow ili o pokoju lub w oj­ nie z sąsiadam i, obierali wodzów (książąt, hrabiów ), w rę ­ czali broń młodzieńcom, k tó rz y doszli oznaczonego w ieku. Z w yczajną zabaw ą młodzieży, a zarazem ćwiczeniem się w zręczności było skak anie przez miecze i dzidy, utkw ione w ziemi ostrzem do góry.

O b ran i n a zgrom adzeniach narodow ych wodzowie, czyli książęta, podczas częstych wojen bogacili się łupam i, o ta ­ czali się drużyną (gelejt) ludzi w alecznych i z ich pomocą p rzyw łaszczali sobie panow anie w e w łasnym k raju , albo podbijali obce ziemie. T akim sposobem pow stali germ ańscy królow ie (konung).

Ziem ię, słońce, grzm ot i inne przedm ioty i zjaw iska w n atu rz e G erm anow ie w yobrażali sobie jak o osobne bóstw a. N ie umieli jeszcze budować św iątyń, lecz w yciosyw ali z drze­ w a lub z kam ienia p ro ste posągi z ludzkiem i k sz ta łta m i i b a ł­ w any te staw iali w sam otnych poświęconych lasach, w k tó ­ ry ch lud zbierał się dla oddaw ania im czci. Z tak ich św iętych miejsc zasługuje na w zm iankę jezioro bogini ziemi (H erty ), znajdujące się n a jednój sam otnej w yspie m orza B ałtyckiego; b y ł tam wóz z posągiem bogini, którego dotknąć się wolno było samemu ty lk o kapłanow i. Innem poświęconem m iej­ scem by ł gaj, w którym znajdow ał się posąg »dyna, bożka słońca i zarazem najgłów niejszego boga G erm an ó w ; w y o b ra­ żano go sobie w postaci w spaniałego męża, uzbrojonego od stóp do głow y i latająceg o po pow ietrzu n a białym o k aza­ łym koniu. In n i bogowie byli: rudobrody Tor, syn Odyna, bóg grzm otu, uzbrojony ciężkim m łotem ; llaldcr, łagodny i piękny m łodzieniec, m ieszkający w złotych pałacach; pod­ stęp n y Loki, spraw ca złego i t. d.

G erm anow ie w ierzyli w życie pośm iertne; niebo w yo bra­ żali sobie w k ształcie ogromnego pałacu (W alhalla), w k tó ry m razem z Odynem żyją duchy bohaterów , poległych z chw ałą n a polu bitw y. D uchy te w alczą z sobą, bo w alk a je s t dla nich rozkoszą, przy ogniach gorejących stosów je d z ą dzika, k tó ­ rego nigdy nie ubyw a, i piją piwo, k tó re im podają piękne dziew ice W alkiryje. Podobnie, j a k i inne narody, G erm anow ie w ierzyli w przepow iednie; myśleli, że głów nie kobiety posia­ d ają d a r odgadyw ania przyszłości i z tego powodu mieli oso­ bne k ap łan k i, k tó re w różyły w różny sposób: ju ż to rzu ca­ niem losów, jużto śledzeniem obiegu krw i w zw ierzętach, przeznaczonych n a ofiarę i t. d.

G erm anow ie dzielili się n a mnóstwo m ałych niezależnych od siebie plemion (Chattowie, Cheruskowie, Kwadowie, M arko- m ani i t. d.). W ciągu wojen z R zym ianam i, plem iona te z a ­ częły łączyć się z sobą i z czasem utw o rzy ły k ilk a silnych n a­ rodów. T akiem i byli: Frankow ie n a R enie dolnym, Allem ano- wie n a południe F ran k ó w , Saksowie w północnej G erm anii, dalej Longobardowie, Wandalowie, Burgundowie i t. d. N a jd a ­ lej na wschód m ieszkali Gotowie, k tó rz y dzielili się n a Ost- ffotów i Westgotów, to jest n a Gotów wschodnich i zachodnich. Gotowie podbili sąsiednie narody Słow ian i F in n ó w ; panow a­ nie ich rozciągało się od r. D u n aju w średnim jeg o biegu aż do brzegów Donu. W k ró tc e jed n ak zo stali z ta m tą d w yparci przez dziki naród Hunnów. W targ n ięcie ty ch b arbarzyńców z A zy i do E uropy było początkiem w ielkiej w ędrów ki narodów .

H unnow ie należeli do szczepu M ongolskiego i koczowali w stepach środkowój A zyi. W drugiej połowie I V w ieku po N . Chr. w yruszyli oni pod wodzą wielu k sią ż ą t do Europy. P o ­ tw o rn a postać ich i o k ru tn y c h a ra k te r n ap e łn ia ły trw o g ą n a ­ ro d y europejskie. M ali w zrostem , barczyści i silnie zbudow a­ ni, z ciemno-żółtym kolorem tw arzy , nosem płaskim , ustam i szerokiem i i m ałem i zapadłem i w g łą b ’ oczami, H unnow ie w y­ daw ali się Europejczykom synam i dyjabła. A ni w e dnie, ani w nocy nie ro zstaw ali się ze swemi niekształtnem i, lecz silne- mi i szybkiem i końm i: je d li n a nich, pili i spali. Z a pokarm służyły im korzonki roślin i surow e mięso, k tó re , n a pew ien czas przed użyciem go, k ład li pod siedzenie n a g rz b ie t konia, a ulubionym ich napojem by ł kumys. Podczas pochodu rab o ­ w ali, palili i zabijali bez litości. D o boju nie w ystępow ali w porządku, lecz tłum nie napadali n a nieprzyjaciół z dzikim

ogłuszającym w rzaskiem . Podbiw szy ja k i naród, zab iśrali ? sobą pew ną część jego wojowników i tym sposobem hordy ich rosły coraz bardziej po drodze. Ostgoci, nie m ogąc s ta ­ wić im oporu, posunęli się ku zachodowi i n ap arli na W e st- gotów, któ rzy z tego powodu opuścili swoje siedliska i, za po­ zwoleniem cesarza greckiego W a le n sa przeszedłszy D unaj, zajęli półwysep B a łk a ń sk i (375 r.). H unnow ie rozłożyli swe koczowiska w stepach dzisiejszej R ossyi południowej i W ę- • gier> i przez pew ien czas zachow ali się tam spokojnie.

§ 30.

Wielka wędrówka narodów i upadek zachodniego