• Nie Znaleziono Wyników

Mieszczanie w wiekach średnich

D ru g ą klassę ludności po szlachcie i duchow ieństw ie s ta ­ nowili m ieszkańcy m iast. L iczba m iast w E uropie ciągle w z ra­ sta ła . W iele osad w iejskich, założonych w bliskości jak ieg o

zam ku, zbudowało sobie dla obrony mur, otrzym ały od w ład z- ców feudalnych prawo sam orządu i tym sposobem stopniowo przem ieniały się w m iasta. Zbogaciw szy się handlem i prze­ mysłem, m iasta kupow ały sobie niezależność od władzców feudalnych, albo zdobyw ały ją orężem. M ieszczanie albo s a ­ mi tw orzyli m ilicyją, albo tóż utrzym yw ali najem ne oddzia­ ły w ojska. M iasta często otoczone były podwójnym murem z bastyjonam i, a n a d bram am i w znosiły się silne wieże, r z k tó ry ch strażn icy p atrz y li n a okolice i daw ali syg nał w r a ­

zie niebezpieczeństw a. Poniew aż m ury nie pozw alały rozszó- rzać się m iastu, domy w ięc były ściśle budow ane przy so­ bie, a ulice — w ązkie, skutkiem czego pożary zrządzały zawsze ogrom ne szkody. N a głównym placu m iasta zw ykle s ta ł ratu sz, w ysoki gm ach z ładnem i w ieżyczkam i, ozdobne- mi strażnicam i i oknami, zw ężającem i się ku górze. Tam odbyw ała swe posiedzenia ra d a m iejska pod prezydencyją b urm istrza (w Niemczech), albo m era (we F ra n c y i i A nglii). Członkowie ra d y i inne w ładze m iejskie w ybierani byli z bogatych rodzin kupieckich.

Rzem ieślnicza ludność m iasta dzieliła się n a różne ce­ chy, ja k o to : rzeźników , szewców, kraw ców , stolarzy i t. d. K a ż d y cech stanow ił ja k b y osobne społeczeństwo, m iał swoich starszy ch i swoją ustaw ę. K ażd y robotnik pod suro­ w ą k a r ą obowiązany by ł robić te tylko rzeczy, k tó re nale­ żały do jego cechu; i ta k np. w niektórych m iastach k o ­ walom nie wolno było kuć gwoździ, poniew aż do tego by ł cech osobny. Cech m iał swoje niedogodności, k rępo w ał bowiem rzem ieślników , ale z drugiej stro n y łączył z sobą ludzi j e ­ dnego fachu, k tó rzy tym sposobem w ydoskonalali sztukę i działali zgodnie, kiedy potrzeba było bronić się przeciw sa­ mowoli władzców feudalnych. W ra zie w ojny, cechy wycho­ dziły w pole, k ażdy ze swoją chorągw ią, pod dowództwem swoich starszych. P odczas uroczystości, cechy, rów nież z cho­ rągw iam i, przyjm ow ały udział w procesyjach.

U roczystości w w ielkich m iastach handlow ych były b a r ­ dzo w spaniałe. N a ry n k u sta ły stoły, zastaw ione ogromnemi pieczonemi wołami, z w odotrysków biło wino. Kościoły, ra tu sz i inne gmachy publiczne przyozdobione były w różnokolorowe kobierce i chorągw ie. W ieczorem ulice oświócone b y ły ty sią ­ cam i pochodni i l a t a r n i ; m nóstwo ludu snuło się w m askach i dziw acznych kostyjum ach. W ogóle m ieszczanie lubili w y­

praw iać uczty, zw łaszcza podczas wesel, ale niekiedy i po po­ grzebie. W iosnę w itano n a otw artem pow ietrzu wesołemi ta ń ­ cami, m uzyką, śpiewem i zabaw am i gim nastycznem i. R zadko kiedy je d n a k podobne uroczystości kończyły się wesoło, to - je s t bez k łó tn i i bójek. B ójki często m iały miejsce i n a u li­ cach m ia sta ; całe sta n y lub cechy stacz ały z sobą w a lk i: m ieszczanie np. bili się ze szlachtą, rzem ieślnicy ze stu d e n ta ­ mi i t. d. W ażną pobudką do bójek był zwyczaj ludzi wolnych noszenia przy sobie broni i bardzo rozpow szechniona skłon­ ność do p ijań stw a; u Niemców np. uw ażano za czyn boha­ te rs k i wypicie ogromnej ilości piw a lub wina.

Z w y k łą odzież m ieszczan w w iekach średnich sta n o w iły : w olny k a fta n w iśrzch ni bez guzików i rękaw ów , albo z k ró t- kiemi, szerokiem i rękaw am i, u ludzi bog atych aksam itn y lub jedw abny i obszyty fu tre m ; k am izelka obcisła, przew iązana pasem, spodnie, pończochy i niew ysokie obuwie. K obióty no­ siły suknie o tw a rte koło szyi, z szerokiem i i długiem i rę k a ­ w am i i długiem i ogonami. Czasami przychodziła moda na szerokie rogów ki i w ysokie u b ran ia na głowę.

W handlu w w iekach średnich w ażną ro lę odgryw ali żydzi. Ten przem yślny naród rozproszył się po całej E uropie i z a g a rn ą ł część znaczną, handlu w swoje ręce. N ajbardziej bogacili się lichw iarze. Żydzi jed n ak nieraz podlegali s tra s z ­ nym prześladowaniom . W Niemczech i we E ra n c y i pospólstwo bardzo często rabow ało i zabijało żydów, obw iniając ich o ró ­ żne zbrodnie i czary. N ajw ięcój żydów w yginęło na począ­ tk u w ypraw krzyżow ych, kiedy kato lików o g arn ął niezw ykły fanatyzm religijny. Toż samo miało miejsce podczas straszn ej zarazy morowój w X I V wieku, k tó ra na o k rę ta ch włoskich przyw ieziona zo stała z A zyi i rozeszła się praw ie po całśj E uropie. L u d prosty m yślał, że u błag a B oga wym ordowaniem żydów. Inny m środkiem odw rócenia gniew u boskiego była po­ w szechna pokuta, połączona z dobrowolnemi u m artw ie n ia m i. W tym czasie w Niemczech pojaw iły się całe tłum y po ku ­ tujących biczowników, k tó rzy z krzyżam i i chorągw iam i cho­ dzili od p iiasta do m iasta i p rzy biciu dzwonów i śpiew aniu m odlitw biczowali się wzajem nie aż do k rw i po obnażonych plecach. Napróżno w ładze duchowne i świeckie, widząc w ielkie nieporządki skutkiem tak ich zbiegow isk, ogłaszały biczow ników za h erety k ó w ; pospólstwo w ierzyło w sk u te ­

W ogóle w średnich w iekach obyczaje były szorstkie i barbarzyńskie. Dowodem tego są przedew szystkiem zw y­ czaje sądowe. Z daw niejszych sposobów bad an ia za pomocą w ody w rzącej i rozpalonego żelaza pow stały z upływem cza­ su przeróżne rodzaje m ąk czyli tortur, którem i myślano w y ­ dobyć praw dę z obwinionego. T o rtu ry głów nie w ydoskona­ liła inkw izycyja duchowna, prześladująca h eretyków i m nie­ m anych czarow ników i wiedźmy (lud bowiem w owych czasach był ta k zabobonny, iż niektórym ludziom przypisyw ał nadzw yczajną moc, n a d a n ą im przez dyjabła). K a ry były bardzo o k ru tn e: pozbawiano w zroku, odrzynano nos i uszy, odcinano języ k , palono n a stosach. W końcu średnich w ie­ ków zjaw iają się ogólne zbiory p ra w dla całych k ra jó w ; tak im je s t np. zbiór praw niem ieckich, znany pod imieniem zwierciadła Saskiego. W tym czasie w u niw ersytetach zaczy­ n a ją studyjow ać praw o R zym skie, k tó re następnie służyło za wzór dla p ra w Europejskich.

§ 59.

Sztuki piękne i nauki w wiekach średnich.