• Nie Znaleziono Wyników

Przyjrzyjmy się najpierw znaczeniu postprawdy. Według definicji zapropo-nowanej przez słownik postprawda to termin „odnoszący się do sytuacji, w której obiektywne fakty mają mniejsze znaczenie w kształtowaniu opinii publicznej niż odwołania do emocji i  osobistych przekonań”1. Słowo to,

1 Word of the Year 2016 is..., ‹https://en.oxforddictionaries.com/word-of-the-year/word-of--the-year-2016› (dostęp: 3.06.2017).

złożone z dwóch oddzielnych części: przedrostka post- i terminu prawda, jest niesamodzielne, zarówno ze słowotwórczego, jak i znaczeniowego punk-tu widzenia. Nie może ono istnieć bez swojej podstawy – wyrazu prawda.

Z perspektywy semiotyki zajmuje nie do końca określoną, płynną pozycję na kontinuum prawdy i nieprawdy, od wiekowego i zasłużonego terminu półprawda różniąc się posiadaniem wymiaru czasowego. Postprawda2 to mianowicie coś pojawiające się „po” prawdzie, później niż sama prawda.

Coś, co ma jedynie posmak prawdy, co jest subiektywnie odczuwane jako prawda.

Aby zrozumieć znaczenie postprawdy, należy poznać znaczenie terminu prawda. Czymże jednak jest prawda? O definicję tego podstawowego dla epistemologii i ontologii słowa filozofowie spierają się od wieków. Powszech-nie uznawana klasyczna definicja prawdy, wywodząca się od Arystotelesa, a uaktualniona przez św. Tomasza z Akwinu, określa prawdę jako „zgodność rzeczy i intelektu”3, wprowadzając tym samym rozdział pomiędzy światem a poznającym go za pomocą umysłu obserwatorem. Prawdziwość w sensie klasycznym oznacza więc zgodność poznania – myśli, przekonań, sądów – z rzeczywistością. Jednak inherentny w tym ujęciu brak kryterium prawdy, brak możliwości niezależnej oceny zarówno otaczającej rzeczywistości, jak i działania zmysłów – czy szerzej – intelektu obserwatora, spowodowały ko-nieczność dalszych poszukiwań istoty prawdy. Późniejsze, nieklasyczne defi-nicje opisują prawdę jako zgodność z określonymi kryteriami, tworząc wiele niezależnych teorii: a) koherencyjną, określającą prawdę jako wewnętrzną, systemiczną zgodność myśli między sobą, b) ewidencyjną, opartą na oczy-wistości, c) pragmatyczną, definiującą prawdę jako to, co użyteczne, co pro-wadzi do zamierzonych skutków lub umożliwia trafne przewidywanie dzia-łań, oraz d) powszechnej zgody, uznającej opinię większości społeczeństwa za podstawowe kryterium prawdy. Każda z tych teorii zakłada konieczność uprawomocnienia prawdy, ugruntowania jej w rzeczywistości.

Żadna z tych definicji nie daje jednak użytkownikowi możliwości znalezienia i  potwierdzenia prawdy absolutnej, prawdy metafizycznej,

2 Korzystając z chlubnej tradycji zapoczątkowanej przez Michela Foucaulta, podkreślam zło-żoną budowę słowa postprawda – zbitka przedrostka post- z terminem prawda – poprzez użycie kursywy. Patrz: M. Foucault, Nadzorować i karać. Narodziny więzienia, przeł. T. Ko-mendant, Warszawa 2009.

3 Veritas est adeaequatio rei et intellectus, za: S. Judycki, O klasycznym pojęciu prawdy, „Rocz-niki Filozoficzne” 49 (2001), z. 1, s. 25–62.

niepodważalnej, będącej źródłem oraz podstawowym kryterium wartościo-wania dla otaczającej go rzeczywistości. Czy można powiedzieć, że istnieje jedna prawda? Że różnica perspektyw czy pozycja zajmowana przez obser-watora nie wpływają na postrzeganie prawdy? Od kiedy społeczną świado-mość przeorały dwudziestowieczne odkrycia fizyczne, że światło może być zarazem cząstką, jak i falą4, że na zachowanie elektronu wpływa fakt jego obserwacji5, a kot Schrödingera może być jednocześnie żywy, jak i mar-twy, święty Graal absolutnej prawdy wymknął się z rąk jego nawet najbar-dziej oddanych poszukiwaczy. A jednak, co być może jest najdobitniejszym świadectwem paradoksalnego charakteru ludzkiej natury, poszukiwań nie zaprzestano. Obietnica absolutu, wizja poznania Pierwszego Poruszyciela6, miraż zdobycia całkowitej pewności nadal napędzają ludzkie działania, od-powiadając na głęboką, nieusuwalną potrzebę opisywaną przez Leszka Ko-łakowskiego jako potrzeba pokonania obojętności świata7. Zatem, zamiast wikłać się w filozoficzne spory, powinniśmy może raczej zapytać – po co nam prawda?

Prawda stanowi naczelną wartość poznawczą. Jest ona ostateczną i pod-stawową oceną rzeczywistości, która służy nam jako fundament bycia w świe-cie. Stanowi źródło założeń o świecie, na których opieramy swoje działania, rozumiane tu za Maksem Weberem jako zachowania obdarzone sensem. Za-łożenia te, a także możliwość ludzkiego działania, biorą się ze świadomości odrębności ja od otaczającego je świata. Kiedy Lucas Cranach Starszy maluje Adama i Ewę w raju – a maluje ich po wielokroć – zazwyczaj przedstawia ich zatroskanych i niepewnych, złapanych w momencie ulegnięcia pokusie, w chwili ugryzienia zakazanego owocu.

4 Zjawisko dualizmu korpuskularno-falowego opisane po raz pierwszy przez Einsteina, a po-twierdzone ostatecznie w roku 2015. Źródło: The first ever photograph of light as both a par-ticle and wave, ‹https://phys.org/news/2015-03-parpar-ticle.html› (dostęp: 4.06.2017).

5 Zasada nieoznaczoności Heisenberga mówiąca, że nie można z dowolną dokładnością wyznaczyć jednocześnie położenia i pędu cząstki. Zob. Zasada nieoznaczoności, ‹https://

pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_nieoznaczono%C5%9Bci› (dostęp: 4.06.2017).

6 Szersze i wnikliwe omówienie tematu antycznej i średniowiecznej kosmogonii oraz idei Pierwszego Poruszyciela znajduje się w znakomitej pracy Clive’a Staplesa Lewisa Odrzucony obraz. Zob. C.S. Lewis, Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i rene-sansowej, przeł. W. Ostrowski, Kraków 2008.

7 L. Kołakowski, Obecność mitu, Warszawa 2003, s. 117.

Rysunek 1. Lucas Cranach Starszy, detal z dyptyku Adam i Ewa, 1528, Florencja, Pałac Uffizich.

Źródło: ‹https://en.wikipedia.org/wiki/Adam_and_Eve_(Cranach)›.

Ślad zębów na jabłku jest przyznaniem się do winy na równi z nagle spochmurniałym spojrzeniem  – zarazem jednak jest symbolem uzyskania świadomości. Nie od rzeczy drzewo, z którego Ewa spożywa owoc, zwie się Drzewem Poznania. Jak mówi Karl R. Popper, „dla tych, którzy jedli z drzewa poznania, raj jest utracony (…). Zaczynając od prześladowania rozumu i prawdy, musimy skończyć na najbardziej brutalnym niszczeniu wszystkiego, co ludzkie.

Nie ma powrotu do harmonijnego stanu natury”8. Adam i Ewa, skosztowaw-szy zakazanego owocu, zyskują świadomość odrębności własnego ja. Jedność ze światem staje się ułudą, nieosiągalnym Edenem świętej niewinności, utraconym bezpieczeństwem absolutu, do którego my, jako ich nieodrodne dzieci, stale dążymy. Znać prawdę oznacza mieć pewność: pewność działania i własnej racji, bezpieczeństwo znajdowania się po stronie metafizycznego „dobra”.