• Nie Znaleziono Wyników

Działalność przewodniczącego policyjnego sądu doraźnego w KL Auschwitz doraźnego w KL Auschwitz

III Rzeszy na przykładach postanowień odmawiających ścigania sprawców

2. Zaniechanie osądzenia przewodniczącego policyjnego sądu doraźnego w KL Auschwitz policyjnego sądu doraźnego w KL Auschwitz

2.1. Działalność przewodniczącego policyjnego sądu doraźnego w KL Auschwitz doraźnego w KL Auschwitz

Akt oskarżenia przeciwko dr Johannesowi Thümmlerowi, szefowi gestapo w Katowicach i w związku z tą fukcją przewodniczącemu policyjnego sądu doraźnego, sporządziła 25 września 1969 r. prokura-tura przy Sądzie Krajowym w Sttutgarcie8. Jako przewodniczący tego sądu w w okresie od 1 października1943 do 18 stycznia 1945 r. w KL Auschwitz skazywał na karę śmierci albo obóz karny (Straflager)

7

Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, Proces Artura Greisera..., s. 306. 8

Akt oskarżenia sygn Ds. 17/65 z 25.09.1969 r. przeciwko przewodniczącemu policyjnego sądu doraźnego dr. Johannesowi Thümmlerowi sporządzony przez prokuraturę przy Sądzie Krajowym w Sttutgarcie, przeciwko Rudolfowi Mildnerowi i Johannesowi Thümmlerowi. Archiwum Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach (sygn. akt. S 12/01/Zn). (T.V k. 990 do 1025, wewnętrzna paginacja aku oskarżenia 1-37), niepubl.

Praktyka prokuratury Republiki Federalnej w sprawach zbrodni... 125 Polaków na podstawie Polenstrafrechtsverordnung z 4 grudnia 1941 r. Oskarżony Thümmler przewodniczył sądowi doraźnemu (Standge-richt) z urzędu, jako szef gestapo w Katowicach, gdzie podlegli mu funkcjonariusze prowadzili śledztwa w sprawach osób, które następ-nie były przewożone do Auschwitz I i tam skazywane. Codzienną praktyką w siedzibie gestapo były tortury mające na celu wymuszenie przyznania się aresztowanych i wyjawienia innych osób, o których to metodach oskarżony szef gestapo miał pełną wiedzę, co w akcie oskarżenia opisane zostało ze wskazaniem świadków:

świadek dr prawa Wehle zeznaje, iż widział Thümmlera, jak wychodził z tych pomieszczeń, z których dobiegały krzyki torturowanych ludzi, co potwierdza także świadek dr prawa Klimes, a zasługuje to na szczególną uwagę, gdyż dr Klimes, należał do tego oddziału pracy na zewnątrz, który między innymi miał za zadanie wykonywanie pracy w prywatnym mieszkaniu obwinionego [mieszczącym się w gmachu gestapo w Katowicach – W.K.]. Także obydwaj świadkowie przypominają sobie zgodnie [...], że torturowani ludzie rzucali się z nie okratowanych okien mieszczących się na górnych piętrach, aby uniknąć dalszych męczarni. Zadaniem świadków było później usuwanie zwłok9.

Po śledztwie przewożono podejrzanych do KL Auschwitz, gdzie w pomieszczeniu bloku 11 procedował policyjny sąd doraźny, w skład którego obok Thümmlera wchodzili, po jednym funkcjonariuszu gestapo i policji kryminalnej, w randze komisarza. Na rozprawie, w której nie uczestniczył ani oskarżyciel ani obrońca, ani tłumacz, przewodniczący Thümmler pytał, czy podsądny przyznaje się do winy, na co zwykle nie było z ich strony odpowiedzi, ponieważ najczęściej nie znali języka niemieckiego i komunikował o karze. Wyrok zajmo-wał pół lub stronę maszynopisu.

W akcie oskarżenia przeciwko Thümmlerowi napisano, że na „jed-nym posiedzeniu >policyjnego sądu polowego<, w ciągu około (n.p.) 2 godzin skazywano 100 i więcej osób w trakcie trwającej kilka minut rozprawy”. W sumie, w trakcie „około 8–10 posiedzeń ten >sąd< wydał w sposób sprzeczny z zasadami państwa prawa (in

rechtsstaatswidri-ger Weise) 700 do 1000 orzeczeń skazujących, w większości na karę

śmierci”10. Egzekucje skazanych, którym nie przysługiwało odwołanie, odbywały się krótko po wyroku pod ścianą śmierci obok bloku 11, a od kwietnia 1944 r. w komorach gazowych I–IV w Birkenau.

Akt oskarżenia przeciwko Thümmlerowi wyróżnia się tym, że na-pisano w nim o Polenstrafrechtsverordnung: „To zarządzenie musi być postrzegane jako bezprawne z powodu jego treści, a przede wszyst-

9

Wszystkie cytaty z uwierzytelnionej kopii aktu oskarżenia. 10

kim ze względu na zarządzone w nim postępowanie i grożące ka- ry”11. Nasuwające się pytanie o wewnętrzną logikę wywodu prokura-tury wynika z użycia znaku cudzysłowu we fragmencie, w którym napisano o policyjnym sądzie doraźnym, któremu przewodniczył Thümmler „ten >sąd<”, przez co słusznie zanegowano sądowy charak-ter tego narzędzia charak-terroru, określając równocześnie podstawę, na jakiej decydował o karaniu śmiercią, jako sprzeczną z prawem

(recht-swidrig). W świetle wywodu G. Radbrucha „prawo karne dla Polaków

i Żydów” musiało jawić się jako oczywisty przykład ustawowego bez-prawia, co otwierało drogę do konstatacji, że jego stosowanie w każ-dym przypadku skazania na karę śmierci oskarżonego Polaka przez sprawcę, choćby działającego „jak sędzia”, stanowiło akt morderstwa człowieka z powodu jego narodowości. Dlatego też jako zaskakujące może jawić się stanowisko prokuratury, uznające działalność Thümm-lera za wykonywanie władzy sędziowskiej i jednoczesne zaniechanie dokonania jej prawnokarnej oceny, co znalazło wyraz w zdaniu: „W odniesieniu do zarzutów, które dotyczą się jego sędziowskiej działalności (richterliche Tätigkeit), złożono z przyczyn prawnych wniosek o wyłączenie ze ścigania karnego”12.

Ściganie karne – według koncepcji prokuratury – miało dotyczyć innych czynów, aniżeli popełnione przez oskarżonego w ramach jego „działalności sędziowskiej”, uznano bowiem, że poza tą działalnością, polegającą na skazywaniu przez doraźny sąd policyjny pod jego przewodnictwem zamachowców, szpiegów, partyzantów, bojowników ruchu oporu i innych osób, ujmowano również członków ich rodzin i skazywano na karę śmierci bez prowadzenia przeciwko nim jakiego-kolwiek postępowania. Dalej napisano: „Rozkaz wykonania tych zabójstw pochodził od obwinionego”, a ofiary „obojga płci i w każdym wieku [...] były >jego< więźniami, nad którymi nikt inny nie miał władzy”. Zaznaczono przy tym, że pomimo zeznań świadków, którzy relacjonowali, że „ginęły całe rodziny z dziećmi”, a „raz nawet ciężar-na kobieta”, to jedciężar-nak: „Nie zdołano ustalić kiedy i jak często takie

11 Diese Verordnung muss wegen ihres Inhalts, vor allem wegen des angeordneten

Ver-fahrens und der angedrohten Strafen als rechtswidrig angesehen werden. (Akt oskarżenia...,

s. 20). Zauważyć trzeba, że jest to jeden z nielicznych dokumentów niemieckiej prokuratury określających Polenstrafrechtsverordnung jako bezprawne (rechtswidrig), przy czym nie została z tego wyprowadzona ocena, że bezprawne były wszystkie skazania z powołaniem się na jego przepisy, co uzasadniałoby zarzut popełnienia sędziowskiego przestępstwa polegającego na stosowaniu „ustawowego bezprawia” w rozumieniu G. Radbrucha, którego artykuł Gesetzliches

Unrecht und übergesetzliches Recht, „Süddeutsche Juristen Zeitung” 1946, Nr 5, prokuratura

wymieniła jako załącznik do aktu oskarżenia. 12

Praktyka prokuratury Republiki Federalnej w sprawach zbrodni... 127 zabójstwa były popełniane >w drodze administracyjnej<”13. Zachowa-nie Thümmlera określone zostało jako sprawstwo, wynikające z jego własnej i wolnej inicjatywy, u której podstaw leżało przekonanie o rasowej niższości tych, których polecał uśmiercić, stanowiące niską pobudkę, co uzasadniło kwalifikację jego czynów jako morderstwa w rozumieniu § 211 StGB14.

O tym, jak procedował Standgericht, mówił Thümmler, zeznając jako świadek w procesie członków załogi Auschwitz15 (2 listopada 1964) i twierdząc, że nic nie było mu wiadomo o zaostrzonych przesłu-chaniach (verschärfte Verhöre), które stosowali w śledztwach jego podwładni w gestapo, wymuszający przyznanie się aresztowanych do winy i potwierdzenie tego własnoręcznym podpisem przesłuchiwane-go16. Pytany przez przewodniczącego sądu: „Jeżeli wyrok opiera się tylko na przyznaniu się oskarżonego, to sędzia powinien mieć przecież spore wątpliwości, tym bardziej że wcześniej stosowano zaostrzone przesłuchania, które związane były z maltretowaniem”, odpowiedział: „Tak, oczywiście. Podczas całej mojej służby starałem się o to, żeby nie było przypadków stosowania przemocy. Ale nie mogłem być odpowie-dzialny za to, że ktoś był jednak maltretowany”. W odpowiedzi na pytania prokuratora zapewniał: „Pytaliśmy oskarżonych, czy wszyst-ko się zgadza, i wszyscy mówili, że tak” i dalej: „uniewinnienie było praktycznie wykluczone. Za mojego czasu nie było także żadnych niewinnych. Postępowania sądowe były wszczynane tylko w absolut-nie jasnych przypadkach”. Przewodniczący sądu ponowabsolut-nie włączył się do przesłuchania świadka, mówiąc: „Nie mogę sobie wyobrazić, że podczas tych sądów doraźnych było tak wiele przypadków dobrowol-nego przyznania się do winy”. Świadek odpowiedział: „W większości

13 Ibidem, s. 23.

14

Ibidem, s. 36–37. 15

Proces 22 członków załogi Auschwitz przeprowadzony został przed Sądem Krajowym we Frankfurcie nad Menem (20.121963–20.08.1965). W. Kulesza, Przedmowa do polskiego wydania: H. Langbein, Auschwitz przed sądem. Dokumentacja, Wrocław–Warszawa–Oświęcim 2011, s. VII i n.

16

H. Langbein, Auschwitz przed sądem..., s. 268–269. Oskarżony w tym procesie Wilhelm Boger, który torturował więźniów w Auschwitz, przed ich skazaniem przez policyjny sąd doraźny, na pytanie przewodniczącego „Czy wydanie tych wszystkich niezliczonych wyroków śmierci było uprawnione?” odpowiedział „Ależ oczywiście!” i wyjaśnił: „Nie biłem na śmierć, wypełniałem tylko rozkazy”. Ibidem, s. 288. W zeznaniu złożonynym 10.11.1966 r. Boger powiedział: „mogę z naciskiem podkreślić, że zaostrzone przesłuchania były nakazane z góry [...] niewyobrażalne jest, że Thümmler >nie ma pojęcia< o zaostrzonych przesłuchaniach”. Cyt. za S. Steinbacher,

„nichts weiter als Mord”. Der Gestapo-Chef von Auschwitz und die bundesdeutsche Nach-kriegsjustiz, [w:] N. Frei, S. Steinbacher, B.C. Wagner (Hrsg.), Ausbeutung, Vernichtung, Öffentlichkeit. Neue Studien zur nationalsozialistichen Lagerpolitik, Instytut für Zeitgeschichte,

chodziło o młodych polskich nacjonalistów. Łapano ich z amerykańską albo angielską bronią w ręku”. Odpowiadając na kolejne pytania, powiedział o skazywanych przez siebie: „żaden z nich nigdy nie zakwe-stionował swojego podpisu. Nie myślę, żeby podczas sporządzania protokołu stosowana była przemoc”. Dodał, że skazanych na karę śmierci było „kilkuset”, którzy stanowili 60% oskarżonych, a pozosta-łych ukarano skierowaniem do obozu koncentracyjnego na czas nie-określony17.

W toku przesłuchania we własnej sprawie jako podejrzany (5 mar-ca 1968) Thümmler powtórzył w swych wyjaśnieniach wyżej przyto-czone twierdzenie, że „wydanych przeze mnie wyroków sądu doraźne-go także dziś nie uznaję za bezprawne, ponieważ skierowane były wyłącznie przeciwko aktywnym bojownikom ruchu oporu”, uzupełnia-jąc je (24 marca 1968) w formie pisemnej wyliczeniem 5 grup oskar-żonych, których skazywał. Mieli być to być Polacy: posiadający ame-rykańską broń; dopuszczający się zamachów na linie kolejowe z uży-ciem materiałów wybuchowych; utrzymujący łączność radiową z szpie-gowskimi organizacjami aliantów i wydający im tajemnice wojskowe; łączący poszczególne grupy oporu jako kurierzy; członkowie tych grup dokonujący zamachów na funkcjonariuszy gestapo w Katowicach18. W podsumowaniu swoich wywodów zawartych w kolejnym piśmie do Sądu Krajowego w Ellwagen (1 kwietnia 1968) twierdził, że jako

17 H. Langbein, Auschwitz przed sądem..., s. 269. O sądzie specjalnym oraz sądzie doraźnym w Katowicach, które skazywały na podstawie Polenstrafrechtsverordnung szczegółowo: A. Ko-nieczny, Pod rządami wojennego prawa karnego Trzeciej Rzeszy. Górny Śląsk 1939–1945, Warszawa–Wrocław 1972, s. 161 i n., s. 329 i n. Komendant Auschwitz-Birkenau Rudolf Höss pisał: „Sąd doraźny z Katowic przyjeżdżał zazwyczaj co 4–6 tygodni do Oświęcimia i odbywał rozprawy w areszcie. [...] Widziałem, jak więźniowie podczas przesłuchania przyznawali się do swych czynów szczerze i dobrowolnie; szczególnie odważnie zachowywały się niektóre kobiety. W większości wypadków wydawano wyrok śmierci, po czym niezwłocznie następowała egzekucja. Wszyscy ci więźniowie, podobnie jak i zakładnicy szli na śmierć odważnie i spokojnie w przekonaniu, że składają życie w ofierze ojczyźnie. [...] Inaczej umierali więźniowie kryminalni, którzy zostali skazani przez sąd doraźny za napady rabunkowe, kradzieże dokonane w bandzie”.

Wspomnienia Rudolfa Hössa komendanta Obozu Oświęcimskiego, Warszawa 1965, s. 124–125.

W przypisie do tego fragmentu podaje J. Sehn: „W toku śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych w Oświęcimiu nie zdołano ustalić ani jednego przypadku, w którym >sąd< urzędujący w bloku 11 wydałby wyrok uniewinniający” – ibidem, s. 124, przyp. 84. Stwierdzenie to odnosiło się do całego okresu działalności policyjnego sądu doraźnego, któremu przed Thümmlerem przewodni-czył, nie odnaleziony po wojnie, Rudolf Mildner. Pierwsze posiedzenie policyjnego sądu doraźnego w Auschwitz odbyło się prawdopodobnie 02.07.1942 r. Wśród skazanych na karę śmierci za uczestniczenie w organizacjach konspiracyjnych byli także członkowie Polskiej Partii Robotniczej. A. Konieczny, Pod rządami..., s. 362

18

Wyjaśnienia podejrzanego Thümmlera i jego wystąpienie do Sądu Krajowego w Ellwagen za: S. Steinbacher, „nichts weiter als Mord”..., s. 293.

Praktyka prokuratury Republiki Federalnej w sprawach zbrodni... 129 sędzia kierował się wyłącznie „prawnymi rozważaniami, a także dobrem narodu niemieckiego”, dlatego zarówno wówczas, jak i obecnie ma „absolutnie czyste sumienie”19.

Prokuratura, znając argumentację Thümmlera, powtarzaną od czasu frankfurckiego procesu członków załogi Auschwitz, uznała, że nie ma wystarczających podstaw zarówno prawnych, jak i dowodo-wych do tego, żeby skazania na kary śmierci polskich bojowników ruchu oporu (Widerstandskämpfer), Partisanen i „wolnych strzelców” (Freischärler), przypisać mu w kategoriach nagięcia prawa i dokona-nych na tej drodze zabójstw z niskich pobudek tj. morderstw (§ 211 StGB – Mord), a ponieważ uznano, że wymuszenie na nich torturami przyznania się nie musiało mieć miejsca we wszystkich przypadkach, skonstatowano, że poczynienie odnośnych ustaleń w formie spełniają-cej wymogi procesowe nie było możliwe.

Oceniono przy tym, że nie ma dowodów dostatecznie uzasadniają-cych zarzut skazywania przez Thümmlera na karę śmierci również za drobne wykroczenia, takie jak przemyt, pokątny handel, postępki przeciw zarządzeniom o godzinie policyjnej i obowiązkowi meldunko-wemu, zakazowi posiadania lub słuchania radia, ponieważ nie zacho-wały się w formie pisemnej ferowane przez niego wyroki i nie zdołano odnaleźć świadków, którzy mogliby złożyć wiarygodną relację, że wiedzą o takich skazaniach od ofiar, oczekujących na wyrok śmierci za tego rodzaju czyny20.

W skierowanym do Sądu Krajowego w Ellwagen (właściwego ze względu na miejsce zamieszkania oskarżonego) akcie oskarżenia przeciwko Thümmlerowi wymieniono zarzut wydania rozkazów rozstrzelania członków rodzin skazanych przez niego „rzeczywistych lub domniemanych uczestników ruchu oporu, partyzantów, wolnych strzelców i innych podobnie podejrzanych osób z powodu ich >rasowej niższości<” (zaznaczono przy tym, że sam częściowo uczestniczył w tych rozstrzeliwaniach). W treści drugiego zarzutu wskazano, że przynajmniej raz uczestniczył latem 1944 r. w selekcji na rampie w KL Auschwitz II (Birkenau). Gwoli ukazania sądowi, że oskarżony kłamie, gdy zaprzecza wszystkim stawianym mu zarzutom, przyto-czono w akcie oskarżenia jego wyjaśnienie złożone w trakcie publicz-nego posiedzenia 3 sierpnia 1948 r. izby orzekającej w postępowaniu denazyfikacyjnym: „nigdy nie odwiedziłem obozu koncentracyjnego... nie było mi wiadomo o egzekucjach i znęcaniu się [...] dzisiaj żałuję, że

19

Ibidem. 20

nigdy nie byłem w obozie koncentracyjnym, gdyż wtedy co najmniej otworzyłyby mi się oczy”21.

Sąd Krajowy w Ellwagen w postanowieniu z 10 czerwca 1970 r. zbadał istotne okoliczności dające podstawę do oskarżenia, określając jako „niesłychane” to, że Thümmler „wchodził i wychodził” do KL Auschwitz, „tego najokrutniejszego obozu zagłady w historii ludzko-ści”, a pomimo to „pozostał zwolennikiem nazistowskiego reżymu”, zdecydował jednak o „pozostawieniu poza ściganiem oskarżonego we wszystkich przypadkach”. Postanowienie o umorzeniu postępowania uzasadnione zostało tym, że podejrzenia popełnienia przezeń zarzu-canych mu czynów nie zostały wystarczająco przez prokuraturę udowodnione i dlatego należałoby liczyć się – jak wywodził w obszer-nym uzasadnieniu – o wiele bardziej z tym, że w procesowym postę-powaniu głównym oskarżony zostanie uniewinniony „zgodnie z zasadą wątpliwości na korzyść oskarżonego”. Prokuratura zaskarżyła 21 lipca 1970 r. to postanowienie do Wyższego Sądu Krajowego w Sttutgarcie, który 28 października 1970 r. uznał zażalenie za nieuzasadnione i utrzymał umorzenie w mocy22.

Racje umorzenia postępowania przed rozprawą sądową przedsta-wiło Ministerstwo Sprawiedliwości Badenii-Würtembergii w odpowie-dzi na wystąpienie niemieckiego autora – Dietera Schenka, w związ-ku z prasową informacją z 1 czerwca 1999 r. o zakończeniu przez prokuraturę w Sttutgarcie czynności śledczych w sprawie Thümm-lera23. W piśmie Ministerstwa poinformowano, że pomimo szeroko zakrojonych poszukiwań, w szczególności w archiwach Warszawie, Katowicach i Auschwitz, nie można było dowieść podejrzanemu, że wydane przez niego wyroki śmierci wypełniały zespół znamion mor-derstwa24. Postanowienie Sądu Krajowego w Ellwagen z 10 czerwca 1970 r. pozostawiające Thümmlera poza ściganiem – podano – opiera-ło się na stwierdzeniu, „że nie będzie możliwe udowodnienie mu, że wydane przez niego wyroki śmierci stanowiły wypełnienie z zamiarem bezpośrednim (nie tylko: ewentualnym) zespołu znamion

Rechts-beugung w rozumieniu § 336 StGB, co według przyjętego w

21

W akcie oskarżenia podkreślono linią ciągłą słowa „nigdy” i „co najmniej otworzyłyby mi się oczy”, s. 31.

22

Za S. Steinbacher, „nichts weiter..., s. 290. 23

Pismo w sprawie postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę w Sttutgarcie – 30 (2) Js 74984/96 – przeciwko Dr. Johannesowi Thümmlerowi podejrzanemu o morderstwo, udostępnione przez adresata – Dietera Schenka.

24

Według ustaleń Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, na dziedzińcu gestapo w Katowicach przed ewakuacją, w styczniu 1945 r., palono dokumenty m.in. śledztw, które kończyły się wyrokami ferowanymi przez Standgericht w Auschwitz.

Praktyka prokuratury Republiki Federalnej w sprawach zbrodni... 131 snym orzecznictwie założenia, warunkowało ściganie karne na pod-stawie innych przepisów, w szczególności za morderstwo i pozbawie-nie wolności (§§ 211, 239 StGB)”. Dalej wskazano, że Trybunał Federalny zmienił swoje stanowisko w kwestii przypadków

Rechts-beugung i postaci zamiaru sprawcy wymaganego dla jego karalności,

czemu dał wyraz w wyroku BGH z 16 listopada 1995 r. (5 StR 747/94, BGHSt, 41, 317 i n.)25.

Według kryteriów określonych w tym wyroku i obowiązujących od jego ogłoszenia

mogą być ścigani sprawcy, którzy popełnili morderstwa przez wydawanie wyroków śmierci z jaskrawym naruszeniem ówczesnych przepisów, a w szczególności

Polen-strafrechtsverordnung, a także naruszeniem postępowania przed sądami doraźnymi

(Standgerichtsverordnung), polegającym na wydawaniu wyroków śmierci z samowol-nym rozszerzeniem zakresu właściwości sądu doraźnego, jak również wykonaniem wyroku śmierci bez jego uprzedniego formalnego zatwierdzenia.

Zaznaczono jednocześnie, że zmiana orzecznictwa sama przez się nie umożliwia wniesienia nowego aktu oskarżenia przeciwko podej-rzanemu Thümmlerowi, lecz że konieczne są ku temu nowe dowody. Jakkolwiek znane są takie dowody, w postaci wyników badań, opiera-jących się na zeznaniach świadków i naukowych opracowaniach akt postępowania, to jednak mogą one dowodzić popełnienia przez niego – przedawnionej – zbrodni Rechtsbeugung, lecz nie pozostającej nie-przedawnioną, zbrodni morderstwa. Z tego względu postępowanie zostało umorzone, przy jednoczesnym wyłączeniu do dalszego prowa-dzenia sprawy skazania na karę śmierci dwóch dziewcząt w wieku 14 i 16 lat oraz ciężarnej kobiety, który to wątek śledztwa zakończony został z powodu śmierci podejrzanego (2002).

2.2. Ocena zaniechania osądzenia przewodniczącego sądu

Outline

Powiązane dokumenty