• Nie Znaleziono Wyników

Koncepcje dolus eventualis autorstwa W. Woltera

W dokumencie Zamiar ewentualny w świetle psychologii (Stron 144-155)

7. Propozycja własna ujmowania zamiaru ewentualnego na tle innych koncepcji

7.1 Koncepcje dolus eventualis autorstwa W. Woltera

Jak wskazywano w drugim rozdziale niniejszej rozprawy, stanowisko W.

Woltera na temat zamiaru ewentualnego ewoluowało od koncepcji motywacyjnej poprzez koncepcję obojętności woli i koncepcję zgody, by ostatecznie osiągnąć kształt rozwiniętej koncepcji obojętności woli ujmującej dolus evetualis jako indyferentyzm woli – brak chęci popełnienia czynu zabronionego połączony z brakiem chęci jego niepopełnienia. Rozpocznijmy od porównania ujęcia zamiaru ewentualnego w kategorii procesów psychicznych z koncepcją motywacyjną.

Jak wskazywano omawiając tę koncepcję w poprzednim rozdziale pracy, na motyw, z którego wyrasta zamiar, w tym zamiar ewentualny, składają się podnieta (przewidywanie możliwości albo konieczności popełnienia czynu zabronionego) i pobudka (uczucie względem tego przewidywania). W. Wolter analizując sytuacje, w której występują dwa skutki przestępne – jeden końcowy, upragniony przez sprawcę, oraz drugi pośredni na drodze do realizacji upragnionego, wskazuje, że możliwe są

636 Por. J. Giezek: Świadomość…, op. cit., s. 201, W. Wąsek: Kodeks…, op. cit., s. 100 i M. Cieślak:

Polskie prawo karne. Zarys systemowego ujęcia, Warszawa 1994, s. 304.

różne kombinacje podniety i pobudki, które można przyporządkować do czterech grup.

W pierwszej z nich oba skutki, zarówno pośredni, jak i końcowy, są przez sprawcę pożądane (upragnione) i, jak konstatuje autor, oczywisty jest wówczas zamiar bezpośredni637. W drugiej grupie przypadków skutek pośredni jest dla sprawcy obojętny. Możliwe są wówczas zdaniem twórcy motywacyjnej koncepcji zamiaru ewentualnego dwie sytuacje. Otóż obojętny skutek pośredni może przejąć dodatnie zabarwienie od upragnionego skutku końcowego, bądź też sprawca może pozostać wobec niego obojętny. Nie wzmocni się wówczas, ale też nie osłabi, dążenie sprawcy do realizacji skutku pożądanego638. Do grupy trzeciej W. Wolter przyporządkował sytuacje, w których skutek pośredni jest niepożądany przez sprawcę, natomiast jawi się mu jako konieczny. Autor wskazuje, że do realizacji skutku upragnionego dojdzie wówczas, gdy jego pozytywne zabarwienie uczuciowe przewyższy negatywne zabarwienie skutku pośredniego. Przeważenie negatywnego wartościowania skutku pośredniego jest prawdopodobne, gdy realizacja skutku upragnionego nie jest pewna, a jedynie możliwa639. Wreszcie czwarta grupa wyodrębniona przez W. Woltera obejmuje przypadki, w których niepożądany skutek pośredni nie jest konieczny a jedynie możliwy. Możliwość realizacji tego skutku budzi zaś u sprawcy obawę, która może zahamować jego dążenie do realizacji skutku upragnionego. Obawa ta może też jednak ulec zawieszeniu, co oznacza zastąpienie jej nadzieją, że skutek niepożądany jednak nie nastąpi. Nadzieja umożliwia podjęcie, względnie kontynuację realizacji skutku upragnionego. Działanie nadziei nie jest niezbędne w sytuacji, gdy negatywne wartościowanie nawet koniecznego, a nie jedynie możliwego skutku pośredniego jest kompensowane przez bardzo silne dodatnie zabarwienie uczuciowe skutku upragnionego. Sama nadzieja również może mieć różne nasilenie i w związku z tym w różnym stopniu neutralizować negatywne uczucia względem niechcianego skutku. W każdym razie, jak podkreśla W. Wolter, zachowanie w celu realizacji upragnionego skutku wystąpi zawsze wtedy, gdy wartościowanie ujemne zostanie w całości skompensowane przez wartościowanie dodatnie, ewentualnie również przez nadzieję640.

Odnosząc te spostrzeżenia W. Woltera do ujęcia zamiaru ewentualnego w kategoriach procesów psychicznych spostrzec można bardzo duże podobieństwo w zakresie opisu sytuacji intelektualno-psychicznej sprawcy. Procesy emocjonalne,

637 W. Wolter: Czynnik…, op. cit., s. 52.

638 Ibidem, s. 53.

639 Ibidem.

640 Ibidem, s. 53-54.

wartościowania i motywacyjne zogniskowały się w koncepcji motywacyjnej w pobudce, procesy poznawcze równoznaczne są podniecie. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż chociaż W. Wolter nie analizował szczegółowo teoretycznych ustaleń z zakresu psychologii dotyczących poszczególnych grup procesów psychicznych, to nie ujmuje to trafności i spójności jego wnioskom. Wprawdzie autor koncepcji motywacyjnej całość stosunku psychicznego sprawcy do popełnienia czynu określał mianem motywacji, to jest to jednak kwestia przyjętej siatki pojęciowej. Pod pojęciem motywacji kryje się bowiem w wywodach W. Woltera cały splot procesów psychicznych, który prowadzi do zachowania stanowiącego wypełnienie znamion czynu zabronionego. Podnieta, czyli

„momenty wyobrażeniowe” składające się na przewidywanie możliwości, względnie konieczności skutku641 stanowią przecież rezultat całego ciągu procesów poznawczych.

Pobudka, którą W. Wolter określa jako „stronę uczuciową” może być zabarwiona dodatnio – stanowi wtedy pragnienie, ujemnie – wtedy pragnienia brak, bądź też może cechować się obojętnością642. Zabarwienie uczuciowe, o którym mówi W. Wolter, zbieżne jest z opisanym w niniejszym rozdziale procesem wzbudzania emocji, nadawania walencji i wartościowaniem – określaniem użyteczności, a w konsekwencji przyjęciem określonej postawy wolicjonalnej.

Zastrzeżenia może wzbudzać twierdzenie W. Woltera, iż sprawca może pozostawać obojętny względem rozpoznanej możliwości lub konieczności wywołania przestępnego skutku. Jak już kilkukrotnie podkreślono w niniejszym rozdziale, stan obojętności jednostki, tym bardziej wobec takiej kwestii jak popełnienie czynu zabronionego, jest raczej bardzo rzadki i nietypowy. Stan obojętności stanowić wręcz może symptom patologiczny643. Sam W. Wolter zauważa zresztą, że obojętność to zawsze bierność644, ta zaś nie jest raczej stanem typowym.

Rozpatrując przypadki, w których możemy mówić o zamiarze bezpośrednim, W.

Wolter wskazuje, iż zawsze gdy sprawca pozytywnie wartościuje dany skutek, tzn.

nadaje mu pozytywne zabarwienie uczuciowe, oznacza to, że chce ten skutek wywołać.

Można więc przypisać mu zamiar bezpośredni. O dolus directus należy też zdaniem W.

Woltera mówić w sytuacji, gdy podnieta przybrała formę pewności zrealizowania znamion czynu zabronionego. Autor podkreśla jednakże, iż nie oznacza to wcale chęci po stronie sprawcy, a skutek rozpoznany jako konieczny może być obojętny albo w

641 Zob. Ibidem, s. 51.

642 Zob. Ibidem.

643 Por. E. Szwedek: Zawiłości zamiaru ewentualnego, Problemy Praworządności 1980, z. 1, s. 57.

644 W. Wolter: Czynnik…, op. cit., s. 53.

ogóle niechciany645. Przypisywanie w takich wypadkach zamiaru bezpośredniego podyktowane zaś jest jedynie tym, że przy zamiarze ewentualnym sprawca może przewidywać co najwyżej możliwość popełnienia czynu zabronionego646.

Sytuacje, które W. Wolter wiąże z zamiarem bezpośrednim są więc tożsame z tymi wyodrębnionymi na gruncie analizy poszczególnych form strony podmiotowej w oparciu o procesy psychiczne człowieka. Podobnie ma się rzecz z zamiarem ewentualnym, który zdaniem W. Woltera zachodzi w przypadku przewidywania jedynie możliwości wywołania przestępnego skutku podczas zmierzania do realizacji skutku upragnionego. Skutek rozpoznany jako możliwy pozostaje poza chęcią sprawcy.

Godzenie się jest więc w koncepcji motywacyjnej efektem skompensowania ujemnie (zdaniem Woltera także obojętnie) wartościowanego skutku, którego spowodowanie jest możliwe na drodze do realizacji pożądanego stanu rzeczy. Pierwotna niechęć sprawcy zostaje zastąpiona zgodą, co umożliwia podjęcie konkretnego zachowania647.

Zbieżne z wyprowadzonymi w niniejszej rozprawie własnymi wnioskami co do świadomej nieumyślności, pozostają spostrzeżenia W. Wolter dotyczące nadziei i jej decydującego wpływu w przypadku lekkomyślności. O lekkomyślności można zdaniem W. Woltera mówić wówczas, gdy sprawca dążąc do realizacji upragnionego skutku rozpoznaje możliwość zrealizowania innego skutku, dodajmy przestępnego, który ma dla niego negatywne zabarwienie uczuciowe. Jeśli przy tym pozytywne zabarwienie skutku pożądanego nie jest na tyle silne, aby skompensować negatywne wartościowanie, wówczas u sprawcy powstaje obawa hamująca jego dążenie do realizacji pożądanego skutku. Obwa ta może zostać przezwyciężona przez nadzieję.

Nadzieja zawieszająca obawę zdaje się odpowiadać temu, co przedstawiono jako kształtowanie się przypuszczenia, że uda się uniknąć popełnienia czynu zabronionego, które zmienia pierwotny aspekt świadomej nieumyślności oparty jedynie na przewidywaniu negatywnie wartościowanej możliwości popełnienia czynu zabronionego. Owo przewidywanie rodzi obawę, która hamuje zachowanie podmiotu.

Podjęcie zachowania staje się możliwe po zastąpieniu obawy nadzieją648.

W. Wolter formułując motywacyjną koncepcję zamiaru ewentualnego wyeliminował z analizy konstrukcji poszczególnych form strony podmiotowej pojęcie woli. Jak wspominano już w poprzednim rozdziale rozprawy, wola została przez W.

645 Ibidem, s. 55.

646 Ibidem.

647 Ibidem, 54.

648 Zob. Ibidem, 56-57.

Woltera określona jako inerwacja, czyli przełożenie sfery myśli i uczuć na konkretną aktywność motoryczną649. Pojęcie postawy wolicjonalnej, używane we własnym ujęciu zamiaru ewentualnego, wydaje się jednak odpowiadać temu, co w koncepcji motywacyjnej określono mianem uczuciowego zabarwienia – pragnienia, brakiem pragnienia lub obojętnością.

Za pogłębioną wersję koncepcji motywacyjnej uznać można koncepcję zgody autorstwa W. Woltera. Ujęcie dolus evetualis w świetle tej koncepcji przedstawiono już w poprzednim rozdziale. Porównując je z ujęciem własnym podkreślić trzeba, że opisany przez W. Woltera proces nacisku chęci na wolę prowadzący do wykształcenia się zgody w pełni odpowiada temu, co opisano jako swoisty przetarg między dodatnim wartościowaniem pożądanego celu i negatywnym wartościowaniem rozpoznanej możliwości popełnienia czynu zabronionego. Wynikiem tego przetargu jest właśnie powstanie zgody na popełnienie czynu zabronionego. Zgoda jest więc rzeczywiście, jak twierdzi W. Wolter, niesamoistnym stanem woli650, polegającym jedynie na tolerowaniu (znoszeniu – pati) i będącym wynikiem nacisku determinacyjnego, czy też posługując się przyjmowaną w niniejszej rozprawie terminologią, nacisku motywacyjnego.

Powyższe rozważania czynią uprawnioną konkluzję, iż koncepcja motywacyjna dolus eventualis oraz koncepcja zgody korespondują z zaproponowanym w niniejszym rozdziale rozprawy ujęciem zamiaru ewentualnego. Raz jeszcze podkreślić trzeba precyzję i aktualność wniosków W. Woltera formułowanych niemal przed stu laty651.

Odmienne rozwiązanie problematyki zamiaru ewentualnego zakładała koncepcja obojętności woli W. Woltera. Jak sygnalizowano już kilkukrotnie, nie jest w pełni przekonywający pogląd, iż przyjmowaną przez sprawcę postawą652 wobec rozpoznanej możliwości popełnienia czynu zabronionego jest obojętność. Przedstawiony w niniejszym rozdziale proces formowania się zgody wskazuje, że jest ona produktem zarówno chęci jak i niechęci – wartościowania pozytywnego i wartościowania

649 Zob. Ibidem, s. 61.

650 W koncepcji zgody W. Wolter przyjmował już analizę form strony podmiotowej z wykorzystaniem pojęcia woli. Zamiar ewentualny charakteryzowała jednak wola niesamoistna, sprzęgnięta zawsze z chęcią.

651 Opracowanie, w którym W. Wolter zaproponował motywacyjną koncepcję zamiaru pochodzi z 1924 r. – zob. W. Wolter: Czynnik…, op. cit.

652 Celowo nie zostało tu użyte pojęcie postawy wolicjonalnej, gdyż zgodnie z koncepcją obojętności woli W. Woltera, w wypadku godzenia się brak jest jakiejkolwiek woli. Wola ta występuje w wypadku chęci oraz w wypadku świadomej nieumyślności.

negatywnego. Nie jest zaś tak, że godzenie się nie ma w sobie żadnego ładunku emocjonalnego i polega na czystej obojętności. Argumentów przeciwko koncepcji obojętności woli dostarczają też wnioski płynące z interpretacji karnistycznej, które zostaną przedstawione w dalszej części rozdziału.

7.2 Koncepcje prawdopodobieństwa i ryzyka

Porównując ujęcie dolus eventualis przedstawiane przez zwolenników koncepcji prawdopodobieństwa z zaproponowanym w niniejszym rozdziale postrzeganiem zamiaru ewentualnego, zwrócić trzeba w pierwszej kolejności uwagę, że wartościowanie czynu dokonywane przez sprawcę, który uświadomił sobie możliwość jego realizacji nie jest uzależnione od stopnia prawdopodobieństwa owej możliwości.

Jeśli sprawca przewiduje możliwość realizacji czynu zabronionego jako wysoce prawdopodobną to może wartościować ją zarówno pozytywnie, mieć silną motywację do jej urzeczywistnienia, jak i może nadać jej ujemną walencję emocjonalną i wartościować negatywnie. Powstać więc może zarówno postawa wolicjonalna w postaci chęci, zgody, jak i chęci niepopełnienia czynu zabronionego. Dopuszczalna jest natomiast zależność odwrotna – wysoka użyteczność danego czynu, a więc pozytywna postawa wolicjonalna względem niego, może prowadzić do przypisywania mu wyższego stopnia prawdopodobieństwa realizacji653. Mowa tu znowu o wtórnym wpływie procesów ustosunkowania na procesy poznawcze. Mnożyć można przykłady sytuacji z życia codziennego, w których wierzymy, że uda nam się uniknąć zdarzenia niepożądanego, a wielce prawdopodobnego. Dzieje się tak ponieważ ostatecznie o naszej postawie wolicjonalnej do danego stanu rzeczy nie decyduje prawdopodobieństwo realizacji tego stanu, ale raczej nadana mu użyteczność. Zgoda może powstać zarówno w wypadku, gdy rozpoznana możliwość popełnienia czynu będzie niska, jak i wtedy gdy będzie skrajnie wysoka654. Na przełamanie niechęci

653 Por. J. Kozielecki: Psychologiczna…, op. cit., s. 182-184.

654 J. Lachowski przedstawia podobne uwagi w odniesieniu do chęci charakteryzującej zamiar bezpośredni: „Nie można jednak wykluczyć chcenia w przypadku, gdy prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego jest niewielkie albo zerowe. Wynika to z faktu, że możliwość realizacji znamion, prawdopodobieństwo popełnienia czynu ma charakter przedmiotowy, a stosunek psychiczny sprawcy do okoliczności przedmiotowych może być różny.” – zob. J. Lachowski: Strona podmiotowa czynu zabronionego (w:) R. Dębski (red.): System Prawa Karnego. Tom 3, Nauka o przestępstwie. Zasady odpowiedzialności, Warszawa 2012, s. 557.

względem popełnienia czynu zabronionego i powstanie zgody wpłynie bowiem wysokie wartościowanie i silna motywacja realizacji pożądanego celu.

Należy nadto zauważyć, że koncepcja prawdopodobieństwa nie dostarcza odpowiedzi na pytanie o wyraźną granicę między zamiarem ewentualnym a świadomą nieumyślnością. Jeśli bowiem dolus eventualis ujmować jako świadomość wysokiego stopnia prawdopodobieństwa połączoną z brakiem chęci popełnienia czynu655, to powstaje wątpliwość kiedy w takim razie należy mówić o nieumyślności. K. Buchała stał na stanowisku, iż wówczas, gdy stopień prawdopodobieństwa był niski i w związku z tym sprawca przypuszczał, że popełnienia czynu uniknie. Twierdzenie takie opiera się jednak na dosyć dowolnym założeniu o współzależności przypuszczenia sprawcy, iż czynu zabronionego uda mu się uniknąć i uświadomionego stopnia prawdopodobieństwa realizacji tego czynu. Nie można bowiem wykluczyć, że skrajnie

„optymistyczny” sprawca mimo wysokiego stopnia prawdopodobieństwa będzie nierozsądnie przypuszczał, że popełnienia czynu uniknie. Jak wskazywano we wcześniejszej części rozdziału, wyposażeni jesteśmy w cały arsenał środków do zniekształcania rozpoznanej rzeczywistości odpowiednio do naszych procesów ustosunkowania.

Wreszcie możliwa jest i taka sytuacja, w której sprawca postrzega popełnienie czynu zabronionego jako mało prawdopodobne a jednocześnie zgadza się na taką ewentualność w efekcie silnej motywacji do osiągnięcia pożądanego celu. Istnieje wówczas konieczny element wolicjonalny zamiaru ewentualnego, brak jest jednak wymaganego elementu poznawczego – uświadomienia wysokiego stopnia prawdopodobieństwa. Z takim przypadkiem koncepcja prawdopodobieństwa również nie jest w stanie sobie poradzić.

Zwrócić też należy uwagę, że koncepcja prawdopodobieństwa w ujęciu K.

Buchały traktując godzenie się jako brak przeciwmotywów czyni zgodę próżnią emocjonalną i motywacyjną. Wskazywano już w niniejszym rozdziale, że stan obojętności wobec uświadomionej możliwości popełnienia czynu zabronionego jest zjawiskiem atypowym.

Większości zarzutów formułowanych pod adresem koncepcji prawdopodobieństwa autorstwa K. Buchały unika opisana w poprzednim rozdziale propozycja J. Giezka. Autor ten przyjął bowiem założenie, że dla wyznaczenia granicy

655 Wtedy bowiem, jak wydedukować to można z koncepcji prawdopodobieństwa, należałoby mówić o zamiarze bezpośrednim.

między umyślnością a nieumyślnością, dokładnie zaś między zamiarem ewentualnym a świadomą nieumyślnością należy wykorzystać stopień prawdopodobieństwa popełnienia czynu zabronionego, przy czym warunkiem przypisania świadomej nieumyślności jest, by wraz ze wzrostem stopnia prawdopodobieństwa wzrastała aktywność sprawcy świadcząca o zamiarze niepopełnienia czynu. Jeżeli takiej aktywności i takiego zamiaru zabraknie, sprawcy należałoby przypisać zgodę na popełnienie czynu656. Propozycja J. Giezka nie wyklucza więc nieumyślności po stronie sprawcy nawet w przypadku bardzo wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia czynu zabronionego657. Analogicznie możliwe jest, że sprawca godzi się na realizację przestępnego stanu rzeczy także wówczas, gdy uważa to za bardzo mało prawdopodobne.

Propozycja J. Giezka stanowi w istocie połączenie koncepcji prawdopodobieństwa, z zaznaczoną wyżej pozytywną poprawką, oraz koncepcji obiektywnej manifestacji658, i podobnie jak ta ostatnia zdaje się być dość użyteczna w procesowym ustalaniu formy strony podmiotowej jaka towarzyszyła popełnieniu przez oskarżonego zarzucanego mu czynu. Podobnie jednak jak przy pozostałych koncepcjach z kręgu Vorstellungstheorie, główny nacisk w propozycji J. Giezka położony jest na poznawczy aspekt strony podmiotowej, aspekt wolicjonalny zostaje zaś dość arbitralnie doń dołączony i odpowiednio dopasowany, by wypełnić ramy poszczególnych form strony podmiotowej. W szczególności ciężko się zgodzić, by brak możliwości stwierdzenia po stronie sprawcy zamiaru niepopełnienia czynu zabronionego659 miał każdorazowo w wypadku wysokiego stopnia

656 J. Giezek: Świadomość…, op. cit., s. 197.

657 Niekonsekwentnie jednak autor stwierdza, że zamiar bezpośredni jest wyłączony przy małym prawdopodobieństwie popełnienia czynu zabronionego, nawet jeśli jego realizacja jest celem sprawcy – idem: Świadomość…, op. cit. s. 213.

658 Za wykorzystaniem połączenia tych dwóch koncepcji w ujmowaniu zamiaru ewentualnego opowiedział się już A. Zoll – zob. W. Wróbel, A. Zoll: Polskie…, op. cit., s. 211.

659 Na marginesie prowadzonych tu rozważań warto jeszcze zwrócić uwagę na dostrzeżone przez J.

Giezka zagadnienie ewentualności zamiaru niepopełnienia czynu zabronionego – idem: Świadomość…, op. cit., s. 204. Jak zauważa autor nie ma żadnej uchwytnej różnicy między godzeniem się na popełnienie czynu zabronionego a godzeniem się na jego uniknięcie. Zamiar ewentualny popełnienia czynu zabronionego jest zatem równy zamiarowi ewentualnemu niepopełnienia czynu zabronionego - ibidem.

Odnosząc się do tego twierdzenia powrócić trzeba do modelowego przebiegu powstawania godzenia się.

Jak wskazywano, zgoda jest wynikiem starcia dwóch przeciwstawnych postaw wolicjonalnych – chęci i niechęci. U podstaw godzenia się leży zatem zawsze jakieś negatywne wartościowanie. W przypadku zgody na popełnienie czynu zabronionego przeważa chęć realizacji obranego przez sprawcę celu, która kompensuje pierwotną niechęć względem popełnienia czynu zabronionego i jego negatywne wartościowanie. W wypadku zaś zgody na niepopełnienie czynu zabronionego trzeba by uznać, że skoro

prawdopodobieństwa prowadzić do przypisania mu zgody na ten czyn. Nietrafne wydaje się też formułowanie przez J. Giezka wymogu, by przy niskim stopniu prawdopodobieństwa popełnienia czynu dla świadomej nieumyślności sprawcy wymagać by przewidywany przestępny skutek był dlań obojętny lub niekorzystny.

Częstokroć przecież ów skutek, także mało prawdopodobny, jest sprzęgnięty z realizacją pożądanego przez sprawcę celu i jako taki, choć niechciany, w ostatecznym rozrachunku ze względu na cel, z którym się wiąże może być dla sprawcy korzystny.

Wreszcie, z posługiwaniem się miarą stopnia prawdopodobieństwa wiąże się, co zauważa sam J. Giezek660, analogicznie jak przy pozostałych koncepcjach wykorzystujących tę miarę, problem ustalania stopnia prawdopodobieństwa.

Na aprobatę w świetle wniosków płynących z analizy dolus eventualis pod kątem zachodzących u sprawcy procesów psychicznych nie zasługuje również koncepcja ryzyka. Pominięcie wolicjonalnych determinant w analizie strony podmiotowej prowadzi bowiem do sytuacji, w której niejasne stają się granice wytyczone pomiędzy zamiarem ewentualnym a świadomą nieumyślnością.

Niewiadomo bowiem czym miałby się różnić poziom ryzyka przy zamiarze ewentualnym od tego charakteryzującego już nieumyślność, przede wszystkim czy miałaby to być różnica ilościowa czy jakościowa. Jeśli ilościowa, to koncepcja ryzyka nie udziela odpowiedzi jak ustalić poziom, przy którym można już mówić o zamiarze, jeśli zaś jakościowa to w czym miałaby się ona przejawiać.

Zauważyć również trzeba, że zamiar ze swej natury odnosi się do rzeczy i stanów przyszłych, ograniczanie go do współczesnego odpowiednika zamkniętego w postaci ryzyka jest więc zabiegiem sztucznym i nieuzasadnionym.

Wreszcie, podkreślenia wymaga fakt, że w świetle koncepcji ryzyka nie bardzo wiadomo czy i jaką rolę miałaby w ogóle pełnić postawa wolicjonalna sprawcy.

Dążenie do obiektywizacji i funkcjonalizacji zamiaru łączące się z wykorzystaniem kryteriów kryminalno-politycznych do różnicowania poszczególnych form strony podmiotowej661 marginalizuje to, co zdaje się być najistotniejsze w subiektywnych znamionach czynu.

sprawca ostatecznie zgodził się na jego niepopełnienie, to prawdopodobnie pierwotnie możliwość jego niepopełnienia wartościował negatywnie. Sytuacja taka jawi się jako zupełnie absurdalna dla zamiaru ewentualnego i charakterystycznych dla niego wolicjonalnych i poznawczych determinant.

660 Idem: Świadomość…, op. cit., s. 207.

661 Zob. Z. Jędrzejewski: Usytuowanie zamiaru ewentualnego w strukturze przestępstwa (w:) V.

Konarska-Wrzosek, J. Lachowski, J. Wójcikiewicz (red.): Węzłowe problemy prawa karnego,

Nie można więc zgodzić się z twierdzeniem, iż koncepcja ryzyka może stanowić

„praktyczne narzędzie służące do uchwycenia istoty działania w zamiarze ewentualnym”662. Istotą zamiaru ewentualnego jest bowiem zgodnie z art. 9 § 1 kk

„praktyczne narzędzie służące do uchwycenia istoty działania w zamiarze ewentualnym”662. Istotą zamiaru ewentualnego jest bowiem zgodnie z art. 9 § 1 kk

W dokumencie Zamiar ewentualny w świetle psychologii (Stron 144-155)