• Nie Znaleziono Wyników

Między optymizmem a pesymizmem

W przekazanej przez studentów dokumentacji wielokrotnie natrafiałam na zapisy przywołujące kreatywność, kreatywne myślenie czy kreatywne zacho-wanie. Czytałam o kreatywnej szkole, kreatywnych lekcjach, kreatywnych nauczycielach, kreatywnych uczniach, kreatywnych rozwiązaniach, kreatyw-nych programach, kreatywkreatyw-nych rozmowach, kreatywkreatyw-nych spotkaniach, kre-atywnych zajęciach, krekre-atywnych poleceniach itd. Podobne sformułowania zapisywali opiekunowie praktyk w wystawianych opiniach: kreatywny stu-dent, kreatywny pomysł, kreatywny konspekt, kreatywny scenariusz, kre-atywne podejście, krekre-atywne myślenie itd. Tak rozpowszechnione użycie sło-wa pozsło-walało uznać, że kreatywność jest obecna w każdym obszarze edukacji i widoczna na co dzień w pracy szkoły.

Różnice w opisach działalności szkół nie dotyczą obowiązujących w pla-cówkach dokumentów: wszędzie funkcjonują podobne programy

wycho-5 K.J. Szmidt, Wstęp: po co ludziom kreatywność?, [w:] Twórczy nauczyciel zdolnego ucznia, [za:] www.ore.edu.pl/index.php?…nauczyciel-zdolnego-ucznia…, [dostęp: 2.05.2015].

96

wawcze, programy nauczania, a nawet podobne programy naprawcze, choć te powinny być mocno zindywidualizowane. Przyszli nauczyciele przeko-nują w swych zapisach, że szkoła ma dwa oblicza: jedno zapisane w licznych dokumentach, drugie doświadczane codziennie przez uczniów i nauczycieli.

Nawet krótki, kilkutygodniowy pobyt w szkole utwierdza ich w przekona-niu, że problem tkwi w tym, że te światy istnieją równolegle, bardzo często niezależnie od siebie. Dopóki trwa taka sytuacja, dopóty nie należy spodzie-wać się dużych zmian myślenia i mówienia o szkole, a przede wszystkim

− jej działania.

Analiza dokumentów przywołuje lekcje przygotowywane przez nauczycieli pracujących z pasją, łamiących stereotypy, którzy pomimo gąszczu procedur i biurokracji bardzo dbają o swojego ucznia, otwierają przed nim drzwi z ta-bliczkami: „potrafię”, „umiem”, „dam radę” i zachęcają do podejmowania ko-lejnych kroków.

Z drugiej strony przywołane zostają postawy nauczycieli poruszających się w świecie stereotypów i utartych sformułowań, w działaniach których widać dużo schematyczności i szablonowości. Takie postawy usypiają aktywność uczniów, blokując tym samym młodzieńczą spontaniczność, a przecież „Sza-leństwem jest – jak mawiał Albert Einstein – robienie w kółko tej samej rzeczy i oczekiwanie różnych rezultatów”. Trzeba nie tylko ożywionej dyskusji, ale przemyślanego systemu działań, by zachowania prowadzące do rutyny – a więc działania bez myślenia – usunąć z naszej szkoły. Nauczycielom skrępowa-nym liczskrępowa-nymi procedurami nadzoru coraz trudniej pracować „po swojemu”.

Kolejne spostrzeżenia studentów dotyczą uczniów. Adepci zawodu na-uczycielskiego zachwyceni są pomysłowością dzieci ze szkoły podstawowej, znacznie mniej zauważają jej w zachowaniach gimnazjalistów, a prawie nie widzą u licealistów. Czym to jest spowodowane? Być może odpowiedź kryje się w kolejnej poruszanej przez studentów kwestii – w rozrastającej się wciąż biurokracji edukacyjnej tworzonej przez władze oświatowe6. W liceum wszyst-ko zostało podporządwszyst-kowane przygotowaniu ucznia do zdania egzaminu doj-rzałości. Nauka w liceum ma prowadzić młodego człowieka wytyczoną dro-gą zdobywania punktów w testach, konkursach i olimpiadach. Co z tego, że wydaje się rozporządzenia, w których eksponuje się hasła dotyczące twórczo-ści, innowacji i kreatywności w szkole, skoro najważniejsza staje się pogoń za

6 Słuszna to uwaga. Wystarczy zestawić zapis procedur obowiązujących w pierwszym roku przeprowadzania matury po wprowadzeniu reformy oświaty z 1999 r. z tegorocznymi za-pisami. Różnica objętościowa zatrważa. Przebicie się przez ten wielostronicowy tom pełen urzędniczych frazesów wymaga sporo czasu i cierpliwości.

97 Kreatywność w szkole. Spostrzeżenia po praktykach studenckich

miejscem w rankingu7, za nieustannym sprawdzaniem, czy słupki procentowe poszły w górę, a nie czy uczniowie są dobrze przygotowani do życia. Szkoła zamiast być miejscem wspierającym indywidualny rozwój ucznia, nastawiona jest na osiąganie wysokich wyników testów, które wymagają od uczniów co-raz mniej: sprawdzają wiedzę specjalistyczną, oderwaną od najistotniejszych potrzeb młodego człowieka, obniżają jakość relacji międzyludzkich, zamiast rozwijać poczucie solidarności oraz umiejętność współpracy, wprowadzają selekcję i rywalizację. Przyszli poloniści zwracają uwagę, że mierniki, stopy procentowe, statystyki, w liceum szczególnie absorbujące nauczycieli, zabiera-ją ich czas, który powinni przeznaczać dla swoich wychowanków. Dziś, zda-niem studentów, praca nauczycieli przypomina poruszanie się po ruchomych piaskach, dlatego odnoszą wrażenie, że od pedagogów oczekuje się cudu, bo mało prawdopodobne jest pogodzenie sprzecznych celów nauki „pod klucz”8 (wymagania egzaminacyjne) i kreatywnego myślenia. Ostatnio wprowadzane zmiany zamiast umacniać szkołę, niszczą ją od środka. W dobie testów, gdzie zamiast wiedzy uczniów najważniejsze są wyniki, gubimy sens kształcenia. Za-miast przekazywać uczniom wiedzę potrzebną do poznawania świata i umie-jętności, które im w tym pomogą, uczymy ignorowania kształcenia i nauczania.

Nie pokazujemy ich przydatności. Tu nie pomogą nowe programy nauczania i darmowe podręczniki. Potrzebna jest zmiana mentalnościowa, zmiana myśle-nia i mówiemyśle-nia o szkole, przede wszystkim wśród nadzoru pedagogicznego, by w diagnozach pracy szkół znalazły się odniesienia do umiejętności cenionych na rynku pracy.

Stanowczo sprzeciwiam się stwierdzeniom, że nauczyciele nie lubią uczniów o zdolnościach twórczych. Takich uczniów nie lubi nadzór pedago-giczny, który nie jest zainteresowany badaniem twórczości i twórczego zaan-gażowania uczniów. Pewnie dlatego brakuje testów zdolności, a być może dla-tego, że trudno je opracować i że nie przyniosłyby natychmiastowych wyników.

Przebieg przywołanego doświadczenia Nike Lasser Soccer Field skojarzył się z pomysłem na twórczą i kreatywną szkołę, w której uczniowie, podobnie jak uczestnicy projektu, będą odkrywać znacznie więcej niż w sytuacji tradycyj-nych ćwiczeń. Projektowanie takich doświadczeń uczniów wydaje się właśnie tym, co dziś powinno stanowić najskuteczniejszą i najlepszą formę rozwoju wychowanków.

7 Na „testocentryczny system edukacji” zwraca uwagę M. Żylińska w swej książce Neurodydak-tyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi, Toruń 2013.

8 Przekazana dokumentacja dotyczyła roku szkolnego 2013/2014.

98