1.3. UGRUNTOWANIE PIERWSZEŃSTWA WIARY W POZNANIU
1.3.7. Podsumowanie platonizmu Bartha
Platonizm Bartha ewoluujący w kierunku chrystomonizmu jest ostatecznym uzasadnieniem dla oparcia całego poznania rzeczywistości, w tym Boga, na wierze. Wiara, i tylko wiara, jest najwłaściwszym rodzajem poznania prawdy o świecie, a w konsekwencji o Bogu. Poznanie wypływające z rozumu, jeśli nie jest zasadniczo błędne, to przynajmniej ograniczone do poznania mało istot-nych elementów rzeczywistości. W platonizmie także należy upatrywać
umo-312 Tamże, s. 146-147.
cowania Barthiańskiej analogii wiary. Analogia wiary jest w jego mniemaniu przywróceniem ludzkiemu poznaniu właściwej kolejności, gdzie każda wiedza zaczyna się od poznania Chrystusa. W praktyce, przynajmniej jak to się stara wychwycić von Balthasar, Barth niekonsekwentnie raz wywodzi istotę rzeczy z Chrystusa, raz zastrzega się, że świat ma swoją autonomię niezależną od po-rządku łaski i sam posługuje się naturalnym rozumieniem świata. Świadczy to o praktycznej niestosowalności zasady, że istota rzeczy jest poznawalna tylko w Chrystusie. Przekłada się to oczywiście także na Bartha paradygmat racjonalności, gdzie wiara, która winna być jedynym prawdziwym poznaniem, okazuje się w praktyce niewystarczająca, aby poznać świat. Ma to swoje prze-łożenie na poznanie Boga, o czym powiemy w dalszej części książki.
Bylibyśmy w błędzie, gdybyśmy z faktu, że Chrystus jest praanalogią, wy-ciągnęli wniosek, że Barth inną drogą wprowadza analogię bytu do teologii. Podobieństwo Chrystusa do Boga, jak i Jego bycie wzorem świata, doskonale bowiem wpisuje się w schemat myślenia w kategoriach analogii bytu. Tymcza-sem cel przyświecający Barthowi jest zupełnie inny. Chce on wszelkie poznanie rzeczywistości, a więc także innych nauk, sprowadzić do wiary w objawienie, którego centralnym punktem jest Wcielenie. Nie ma wiedzy prawdziwej bez poznania Chrystusa Boga-człowieka. Jako że poznanie nasze dotyczy tylko świata widzialnego, zatem poznanie człowieczeństwa Chrystusa jest miarą wszelkiej wiedzy. Dla Bartha teologia jest nauką, i to najważniejszą nauką. Nie wypowiada się on jako metafizyk, tylko jako teolog, i to teolog objawienia. Stąd jak najprawdziwsze jest stwierdzenie Bartha, że jego negatywny stosunek do analogii bytu na przestrzeni lat nie uległ zmianie. Jednak jest naiwnością twierdzić, że nawet tak bardzo skoncentrowane na objawieniu i dalekie od myś-lenia filozoficznego wypowiedzi Bartha pozbawione są założeń metafizyczno- -epistemologicznych.
Stąd można przyznać, że częściowo rację ma Christof Gestrich, mówiąc, że Barth nie jest platonikiem, gdyż to stanowisko go nie pociąga, bo jest sta-nowiskiem filozoficznym. Barth stroni, jak tylko może, od każdej filozofii. Chce wszystko wyprowadzić od Chrystusa, w którego boskiej naturze są idee wszystkich rzeczy stworzonych. Stanowisko Bartha wynika z radykalnego, bardziej radykalnego niż uczynili to Reformatorzy, zastosowania zasady sola
jest to, że soteriologia przyjmuje metafizyczny charakter, a metafizyka przyj-muje charakter soteriologii314.
Gestrich umieszcza platonizm Bartha w jego kontekście historycznym i tłu-maczy, że ten protestuje przeciw idealistycznemu postrzeganiu człowieka jako pojęcia – idei rozumianej jako całość ludzkości czy też ludzkości jako takiej. Barth nie zgadza się na rozumienie indywiduum nie z własnej indywidualnej osobowej perspektywy, ale z punktu widzenia całości ludzkości lub pojęcia wy-prowadzonego z całości ludzkości. Tak samo chrystologia nie może być ro-zumiana jako pochodna całości ludzkości. Barth sądzi, że jest odwrotnie: cała ludzkość, każdy człowiek jest zależny od jednego człowieka – Jezusa Chrystusa. To Jezus Chrystus jest prawdziwym człowiekiem. Powodem takiego ujęcia jest szczególna pozycja Chrystusa, która wynika z objawienia. Bóg jest człowiekiem, ale to nie człowiek jest Bogiem315.
Dlatego też Gestrich polemizuje ze stanowiskiem uznającym Bartha za pla-tonika. Jego zdaniem, Barth przede wszystkim stara się uprawiać teologię, prze-zwyciężając obecny w niej filozoficzny idealizm, który swoje pojęcia stawia ponad jednostką. Odtąd jednostka, a konkretniej Chrystus, jest punktem od-niesienia dla każdego człowieka. Jest to budowanie teologii od jej źródła, czyli od samego szczytu objawienia. Zatem nie można mówić o jakimś jego pla-tonizmie – kontynuuje Gestrich. Nie jest tak, że Barth wprowadził do teologii przez chrystologię wcześniej mu znany schemat metafizyczny platońskiego idealizmu. Dla Bartha chrystologia jest w najwyższej formie antymetafizyczna. Dopiero takie uprawianie teologii daje nam, według Bartha, możliwość mó-wienia o Bogu. Gestrich tym samym polemizuje z von Balthasarem316.
Gestrich dodaje, że Kirchliche Dogmatik jest odpowiedzią Bartha na sytuację zaistniałą po Heglu, który zdegradował znaczenie teologii, a także Boga. Jest to jego forma sprzeciwu wobec widocznej w teologii współczesnej tendencji do historycznego podporządkowania teologii samorozumieniu człowieka oraz jego pojmowaniu świata. W dziele Bartha można odnaleźć obydwie tendencje: z jednej strony jego epistemologia jest wyrazem troski teologii o myślenie jako takie; z drugiej strony świadomie tak kształtuje teologię, aby mogła ona oprzeć się współczesnym epistemologiom antropocentrycznym. Te dwa para-dygmaty poznania, czyli Bartha oraz antropocentryczny, nie działają na
zasa-314 Härle, s. 327.
315 Gestrich, s. 241-242.
dzie komplementarności, ale rywalizacji. Dlatego problematyka dotycząca poznania Boga na tle tak rozumianego konfliktu wiąże się nie tyle z pytaniem o sens teologii we współczesnym świecie, ile z pytaniem o to, jak teologia w ogóle ma być uprawiana w kontekście współczesnego myślenia317. Stąd też antropologia Bartha, która jest chrystologią, odrzuca to wszystko, co jest stwierdzone przez inne antropologie. I dlatego też dla Bartha jedyny pożytek z innych antropologii polega na przyjęciu ich przemyśleń, aby potem odnieść je do Chrystusa. To też jest powodem tworzenia przez Bartha własnej antropo-logii jako konkurencyjnej wobec innych antropoantropo-logii. Z tego samego powodu Barth przypisuje teologii konkurencyjne w stosunku do filozofii zadanie odpowiedzi na pytanie o to, kim jest człowiek i czym jest byt. Dlatego Barth wyjaśnia, czym jest człowiek w sensie ontycznym, tzn. rości sobie prawo do wydania sądu na temat całościowego zrozumienia człowieka318. Sądzi, że nie musi podejmować pewnych zagadnień podstawowych dla filozofii, a jedno-cześnie konkuruje z filozofią jako taką i odpowiada na wiele pytań filozoficz-nych, czyniąc to z perspektywy swojej chrystologii319.
Nie zgadzając się jednak do końca z Gestrichem, trzeba zauważyć, że pogląd, iż idea rzeczy istniejąca poza tą rzeczą jest bardziej realna od tej rzeczy, w filozofii nazywamy właśnie platonizmem. Poza tym trzeba pamiętać, że nie można uprawiać teologii, nie zakładając pewnych ogólniejszych zasad i pojęć. Tym samym, choć Barth jest tylko teologiem, musi mieć – i rzeczywiście ma – jakieś założenia metafizyczne. Dlatego też mają rację von Balthasar i inni, którzy umieszczają teologię Bartha w nurcie platonizmu. Konsekwentnie można by powiedzieć, że Gestrich wypowiada się w duchu Bartha, czyli teo-loga w ogóle niezainteresowanego zagadnieniami metafizycznymi. Natomiast von Balthasar ocenia założenia metafizyczne teologa, któremu jest obojętne, do jakiej filozoficznej kategorii zostanie zakwalifikowany.
317 Tamże, s. 256-257.
318 Tamże, s. 230-233.
1.4. MINIMALNA PRZYDATNOŚĆ FILOZOFII W POZNANIU