• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział 2. Druga nowoczesność - ciągłość i zmiana

2.2. Indywidualizacja, konstruowanie biografii i decyzje prokreacyjne

2.2.1. Społeczeństwo ryzyka i ryzyko biograficzne

Wprowadzając pojęcie „społeczeństwa ryzyka” Urlich Beck zwrócił uwagę na szereg istotnych cech strukturalnych społeczeństwa drugiej nowoczesności, które wpływają na położenie życiowe jednostek. Nie będę tu szczegółowo referował jego koncepcji, która jest powszechnie znana i którą traktuję jako jeden z dostępnych opisów wybranych wymiarów dominującej obecnie formy uspołecznienia. Przeprowadzone badania potwierdziły jednak, że kategoria „ryzyka” ma istotny wpływ na procesy konstruowania jednostkowych biografii współczesnych młodych Polaków.

W związku z tym należy uwzględnić ją w budowanym modelu pojęciowym odnoszącym się do decyzji prokreacyjnych.

W przednowoczesnych, tradycyjnych społeczeństwach pojęcie ryzyka nie występowało. Wyłoniło się ono w społeczeństwie pierwszej nowoczesności, które było niejako programowo

eksperckiej. Kto podejmuje owe decyzje i jak tego dokonuje - oto fundamentalna kwestia władzy. Decyzja oczywiście zawsze jest czyimś wyborem, a wszystkie wybory, nawet te dokonywane przez ludzi całkowicie zubożałych lub faktycznie pozbawionych władzy, najczęściej odzwierciedlają istniejące wcześniej relacje władzy. Wprowadzenie do życia społecznego możliwości podejmowania decyzji nie należy zatem utożsamiać ipso facto z pluralizmem; również za jego pośrednictwem rodzi się władza i stratyfikacja. Można zatem na to podać mnóstwo przykładów, a obejmują one całą gamę aktywności społecznej: od drobnych cech życia codziennego do systemów globalnych.” Jak będzie można przekonać się w dalszej części niniejszej pracy, intuicja brytyjskiego socjologa jest w dużej mierze słuszna: ludzie rozstrzygając istotne kwestie w swoim życiu zazwyczaj wybierają z ograniczonej liczby dostępnych im opcji. Owo ograniczenie można rozpatrywać w kategoriach nierówności społecznych, które są efektem relacji władzy w drugiej nowoczesności. Innymi słowy, zakres wyborów prokreacyjnych jest wyznaczany przez decyzje podejmowane na wyższych poziomach systemu społecznego. Nie zdecydowałem się jednak na wprowadzenie Giddensowskiego rozróżnienia na wybory i decyzje, ponieważ termin „decyzje prokreacyjne”

wydaje się być już dość mocno ugruntowany w literaturze zarówno polskiej, jak i anglojęzycznej. Za moim wyborem przemawiają także względy metodologiczne. Przedmiotem badań były obiektywne, strukturalne czynniki wpływające na decyzje o posiadaniu potomstwa. Punktem wyjścia w analizie była jednak perspektywa jednostkowa - tworzone przez jednostki opowieści o życiu były źródłem wskaźników, które pozwalały na wnioskowanie o obiektywnych czynnikach wpływających na decyzje prokreacyjne. Zebrane opowieści o życiu nie dostarczyły wskaźników i danych, które pozwoliłyby prowadzić badanie wymiaru władzy w odniesieniu do decyzji życiowych. Badane przeze mnie jednostki zazwyczaj nie dostrzegały wszystkich ograniczeń, jakie spotykają w swoim życiu. Bardzo silne było u nich przekonanie, że życiowe powodzenie zależy od indywidualnych starań. Z pewnością nie dostrzegały one globalnych relacji władzy, które wpływają na ograniczenie dostępnych im opcji do wyboru. Moje ujęcie „decyzji” zakłada, że są one uzależnione od obiektywnych ograniczeń, w tym relacji władzy, które jednak są dla jednostek w dużej mierze niewidoczne - między innymi ze względu na kulturę indywidualizmu i szeroką akceptację związanych z nią wzorów życia.

78

zorientowanym na przyszłość, na konstruowanie i kolonizowanie (Krzychała, 2007, s. 34).

„Wynalezienie” nowoczesnego ryzyka dokonało się u zarania społeczeństwa przemysłowego, co było związane z postępującymi procesami detradycjonalizacji i modernizacji.

Fakt, że ryzyko - dotyczące wielu różnych form działania - jest generalnie uznawane przez laików za ryzyko, to najważniejsza z rozbieżności między światem przednowoczesnym i nowoczesnym. Przedsięwzięcia o wysokim ryzyku podejmowane w kulturach tradycyjnych zdarzały się czasem w świeckich dziedzinach życia, lecz częściej podejmowano je pod auspicjami religii czy magii. (...) magia i religia bardzo często dostarczały sposobów, które umożliwiały zatuszowanie niepewności związanej z ryzykownym przedsięwzięciem, przekładając w ten sposób doświadczenie ryzyka na względne poczucie bezpieczeństwa.

Tam, gdzie o ryzyku wiadomo, że jest ryzykiem, taki sposób wytwarzania zaufania wobec ryzykownych działań z definicji jest nieosiągalny (Giddens, 2008, s. 91).

Od społeczeństwa przemysłowego wymaga się, aby tworzyło rzeczywistość, w której codzienne sytuacje można kontrolować za pomocą racjonalności instrumentalnej i w której będą one przewidywalne (Beck, Giddens i Lash, 2009, s. 23). Można stwierdzić, że w tej dziedzinie społeczeństwo pierwszej nowoczesności odniosło sukces - długość ludzkiego życia znacznie się wydłużyła, a różne naturalne zjawiska zostały ujarzmione w sposób zmniejszający ich śmiercionośność. Stworzono instytucje, które zapewniają ubezpieczenie i chronią przed zagrożeniami związanymi z przedsięwzięciami gospodarczymi. Przykry wpływ różnych nieszczęśliwych zrządzeń losu na życie jednostki jest, przynajmniej częściowo, eliminowany przez instytucje państwa opiekuńczego. Szacowanie ryzyka, racjonalizowanie działań i projektowanie ich w taki sposób by minimalizować ich ewentualne negatywne skutki, a maksymalizować różnego rodzaju zyski, stało się cechą charakterystyczną społeczeństwa nowoczesnego.

Paradoks nowoczesności polega jednak na tym, że im bardziej skupia się ona na likwidacji zagrożeń, tym bardziej przyczynia się ona do tworzenia kolejnych. „Choć mechanizmy wykorzeniające stworzyły w dzisiejszym świecie wielkie obszary bezpieczeństwa, to równocześnie zalew nowych rodzajów ryzyka, które zostały przy tym powołane do istnienia, jest imponujący”

(Giddens, 2008, s. 88). Jak zostało stwierdzone powyżej - kryzys nowoczesności wynika nie z jej porażek, lecz z jej sukcesów. Wraz z postępującą detradycjonalizacją i sukcesami w „socjalizowaniu” kolejnych elementów natury, pojawiają się nowe ryzyka. Nie są one tym razem związane z obiektywnymi, zewnętrznymi wobec jednostek i instytucji czynnikami, lecz ich przyczyny są nowoczesne, a efekty oddziaływania globalne (Beck, 2002, s. 30). Nowoczesne instytucje i systemy eksperckie, zamiast minimalizować ryzyko, produkują je. Nasilenie się tego procesu wyznacza przejście od społeczeństwa pierwszej nowoczesności do społeczeństwa drugiej nowoczesności, czy też stosując nomenklaturę Becka (Beck, Giddens i Lash, 2009, s. 16), od

79 społeczeństwa przemysłowego do społeczeństwa ryzyka. Należy tu jednak podkreślić, że ryzyko jako takie pojawiło się już u zarania nowoczesnych instytucji, w momencie transformacji od społeczeństwa rolniczego do przemysłowego. „Ziemia jest i była stabilnym, w miarę przewidywalnym zasobem środków do życia, umożliwiającym >>planowanie<< w długim horyzoncie czasu. Rynek pracy (...) jest kapryśny i nieprzewidywalny” (Giza-Poleszczuk, 2005, s. 237). Wyłonienie się instytucji rynku pracy miało więc wpływ na kształtowanie się rodziny nuklearnej. Rynek pracy i związane z nim ryzyko jest bardzo istotnym czynnikiem napędzającym proces indywidualizacji, zwłaszcza jeśli rozpatrujemy go w jego wymiarze strukturalnym.

Zagadnienia tego nie można pominąć analizując współczesne przemiany życia rodzinnego oraz decyzji prokreacyjnych.

Teoretycy modernizacji refleksyjnej wskazują bardzo wiele przykładów zjawiska produkowania ryzyka przez nowoczesne instytucje. Często przywołuje się w tym kontekście energetykę i broń atomową, które z jednej strony są wspaniałą egzemplifikacją ludzkiego panowania nad naturą, ale z drugiej strony stwarzają zagrożenie gigantyczną katastrofą, która może zgładzić życie na Ziemi.

Przykłady tego typu można by z łatwością mnożyć. W kontekście przedmiotu niniejszej pracy warto w tym miejscu wskazać na dwa takie nowoczesne ryzyka. Malejąca dzietność, która jest charakterystyczna dla społeczeństw rozwiniętych grozi zatrzymaniem ich reprodukcji, nie tylko na poziomie społecznym, ale także biologicznym. Odrzucenie rodzicielstwa jako standardowego elementu ludzkiej biografii jest bez wątpienia nowoczesnym, posttradycyjnym wynalazkiem, co próbowałem pokazać powyżej. Nowoczesną odpowiedzią na te problemy są techniki prokreacji wspomaganej oraz inżynierii genetycznej. Pozwalają one m.in. na przedłużenie okresu płodności, tak że coraz starsze jednostki i pary mogą decydować się na posiadanie potomstwa. Z drugiej strony grożą one jednak ziszczeniem się koszmaru eugeniki liberalnej. Co więcej, wszystkie te zjawiska mogą mieć jeszcze inne złowieszcze skutki uboczne, których nie potrafimy dziś dostrzec ze względu na zbyt niski poziom rozwoju nauki. Klasycznym przykładem nieprzewidzianych efektów ubocznych są urządzenia zawierające freony. W momencie ich upowszechniania traktowane były jako przyszłościowa technologia i nie przewidywano ich negatywnego wpływu na warstwę ozonową (Beck, 2002, s. 174-175).

Zmniejszanie się znaczenia tradycji w nowoczesności doprowadziło do likwidacji zewnętrznych źródeł pewności oraz bezpieczeństwa ontologicznego. Postępująca modernizacja nie spowodowała jednak, że stały się one zbędne, zarówno z punktu widzenia jednostek, jak i całego społeczeństwa. Odejście od tradycji, produkcja ryzyka przez nowoczesne instytucje oraz ciążący na jednostkach obowiązek konstruowania biografii i podejmowania życiowych decyzji mają poważne konsekwencje. To instytucjonalna sprzeczność drugiej nowoczesności, która powoduje,

80

że „(...) ryzyko i niewiedza budzą żądanie bezpieczeństwa i prowadzą po omacku przez mgłę niewiedzy i niepewności do nowych niewiadomych i niepewności. A nawet więcej: równolegle z przymusem podejmowanych decyzji rośnie nierozstrzygalność problemów, które jednak muszą znaleźć rozwiązanie” (Beck, 2002, s. 279). Innymi słowy, instytucje generują ryzyko i niepewność, które są odczuwane przez jednostkę i stanowią kontekst jej działań społecznych oraz decyzji podejmowanych w ramach konstruowania biografii.

Wprowadzenie do analizy pojęcia „ryzyka” pozwala lepiej zrozumieć sens zjawiska indywidualizacji.

Brutalny fakt ontologicznej niepewności ma w każdym razie zawsze ostatecznego adresata: odbiorcą rezydualnego ryzyka społeczeństwa światowego ryzyka jest jednostka. Wszystko, co stwarza ryzyko i czyni je nieobliczalnym, wszystko, co wywołuje instytucjonalne kryzysy zarówno na poziomie panującej polityki, jak i na poziomie rynków, ostateczną odpowiedzialnością za decyzję obarcza jednostki, które w końcu zostają pozostawione same sobie ze swoją częściową i stronniczą wiedzą, nierozstrzygalnością i piętrzącymi się niepewnościami (ibidem, s. 280).

Społeczeństwo i jego instytucje nie są w stanie zapanować nad problemami, efektami ubocznymi oraz ryzykami, które same generują (Beck, 2012, s. 278). Rozwiązaniem tych instytucjonalnych sprzeczności jest indywidualizacja: przekazanie problemów na niższy, jednostkowy poziom.

Indywidualizacja oznacza poszukiwanie biograficznych rozwiązań systemowych sprzeczności (Beck i Beck-Gernscheim, 2002, s. XXII). Jednostka musi poradzić sobie ze skutkami kryzysu ekonomicznego i załamaniem na rynku pracy. Jednostkowe wybory zadecydują o tym czy dzietność będzie rosnąć, czy też społeczeństwa rozwinięte będą dalej starzeć się i „kurczyć”.

Od tych decyzji zależy też, czy pojawi się eugenika liberalna, czy też nie. Można zatem powiedzieć, że nowoczesne ryzyko leży u podstaw procesu konstruowania jednostkowych biografii - jest on sposobem na przezwyciężenie zagrożeń tworzonych przez instytucje, które nie są w stanie poradzić sobie z tym same.

W kontekście jednostkowych biografii ryzyko odgrywa także jeszcze inną rolę. Jednostki upodabniają się do nowoczesnych instytucji w tym sensie, że muszą kalkulować i przewidywać zagrożenia. Ludzie akceptują to, że

nasze działania w żadnej mierze nie układają się w określony z góry przebieg i zawsze pozostają otwarte na przygodne zdarzenia. (...) Życie w >>społeczeństwie ryzyka<< to życie z analitycznym nastawieniem do możliwych sposobów działania, pozytywnych i negatywnych, wobec których, jako jednostki i globalnie, stajemy w toku naszej społecznej egzystencji (Giddens 2007a: 41).

81 Ludzie muszą być świadomi zagrożeń i ma to olbrzymi wpływ na podejmowane przez nich decyzje, w tym na decyzje dotyczące posiadania dzieci. Jednostki muszą brać pod uwagę to, czy będą w stanie zapewnić im „dobrą” przyszłość i czy w ogóle będą w stanie być „dobrymi” rodzicami.

Konieczne jest kalkulowanie wpływu, jaki będą miały narodziny dziecka na sytuację zawodową danej osoby. Takie kalkulacje nadają biegowi jednostkowego życia narratywności. „Stosowanie tego rodzaju probabilistycznej, uwzględniającej czynnik ryzyka kalkulacji często stawia nas w sytuacji >>wstydu<<, kiedy ujawniamy przed innymi swoje sprzeczne, fragmentaryczne autobiografie” (Beck, Giddens i Lash, 2009, s. 186). To stwierdzenie kieruje nas ku kolejnym istotnym aspektom społeczeństwa drugiej nowoczesności: refleksyjności oraz konstruowaniu tożsamości.