• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział 4. Decyzje prokreacyjne wobec sprzeczności drugiej nowoczesności

4.4. Decyzje prokreacyjne w warunkach indywidualizującego oddziaływania instytucji

4.4.3. Przemiany sieci wsparcia

Prowadzenie analiz decyzji prokreacyjnych bez wątpienia wymaga uwzględnienia zjawisk związanych z przemianami życia rodzinnego. Najważniejsze wątki występujące w bardzo bogatej literaturze dotyczącej tej problematyki próbowałem omówić w rozdziale 1. Wyniki moich badań w zakresie przemian życia rodzinnego są kompatybilne lub tożsame z wynikami uzyskiwanymi przez polskich i zachodnich badaczy, którzy ujmują je w kontekście szerszych przemian form uspołecznienia ludzkich działań. Nowe formy życia rodzinnego, nowe funkcje sprawowane przez grupy rodzinne, zmieniające się oczekiwania jednostek odnośnie życia rodzinnego powiązane z upowszechnianiem się wartości postmaterialistycznych – to zagadnienia, które mają wpływ na decyzje prokreacyjne. Dla młodych Polek i Polaków punktem odniesienia nadal jest „tradycyjna”

rodzina, ale nie ulega wątpliwości, że te nowe zjawiska znacznie zwiększają zakres ich kalkulacji i strategicznych decyzji dotyczących życia rodzinnego. W swoich badaniach nie dążyłem jedynie do potwierdzenia już dostępnych wyników analiz. Szczególnie interesujące było dla mnie to, w jaki sposób przemiany w zakresie działania instytucji społecznych (indywidualizacja w wymiarze strukturalnym) wpływają na jednostkowe wybory dotyczące rodzicielstwa. Rodzina jako instytucja nie została przez te transformacje unicestwiona, ale zmienia swoje właściwości by wpasować się w nowy kontekst kulturowy. Jednocześnie nie jest ona podmiotem jedynie reagującym na zachodzące przemiany, ale także ich aktywnym podmiotem. Pomijanie tego społecznego aspektu obserwowanych transformacji i traktowanie jednostek oskarżanych o egoizm, jako ich jedynych

„sprawców” jest z pewnością nieporozumieniem.

Życie rodzinne znajduje się pod presją wymogów stawianych przez inne instytucje społeczne, w tym zwłaszcza rynek pracy. Rodzi to bardzo praktyczne problemy w życiu codziennym jednostek.

Poszukując ich rozwiązań młodzi ludzie odkładają pozytywne decyzje prokreacyjne lub rezygnują z rodzicielstwa w ogóle. Wdrażane przez wielu z nich nowe modele życia rodzinnego wydają się być lepiej dopasowane do wymogów współczesności niż rodzina „tradycyjna”. Skutkiem tych przemian jest zmniejszająca się dzietność – zjawisko, które stwarza nowe warunki działania dla pozostałych instytucji społecznych. Oczywiście, opisywane tu przemiany w wymiarze strukturalnym są kompatybilne i zachodzą równolegle z transformacjami w sferze kulturowej.

Konieczność dostosowania się jednostek do wymogów rynku pracy idzie w parze z upowszechnianiem się kultury indywidualizmu, dowartościowaniem samorozwoju i sposobu życia, którego centralnym punktem jest „robienie kariery zawodowej”.

W kontekście przemian życia rodzinnego, ważnym efektem moich badań jest zwrócenie uwagi na związek pomiędzy zanikaniem rodzinnych sieci wsparcia a decyzjami prokreacyjnymi. Pojęcie

„sieci wsparcia” wprowadziłem do tworzonego modelu teoretycznego już na bardzo wczesnym

197 etapie prac w terenie. Można zdefiniować je jako zgrupowanie szczególnie istotnych więzi społecznych, które pozwalają tworzącym je jednostkom kooperować w celu realizacji wspólnych celów. Przekłada się to na wsparcie, jakiego udzielają sobie zarówno w kryzysowych i/lub przełomowych punktach swoich dróg życiowych. Ważnym wymiarem funkcjonowania sieci wsparcia jest jednak także codzienna pomoc udzielana sobie przez ich członków. Przyjęte przeze mnie rozumienie sieci wsparcia jest także blisko związane z pojęciem kapitału społecznego (por. Sztompka, 2016, s. 285). Sieci wsparcia powstają zazwyczaj dzięki istnieniu więzi rodzinnych, a ich jakość może się różnić w zależności od kondycji danej jednostki rodzinnej (o czym będzie można przekonać się w rozdziale 6). Przemiany technik życia w drugiej nowoczesności powodują jednak, że na znaczeniu zyskują sieci wsparcia budowane na podstawie grup rówieśniczych lub, w późniejszym wieku, kontaktów ze znajomymi praktykującymi podobny styl życia. Poniżej, na przykładzie dwóch opowieści o życiu, omówione zostaną związki pomiędzy funkcjonowaniem rodzinnych i „rówieśniczych” sieci wsparcia a decyzjami prokreacyjnymi.

Trzydziestotrzyletni Piotr od urodzenia mieszkał w mieście powiatowym położonym w rejonie słynącym z wysokiej wartości wskaźnika bezrobocia. Trudności ze znalezieniem pracy powodują, że miejscowość tę opuszcza wielu młodych mieszkańców. W momencie przeprowadzania wywiadu Piotr nie planował jednak przeprowadzać się. Miał stabilną pracę oraz budował dom, w którym niebawem miał zamieszkać ze swoją żoną i dwójką dzieci.

Piotr uważał, że wszystko w życiu przychodzi mu z dużą łatwością, być może to dlatego, że stawiał sobie niewielkie wymagania. Był domatorem, który docenia czas spędzony na łonie rodziny.

Mężczyzna był zadowolony z tego, co osiągnął. Jego życie mogło potoczyć się jednak w zupełnie inny sposób. W czasie nauki w technikum Piotr postanowił, że zostanie inżynierem. Po maturze rozpoczął studia w mieście wojewódzkim. Pochodził z niezasobnej rodziny, dlatego wybrał naukę w trybie zaocznym, którą planował łączyć z pracą. Zatrudnienie udało mu się znaleźć szybko, w czym pomogły kontakty jego wujka. Nieco wcześniej wydarzyła się też inna ważna rzecz w życiu Piotra – związał się z dziewczyną, która później została jego żoną. Można zatem powiedzieć, że u progu dorosłości mężczyzna równocześnie rozpoczął trzy ważne projekty życiowe powiązane z realizacją różnych celów szczegółowych. Wydarzenia w tych różnych wymiarach jego drogi życiowej okazały się trudne do pogodzenia. Zadania w pracy odpowiadały Piotrowi, ale otrzymywana wypłata była bardzo niska. Jego zarobki z ledwością wystarczały na opłacenie czesnego, nie starczało już jednak pieniędzy na spędzanie czasu wolnego z dziewczyną. Co więcej, studia okazały się trudniejsze niż przypuszczał. Zaangażowanie w pracę i związek powodowało z kolei, że mężczyzna nie mógł przeznaczyć wystarczającej ilości czasu na naukę. Szybko zdał sobie sprawę, że te kolizje pomiędzy różnymi sferami życia uniemożliwiają mu osiąganie założonych

198

celów. Piotr podjął kluczową dla swojej przyszłości decyzję. W 2006 roku zrezygnował z planów zostania inżynierem i porzucił studia. Postanowił pójść w ślady swoich znajomych, którzy po akcesji Polski do Unii Europejskiej zdecydowali się na emigrację. Ich doświadczenie podpowiedziało mu jednak, że przed wyjazdem warto wywiązać się z obowiązkowej służby wojskowej i dzięki temu uniknąć w przyszłości problemów z prawem. W tym momencie niespodziewanie nastąpił kolejny zwrot w historii jego życia. Dalszy członek rodziny zwrócił jego uwagę, że służbę wojskową można odbyć szkoląc się w innych formacjach mundurowych.

Przypomniał sobie wtedy, że rozważał taką karierę jako dziecko. Krewny pomógł mu załatwić formalności i w ten sposób Piotr rozpoczął roczne szkolenie w Warszawie. W jego trakcie zrozumiał, że praca w służbach mundurowych jest czymś, co mógłby robić w przyszłości.

Na dodatek taka stabilna praca nie wiązałaby się z koniecznością opuszczania rodzinnej miejscowości. Mężczyzna kolejny raz zdecydował się zaktualizować swoje plany. W momencie, gdy zyskał pewność zatrudnienia oświadczył się i wkrótce wziął ślub. Rok po weselu na świat przyszło jego pierwsze dziecko.

Piotr zdawał sobie sprawę, że ułożył sobie życie w inny sposób niż wielu jego znajomych. Nawet jego starsza o 5 lat siostra, która osiedliła się w czasie studiów na stałe w mieście wojewódzkim, nie założyła jeszcze rodziny. Mężczyzna upatrywał źródła swoich sukcesów na polu życia rodzinnego w przywiązaniu do „tradycyjnych” wartości, umiarkowanym ambicjom oraz szczęściu (przypadkowym zdarzeniom). To z pewnością częściowo trafna diagnoza, ale analizując jego drogę życiową uwagę zwraca szczególnie to, że w kluczowych momentach życia mógł on polegać na wsparciu swojej rodziny. Piotr nigdy tak naprawdę nie wyprowadził się z domu rodzinnego. Jedyne przerwy w mieszkaniu z rodzicami były związane ze szkoleniem w Warszawie oraz krótkimi wyjazdami zarobkowymi za granicę. Wybierając szkołę średnią, mężczyzna polegał na rekomendacjach członków rodziny, którzy ją skończyli. Pierwszą legalną pracę zyskał dzięki znajomościom wujka. W wyborze właściwej ścieżki zawodowej także pomógł mu krewny. Mimo że praca w służbach mundurowych nie była z początku dobrze płatna, to Piotr mógł sobie pozwolić na szybkie założenie rodziny. W domu rodzinnym było dość miejsca, by mogła wprowadzić się do niego jego żona. Mieszkający za ścianą dziadkowie ciągle pomagali młodym rodzicom w opiece nad dziećmi. Dzięki temu Piotr i żona mogli bez przeszkód łączyć rodzicielstwo z pracą zawodową.

Po narodzinach dziecka w domu rodziców zaczęło się jednak robić ciasno. Także ten problem udało się łatwo rozwiązać. Ojciec podarował Piotrowi działkę położoną 200 metrów od jego rodzinnego domu. W chwili przeprowadzania badania powstawał na niej jego własny dom, usytuowany blisko jego pierwotnego rodzinnego siedliska.

199 Piotr opowiadał mi, że nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego niektórzy ludzie twierdzą, że zakładanie rodziny jest kosztowne. Jemu udało się tego dokonać bez większego wysiłku.

Mężczyzna nie do końca rozumiał także, dlaczego jego siostra nie założyła jeszcze rodziny. Analiza jego opowieści wskazuje jednak na istotne różnice pomiędzy ich drogami życiowymi. Siostra studiowała w innym mieście i nie znalazła tak szybko stałej pracy. Od lat mieszkała daleko od rodziny i musiała sama radzić sobie z codziennymi sprawami. Piotr podjął kilka trafnych decyzji, które pozwoliły mu szybko ustabilizować biografię i ułożyć sobie satysfakcjonujące życie.

W stosunkowo młodym wieku związał się ze swoją przyszłą żoną. Wybrał pracę, która nie oferowała wielkich perspektyw kariery dla osób bez wykształcenia wyższego, ale była za to stabilna. Inaczej niż wielu rówieśników mężczyzna nie był zmuszany do ciągłych zmian miejsc zatrudnienia i/lub pracy na podstawie umów cywilno-prawnych lub nielegalnie. Na dodatek wsparcia udzielili mu rodzice, dzięki którym nie musiał martwić się o zakup mieszkania i opiekę nad dziećmi, czyli problemy, które dotykają wielu jego rówieśników. Piotr w pewien sposób powielał strategię życiową swoich rodziców - jego matka mogła pracować zawodowo dzięki temu, że mieszkała razem z babcią, która zajmowała się wychowaniem wnuków. Mężczyzna częściowo zdawał sobie z tego sprawę i nazywał siebie „staromodnym”.

Historia życia Piotra bardzo dobrze obrazuje mechanizm działania rodzinnych sieci wsparcia.

Porównując jego historię z innymi zebranymi opowieściami o życiu uwidacznia się fakt, że niektórzy respondenci nie mieli tak udanego życia rodzinnego jak on i w związku z tym trudno im było liczyć na pomoc najbliższych (więcej na ten temat w rozdziale 6). W przypadku niektórych innych osób, te rodzinne sieci wsparcia były przerwane bądź osłabiane przez migrację i/lub założenie własnego gospodarstwa domowego z dala od rodziców, tak, jak miało to miejsce w przypadku siostry Piotra.

Twierdzenie o wpływie rodzinnych sieci wsparcia na decyzje prokreacyjne Polaków uważam za jeden z najważniejszych wyników mojego badania. Takie sieci wsparcia mogą likwidować przeszkody w podejmowaniu pozytywnych decyzji prokreacyjnych, które są związane ze sposobem funkcjonowania rynku pracy w Polsce oraz brakiem odpowiedniej polityki społecznej państwa. Dobrze działająca sieć zapewnia wsparcie, które jest nieporównywalne pod względem zakresu i jakości z usługami komercyjnymi, dostępnymi zresztą tylko dla nielicznej grupy bardzo zamożny osób. Ułatwiają one także socjalizację do ról rodzicielskich oraz ich odgrywanie, o czym będzie mowa w rozdziale 5. Pomoc rodziców (zwłaszcza matek/babć) może być także przydatna w ustanawianiu satysfakcjonującego podziału obowiązków w gospodarstwach domowych młodych ludzi (patrz rozdział 6). Zanikanie rodzinnych sieci wsparcia można z dużym stopniem pewności uznać za jeden z czynników, które wpływają na obniżanie wskaźnika dzietności w Polsce.

200

Przyczyn zanikania rodzinnych sieci wsparcia można upatrywać w kilku obszarach. W latach świetności państwa opiekuńczego było ono oskarżane o przejmowanie funkcji zarezerwowanych w przeszłości dla rodziny. Dotyczyło to także dawnych państw socjalistycznych w Europie, w których na przykład duża dostępność opieki w żłobkach i przedszkolach ułatwiała godzenie pracy zawodowej z rodzicielstwem (por. Beck i Beck-Gernsheim, 2002, s. 119-133). Państwo w tamtym okresie generowało impulsy indywidualizacyjne, które ułatwiały wchodzenie kobiet na rynek pracy, zwiększały mobilność młodych ludzi i ich aspiracje życiowe. Zjawiska te osłabiały jednocześnie rodzinne sieci wsparcia. Przemiany ostatnich dekad zaowocowały jednak wycofywaniem się instytucji państwowych z usług społecznych, co jest doskonale widoczne w zebranych przeze mnie opowieściach o życiu. Role, które w przeszłości odrywały rodzinne sieci wsparcia i które były następnie przejmowane przez agendy państwowe, są przez te drugie odgrywane z coraz mniejszym zaangażowaniem. Jest to konsekwencja postępującej indywidualizacji, której siła w drugiej nowoczesności przybrała niespotykane wcześniej rozmiary.

Kolejne impulsy indywidualizacyjne, generowane między innymi przez rynek pracy, nie powodują odbudowywania dawnych sieci rodzinnych wsparcia. Wycofywanie się państwa z aktywnego kształtowania jednostkowych dróg życiowych wymusza na wielu młodych ludziach samodzielne poszukiwanie rozwiązań problemów wynikających z braku zinstytucjonalizowanego wsparcia dla rodziców.

Do zanika sieci wsparcia z pewnością przyczyniają się również przemiany form życia rodzinnego.

W czasach młodości osób z pokolenia rodziców moich respondentów triumfy święciła rodzina nuklearna, złożona z małżeństwa i dzieci tworzących osobne gospodarstwo domowe. Niemniej jednak zaangażowanie dziadków w wychowanie wnuków nie było niczym niezwykłym, o czym świadczą opowieści badanych osób. Dziś ulega to zmianie. Dziadkowie, w tym zwłaszcza babcie stereotypowo odpowiadające za wychowanie dzieci, są aktywni zawodowo i nie mogą na cały etat zajmować się wpieraniem młodego pokolenia. Wielu moich respondentów kontestowało stosunki panujące w swojej rodzinie pochodzenia i nie miało dobrych relacji z rodzicami, co w oczywisty sposób pozbawiało ich wsparcia. Coraz częstsze są rozwody, rekonstrukcje rodzin, które także zmieniają rodzinny układ sił. Rosnące oczekiwania jednostek odnośnie jakości życia rodzinnego mogą coraz częściej prowadzić do osłabiania więzi łączących ich z najbliższymi krewnymi.

Wyniki przeprowadzonej analizy dróg życiowych nakazują w sposób szczególny podkreślić wpływ migracji na zanikanie różnego typu sieci wsparcia, a poprzez to na decyzje prokreacyjne podejmowane przez jednostki. Przeprowadzki i zmiany miejsc pracy w niemal namacalny sposób oddziałują na charakterystyczne dla sieci wsparcia więzi społeczne. Niestabilność i poczucie tymczasowości towarzyszące jednostkom żyjącym pod presją mobilności sprzyja